Na forum nie pada imię konia, natomiast niektóre dane (woj mazowieckie, że jest to klacz, drugi
koń teściów) pozwalają nam wnioskować, o którą klacz chodzi.
Nie zgadzają się natomiast pozostałe informacje:
- wszystkie koszty związane z leczeniem tego konia pokrywała fundacja na
podstawie wystawionych na nas faktur
- pokrywany był również koszt badania pod kątem ciąży, ponieważ u klaczy
zaczęło powiększać się wymię (koń po badaniu okazał się nie źrebny)
- koń ma ok 12 lat
- nikt nas nie informował, że coś złego się dzieje w tym domu adopcyjnym
Przed momentem kontaktowaliśmy się z lekarzem weterynarii dr Sebastianem
Kozioł (tel 605-895-187), pod którego opieką są oba wymienione na forum
konie. I ten właśnie lekarz (z którym współpracujemy od blisko 2 lat i do
którego mamy pełne zaufanie) absolutnie zaprzecza takim rewelacjom. Pan
doktor bywa regularnie u tych koni, twierdzi, że warunki są bardzo dobre, że
żaden koń w żadnym razie nie jest pętany, że obie klacze żywione są
odpowiednimi dawkami, a w stajni jest zawsze czysto. Oba konie w opinii
lekarza prowadzącego są objęte właściwą opieką.
Oczywiście, ponieważ takie informacje się pojawiły, dołożymy wszelkich starań
aby je zweryfikować. Jeśli takie sytuacje mają miejsce, w trybie
natychmiastowym zostaną podjęte odpowiednie kroki. Jeśli jest to wyłącznie
pomówienie, koń pozostanie w dotychczasowym domu adopcyjnym.
I zdjęcia konia z datami ich zrobienia
oraz mmsem z poniedziałku