toke8009

Konto zarejstrowane: 26 marca 2011
Ostatnio online: 09 kwietnia 2024 o 22:25

Najnowsze posty użytkownika:

Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi
autor: toke8009 dnia 15 stycznia 2012 o 01:18
a ja chciałam się z wami podzielić wrażeniami z handlu końmi niejako z dwóch stron barykady...Po pierwsze ostatnio robiłam za "fachową pomoc" przy zakupie konia przez moją koleżankę: i tak, dziewczyna rozmawiała z gościem przez tel, wszystko ok, klacz z papierem, na zdjęciach widać,że ładna (filmiku gość nie ma możliwości technicznych aby zrobić), konik ma 10 lat,wprawdzie  po kontuzji nogi (noga zaleczona, została ponoć mała blizna, nie kuleje nawet po pracy, którą ponoć weterynarz nawet zaleca)- no więc jedziemy ponad 200km w jedną stronę, ale niech tam,koń fajny to warto - no i...wchodzę do stajni, a tam klacz a i owszem ładna, papier niezły, tyle ,że koń ma nogę rozwaloną  tak,że to masakra (rana ok 10 cm zaczynająca się nad pęciną przedniej nogi w górę ), leci z tego ropa - dla niepoznaki z wierzchu psikniete aluspreyem- całość gorąca , stan zapalny wzdłóż całego ścięgna od kopyta do przedramienia (obrzęk, bolesność),koń kuleje nawet przy wyprowadzeniu ze stajni na uwiązie...a gośc mnie jeszcze przekonuje,że koń NIE KULEJE nawet jak on na nim jeździ i może mi to zaprezentować... (oczywiście nie chciałam przentacji, bo i po co konia męczyć, jedynie można zalecić zmianę weta skoro jeszcze "zaleca" jazdę na takim koniu) -  NO koments
- a w drodze powrotnej pojechałyśmy do jeszcze jednego gościa (kontakt był tylko tel., w ogłoszeniu nie było zdjęć - szukamy konia dla początkującego dorosłego jeźdźca i do oprowadzanek dla niepełnosprawnego dziecka - facet ma ponoć klacz malopolską na sprzedaż i wałacha 4 lata) - ok. - na miejscu okazuje się,że klacz ma ok 130 cm w kłębie;-) i jest konikiem polskim (no ,cóż takie "podobne" nazwy i konie, nie;-), a ten "wałaszek", oczywiście okazał się ogierem (nawet jedna dziewczyna już na nim siedziała!) - czyli będzie może i koniem do hipoterapii, jak się go wykastruje i popracuje z nim jeszcze ze 2 lata...
Wierzcie mi,że po takich "uczciwych" sprzedawcach to już się odechciewa nowego nabytku nawet szukać...
A teraz z drugiej strony - otóż pracuję w pewnej stajni - właściciel zamierza sprzedać nieco koni bo na wiosnę oczekuje kolejnych źrebaków a boksów brakuje - no i tak, wystawia fajnego 3,5 letniego ogierka na allegro ,że chodzi w siodle, sam w tereny, skacze, chodzi w zaprzegu! - a prawda wygląda następująco, zaczełam robić  tego konia 3 mieś. temu (pierwsze lonżowanie z pasem, przyuczanie do chodzenia na uwiązie, podawania nóg! itp.- bo konie tego gościa nie umieją po prostu nic, dopóki nie pracują to nikt z nimi nic nie robi oprócz karmienia), jak dla mnie zajeżdżanie konia w takim ekspresowym tempie to trochę przegięcie , ale klient nasz pan - no więc po 2 mieś. od pierwszego siodłania, koń chodzi pod siodłem w miarę poprawnie w 3 chodach(na ogół i na ujeżdżalni;-), był w terenie 2 razy w grupie (+ jeden wyjazd samodzielny pod właścicielem stajni, koń wrócił sam;-),i ma za sobą jeden trening przyzwyczajania do skoków(czyli oswojenie się przeszkodami, skoki w ręku bez jeźdźca, 1 skok przez cavaletkę pod jeźdźcem...)- zgłasza się ewentualny chętny, ale jest z daleka więc chce filmik, chce mieć tez na filmie jak koń chodzi w zaprzęgu - no i zaczyna się "jazda", bo koń raz miał na sobie uprząż i to by było na tyle jego "chodzenia" w zaprzęgu;-) a wiadomo właściciel chce koniecznie konia sprzedać - w kilka osób pakujemy konia na siłę  do bryczki i hajda, dwie osoby ciagną na lonży jak koń szaleje, jak koń się wspina i upada potem pod bryczkę w całej uprzęży to się potem wytnie z filmu...w sumie po 2 godz. z wielkim trudem udaje się zmontować ok 1 min. filmik na którym koń ciągnie tą bryczkę w miarę normalnie i z własnej woli (osoby asekurujące z batami, lonzami itd. chwilowo były poza kadrem...) - wniosek - jak w ogłoszeniu właściciel napisał  ,że koń coś potrafi to należy się upewnić czy koń też o tym wie ,że to już potrafi;-))) Bo się można zdziwić jak się kupiło konia który już skacze, chodzi w tereny sam(to znaczy na razie to raz sam wrócił i to nawet bez jeźdźca;-)))! i nawet ciagnie bryczkę (a potem po zapakowaniu do bryczki , koń bryczkę wywali albo wpakuje się pod nią w "pełnym wyposażeniu"...) A jeśli jesteście kupującymi , to zapraszam was na początek mojego postu - bo z koniarzami czasem już tak jest ,że nie wiadomo po której stronie się akurat będziemy znajdować;-)