Lodigesia

Konto zarejstrowane: 13 listopada 2018
Ostatnio online: 26 kwietnia 2024 o 13:35

Najnowsze posty użytkownika:

Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Lodigesia dnia 16 marca 2023 o 12:11
Czy ma ktoś może do polecenia jakąś stajnię, w której jest szansa na wolny boks w najbliższym czasie? W okolicach Legionowa/Radzymina. Do 45km od centrum.
Nie zależy mi w tej chwili na infrastrukturze, potrzebuję za to full siana, wody, względnej czystości, dobrej opieki i "normalnego" właściciela. Oraz padokowaniu nie w stadzie, tylko osobno/w parze/małej grupce.
Może coś komuś przychodzi do głowy?🙂
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Lodigesia dnia 03 czerwca 2022 o 02:03
Co do Stanisławowa to nie stałam tam nigdy, ale byłam oglądać. Pastwisk/padoków wcale nie było tak dużo i były wydzielane koniom na zmianę. Była mała hala (bardzo mała, max 20x20m, a jest tam rekreacja więc może być ciężko z niej korzystać). Widziałam stajnię na jesieni, więc w błocie można było się utopić. Na wjeździe jest masa złomu i rupieci, no dla mnie jest niedopuszczalne żeby w okolicy koni trzymać takie bliżej niezidentyfikowane, zardzewiałe blachy 😂.
Boksy też nie były zachwycające. Właściciel wydawał się sympatyczny, ale na dzień dobry uderzył na moich oczach czyjegoś źrebaka za to, że wystawił głowę 😕. Rozważałam tę stajnię ze względu na las, ale wokół Kampinosu jest tyle stajni, że da się znaleźć coś lepszego 😉

PS. Pamiętacie hejt na Kobrę? Dzisiaj zerknęłam sobie na ich FB i widzę, że mają wolne 4 boksy 😂 Jak ja się wynosiłam wszystko było zajęte i mieli tam stałych pensjonariuszy, widocznie ktoś już nie wytrzymał 😂.
Siatka na siano - z małymi oczkami
autor: Lodigesia dnia 19 kwietnia 2022 o 02:09
Wielkie dzięki za polecenia, kupię coś z hiposhopu albo piece od hay, może faktycznie 100x120 wystarczy😅 koń raczej z głodu nie umrze, dogadam się ze stajennym żeby dokładał na ziemię w razie czego😉
Siatka na siano - z małymi oczkami
autor: Lodigesia dnia 17 kwietnia 2022 o 16:19
Hej,
Proszę o pomoc🙂 Potrzebuję jak największą siatkę typu poducha do boksu. Najlepiej, żeby wystarczyła przynajmniej od wieczora do śniadania, konina do obiadu potem siedzi na padoku, a po obiedzie przyjeżdżam więc już mogę dopakować siatkę. Niestety u mnie w stajni siano jest dawane 3 razy dziennie, i mimo że dostają naprawdę spore porcje to mój żarłok pochłania to w godzinę:/
Największa siatka, jaka znalazłam jest Waldhausena i ma 160x 100cm, myślicie że taki rozmiar byłby wystarczający? Czy z oczkami 3x3 koń sobie da radę czy jednak szukać większych? No i ta siatka, o której mówię ma węzełki, a czytałam że podobno to jest złe dla końskich zębów:/
Może macie coś innego godnego polecenia?
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Lodigesia dnia 10 lutego 2022 o 12:26
trusia, Co do ceny Kobry to 1200, cena powiedzmy, że byłaby adekwatna do infrastruktury gdyby nie wszystkie wyżej wspomniane problemy. Hali brak, rzecz jasna.

Stajnia J. Milej jest bodajże w Koczargach Nowych.

Co do Stajni nad Wisłą- zabrałam się po kilku miesiącach, bo właścicielowi dosłownie odbiło, zaczął mnie wyzywać za to, że "patrzę mu na ręce".
Na początku gdy przeszłam do pensjonatu, mówił żeby wszelkie zażalenia zgłaszać, że siana mogę sobie dawać ile chce i jeśli uważam, że za mało słomy mogę doscielalać. Potem jednak stwierdził, że on potem nie będzie boksu z taką ilością słomy wywalać. Pracowałam kilka lat w stajni i naprawdę wiem, ile można dać słomy, żeby się nie marnowało i jeśli mój koń stoi na mokrym gnoju nie będę patrzeć obojętnie.
Dodam jeszcze, że tam wszyscy są "wielką rodziną", a funkcję stajennych pełni właściciel i jeden zaprzyjaźniony facet, też bardziej członek rodziny niż pracownik. Profesjonalizmu jakiegokolwiek brak, nikt mnie nie traktował jak klienta. Jestem w stanie zrozumieć, że zamysł jest taki, żeby była rodzinna i miła atmosfera, ale niestety tego zabrakło i zostałam potraktowana jak śmieć. Ostatniego dnia dosłownie kazano mi się wynosić z dnia na dzień, bo wkurzył się, że mu patrzę na ręce (mój koń się podbił, by the way na twardym padoku, i zaproponował mi inny, miększy, płaski padok. Gdy po jakimś czasie się o ten padok upomniałam dostałam soczystą wiązankę przekleństw i informację, że mam się wynosić)
Infrastruktura praktycznie żadna. Dwa małe place+ trawiasty tor do łucznictwa konnego. Błoto wszędzie straszne, przy mrozach wszystko zamarza na kamień tak, że na padoki ledwo przejść się, koleiny i dziury jak to wszędzie zamarznie też są dla konia niebezpieczne a nikt tego nie równa. Generalnie- place, dojście na padoki i same padoku to taka sama ziemia, albo błoto do pasa albo zmrożoną gruda. Padoki są nierówne STRASZNIE. Dziury takie, że naprawdę zaczęłam się obawiać żeby koń nogi nie złamał. Są też dwa stada, które chodzą na większe padoki same. Latem jedno stado ma 5ha łąki. W boksach nie ma poideł. Na padokach zima nie ma wody, bo zamarza i nikomu się o to nie chce zadbać. Kończyło się tak, że sama czasem z litości nosiłam wiadra z wodą na padok nie tylko dla mojego konia, ale też stojących dookoła.
Konie nie jedzą o stałych porach, tylko kiedy się komuś zechce nakarmić (gdy zbierałam konia, byłam w stajni o 8 rano, wyjechałam pół h później i nikt do tego czasu nie dał koniom nawet siana). Tak samo z padokami. Zimą zdarzało się, że konie wychodziły o 12 i wracały od 16 do nawet 21.
Przybrany 12-letni syn właściciela totalnie nią nadaje się do przebywania z końmi, pomijam jego arogancję, totalny brak szacunku do innych i po prostu brak wychowania. W Sylwestra bawił się na terenie stajni petardami! Karmił mojego, prywatnego konia tym, co mu w ręce wpadło. Mówiłam na wstępie, że koń ma skłonności do kolek i jest absolutny zakaz dokarmiania. Wszyscy mieli to głęboko w czterech literach i robił co chciał pod moją nieobecność i również raz na moich oczach.
Pomijam fakt, że właściciel sam w sobie nie panuje nad sobą, przeklina na prawo i lewo, jest absolutnie popędliwy i agresywny w sytuacjach niewygodnych dla siebie. Normalnie się porozmawiać nie da, bo od razu wybucha. Dwa razy byłam też świadkiem, jak swoją złość wyładował na swoich koniach, lejąc je bez powodu batem.
Opowiadał o tym, żeby konikowi było super wygodne na skórzanym wędzidle (co absolutnie popierałam i podobało mi się, że jego szkółkowe konie jeżdżą na wędzidłach JK System), a potem upuszczał swoją złość na niewinnym zwierzęciu. NIGDY nie widziałam, żeby ktoś tak zbił konia.
Tak samo jak nigdy nie widziałam padoków w tak strasznym stanie jak tam. Jest na nich siano, to plus.
Możliwe, że w lato będzie super. Możliwe, że ja trafiłam na jakiś taki nieciekawy okres w tej stajni. Nie wiem. Natomiast od siebie tej stajni na pewno nikomu nie polecę i moja noga nigdy już tam nie postanie.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Lodigesia dnia 10 lutego 2022 o 00:07
Rude dwie, Też przy Kampinosie, z Kobry mam rzut beretem. Żałuję, że nie mogłam tam trafić od razu, bo od dłuższego czasu czekałam na miejsce, miało być dla mnie wolne dopiero od czerwca. Ale na szczęście prawdopodobnie od marca uda mi się przenieść- oczywiście jeśli stajnia po zobaczeniu spełni moje oczekiwania😉
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Lodigesia dnia 09 lutego 2022 o 18:37
Edit- udało mi się, polowałam na stajnię Justyny Milej, miał być wolny boks dopiero od czerwca, jednak sytuacja się zmieniła. Jadę w weekend jeszcze obejrzeć stajnię, ale wyboru nie ma, nie będę wybrzydzać i raczej od marca się przenoszę. Właścicielka wydaje się myśląca i sensowna, stoi tam też w pensjonacie moja znajoma, więc otrzymałam o stajni sprawdzone informacje. 🙂

Generalnie na Kobrze strasznie się zawiodłam... A szkoda, bo miejsce miałoby potencjał , są naprawdę ogromne i zadbane pastwiska.
Pensjonat wcale nie najtańszy, a słomy i siana żałują, owies jest bardzo słabej jakości, właściciel praktycznie krok w krok pilnuje i wszędzie wtrąca swoje zdanie. Nawet konia wyczyścić nie mogę tak, żeby nie stał obok i nie komentował. Chciałam klacz na parę minut wstawić do boksu, żeby sobie mesz zjadła w spokoju, ale konia nie wolno w trakcie dnia wstawiać do stajni i kazał mi ją karmić na deszczu przywiązaną do barierki na uwiązie.
Ostatnio usłyszałam od niego, że po co daję koniowi sieczkę z lucerny, przecież ma siano. Albo po co daję mesz, skoro nie ma wrzodów 😂. W ogóle stwierdził, że nie powinna jeść musli (je pół miarki 2x dziennie) bo ostatnio biegała i brykała jak dzika po padoku (prawda jest taka, że ją inny koń, właściwie kuc, pogonił i rozwaliły pastuch bez prądu. Ta moja ciapa jest nisko w hierarchii i daje się tak przeganiać, ale również potrafi oddać kopa w razie potrzeby i to właśnie robiła w ramach obrony). Koń wymaga odkarmienia i nabudowania mięśni, i tak nie je owsa, ostatnio nie pracowała ze względu na podbicie, uważam że je wręcz mało i dla mnie takie teksty są absurdalne... Z resztą, to jest mój koń i karmię jak uważam, nikt się go rzecz jasna nigdy o zdanie nie pytał.😉
Gdyby ktoś potrzebował subiektywnej opinii o Stajni nad Wisłą w Łomiankach to również mogę się podzielić, gdyż właśnie tam wcześniej stałam, ale bez potrzeby nie będę robić spamu. 🙂
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Lodigesia dnia 09 lutego 2022 o 12:12
azzawa, do Lidera dzwoniłam jakiś czas temu, niestety brak miejsc 🙁
Generalnie w większości stajni, które wyglądają dobrze i mają pozytywne opinie są małe szanse, że coś się zwolni... Swoją drogą, uważam że brak rotacji pensjonariuszy w stajni dobrze o niej świadczy, bo to jednak znaczy że z reguły ludzie nie mają po co się wynosić😉

A mógłby się ktoś może podzielić opinią o Podolszynie? Jak wygląda sprawa właścicieli i atmosfery w stajni, jak z wolnymi miejscami i jakiego rzędu jest cena?
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Lodigesia dnia 08 lutego 2022 o 18:55
Witam, szukam wolnego boksu od marca... może ktoś wie, że gdzieś coś się zwolni?
W wyniku niekomfortowej sytuacji w pewnej stajni w Łomiankach, musiałam przenieść konia "na już" do innego pensjonatu. Udało mi się znaleźć względnie fajnie wyglądającą stajnię, jaką jest Kobra Park. No niestety, niby koń w końcu bezpieczny, ma padoki, ale stajnia nie do końca spełnia moje oczekiwania. Dopiero teraz dotarłam do opinii o tej stajni, i generalnie sporej większości ludzi nie podoba się dokładnie to co mi, czyli m.in. specyficzny właściciel, nie do końca uzasadnione zasady mocno utrudniające życie, bardzo mało słomy, problemy z dawaniem wyznaczonych przeze mnie posiłków itd. Moja klacz dołączyła do stada kilku innych kobył- ona jest bezkonfliktowa, zawsze chodziła zgodnie w stadzie kilkunastu przyjaznych klaczy i bez problemów. Tutaj te kobyły są wyjątkowo nieprzyjaźnie nastawione i praktycznie co parę minut są jakieś potyczki. Nie do końca lubię też to, że konie same wracają do boksu... Do tego dochodzi całkiem sporo innych kontrowersyjnych rzeczy, ale przechodzę do sedna.
Czy mógłby mi ktoś pomóc i polecić stajnię z szansą na wolny boks od marca/ewentualnie później?
Najlepiej do 40min samochodem od centrum/do ok 30km ale jestem tak zdesperowana że już chyba wszędzie dojadę...
Wymagam na pewno:
Właściciela, z którym da się po ludzku dogadać i stajennych, którym można zaufać.
Padoków/pastwisk bezwzględnie, jednak najlepiej żeby była możliwość puścić konia np. w parze a nie całym stadem.
Jakiś plac do jazdy, nie potrzebuję kwarcu, ważne żeby dało się pojeździć i żeby koń nie utknął w błocie😉
Możliwość dogadania co do karmienia- daję koniowi urozmaicone posiłki, możliwość karmienia samym owsem odpada.
Siano bez ograniczeń.
Hala i tereny będą dodatkowym atutem. Najlepiej do 1200zł
Najważniejsze jest dla mnie bezpieczeństwo konia i sumiennie pilnujący wszystkiego właściciel. Koń z historią pełną kolek więc nikt jej nie może dokarmiać i chciałabym mieć pewność, że ktoś tego w stajni pilnuje.

Czy jest szansa, że znajdę cokolwiek co spełnia moje wymagania? Dzwoniłam już chyba wszędzie, sporo stajni odwiedziłam i to, jaki syf widziałam jest straszne... Nie wiem za co ludzie każą sobie płacić🙁