Pocahontass
Konto zarejstrowane: 16 listopada 2009
Ostatnio online: 12 listopada 2024 o 22:37
Najnowsze posty użytkownika:
Kącik Ujeżdżenia
autor: Pocahontass dnia 12 listopada 2024 o 15:07
_Gaga no i właśnie cała dyskusja jest przecież o to, czy koniecznie ludź jeżdżący dla przyjemności i harmonii musi te zęby zaciskać 😅
xxagaxx ja zdawałam cały brąz na szkółkowym, którego widziałam pierwszy raz na oczy. Nawet udało mi się go pokazać na kontakcie, choć przyjemnie nie było. A potem na skoki (odznaka była dwudniowa) dali mi na niego inne ogłowie ze zbyt wąskim wędzidłem. Zgłosiłam problem, to się dowiedziałam, że innego nie dostanę 🤣 Zdałam pomimo komentarza, że koń trochę głową machał... Ale nie znaczy to, że będę od każdego wymagać, żeby przechodził przez to samo. Ja byłam przyzwyczajona do jazdy na wielu koniach, nadal wsiadam na wszystko, na co trzeba. Ale kurczę, no nie każdy tak musi przecież.
Kącik Ujeżdżenia
autor: Pocahontass dnia 12 listopada 2024 o 12:56
xxagaxx widzisz, problem jest w tym, że nie myślisz jak dresiaż 🤣
Bo taki dresiaż na codzień fun ma z tego, że te same elementy wychodzą mu coraz lepiej, skupia się na ładnym obrazku i jak najlepszym odczuciu od konia. Satysfakcja wynika z ciągłego poprawiania szczegółów i dążenia do perfekcji. I teraz Ty byś chciała, żeby taka osoba przełączyła sobie w głowie podejście na "byle na drugą stronę"? No way! Taki jeździec nie zdecyduje się jechać skokowej odznaki, dopóki treningowo nie będzie mu wychodziło idealnie. A do idealnego przejazdu trzeba jednak trochę więcej potrenować. Już nie mówiąc o tym, że dla takiego amatora, który bawi się w ujeżdżenie na miłym koniku, przesiadka na nieprzepuszczalnego, sztywnego i krzywego konia szkółkowego (a takich jest przecież większość!) będzie katorgą. No ja się nie dziwię, że im się odechciewa 😅
Kącik Ujeżdżenia
autor: Pocahontass dnia 27 września 2024 o 16:29
Ja się tu prawie nie odzywam, ale teraz muszę, bo się uduszę 😉 - w normalnym sporcie to zapewne prawdziwe, ale w jeździectwie to ja, będąc sportowcem, który wreszcie rzucił to w cholerę, będę mocno polemizować 😂
Ogłowia
autor: Pocahontass dnia 24 września 2024 o 23:38
Dziękuję bardzo! 🌷
Ogłowia
autor: Pocahontass dnia 24 września 2024 o 22:50
Potrzebuję pomocy w identyfikacji marki ogłowia. Dostało mi się w pakiecie z koniem, chcę je sprzedać, a nie wiem, co to 🤣
Przeszukałam kilka sklepów internetowych, ogłowia mi się już dwoją przed oczami, a tego nijak nie potrafię znaleźć. Kupowane było napewno w Niemczech. Poznajecie to logo?
Kącik Ujeżdżenia
autor: Pocahontass dnia 05 września 2024 o 11:41
Fernando był bardzo długo bereitrem Beaty Stremler.
ABC formalności OZJ/PZJ i startów na zawodach
autor: Pocahontass dnia 08 czerwca 2020 o 14:54
Kurczę, pani dr mówiła coś o zmianie w przepisach i uwierzyłam jej na słowo... Cóż, mam nadzieję, że jak pzj te badania przyjął, to nie będzie potem problemów robić.
ABC formalności OZJ/PZJ i startów na zawodach
autor: Pocahontass dnia 08 czerwca 2020 o 11:56
Perlica mi pani dr w międzywojewódzkiej przychodni sportowo-lekarskiej we Wrocławiu wpisała (po raz pierwszy, a chodzę tam od kilku lat) zdolność na rok. Jak teraz rzuciłam okiem w Artemora, to sporo jest osób ze zdolnością do 2021.
Dopasowanie siodła
autor: Pocahontass dnia 28 marca 2020 o 14:31
Rottek
Hej, w stajni mamy 2 siodla HB, co prawda nie na fryzach, ale jeden z koni ma bardzo nietypowy grzbiet, a siodło leży super i koń chodzi świetnie, więc z czystym sumieniem mogę polecić tą firmę 🙂
siodło ujeżdżeniowe
autor: Pocahontass dnia 23 grudnia 2019 o 17:26
lilid tak, są przedstawicielami. Mają w tej chwili kilka modeli dostępnych do testów, a zamówić można oczywiście wszystkie.
siodło ujeżdżeniowe
autor: Pocahontass dnia 23 grudnia 2019 o 09:16
Ktoś w tym wątku jakiś czas temu się martwił, że nie ma w Polsce gdzie serwisować albiona. Chciałam wam tylko dać znać, że ta sytuacja się zmieniła - od niedawna we współpracę z albionem wszedł hb contact. Ich serwis niezmiennie polecam, bo nigdy mnie nie zawiedli. A same albiony macałam u nich przy okazji korekty mojego siodła i wyglądają bardzo fajnie 🙂
siodło ujeżdżeniowe
autor: Pocahontass dnia 28 stycznia 2019 o 17:36
/>halo, a czy to nie jest właśnie dobry przyczynek do tego, żeby zamówić siodło w HB Contact skoro oni są tak dobrzy? Bo ja na razie czytam tu tylko pochlebne opinie o HB Contact od osób, które tych siodeł na co dzień nie użytkują. Dobrze byłoby, żeby ktoś kto ma się wypowiedział.
Jeśli chodzi o Henninga to X-letni Henning jest X-letnim Henningiem. Znaczy w pewnym sensie zawsze będzie zużyty czy oklepany. Ja też miałam ukochane siodło, które po wielu latach zaczęło mnie uwierać, bo się stało po prostu starym trepem.
Dance Girl
Ja wyrażałam pochlebne opinie, a użytkuję już drugie siodło ujeżdżeniowe tej firmy. Mój mąż miał skokówkę, z której też był bardzo zadowolony. Sprzedał ją tylko dlatego, że jeździ bardzo rzadko i nie chcieliśmy, by siodło zbierało kurz. Ponadto firma HB dopasowywała i naprawiała nie jedno siodło w naszej stajni.
siodło ujeżdżeniowe
autor: Pocahontass dnia 23 stycznia 2019 o 22:39
Ze swojej strony mogę HB w 100% polecić. Kupiliśmy od nich w sumie 3 siodła (jedno skokowe, 2 ujeżdżeniowe). Siodła od razu pasowały, a serwis (bardzo sprawny) potrzebny był dopiero, gdy konie się rozbudowały. Mieliśmy nawet sytuacje całkiem odwrotną niż u Trusi. Jeden z koni po zmianie siodła na HB już po pierwszym treningu pokazał, co tak naprawdę potrafi.
Gdyby ktoś miał pytania, to chętnie odpowiem na PW.
siodło ujeżdżeniowe
autor: Pocahontass dnia 23 listopada 2018 o 19:54
Alcatraz my użytkujeny już trzecie siodło HB z czego 2 to ujeżdżeniowe. Mówiąc krótko jesteśmy zachwyceni. Siodła szyte idealnie na miarę konia i jeźdźca (do tego stopnia, że wszelkie zachcianki spełnione 🙂😉. Konie swietnie progresują w tych siodłach a serwis jest szybki (korekty gdy koń się rozbuduje) i skuteczny. Ponadto firma HB dopasowała kilka siodeł innych firm w naszej stajni. Zawsze gorąco polecamy HB innym. Jeśli masz szczegółowe pytania pisz śmiało na PW.
Ps. Jakość czyli wykonanie i skóry jest absolutnie na najwyższym poziomie.
siodło ujeżdżeniowe
autor: Pocahontass dnia 09 lipca 2018 o 21:11
Polecam HB Contact. Siodło faktycznie SZYTE NA MIARĘ, można dobrać, skomponować, ukształtować wszystko (tybinkę, klocki kolanowe, głębokość siedziska itp,). Ponadto masz siodło dopasowane idealnie do konia i serwis dostępny bardzo szybko, jeśli koń się zmieni. Jest jeszcze sprawa wykonania siodła - są po prostu piękne i super trwałe. Sądzę, że warto poczekać na to siodło, bo będziesz miała je zrobione idealnie pod siebie i swojego konia, a nie delikatnie zmodyfikowany model seryjny. Siodła HB są tez tańsze (sprawdź sama ceny HB Contact i np. Erre).
Wiem, że brzmię jak nawiedzony przedstawiciel handlowy, ale te siodła naprawdę ogromnie pomagają w codziennej pracy, są mega trwałe, a serwis jest fantastyczny. Sama mam już drugą ujeżdżeniówkę, a mąż skokówkę, więc mogę tylko szczerze polecić. W razie dalszych pytań możesz tez pisać na priv.
szkolenia, kursy
autor: Pocahontass dnia 12 lutego 2018 o 21:20
HB Contact i dr n. wet. Olga Kulesza organizują drugą edycje konsultacji pod tytułem: „PRAWIE WSZYSTKO O DOPASOWANIU SIODŁA i KOŃSKIM KRĘGOSŁUPIE”.
https://www.facebook.com/events/323815934806463/Wspaniała okazja, by doszkolić się w dziedzinie prawidłowego dopasowania siodła i funkcjonowania końskich pleców.
szkolenia, kursy
autor: Pocahontass dnia 03 marca 2017 o 21:22
Stadnina Koni Dębno zaprasza na trzydniową klinikę z utytułowaną zawodniczką, trenerką i międzynarodowym sędzią ujeżdżenia Mariettą Almasy.
Widząc ogromne efekty pierwszego spotkania bez wahania zdecydowaliśmy się na dalszą współpracę z Panią Mariettą. Planujemy też, by spotkania te stały się regularne.
Klinika skierowana jest do jeźdźców z własnymi końmi, niezależnie od uprawianej dyscypliny.
Marietta Almasy pochodzi z Francji, jako juniorka odnosiła sukcesy w znaczących konkursach skoków przez przeszkody oraz wkkw, by ostatecznie wyspecjalizować się w ujeżdżeniu. To właśnie w tej dyscyplinie osiągnęła najwięcej:
- przygotowała ponad 10 koni do rangi GP,
- wygrała ponad 1000 (!) konkursów na terenie Francji,
- w 2001 została mistrzynią Francji,
- wielokrotnie brała udział, indywidualnie i jako członkini drużyny francuskiej, w najbardziej prestiżowych, międzynarodowych zawodach takich jak Aachen, Hickstead czy Parsi Bercy,
- kilkukrotnie reprezentowała swój kraj w Mistrzostwach Europy oraz finałach pucharu świata,
- od ponad 30 lat jest sędzią międzynarodowym, a od 15 sędziuje najważniejsze konkursy na świecie o randze 4* (Hickstead, Aachen, Olimpia w Londynie itp.),
- jako trenerka jest autorką sukcesów wielu jeźdźców. Jej podopieczni we Francji znani są z tego, że wygrywają większość konkursów, w których uczestniczą. Jednym z ciekawszych osiągnięć trenerskich Marietty jest wytrenowanie od początkującego jeźdźca do uczestnika olimpiady w Sydney Dr Jorge da Rocha. Warto zaznaczyć, że Pani Almasy dokonała tego w 5 lat, a Dr Jorge urodził sie w 1945r.
- jej własne młode konie, których treningiem oczywiście również sie zajmuje, wygrywają czempionaty Francji w swoich kategoriach wiekowych.
Pani Almasy ma szczególny talent do szybkiego identyfikowania problemów jeźdźca i konia, a dzięki swej ogromnej wiedzy potrafi szybko dopasować program ćwiczeń, który można kontynuować samemu. Podczas treningów łączy ponadczasowe, klasyczne zasady z nowoczesnym podejściem. Jej rady będą ogromnie przydatne nie tylko zawodnikom ujeżdżenia, ale i skoczkom czy zawodnikom WKKW.
Pozostałe informacje:
- klinika ma charakter zamknięty, by umożliwić maksymalną koncentrację trenerki na uczestnikach, ale będzie możliwość obserwacji treningów pozostałych jeźdźców,
- ze względu na kameralny charakter ilość miejsc jest ograniczona, decyduje kolejność zgłoszeń,
- intensywne treningi będą miały formę indywidualną, po jednym każdego dnia,
- termin: 19-21 maja
- miejsce: Stadnina Koni Dębno, Dębno 1a 55-140 Żmigród,
- hala 22x80m, podłoże piaszczyste, wyposażona w nagłośnienie
- cena 1000zł z boksem dla konia, organizator zapewnia siano i słomę, zakwaterowanie i wyżywienie we własnym zakresie. W bezpośrednim sąsiedztwie ośrodka znajduje się restauracja serwująca pyszne dania w przystępnych cenach,
- treningi mogą być prowadzone w języku francuskim, angielskim, niemieckim lub portugalskim, bądź w obecności tłumacza na język polski
Zgłoszenia przyjmujemy na adres e-mail: stadninadebno@gmail.com, warunkiem ostatecznego przyjęcia zgłoszenia jest zadatek na konto w wysokości 500zł. Dane do przelewu otrzymają Państwo w wiadomości zwrotnej.
Na wszelkie pytania uzyskają Państwo odpowiedź pod numerem 691192666.
Serdecznie zapraszamy
szkolenia, kursy
autor: Pocahontass dnia 12 grudnia 2016 o 14:02
Dolnośląskie/Wielkopolskie (okolice Rawicza):
Stadnina Koni Dębno zaprasza na dwudniową klinikę z utytułowaną zawodniczką i trenerką ujeżdżenia Mariette Almasy.
Klinika skierowana jest do jeźdźców z własnymi końmi, niezależnie od uprawianej dyscypliny.
Marietta Almasy pochodzi z Francji, jako juniorka odnosiła sukcesy w znaczących konkursach skoków przez przeszkody oraz wkkw, by ostatecznie wyspecjalizować się w ujeżdżeniu. To właśnie w tej dyscyplinie osiągnęła najwięcej:
- przygotowała ponad 10 koni do rangi GP,
- wygrała ponad 1000 (!) konkursów na terenie Francji,
- w 2001 została mistrzynią Francji,
- wielokrotnie brała udział, indywidualnie i jako członkini drużyny francuskiej, w najbardziej prestiżowych, międzynarodowych zawodach takich jak Aachen, Hickstead czy Parsi Bercy,
- kilkukrotnie reprezentowała swój kraj w Mistrzostwach Europy oraz finałach pucharu świata,
- od ponad 30 lat jest sędzią międzynarodowym, a od 15 sędziuje najważniejsze konkursy na świecie o randze 4* (Hickstead, Aachen, Olimpia w Londynie itp.),
- jako trenerka jest autorką sukcesów wielu jeźdźców. Jej podopieczni we Francji znani są z tego, że wygrywają większość konkursów, w których uczestniczą. Jednym z ciekawszych osiągnięć trenerskich Marietty jest wytrenowanie od początkującego jeźdźca do uczestnika olimpiady w Sydney Dr Jorge da Rocha. Warto zaznaczyć, że Pani Almasy dokonała tego w 5 lat, a Dr Jorge urodził sie w 1945r.
- jej własne młode konie, których treningiem oczywiście również sie zajmuje, wygrywają czempionaty Francji w swoich kategoriach wiekowych.
Pani Marietta ma szczególny talent do szybkiego identyfikowania problemów jeźdźca i konia, a dzięki swej ogromnej wiedzy potrafi szybko dopasować program ćwiczeń, który można kontynuować samemu. Konie traktuje z ogromnym szacunkiem i w każdym z nich widzi przede wszystkim mocne strony. Jej rady będą ogromnie przydatne nie tylko zawodnikom ujeżdżenia, ale i skoczkom czy zawodnikom WKKW.
Pozostałe informacje:
- klinika ma charakter zamknięty, by umożliwić maksymalną koncentrację trenerki na uczestnikach, ale będzie możliwość obserwacji treningów pozostałych jeźdźców,
- ze względu na kameralny charakter ilość miejsc jest ograniczona, decyduje kolejność zgłoszeń,
- intensywne treningi będą miały formę indywidualną, po jednym każdego dnia,
- termin: 4-5 lutego 2017
- miejsce: Stadnina Koni Dębno, Dębno 1a 55-140 Żmigród,
- hala 22x80m, podłoże piaszczyste, wyposażona w nagłośnienie
- cena 650 zł (promocyjna ze względu na pierwszą wizytę Pani Marietty w Polsce) z boksem dla konia, organizator zapewnia siano i słomę, zakwaterowanie i wyżywienie we własnym zakresie. W bezpośrednim sąsiedztwie ośrodka znajduje się restauracja serwująca pyszne dania w przystępnych cenach,
- treningi mogą być prowadzone w języku francuskim, angielskim, niemieckim lub portugalskim, bądź w obecności tłumacza na język polski
Zgłoszenia przyjmujemy na adres e-mail: stadninadebno@gmail.com, warunkiem ostatecznego przyjęcia zgłoszenia jest zadatek na konto w wysokości 300zł. Dane do przelewu otrzymają Państwo w wiadomości zwrotnej.
Na wszelkie pytania uzyskają Państwo odpowiedź pod numerem 691192666.
Serdecznie zapraszamy
kącik skoków
autor: Pocahontass dnia 23 sierpnia 2016 o 19:58
Jak ktoś jest z dolnośląskiego, to na oskakiwanie młodziaków polecam Wielką Lipę - atmosfera super i parkur według mnie bardzo fair. W czerwcu byliśmy tam na pierwszych zawodach z 4-latką i tak to wyglądało
Z kolei jak 2 lata temu ktoś nas namówił na start w "grand prrrrr" Chwałkowo, to myślałam, że się nogą przeżegnam... Zakręty "na agrafkę" w liczbie kilka, jedynka najeżdżana spomiędzy dwóch innych przeszkód, ustawiona pod ciężarówką-budką sędziowską i oczywiście skakana od koni... A podłoże to boisko piłkarskie z murawą zlaną dzień wcześniej, więc konie ślizgały się mimo haceli. No i na parkurze jeszcze kegle były poustawiane 😎 Nigdy więcej zastodołowych zawodów!
Kącik Ujeżdżenia
autor: Pocahontass dnia 23 sierpnia 2016 o 15:05
Kurczę, w galerii na dressage24 nas nie ma, a na pewno jedna fotografka cykała podczas mojego przejazdu... Nic to, może jeszcze ktoś coś w stawi. Dzięki za odzew dziewczyny :kwiatek:
Kącik Ujeżdżenia
autor: Pocahontass dnia 22 sierpnia 2016 o 16:20
Czy trafił ktoś może na galerię z MDŚL w Strzegomiu 13-15.08? Konkretniej poszukuję zdjęć z kwalifikacji MPMK :kwiatek:
Voltopirowe Zamówienia zbiorowe
autor: Pocahontass dnia 22 lutego 2016 o 19:58
W najbliższych dniach będziemy zamawiać abprazole plus ze Stanów, czy ktoś może chciałby się dołączyć?
termobuty
autor: Pocahontass dnia 24 stycznia 2015 o 18:07
Moje Yorki Aktea niestety powoli umierają - po 3 czy tam 4 zimach, używane codziennie przez około 10-11 godzin, więc wynik uważam za imponujący 😎 Niemniej jednak zastanawiam się, czy kupować kolejne Yorki, czy może zainwestować więcej w jakieś MH... I tu się pojawia moje pytanie: czy ma ktoś może porównanie między Aktea i MH? Czy te drugie są faktycznie lepsze/cieplejsze/wygodniejsze?
termobuty
autor: Pocahontass dnia 01 grudnia 2014 o 19:37
jak z wytrzymałością u Was po zeszłym sezonie z Actea'mi? Ciekawa jestem okrutnie jaki szybko pobije rekord zabicia tych termosów przy tak intensywnym jak ja uzytkowaniu 🙂
Moje Aktea zaczęły już trzeci sezon, użytkowane zazwyczaj około 10h dziennie (5-6 koni do jazdy, lonżowanie, łażenie wokół stajni) przez 6 dni w tygodniu i w sumie jedyne, co się im stało, to w tym roku zaczęły się odklejać te naszywki po wewnętrznej stronie łydki, ale na to wystarczyła "Kropelka" 🙂
Natomiast przy moim potwornym "zmarźlactwie" bywa mi w nich zimno, kiedy przez chwilę się nie ruszam...
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: Pocahontass dnia 01 listopada 2014 o 10:18
[quote author=smartini link=topic=11961.msg2212735#msg2212735 date=1414698512]
[quote author=drey link=topic=11961.msg2212723#msg2212723 date=1414697440]
[quote author=edzia69 link=topic=11961.msg2211574#msg2211574 date=1414566294]
Drey, dla mnie pan obok zamiast na koniu, w kowboyskim kapeluszu, konik na smyczy i whalterku kojarzy się jednoznacznie z naturalem.
to chyba dość powierzchowna ocena, nie wiem jak Wam, ale mi wydaje się , że ilu ludzi - tyle "granic",
[/quote]
i jeszcze co do tego wszystkiego ma kapelusz kowbojski :P
[/quote]
Nic nie poradzę na to, że pierwsze wrażenie na powyższy zestaw jest takie, a nie inne.
[/quote]
Przepraszam, że przerwę ciekawy offtop, ale tak mi się skojarzyło:
Na zdjęciu Michel Robert 😎
Odznaki PZJ
autor: Pocahontass dnia 06 sierpnia 2014 o 14:24
deksterowa ja robiłam brąz jeszcze przed ślubem, a srebro już po i żadnego problemu nie było - wystarczyło im, że PESEL się zgadzał 🙂
Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.
autor: Pocahontass dnia 28 stycznia 2014 o 10:27
Dziękuję Smok! Tak mi się wydawało, że osoba z ISP może potrzebować oddzielnego kursu na wychowawcę. Nic to, będę pisać w ogłoszeniu, że szukam IRR lub ISP z uprawnieniami wychowawcy.
Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.
autor: Pocahontass dnia 26 stycznia 2014 o 21:32
A ja mam pytanie z innej beczki: czy ktoś się może orientuje, jak to jest w przypadku instruktorów PZJ z byciem wychowawcą na obozach/koloniach? Kuratorium moją legitymację IRR uznawało za wystarczającą w tym względzie, ale czy tak samo jest z ISP? Jednak IRR był wydawany przez ministerstwo... Ktoś, coś? 👀
strzyżenie / golenie koni
autor: Pocahontass dnia 25 stycznia 2014 o 15:41
Pocahontass prostokąciki pomagają ale jak mocno but albo łydka jeźdźca dźgają to i tak się nawet prostokącik wyciera 😀
Znam z oglądania w naszej stajni jednego przypadku 🙂
I nie kojarzę żadnych pasów ale jak ktoś ma jakiś patent na wycieranie boczków to pisać bo sama mam w szkółce dwa wytarte przez ludzi ananasy...
Na szczęście mi prostokąciki pomogą 😉 Ale niestety w tym roku już "po ptokach" - nie wiedziałam, że takiego delikacika kupuję (po ogoleniu wyciera się też od derki i czapraka), a w oficerkach w takie temperatury przy 5-6 koniach dziennie jeździć nie dam rady. Co do pasów, to widziałam takie u kilku jeźdźców na Cavaliadzie (np. tu
), ale nie przypuszczałam, że to może być aż takie drogie 😲
strzyżenie / golenie koni
autor: Pocahontass dnia 24 stycznia 2014 o 16:30
Widzieliście może w jakimś sklepie internetowym pas chroniący boki konia przed otarciami? Może chociaż ktoś ma pomysł, jak to się może nazywać? Mój golas niestety strasznie się wyciera od termobutów 🙁 Za rok zostawiam mu prostokąciki nieogolone pod łydką 😁
Oficerki
autor: Pocahontass dnia 16 grudnia 2013 o 19:31
Jest to jakiś pomysł, tylko ich terminy z tego co wiem są trochę przerażające 🙄 Ale pewnie jeśli nie znajdę innego wyjścia, to do nich zadzwonię :kwiatek:
Oficerki
autor: Pocahontass dnia 16 grudnia 2013 o 15:58
Po 2,5 roku intensywnego użytkowania poszedł mi zamek w DeNiro 🤔 Czy zna ktoś może godnego polecenia szewca we Wrześni, Poznaniu lub Gnieźnie?
Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)
autor: Pocahontass dnia 09 grudnia 2013 o 20:12
Pocahontass, wszystko prawda. Ale jeszcze to trzeba dodać, że H.S. non stop mówi o "wygięciu szyi w środku" a w praktyce (jak opisałaś) żąda jedynie ustawienia (prawo-lewo).
To mi się najbardziej nie podoba - że zdaje się sam nie wiedzieć co jest co i o co mu chodzi.
Możliwe, że przy dłuższej współpracy w końcu "zażądałby" od tej 4-latki także wygięcia środka szyi 😉. Jednak po tak krótkich konsultacjach trudno wyrokować "co by było gdyby..." W każdym razie moją intencją nie było bronienie ćwiczenia zaproponowanego przez pana Huberta, tylko pokazanie, że tutaj w żadnym razie nie chodzi o siłowe ganaszowanie głowy konika (bo tak to w sumie brzmiało, a z pewnością nie tak to ma wyglądać).
A co do mylenia pojęć i ogólnego plątania, to niestety masz zupełną rację 🙁. Do książki stanowczo przydałby się jakiś film szkoleniowy, może wtedy wszystko byłoby bardziej zrozumiałe.
Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)
autor: Pocahontass dnia 09 grudnia 2013 o 16:39
korysindex4, w bok, w bok. Nieco zmodyfikowane ale bardzo przypomina mi starą szkołę Orłosia: "Konia należy dobrze unieruchomić, następnie łaskotać jedną łydką aż zwróci głowę w tę stronę, potem drugą - tak kilka razy, potem obiema naraz - i wtedy koń zwiesza łeb. Mocno chwytamy wodze i ruszamy nie pozwalając wysunąć nosa. I voila".
Szaszkiewicz: idea podobna, tylko na samej łapie.
Pozwolę sobie na pewne sprostowanie, jako że miałam okazję poznać to ćwiczenie "na własnej skórze". Od razu przy tym zaznaczę, że sama go nie stosuję (wolę to samo osiągnąć poprzez chody boczne), jednak celem tutaj nie jest z pewnością "ustawienie" czy też "zganaszowanie" konia w stój.
Rys sytuacyjny (😉): Z panem Hubertem jeździliśmy przez 3 dni, mój mąż na 3 koniach i ja na 4. Wszystkie konie bez problemu chodzące w ręku. Na co przede wszystkim trener zwracał uwagę, to stale przyłożona, "zamknięta" łydka, więc nic nie ma szans być robione "na samej łapie". Poza tym stale podkreślane jest podczas treningów, że łydki ma być więcej, niż ręki, a ręka jest spokojna, zamknięta na wodzy - jazda cały czas od łydki do ręki.
A teraz samo ćwiczenie: Generalnie wśród naszych 7 koni tylko jeden - 4-letnia klaczka - miał zaproponowane to ćwiczenie. Wyglądało to tak, że koń był zatrzymywany (wcześniej jechany już oczywiście w ustawieniu), następnie następowało silniejsze zamknięcie łydek przy nie pozwalającej ruszyć ręce - kobyłka w tym momencie wyraźnie zaczynała przeżuwać wędzidło. Po 10s w takiej pozycji następowało skrócenie jednej wodzy, koń zwracał głowę lekko (!) w bok wyginając szyję. Po chwili w tej pozycji czuć było, że się rozluźnia i ją przyjmuje, znów przeżuwając wędzidło. I na koniec to samo w drugą stronę. Celem tego ćwiczenia było przyzwyczajenie (jak dla mnie jednak "mechaniczne", dlatego mi to nie do końca pasuje i sama tego nie robię) konia do zmian ustawienia, żeby podczas pracy w szybkich zmianach kierunku miękko przechodził z jednego zgięcia w drugie, bez walki i usztywniania się na wewnętrznej wodzy.
Niestety muszę się zgodzić, że sam opis w książce nie jest dobry i może prowadzić do nieporozumień.
Odznaki PZJ
autor: Pocahontass dnia 19 października 2013 o 14:51
Czy ktoś z wielkopolskich re-voltowiczów nie planuje czasem w najbliższym czasie zdawania brązu/srebra? Na 27.10 jest planowana odznaka w KJ Pony Poznań, ale na razie mają za mało zgłoszeń. Z kolei mi zależy, żeby zrobić srebro jeszcze w tym roku, a to już chyba ostatnia okazja w Wielkopolsce, więc może ktoś się jeszcze skusi? 🏇
termobuty
autor: Pocahontass dnia 06 stycznia 2013 o 14:57
Moje ES-y niestety do końca swojego żywota (który notabene był dość krótki) obcierały mi pięty, a przy większej liczbie par skarpet robiły dziury 🤔. Teraz mam Yorki Aktea i są mega - fajnie się w nich jeździ, wygodnie się chodzi i są chyba nawet trochę cieplejsze od ES-ów.
termobuty
autor: Pocahontass dnia 17 grudnia 2012 o 17:47
Mam, a właściwie to mój mąż ma, termobutowy problem. Konkretnie chodzi o to, że zazwyczaj nosi on buty w rozmiarze 46-47, a większość firm w ogóle nie produkuje tak dużych termobutów. Z kolei np. Elt Helsinki (
http://www.okser.pl/elt-termobuty-helsinki-p-8324.html) są dostępne w dużych rozmiarach, ale długość wkładki w 47 jest o 2cm mniejsza, niż długość mężowej stopy 🙄. I stąd też moje pytanie: czy nie rzuciły Wam się w oczy jakieś WIELKIE termobuty? :emota2006098:
ABC formalności OZJ/PZJ i startów na zawodach
autor: Pocahontass dnia 12 czerwca 2012 o 15:30
Co do brązowego fraka, to pisałam jakiś czas temu do PZJ i otrzymałam odpowiedź, że już niedługo wprowadzą zmianę w przepisach i kolor ten będzie dozwolony. Póki co sędziowie po prostu przymykają oko na starty w brązie 🙂
Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.
autor: Pocahontass dnia 06 marca 2012 o 11:48
Ja miałam zajęcia w stajni w Gruszczynie, ale z tego co wiem już tam nie organizują. Wiem też, że kiedyś zajęcia odbywały się w Jeziorkach koło Osiecznej.
Czy warto? Jeśli po prostu zależy Ci na papierku, to tak 🙂. Ja miałam nadzieję, że się czegoś nowego nauczę, ale niestety się przeliczyłam. No i zdali wszyscy bez wyjątku, a było kilka osób, którym bym na swoich lekcjach nie pozwoliła galopować 😉.
Kącik instruktora
autor: Pocahontass dnia 06 marca 2012 o 11:41
Oooo, to jest szczera prawda! Narzeczony próbował takiego jednego konia udostępnianego przez organizatora - zwierzak nie miał zielonego pojęcia co to jest ustępowanie od łydki (nawet w stępie, a przecież na egzaminie wymagają też ustępowań w kłusie), a przeskoczenie na nim stacjonatki ok. 70-80cm było nielada wyzwaniem, bo na kilka foule przed przeszkodą zabetonował się w pysku i wyrwał ile fabryka dała... Nic tylko zdawać 🙄
Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.
autor: Pocahontass dnia 05 marca 2012 o 23:41
EFIB to chyba to samo co Fitness Profession, czy też fitprof (przynajmniej ja od nich dostaję maile podpisane na te trzy sposoby 😉). W każdym razie ja robiłam u nich kurs, nawet tu o nim chyba jakiś czas temu pisałam.
termobuty
autor: Pocahontass dnia 01 marca 2012 o 10:50
Moje ESy przeżyły jakieś półtora sezonu po czym popękały na łączeniu materiałów, przez co przeciekają. Poza tym bardzo obcierały mi pięty (a jak zaczęłam zawijać w tym miejscu skarpetki, to buty bezlitośnie wycierały w nich dziury :hihi🙂. Dużym plusem z kolei było to, że pomimo zbyt szerokiej cholewy bardzo dobrze mi się w nich jeździło.
Na przyszły sezon kupiłam sobie na przecenie chwalone tutaj Yorki Actea - gdyby kogoś interesowało:
http://allegro.pl/buty-zimowe-aktae-york-wyprzedaz-ostatnich-par-i2163317044.html (220 zamiast 272zł).
Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.
autor: Pocahontass dnia 11 stycznia 2012 o 10:49
[quote author=_Gaga link=topic=71.msg1255260#msg1255260 date=1326264819]
Każdy ośrodek zatem rządzi się praktycznie własnymi prawami - w jednym na egzaminie skacze się 110 cm, w innym 80...
[/quote]
Taaa, nie mówiąc już o tym, że w niektórych ośrodkach w ogóle się nie skacze... Robiłam taki kurs rok temu i ze srebrną odznaką nie miało to nic wspólnego - zdali wszyscy, choć umiejętności niektórych kończyły się na utrzymywaniu się na koniu w trzech chodach (anglezowanie na dobrą nogę było w kilku przypadkach nieosiągalne).
Generalnie u nas egzamin miał dwie części: teoretyczną - z bardzo prostymi pytaniami (np. rozplanuj godzinną jazdę na placu, ale chodziło tylko o czas jazdy w poszczególnych chodach, bez planowania ćwiczeń) i praktyczną - tutaj część z nas jeździła, a ci, którzy byli na ziemi, prowadzili po 10-15 minut jazdy.
KĄCIK PUCHNĄCYCH Z DUMY
autor: Pocahontass dnia 16 listopada 2011 o 15:58
Ależ się re-volta ugrzeczniona zrobiła! Kiedyś byłby od razu najazd, a tu takie spokojne tłumaczenia! 👍 Dziewczyny!
(choć szczerze wątpię, że cokolwiek do "koleżanki" dotrze...)
Ja ze swojej strony chciałam tylko powiedzieć, że jako instruktorka baaardzo nie lubię takich "miłośników koni" jak anil22. Święte oburzenie okazują, jak mają raz na jakiś czas użyć bacika, ale jak uciskają i podkopują łydkami w połączeniu z rzucaniem biodrami w te i nazad (praca dosiadu, co nie :hihi🙂 i tępią mi konie na pomoce - to według nich już jest ok! Jasne, a potem trzeba wsiadać co chwilę i przypominać koniowi, że odpowiada się na LEKKĄ łydkę 🙄
No i masz, takie banialuki tu lecą, że aż się odezwałam...
Kącik instruktora
autor: Pocahontass dnia 07 listopada 2011 o 17:36
Elbus dzięki wielkie - mój facet odetchnął 😂
opolanka na nasze obozy już od trzech lat przyjeżdża bardzo podobnie się zachowująca dziewczynka. Przyjechała do nas już jeżdżąca kłusem - okazało się (jak to niestety baaardzo często bywa), że jeździła tylko w zastępie i nie bardzo wie, jak się kieruje koniem... ale to akurat nie problem, dostała najspokojniejszą, 21-letnią klacz i się powolutku uczyła. Gorzej, bo bała się konia czyścić, a przy podnoszeniu przedniej nogi wpadła w histerię - nie, bo ona się boi! Już nie pamiętam, ile czasu zajęło nam przekonanie jej do tej przerażającej czynności, ale teraz już czyści 😅.
W zeszłoroczne wakacje nadal jeździła na tej samej sędziwej kobyłce, więc problemów nie robiła, a nawet całkiem ładnie zaczęła sobie radzić. W tym roku nasza staruszka dostała zasłużony odpoczynek (23 lata i COPD robią swoje) i w związku z tym dziewczynka dostała na pierwszą jazdę innego konia - również super spokojnego i raczej mułkowatego wałaszka. Akurat spotkało mnie to "szczęście", że to ja prowadziłam tą jazdę (narzeczony miał egzamin na B+E). Słuchajcie, ona przez całą godzinę stała na tym koniu na środku placu!
"Czemu nie jedziesz?"
"Bo ja się boję, że on zagalopuje!"
" 🤔 ale on na razie stoi i nawet do stępa się nie kwapi..."
"Ale ja się boję, mogę zejść?" i w płacz...
No niestety, nie mogłam jej pozwolić zejść, bo nie miał kto konia odprowadzić do stajni, a przecież reszty dzieciaków na placu nie zostawię. I dziewczynka tak sobie stała...
Próbowaliśmy potem z innymi końmi i eureka! na mega łatwych koniach chodzących "prawie na myśl" dziewczynka łaskawie godziła się jeździć. Ale nie ma tak fajnie, jak tylko coś zaczęło nie wychodzić (pociągnęła za wewnętrzną wodzę puszczając zewnętrzną i nie wiedzieć czemu konik nie skręcił :icon_rolleyes🙂, to zaraz znowu był płacz i prośby, żeby mogła zejść, bo ją boli brzuch czy tam inne kolano. Już wtedy przestała się przyznawać do strachu, bo przeprowadziliśmy z nią poważną rozmowę, po której nam zakomunikowała, że jeździć chce i się koni nie boi... Ale za to baaardzo często ją coś bolało 🍴.
Była u nas w tym roku trzy tygodnie i przez ten czas opuściła niestety sporo jazd (dzieci mają dwie jazdy dziennie). Pomimo tego naprawdę sporo się nauczyła i mogłaby spokojnie zacząć galopować, ale przez jej strach nic z tego nie wyszło. Jej koleżanki, które na początku jeździły na podobnym poziomie, dawno ją wyprzedziły (jedna nawet zaczęła podskakiwać), a ta mała nadal się bała zakłusować... W ogóle tak dziwnie miała, bo raz jeździła sobie spokojnie całą jazdę, a innym razem na tym samym koniu chciała tylko stępować. Ehh... ciężkie takie dziecko...
U nas zdało egzamin całkowite olewanie jej płaczów i spokojne powtarzanie, że jeśli się zdecydowała jeździć (przed każdą jazdą ją pytaliśmy, czy na pewno chce jeździć i czy nie będzie chciała po dziesięciu minutach zsiadać), to musi wytrzymać do końca. Jak nie chce kłusować, niech stępuje, robi sobie slalomy wokół przeszkód itp. I już nic więcej, żadnego nakłaniania jej do kłusa, skupienie pełne na reszcie dzieciaków, które naprawdę chciały się uczyć. Po jakimś czasie patrzymy - dziewczynka jeździ kłusem! No to oczywiście się cieszymy, chwalimy, że ładnie sobie radzi (i to nie było żadne podlizywanie się, bo serio fajnie jej szło jak tylko chciała). I tak się przegibaliśmy do końca jej pobytu. W sumie wychodzi na to, że problemy robiła po prostu po to, żeby zwrócić na siebie całą uwagę, choć z pewnością było tam też trochę prawdziwego strachu. Pytanie tylko, czy z Twoim chłopcem też jest podobnie, czy może jest on jakimś wyjątkowym masochistą 😉