Kącik Małolata...:D

borkowa to gratuluję  😅  Ja do szkoły nie poszłam, ledwo co oddycham i skupiam się na tym żeby nie spaść z łóżka - czyli standardowo przed ważnym konkursem piosenki..
Matuu jak zawsze się martwiłam jedynką, to tak tymi z chemii w życiu 😎 zdrówka ! :kwiatek:
ściągnęłam sobie fajnego e-booka i siedzę jak na szpilkach żeby przeczytać 😂
borkowa jakiego e-booka?  Mam pościąganych kilkadziesiąt e-booków ale kurcze muszę je pousuwać bo jakoś mi nie przypadły do gustu.
Dzięki  :kwiatek:
Matu Gorefikacje, horrory 😀iabeł:
no to idę na chomika ściągnąć  😁
Matuzaalem zdrowiej  :kwiatek: śpiewasz?

Ja dzisiaj dobry humor , 4- ze sprawdzianu z polskiego to cud, banie z gegry się poprawi  🤣 I pozatym że się trochę ściełam z przyjaciółką  , dzień całkiem udany, normalnie sobie pogadałam z G. , pośmialiśmy się , wymieniliśmy charakterystycznymi żarcikami , które tylko my rozumiemy. Tak ogólnie - jest dobrze. A ta sytuacja z przyjaciółką była mega dziwna, ma wrażenie że jest zazdrosna że mam jakieś ambicje i ( jaka skromność) szansę na zrealizowanie tego o co walczę. I tego że prawdopodobnie w liceum zostanie sama . Bo jest tak że W i K się przyjaźniły od kilku lat , i nagle zaczełyśmy się przyjaźnić we 3 i teraz z K się bardzo dobrze dogaduje , lepiej niż z nią i raczej idziemy z K razem do liecum. Mam wrażenie że robi wszystko żebby nas zdemotywować. Zaczeła na mnie drzeć twarz że po cholere zawracam sobie głowę polskim, ja i tak nie dam rady i że za mocno się spinam, żebym lepiej się za matmę wzieła skoro tak banalnych rzeczy nie łapie  🤔wirek: Na co jej odpowiedziałam ze chyba aż tak banalne nie są , skoro sama ma korki  😀iabeł: I że wcale mnie nie zadowala 2 czy 3 na koniec roku, ale ona widocznie tego nie rozumie...
Karino - nie przejmuj się, nauczyłam się w swoim gim. i z moją klasą (w sumie tylko dziewczynami) że ludzie są fałszywi i zawsze będą kłody pod nogi rzucać, nawet w najbardziej banalnych sprawach i że będą cię obrażać byle wyprowadzić cię z równowagi. Jak dalej będzie ci robić takie akcje to po prostu nie zwracaj uwagi - wiem, że strasznie trudno (wiem to z własnego doświadczenia, w sumie w większości przypadków z takich kłótni muszę chodzić do pani pedagog na rozmowy  😁 ) ale lepiej na tym wyjdziesz jak zamilkniesz na chwilę, nie będziesz zwracać uwagi - ewentualnie na spokojnie możesz powiedzieć jej swoje "3 grosze" ale tylko spokojnym i opanowanym głosem. Bawię się w psychologa dzisiaj  😁

I tak, śpiewam. W sumie od niedawna tak "naprawdę" na zajęciach w Młodzieżowym Domu Kultury.
Zapraszam do polubienia oraz... chwalenia się kto ma znajomych aktorów/ludzi pracujących w telewizji, radiu, prasie, nawet lokalnych bo baaardzo potrzebni będą  :kwiatek:
I onkolog w Wawie, ale to pewnie nie znacie.
Matuzaalem zarzuć jakąś próbkę , ising czy coś xd
A co do tego w ogóle się nie przejmuje , jeszcze tylko 7 miesięcy i koniec 💃 Ten rok leci tak szybko, jak nigdy więc git  😜 Nie jestem w ogóle przywiązana do swojej klasy, więc tęsknić nie będę  😀

Alabamka lajknięte 😉
Karino jeśli o mnie chodzi mojej klasy nie lubię, nie licząc kilku chłopaków z którymi mam w miarę dobre stosunki (bez skojarzeń  😁 ), ale jakieś wielkie przyjaźnie to to nie są. Owszem, będzie mi brakować tych kłótni, żartów, wyjść, skeczy przygotowywanych na ostatnią chwilę czy "grania/śpiewania na spontana".. ale jednak to nie są ludzie, z którymi chciałabym utrzymywać stosunki.
Jak coś znajdę to wrzucę 🙂

Gniadata   my own true love
18 listopada 2013 19:16
Alabamka, ojeeej, mam haka na raka.. 🙂
Co tu tak cicho  🙁 ?

ja się dzisiaj zawiodłam tak trochę na sobie , sama nie wiem czego chce. Wróciłam 14:40 do domu i mama mówi że idzie jeździć. No a ja się zastanawiam : moze też bym poszła , w końcu siedziałam ostatni raz na szkapie miesiąc temu i to też nie był trening. Ale w końcu nie poszłam , bo <i tu masa wymówek>. I sama nie wiem co z moją "karierą" , czy w ogóle nadal chce jeździć  😵 Konia mam pod domem , jeżdżę więcej niż połowę życia , mój pokój jest w flotkach, figurkach , obrazkach z końmi. To jest już taka duża część mojego życia , mnie . I tak jeśli pójdę do licuem do Lublina ( a bardzo chce) to będę konia widywać maksymalnie 2x w tygodniu. Myślałam żeby jeszcze ten sezon przejeźdić , potem się zdecydować... A jednak trochę smutno na myśl o rzuceniu tego 🙄 I w sumie nie wiem  🙁 Jak wszystkie wiecie , kasy to pochłania ogrom. I jak coś robię , to chciałabym i dobrze wyglądać , i jeździć na zawody,i mieć dobry jakościowo sprzęt. Jeśli chodzi o ekwipunek mój i konia , to ja muszę na wszystko ciułać , rodzice opłacają kowala,szepienia itp.  A jednocześnie chciałabym mieć jakieś normalne ciuchy , a nie wszystko z drugiej ręki, nowy telefon (boniu , czytam jak to brzmi i nie wierzę -.- ale mam nadzieje że wiecie o co chodzi) kase tak po prostu na róże drobne wydatki...
Gniadata   my own true love
20 listopada 2013 14:55
Karino, takie trochę wszędzie dobrze gdzie nas nie ma ;P ciekawe ile ludzi marzy żeby sie znaleźć w Twojej sytuacji


a u mnie jest tak:  💃
Karino powiem ci tak - z drugiej ręki nie zawsze znaczy gorsze. Sama latam po ciuchlandach na polowania na nowe rzeczy, w mojej okolicy ogarnęłam kilka fajnych, gdzie znajdę nowe rzeczy z metkami albo tylko przymierzone za dużo mniej kasy niż dałabym w sklepie.
Co do jazdy powiem ci tak: są wzloty i upadki, to pewnie tylko chwilowe. Sama bardzo często mam chwile załamania jeśli chodzi o moje rekreacyjne pitu-pitu na maneżu, więc to normalne. Trzeba przeczekać, albo ruszyć swój tyłek, przemyśleć sobie parę spraw i nastawić się pozytywnie do wszystkiego 🙂
a u mnie tak  💃/ 🤔

Karino , jestem jedną z tych osób.
Koszty są chyba najgorsze 50 x 2 w tygodniu (dwa treningi) + 350 zł za dzierżawę konia + dojazy + szkoła +II szkoła itp itd.

Przydałby się deszcz pieniędzy  😁
Nie wiem gdzie mieszkacie ale zaczynam się cieszyć, że płacę 30 zł za godzinę  😁 chociaż gdybym chciała to i może bym tańszą w okolicy znalazła, no ale to już by nir była ani ta jakość jazd ani nie te konie.

Edit: jak mam wstawić na forum plik mp3?  😁 Wytłumaczy ktoś blondynce?
zgadzam sie chyba z Gniadata. A moze tak pol na pol? Sama bym duzo chciala. ale wychoze z zalozenia ze jak sie na cos bardzo czeka/czegos bardzo chce/na cos trzeba troche zapracowac i poczekac to wtedy nawet takie male rzeczy ciesza. 🙂 ja skacze z radosci lazac po ciuchlandach. mimo ze tez chcialabym czasem jakies super-hiper wypasione cos 😉 pracuje w hipo, do tamtej niedzieli nie jezdzilam od wakacji i zacieszalam jak tylko moglam byc w stajni. Ludzie sa tacy, ze jak maja mniej, to bardziej to doceniaja 🙂
Karino, nawet nie wiesz ile dziewczyn hy chcialo byc w Twojej sytuacji. I dlaczego chcesz startowac, miec sprzet  z wyzszej polki itd? to jakis symbol fajnoci? 🙂 sama mialam tez ambicje, ale po roku zrozumialam ze w sumie bujanie sie po lesie, klepanie dupy albo wywalanie gnoju tez mi sprawia radosc. 🙂
choc z drugiej strony tez cie rozumiem, bo mialam taki okres
właśnie bałam się że zostanie to tak odebrane , a nie umiem tego wytłumaczyć  🤣 apropos ciuchów - Ja rozumiem że wy latacie po ciuchlandach , ba sama też często chodzę. I nie chodzi o to że są gorsze czy coś tylko po prostu też chciałabym mieć wybór , kupić sobie coś bo mi się podoba. A nie tylko i wyłącznie jak jest taka potrzeba. Co do sprzętu - nie nie chodzi o "fajność" o lans , tylko po prostu takie rzeczy są < zazwyczaj> lepsze jakościowo, niż np. ogłowie z mielonki. Pozatym jeżdżąc konno muszę się dobrze prezentować, ładne wszystko , czyste. A uwielbiam jak mam zestawy pod kolor  🤣 Zostało mi wpojone że jest to sport elegancki i lubię się odpicować.Nie wątpie że moja sytuacja może być "do pozazdroszczenia" , ale ja chyba już straciłam tą iskierę, tą pasje. Już od kilku lat mnie nie ciągnie aż tak jak kiedyś ,mam coraz większe wątpliowści , ale ciągne to z przyzwyczajenia. A startować kocham dla emocji (co do pytania aniołeczka) szczególnie lubię konkursy z rozgrywką , wtedy nic się nie liczy , a euforia zostaje dłuszy czas. No i szkapa jest stworzona do startów , uwielbia to jeszcze bardziej niż ja, kocha się ścigać , rywalizować. Dzięki koniom też mi się charakter wykształotwał , widzę sama po sobie. I na chwilę obecną staram się wszystko pogodzić. Z  końskich rzeczy muszę kupić "tylko" ochraniacze jakieś porządne, popręg ( i chyba napierśnik i ogłowie , ale to zależy od tego czy zmienie siodło). I żeby nie było , wiem ile trzeba zapracować na wszystko i ile to kosztuje , pracowałam jako "kelnerka" przy kuligach , wiem jak cieszą rzeczy kupione za swoje pieniadze. Mam nadzieje ze trochę rozjaśniłam :P A mam zamiar zrobić tak jak aniołeczek mówi - czyli spokojnie , po trochu i na wszystko będzie 😉
Matu gdzie? a no lubelskie willage ^^ 😀

mamy stajnie po 30 złotych minimum. -> ale w sumie chcę zdać brąz i poznać co to zawody, a więc tym stajniom DZIĘKUJEMY  🙄

no i 'sport' stajnie, które uczą jazdy  konno, a nie jeżdżenia na koniach  😉
Gniadata   my own true love
20 listopada 2013 20:14
Olaa oświeć - czym się różni jazda konno od jeżdżenia na koniach?
inaczej : klepanie tyłka i praca z koniem🙂
zawiało mi... czymś w stylu "ą i ę" 👀
chyba sie starzeje.
a apropo klepania tylkow, zadu, jezdzenia na koniu to znalazlam druga stajnie 😀 nawet juz wsiadlam. i wypelniam wolne weekendy, z czego bardzo sie ciesze. szkoda tylko ze z tego odludzia do obu stajni dojezdzam 2-2,5h w jedna strone 😤
Gniadata   my own true love
21 listopada 2013 12:44
zawiało mi... czymś w stylu "ą i ę" 👀
chyba sie starzeje.

uff, nie tylko ja mam takie odczucia :emota200609316:

a u mnie wciąąąż  💃, latam nad ziemią, choć już nie metr, a pół 😉 ale i tak jest dobrze, nie narzekam, cieszę się chwilą, bo wiem, że zaraz się skończy
hehe, sorry, że to tak odczuwanie, ale nie miałam na myśli nic złośliwego🙂

słysząc to na każdym treningu.. chyba się zaraziłam  🤬
Przepraszam, że się tak wcinam w temat(jak zwykle), no ale ja już nie daję rady.
Dzisiaj, jak się zaczepiałam z Nim zauważyłam,że ma na rękach... rany. Jakby sobie czymś przejechał. I to na nadgarstku, przy żyłach. Mówił, że ma jakieś problemy, ale stwierdził, że jemu nikt nie pomoże. Cholernie się martwię, a najgorsze jest to, że nie mogę mu pomóc, bo nie wiem, o co chodzi... 😕 Nie daję sobie już rady...
Niech mnie ktoś oświeci gdzie aniołeczek coś pisała bo ja chyba ślepa jestem  😁

Jeżdżę (tzn. klepie tyłek rekreacyjnie raczej dla przyjemności) w Rudzie Śląskiej (powiedzmy że niedaleko Katowic  😁 )
Ale dzisiaj miałam ubaw.  😵 Przystawiał się do mnie chłopak z 1 gimnazjum, myślałam że padnę.  😂 😂 Gładził po ramieniu i gadał do mnie takim "uroczym" tonem.  :oczopląs: Doprawdy słodko, na szczęście wiem jaki jest i że to taki..babiarz nie z tej bajki.  😉
matu, co pisalam? 👀
aniołeczek a nic już nic, po prostu siedząc na starym kompie forum włącza się milion razy dłużej i wszystkich wiadomości mi nie wyświetliło 🙂
Windziakowa (dobrze?)
taka bezradność jest najgorsza. rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać - to taka tylko rada z fotela... ;d
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się