jogurtmalinooo

Konto zarejstrowane: 07 marca 2015
Ostatnio online: 02 marca 2020 o 14:01

Najnowsze posty użytkownika:

szkolenia, kursy
autor: jogurtmalinooo dnia 23 października 2019 o 19:59
Ojej, Smok10 się wymądrza a jest kompletnie nie w temacie, a szkoda...

By zostać IJP trzeba mieć umiejętności na poziomie srebrnej odznaki, a ISP zdaje egzamin, który jednocześnie jest egzaminem na złotą odznakę.

Kurs Instruktora Sportu w wymaganiach ma posiadanie II klasy sportowej, by można było się wgl zapisać na ten kurs, więc takie osoby uważasz za jeżdżące za stodołą?
kącik skoków
autor: jogurtmalinooo dnia 30 sierpnia 2019 o 13:22
Hermes,  Może jest trochę zmęczony fizycznie i psychicznie.

Zgadzam się w 100%. Przez moją kontuzję (złamałam nogę), mój koń miał 2 miesiące lekkiej roboty. Jeden miesiąc lonża 2 razy w tygodniu, później ja zaczęłam wsiadać na samego stępa i z czasem stępo-kłus.

Muszę przyznać, że jak wcześniej była narwana i nie szanowała drągów, tak teraz nie mogę jej upchnąć do kłusa, bo jej przyjemnie w stępie się pracuje (a z tym miałyśmy duży problem by spokojnie stępowała), a skoki to okrągłe, drąga nie tyknęła.
strzemiona
autor: jogurtmalinooo dnia 09 sierpnia 2019 o 17:03
Dzięki za rady, na całe szczęście na razie nie musiałam kupować aż tak drogich strzemion. Ja jestem po złamaniu dwukostkowym goleni prawej, blacha i śruby wstawione. 

Ostatnio przypadkowo pożyczyłam strzemiona od znajomej, acavallo opera chyba i dla mnie to strzał w 10. Potrzebowałam czegoś lekkiego, z dużą stopką, dodatkowo ten spoko patent przez które się nie przekrecają.
Ale to opinia subiektywna, bo po moich zwykłych plastikach, takie strzemiona to już 7-me niebo. Windereny kupię sobie jako prezent na gwiazdkę (a co, można czasami zaszaleć
strzemiona
autor: jogurtmalinooo dnia 22 czerwca 2019 o 13:58
Hej, aktualnie jestem po złamaniu dwukostkowym goleni, a chciałabym wrócić w siodło bez bólu.  A po moich zwykłych plastikowych strzemionach się obawiam o komfort.
Czy polecacie coś na odciążenie stawu skokowego?

Ja aktualnie stawiam na windereny, czy jest coś innego/lepszego? Może być też ten sam zakres cenowy.
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: jogurtmalinooo dnia 25 września 2018 o 23:46
Hej, szukam czegoś sprawdzonego dla mojego grubasa. Małe, krótkie w budowie, elektryczne.

Aktualnie w lato dostawała owies, balancer z nuby cool, mesz z niby, elektrolity z over horse (poci się jak świnka) i witaminy z eggersmanna. 
Teraz czas zainwestować w coś na odporność, u mnie super sprawdzały się zioła- kiedy panowała u nas w stajni epidemia zachorowań, mój koń (jako jedyny golony i padokowany w derce) przetrwał bez szwanku.  Jak wy ten okres przejściowy przechodziliście? Podawaliście jakieś sprcjalne suplementy?
Nadpobudliwość- jak pomóc koniowi z tym 'żyć' i trenować?
autor: jogurtmalinooo dnia 04 marca 2018 o 16:24
Sankaritarina jest dokładnie tak jak mówisz. Moja kobyła nie dość, że rozpoznaje mnie, mojego tatę i trenera (którego swoją drogą się boi, bo krzyczał na treningach) to doskonale wie JAKIM AUTEM JEŻDŻĘ, widzi moje auto, to przybiega jak głupia i rży. Moja klaczka jest bardzo nerwowa, "tykająca bomba" z którą jestem już 3 lata.
Dla takich koni najważniejszy jest czas, cierpliwość i to, by "tam na górze" był ktoś tzw. "zimny". U mnie sytuacja na jeździe potrafi się zmienić o 180 stopni w ciągu 5 min, wtedy jedyne co powtarzam jak mantrę " jestem zimna", ona szybko łapie mentalność tłumu. Jest klaustrofobiczką, na parkur na zawodach muszę ją wprowadzić, NIKT INNY nie może (ze mną czy beze mnie). Na rozprężalni rozgrzewam ją bez skoków, musi być "świeża" bo inaczej emocje biorą górę.
Wszystkie uspokajacze spływają po niej jak po kaczce. Wszystko już przerobione, magnez w proszku, granulacie, płynie, pasty uspokajające, zioła, wszystko to dla mnie jest nie dla niej.

Ale mimo tego wszystkiego nie zamieniłabym jej na żadnego innego konia, jak kiedyś słyszałam, że ja nie chcę "normalnych koni", bo z nimi byłoby mi po prostu nudno😉
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: jogurtmalinooo dnia 17 grudnia 2017 o 22:13
Wkurza mnie jak regulamin, który ładnie sobie wisi na hali, nie jest przestrzegany, ba! Nie jest chociaż raz przeczytany przez użytkowników tego obiektu. U nas ze względu na wymiary hali i na nowo  kryty lonżownik, na hali może być lonżowany jeden koń. 

Sytuacja z wczoraj: na hali dwa konie, ja jeżdżąca i drugi koń na lonży. Wszystko w porządku, nikt nikomu nie przeszkadza. Po czym nagle wchodzi babka z koniem i zaczyna lonżować. Lonżując konia na pierwszym śladzie obok mnie, jej koń kuli uszy i próbuje kopnąć. Moja sierotka ze względu na brak miejsca do jakiejkolwiek ucieczki wpadła w bandę. Więc ja już zła, grzecznie informuje, że niestety babka musi poczekać aż pierwszy koń skończy lonże, że takie są zasady i że to niebezpieczne skoro najwidoczniej nasze konie się nie tolerują. Oczywiście wszystko mówione ze słowem "pani".Zostałam zmieszana z błotem od góry do dołu, bo jak to ktoś młodszy będzie mówił co można a czego nie.

Nie ktoś młodszy, tylko osoba czytająca regulamin. Powiedzcie mi jak w takich sytuacjach się nie denerwować?
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: jogurtmalinooo dnia 13 grudnia 2017 o 21:38
Mnie bardzo wkurza to, że mam umówiony trening na daną godzinę i dzień, napisałam na stajennej grupie, że mam ten trening i jednak no chciałabym z niego jak najwięcej wynieść. Po czym przychodzę na halę rozstępować konia, a tam... 5 koni z tego 2 mają treningi, no oszaleć można. I to wszystkie rozpoczynały się o tej samej godzinie. A ja pisałam, mogli ludzie przecież napisać, że już mają umówiony trening, to bym zaczynała pół godziny później.
Wkurza mnie to, że ludzie z którymi muszę dzielić halę, nie rozumieją tego, że mój koń się boi, jak ktoś ma wystawiony bat prawie prostopadle do swojego konia i mijając się "smyrają" mojego konia końcówką bata.
Wkurzają mnie ludzie, którzy mają jazdę z instruktorem z tymi okropnymi słuchawkami, przez co nie mówią gdzie jadą i ciągle wpadają na innych użytkowników hali. Przepraszam ale nie czytam w myślach i nie wiem gdzie chcesz jechać, skoro o tym nie komunikujesz.
Wkurza mnie to, że mimo, że jest zakaz przychodzenia z psem na halę, notorycznie, kiedy na nią wchodzę, te psy tam są, dlaczego? bo tak.
Wkurza mnie jak jeździ ktoś z koniem, który kopie, a podjeżdża do każdego i każdy ma uważać, bo ona ma konia, który kopie. No heloł, na początku osoba na koniu, który kopie powinna uważać, a nie wydzierać się "MÓJ KOŃ KOPIE" i kompletnie olać bezpieczeństwo i podjeżdżać do każdego.
Wkurza mnie to, że jadę galopem z lewej nogi i ktoś jedzie ze mną na czołówkę kłusem z prawej, bo tak. Ani be ani me ani kukuryku, a jak się coś powie, to od razu, że mam się uspokoić.

Trochę się tego nazbierało, ale zaraz oszaleje. Już sama nie wiem, czy może te sytuacje nie powinny mnie irytować?
pensjonaty w okolicach trójmiasta
autor: jogurtmalinooo dnia 21 listopada 2017 o 20:30
Stałam też swojego czasu w Stajni całodobowej w kamieniu. Z tego co patrzałam to od tego czasu jedyne co się zmieniło to to, że w końcu postawili halę, bo od dwóch lat właściciel obiecywał, że ją postawi. Dużymi plusami są: konie bardzo długo na pastwisku,woda na pastwisku,  karmienie w miarę w porządku, spotykałam mało osób, bardzo fajne tereny. Minusami: konie puszczane na pastwiska wszystkie od razu, plan niezbyt ciekawy (3 "częściowy"- górka, grząski lonżownik i plac dość wąski, nieciekawi stajenni (mam nadzieje, że każdy się skapnie o co chodzi), no i dojazd, niestety trzeba przejechać kawałek drogą mniej uczęszczaną, co za tym idzie zimą robi się niedobrze. Ogółem są postawione 3 stajnie, 2 mają socjal, o standardzie raczej survivalowym.

Z tego co pamiętam koszt był w granicach 600-700zł, nie wiem jak teraz, kiedy została wybudowana hala. 
pensjonaty w okolicach trójmiasta
autor: jogurtmalinooo dnia 17 listopada 2017 o 08:29
Miała być stawiana, ale za to powstał lonżownik, a hala będzie za rok podobno.

Z M. Cybulską jeździłam jak konia jeszcze nie miałam. Dziewczyny u nas w stajni mają treningi, ale czuję, że to nie to. Pożyjemy zobaczymy
pensjonaty w okolicach trójmiasta
autor: jogurtmalinooo dnia 16 listopada 2017 o 21:22
Ja aktualnie stoję w Kopytku. No jak każda ma plusy i minusy. Plusami na pewno są duże pastwiska, nie żałowanie siana ani owsa, konie podobno wypuszczane w ręku, blisko fajne tereny. Minusy: konie stoją tylko do godziny 14, w niedzielę trzeba samemu wypuszczać, teraz w okresie zimowym hala zawalona cały dzień, jakiegoś konkretnego treningu nie ma jak zrobić po prostu, kilka razy zdarzyło mi się zobaczyć jak mój koń "uciekł" i pobiegł sam do boksu.

Czy ktoś może polecić jakiegoś konkretnego trenera do skoków? W cenie za trening do 100zł. Osoba konkretna czyli bardzo dobra technicznie, koń trudny, elektryczny, potrzebuję kogoś do wyciszenia i do poprawy kontroli na parkurze. Jeździłam już z Grzywaczem i teraz z Arkiem Ignasiakiem.
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: jogurtmalinooo dnia 07 października 2017 o 13:02
Jeśli chodzi o moją jazdę, to niestety nie jestem z ludzi, którzy ledwo co zaczną dobrze anglezować to uważają, że już wszystko wiedzą. Zmieniłam trenera z którym pracuje regularnie. Dużo rzeczy nie wiem, dużo nie umiem, ale wiem, że się nauczę prędzej czy później. Czy to moja wina, że chciałam jakoś inaczej do sprawy podejść? Równie dobrze na cokolwiek odpowiedzią jest "szukaj problemu w swojej jeździe". Zęby ma zrobione, niedługo masaż i dopasowanie siodła, może wina w rozluźnieniu nie wynika wcale z jazdy, a z źle dopasowanym sprzętem. Pożyjemy zobaczymy.
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: jogurtmalinooo dnia 07 października 2017 o 11:06
Głównie chodzi o to, że jakby boi się oprzeć na wędzidle, tylko  wpycha się na nie na "chama" i muszę jej głowę trzymać, albo złapie w zęby i idzie "jak czołg".  Użeram się z tym od samego początku, czasami jeżdżę na cordeo i wtedy koń jest luźny, spokojny, więc może z poprzedniego miejsca ma niemiłe wspomnienia z wędzidłem. Dlatego zastanawiam się nad hackamore.
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: jogurtmalinooo dnia 07 października 2017 o 00:45
Potrzebuję rady, moja kobyła aktualnie chodzi na podwójnie łamanym plastiku i nie podoba mi się jak ona na nie reaguje, więc zastanawiam się nad zmianą kiełzna. Miałyśmy do czynienia już ze zwykłym pojedynczo łamanym metalem jak i z wąsami, wędzidłem podwójnie łamanym blokowanym (za namową byłego trenera, okropne wędzidło), wędzidłem sprenger kk ultra baucher.  Zęby były niedawno zrobione. Myślę czy nie zastosować tutaj prostej gumy, albo zupełnie zrezygnować z wędzidła i przejść na hackamore. Za każdą odpowiedź będę bardzo wdzięczna :kwiatek:
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: jogurtmalinooo dnia 15 kwietnia 2017 o 12:31
Moja kobyła jeszcze 2 lata temu chodziła regularnie zawody do klasy L, oczywiście po wcześniejszym umówieniu stanu zdrowia konia z weterynarzem,  więc młoda duchem na pewno jest. Zawsze kiedy przychodzi kowal lub wet to nie mogą uwierzyć ile ona ma lat  😀

Dziękuję za porady!
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: jogurtmalinooo dnia 14 kwietnia 2017 o 21:36
Witam, mam sprawę, która pasuje do kilku wątków, ale wydaje mi się, że ten wątek będzie najodpowiedniejszy do tego.  Mam konia, 26 lat już skończył i z różnych powodów dłuższy czas nie chodził pod siodłem, jedynie na padok. I teraz nadszedł czas by koń wrócił do "pracy" (czyli tereny na stęp-kłus). Oczywiście, koń jest wdrażany do takiej aktywności stopniowo. I tu pojawia się moje pytanie, czy znacie jakąś dobrą i niedrogą paszę dla konia-emeryta? Aktualnie dostaje trawokulki + musli podstawowe sukces + witaminy Marstall + Gelapony Arthro. 


Będę wdzięczna za każdą odpowiedź🙂
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: jogurtmalinooo dnia 20 listopada 2016 o 10:26
Klacz 10-letnia, próbowałam i proste i wielokrążek i blokowane, ale babsko wiesza się na nich okropnie, normalnie jakby się trzymało czołg. Sprenger jest o tyle fajny, że dzięki niemu zaczęła przeżuwać każde wędzidło, jednak galop jest o wiele bardziej niespokojny niż na pojedynczo łamanym z wąsami,  a na tym galop spokojniejszy ale mniej precyzyjny. Na treningach jest galop dosyć opanowany, dopiero na zawodach pędzi jak głupia i jak z nią nie walczę to skoki zaczynają być płaskie, a ona jednak przy swoim 160cm już na P lub N potrzebuje mieć się z czego wybić, a takie pędzenie (nie jazda wysokim tempem) tego nie daje.
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: jogurtmalinooo dnia 20 listopada 2016 o 06:43
Jak już mówiłam, koń energetyczny, szybko nakręcający się, a machanie głową i gorsza reakcja na wodze jest w samym galopie na skokach, kiedy ona chce "szybciej, lepiej, więcej", a ja jednak chcę ten galop kontrolować w jakiś sposób. Dopóki nie zobaczy przeszkód, to konik cud miód rozluźniony aż miło się jeździ.

Po prostu kobyłka z słabą psychiką, więc muszę nadrabiać spokojem za nas dwoje 😉

Od razu dopowiadam : zęby robione regularnie, był sprawdzany sprzęt, robiona morfologia i wszystko w jak najlepszym porządku.
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: jogurtmalinooo dnia 19 listopada 2016 o 20:11
Trochę zmieniając temat...

Moja kobyła jest bardzo energetyczna i przy tym (skubana  🙄 ) jest bardzo sprytna.
Teraz kiedy na danym wędzidle jeżdżę więcej niż 2-3 razy, zaczyna  nie reagować na jakiekolwiek półparady, albo macha łbem. Z tego powodu jeżdżę na 4 różnych wędzidłach. Do każdego rodzaju pracy, jest inne. Praca ujeżdżeniowa- zwykłe pojedynczo łamane, tereny - podwójnie łamane blokowane, treningi i zawody - pojedynczo łamane z wąsami i mój faworyt, czyli podwójnie łamane wędzidło sprenger kk ultra baucher z auriganu, które działa cuda! Właśnie dzięki niemu teraz zaczęła się rozluźniać i pienić na każdym wędzidle, tylko jeśli jest ono mniej niż 4 razy pod rząd.

Jak myślicie, skoro ona tak wydziwia na te wędzidła, a raczej nie chciałabym mocniejszych kiełzn oraz nie chciałabym "na chama" jeździć, bo przecież to ma być komfort dla niej jak i dla mnie, więc może na jakiś czas odstawić wędzidło i zobaczyć jak reaguje na hackamore? Raz jeździłam i jazda była wyjątkowo udana, ale się zastanawiam czy to ma być jako pojedyncza przerwa w wędzidłach czy kiełzno na dłuższą metę? 
Nadpobudliwość- jak pomóc koniowi z tym 'żyć' i trenować?
autor: jogurtmalinooo dnia 06 sierpnia 2016 o 19:54
Zmiana paszy, jak i jej ilości nie zmieniały zachowania, tak samo zachowywała się przy normalnej dawce owsa, jak i przy 1/3. Badania były robione jakiś miesiąc temu i wszystko w normie, sprzęt jest dopasowany.

Pożyczyłam od znajomej bardzo grube nauszniki (bo zwykłe cieniutkie to nic nie dawały) i widzę już jakąś poprawę, kobył podczas pracy już zaczęła się skupiać na jeździe niż na otoczeniu, jednak czasami powraca to co było na początku.
Zamówiłam już nauszniki wyciszające, zobaczymy jak w tych będzie się zachowywać🙂
Nadpobudliwość- jak pomóc koniowi z tym 'żyć' i trenować?
autor: jogurtmalinooo dnia 02 sierpnia 2016 o 20:42
Hej, może wy mi coś poradzicie, bo z moim diabłem już nie daję rady  🙁

Mam 10-letnią klacz, bardzo nadpobudliwą, która jak coś jej się nie spodoba to od razu staje dęba. A jej nie pasuje prawie wszystko, zaczynając na wejściu na plac, kończąc na kostce przed wejściem do stajni. Koń na jeździe bardzo się stara, niestety szybko się dekoncentruje 🙁  Bardzo czuła nie tyle co na bodźce wzrokowe, ile słuchowe. (potrafi się zdekoncentrować jak usłyszy świerszcze na placu).  Poza tym boi się dużej ilości koni na placu lub rozprężalni na zawodach, a jak kogoś mijam z batem to od razu odskakuje.
Kobyłka nigdy nie jeździła w tereny, poza tym jeżdżona była przez dorosłego mężczyznę, więc jak teraz ja jeżdżę to czasami nie do końca rozumie moje delikatne pomoce, jeżdżona bez ostróg ani bata. Koń potrafi się spłoszyć od tej samej rzeczy, chociaż pokazywana była już z 283946438456 razy.
Za to na pastwisku galopuje jak głupia przez jakieś 20 minut, potem jest spokój i nawet podczas leżenia sobie je.
Wszystkie zioła i magnez w obojętniej jakiej dawce nie skutkują. Jeździmy w tereny systematycznie 1/2 razy w tygodniu, próbuje wszystko robić bezstresowo (na zawody i ona i ja dostajemy uspokajacze, bo myślałam, że może mój stres "przenosi się" na nią - niestety nie podziałało).

Zwykłe nauszniki nic nie pomagają, a sposób z watą jakoś mnie nie do końca przekonuje. 🤔


I co teraz zrobić, jak dalej żyć?