Zapomniałam jak się tu loguje, oj..no nic, udało się..
A muszę napisać bo mam wrażenie ze zostałyscie dziewczyny źle poinformowane i prosiłabym o uwagę tych którzy śledzą watek, przymierzają się do fryza i zastanawiają jak jest naprawdę. Postaram się być jak najbardziej obiektywna( choć zostałam wezwana dość brutalnie do tablicy) i opierać się na faktach a nie na emocjach.
1. Beta- Twoja klacz mogla by być fryzem, gdyby jej fryzyjskie pochodzenie zostało udowodnione. Na razie masz konia w typie rasy ( tak jak w typie rasy jest potomstwo pieskie, tzw" porodowodowe"😉
Zgodnie z tym co napisała Zlocke- widziałaś w ogóle ojca swojej klaczy? Ja widziałam i widzieli go również sędziowie KFPS. I to dwukrotnie..za każdym razem byli przekonani ze oceniają wałacha, i za każdym razem oferowali mu co najwyżej wpis do rejestru , bez premii. Należy się zastanowić jakiego postępu hodowlanego można oczekiwać używając takiego konia do hodowli.
2. Paszporty na NN o których piszesz, nie są dokumentami zastępczymi- paszport musi mieć każdy koniowaty w UE. W żaden sposób nie potwierdzają rasowości konia, nawet jeśli są holenderskie( holenderskie osiołki też maja holenderskie paszporty!!!). Po raz kolejny piszę o tym bo to ważne: handlarze( handlarzem jest osoba skupująca konie, żeby je z zyskiem odsprzedać, to tak na marginesie Zlocke..) wciskają ten kit o którym wspomniała Beta, naiwnym klientom żeby "ożenić" coś, na co już nigdzie indziej nie maja zbytu.. Nie oszukujmy się kupując takiego konia nie kupujecie fryza.. tylko "niewiadomoco", choćby nie wiem jak ładne... Żaden to interes i okazja.. Jeśli komuś nie zależy na papierach fryzyjskich, bo szuka wałacha do szkółki czy hipoterapii, czemu zamiast marnego pseudofryza nie kupi miłego hucuła czy małopolaka, wspomagając w ten sposób rodzima hodowlę. Przywołany tu przykład arabów jest w ogóle nietrafiony.... koń pochodzenia czysto arabskiego nie wpisany do PASB nie jest arabem..- tu jakoś nikt nie ma wątpliwości i nie próbuje zmieniać interpretacji.
3. Piszecie o hodowli i o postępie - przepisy KFPS zostały tak stworzone żeby ten postęp weryfikować. Są zasady kwalifikacji koni do hodowli i oceny ich "produktów hodowlanych". Jak w każdej organizacji hodowlanej. PZHK nie prowadzi programu( nie ma wzorca, celu, selekcji) dla koni fryzyjskich-z definicji nie można tu mówić o hodowaniu. Czy dziwne jest że padają pytania o cel "rozmnażania koni w typie fryza z papierami PZHK"?
Zwłaszcza że , jak już to zostało zauważone: kiepskich koni jest na świecie naprawdę "wystarczająco" dużo 🙂
4. Piszecie o odrzutach holenderskich, sprowadzanych przez handlarzy...I to w tonie negatywnym, czyli z treści postu wynika że to źle..
dlaczego wiec( co również wynika z postów) dobrze jest
używać tych odrzutów do produkcji kolejnych pokoleń???
. Idąc tą logiką, zwiększamy szanse na te wytęsknione międzynarodowe sukcesy??? Swoja droga- one już są, całkiem niezłe, jak na młodą borykającą się z licznymi przeszkodami hodowlę a były by jeszcze większe gdyby wlaściciele koni zadali sobie trochę trudu przy załatwianiu formalności( chodzi mi konkretnie o te kwalifikujące się do sporta, znam kilka)
5. było też o ekonomice... hodowla to słabo ekonomiczna sprawa z zasady, o czym wie każdy hodowca( handel tak,owszem, ale nie hodowla), natomiast nie przesadzajmy do licha.... rejestracja źrebięcia to koszt ok 80 €, krycie przyzwoitym ogierem od 1000 złotych do 1000 €. To naprawdę są takie straszliwe sumy??? Po co to bajki opowiadać, jak można sprawdzić....
6. Wigle- otrzymał holenderskie pozwolenie na krycie( tożsame z licencją hodowlaną o czym już gdzieś było- dokument okreslający przepisy dla ogierów vb ma dosłowny tyluł:" regulacje nadawania licencji hodowlanej ogierom vb z pozwoleniem na krycie, jest na stronie KFPS, można sobie zobaczyć) w tym w Holandii, na normalnym holenderskim keuringu otrzymał tytuł STER) ponieważ spełnił
wszystkie obowiazujące wtedy warunki. Było to w roku 2002, Związek w Polsce a wiec i osoba prezesa "powstały" w 2003.....
- ojciec Wigle, Piter 312, odszedl w 2006 roku jako pełnoprawny ogier stb, zaaprobowany na potomstwie. Taki wystawiono mu nekrolog:
"De 19-jarige Ygram zoon Piter 312 (mv. Tsjalling) is vorige week aan de gevolgen van koliek gestorven. De heer Heuker, sinds een klein jaar eigenaar van de charmante hengst, is er kapot van: "Piter kwam net in zijn tweede jeugd. Hij heeft 120 merries gehad dit jaar en ook op de keuringen had hij enkele beste eerste premie stermerries. Het is echt verschrikkelijk jammer."
Co w dość wolnym tłumaczeniu znaczy: "19 letni syn Ygrama, Piter, w zeszłym tygodniu odszedł z powodu kolki. Marcel Heuker, właściel czarującego ogiera powiedział: Piter przechodził druga młodość, pokrył tego roku 120 klaczy, a na keuringach zatwierdzono kilka jego świetnych córek jako sterki z I premia...Naprawdę okropna szkoda"
- Wigle mając 17 lat jest silą rzeczy ogierem w starym typie, ma ok 150 sztuk potomstwa, nadal zaźrebia ok 10 klaczy rocznie( swoich i cudzych)
jak wyglądał jako czterolatek ?:
. Jak wyglądał jeszcze miesiąc temu, też łatwo w sieci wyszukać....Przy każdej okazji przedstawiany był do oceny jedynej instancji której opinia nas interesuje i zyskiwał tejże aprobatę( nawet w zeszłym roku)
5. Podsumowując- żeby móc mówić o hodowli należy- używać koni zarejestrowanych o księdze prowadzącej program dla rasy, spełniających MINIMALNE wymogi prze te księgę wyznaczone- przynajmniej poprawny eksterier, przynajmniej poprawny ruch i przynajmniej wystarczająco dobry rodowód( nie oznacza to ze chodzi o wybitnego ojca, jest sporo świetnych koni, po niewybitnych, acz POPRAWNYCH rodzicach, jak również co najmniej tyle samo destruktów po rodzicach wybitnych... np Beart ma ok 60 % potomstwa wybitnego, tak dla uproszczenia, ale pozostałe 40 % już takie wybitne nie jest.. w podobnej dyskusji, nie tak dawno temu, uznano że koń jest super bo z renomowanej hodowli. W przytomnej i trafnej odpowiedzi padło: " renomowana hodowla nie poznała się na swoim koniu i zamiast wystawić przyszła gwiazdę na keuringu, cichaczem za grosze sprzedała na Wschód....)
Fryzy to wspaniale konie, naprawdę rozumiem chęć posiadania, natomiast nie rozumiem chęci posiadania podróby- żeby nie wiem co, to naprawdę nie jest to samo....
edit- poprawiłam byczki, uprościłam niektóre zdania, co w żaden sposób nie zmieniło sensu wypowiedzi.