Misiek69- szpur to rozstaw bryczki, odległość między jednym kołem a drugim (między kołami na jednej osi oczywiście) :-)

Aleksandra Alicja, Bazyli jest u nas w treningu :-) Potwierdzam, piękny i jaki piękny taki jest miły i sympatyczny w obejściu i pracy. Taki cukiereczek :-)

Dave Pooll- Izotop to pierwszy z lewej w linku http://hij.com.pl/ogiery-slaskie-w-zakladzie-treningowym-ksiaz-w-2005-roku/ nie wiem czy cokolwiek widać...
Nie wiem czy chodzi o tego Izotopa... Bo ten poszedł do policji... z tego co pamiętam. Ten jest po Jogurcie. Szedł jako czterolatek MPMK w powożeniu i tu jest zdjęcie Kasi Brody z MPMK 2007 Gogolewo (wtedy miał 4 lata). Był w u nas w stajni nawet przez pewien czas. Jak mówiłam został sprzedany do policji. (I już nie jest ogierem).

Ubezpieczenie na jazdę bryczką jest szczególnym ubezpieczeniem. Powożenie to sport wysokiego ryzyka. Wiem że firma Loyd's posiada takie ubezpieczenia. Na priv wyślę Ci numer tel. do osoby, która może takie ubezpieczenie przedstawić.

Wiem że pokrewieństwo w trzecim pokoleniu to już norma, dlatego właśnie nie ma na co czekać. Stara szkoła starą szkołą i myślę że jak najbardziej należy odkurzyć stare ogiery, ale powinno to iść dwutorowo i świeża krew się przyda. Typ konia zaprzęgowego się zmienia, świat idzie do przodu a my stoimy, a gdzie indziej jak nie do zaprzęgu można sprzedawać śląskie konie z powodzeniem? Oczywiście nadają się i do ujeżdżenia i skoków czy rekreacji, natomiast zaprzęgi to dyscyplina w której osiągają najwięcej sukcesów i należy to wykorzystać i przede wszystkim starać się aby konie jakością były coraz lepsze. Sport i hodowla muszą iść razem w parze, a nie wszystkie konie starego typu nadają się do sportu. Dlatego dwutorowość to chyba rozwiązanie, żeby nie utracić rodzimych genów, ale żeby konie były też użytkowe sportowo. (nie mam na myśli oczywiście tego, że czysta rasa śląska się nie nadaje... bo się nadaje, zwracam uwagę na problem jaki powstał)

Small Bridge czemu zjemy? Każdy ma prawo myśleć co chce, tylko jak będziemy czekać to za niedługo okaże się że większość koni jest ze sobą spokrewnionych... Na przestrzeni lat śląska rasa po prostu bardzo mocno się rozrosła, chyba nikt nie przypuszczał, że rozrośnie się tak bardzo. Jednak trzeba coś z tym zrobić bo jest to niewątpliwie problem...

Wybrać można, to nie ulega wątpliwości, ale jak to faktycznie wpłynie na możliwość użycia takiego ogiera w hodowli... Ważne, żeby dostał u nas licencję (co jak pokazuje historia nie jest takie oczywiste i proste) i żeby załatwić sprawę klaczy dotacyjnych...

To prawda, licencja Rejenta to duży krok na przód. Z tego co wiemy istnieje szansa, na wydzierżawienie w przyszłym roku ogiera z Moritzburga, aby użyć go w hodowli ślązaków. Na pewno dzięki Panu Grzegorzowi Świątkowi i Rejentowi będzie to możliwe. Ciekawa jestem tylko jak zapatruje się na to Związek... To byłoby genialne rozwiązanie aby wnieść trochę świeżości do rasy zamiast "kisić się w ciągle w tym samym". Pojawia się jednak problem klaczy, które są dotacyjne i niestety nie będą mogły być pokryte takim ogierem... Z tym również powinno się coś zrobić... Co myślicie?

ikarina rozumiem, że jak będą zamieszczać nowinki np. z zakładu koni śląskich, których nigdzie indziej nie będzie to nie będziesz chciała przeczytać... Albo będą pisać o sukcesach koni śląskich w sporcie również nie przeczytasz...
Trochę kultury... zamiast pokazywania d***

Bo ujeżdżenie jest super!!! :-)

A co do zawodów, to nie chcę nikogo wprowadzać w błąd, ale z tego co wiem, to teraz wszystkie zawody powinny być zgłoszone i zatwierdzone w Wojewódzkich Związkach Jeździeckich. Jak się dopytam to dam znać :-)

Atea z naszych obserwacji, ludzie startujący w zawodach regionalnych startują w zawodach towarzyskich, nawet teraz zabieramy młodą klacz na zawody towarzyskie do Krajkowa, bo mimo doświadczenia zawodnika, koń też się gdzieś musi uczyć. Na pewno aby startować w zawodach regionalnych, niezbędne jest posiadanie brązowej odznaki jeździeckiej i badań lekarza sportowego oraz licencja koni i jeźdźca. Na klasę L, mimo iż zawody w nazwie mają Krajowe, to licencje nie muszą być PZJ tylko wojewódzkie. Naprawdę warto zacząć jeździć Krajowe zawody :-) Zawsze jest nas więcej i wiadomo wtedy rywalizacja ciekawsza. Do przyszłego sezonu jeszcze trochę czasu, więc można wszystko pozałatwiać. A z bryczką jak już pisałam, w klasie L można mieć gumowe koła lub maraton. Wiemy że wszyscy się boją ujeżdżenia, ale naprawdę w klasie L figury nie różnią się niczym od tego co każdy robi na co dzień w domu, choćby jeżdżąc po lesie.

Na zawody towarzyskie wpuszczą Cię na pompowanych kołach. Na towarzyskie można z jednorożcem przyjechać  😁

Na regionalki to już trzeba sobie nie tylko lane koła sprawić, ale też spidera  😁



Na zawodach regionalnych i krajowych w klasie L można startować bryczką na pompowanych kołach jak i maratonówką.

Warto wybrać się i przekonać, że to nic strasznego :-)

Dave Poll

z tego co wiem, to aukcja będzie dopiero po zakończeniu wszystkiego związanego z ZT :-)

Witamy wszystkich!

Ślązaki znowu górą! Lokan i Bartek wygrali MP- D1 w ostatni weekend w Bogusławicach! Na ujeżdżeniu zdobył 8 punktów przewagi, podczas maratony był drugi kilkanaście setnych za pierwszym Bartnikiem s.p., a w konkursie zręczności jedna zrzutka w czasie! Trzeci też był ślązak- Liban(Lobelia – Lektor śl. po Locarno śl.), którym powoził Sebastian Bogacz. Razem z MP rozegrane były Zawody Krajowe w klasie C i w ogólnej klasyfikacji pierwszy był właśnie Lokan, a czwarty przed Libanem był nasz śląski Bergen (m. Berenika po Mundial śl. o. Turkus śl.). W L-1 też mięliśmy reprezentanta konia Drab (m. Dama po Arsen śl. o. Hutor śl), którym startował nasz debiutant i wywalczył drugie miejsce :-)
dołączam zdjęcie autorstwa Oliwii Chmielewskiej :-)

Jurand był bardzo sympatycznym i pięknym ogierem. Wystartował kilka razy w swoim życiu na zawodach, ale brakowało mu przede wszystkim impulsu i żyłki sportowca. Złoty koń, pod tym względem, że można było go dać amatorowi i bez żadnych obaw by sobie z nim poradził. Również nadawał się do różnych rzceczy, typu para, sanki, tandem. Na pewno jest pociechą dla nowych właścicieli, bo był to koń bezproblemowy, nie pokazujący cech ogiera (bardzo grzeczny), nie był to koń który zajmował by czołowe lokaty w dużym sporcie, ale na małe zawody dla kogoś kto chce zacząć przygodę z powożeniem nadawał się jak najbardziej.

AleksandraAlicja jeśli chodzi o konie do zaprzęgu to ciężko to sprecyzować bo nigdy nie należy skreślać żadnego konia, każdemu należy się szansa. Ojcowie? Nomen- super konie o dużej urodzie ale o specyficznym charakterze, mają swój mocny temperament ale gdy się do nich trafi to są nieocenione. Elioty- nieduże konie o wielkim sercu do walki, specyficzny ruch ale chwytający za oko. Lokanysą niesprawdzone jeszcze ale mamy jednego który jest super urodziwy, z reguły mają podobną budowę szyi i głowy a charakter? Po tatusiu dużo słyszy i widzi ale ruchowo nie ma sobie równych, zobaczymy jak to dalej będzie w pracy. Mamy jedną klacz po Arabetto (Jogurt ) klacz nie jest pierwszej urody ma dość krótką szyję dużą głowę ale użytkowo jest super bardzo ambitna super ciągnie z wielką lekkością, ale też jej matką  jest Lokana (budowę odziedziczyla po ojcu jest zupełnie inna niż  Lokan). Mamy jedną klacz po Regimencie, super budowa w nowoczesnym typie, wysoko osadzona szyja piękna delikatna głowa, super skontowane tylne nogi, ma dopiero cztery lata więc wszystko przed nią ale rusza się super a charakter też ma dobry- z dużą ambicją. Może znacie naszego Nigera który jest super koniem jeśli chodzi o sport-ambitny łatwy w prowadzeniu szybko się uczy i nadaje się do wszystkiego do pary do singla do tandemu pod siodlo, a budowa? Lekko przebudowany zad króciutka szyja naprawdę duża głowa, przykład na to że budowa nie musi być wyznacznikiem uzytkowosci i kluczem do sukcesu sportowego. Możemy mówić tylko o koniach z którymi pracujemy. Ale napewno najważniejsza jest ambicja, indywidualny charakter, obszerny ruch (to duży plus i ważna cecha) i na pewno chęć współpracy czyli brak złośliwości. Czekamy teraz na konie po Bergenie i na sprawdzenie Lokanów. Dużo napewno zależy od matki dlatego jesteśmy za oddawaniem ich na zakład i sprawdzaniem ich użytkowo.

kare_szczescie sama chciałabym wiedzieć gdzie jest taki basen :-) Ale robi wrażenie ;p a nasze koniki w składzie Bergen i Niger będą walczyć dzielnie w tym tygodniu na zawodach w Bogusławicach... Kto ma blisko, to jest szansa obejrzeć ślązaki w akcji :-)
AleksandraAlicja no niestety zaprzęgowy sport do najtańszych nie należy, chociaż nie tylko zaprzęgowy jeśli ktoś nie startuje jak Bartek ( bo myślę że z zaprzęgowców startuje najczęściej na świecie...), to wtedy sprzęt starcza na długo, a przy częstotliwości 3 tygodnie w miesiącu niestety bryczki dostają w kość. A ceny... no cóż niektóre siodła też kosztują tyle co dobra bryczka :-)

MissisJune Piękne zdjęcia. Szczególnie Lotny w akcji... Tak na marginesie, Lotny chwilę stał w naszej stajni i potrafił przespać większość dnia, chrapiąc przy tym jak niedźwiedź, a tu taki temperament :-)
Takie pytanie- czy też uważacie, że konie które przychodzą na zakład, są coraz lepsze, coraz lepiej przygotowane? Już rzadko zdarzają się jakieś radykalne wpadki... Co o tym myślicie?

dziękuję za miłe przywitanie :-) postaram się na bieżąco informować Was o jakiś ciekawostkach jeśli będę takowe posiadać :-) A tymczasem kilka naszych i nie tylko naszych ślązaków będzie można obejrzeć 6 i 7 lipca w siedlcu trzebnickim na zawodach zaprzęgowych :-)

Dla wszystkich miłośników ślązaków, małe streszczenie ostatnich zawodów CAI Altenfelden i galeria :-)

http://kwiatekteam.com/galeria-altenfelden/

http://pzhk.pl/2013/06/26/podwojne-podium-dla-bartlomieja-kwiatka/

p.s. niedawno się zarejestrowaliśmy i bardzo mnie cieszy, że tyle tu miłośników naszych pięknych ślązaczków!!!