Co mnie wkurza w jeździectwie?

A co gdyby koń po tej szczepionce zdechł? Mnie zdechł szczeniak po szczepieniu, niby szansa 1 na milion ale się zdarzyło.
Moj kon mial powiklania po szczepieniu i od tego czasu go nie szczepie bez dodatkowych badan przed wiec gdyby ktos sobie przyszedl i zaszczepil mi konia bez mojej wiedzy i zgody to bym zrobila rabanu na pół wopjewodztwa.
Bez jaj.
Żeby nie było, dla mnie to tez jest niedopomyslenia Żeby przypadkiem cos zrobić nie temu koniowi, ale nie wierze ze sam wet wszedl do boksu i losowo zaszczepił. Ktoś mu tego konia wskazał
Też bym się wkurzyła, gdyby mój koń został zaszczepiony bez mojej wiedzy i zgody. To, że nic się nie stało akurat nie oznacza, że sytuacja nie może wkurzać.
Nie ważne czy to błąd weta, stajni czy pracownika, byłaby wkurzona.
randia, nie bede dyskutowac na temat wydawania lekow i szczepien klientom, jak wiemy, formalnie nie ma takiej mozliwosci i proceder nie ma miejsca.

W tej sytuacji, gdzie w ogole jest to dla Ciebie obcy wet i sytuacja zupelnie od czapy, to ja bym zrobila jednak jakies male sledztwo, bo przynajmniej ILOSC paszportow i szczepionek powinna sie zgadzac, czyli prawdopodobnie ktos ma wlepke ze szczepionki, ktora dostal Twoj kon. To trzeba bedzie naprostowac z udzialem weta. No i w tej sytuacji ja tez bym oczekiwala jakis przeprosin bo to jest ostre niedopilnowanie (np akcja ze strony pracownika typu prosze zaszczepic w tamtym korytarzu a o Twoim zapomnieli). Tu sie nic nie stalo, ale sa konie z alergia gdzie taki blad moglby sie skonczyc zle.
Nevermind   Tertium non datur
09 maja 2024 22:48
Ja się zgadzam z tym co napisały _Gaga i Perlica.

Może jestem skrzywiona pod tym kątem, ale jednak nie widzę weta, który ma milion zgłoszeń na dobę, a wydłuża sobie jeszcze robotę sprawdzaniem wszystkiego. Po prostu to by nie miałoby prawa bytu w praktyce. Od wielu lat jest w tej stajni, ma zaufanie do tych ludzi, rozumiem, że nie zajrzał do paszportów. Albo właśnie dostał pod nos paszport innego konia i w swym szaleństwie nie sprawdził, czy zgadzają się odmiany i wicherki. Olanie tabliczki mnie zupełnie nie dziwi, nieraz konia się przenosi, a tabliczka zostaje stara.

Sytuacja nie powinna mieć miejsca, ale ja tu widzę winę stajni, nie weta.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
10 maja 2024 07:42
Też uważam, że wina nie jest po stronie weta a pracownika/właściciela stajni, osoby która podstawiła konia do szczepienia. Serio nie wyobrażam sobie, żeby wet przyjeżdżając na szczepienie kilku/kilkunastu koni o każdego dopytywał pracownika, czy zna tego konia, czy właściciel wie i czy to na pewno ten koń itp. No to nierealne. Skoro mu konia podsuwają to znaczy, że tego ma kłuć 🤷 Winna jest ewidentnie stajnia. Mało kto może sobie wziąć urlop ot tak i lecieć do stajni bo wet na szczepienie przyjechał więc też nie rozumiem skąd pomysł, że każdy właściciel konia powinien osobiście przy tym być "z paszportem w zębach" jak to ktoś wyżej napisał. Po to płacimy za obsługę w pensjonatach przecież, nie tylko za boks, ale i za takie udogodnienia, że do profilaktyki wet czy kowala ktoś nam tego konia ogarnie.
A co jeśli ten wet przyjechał i nikogo o nic nie pytał? Nawet obsługi? Wtedy kwestia byłaby tego że nikt go nie skontrolował i przy tym nie był a wina byłaby po jego stronie. Bo nie wyobrażam sobie tego, że wet byłby sam bez nikogo dookoła który w razie czego miałby kontakt do właścicieli że coś się dzieje (jak nie teraz to po chwili). U nas zawsze sprawdzało się rozwiązanie że szczepienie było przy okazji wizyty do kogoś i koleżanka od innego konia chociaż była i miała pełną wiedzę i kontakt na bieżąco. Sama nie raz przy okazji podstawiałam konie znajomych na szczepienie i o ile samego konia znam tylko z przezwiska i wiem czyj, tak zawsze pisałam co zrobił wet, gdzie był zrobiony zastrzyk itp. I jak dla mnie wina po części jest po każdej stronie poza poszkodowaną która o procederze nie wiedziała i jak najbardziej może się o to złościć.
sweetie, jak wet miał przyjechać i nikogo nie pytać? No ludzie, bez przesady. Chyba że stajnie obsługuje jakiś wykręt. Wet ma pod opieką tyle koni, ze on nawet nie do końca wie jakie konie i co ma zrobić.
Ostatnio wetka do nas przyjechała o 8 rano, obsługa konie zostawiła w boksie, przytrzymała wetce, wetka miała w SMSie dokładnie napisane o co proszę. Mnie nie było, koleżanek tylko obsługa i się dało jakoś to ogarnać.
xxagaxx, no mi się to nie mieści w głowie, ale trochę tak to rozumiem co napisała randia, bo przecież jakby była osoba która wie jakie konie są do zaszczepienia czy to obsługa czy ktoś z pensjonariuszy to by ogarnęła jakie konie mają mieć szczepienie. Już nawet to o czym piszesz świadczy o tym, że był ktoś kto wie jaki koń ma mieć szczepienie, nie ważne czy obsługa czy ktoś inny. A tutaj nie ogarniam jak doszło do tego, że koń który nie miał być szczepiony zaszczepiony został i nikt tego nie ogarnął przy wecie.
Facella   Dawna re-volto wróć!
10 maja 2024 11:34
sweetie, można tylko spekulować, pewnie ludzie z obsługi powiedzieli wetowi "wszystkie odtąd dotąd" i poszli robić swoje. Czy to zgodnie ze sztuką, czy powinni być przy tym właściciele, czy powinny być naszykowane paszporty, można sobie dywagować bez końca. W jedno nie wierzę i nie uwierzę, to że wet sobie tak po prostu wszedł do stajni i zaczął szczepić jak leci bez niczyjej prośby. Mógł dostać wcześniej SMSa od właścicieli, że proszą o zaszczepienie wszystkich koni w stajni x, dlatego nie pytał obsługi po przyjeździe. Ale nigdy, żaden wet nie pojedzie sobie do stajni i nie zacznie szczepić jak leci, choćby wiedział że jest termin szczepienia i że zawsze, od lat szczepi wszystkie konie. To musi być z kimś ustalone, bo przecież musi ktoś za tę usługę zapłacić. Moim zdaniem stajnia tutaj położyła sprawę i głupio próbuje się wykręcać zwalając na weta.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
10 maja 2024 13:08
Ale przecież chyba randia napisała że właścicielka przyznała że nie powinno się to zdarzyć. To nie wiem co ma jeszcze zrobić, publiczne przeprosiny? Kwiaty wysłać?

Dobrze że się nic nie stało i się tylko cieszyć z tego trzeba. W szpitalach, hospicjach czy domach opieki też popełniają błędy. Babcia mojej kuzynki miała zoperowane nie to oko i w rezultacie straciła wzrok w jedynym zdrowym oku. Do końca życia nie była w stanie powiedzieć czy jest dzień czy noc. Babcia mojego partnera zmarła w wyniku zaniedbania domu opieki. Nikt nawet przepraszam nie powiedział tylko po sądach się trzeba było czołgać, w obu przypadkach. Także ja bym się cieszyła że nic się nie stało, zrobiła wystarczająco dużą jazdę żeby obsługa bardziej uważała na takie rzeczy i chyba tyle można zrobić, bo domyślam się że wet w dobrej wierze zaszczepił tylko nie tego konia - ciężko mi uwierzyć żeby było inaczej

PS. Żeby nie było, ja rozumiem i podzielam frustrację sytuacja. Ale nie rozumiem co może właściciel jeszcze retrospektywnie zrobić poza przeprosinami i obietnica przyłożenia uwagi do tego w przyszłości
gaga nie wiem jakiego ty masz veta, ale mój po roku nie widzenia pacjentki, jak odbiera telefon to pamięta lepiej niż jak w której nodze, w którym miejscu była dziura.
Pamięta jakie leki podali w klinice (nie on, tylko koledzy),pamięta imię konia, wiek, charakter itd. i nie, nie dlatego,że patrzy w kartotekę tylko ot tak, w trasie prowadząc samochód pamięta.
Osobiście uważam, że jest to bardzo wyjątkowy zawód i tylko niektóre (niewiele) osób się do niego naprawdę nadaje.


Szczepiona kito nie lek - dokładnie. To coś więcej niż lek. To preparat, który moduluje odporność. Ma dokałdne terminy administrowania nie bez powodu. Zbyt silna modulacja (za częste szczepienie) powoduje min.choroby z autoagresji. Koni, które nie mogą być szczepione nigdy, na nic, niczym jest multum.

Osobiście cieszę się, że mnie taka sytuacja nie spotkała bo by się skończyło pismem oficjalnym do izby weterynaryjnej.
kotbury, weci tak jak i każdy z nas pamiętają zwykle trudne, nietypowe przypadki, te które długo leczyli, albo takie, które w jakiś sposób były wyjątkowe. Nie ma opcji, żeby wet pamiętał o terminach indywidualnych szczepień x pacjentów, chyba że korzysta z oprogramowania które o tym przypomina, ale z tym się częściej spotkałam a klinikach małych zwierząt
karolina_, nie,moj koń żadnym trudnym przypadkiem nie był. Serio są weci, którzy naprawdę wiele pamiętają.
Oczywiście, że nie terminy szczepień- te się ustala z WŁAŚCIELEM, a nie leci jak siew sałaty.
Nevermind   Tertium non datur
10 maja 2024 16:29
kotbury, znam takich, ale tutaj jednak kłania się ogromna pamięć. Serio skreśliłabyś weta, który ma: ogromne doświadczenie, wiedzę, trafnie ,,zgaduje" co trzeba diagnozować i dobrze widzi gdzie może być problem w ciele - bo ma gorszą pamięć od kogoś? To tylko jeden aspekt...
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
10 maja 2024 17:43
Jeden wet ma super pamięć, inny musi zajrzeć w kartę pacjenta - normalne, każdy jest inny.
Mi kiedyś kowal pomylił konia - Mucha stała w stajni angielskiej z jednego końca, a powinien zacząć z drugiej strony...
Miała bardzo trudne do roboty kopyta, okulawił ją strasznie. Nie usłyszałam nawet przepraszam od niego, a jedynie co to... że mój kowal ją źle robi i trzeba podkuć. Po moim kowalu normalnie chodziła pod siodłem, więc chyba nie taki zły był.
Koń idealny pod siodło
IMG_5920.png IMG_5920.png
IMG_5921.jpeg IMG_5921.jpeg
kotbury, znam takich, ale tutaj jednak kłania się ogromna pamięć. Serio skreśliłabyś weta, który ma: ogromne doświadczenie, wiedzę, trafnie ,,zgaduje" co trzeba diagnozować i dobrze widzi gdzie może być problem w ciele - bo ma gorszą pamięć od kogoś? To tylko jeden aspekt...
Nevermind, oczywiście,że nie. Ale takiego, co by mi zaszczepił konia to bym zgłosiła do izby. Oczywiście,że wet nie musi pamiętać detali leczenia . Ale na boga- to go nie upoważnia do szczepienia koni hurtem.
kotbury, zgadzam się, że nie upoważnia, stąd myślę, że tu był błąd pracowników stajni, który bez skanowania czipa i/lub sprawdzenia dokładnie opisu nie musiał dać się wyłapać (tabliczki, to ja widziałam na boksach i ogierów które x lat nie żyły, tabliczka to sobie może być i nie jest dla weta znacząca). Z drugiej strony, wet który spędza na szczepieniu dodatkowa godzinę przy paszportach zostanie przez 99% klientów potraktowany jako naciągacz i konował, pójdą po prostu do kolegi któremu taki przypadek się dotąd nie przydarzył albo nie został nagłośniony.

Także każdy medal ma dwie strony, o ile ktoś nie leci w CH* i grunt to rozmawiać tak, żeby się porozumieć a nie kłócić, a jestem bardzo trudnym klientem 😉 wiec nie bronie wetow jako wyroczni totalnie. Tu moim zdaniem błąd lekarza nożna łatwo naprawić. Ale to nie moja sprawa
Prawda też jest taka, że gro właścicieli koni to osoby totalnie nieogarnięte. I właściciele pensjonatów i weterynarze muszą pilnować ich terminów i ich koni. A gdyby zażądali aktualnych paszportów, to może po kilku tygodniach i po wielu przypomnieniach byłby porządek.
Właśnie sobie uświadomiłam, że czapraki z Kentucky nie mają paseczków do siodła i ubolewam nad tym. Niby ostatnio nie było większych problemów z przesuwaniem się czapraka u nas, ale też fakt że od dawna po prostu przypinam te paski i boję się, że bez nich czaprak będzie gdzieś uciekał spod siodła :/ Moje małe szmatkowe marzenie odpłynęło a ja kieruję swój wzrok z powrotem ku Eskadronom
PannaDziewanna, te paski są zupełnie zbyteczne. 😉 ja tam z nich nie korzystam i nawet cieszę się, jak czapraki ich nie mają. Mam kilka Kentucky i nie jest to problematyczne, ani uciążliwe że tych pasków tam nie ma.
Potwierdzam 🙂 Znaczy jak są paski to zapinam, bo inaczej moje ocd cierpi, jak ich nie ma, to roboty mniej. Jeszcze mi żaden nie wywędrował spod siodła - kentucky, caball, anky. Plus kentucky mają paski na popręg, a to też zawsze trzyma w pewien sposób.
PannaDziewanna, niestety to zależy. Od konia od siodla od czapraka. Mojej psos wyjeżdżają masakrycznie, Kentucky Velvet leżały super.
Euro stary, Eskadrony i Kentucky nawet nie drgną a Torpol mi wyjeżdża w sekundę nawet jak go przypnę z każdej strony
Ja miałam okres, gdzie mi czaprak uciekał- od tego momentu koń i przytył, i nabrał mięśni, i doszła podkładka żelowa pod przód siodła, może by i się obyło teraz bez tych pasków, ale z drugiej strony wydam parę stówek na szmatkę, a ona będzie uciekać, to co ? No będzie boleć :/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się