Wyj

Konto zarejstrowane: 10 sierpnia 2011

Najnowsze posty użytkownika:

kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Wyj dnia 10 września 2014 o 16:50
Herbatko, tam było opisane, że wędzidło (zwłaszcza zbyt grube) może utrudniać oddychanie - bo język konia cofa się i zasłania ujścia dróg oddechowych. Prawdopodobnie stąd twoja pomyłka. Nachrapniki upośledzają oddychanie, gdy są źle zapięte - często się to zdarza kucom, bo nachrapnik zapięty "dwa palce pod kością jarzmową" wypada za nisko. Tyczy się to również ogłowi bezwędzidłowych - co potwierdza zasadę, że koniom szkodzi przede wszystkim ignorancja, nie sprzęt.
wasze ulubione seriale
autor: Wyj dnia 09 września 2014 o 20:31
Facella, może http://www.ekino.tv/seriale-online.html? Po wybraniu serialu wybiera się wersję (napisy, oryginał) i player (niektóre, niestety, wymagają zalogowania).
Jeśli wystarczają ci wersje oryginalne, polecam http://watchseries.lt/Watch. Niestety, niczego z wgranymi napisami angielskimi nie widziałam.
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: Wyj dnia 12 maja 2014 o 19:08
Podejście "masz koniu to zrobić, bo ja chcę i jeszcze cię nie zjadłam" nie rodzi żadnych frustracji. Proste jak budowa cepa. Jak z dzieckiem i fotelikiem samochodowym, kaskiem na rower czy rolki: nie ma innej opcji, bez fotelika/kasku nie ma jazdy.
Na "masz, koniu, to robić, bo ja chcę" faktycznie opiera się jeździectwo (i bezpieczeństwo też). Na "musisz to zrobić, bo cię utrzymuję" rosną frustracje. Bo koń nam nie jest nic winien z samego faktu, że jesteśmy dla niego dobrzy. Przecież nie widzi związku między pełnym żłobem a byciem dosiadanym. Przepraszam za te truizmy, ale chciałabym uniknąć nieporozumień.
Jak dla mnie naturalsowe powiedzenie "koń nigdy nie jest winny" nie oznacza nieużywania kary, tylko podejście zakładające, że niepożądane zachowania są wynikiem kontaktu z człowiekiem. Konia ma się takiego, jakiego się sobie wyszkoliło albo jakiego nam wyszkolono. Ot, i tyle.

Murat-Gazon, dzięki za odpowiedź!
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: Wyj dnia 12 maja 2014 o 17:13
A w naturalsach wyczytasz: widocznie koń ma rację. Człowiek nadal nie popełnia Żadnego błędu. To koń "ma rację" i pełne! prawo do tej racji. Każdej. Full pozytywne nastawienie. Jak nie działa, to zadziała. Kieeddyś. gdy już (magicznie?)  zdobędziesz u konia poważanie. Nadal nie popełniając błędów, bo wszak przy full pozytywnym nastawieniu - żadnych błędów NIE MA. Szklanka jest zawsze więcej pełna niż pusta. Czy jakikolwiek naturals, od kogokolwiek, kiedykolwiek usłyszał, że najlepiej, żeby dał sobie spokój  (w ogóle, na razie) - co klasykom zdarza się słyszeć często? Nie zauważyłam. Jest "dobrze, świetnie, tylko..."
No a ja się nie zgodzę. Znam sporo naturalsów i nie mogę im zarzucić, by nie szukali błędów w swoim postępowaniu. Oczywiście, każdemu trudno jest spojrzeć na własne działania z dystansu, ale nie widziałam nigdy podejścia: "koń ucieka? To jego wybór, ja tu sobie poczekam aż do mnie dołączy", tylko raczej "koń ucieka? Chyba przesadziłam... Spróbujmy inaczej..." A co jest w tym stoickim podejściu niewłaściwe? Przecież myślenie "musisz, koniu, to zrobić, bo ja jestem dla ciebie dobra i masz co jeść dzięki mnie" tworzy jakieś potworne frustracje.
A koń ma w pewien sposób "prawo" do negatywnych zachowań. To ja w tym układzie jestem ambitną jednostką, on jest już doskonały w szczypaniu trawy i nie widzi powodów, by się zmieniać. To w moim interesie jest, by zmienić jego zachowanie i ukształtować go tak, żeby ze swoich "praw" nie korzystał. I takie podejście pozwala na ukaranie konia bez emocji w krytycznym momencie, gdy koń będzie swoje "prawa" udowadniał. Bez "ja ci pokażę brykanie, ty..." i bez "mój konik się zdenerwował, lepiej z niego zsiądę".

edit. Ja pożarłam Murat-Gazon i okazała się bardzo zjadliwa :P . Mam tylko pytanie - jak przejawiała się niechęć konia do klasycznej jazdy? Nie myślałaś, że po prostu brakowało ci umiejętności (bo jazda na zrobionym koniu to jednak co innego niż uczenie podstaw)? I czy myślisz, że gdybyś teraz zdecydowała się na jakąś ambitniejszą jazdę, to czy PNH daje ci potrzebne podstawy?
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: Wyj dnia 11 maja 2014 o 20:59
A game of contact - tak w dwóch zdaniach - na czym polega?
Czy to klasyka zaadaptowana ( 🙂 ) do potrzeb naturalu?
Jazda na halterze - ZA i PRZECIW
autor: Wyj dnia 10 maja 2014 o 20:21
Zupełnie początkujący moim zdaniem w miarę możliwości nie powinni dostawać wędzideł. Ale haltery to też zły pomysł, bo na nich nie nauczą się, jak używać klasycznych pomocy. Najlepszym rozwiązaniem będzie side-pull, można takiego zrobić nawet domowymi sposobami ze zwykłego ogłowia (znajdź sobie wątek o ogłowiach bezwędzidłowych, tam jest wszystko). Konie wyszkolone na wędzidle nie będą miały kłopotów ze zrozumieniem side-pulla, ale trzeba pamiętać, że trzeba od czasu wsiadać i naprawiać takie konie, bo szybciej uczą się niepożądanych zachowań, np. wiszenia na wodzy, wyciągania delikwentów do trawy itd. A co do bezpieczeństwa jazdy bez wędzidła... nie oszukujmy się, laik nie będzie kontrolował konia, nawet jeśli użyje mocnego kiełzna. A doświadczony jeździec doprowadzi konia do porządku tak, że przeciętny obserwator nawet nie zauważy momentu oporu. Wsadzanie początkującego na konia to zawsze jest ryzyko. Minimalizuje się je przez wprowadzenie do równania zrównoważonego konia i instruktora z głową na karku.

Nie jestem jakimś specjalistą od pracy z ziemi. Zwykły kantar działa trochę inaczej od haltera - można to sobie przetestować, wkładając dłonie pod części nosowe (nachrapnikowe?) tych kantarów i prosząc pomocnika, żeby np. podniósł uwiąz. Halter jest zdecydowanie bardziej precyzyjny, ale i ostrzejszy. Jeśli pracujesz z grzecznymi końmi i uczysz ich podstaw typu chodzenie na uwiązie, przesuwanie części ciała, stanie w miejscu, to chyba halter nie jest potrzebny. Jeśli interesuje cię coś więcej, to możesz kupić.
Jazda na halterze - ZA i PRZECIW
autor: Wyj dnia 10 maja 2014 o 17:40
Oj, dajcie spokój, chyba po to forum jest, żeby zaspokoić swoją ciekawość? Wokół jest mnóstwo ludzi z kantarkami (również na forum), to normalne, że jest się ciekawym, o co chodzi.

Kilka ogólnych zasad BHP ode mnie:
-halter musi być dopasowany (za nisko - będzie zatykał koniowi nos, za wysoko - będzie działał nieprawidłowo, za luźno - może obetrzeć oko),
-nie może być zrobiony z nie wiadomo jak cienkiej linki (widuje się na allegro takie - ugh, jak z żyłek wędkarskich...),
-nie jeździ się na nim na kontakcie (chyba że masz świetnie wyszkoloną rękę. Ale wtedy po co ci kantarek?),
-kupuje się zwykłe halterki z dwoma węzłami. Widziałam już jakieś "jednowęzełkowe" potwory z jednym ogromnym węzłem na kości nosowej. To jest ordynarna "pomoc" w ganaszowaniu (do zdjęcia podpisanego "bawimy się w natural, ależ mamy relację!"😉.
-nie wypuszcza się konia na padok w halterze. Ani nie zostawia się go w nim w boksie. Nie przywiązuje nigdzie. Konia w halterze z uwiązem traktujemy tak samo, jak konia z wędzidłem i wodzami.
-pamiętaj, że konie naturalsów, które widzisz na filmikach, są wcześniej uczone z ziemi reakcji na halter. Przede wszystkim bezwzględnego zatrzymywania się od przywiedzenia liny. Jeśli twój koń nie jest ujeżdżony i nie panujesz nad nim, nie wsiadaj na niego na halterze. Najlepiej poproś kogoś, żeby na ciebie zerknął z ziemi.
-jeśli zaczynasz się pobawić z koniem na halterze, to zamknij plac, bo koń może nie mieć tego dnia nastroju do zabaw.
-jeśli chcesz jeździć tylko na halterze... kup sobie lepiej side-pull. Bosal. Cokolwiek, co zostało zaprojektowane do jazdy.

Mam nadzieję, że komuś to podsumowanie pomoże. Ja używam halterka do pracy z ziemi (tak, wiem... kawecan dla ubogich), spacerków, czasem na chwilę wsiadam, żeby koń powtórzył ćwiczenie z siodł... od łydki. Generalnie moda na haltery wynika z tego, że można je zrobić samemu z kolorowej, ładnej linki. No i w sumie czemu nie. Jak się zachowa BHP, to nie ma w tym nic złego.

Jeździłam "profesjonalnie" na profesjonalnym halterze, takim z jedną liną, jeśli ktoś chce, to mogę się podzielić wrażeniami. Ogólnie nic zdrożnego się nie dzieje podczas takiej jazdy, ale chyba trochę przekombinowane jak dla mnie. Ale znam kilku ludzi, którzy używają ich do jazdy np. jako odprężenie po pracy. Ponownie, żadnych dzikich zachowań. Narzędzie jak każde inne, tylko ze złym PR-em.
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: Wyj dnia 09 maja 2014 o 19:46
Nie neguję istnienia hierarchii! Neguję istnienie modelu stada z koniem-przewodnikiem, który nie potrzebuje kopania i gryzienia, by rządzić. Czyli Kara Milenki nie jest tą "starszą klaczą przewodniczką". Nie znam takiej klaczy. To mit? Czy coś co występuje tylko u dziko żyjących koni? Jak dla mnie stado ma pewną bezwładność, a jego hierarchia nie jest drabiną ani w ogóle nie ma w niej żadnej regularności. Jak inaczej wytłumaczyć, że koń A w bliskości konia B odgania od siana konia C (bez interwencji B), a gdy jest sam, to jest przez niego odganiany? A potem C odgania B? Dla człowieka nie ma w tym logiki, ale dla koni pewnie jest, bo te zachowania są stałe.

Ja współczuje osobom które próbują udawać konie i wepchać się do stada. Chociaż nigdy się z kimś takim na żywo nie spotkałam. Czy tacy w w ogóle istnieją? Jak wygląda ich zachowanie?
Nie jest aż tak źle, nikt nie rży i nie zrywa trawki 🙂 Chodzi mi o istniejące przekonanie, że człowiek powinien starać się być dla swojego konia stadnym przewodnikiem (tą "doświadczoną klaczą"😉, jak w naturze. I wyjaśniłam, że według mnie nie ma ono sensu.

A co do tego okrążania, to częściowo się zgadzam, często widać jak koń na pastwisku jest odganiany i wykonuje np. ćwierć koła wokół odganiającego. Ale nigdy nie widziałam, by trwało to dłużej niż parę kroków. Jeśli koń wykonuje wokół nas regularne koła bez liny, to znaczy, że został tego nauczony, nie ma to nic wspólnego z naszym "przywództwem opartym na modelu doświadczonej klaczy".
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: Wyj dnia 09 maja 2014 o 18:32
Ta klacz alfa to ma być przewodnik, czyli osobnik który jest szanowany ze względu na doświadczenie, który wytycza kierunek wędrówki stada itd.
Czy gdyby twoja klacz szła razem ze stadem, ale nagle postanowiła zawrócić, czy całe stado zrobiłoby w tył zwrot? Oczywiście, są osobniki bardziej lubiane czy dominujące, ale to chyba nie znaczy, że takie konie są mózgiem stada. Wracając do pociągowej analogii, może się znaleźć w danej grupie charyzmatyczny osobnik, który zawoła autorytatywnie "idziemy na tył, bo z przodu są kanary!" Ale jeśli wszyscy już zajęli miejsca, to dostosowuje się do grupy albo odchodzi sam. Jeśli człowiek miałby być grubą szychą w stadzie, to musiałby w tym stadzie żyć i się dostosowywać do jego "pływów". I nawet wtedy nie mógłby zakomenderować "podwładnym" żeby poszli z nim do wodopoju. To nam zależy, by konie za nami chodziły. Konie po prostu wybierają między chęcią napicia się, a niechęcią do opuszczania stada. Więc próba zajęcia miejsca konia w stadzie jest bez sensu również z tego powodu, że mamy inne cele niż koń. Chcemy żeby nas noszono na grzbiecie, biegano wokół nas. Koń chce tylko, żeby nikt mu nie przeszkadzał, gdy idzie do paśnika. I z tego wynika reszta.

(Też nie widziałam typowej klaczy alfa.)
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: Wyj dnia 09 maja 2014 o 17:35
Jeszcze ja się wtrącę (jeszcze mnie tu brakowało!) z małym spostrzeżeniem. Do pociągu wsiada niewielka grupka znajomych. Od czego zależy, gdzie grupa zajmie miejsce? Czy w takiej grupce znajdziemy osobę alfa albo przewodnika? Może czasem, w przypadku jakiejś zorganizowanej grupy, ale normalnie nie. Pierwsza osoba, która wsiądzie do pociągu zwróci się w lewo, ale zauważa, że jego kolega idzie w inną stronę, więc po prostu podąża za nim. Czemu w ten sposób nie może działać stado koni? Kiedy wsiadasz do pociągu, to szukasz dobrego miejsca, by usiąść, nie myślisz "o, moja mądrzejsza koleżanka wybrała stronę prawą", tylko raczej bezrefleksyjnie (bo tu nie trzeba szczegółowych analiz sytuacji) podążasz za resztą albo zachęcasz grupę do ruchu w jakimś kierunku. Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale zgodnie z moimi obserwacjami tak właśnie zachowuje się stado. Ktoś powiedział - demokratycznie, ja powiem - machinalnie 😀
A skoro w naturalnym stadzie nie ma przewodnika (istnieje tylko ogier, ale on ma przede wszystkim spełniać funkcje obronne i spajające stado), to czy podstawy teorii nurtów naturalnych właśnie nie legły w gruzach? Chyba tak. Czy to znaczy, że metody naturalne nie działają? Nie, one działają, i niektóre są nawet fajne! Tylko nie opierają się na zaufaniu czy przywództwie, ale na wyuczonych zachowaniach. Koń okrąża nas bez liny, bo wcześniej nauczył się, że jak nas nie okrąża, to w pysk wbija mu się kantar. Krążąc, nie myśli o tym kantarze. Robi to machinalnie. A czasem nas nie okrąża, bo to sprytny kucyk, dla którego ważniejsza jest nagroda (trawa, stado) niż przewidywana kara (ucisk, bat) i który częściej niż jego koledzy analizuje sytuację.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Wyj dnia 04 maja 2014 o 20:38
No skąd, oczywiście że są spokojne młodziaki, chodzi mi o to, że nie wystarczy mieć konia spokojnego i jako tako ujeżdżonego, by wsadzać na niego laika. Trzy lata to wiek, w którym koń się jeszcze rozwija, powinien być ostrożnie wdrażany do pracy przez kogoś rozsądnego. A ty piszesz "jeśli koń nie ma być super ujeżdżony, ma chodzić tylko do przodu, to srał go pies". No nie. Jak się chce konia użytkować, to się powinno go użytkować z głową. Nawet jak dziecko jest silne, to się nie daje mu od razu łopaty, żeby nam przekopywało ogródek. Nawet jak młody koń jest spokojny, to się na nim nie urządza lekcji galopowania. Dotarłam chyba do krańców, jaśniej się wypowiedzieć nie umiem. 😉
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Wyj dnia 04 maja 2014 o 19:52
No, zacytuję:
ee tam, niektóre 3 latki sa spokojniejsze niż niejedna rekreacyjna wyga. Jeśli koń nie ma być super ujeżdzony na chodzić tylko do przodu, to srał go pies. Nie wszystkie konie mają jak u nas- forumowiczów. Taka kolej rzeczy.

Zastanawiałam się wręcz, czy nie ironizujesz, ale przeczytałam jeszcze raz i nijak mi to nie pasowało do kontekstu. Po pierwsze, ogłoszenie nadaje się do wątku, po drugie, przykro się na nie patrzy. Jak się odśpiewa koniowi po raz trzeci "sto lat" to nie znaczy, że już można na niego bez wahania ładować początkującą dziewczynę. Trudno mi zmienić ten tok myślenia, mam już to wpojone 😀
No ale przyznam, nie zmienię losu konia offtopując zawzięcie w jakimś wątku. A na kupowanie "konisia" tak zaprezentowanego jakoś nie mam ochoty. I trochę psuję zabawę, za co też przepraszam, odpisałam impulsywnie, bo bardzo mi się nie spodobał twój post.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Wyj dnia 04 maja 2014 o 19:31
Wszystkich koni nie jesteś w stanie "wybawić"
Nie chodzi tu o wybawianie od bezmyślnych właścicieli ale o niestwarzanie kolejnych. W internecie krąży mnóstwo dziewczynek, które właśnie kupiły pierwszy karnet na jazdy w szkółce. Od kogo mają się dowiedzieć, że nie powinny dostawać pod tyłek trzylatka, skoro na mądrym forum napisali, że to w sumie ok.
A abstrahując od moralnych powinności - to ogłoszenie jest nietypowe i chyba bardziej zniechęcające niż dwulatek zaprzągnięty z mamą do zdjęcia.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Wyj dnia 30 kwietnia 2014 o 23:37
No pewnie że chodzą, pewnie znajdą się też dwulatki w rekreacji, ale nie ma co dawać na to moralnego przyzwolenia. Maluchy pod siodłem to właściwie motyw przewodni wątku, dlaczego nie powiemy, że jeśli koń ma przez całe życie wozić dzieci na festynach, to pies srał jego źrebięcy kręgosłup? Miło by było, gdyby revolta reprezentowała jakiś etos pracy z koniem, skoro według korysindexa jest tą elitą, u której konie mają dobrze.
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: Wyj dnia 30 kwietnia 2014 o 23:19
No tak, zgadza się - dzięki insulinie pobrany z pożywieniem cukier odkłada się w wątrobie jako glikogen, na zapas. Jeśli komórki są niewrażliwe na działanie insuliny, we krwi utrzymuje się wysoki poziom glukozy (i insuliny - organizm "czuje" wysoki poziom cukru we krwi i nie przerywa produkcji hormonu). Ale marta pisze o koniu, który (jak sądzę? Skoro zostały zrobione badania) ma objawy insulinooporności, ale poziom insuliny i cukru we krwi jest obniżony. Wydaje mi się, że te same objawy, co klasyczna insulinooporność może dać problem z insuliną - na przykład z jakiegoś powodu zbyt szybko się rozpada i po prostu nie działa na zdrowe komórki. Z tym, że wtedy koń, o którym mowa, mimo wszystko miałby podwyższony poziom cukru we krwi.

Zainteresowałam się tematem kiedy spotkałam konia z - prawdopodobnie - problemami metabolicznymi. Tak naprawdę nie jest zdiagnozowany - właścicielka po prostu stara się kontrolować dietę, staruszek trzyma się dziarsko. Powtarzały się u niego objawy, które były opisane już w tym wątku - otyłość, nietypowe odkładanie się tłuszczu, (niedawno w drugą stronę - problemy z utrzymaniem wagi), ochwat (dawny), apatia, zwłaszcza w ciepłe dni, bardzo dobre samopoczucie w zimie. Ktoś wrzucał zdjęcia nóg konia - miał na nich charakterystycznie pofalowaną sierść - staruszek miał to samo, nie wiem, czy to objaw, czy tylko zbieg okoliczności 🙂
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: Wyj dnia 30 kwietnia 2014 o 19:34
Zdaje się, że insulinooporność może wynikać też z przyspieszonego rozpadu insuliny - wtedy na logikę zarówno jej, jak i glukozy we krwi będzie mniej. ("Normalna" insulinooporność pojawia się, gdy to komórki nie reagują na działanie insuliny - stąd ich "insulino-oporność".)
Ale tak naprawdę o interpretację wyników musisz poprosić weta. A, i poczytaj trochę o działaniu insuliny i glukagonu, jeśli masz gdzieś na strychu jakieś podręczniki do biologii, to otwórz rozdział o wątrobie - zrozumiesz, jak to mniej więcej działa i łatwiej będzie podpytać o szczegóły kogoś kompetentnego 🙂
UCZCIWI sprzedawcy i kupujący na volcie
autor: Wyj dnia 29 kwietnia 2014 o 17:59
Kupowałam czaprak od stajenna🙂, bardzo ładne wykonanie, transakcja bezproblemowa.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Wyj dnia 23 kwietnia 2014 o 20:32
Czy suplementy wspierają układ odpornościowy czy jest wręcz odwrotnie. ?

Suplement to po prostu dodatek, w domyśle - do diety. Jeśli koniowi podamy nagietek, to wzmocnimy jego odporność. Jeśli podamy mu biotynę, to odporności nie zwiększymy 😉
jak poprawic ciagle pochylanie do przodu - pomocy jakies metody?
autor: Wyj dnia 19 kwietnia 2014 o 18:34
Ćwiczenie powyżej jest też świetne dla osób, które nie potrafią załapać kłusa ćwiczebnego 🙂 Przy odstawionych nogach biodra muszą się ruszyć i nie ma mowy o nerwowym zaciskaniu nóg.
wasze ulubione seriale
autor: Wyj dnia 16 kwietnia 2014 o 23:02
cavaletti, a Sherlocka BBC już widziałaś? Podobna konstrukcja postaci co w Housie ("House" był bodajże na nim wzorowany), mogę zagwarantować, że nie będziesz się nudzić 🙂
Właśnie "Sherlock" zachęcił mnie do seriali, wcześniej niejasno kojarzyłam je z jakąś Plebanią, sitcomami. Potem poszły GoT, Doctor Who, Hannibal i te skojarzenia jakby się nieco zmieniły :P . A wy raczej przekonywałyście się do seriali, czy oglądałyście zawsze, tylko tytuły się zmieniały?
ciąża, wyźrebienie, źrebak
autor: Wyj dnia 15 kwietnia 2014 o 19:23
Huculska Ostojo, taka zakapturzona Perełka spotkana w ciemnym zaułku chyba nieźle potrafiłaby wystraszyć 😀
Oglądam regularnie zdjęcia małych źrebaków (dlaczego...? No bo to zdjęcia małych źrebaków) i zawsze podbijają moje serca przede wszystkim młode hucułki. Jestem już chyba stracona dla innych ras.
Dopasowanie siodła
autor: Wyj dnia 15 kwietnia 2014 o 18:23
Rudzik, raczej się nie obrazi, bo to fragment książki opublikowany w Internecie. Tu są kolejne części i jednocześnie źródło.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Wyj dnia 14 kwietnia 2014 o 23:04
Żeby zrobić manewr w danym momencie, trzeba najpierw wiedzieć, jak go wykonać. Inaczej cały zastęp będzie pięknie wykonywał "wolty" ciągnąc za wewnętrzną wodzę (i kopiąc piętami, bo wygięty dziwnie koń będzie gubił rytm). Nauka komend jest ważna, ale na pewnym poziomie. Właśnie jako sprawdzian. Jeszcze kadryl dobrze uczy ogarnięcia i miło się go ogląda 🙂
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Wyj dnia 14 kwietnia 2014 o 22:26
(Staraj się nie pisać dwóch postów po sobie, tylko edytować je i dodawać treść.)
Jestem za cienka, żeby dawać jakieś porady, ale zastanawiam się, czemu straszak nie ma prawa zadziałać? Używam bata, koń odwraca się do mnie, używam bata po raz drugi, koń atakuje mnie - rozwijam parasol/płachtę. Nie jest to po prostu alternatywa dla "zrobienia z bata użytku", czyli mówiąc wprost, przylania agresywnemu koniowi? Podkreślam - nie mówię o używaniu straszaka zamiast bata (bo koń musi się nauczyć go respektować), ale zamiast kary. Jaka jest różnica? :kwiatek:
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Wyj dnia 14 kwietnia 2014 o 22:08
No niestety - ja też w takiej szkółce zaczynałam 🙂 i zostałam tam zdecydowanie za długo, niektóre złe nawyki wciąż jeszcze we mnie są.
Taki zupełny początkujący nie ma pojęcia, czego powinien oczekiwać od szkółki i od instruktora. I dobrze, że piszemy o tym na forum, gdzie każdy może o tym przeczytać. I równocześnie to bardzo źle, że piszemy. Bo skoro każda szkółka jest zła i wszystkie konie są niewyszkolone, to nie moja wina, że koń nie chce kłusować. Nie piję tu do Arthariny, która moim zdaniem po prostu dość spektakularnie myli pojęcia 🙂 Nie wiemy, czy ona sama powinna iść dalej i wymagać czegoś od konia, czy ćwiczyć dosiad na luźnych wodzach, bo po prostu jej nie znamy.
Jeszcze jeden punkt do charakterystyki złej szkółki: instruktor, nawet bardzo zaangażowany w jazdę, ale spełniający funkcję dyrygenta. Kłusem roboczym marsz. Wolta w prawo marsz. Zmiana kierunku przez półwoltę marsz. Najazd na drążki. Taki instruktor-dyrygent często musi w jakiś sposób opanować wielokonny zastęp złożony z początkujących, więc łatwiej mu wykrzykiwać komendy, nawet jeśli żadna nie jest wykonana prawidłowo. Woła od czasu do czasu o palcach do konia i wyprostowaniu się. Szczytem indywidualnego podejścia jest krzyk: "Ty na >imię konia<, pięty w dół!"
Dopasowanie siodła
autor: Wyj dnia 14 kwietnia 2014 o 20:16
Istnieją takie podkładki piankowe z wyciętym kłębem, może to pomoże.
Zwróć jeszcze uwagę, czy czaprak ani podkładka nie dotykają kłębu - powinnaś zrobić z nich taki dzióbek i wcisnąć go w łęk 🙂 Bo jeśli podkładka jest rozłożona na kłębie, to przenosi na niego ciężar.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Wyj dnia 14 kwietnia 2014 o 19:52
W nauce podstaw jeździectwa nie można polegać tylko na dobrze ujeżdżonym koniu. Jeśli zacznę pchać siodło tyłkiem i ściskać konia piętami, to ten w końcu ruszy, a więc nauczy mnie nieprawidłowego zachowania 🙂 . To instruktor powinien spełniać rolę nauczyciela. Zdarza się, że koń szkółkowy nie odpowiada na pomoce jeźdźca. Rolą instruktora jest ocenić, czy stało się to dlatego, że pomoce były nieprawidłowe czy koń odmówił współpracy (bo np. "stępił się" na pomoce albo jakaś bolesność uniemożliwia mu wykonanie ruchu). W zależności od zaawansowania jeźdźca instruktor powinien wsiąść na konia albo przekazać uczniowi, jak powinien się zachować.
Instruktor nie powinien pozwalać na wykształcenie się u ucznia takich odruchów jak pchanie biodrami w stępie ("gwałcenie konia" 😉 ), przykładanie pięćdziesięciu łydek, by wraz z 51. ruszyć. Jeśli dosiad ucznia jest już stabilny i nie blokuje ruchu konia, to powinien nauczyć się, jak uwrażliwić konia na łydkę, a instruktor powinien nieustannie czuwać i sprawdzać, czy ta łydka na pewno była dobrze użyta. W ten sposób, jak sądzę, można mieć porządną szkółkę dysponując przeciętnymi, niekoniecznie do N wyszkolonymi końmi 😉

Do tych, którzy zmagają się z "mułkami" w szkółce: zanim wydacie kategoryczny wyrok na konia, poproście instruktora, by na niego wsiadł i pokazał dany element. Obserwujcie uważnie, jak go wykonuje - będzie to dla was pomocne. Jeśli pokaże, wracajcie na konia i już z pokorą spróbujcie jeszcze raz 🙂
Dopasowanie siodła
autor: Wyj dnia 05 kwietnia 2014 o 13:27
Tutaj widać, jak znaleźć krawędź łopatki -
(Link już pewnie był wrzucany, ale warto przypomnieć.) Zawsze da się ją wyczuć, czasem trzeba przycisnąć dłoń mocniej, poruszyć nią, jeśli koń ma np. sporo tłuszczu w tym miejscu.
Jak już Orzeszkowa mówiła, tybinka może leżeć na łopatce. Chodzi o ramiona terlicy - czyli, powiedzmy, ramiona kąta stworzonego przez przedni łęk. Pomacaj łęk od dołu, na pewno wyczujesz krawędzie. Łopatka powinna znajdować się tuż za nimi.
Zboczonozawodowi ;)
autor: Wyj dnia 20 marca 2014 o 21:09
Stoję ze znajomą przed plakatem, który zachęca: "Wzmocnij się na wiosnę!"
-Dlaczego mamy się wzmacniać akurat na wiosnę?
-No wiesz... wymiana sierści...
dodatki witaminowe, mineralne, odżywki itp
autor: Wyj dnia 20 marca 2014 o 18:51
Mam pytanie do osób, które stosują mieszanki minerałów na zamówienie (ułożone np. po badaniach siana). Czy mogłybyście zdradzić, ile was kosztuje taka suplementacja? :kwiatek: Oczywiście wiem, że ceny mogą bardzo się wahać, ale chciałabym się chociaż pobieżnie w nich zorientować.

I jeszcze jedno: czy badanie siana coś daje, jeśli koń dostaje jeszcze inne pasze, no i oczywiście w sezonie je trawę? Można na jego podstawie układać jakieś suplementacje? Czy daje tylko ogólny wgląd?
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: Wyj dnia 18 grudnia 2013 o 19:55
anai, bardzo dziękuję za wyjaśnienie!
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: Wyj dnia 18 grudnia 2013 o 13:11
dźwignia pozwala mi jednocześnie na delikatny kontakt i ostrzejszą "kontre" w razie co

Dźwignia pozwala na delikatniejszy kontakt? Chodzi o to, że koń unika napierania na ostrzejsze kiełzno, dobrze zrozumiałam?
Filmy czterokopytne na You Tube :) (wlasne i znalezione)
autor: Wyj dnia 16 grudnia 2013 o 21:51
Konie z filmiku wstawionego przez ElęPe chyba przechodzą przez ten koniowóz do Narnii : D


Można zacząć oglądać od połowy. Nagranie chyba cudem zdobyte, bo koń niszczy dowody zbrodni : )
Uchwycić chwilę
autor: Wyj dnia 12 grudnia 2013 o 17:31
Ktoś mówił coś o ufo?
Znalezione na fb : )
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Wyj dnia 05 grudnia 2013 o 21:55
Ogłoszenia na FB to takie współczesne targowisko - można się dowiedzieć, w jakiej cenie jest dany przedmiot, ale wcześniej należy przedrzeć się przez posty ludzi zaspokajających swoje potrzeby towarzyskie - w tym przez dyskusje nad urodą konia, który był modelem, napomnienia "Ale czemu to sprzedajesz? Dopiero kupiłaś!" itd., itd. Uczucie dokładnie takie samo jak na bardzo zatłoczonym bazarze. Pełnym młodych dziewczynek 🙂
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: Wyj dnia 05 grudnia 2013 o 19:10
Na początku to było przykre, teraz - to zwykła farsa. Naprawdę myślałam, że ten post Makacewicza został napisany pod wpływem emocji i wkrótce sprawa zostanie załagodzona, ale teraz zajrzałam ponownie - a tam porównuje się Makacewicza do ogiera broniącego stado.
Odpowiedź jego przeciwnika też pozostawia wiele do życzenia pod względem erystycznym...
Jak natural ma nie budzić kontrowersji, skoro jego przedstawiciele zachowują się tak skrajnie niedojrzale?
Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)
autor: Wyj dnia 04 grudnia 2013 o 16:16
Wrócę jeszcze do kwestii siodła Kini - zwróciłam uwagę na zdjęcie jej klaczy w wątku "Wady budowy...". Wgłębienie na mostku usytuowane bardzo z przodu + zaznaczony brzuszek faktycznie będą sprawiać, że popręg będzie zsuwał się do przodu, ciągnąc za sobą siodło (podogonie u takich koni jest niezbędne). Ale skąd wędrówka siodła do tyłu, nie wiem.
Kombinacja napierśnik + podogonie sprawdza się u koni ze słabo zaznaczonym kłębem i wgłębieniem mostka, a także, po prostu - bardzo grubych 🙂
Myślę, że nie zaszkodzi Ci, Kiniu, zrobić parę zdjęć siodła i wrzucić ich do wątku z dopasowaniem. I jednocześnie kupić jakieś tanie, używane podogonie. Niedopasowane siodło, na dodatek leżące na łopatkach, to przecież niepowetowane straty dla ruchu i zdrowia kobyłki, zwłaszcza tak młodej.
Filmy czterokopytne na You Tube :) (wlasne i znalezione)
autor: Wyj dnia 02 grudnia 2013 o 20:11
Siesiepy, ten filmik zdecydowanie nie zachęca mnie do odwiedzenia was. Wiadomo, że nie zawsze wszystko wychodzi idealnie, ale takie spektakularne odmowy skoku to nie jest chyba element codzienny tej stajni? Z filmiku wynika, że tak 🙂
Montaż mi się w sumie podoba, dynamiczny i zgrany z muzyką.
Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: Wyj dnia 28 listopada 2013 o 16:43
Nie wydaje wam się, że trochę nadinterpretujecie znaczenie tego skakania? Nie sądzę, żeby miało ono na celu zbudowanie jakichś więzi zaufania czy czegoś podobnego. Ot, skaczą sobie. Być może uczą konia stać w miejscu, w którym się go postawiło, co przecież przydatne na co dzień. I przy okazji się wygłupiają, co też nagrały 🙂

Też wydaje mi się (ale tylko wydaje, nie mam żadnych doświadczeń), że "obskakiwanie" niewiele pomoże przy jakiejś ekstremalnej sytuacji. Przede wszystkim dlatego, że konie kiepsko generalizują sobie różne sytuacje. Wystarczy spojrzeć, jak często początkujący nie radzą sobie z... podniesieniem kopyta. Nie dlatego, że konie są ociężałe - bo zaawansowani podnoszą kopyto od razu, koń unosi je automatycznie na dany sygnał - ale dlatego, że dzieci nie robią tego "właściwie". Wystarczy, że stoją przodem do łopatki, by okazało się, że dla konia sytuacja jest inna, a nogi wcale nie trzeba unosić. Po pieczołowitym ustawieniu dzieciaka kopyto samo wyskakuje w górę.*
Idąc tym tropem, aby "odczulić" konia na kończyny majtające się w siodle w sytuacji spłoszenia, to trzeba zaaranżować sytuację spłoszenia i machać nogami 🙂 bo nogi tańcujące na ziemi to nie te same nogi, które obijają grzbiet.

*Oczywiście można też konia nauczyć, żeby podnosił nogę na dotknięcie nadgarstka bez względu na wszystko, ale chyba mało kto to robi - to niepraktyczne...
COWING czyli KROWĄ PO LESIE ;)
autor: Wyj dnia 26 listopada 2013 o 20:27
OBIBOK, myślałaś nad siodłem westernowym albo kulbaką? Z zasady dają więcej miejsca na kręgosłup, no i rozkładają ciężar na większej powierzchni.

Wydaje mi się, że Dodzie spacerki do lasu z obciążeniem nie zaszkodzą. Oczywiście krowa nie jest przystosowana do noszenia ciężaru na grzbiecie - ale czy koń jest? W rezerwacie w Popielnie (tym z dziko żyjącymi konikami polskimi) średni wiek klaczy padłych ze starości to 30 lat. Koń 30-letni po karierze wierzchowej to może nie rzadkość, ale coś, na co zwraca się uwagę. No ale to tylko ciekawostka bo, zdaje się, nie ma żadnych badań badających użytkowanie wierzchowe konia na jego zdrowie.

Powodzenia z Dodą, czekam na filmiki! 😀
Laicy o koniach
autor: Wyj dnia 27 sierpnia 2013 o 11:03
...a zagalopowanie nie może obyć się bez uprzedniego stanięcia dęba 🙂
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Wyj dnia 13 czerwca 2013 o 10:11
Klaudia., uczulają specyficzne roztocza, które mieszkają sobie w sierści. A jeszcze dokładniej - to, zdaje się, ich odchody.
hucuły.
autor: Wyj dnia 29 maja 2013 o 19:23
Time, przepięknie wygląda ten srokacz ze swoim skunksim ogonem! A już zupełnie fantastyczna jest jego plamka przy łokciu.

A tak w ogóle, to ja jestem miłośnikiem hucułków i zaglądam tutaj aby się naoglądać 🤣
Maści i odmiany
autor: Wyj dnia 28 maja 2013 o 21:16
No właśnie, szkoda, że nie przekazuje - bo przeglądając jego potomstwo, nie widać żadnych wybitnych "pasiaków"... Może w dalszych pokoleniach coś się znajdzie. A pisali jeszcze o nim coś ciekawego?
Ponawiam pytanie, może ktoś wie, jak to jest z paskami zebroidalnymi ze strony genetycznej? Ich występowanie i ilość warunkuje jeden gen, kilka?
ciąża, wyźrebienie, źrebak
autor: Wyj dnia 28 maja 2013 o 19:22
Huculska Ostoja, te pręgi... mały jest wprost idealny 🙂 Ale chyba ściemnieje z wiekiem, szkoda, pewnie nie będzie ich widać...
Maści i odmiany
autor: Wyj dnia 20 maja 2013 o 17:16
Misskiedis, jego czoło wygląda jak szlifowane drewno 😀 Jest przepiękny.
A może ktoś jeszcze ma zdjęcia takiej "zebry"?
Maści i odmiany
autor: Wyj dnia 20 maja 2013 o 16:37
Mam nadzieję, że nie było:

I więcej zdjęć: http://www.skhantoniow.pl/waldi.htm
Pręgowanie jest oczywiście cechą normalną u hucuła, ale od czego zależy stopień pręgowania? Spośród potomstwa tego ogiera chyba jedynie dwa źrebaki mają więcej pasków niż to zwykle bywa, ale i tak żaden nie dorównuje pod tym względem tatusiowi.
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: Wyj dnia 20 maja 2013 o 16:20
Wiecie może, jak to jest z klaczami źrebnymi i liśćmi malin? Słyszałam, że herbatki z owych liści są podawane ciężarnym, ale na stronie pana Podkowy przeczytałam, że liści nie można podawać klaczom źrebnym i (chyba) karmiącym. To jakie jest w końcu działanie tego ziela? Może podaje się je tylko w celu przyspieszenia porodu?
(Pisałam już w wątku o wyźrebieniach, ale moje pytanie zniknęło pomiędzy zdjęciami tych cudnych źrebaków 😍 )