Może i niewiele, ale słowa pociechy mile wskazane 😉
Filmiku nie ma kto mi niestety zrobić. A ostatnimi czasy czuję się cofnięta w rozwoju o lata świetlne, więc myślałam, że może jest jakiś myk np. łydka tu, ręka tam, bacik do pomocy, głowa do góry i jedziemy :P

Dzień dobry wszystkim 🙂
Moje pytanie, może głupie, jest w zasadzie natury teoretycznej. Raz na ruski rok zdarza mi się wsiąść na konia, który zawiesza się na wędzidle i przy nie do końca umiejętnym prowadzeniu wywozi tam gdzie chce. Jak się go już ustawi na pomoce, nie jest źle, ale właśnie z tym mam gigant problem. Mam jeździć półparadami i dojechać go do wędzidła, tylko mi to nie wychodzi. Jeżeli udaje mi się go ustawić to za chwilę wszystko jest do kitu. Czy mogę coś zrobić żeby go tak jakby przechytrzyć? Czy to jest kwestia odpowiedniego wyczucia, słowem kiedyś wyjdzie? Ostatnio mam chwile depresji, więc albo jestem do bani, albo z czasem dam sobie rade 🤔