fionaandi

Karolina

Konto zarejstrowane: 29 kwietnia 2022
Ostatnio online: 13 marca 2023 o 09:16

Najnowsze posty użytkownika:

naturalna pielęgnacja kopyt
autor: fionaandi dnia 04 grudnia 2022 o 01:59
keirashara, dzięki za tak wyczerpująca odpowiedź. Jak pisałam wyżej u mnie klinicznie nie ma żadnych objawów, żadnych stanów zapalnych ani sygnałów bólowych. Mieszkam n jurze, ujeżdżalnie mamy piaskowe więc bardziej miękko się już nie da, a ścieżki w lesie też w większości z piachem bo tu takie podłoże.
Kopyta u poprzedniego właściciela właśnie pękały i się ukruszały, u mnie włączyłam suplementację na kopyta i stawy i nic się nie dzieje, są całe, mocne, nic nie pęka, nic się nie kruszy. Kowala mamy raczej sensownego, fizjo która do nas przyjeżdża ( i sama swoje konie też struga) powiedziała oglądając konie że zmiana kowala na obecnego to była dobra decyzja bo kopyta wyglądają dużo lepiej. I ja też zauważyłam że po 3 struganiach naszego kowala dużo mniej bilarduje ta lewa noga niż wcześniej. Porównałam sobie filmy z jazdy próbnej w lipcu do ostatniego treningu i sama byłam w szoku że nastąpiła taka zmiana.
Fizjo oglądała też moja klacz tydzień temu i zaleciła terapię na sztywność stawów, napięć mięśniowych nie znalazła ( ale fakt, że sama "głaszczę" ( bo masażem nie śmie tego nazwać) Fionę 2-3 razy w tygodniu. Kopyta też obejrzała i nie miała do nich zastrzeżeń.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: fionaandi dnia 03 grudnia 2022 o 12:09
Witam wszystkich. Jestem zielona w temacie niestety i przychodzę do was z prośbą o ocenę zdjęć RTG. Wet zbagatelizowała skostnienie chrząstek i powiedziała mi przy TUV że to nic takiego i się zdarza.. poczytamlam trochę tu na forum i mam mętlik w głowie.
Klacz 8 lat, mocnej budowy, delikatnie bilarduje lewą nogą. Nie znam niestety jej historii, więc nie wiem czy była kiedykolwiek kuta, u mnie od lipca, kupiłam ją bosą i nadal chodzi boso, ale nie mam pojęcia czy wcześniej była kuta. Kopyta były w kiepskim stanie kiedy ją kupiłam, ale po 5 miesiącach suplementacji żelatyną i msm ich stan się bardzo poprawił. Kowal pytany mówił że jego zdaniem wszystko jest ok.
Koń nie kuleje, nie znaczy, chodzi po piaszczystych ujeżdżalniach póki co ( nadal jest w treningu, bo wygląda na to że była poprawnie zajeżdżona dość późno ).
Będzie używana głównie rekreacyjnie, ale pewnie sporadycznie chciałabym sobie coś skoczyć dla urozmaicenia treningów - na pewno nie planuje żadnego ambitnego sportu ani wyjazdów na zawody, ale zaczęłam się zastanawiać czy problemy z chrząstkami mogą pojawić się kiedy zaczniemy wyjeżdżać na twarde nawierzchnie w teren..

Czy ktoś z was będzie tak miły i spojrzy na te zdjęcia? (Zdjęcia z lipca przed zakupem konia, od tamtej pory była strugana 3 razy - ostatniego dnia w starej stajni przez poprzedniego kowala i 2 razy co 6 tygodni przez naszego kowala).

Z góry bardzo dziękuję 🙂
SIODŁA
autor: fionaandi dnia 26 sierpnia 2022 o 10:48
Cześć,
nie wiem czy to dobry wątek na takie pytanie, ale nie mogę znaleźć żadnych informacji w necie na ten temat.
Mam siodło naprawiane przez rymarza, w siodle było pęknięcie terlicy wzdłuż siedziska od tylnego łęku do mniej wiecej połowy długości siodła.
Terlica syntetyczna, pęknięcie zostało sklejone żywicą epoksydową, wzmocnione włóknem szklanym i dodatkowo poprzecznie skręcone na blachach.
Czy to jest poprawna metoda takiej naprawy?
Jestem zielona w kwestiach naprawy siodeł, w necie nic nie znalazłam, a nie mam pewności czy tak naprawione siodło mogę bezpiecznie używać.
Rymarz daje na nie gwarancję i twierdzi, że jest tak zrobione, że jeszcze spokojnie 10 lat posłuży, ale nie do końca mam do niego zaufanie.

Macie jakieś doświadczenia w tym temacie? nie chciałabym zrobić mojej kobyłce krzywdy.
Z góry dzięki
Koń bardzo stadny
autor: fionaandi dnia 14 sierpnia 2022 o 21:55
karolina_, kiedy stała osobno od tych cholernych kucyków to doszłam już do etapu gdzie mogłam ja zabrać na lonzownik, inny padok itd. trochę się stresowała, przyspieszał jej oddech, ale szła.
Co do jazdy się nie wypowiem bo siodło u rymarza i w nowym miejscu nie miałam okazji na nią wsiąść.
U poprzednich właścicieli po zabraniu z padoku na stanowisko do czyszczenia przez chwilę się przejmowała i 2 razy zarżała do koni, ale potem był spokój, grzecznie z nami szła mimo że nas nie znała. Na ujeżdżalni były inne konie co podobno było dla niej nowością bo do tej pory była jezdzona do południa sama.
Dziś została w końcu wpuszczona do stada ( po 3 tygodniach o zgrozo! ), Jest nieźle, nie uciekała, nie goniły jej jakoś bardzo, dopiero pod koniec dnia jeden walaszek się na nią zawziął.. zobaczymy czy dołączenie w końcu do stada 20 koni ja choć trochę wyciszy.
Niestety sytuacja z wczoraj zburzyła całe zaufanie jakie udało mi się zbudować. Nie dała mi do siebie podejść na pastwisku... Więc czeka mnie cała praca od początku.
Koń bardzo stadny
autor: fionaandi dnia 13 sierpnia 2022 o 21:39
Dziś wpadłam w furie... 2 tygodnie mojej ciężkiej pracy nad odstawieniem klaczy od kucyków poszedł się ***....
Wczoraj klacz jak aniołek na kantarze grzecznie poszła na pastwisko, wieczorem grzecznie puszczona luzem wróciła sama do boksu ( oczywiście plac był zamknięty, więc poza stajnie uciec nie mogła 😉 ).
Dziś debile wypuścili ja na inne pastwisko z tymi kucykami, od których próbuje ją odizolować... I wszystkie złe zachowania wróciły... Znowu mnie ciora ( dziś nawet przeciorała mnie po pastwisku na oglowiu, bo próbowałam ja przenieść na to na którym stała od tygodnia ), znowu na pastwisku nie podchodzi tylko ucieka, znowu robi histerię jak chce ją gdziekolwiek zabrać...
Mam dość. Jestem wściekła, zdemotywowana i chce mi się ryczeć... A od obsługi stajni usłyszałam dzisiaj, że oni mi jej nie będą wypuszczać bo nie będą się z nią szarpać...
Porażka...

Gdyby nie fakt, że klacz jest stadna a ma traumę bo w ciągu 4 miesięcy 4 razy zmieniała miejsce i stado, to zabrała bym ją w cholerę do innej stajni.... Ale szkoda mi ją kolejny raz przenosić i kolejny raz narażać na stres i zmianę środowiska....
Koń bardzo stadny
autor: fionaandi dnia 11 sierpnia 2022 o 15:13
patat,
mam swoją trenerkę w stajni, 56 letnia doświadczona w tym świecie babka, sama miała konia z problemami.. obiecała pomoc ale jakoś się nie kwapi.. raz pracowała z nią na lonżowniku " na pierwszy ogień " parę dni po jej przyjeździe do stajni, a tak przychodzi jak jestem na padoku, pogłaska i idzie do swoich koni..
Więc w sumie przy swoim pierwszym koniu sama uczę się na własnych błędach, bo od reszty "instruktorów" w stajni slyszę tylko, że mam wsiadać na nią.. albo ciorać po lonżowniku.. albo lać jak się stawia.. szkoda tylko że swoich koni tak nie traktują..

a to że sprawia problemy personelowi stajni? jak dla mnie nie sprawia. gorsze konie były na tej stajni, a teraz jest wielkie halo bo koń się wyrywa i staje na środku placu i stoi.. ludzie mający konie po 30 lat i nie potrafią sobie poradzić z koniem, z którym ja, dużo mniej doświadczona daje sobie jakoś radę.. ogłowie dla ułatwienia wisi przy boksie.. wystarczy założyć. ale komu by się chciało.. lepiej niech koń całe popołudnie stoi w boksie..
Koń bardzo stadny
autor: fionaandi dnia 11 sierpnia 2022 o 14:23
Nique, dziekuje.
Z nowymi miejscami jest ten problem że zaczyna dyszeć i się stresować, przez co nie mogę nawet zabrać jej na myjkę czy postawić przed stajnią do czyszczenia, bo zaczyna szaleć.
Kantar sznurkowy już jeden zerwała bo właśnie próbowałam w pierwszej kolejności zmiany zwykłego kantara na sznurkowy... tak szarpała mimo ucisku na nerwy twarzowe że nie wytrzymał... ma bardzo dużo siły i samozaparcia żeby lgnąć do koni do których przywiązała się pierwszego dnia.. stoi koło stada z drugim bardzo przyjaznym dla wszystkich koniem.. w ogóle na stado nie zwraca uwagi. Biega w kółko po pastwisku od tego jednego konia do wyjścia, gdzie wie, że stoją te kucyki i do nich rży..
codziennie muszę jeździc do stajni ją wyprowadzać na padok bo wiekszość dyżurujących w stajni nie chce jej prowadzić na padok... a to już prawie 3 tygodnie.

Wiem, że budowanie relacji trwa i wymaga dużo pracy, ale krzywe spojrzenia wszystkich wokół jak to nowy koń w stajni utrudnia im życie ( bo np poproszę żeby przytrzymali swojego luźno puszczonego na placu konia kiedy z nią przechodzę - choćby żeby się nie pokopały ) mnie już dobijają... i tylko słyszę od koniarzy starej daty "wsiadać i jeżdzić! a nie z ziemi się bawić! "
Był moment kiedy dostawałam telepki i ataków paniki jadąc do stajni, bo bałam się, że w amoku i strachu mnie albo komuś zrobi krzywdę.

W tym momencie jak pisałam jest lepiej, ale i tak nie jest to jeszcze ten koń, którego poznałam u poprzednich właścicieli.
Koń bardzo stadny
autor: fionaandi dnia 11 sierpnia 2022 o 12:18
patat,
Koń ma 8 lat, w tym momencie nie jest jeżdżona od 2 tygodni od kiedy do mnie przyjechala.
Wczesniej pracowala pod siodłem 2-3 razy w tygodniu z 1 osobą, chodziła w tereny sama i z innymi końmi, pracowała na lonży.
Jeśli chodzi o to co ja robię to od momentu napisania posta ciut się zmieniło tj.
- praca na lonżowniku luzem nad rozluźnieniem ( zmiany chodu, zmiany kierunku - pilnuje żeby były tylko przodem do mnie, ustępowanie zadu i łopatki, cofanie, podawanie nóg, odczulanie na folie, bata itd )
- oddzieliłam ją od tych kucyków do których tak się przywiązała ( zmiana boksu na odsunięty dalej - słyszy je ale ich nie widzi, stoi na innym pastwisku kolo dużego stada z dala od kucyków - kilka razy wyskoczyła przez pastucha na bramce żeby do nich iść, mały upgrade i dodatkowe taśmy na wejściu, stoi z innym koniem z głównego stada, kucyki widzi w odległości ok 70m stojąc przy wejściu na pastwisko )
- siedzę z nią na pastwisku przynajmniej godzinę dziennie, stoi koło mnie, je sobie trawę, a ja po prostu siedzę i robię swoje ( czytam, oglądam coś itd )
- prowadzić ją bez większych ekscesów udaje mi się tylko na ogłowiu + łącznik - nadal czasem próbuje się wyrywać, ale 70% czasu idzie spokojnie

Przy wpuszczaniu z pastwiska puszczam ją czasem luzem, wchodzi do stajni, sprawdza czy kucyki są w swoich boksach ( jeśli nie a boks jest otwarty to do niego wchodzi i nie chce wyjść, jeśli są to stanie, powącha i na sygnał głosowy ze ma iść do siebie idzie do swojego boksu bez większej histerii.

Ogólnie jest progres jakiś, ale nadal nie ufa mi na tyle żeby być spokojna kiedy ją prowadzę na kantarze i nadal próbuje się wyrywać kiedy idziemy w miejsce w stajni, którego jeszcze nie zna.

Są jeszcze jakieś proste ćwiczenia z ziemi, które możesz polecić? obejrzałam już chyba całego polskiego i anglojęzycznego youtube w tym temacie.
Koń bardzo stadny
autor: fionaandi dnia 03 sierpnia 2022 o 14:18
Odświeżę temat. Potrzebuję rad.
Kupilam klacz, która okazała się być bardzo stadna. Przywiązała się do 2 kucyków do tego stopnia, że nie jestem w stanie jej zabrać z pastwiska aby z nią pracować.
Obecnie pracuję z nią z ziemi na niedużym pastwisku w obecności kucyków, bo przy każdej próbie zabrania ją na ujeżdżalnię czy do stajni bez nich - wyrywa się i w panice ucieka.
Nie jest agresywna, nie próbuje atakować człowieka, histeryzuje, wyrywa się i ucieka z powrotem do kucyków.
Kiedy próbuje się ją zabrać z pastwiska ucieka i chowa się za kucyki.

Próbowałam ćwiczeń, ziół na uspokojenie, w stajni została przestawiona do innego boksu żeby stać dalej od nich ( pierwsze dni stała w boksie obok ), próbuję pracować z nią żeby zdobyć jej zaufanie, ale nic nie działa.

Macie jakieś rady/pomysły co zrobić?
(dodam że to raczej nie problem pod tytułem "może stracila źrebaka" bo mamy w stajni 2 zrebaki i na nie nie zwraca nawet uwagi )