... ślub :) ...

Martolina, fajnie, że  nie tylko mi się podoba 🙂!

salto piccolo, nie nie, jeden z nich nazywa się Cebula, a drugi jakoś inaczej 🙂 Super pomysł z wieczorkiem, skoro wszyscy w tym siedzicie! Tylko może ostrzeż ludzi, coby nie musieli improwizować - procenty i te sprawy 😉

ash, oo, możesz napisać jak to mniej więcej wyglądało? U nas jest tak, że chyba 25 minut pokazu, a potem godzina serwowania drinków gościom w ten "latający" sposób. Będziemy mieć też zwykłego barmana, oni są jako "atrakcja" tylko, pewnie koło północy, bo musi być ciemno żeby te ich światła robiły efekt 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
09 maja 2013 08:08
Dzionka, mniej więcej tak jak u Ciebie. 20-30 minut flair show czyli latające butelki, żonglerka, światła, ogień, rozlewania drinków na piramidzie itp. a później serwowanie gościom drinków pod zamówienie.

Też byłam na weselu z pokazem barmańskim zamiast oczepin i wszystkim gościom bardzo się podobało. Co prawda później goście nie mieli serwowanych drinków przez tych panów więc u Ciebie wyjdzie to pewnie jeszcze fajniej. 🙂
ash, o wow, zarąbiście!! Ciekawe czy to ci sami goście, fajnie by było 🙂 Widziałam pokaz tego Cebuli na youtube, jakieś zawody które wygrał, to robiło wrażenie 🙂

Idrilla, dobrze to słyszeć 🙂 A jak wasze przygotowania?
ash   Sukces jest koloru blond....
09 maja 2013 09:13
Dzionka, nie ci sami. Na moich zdjęciach jest Tomek Małek i Marek Posłuszny.
ash, aa no właśnie my też ich chcieliśmy, bo oni są the best! Ale w naszym terminie są na Bali na jakichś mistrzostwach 🙁 Mam nadzieję, że ci mniej utytułowani też dadzą radę.
ash   Sukces jest koloru blond....
09 maja 2013 09:17
Najlepsi z najlepszych! 🙂 Miałam przyjemność pracować z nimi przez jakiś czas.
Ciągle są na wyjazdach i mistrzostwach.
Ech, nie wkurzaj mnie nawet 😀 Szkoda, że oni nie mogą, no ale może nie będzie dużo gorzej z tymi dwoma mniej sławnymi. Nie znasz ich przypadkiem? Nazywają się Marcin Cebula i Kacper Michowski.

Tu są obaj:


Kamil Majewski rządzi, ale czaad  😍 😍
ash   Sukces jest koloru blond....
09 maja 2013 09:43
Oczywiście, że znam! Możesz być spokojna 🙂 Będzie fajnie!
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
09 maja 2013 10:04
Z tymi weselami .. to co kto lubi, aczkolwiek mnie totalnie pasują takie oczepiny  🤔

A opcja barmanów świetny pomysł, szczerze to sama bym na coś takiego nie wpadła 😀
amnestria   no excuses ;)
09 maja 2013 10:54
Dziąąąą ale czad 😍
Ale myślałam, że W. będzie robił driny 😎

taki tam sucharek


A z tymi oczepinami to jakiś nieśmieszny joke. Upokarzające i żałosne. Wyszłabym z takiego wesela, ale już na pewno nikt by mnie ever nie przymusił do tego typu "zabaw" 🤔
amnestria, haha, W by nie zdążył nic zjeść, wypić ani z nikim by nie zatańczył, gdyby robił driny - znasz przecie jego tempo 😀 Fajnie, że się podoba - będzie konkurs dla widowni, więc ćwicz już powoli rzucani butelkami 😀

ash, super! Uspokoiłaś mnie trochę 🙂

subaru2009, mnie jakoś tak nagle naszło na tych barmanów, wcześniej ktoś mi sugerował tę opcję i jakoś nie podchwyciłam 🙂 Ciesze się, że w ogóle mają jeszcze ten termin!
dempsey   fiat voluntas Tua
09 maja 2013 12:32
Oczepiny: klik
Błagam, powiedzcie że to się nie dzieje naprawdę.  🙁


Ja też bym chciała nie wierzyć.
Ale zdaje się, że istnieją ludzie, którym się to może podobać.
To podrywa moją wiarę we własny gatunek, ale cóż.

Zresztą jeśli na przykład takie usytuowanie sali weselnej, nie mówiąc już o stylu i klimacie całego budynku i otoczenia, znajduje amatorów, to już mnie nic nie zdziwi.
Może tego nie widać na zdjęciach, ale ulica przy której jest posesja oraz dumny budynek od którego bolą oczy, jest obrzydliwą krzywą szosą, trzy kilometry przed i za posesją ciągną się zakłady produkcji i wydobycia żwiru, piachu, pospółki i nie wiem czego jeszcze, jedzie się wśród hałd, dymiące wywrotki marki tatra kursują w lewo i w prawo, pozostawiając po sobie chmurę kurzu, także w niedzielę i ogólnie jest to najohydniejsze usytowanie obrzydliwego domu weselnego jakie można sobie wyobrazić. Z litości nie wspomnę o architekturze. A kosztowało to na pewno dużo pieniędzy.  Ale skoro jest i działa - znaczy że się podoba narodowi! Uchh
Ja tam wylądowałam niechcący rowerem na przejażdżce i aż oczy przecierałam co to za poroniony pomysł. Ale jednak działa i na pewno zarabia.
Wystarczyłoby wykorzystać walory pięknego lasu który jest z tyłu, jakoś ten budynek mniej szpetnym uczynić i od szosy odseparować. Ale nie, lepiej za kupę kasy zmarnować wszystkie plusy i wydobyć minusy. Klient i tak się znajdzie. Bo brzydota to coś, co chyba przyciąga  👀

Klimaty weselne to w ogóle temat na jakiś przewód doktorski 😉
prawda jest taka ze chyba nie ma sali weselnej ktora nie ma brania - bo jak ludzie sa zdesperowani to wezma wszystko. Tez mi sie wydaje, ze (zabrzmi to moze okropnie, ale nie wiem jak to inaczej ujac...) pewna "klasa"/czesc ludzi, ktorzy nie sa z wyzyn intelektualnych, po prostu lubi wiejski klimat - na weselu maja byc balony, labedzie z lodu czy owocow, oczepiny w wydaniu "na maxa", disco polo itd - dlatego tez kazda sala i rodzaj wystroju ma wziecie.

Nie wydaje mi sie zebyscie wyszly z takiego wesela 🙂 To tez troche inaczej pewnie wyglada jak to wasza rodzina/znajomi, jak sie jest po wielu glebszych itd - zabawy beznadziejne, wiem, ale no kurde, ludzie lubia na weselu porobic cos zupelnie z d...y 😀 Mysle ze 90% uczestnikow wesel nie slucha i nie znosi disco polo, a na weselu wywijaja do tego do upadlego. Jak dla mnie wesele to specyficzna forma zabawy - cale szczescie robi sie juz troche bardziej "sufisticated" i gusta sie poprawiaja, ale na wioche i kicz zawsze, ale to zawsze znajda sie amatorzy... 🙂
Tak jak na wieczory panienskie ze striptizerem wymachujacym swoim.. korzeniem 🙂
No i ok, kazdy ma jak chce 🙂

dempsey widzialam gorsze sale weselne 🙂 moze okolica nie powala, ale budynek jak budynek...
dempsey Tez sie nie zgodze co do tej sali. Bywaja gorsze. U mnie w rodzinnym miescie jest do wyboru sala weselna w podobnym stylu, restauracja ze srednim jedzeniem i...dostosowana stolowka w jednej ze szkol. Oczywiscie wszystkie miejsca maja oblozenie, bo akurat w naszym rejonie (po stronie polskiej) nie ma zameczkow, extra sal itd.

Do najblizszego klimatycznego miejsca trzeba by jechac 100km. Stad tez ludzie decyduja sie na pozostanie na miejscu i wziecia wszystkiego takiego, jakim jest. I tyle..
. Tez mi sie wydaje, ze (zabrzmi to moze okropnie, ale nie wiem jak to inaczej ujac...) pewna "klasa"/czesc ludzi, ktorzy nie sa z wyzyn intelektualnych, po prostu lubi wiejski klimat - na weselu maja byc balony, labedzie z lodu czy owocow, oczepiny w wydaniu "na maxa", disco polo itd


Ja lubię klimaty wiejskie (oczywiście bez przesady są gdzies granicę) i nie uważam żebym  była z nizin intelektualnych. Po prostu nie wyobrażam sobie wesele bez oczepin (ale nie podchodzących pod pornografię 😉 ) disco polo -  w tej kwestii  rozmawiałam nawet z naszym grajkiem, który ma olbrzymie doświadczenie, że ludzie najlepiej się bawią przy disco polo. Łabędzie z lodu? Ja mam tort/ciasto w kształcie łabędzie.  Balony jak są pomyślane mogą fajnie wyglądać. Tu chyba panuje zasada, że wszystko dla ludzi, ale z umiarem 😉
Dziewczyny ja nie stąd, ale regularnie Was podczytuję, bo tematyka ślubów jest mi bliska.  :kwiatek:  :kwiatek:  :kwiatek:

Chciałam tylko napisać, że najlepsze oczepiny przeżyłam w lubelskim, ale tam i to tyle lat temu, był zupełnie inny klimat wesel. Zazwyczaj były to przyśpiewki i konkursy organizowane przez naprawdę starszyznę. 🙂
Natomiast we współczesnych weselach najbardziej podoba mi się, kiedy Państwo Młodzi wykorzystują swoje hobby/atuty. Na ostatnim jakim byłam (u kuzynki), ona z mężem zaczęli oczepiny podziękowaniami dla rodziców, i płynnie przeszli do koncertu, który zagrali ze swoim zespołem, są baaaardzo muzykalni! Później na perkusji grał ojciec Młodej, brat Młodej, mama jej śpiewała i siostra udawała na koniec, że potrafi grać na altówce (wszyscy wiedzieli, że ona jest tancerką 😉 ). Wyszło to niesamowicie relaksująco (grali jazz) i przy okazji humorystycznie, później wszyscy poszli szaleć na parkiecie. 🙂

Zdjęcie:
dempsey   fiat voluntas Tua
09 maja 2013 18:16
Pandurska, nerechta, pewnie macie rację, są gorsze. Zresztą może mam wygórowane wymagania estetyczne 😉
Ale akurat tutaj w promieniu 10 km są przynajmniej 4 całkiem przyzwoite obiekty, a nie sądzę, żeby różniły się jakoś znacząco cenami. I to nie żadne autentyczne dworki z super atmosferą, tylko po prostu budynki postawione w ciągu ostatnich 10 lat dokładnie w tym celu, nie wyróżniające się żadną wybitną architekturą - po prostu w miarę sensownie pomyślane, także pod kątem otoczenia.

Tak sobie marudzę 😉 Patrzę na to po prostu z pt. widzenia osoby zw. z projektowaniem (to zboczenie zawodowe, gdyż albowiem sama nie jestem i pewnie nigdy nie będę tego typu inwestorem 😉) i pojąć nie mogę, jak można wymyślić takie coś 😉  i utrzymać się na rynku konkurencji.

3 km stamtąd natomiast mijam autem inne dziwo. No tutaj to juz kroi się nominacja do makabryły. Uff. Na razie powstały słupy bramy - hm mają ok. 4 m wysokości, są upstrzone trzema rodzajami szarozielonkawej okładziny, która wygląda jakby srak naptał a ma chyba udawać patynę, i zwieńczone jakimś betonowym zwierzoupiorem na czubku. Nie mogę się doczekać efektu końcowego. Adres Cięciwa na zakręcie, może ktoś też mija 🙂
chyba wlasnie nie ma konkurencji ( a przynajmniej, nawet jesli jest, to i tak ktos chetny sie znajdzie 🙂 )

jest na facebooku taki profil "polisz arkitekczer" czy jakos tak.. tam to sa perelki  🤣 ale nie patrz lepiej dempsey, bo to grozi zawalem w Twoim fachu podejrzewam 😀
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
09 maja 2013 22:35

Tak jak na wieczory panienskie ze striptizerem wymachujacym swoim.. korzeniem 🙂
No i ok, kazdy ma jak chce 🙂


Muszę się wtrącić, bo czytam wątek regularnie i aż mi się gęba ucieszyła, że ktoś podziela moje zdanie 😀
Gdyby moja świadkowa zorganizowała mi wieczór panieński z facetem ociekającym oliwką i obnoszącym się ze swoim przyrodzeniem, to nie dość, że wyrwałabym jej nóżki z d*pki, to po prostu bym chłopa wyprosiła 😉 I sama na taki wieczór do kogoś bym pójść nie chciała.
Tak jak nie rozumiem mody na wieczory kawalerskie ze striptizerkami. Dla mnie to uwłaczenie godności panny młodej i nie zgodziłabym się na coś takiego. Zdecydowanie bardziej gustuję w rozrywkach ekstremalnych typu paintball, gokarty, może jakiś nocny offroad czy wyjście do kasyna. Ale nie nagie panienki lekkich obyczajów wypinające swoje balony 🤔

Może mam staroświeckie podejście lub też bardzo konserwatywne, no ale w tej kwestii mówię takim zabawom stanowcze nie.
tylko ze wlasnie to wszystko, wlacznie z wieczorami panienskimi/kawalerskimi ze striptizem, to takie.. tradycje. Glupie bo glupie, czasem, a moze czesto zenujace, ale tak jest, ze jak sie mysli o weselu to jest disco polo, rzucanie wiankiem itd... Oczywiscie sie od tego (na szczescie) odchodzi, jest coraz wiecej alternatyw i ludzie po prostu zamiast leciec sztampa (bo tak wypada) wymyslaja cos nowego, swojego, i super 🙂
Tylko ze jak ktos lubi wiejski klimat to tez trzeba to uszanowac a nie obrazac sie i wychodzic 😉 😀
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
09 maja 2013 23:47
Tylko dla mnie jest duża różnica między "wiejskim klimatem" a brakiem szacunku do partnera, bo tak odbieram tą "tradycję" wieczorów panieńskich/kawalerskich. Ale może to ja mam po prostu spaczoną psychikę 😉
nerechta, tradycyjne to chyba w Stanach :P
ash   Sukces jest koloru blond....
10 maja 2013 07:43
Strucelka, nie jesteś spaczona. Rozmowa w tym wątku toczyła się już pare razy na ten temat i sporo nas się wypowiadało.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
10 maja 2013 10:02
Dziewczyny, szukam sprawdzonego wodzireja z okolic Wrocławia / Zabrza / Gliwic. Ktoś zna takiego ? 😉
Rany, musiałam wczoraj pierwszy raz podać swoje przyszłe nazwisko - jeszcze facet brutalnie skreślił w moim CV obecne i dopisał to przyszłe - aż mnie ciarki przeszły 😀 Nie wiem jak ja się przestawię 🙂

Mamy zaklepanych barmanów, strasznie fajni ludzie - kombinują jak tu nam dogodzić i idą na rękę ogromnie.

W sumie z ważnych rzeczy zostało nam zarezerwowanie muzyków grających na żywo w czasie ceremonii i kupienie obrączek. O rany, ale to już blisko, juhuu!
ash   Sukces jest koloru blond....
10 maja 2013 11:16
Dzionka, super, że już prawie wszystko macie! przed samym ślubem będzie czas na relaks i mini spa 🙂

edit: zamówcie obrączki bo czeka się nawet do 6 tygodni.
ash, ja przed samym ślubem zaczynam nową pracę, więc raczej osiwieję ze stresu niż będę się relaksować 😀 Obrączki załatwiamy dzisiaj, już tak na 100%, bo do tej pory ciągle coś nam innego wyskakiwało!
Mam pytanko do Ciebie - zmieniłaś nazwisko już prowadząc firmę, prawda? Dużo formalności? Wystarczy w tym systemie internetowym wprowadzić zmianę czy trzeba jakieś pisma pisać do US?
ash   Sukces jest koloru blond....
10 maja 2013 11:26
Dzionka, firmę założyłam po zmianie nazwiska. Czekałam specjalnie z tym 🙂
Kurde, już mnie ta papierologia przeraża :/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się