marralo

Konto zarejstrowane: 18 maja 2011
Ostatnio online: 21 lutego 2022 o 19:55

Najnowsze posty użytkownika:

Kącik Seniora - czyli koń na emeryturze
autor: marralo dnia 23 stycznia 2020 o 07:15
Trzymam kciuki. Jednak jeśli uda Ci się, to zabezpiecz się odpowiednimi dokumentami. tak, by koń jednak nie skończył w rzeźni, bez twojej wiedzy.
Powodzenia.


Dziękuję, dokumenty będą przygotowane przez prawnika.


[quote author=Obiś link=topic=210.msg2907944#msg2907944 date=1579704140]
marralo Masz jakiegoś znajomego handlarza? Poproś, żeby upchał Ci tego konia w fundację. Nie będę się tutaj rozpisywać co do szczegółów, ale jest to opcja, jeżeli jesteś gotowa na to, żeby przeczytać potem zupełnie inną historię konia niż realna. To da Ci największe prawdopodobieństwo, że koń będzie "zabezpieczony" do końca swoich dni. Sama prośbami i tłumaczeniem raczej nie będziesz miała w fundacjach siły przebicia.
[/quote]

Nie mam znajomości wśród handlarzy.
Kącik Seniora - czyli koń na emeryturze
autor: marralo dnia 22 stycznia 2020 o 11:07
marralo fundacje nie biorą takich koni od ich właścicieli. Fundacje są przepełnione. Fundacje biorą konie "w dramatycznym stanie, ratując je od śmierci" i to zwykle tylko takie konie, na które jest szansa zbierać pieniądze w necie. Bo fundacje nie mają zwykle swoich dochodów i utrzymują się z datków. Więc zwierzę, które fundacja chce ratować musi być medialne. Żeby ludzie na nie wpłacali. Bo na nie medialne zwierzę nikt nie wpłaci i fundacja będzie je musiała utrzymywać za swoje. A zwykle fundacja nie ma kasy. Masa dramatycznych apeli takich fundacji " nie mamy na siano" "wali się dach".
Więc praktycznie nie masz szans na "oddanie w dobre ręce" zwykłego, chorego, wymagającego leczenia zwierzaka.
Albo nadal kombinujesz sama, bo to Twoja odpowiedzialność, albo kończysz jego żywot. Albo sprzedajesz komuś za grosze a koń kończy na haku.
Przykra prawda.


Wiem jak działają fundacje jednak nie wsadzam wszystkich do jednego wora. Dlatego też szukam pomocy na forach bo być może ktoś zna fajnych ludzi z którymi można się dogadać a poczta pantoflowa czasem dużo daje. Jak wyżej wspomniałam nie mam zamiaru umywać rąk, wymigać się od odpowiedzialności itd. koszty można zawsze jakoś podzielić.
Kącik Seniora - czyli koń na emeryturze
autor: marralo dnia 22 stycznia 2020 o 08:28
marralo a gdyby był zdrowy i w pełni sił, to byłoby Cię na niego stać? Bo teraz odszedł Ci koszt sprzętu, treningów, kucia, dodatkowych pasz, pensjonat też może być połowę tańszy, bo nie potrzebna hala i infrastruktura, etc. Jak był zdrowy to go miałaś, jest chory to go nie chcesz?


Gdyby był zdrowy i w pełni sił to byłby dzierżawiony, tak jak miało to miejsce przez długie lata. Jeżeli chodzi o sprzęty czy treningi to akurat na to nigdy kasa nie szła. Koń nigdy nie chodził w sporcie, nie miałam takiej potrzeby ani ambicji. Odnośnie dodatkowych pasz to nie tylko w te sportowe ładuje się najlepsze jedzonko, w te chore również. Co do pensjonatu to może i hala czy infrastruktura nie jest potrzebna ale jest potrzebna osoba która zajmie się takim zwierzakiem codziennie indywidualnie. Niestety ten koń wymaga codziennej pielęgnacji a nikt za darmo tego robić nie będzie więc argument połowę tańszego pensjonatu jest dla mnie raczej z choinki urwany.
Kiedy był zdrowy to go chciałam, kiedy jest chory też go chcę. Nie odstawiam konika po miesiącu od zachorowania tylko po kilku latach potwornej walki o to zwierzę a to tylko dlatego że czas wreszcie schować dumę do kieszeni.
Kącik Seniora - czyli koń na emeryturze
autor: marralo dnia 21 stycznia 2020 o 11:03
Ale przecież nikt nie weźmie pod opiekę chorego przewlekle konia, który wymaga nakładu finansowego i poświęcanego czasu na leczenie. Na co to komu? Po co?
Jeśli koń np tylko kuleje przewlekle, ale nie wymaga leczenia, czasami ktoś taką bidę weźmie jako konia do towarzystwa dla swojego. Ale żeby świadomie pakować się w koszty???
Jeśli ktokolwiek się zadeklaruje że weźmie lub kupi za grosze twojego konia i będzie go utrzymywał i leczył, to z dużym prawdopodobieństwem kłamie i zamierza go sprzedać na rzeź z zyskiem. Więc bardzo, bardzo dokładnie się zastanów i zrób dobry wywiad osoby teoretycznie chętniej. Bo nie raz tu były takie akcje, że ktoś konia oddał/ sprzedał wierząc w obietnice biorącego, a potem płakał bo koń skończył w rzeźni.


Myślałam raczej o fundacji/stowarzyszeniu, które mogłoby zabrać konia pod swoją opiekę. Bałabym się wchodzić w układ z osobami prywatnymi. Nie mam zamiaru jej oddać i zapomnieć, można się przecież odpowiednio dogadać co do kosztów czy pomocy w postaci kupna leków. Tylko ktoś musi być po drugiej stronie równie rozsądny i normalny.


marralo, nikt nie wezmie na siebie utrzymania przewlekle chorego konia, ktory potrzebuje stalej opieki. Sa pensjonaty, które mają wahlarz usług i podzadzą lekki, monitorują zwierze, wzywają weta i są przy wizytach, ale to sory, praca jak kazda inna i za to trzeba placic.
Jesli z koniem jest zle to czasem chyba jednak lepiej rozwazyc eutanazje niz leczyc na sile?


Koń nie jest leczony na siłę, póki co nie cierpi i nie ma powodu do eutanazji. Jest po prostu przewlekle chory.
Kącik Seniora - czyli koń na emeryturze
autor: marralo dnia 20 stycznia 2020 o 10:51
Witam, od wielu lat mój koń choruje przewlekle. Nie nadaje się do żadnej pracy, wymaga stałej opieki weterynaryjnej, podawania leków itd. Opieka nad koniem przerosła mnie już dawno temu, do tej pory jednak ciągnęłam temat. Niestety nie jestem w stanie dłużej się zwierzakiem zajmować ani finansowo ani psychicznie. Powoli zastanawiam się nad jej oddaniem pod dobrą i sprawdzoną opiekę. Czy ktokolwiek z Was miał podobną sytuację? Czy macie jakieś godne polecenia miejsca, które mogą pomóc? Nie chcę oddawać konia byle gdzie i byle komu. Proszę o porady.
Oddanie konia pod opiekę Fundacji
autor: marralo dnia 17 stycznia 2020 o 11:49
Witam, od wielu lat mój koń choruje przewlekle. Nie nadaje się do żadnej pracy, wymaga stałej opieki weterynaryjnej, podawania leków itd. Opieka nad koniem przerosła mnie już dawno temu, do tej pory jednak ciągnęłam temat. Niestety nie jestem w stanie dłużej się zwierzakiem zajmować ani finansowo ani psychicznie. Powoli zastanawiam się nad jej oddaniem pod dobrą i sprawdzoną opiekę. Czy ktokolwiek z Was miał podobną sytuację? Czy macie jakieś godne polecenia fundacje, które mogą pomóc? Nie chcę oddawać konia byle gdzie i byle komu. Proszę o porady.

Skieruj prosze swoje pytanie do watku ktory podano ponizej. Prosze tez o zapoznanie sie z regulaminem forum i nie tworzenie nowych watkow.
Viss Mod

[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Tworzenie nowych watkow.
Stajnie na Śląsku
autor: marralo dnia 14 marca 2019 o 08:22
[quote author=UnicornWitch]Ponieważ sama szukałam tutaj info o stajniach dzielę się kolejnym subiektywnym zdaniem na temat stajni Jokar w Mysłowicach. (...) Btw. czy ktoś coś wie na temat stajni Areta w Chorzowie?

Jokar - opinie w Googlach są dość krytyczne; dla mnie miejsce zawsze będzie się kojarzyło z panią która koniowi urwała język.
Areta - byłoby w sumie ok, gdyby nie to, że w kulturze tej stajni nie było i nie ma codziennego wypuszczania koni na wybiegi.
[/quote]

W takim razie Areta odpada, nie wyobrażam sobie tego. Koń który mieszka aktualnie w stajni otwartej nagle zostaje zamknięty na wiele godzin? 🙁
Emerytura dla konia- gdzie?
autor: marralo dnia 13 marca 2019 o 13:50
Podbijam wątek.
Koń rencista-gdzie ulokować takiego zwierza?
Od czerwca muszę zmienić stajnie, klacz jest niezdolna do pracy. Cudów nie wymagam, najważniejsze dla mnie są padoki, idealnie gdyby stajnia była otwarta całorocznie lub przynajmniej wiosna/lato/jesień. Długie stanie w boksie jej nie służy. Druga najwazniejsza kwestia to podawanie leków i suplementów oraz ewentualnie opatrunki jeśli zajdzie koniczność, żeby właściciel stajni ogarniał te tematy. Cała reszta to kwestia dogadania. Interesuje mnie okolica Zabrza/Gliwic ale rozważę też Śląsk.
Kącik Seniora - czyli koń na emeryturze
autor: marralo dnia 13 marca 2019 o 09:08
Witajcie, niestety nie zdołam przeczytać całego wątku a potrzebuję rady i pomocy.
Mój koń to nie senior, ale za to jest na rencie 🙂 Od czerwca jestem zmuszona zmienić stajnię i szukam miejsca żeby ulokować klacz w dobrym miejscu. Koń jest niepracujący  w związku z tym nie interesują mnie piękne kryte hale, ujeżdżalnie czy przeszkody. Najważniejsze dla mnie kwestie to duże padoki oraz właściciele z którymi mogę się porozumieć w kwestii karmienia, podawania suplementów oraz ewentualnie podawania leków (taka potrzeba na pewno będzie).
Idealnie gdyby stajnia była otwarta całorocznie-aktualnie koń stoi w takiej i radzi sobie doskonale.

Powiedzcie, że takie stajnie istnieją...że można komuś zaufać, że można spokojnie pojechać do domu wiedząc że zwierze jest w dobrych rękach...jedyne co bym chciała to zapewnić godny byt swojemu zwierzęciu. Nie wiem ile pożyje ale oby to życie było dobre-nawet jeśli ma być krótkie.
Nasza lokalizacja to Śląsk (Zabrze, Gliwice i okolice).
Stajnie na Śląsku
autor: marralo dnia 13 marca 2019 o 08:50
Dzień dobry, niestety nie zdołam przeczytać całego wątku a potrzebuję pomocy i rady.
Otóż od czerwca muszę zmienić stajnie i ulokować gdzieś moją klacz. Koń jest na rencie 🙂 Nie pracuje w ogóle w związku z tym nie interesują mnie kryte hale, ujeżdżalnie, piękne przeszkody itd.
Z rzeczy dla mnie najważniejszych to oczywiście padoki, idealnie gdyby była to stajnia otwarta. Aktualnie koń stoi w stajni otwartej całorocznie bez względu na pogodę i radzi sobie doskonale. Druga sprawa to podawanie ewentualnie leków gdyby zaistniała taka potrzeba, założenie opatrunku itd. kamienie zgodnie z zaleceniami + podawanie ewentualnych suplementów. Cała reszta to sprawa drugorzędna i do dogadania.
Czy taka stajnia gdzieś istnieje? Interesują mnie okolice Zabrza/Gliwic/Ruda Śląska ale rozważę też propozycje w dalszych rejonach.
Koń na rencie/emeryturze i co dalej? Śląsk
autor: marralo dnia 13 marca 2019 o 07:33
Witajcie,
jak w tytule-koń emeryt, kontuzjowany, chory...gdzie ulokować takie zwierze? Czy polecacie jakieś miejsca godne zaufania w okolicach Zabrza/Gliwic na Śląsku? Czy w ogóle są takie miejsca?

Koń jest niepracujący w związku z tym nie interesuje mnie stajnia z piękną halą, przeszkodami czy piaszczystą ujeżdżalnią do jazd. Najważniejsze są dla mnie padoki, idealnie stajnia otwarta całorocznie (aktualnie koń ma takie warunki już kilka lat) oraz to, że w razie potrzeby ktoś poda klaczy leki/zmieni opatrunek itd. i będzie karmił zgodnie z zaleceniami.

Czy to jest w ogóle realne?
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] dublowanie wątków!
COPD
autor: marralo dnia 16 maja 2018 o 13:18
A gdyby koń był uczulony na jakiś rodzaj żarcia? To rozumiem, że tego w podstawowych testach nie bierze się pod uwagę tylko już w szczegółowych?
COPD
autor: marralo dnia 16 maja 2018 o 12:38
[quote author=Murat-Gazon link=topic=138.msg2783270#msg2783270 date=1526467442]
Moja miała robione z krwi, płaciłam jakieś 300-400 zł, już nie pamiętam dokładnie, ale to było trzy lata temu. Przy czym tylko te podstawowe, nie robiłam dalszych, szczegółowych.
[/quote]

Dziękuję, a możesz przybliżyć te podstawowe? Na jakie są alergeny i jaki był wynik?
COPD
autor: marralo dnia 16 maja 2018 o 11:35
Witajcie, czy któryś z Waszych koni miał robione testy alergiczne z krwi lub skórne? Proszę o informacje na ten temat, jakie wyniki i jakie są ceny takich badań.
Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie
autor: marralo dnia 12 maja 2018 o 21:56
Witajcie, potrzbuję namiary na godnych polecenia weterynarzy głównie ze Śląska. Problem dermatologiczno-kopytowy. Mogą być też namiary na wetów z innych województw, napiszę maila z prośbą o opinie.
buty dla koni
autor: marralo dnia 20 listopada 2017 o 10:51
U mnie dalej cisza...szkoda bo pierwsza wiadomośc tego pana była konkretna i obszerna. Już się ucieszyłam, już widziałam nadzieję, tymczasem wciąż milczy. Jestem już całkowicie załamana.
buty dla koni
autor: marralo dnia 13 listopada 2017 o 18:54
U nas jeden koń po nagwożdżeniu chodził w butach non stop przez jakies trzy tygodnie (odliczając czas potrzebny na umycie kopyta/zmianę opatrunku). Imo najlepszym sposobem na obcieranie koronki są ludzkie skarpetki naciagane na kopyto, mogą być nawet najtańsze z chińskiego marketu, bo i tak każde będą do wyrzucenia po 1-2 dniach. My dodatkowo smarowalysmy strzalke preparatem dezynfekujacym a calosc kopyta (puszkę i podeszwę) naturalnym olejem pielęgnującym. Koń miał kimfort ruchu, pięknie nawilżone kopyto a strzałka sie nie posypała mimo sprzyjających warunków.


Na ten moment nie mogę olejować kopyta bo je rozmiękcza a nam zależy na jego stwardnieniu. W niektórych miejscach jest miękkie.
Niestety pan z tej stronki póki co zamilkł, mam nadzieję że się nie przeraził.
buty dla koni
autor: marralo dnia 08 listopada 2017 o 21:48
marralo wg mnie warto:

- buty tak, oczywiście na dwie nogi. Kopyto aż tak łatwo nie zmienia diametralnie kształtu, żeby buty przestały pasować. Najlepiej po struganiu dokładnie wymierzyć (instrukcja jest np. na stronie butydlakoni.pl) mój koń ma kopyta dłuższe niż szersze i nosi buty "slim". Jeśli obawiasz się doboru w ciemno warto skontaktować się z butamidlakoni (chociaż dla mnie ten Pan to trochę jest ciężki do dogadania),zależy skąd jesteś: Ada Majocha też ma buty i wypożycza do spróbowania, z fb kojarze stronę "Kopyta Magdy", więc jest parę możliwości. Obcieranie zależy sporo od konkretnego buta i konia. Mój to delikates, a chodził w butach w upały czy deszcze na pastwiska i nigdy się nie obtarł.
- nie wiemy jaki jest Twój problem, ale warto rozważyć zrobienie zdjęć rtg, najlepiej jeśli masz kowala/strugacza który będzie je potrafił zinterpretować. Można też wrzucić do wątku "naturalna pielęgnacja kopyt" na pewno dziewczyny się wypowiedzą co sądzą.
- być może trzeba zmienić kowala! Ja przerobiłam wielu i każdy miał inny pomysł na tego konia. Czasami trzeba spojrzeć na konia bardzo szeroko i nie skupiać się tylko i wyłącznie na kopytach.




Moja też ma kopyta dłuższe niż szersze. Jak to jest z tym braniem miary? Na tej stronie jest napisane żeby miarę zebrać najwcześniej po 10 dniach od wizyty kowala, czy ja to dobrze rozumiem?
Jestem z tym panem już w kontakcie, na razie polecił mi dwa modele, zobaczymy co dalej.
Tych otarć też się boję bo w związku z chorobą noga ma przerzedzony włos, nad koroną wkoło praktycznie jest wyłysiała. Marne szanse że cebulki włosa kiedykolwiek się odbudują.
Zdjęcia rtg już miała, jedno w styczniu a drugie niedawno we wrześniu. Nie ma rotacji kości kopytowej, pozwoliło nam to jedynie ocenić płytkość kopyta. Póki co nie chcę zmieniać ani kowala ani weta bo oszaleje już do reszty. Co człowiek to inna opinia a ja zwyczajnie wariuję. Myślenie "a może tamten miał rację, a może jednak ten poprzedni" doprowadza mnie do beznadziejności. W tej kwestii muszę odpuścić, muszę zaufać dla mojego zdrowia psychicznego.
Koń ogólnie wygląda bardzo zdrowo, piękny gęsty lśniący włos. Nigdy żadnych problemów, żadnych kolek. Jedynie alergik (jak chyba większość teraz) ale w zasadzie bez objawów, książkowy oddech w spoczynku.  Pozostałe 3 nogi w porządku.
buty dla koni
autor: marralo dnia 08 listopada 2017 o 06:55
Jeszcze tylko dopowiem, że problem leży tylko w jednym kopycie. Więc jak, ma chodzić z jednym butem? Czy zakładać oby dwa?
buty dla koni
autor: marralo dnia 07 listopada 2017 o 12:26
A co mówi wet, kowal...?


Wspólnie szukamy złotego środka.


są wątki o kopytach.
Chodzi o to, że jest bardzo płaska i niestety kuleje. Nie da się jej wystrugać dobrze, bo podeszwa jest bardzo cieniutka.
Nie ruszać tej podeszwy w ogóle. Struganie kopyt to nie ciosanie kołków ściśle według szablonu. Buty koniecznie, bo podkładki się nie trzymają za dobrze. Koszt bandaży czy equicastów do mocowania przewyższy koszt butów 😉


Wiem, że są wątki o kopytach. Poczytam je oczywiście też ale nie ukrywam że jest tego bardzo dużo a wszyscy wiemy jak z czasem stoimy. Kołków nikt nie ciosa. Podeszwa aktualnie nie jest wybierana bo nie ma co wybrać, jedynie pazur piłowany i strzałka jak trzeba to gdzieniegdzie ubrana.

tak jak tajnaa pisze, buty bezwzględnie. To miesiące rehabilitacji. Nic innego na dłuższą metę nie zda egzaminu i koszty de facto będą większe.
Piszę z własnego doświadczenia.
Buty moza wypożyczać, Chociażby z butydlakoni.pl. Mają rózne modele testowe ( zalezy od kształtu kopyta i potrzeb). Można wypozyczyć z opcją odkupienia po okresie testowym.



Bardzo fajna strona, poczytam. Dziękuje.

Co do butów, jak to widzicie? bo musiałaby w nich chodzić 24h. Koń stoi w stajni otwartej, nigdy nie jest zamykana. Cały czas ma możliwość dreptania. Widzę że niektóre z Waszych zwierzaków chodzą cały czas w butach i nic się nie dzieje. W związku z chorobą u mojej uszkodzona jest także skóra i najbardziej boję się otarć. Jestem w stajni codziennie i mam szansę to monitorować ale jednak.
Nie wiem jak dobrać odpowiedni rozmiar, miałam przez moment buty Simple Boots Cavallo ale to było jakieś nieporozumienie, w ogóle nie pasowały na kopyto. Zwróciłam je.

Klejone podkowy odpadają po Waszych opiniach. Jednak w większości wołacie że się nie trzymają więc odpada.

Edytuj posty!
buty dla koni
autor: marralo dnia 07 listopada 2017 o 07:42
Witajcie forumowicze, potrzebuję pomocy i pomysłu jak pomóc mojej klaczce. Dziewczyna ma problem z kopytem, choruje już od bardzo dawna. Pomijam historię choroby bo to mało istotne dla sprawy. Chodzi o to, że jest bardzo płaska i niestety kuleje. Nie da się jej wystrugać dobrze, bo podeszwa jest bardzo cieniutka. Nie chcę kupować butów bo to kopyto zmienia cały czas kształt i musiałbym je wymieniać co chwilę na inny model. Poza tym musiałaby w nich chodzić cały czas.
Może macie jakieś doświadczenia albo sprawdzoną metodę na zamocowanie jakoś gumowej wkładki? Coś żeby sprawić jej komfort chodzenia. Wycięcie kawałka gumy w kształcie kopyta to nie problem, problem tkwi w tym jak to zamocować żeby się trzymało?
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Dublowanie wątków