Atinka

Atinka

Konto zarejstrowane: 04 maja 2022
Ostatnio online: 12 maja 2022 o 17:01

Najnowsze posty użytkownika:

stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Atinka dnia 09 maja 2022 o 21:37
Dzięki za odpowiedzi. Będziemy pracować. Przeżyła niemały stres. Pierwszy raz wracała sama å ja tylko jej się z tym wszystkim kojarzę.
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Atinka dnia 09 maja 2022 o 13:35
Dodam jeszcze, że jej mąż jest byłym/emerytowanym weterynarzem, także jest pod dobrą opieką.
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Atinka dnia 09 maja 2022 o 13:31
W tym rzecz, że moja instruktorka i zarazem właścicielka stajni jeździ na niej od kilku dni i jest ok. Ale jak tylko ja wchodzę na stajnie to jest dramat. Nie wiem jak to zmienić i czy to w ogóle możliwe? Dać jej trochę czasu?
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Atinka dnia 09 maja 2022 o 09:01
Fatalita, Poleciała sama do stajni i tego co ewentualnie jeszcze ją spotkało po drodze nikt nie wie. Kulała na przednią nogę przez kilka dni, dostawała środki przeciwbólowe, ale już jest całkiem dobrze.
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: Atinka dnia 08 maja 2022 o 22:57
Zardroszczę ciepłego klimatu😍Ja marznę w Norwegii razem z moja klaczą Norsk varmblod. Jak przychodzi -30 to sie odechciewa jeździć, zwłaszcza jak się zaskakuje z konia w taki mróz to nogi jakby miały się rozpaść na kawałki😅Ale tereny piękne i zimowe krajobrazy. Ale żeby było śmieszniej to konia trzymam u Holendrów, wlascicielka stajni jest też moja instruktorką i mimo tego że obie dobrze gadamy po norwesku to jej ciężko wytłumaczyć pewne niuanse i dlatego dość często zaglądam tu na forum w poszukiwaniu odpowiedzi😀
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Atinka dnia 08 maja 2022 o 22:27
Ok, próbuje tuta...
Hei. Jestem tu całkiem nowa, próbowałam znaleźć coś podobnego ale bez rezultatu. Może jest tu ktoś kto spotkał się z takim przypadkiem..Mój koń, moja zawsze kochana Katinka, uwielbiająca kontakt, głaskanie, mizianie, bardzo przyjaźnie nastawiona, poprostu jeden wielki miś..do czasu feralnego wyjazdu w teren. Przyjemny spacerek trwał dopóki na naszej drodze nie wyrósł zza górki inny kon ciągnący mały wózeczek. Katinka nigdy nie była typem strachliwym ani płochliwym, przemierzylysmy razem wiele km w terenach i nigdy nie reagowała gwałtownie, ani na samochody ani na nic. Nigdy wczesniej nie ponosiła.Må też swoje lata å dokładnie 18 więc to nie młoda wariatka. Niestety kiedy tylko zobaczyła tego małego idącego spokojnie, stępem konika, zawróciła i dzikim galopem pognała przed siebie. Nie dało się jej nijak zatrzymać, nagle skręciła gwałtownie w lewo i na tym zakończyła się moja wycieczka. Gleba, karetka itd..Katinka pognała do stajni. To ja powinnam mieć traume, tymczasem to Katinka zmieniła zachowanie o 180 stopni. Nie mogę wejść do boksu, odwraca się tyłem, prycha, uderza zadnią nogą w ziemię, reaguje gwałtownie o pogłaskaniu nie ma mowy. Od 2 tyg jest taka, nie chce nawet lukrecjowego lizaka ode mnie wziąć, tego, który tak uwielbia. Nie jest taka w stosunku do innych kiedy mnie nie ma w stajni, ale kiedy jestem jest wredna dla wszystkich. To nie jest Katinka, jakbym patrzała na obcego konia. Strasznie mnie to martwi, to przecież nie moja wina. Myślicie, że jej przejdzie kiedyś?
Nagła zmiana zachowania
autor: Atinka dnia 04 maja 2022 o 23:41
Hei. Jestem tu całkiem nowa, próbowałam znaleźć coś podobnego ale bez rezultatu. Może jest tu ktoś kto spotkał się z takim przypadkiem..Mój koń, moja zawsze kochana Katinka, uwielbiająca kontakt, głaskanie, mizianie, bardzo przyjaźnie nastawiona, poprostu jeden wielki miś..do czasu feralnego wyjazdu w teren. Przyjemny spacerek trwał dopóki na naszej drodze nie wyrósł zza górki inny kon ciągnący mały wózeczek. Katinka nigdy nie była typem strachliwym ani płochliwym, przemierzylysmy razem wiele km w terenach i nigdy nie reagowała gwałtownie, ani na samochody ani na nic. Nigdy wczesniej nie ponosiła.Må też swoje lata å dokładnie 18 więc to nie młoda wariatka. Niestety kiedy tylko zobaczyła tego małego idącego spokojnie, stępem konika, zawróciła i dzikim galopem pognała przed siebie. Nie dało się jej nijak zatrzymać, nagle skręciła gwałtownie w lewo i na tym zakończyła się moja wycieczka. Gleba, karetka itd..Katinka pognała do stajni. To ja powinnam mieć traume, tymczasem to Katinka zmieniła zachowanie o 180 stopni. Nie mogę wejść do boksu, odwraca się tyłem, prycha, uderza zadnią nogą w ziemię, reaguje gwałtownie o pogłaskaniu nie ma mowy. Od 2 tyg jest taka, nie chce nawet lukrecjowego lizaka ode mnie wziąć, tego, który tak uwielbia. Nie jest taka w stosunku do innych kiedy mnie nie ma w stajni, ale kiedy jestem jest wredna dla wszystkich. To nie jest Katinka, jakbym patrzała na obcego konia. Strasznie mnie to martwi, to przecież nie moja wina. Myślicie, że jej przejdzie kiedyś?