normiss

Konto zarejstrowane: 06 września 2012

Najnowsze posty użytkownika:

Poszukiwany/poszukiwana
autor: normiss dnia 31 marca 2013 o 11:43
rorer rzadko kiedy występuje u młodych koni, najczęściej pojawia się między 4 a 8 rokiem życia, choć oczywiście także wcześniej lub później
mówi się, że sam rorer jako choroba nie jest genetyczna, a uwarunkowane genetycznie są predyspozycje ku niemu!
więc to, że Mywill ma po zastrzyku, nie znaczy, że jego potomstwo nie dostanie też po zastrzyku, skoku itp

inna sprawa - to nie jest tak, że ma licencję, bo dostał ją dożywotnio kiedyś tam, jeszcze za starych przepisów?  😉
konie fryzyjskie
autor: normiss dnia 29 marca 2013 o 22:18
ostatnio znajomy mnie pytał, a ja nie mam zielonego pojęcia

jak to jest?
ogier sp, śl czy jakiś tam musi przejść ZT czy MPMK czy sport by mieć licencję, a fryz?
dajmy na to kupuję roczniaka w holandii, co dalej? jak z licencją?
a jak kupię źrebaka i źrebicę? a za 3 lata chcę pokryć?
jak ogier zdobywa "papier"? i rzecz jasna klaczka?
a jak ma się łączenie ogiera fryza z klaczą sp? no i odwrotnie?
sporo ludzi tak kryje, co potem z papierem?
Czy warto zakładać sklep ze sprzętem jeździeckim?
autor: normiss dnia 24 marca 2013 o 20:28
[quote author=normiss link=topic=91095.msg1726375#msg1726375 date=1364152883]
Dobrym pomyłem, jeśli jest odp lokal jest połączenie sklepu stacjonarnego z internetowym. Wówczas, gdy nie ma klientów, można zająć się pracą w sieci.


To wydaje się być dobrym pomysłem. Chociaż ja dalej uważam, że sklepów internetowych jest już dość.
[/quote]

W sumie też tak uważam  🙄
Ale z drugiej strony to mało kosztowne, a być może uda się wbić na rynek mając dobrą ofertę. Coś robić trzeba, próbować, byle z głową  😉
Czy warto zakładać sklep ze sprzętem jeździeckim?
autor: normiss dnia 24 marca 2013 o 19:21
Według mnie najlepiej zacząć od sklepu stacjonarnego. Dopiero jak zyskasz renomę i ewentualnie będziesz miał własne produkty lub dobre układny z producentami. 




Z jednej strony masz rację, ale z drugiej prowadzenie sklepu internetowego jest wiele tańsze. Nie trzeba się zastanawiać nad odp sklepem do wynajecia (dobre miejsce podstawą!) czy kupna. Wystarczy mała stodoła za domem i dobre łącze. Nie trzeba też pracownika ani siedzieć 10 godz dziennie na miejscu. Można zacząć powoli i małymi kroczkami dążyć do celu, a czas pracy początkowo uzależniony będzie od ilości klientów, a nie godzin otwarcia.
Dobrym pomyłem, jeśli jest odp lokal jest połączenie sklepu stacjonarnego z internetowym. Wówczas, gdy nie ma klientów, można zająć się pracą w sieci.
Kacik jezdzca zawodowego
autor: normiss dnia 24 marca 2013 o 19:15


3latka pokazala klase, przejazd bez bledow




Jakie konkursy chodzą trzylatki w DE?
W sensie co muszą zrobić, czego się od nich wymaga? Tak z ciekawości pytam 😉
kastracja
autor: normiss dnia 24 marca 2013 o 19:11
normiss, nie no lepiej wyplatywac konia z wlasnych jelit. moje gratulacje. skoro nie mozna lonzowac to sie chodzi w reku. ilosc wypisywanego przez ciebie farmazona, szkodliwego bo ktos moze w to uwierzyc, powala.


wybacz, ale nie rozumiem po co się czepiasz  🙄
teorie są różne, podałam tą, którą znam i stosuję. Nie uważam by ruch na padoku był bardziej szkodliwy niż energiczny kłus na lonzy. Zwłaszcza, że rany własnie w kłusie otwierają się najbardziej, a nie w galopie czy nawet brykach. Tylko nie czytaj między wierszami, że każę koniowi galopować czy brykać. Uważam, że spokojny ruch na padoku jest bezpieczniejszy niż panika młodego źrebaczka, bo zabrany od stada i na lonży każą chodzić! U nas się zawsze w ten sposób postępuje, na polecenie weta.

Z resztą, jak ktoś słusznie napisał - co wet, to teoria. Mi wet nigdy nie kazał lonżować, zawsze powtarza - 2-3 dni areszt boksowy, potem na łąkę i tylko pilnować by się ruszał, a nie stanął w kącie obolały.
Chociaż opowiadał mi (wet), też, że ma stadninę gdzie kastruje co roku około 20 młodziaków. Kastracja odbywa się na pastwiskach, konie dzikie, niektóre usypiane ze strzałki, po kastracji same wstają i idą dalej się paść. Nie są łapane w ogóle do boksów. Jedyne co to nast dnia ktoś jedzie sprawdzić czy się ruszają/ pasą czy też jakiś właśnie stanął obolały pod drzewem i nie chodzi. Wówczas się go gania. Wet ten kastruje tak od kilkunastu lat w tej stajni, żaden z ogierków nigdy nie miał komplikacji.
Kącik instruktora
autor: normiss dnia 22 marca 2013 o 12:15


to jest tak. uprawnienia instruktorskie (IRR) zostały zniesione, więc są nie ważne. Nasz rząd stwierdził, że rekreacji nie ma. Prowadzić jazdy może każdy (pani Basia z kiosku, pan. Edek z młyna). Co do ubezpieczenia, to powinno wystarczyć NNW tej osoby, która (wpadła na jazdę) lub Twoje OC.



No właśnie, powinno, ale czy wystarczy i czy ta osoba ma NNW? Ja OC jako instruktor nie mam, ponieważ jazd jako takich nie prowadzę. Ale co jak by np koleżanka raz kiedyś wpadła pojeździć? Koleżanka, póki nie spadnie i nie połamie się  🙄
A o uprawnieniach napisałam bardziej w tym kontekście, że kiedyś ktoś mi tłumaczył, że jak nie mam uprawnień to ok, nie prowadziłam jazdy przecież, a użyczyłam konia. A jak mam IRR to muszę mieć OC, bo niezaleznie od tego czy prowadziłam jazdę czy byłyśmy tylko na spacerku w lesie - jestem instruktorem, odpowiadam za wybadek, OC muszę mieć.

Pytam raczej w kontekście co by było gdyby. Nie chcę płacić bez sensu za OC instruktora ponieważ jazd nie prowadzę i nie zamierzam prowadzić. Ale czasami ktoś wpada na kawę i ostatnio padło - "musimy się kiedyś wybrać do lasu". Wiadomo, ze osoba jeżdżąca, ale konie moje. Nie wykupię OC by móc raz kiedyś pojechać z kimś do lasu, bo to nie ma sensu. Ale też czasami głupio odmówić - "nie, nie dam Ci konia, bo nie".
kastracja
autor: normiss dnia 22 marca 2013 o 12:07
normiss, kon po kastracji ma miec ruch kontrolowany. nie wolno go puszczac z innymi konmi 🤔wirek:


dlaczego? jeśli się z nimi nie kopie, nie gania, nie gryzie, a wychodzi od urodzenia, jest zaprzyjaźniony i na padoku panuje spokój?
uważam, że bardziej kontrolowany jest ruch z przyjaciółmi na padoku, niż wzięcie źrebaka na lonżę, który wpada w panikę, że został zabrany od stada i nie umie się zachować, tylko mimo bólu gania jak szalony. A szkolić roczniaka na lonży? Szkoda nóg, jeśli można to załatwić inaczej  🙄
Kącik instruktora
autor: normiss dnia 22 marca 2013 o 09:36
Posiadam uprawnienia instruktora rekreacji, te ministerialne. Posiadam też własną stajnię.
Nie uczę jeździć, nie prowadzę żadnych jazd, szkółki ani nic z tych rzeczy. W związku z powyższym nie mam ubezpieczenia.
Ale gdyby raz kiedyś ktoś wpadł do mnie na jazdę, nie na naukę, a na jazdę, powinnam mieć ubezpieczenie instruktora?
Jak to wygląda w razie wypadku? Gdy np przyjechała znajoma i pojechałyśmy w teren, albo dałam jej poskakać?
Jazda nieodpłatna, nie mająca nic wspólnego z nauką. Kto odpowiada i czy mogę mieć problemy jak złamie np rękę?
kastracja
autor: normiss dnia 22 marca 2013 o 09:29

c) jak z tym wyprowadzaniem/lonżowaniem? Jak już wspomniałam koń ma rok... - zrobić mu przyspieszony kurs lonżowania, czy po prostu intensywnie z nim chodzić, a po kilku dniach 2 czy 3 razy dziennie puścić na małe pastwisko bez innych koni, pod dozorem?



koń po kastracji nie musi być lonzowany, musi się ruszać, nie koniecznie po kole
możesz go równie dobrze zamiast na lonżę to dać na padok i pooganiać trochę lub puścić z innymi końmi, które zrobią to za Ciebie  😉
STOP Skaryszew
autor: normiss dnia 19 marca 2013 o 21:30
Ale nasuwa się pytanie - dlaczego uśpić? W ubojni wart jest ze 2-3 tyś, uśpiony nic.
Sadyzm? ale w ubojni będzie za 2 godz, przy złamanej nodze często dłuzej czekamy na uspienie  🙄
Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie ?
autor: normiss dnia 19 marca 2013 o 21:17
[quote author=Karla🙂 link=topic=5087.msg1717120#msg1717120 date=1363447486]
znamy ogiera Sex, zwyciezce ZT swego czasu, troszkę postartował w wkkw i niestety po raz kolejny okazało się, że sport to niekoniecznie zdrowie😉
[/quote]

doznał kontuzji w sporcie?
ja widziałam tego konia pół roku/ może rok po zakończeniu ZT i własnym oczom nie chciałam wierzyć!!!
Młodziutki koń, dopiero zaczynający jakąkolwiek karierę, a koszmarniście tkał! Boksu było mu za mało tak się bujał!
Zdziwiłam się wówczas, że marnują czas na trening, bo jeśli tak się zachowuje w boksie, to wiadomo, że długo mu nogi nie wytrzymają  🙄
paszport konia- co i jak?
autor: normiss dnia 19 marca 2013 o 20:53
Nom, z tego co wiem to właśnie może, ale czy jest jakaś granica?
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: normiss dnia 19 marca 2013 o 20:50
www.Gosia.pl, moim zdaniem na Twoje pytanie nie ma odpowiedzi.
Co szkoła, to teoria, od skrajności w skrajność...
Są szkoły mówiące, że najlepiej na oklep i na kantarku
są mówiące o rozłożeniu ciężaru - więc w siodle lepiej
niektórzy twierdzą, że naturalnie, na kantarku najzdrowiej
inni mówią o równowadze, kontakcie, zaokrągleniu grzbietu
ogólnie - temat rzeka!

ja jako osoba jeżdżąca średnio, doceniam zalety kontaktu, luźnego zaokrąglonego grzbietu, często wsiadam bez wędzidła, ale wówczas ciężko o ustawienie w potylicy i tym samym np łuk w ustawieniu czy ustępowania (ciężko, nie mówię nie możliwe, bo na pewnym poziomie wyszkolenia konia, wszystko jest możliwe)
paszport konia- co i jak?
autor: normiss dnia 19 marca 2013 o 20:44
Czy właścicielem konia może być osoba nieletnia?
Z tego co wiem to tak, ale czy są jakieś granice?
Kupno konia
autor: normiss dnia 10 marca 2013 o 20:41

A teraz mały  🚫 Tu macie przykład jak osoba która pokazuje konia na sprzedaż robi co może żeby pokazać go jak najlepiej, ale czy któraś z was kupiłaby tego konia?



sam stęp mi wystarczył  😵
udało się dotrwać do pierwszych sekund kłusa, ale nie dalej, bo nie zasnę później  🤔wirek:
ruja u klaczy - problemy, pytania i jak to znoszą właściciele;-)
autor: normiss dnia 12 lutego 2013 o 22:00
Mam pytanie są zastrzyki na ruje dla klaczy aby miała ruje ?


Są zastrzyki wywołujące owulację....



są zastrzyki wywołujące ruję ORAZ są zastrzyki wywołujące owulację, bo to dwie różne bajki
o ile pierwsze można stosować "bez problemu" o tyle z drugimi należy być ostrożnym i stosować raz na jakiś czas gdyż mogą powodować ochwat  😉
Stajnie Lubuskie
autor: normiss dnia 02 lutego 2013 o 08:05
[quote author=Tęczusia link=topic=88564.msg1673660#msg1673660 date=1359719449]
  Tylko trzeba nie zwracać większej uwagi na specyficzny ton instruktorki ale tak to wszystko jest jak dla mnie ok. 
[/quote]

sorki za offtopa, ale uśmiałam się  😜
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: normiss dnia 02 lutego 2013 o 08:01
Podstawowym powodem, dla którego źrebaka odstawia się w 5-6 miesiącu jest jego wpływ na kolejne rozwijające się źrebię. Klacz w pierwszej kolejności daje wszystko temu pijącemu mleko, co może źre się odbić na tym następnym jeśli karmi za długo. Może, ale nie musi. Wszystko zależy nie tylko od jej kondycji, ale i suplementacji.
Jeśli klacz nie jest ponownie źrebna, młody może doić zdecydowanie dłużej. I tu się zgodzę, że taki źrebak jest silniejszy, lepiej się rozwija, ma lepszą pozycję w stadzie itd. Jeśli klacz jest odp żywiona i supelementowana, nie zaszkodzi to jej. Choć fakt, bywają klacze "nadmiernie karmiące" - ile nie dasz, tyle przekaże dalej źrebakowi. Klacz chudnie mimo dobrego karmienia, a źrebak - dostaje biegunek z przekarmienia. Ale są to rzadkie przypadki, sama spotkałam może ze dwa. W obu wypadkach wet kazał odsadzić źrebię około 4 miesiąca.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: normiss dnia 22 stycznia 2013 o 08:06
To jestem zdziwiona, bo w jeszcze za szkółkowych czasów zawsze(!) wmawiano mi, że po kowalu to konie muszą przynajmniej dwa , trzy dni odpoczywać 🤔
Dzieki za pomoc :kwiatek:


Najwyraźniej takiego mieli kowala co to więcej psuł niż robił.


Albo konie robione były raz kiedyś i wówczas powstawał wybór - tniemy by było dobrze czy tylko trochę i za 2 tyg jeszcze raz? Wiadomo, że 2 opcja prawidłowa, ale bardziej obciąża kieszeń.
Po pierwszej nie to, że koń kuleje, ale ma zmieniony mocno kąt ustawienia w stosunku do długiej płetwy i lepiej żeby się przyzwyczaił, bo jak pójdzie w obroty od razu moze być źle dla ściegien.
Nie koniecznie oznacza to złego kowala, czasami chęć oszczędzenia przez właściciela.
Zaniedbane ogiery SK ANALOP
autor: normiss dnia 13 stycznia 2013 o 12:38

 

3. Czuwaj za to zmienił się nie do poznania 🤔
    teraz nawet skarpetki ma inne niż kiedyś, ale Wam wystarczyło, że ktoś powiedział, że to Czuwaj i tak zostało  🤔
    jeszcze mogę zaakceptować, że dwie przednie zaginęły w gnoju, ale tylna jest dłuższa niż powinna być  😂

http://desmond.imageshack.us/Himg138/scaled.php?server=138&filename=37785489.jpg&res=landing







(wszystkie wstawione przeze mnie zdjęcia są z neta, nie jestem ich właścicielem ani autorem)




Tak sobie teraz myślę, że gdyby osoba wykonująca te zdjęcia nie zapomniałaby o skarpetkach na tej fotce, byłoby o wiele mniej niedomówień i wiele osób, które teraz maja wątpliwości, naprawdę uwierzyłoby w sytuację.
Kurcze, cóż za niefart, tak pieknie dopracowana akcja, a taki mały głupi błąd jak skarpetki i ile niedomówień  😜
Zaniedbane ogiery SK ANALOP
autor: normiss dnia 10 stycznia 2013 o 21:29
Podobno cała ta afera została rozdmuchana by ktoś miał z tego korzyść. Wrogowie satysfakcje, że udało się zniszczyć konkurencję, a sam loczek miał dostać Le Voltaire i kilka klaczy (klaczek) z tych odebranych. Bo przecież gdyby konie zabrano, to trzeba by było je komuś dać, a loczek „bawi się” w małą hodowlę i kilka dobrych klaczy by mu się przydało.




Czyli jak by moje przypuszczenia się sprawdziły?  😜

facerace i zdjecia w gnoju jak u rolnika z zadupia nie byly z analop? a artykul w gazetce i fotki zasyfialych szkieletorow nie bylo w analop?

a no właśnie, wydaje mi się, że ponad wszelką wątpliwość zostało w tym wątku udowodnione, że zdjęcia rzekomego Czuwaja nie miały z nim nic wspólnego!

Podejrzewam, że tak jak i "Czuwaj", tak i inne zostały sprawnie przerobione. Tylko bardziej sprawnie  😉



dz , nie wyklucisz sie, jak juz ktos broni stajni to na zaboj chocby glupoty gadal.



podobnie jak gdy ktoś stajnię o coś oskarża, choćby nigdy w niej nie był  😉


Widziałąm wszytskie zdjęcia Analop na fbl więc nie musisz po kolei mi ich wysyłac ! 



PS. zarejestrowałaś się na forum wczoraj specjalnie dla tego wątku?  🙄


hmmm, gratulacje  😉
Ja mimo iż ostatnio dogłębnie przejrzałam ten temat by wyciągnąć jakieś fakty, aż tak daleko się nie posunęłam  🤣

  Zresztą z tego co mi wiadomo - konie ( ogiery ) rzadko kiedy wychodziły z boksów na padoki - a jak wychodziły to na krótko więc, że koń schudnie 400 kg przez bieganie TO JAKAŚ PARANOJA.



Nie nie zarejestrowałam się na forum specjalnie dla tego wątku !
(...)

Dobrze ja wcalę nie bronię nowego dzierżawcy ! Nie chodzi tu o to !
Nie znam ani jednej ani drugiej strony ! 



Nie znasz, ale wiesz ile czasu konie padokowane? Hmmm



Tak, ogiery wyglądały jak wyglądały i prawdy się nie oszuka. Z tym się zgadzam.
Ale jak wyglądały? Jak na kilku fotach loczka? To dlaczego kontrola nie stwierdziła ŻADNYCH zaniedbań?
A może jednak wyglądały tak jak na zdjęciach analop, co? Nie idealnie, ale też nie źle.  😉


hehe, fakt!

[quote author=Karla🙂 link=topic=88817.msg1474361#msg1474361 date=1343497373]
Po niedzieli bede miala pierwsze wazne informacje.


[quote author=Karla🙂 link=topic=88817.msg1473570#msg1473570 date=1343412306]
Po niedzieli obiecuje wiecej info
[/quote]

Mnie bardziej interesuje to.
Było kilka osób na RV osobiście zaangażowanych w tę sprawę, które miały posiadać jakieś konkretne informacje. Rozumiem, że jeśli prowadzi się jakieś działania, to niekoniecznie można i chce się o nich mówić, ale minęło kilka miesięcy. Interesuje mnie co tam się faktycznie działo (oczami osób, które w tej sprawie działały) i jaki był efekt tych tajnych działań.
[/quote]

a, no właśnie... ciekawa sprawa - może się ktoś wypowie?

zawody towarzyskie- czy to już koniec?
autor: normiss dnia 09 stycznia 2013 o 20:23
chyba ze zastosowane przez FEI slowo "event"  zostanie odpiwiednio zdefiniowane wtedy nawet otwarty trening nie wystarczy


czyli sory, nie moge pojechać do sąsiada na trening?
nie mam hali, na trening skokowy jeżdżę co piatek, nie wolno mi będzie?
a czym różni się taki trening u "sąsiada" od tego u "dalszego sąsiada"
tym, że jadę sama czy z koleżanką czy z 50 innymi "koleżankami"  😉
Ile kosztuje Was utrzymanie własnego konia?
autor: normiss dnia 06 stycznia 2013 o 16:53
normiss, ale 3 tony za 500 to dalej nie jest tona za 22 zł😉 poza tym dolicz jeszcze nawożenia wszelakie, żeby ciągle mieć te 15 balotów z hektara. u mnie są łąki kiepskie, nie dość, że gleba fatalna, to kupę lat nikt nic nie robił i w życiu tyle się nie zbierze, więc prosty rachunek, że im się więcej zainwestuje tym wiecej się zbierze. a wapna czy azotu nie rozdają za friko😉 ja u siebie nie zamierzam siana wcale zbierać, bo wyjdzie mi astronomiczna kwota za zbiór, bo nie mam własnych maszyn, a i jeszcze nie doprowadziłam do ładu kultury gleby, ale znani mi przemysłowi "producenci" bardzo dbają o uzytki zielone, żeby właśnie więcej porządnego siana zebrać, a nie czarujmy się, że samo wywalanie nawozów na 100 ha to koszty niebotyczne.






nie przeczytałaś chyba mojego posta do końca  😉
ja wcale nie mówię, że tona po 22zł, ale wg mojego wyliczenia wychodzi, że...

aby otrzymać 3 tony
wydajemy 700zł
zwracają nam 1000zł

aby uzyskać cenę 22zł za tonę, musimy więc wydać 365zł rocznie na nawożenie tego hektara  😉

nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie to nie realne, ziemię mam w miarę ok, uzyskuję ok 18-20 balotów z ha, nawożąc co 2-3 lata 🙂
oczywiście wszystko zależy od warunków, ale dla tych co mają złe - są dodatkowe pieniądze na poniesione koszty - tzw. ONW
Ile kosztuje Was utrzymanie własnego konia?
autor: normiss dnia 06 stycznia 2013 o 13:18
dla mnie 22 zł za wyprodukowanie tony siana to bzdura na resorach, bardzo przepraszam. specjalnie pytałam ludzi produkujących na własnych maszynach, w celach sprzedażowych, nie pseudołąk, a porządnych terenów zielonych, siano pierwszy sort. jeśli ludzi uprawiających 50 - 100 ha pod cele sprzedażowe wynosi to więcej to nie mam pojęcia jak przy małym metrażu (dobrze zrozumiałam, że tylko 9 ha?) może wynieść tak malo. zwłaszcza, że więcej wydaje się na paliwo do maszyn, żeby wyprodukować tonę siana niż 22 zł. mieszkam w okolicy rolniczej, gdzie wlasciwie każdy sobie sam dziubie i niestety nijak nikomu takie kwoty nie wychodzą. ba znajomy produkuje siano z lucerną, ziółkami, koniczyną, naprawdę najlepsze jakie można nabyć i no cóz, ma niskie ceny, bo ludziom się opłaca zamawiać go 100 km dalej, bo ma wieeelki areał i... jak usłyszał o 22 zł za wyprodukowanie tony, to stwierdził, że komuś się chyba czasy z paliwem za złotówkę pomyliły...



Wiesz, tak naprawdę kwota 22zł jest faktycznie śmieszna, ale gdy przyjrzymy się temu dokładniej...  🙄

u nas ceny kształtują się mniej więcej tak (bardzo mocno uogólniam i zaokrąglam!):
* koszenie 150zł hektar
* przewracanie 70zł (razy 2)
* wałowanie 50zł
* presowanie ok 12 zł za balot

z hektara mamy ok 15 balotów, więc 300zł + 220zł, daje nam 520zł
niech balot waży 200kg dla równego rachunku, mamy 3 tony za 500zł (uogólniam!)

ale przecież to nie koniec!
ARiMR zwraca nam "część" poniesionych kosztów!
czyli PO ponad 700zł, PZ (jak mamy, a większość z nas ma) ponad 300zł
niektórzy mają też ONW i płatność rolnośrodowiskową

reasumując, dla mnie sprzedaż siana zawsze jest zarobkiem
czy sprzedam je dla koni, dla bydła czy do spalarni, ZAWSZE jest na mniejszy lub większy PLUS

edit. jeszcze podatek, zależnie od gminy, ale ok 200-300zł chyba 🙂
edit. literówka
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: normiss dnia 23 grudnia 2012 o 11:11
[quote author=Karla🙂 link=topic=190.msg1623356#msg1623356 date=1356187155]
potwierzam, Platona jezdzil Kufel i pochodzenie sp ale nie wiem czy wlasnie nie mial rasy kuc wpisanej, licke mial na kuce i male konie z reszta dawal ladne, skaczace kucorki. Co do rasy to nie takie kwiatki w mlp sie znajdzie:/
[/quote]

Jeżeli klacz mającą 180cm pokryjemy ogierem, który ma licencję jako mały koń (czyli do 156cm) to źrebak zawsze będzie wpisany do rejestru jako mały koń!
Jeśli wyrosnie nam nawet na te 180cm to papieru zmienić już się nie da, oczywiście koń nie ma prawa wpisu do księgi i nie nadaje się do hodowli.
Konie czystej krwi arabskiej
autor: normiss dnia 20 grudnia 2012 o 11:39
Jeśli klacz jest wpisana do bazy to ma nadany numer. Mogła nie mieć paszportu jeśli jest z rocznika 2002, ale jeśli ma nadany numer i była zgłoszona papier da się jeszcze wyrobić. Wówczas będzie potrzebne badanie DNA i opis.
Co do wyroku sądu to powinien on wystarczyć, by stwierdzić, że jesteś właścicielem. Choć z doświadczenia wiem, że bywa ciężko, ale zawsze można oddać sprawę wyżej.
My za kilkoma paszportami jeździliśmy i jeździliśmy. Jeden z byłych właścicieli konia zmarł i d...pa - paszportu nie udało się wyrobić. Fakt, że nie było orzeczenia spadku ani umowy przed jego śmiercią. Gdyby żył, umowę napisalibysmy sami, ale skoro zmarł nie dało się. Pani K. powiedziała, że możemy spisać umowę z prawomocnym spadkobiercą, ale sprawa spadkowa nigdy się nie odbyła. Inna sprawa, że nie naciskaliśmy. Jest to klacz, nie chodząca w sporcie (w ogóle nie chodząca), a dająca źrebaki od czasu do czasu. Ma nadany numer paszportu, więc źrebaki sa normalnie wpisywane do ksiąg, mimo iż ona sama paszportu nie ma (tylko jego numer). 🙄
Sianokiszonka - wady i zalety?
autor: normiss dnia 11 grudnia 2012 o 18:23
W przypadku pleśni, podobnie jak my nie jemy takiego serka/chleba/owocu, tak nie powinno się myślę skarmiać takiej sianokiszonki, bo mikotoksyny są już wszędzie.


Nie do końca, ja lubię serki pleśniowe  😜

A biały nalot porównałabym nie do spleśniałego serka/chleba/owocu, ale np do ogórków kiszonych.
Oczywiście nie mówię o tych ze sklepu, ale takich domowych, bez chemii, zebranych w ogródku.
Często na górze słoika też mamy biały nalot podobny do pleśni, ale ogórki są jak najbardziej ok. Podobnie z kapustą  😉
strzyżenie / golenie koni
autor: normiss dnia 11 grudnia 2012 o 10:10
W sumie nie wiem czy powinnam zapytać tutaj czy w wątku o derkowaniu, ale tu pewnie więcej "łysolków"

Mam konia w blancet clip.
Stępuje w polarce, jak jest zimno to i pierwszy kłus, potem derka idzie na stojak i trening (nie mam hali na co dzień).
Na treningu tylko krótkie nawroty stępa, co by koń bez derki nie zdążył zmarznąć.
Jak jadę w teren to również derka zostaje na drzewie, przy którym zaczynam kłus i gdy wracam zakładam ponownie.
W tereny jeżdżę raz w tyg, czasami dwa, raczej dla rozluźnienia i urozmaicenia. Głównie kłus, czasami trochę galopu i również mało stępa, aby nie zdążył zmarznąć.

Teraz na sobotę umówiłam się na teren w 3 konie i chcemy jechać na 3-4 godzinki (jak pogoda dopisze) podziwiać piękną zimę i nie wiem co robić!
Czy powinnam jechać w polarce treningowej? Podczas kłusa i galopu się zgrzeje dość szybko!
Czy nie przejmować się nawrotami stępa, bo w lesie przecież nie ma wiatru i nie zmarznie mi?
Nie mam pojecia, nigdy zimą nie jeżdżę na takie dłuższe spacerki  🙄
Kiedyś niegolonym jeździłam i derki nie brałam, ale kiedyś rzadko jej używałam w ogóle  🙄
strzyżenie / golenie koni
autor: normiss dnia 10 grudnia 2012 o 10:03
powiedz, że chcesz mu ulżyć, bo strasznie Ci żal patrzeć na niego jak się szybko męczy w pracy, a potem biedny mokry stoi i marznie
powiedz, że Ty w szkole na w-fie też nie biegasz w kurtce, a się rozbierasz na "trening", a koń nie może  😉

tzn. jeśli Twój tata powiedziałby "nie, bo szkoda konia"
Zakłady Treningowe dla klaczy
autor: normiss dnia 10 grudnia 2012 o 09:59
 

Całe szczęście, że związek ,chyba zaczął myśleć i są podobno przymiarki do zniesienia ZT, dla klaczy, i zastąpienia ich polówkami.Oby ,to wdrozyli, bo to co obecnie jest, to masakra.




A ja uważam, że lepiej niech "udoskonalą" ZT niż je likwidują.
Nie każdy hodowca to jeździec i zawodnik. Czasami naprawdę dobre klacze tracą na starcie, bo nikt nie potrafi ich zajeździć i moim zdaniem ZT powinno być dostępne dla tych hodowców, którzy sami nie dadzą rady przygotować klaczy do polówki. A też nie każdego stać, by płacić niewiadomo jakie pieniądze zawodnikowi za szkolenie konia, jeśli klacz ma być np wcielona do stada matek, a nie iść na sprzedaż. Wówczas to się nie zwraca. A ZT daje jej nie drogo podstawowe szkolenie i ocenę. Dalej wola właściciela/ hodowcy czy wciela klacz do stada, czy sprzedaje, a może czy warto zainwestować w trening i np MPMK. Ale sami wiecie jaki to jest koszt dla hodowcy i, że nigdy się nie zwraca.

Oczywiście, że jeśli hodowca ma wiedzę i możliwości to daję klacz na polówkę. Ale nie każdy ma taką szansę. Hodowla i sport, choć powiązane ze sobą to nie idą w parze od początku.

Co do psucia koni w ZT.
Znałam kiedyś ciekawą klacz, i skokowo i jezdną i ogólnie fajna kobyłka.
"W domu" klacz przyjęła jeźdźca bez gadania, bardzo szybko i łatwo poszło wstępne szkolenie. Mądra, odważna, nigdy nie brykała.
Do ZT poszła źrebna. Wróciła z ZT, próbę zdała kiepsko. I skokowo i ruchowo mega sztywna, może lekko znacząca, ale nie mam filmu, więc nie wypowiadam się.
Po powrocie z ZT miała jeszcze jakiś czas chodzić, ale niestety nie dała się dosiąść lub wysadzała po paru metrach. Nie ryzykowano ciąży i zostawiono ją więc.
Urodziła źrebię i miała iść w trening. Nie wiem co się stało, ale do dziś nie poszła - wariatka, panika na widok siodła, nie daje się dosiąść, więc hodowca odpuścił.

Słyszałam już o kilku klaczach, które po powrocie z ZT przestały dawać się dosiadać, mimo iż próbę zdały  🙄
strzyżenie / golenie koni
autor: normiss dnia 07 grudnia 2012 o 20:28
Wczoraj jak głupek z pół godz przestałam w biedronce i na wszystkie możliwe sposoby oglądałam maszynkę jaką mają w ofercie.
Mam porządną maszynkę do golenia, bezprzewodową, ale wzorek ją niesamowicie ciężko zrobić (szerokie ostrze). Zostawić by się dało, ale golę w blanket clip

A ta w biedronce mała, bezprzewodowa, ostrze ma ok 3cm, bateria niby starcza na 45 min. Niestety nie znalazłam nigdzie jaką ma moc.
Miał to ktoś? Jest sens? Pieniądze nie duże, bo kosztuje 40zł, ale z drugiej strony jak bym miała zaraz do kosza wywalić to szkoda wydawać  🙄


Melduję iż maszynka z biedronki zrobiła juz 15 wzorków  😜
Jest malutka, cichsza niż szczoreczka do zębów, bardzo fajnie tnie i nawet jak by miała (odpukać) zaraz paść to przy cenie 40zł już mi wyszło poniżej 3zł za wzorek  😜
wysłodki buraczane
autor: normiss dnia 06 grudnia 2012 o 20:44
[quote author=zielona_stajnia link=topic=64.msg1603804#msg1603804 date=1354582059]
większość wysłodków idzie na paszę dla bydła
[/quote]

ze 3-4 lata temu jak byłam osobiście w cukrowni, to zaskoczyli mnie stwierdzeniem, że ok 90% wysłodków idzie na opał  🤔
fakt, cena była typu 500zł za tonę, nie pamiętam dokładnie, ale dużo taniej niż pellet opałowy, a energiczność swoją ma  🙄

nie wiem jak jest teraz, bo cena zupełnie inna, ale chyba są jakieś dotacje do produkcji bioenegri, więc mimo to się jakoś kalkuluje. Ale nie wiem  😉
to chyba nasza następna miłosniczka koni z Myśliny.....
autor: normiss dnia 30 listopada 2012 o 09:05
teraz załatwili lewe zaświadczenia od weta (niby konie chore), a właściciel mówi, że zatrute, gdzie gołym okiem widać, że konie są wychudzone i zaniedbane.
.


gołym okiem nie odróżnisz czy konie wychudzone, bo chore czy bo zaniedbane  😲

a jeśli jesteś pewna, że zaświadczenie lewe, to zgłoś na policję, na to jest paragraf

gorzej jak pewna nie jesteś, a piszesz na forum, na to też jest paragraf  😉
PILNIE poszukiwany dom dla źrebaka z "akcji" - KRAKÓW
autor: normiss dnia 29 listopada 2012 o 12:11
milenka_falbana, nie możecie przewozić konia bez paszportu, ale nie jestem pewna jak jest ze źrebakami. Zawsze przecież paszport może być w trakcie wyrabiania.


Jeśli paszport jest w trakcie wyrabiania wówczas koń może jechać z "pisemkiem" od osoby opisującej.  Na piśmie powinno być, że dnia tego i tego koń został opisany i zaczipowany, nalepka od czipa i pieczątką, że paszport jest w trakcie wyrabiania  😉

choć praktycznie rzecz biorąc rzadko są kontrolę, rzadko sprawdzają paszporty, a jeśli już to w większości nie umieją ich czytać, nie mają wiedzy by rozszyfrować co to gniady czy wicherek i porównać paszport z koniem, nie mają czytników mikroczipów. Mi się nie raz zdarzyło jechać jak zapomniałam prawka czy ubezpieczenia - dojechałam  🙄
paszport konia- co i jak?
autor: normiss dnia 27 listopada 2012 o 19:03
zadzwoń do pani Krystyny, powiedz, że chcesz zmianę właściciela i wysyłasz paszport
u nas zawsze robiło się tak, że wkładało się w paszport 50zł (nie pamiętam dokładnej kwoty!) i szło poleconym
wracał również poleconym, ze zmianą już i kwitkiem wpłaty  - szybko, sprawnie i bez problemów 🙂
35 kucyków w makabrycznych warunkach czeka na pomoc- KRAKÓW
autor: normiss dnia 27 listopada 2012 o 18:58
mtl - ...konie chore powinno sie leczyc, a nie nazywac tego selekcja naturalna ... - zamień  słowo powinno na można i będzie bardziej poprawnie 🙂


ja też uważam, że powinno się, ale nie zawsze się da, są ku temu warunki czy finanse, co wcale nie oznacza, że osoba taka nad zwierzakiem się znęca...

wiesz, czasami nawet jak się wygra w totka i stać człowieka na wszystko - przyjaciel umiera...
można to nazwać swego rodzaju selekcją naturalną i nie ważne jak dbamy, kochamy i inwestujemy - zwierzak odchodzi
PILNIE poszukiwany dom dla źrebaka z "akcji" - KRAKÓW
autor: normiss dnia 27 listopada 2012 o 18:54
nie ważne do kogo i o co byleby się czepić  🤔

do oddania za darmo młody, zdrowy (chyba) konik, a tu wywody czy osoba go ratująca i oddająca za darmo zdrowa umysłowo, bez sensu  🤔wirek:
35 kucyków w makabrycznych warunkach czeka na pomoc- KRAKÓW
autor: normiss dnia 27 listopada 2012 o 18:43
ponoć kuc leżał tak i zdychał i nikt się tym nie zainteresował , nie pomógł - a co zrobiła osoba robiąca to zdjecie ??? cyknęła szczęśliwa ze będzie miała dowód ? czy moze  wezwała weta i próbowała pomóc zwierzakowi ? prawdopodobnie miała to głeboko w d...e , a teraz wielkie larum . aż 12 lat gehenny i tylko pare zdjęć ? nawet gdzieś ktos wkleił dwa z zaniedbanymi kopytkami , na 35 szt kucy dwa zdjęcia ! no to faktycznie RATUJMY


taaa, ratujmy! hehe
w sumie na tym zdjęciu to nie wiele widać... być może poprostu spał? nawet nie widać czy chudy

no cóż niestety gdybyś nie wiedziała świat jest tak stworzony ze zwierzęta zdychają , czy sie o nie dba czy nie , a jesteś w stanie udowodnić że te na zdjęciu nie padły w wyniku choroby , a nie zaniedbania ? gdzieś ktoś napisał że biedny zagłodzony zrebaczek nie mógł dojść do sianka i padł , tylko ze żrebie ma matkę , ta ma mleko i do siana nawet nie musi dochodzić , chyba ze jest jednostką chorą

dokładnie! Jest 35 koni, jeden chudy i chory to zaraz znaczy, że wszystkie?
Konik jest okryty kocem, lezy na czystej ściółce z siana - nie wygląda na zaniedbanego! być może chory i ktoś się nim zajmuje!

źrebak nie padnie nie mając dostępu do siana, bo właśnie - ma matkę, ma mleko, matka za niego walczy i pozycję w stadzie i dojście do siana

konie ze zdjęć z gazety wcale nie wyglądają na biedne i zaniedbane!
nie wyglądają na głodne, chude czy zdziczałe, przeciwnie! sprawiają wrażenie miłych zadbanych koników!
owszem, mają rzepy w grzywach, ale to dlatego, że chodzą po łąkach i wcale nie świadczy to, że się o nie nie dba
nie wyglądają na wychudzone, zarobaczone, chore czy jakkolwiek by to nazwać

moim zdaniem najlepszą forma pomocy jaką mozna dać, to poprostu odkupić część/ wszystkie konie
nie wyglądają na umierające, więc nie widzę podstaw do ich odbierania (ja nie widzę, może slepa jestem?)
moim zdaniem ich właściciel/ hodowca, powinien dostać pieniądze za ich sprzedaż i tyle 🙄


edit.
[quote author=gazetakrakowska] Nie ma bezpośredniego zagrożenia życia, ale jeśli przyjdą mrozy i spadnie śnieg, te wiaty się zawalą. [/quote]

Jeśli to jest jedyny argument to zapraszam do mnie. A w sumie i do wszystkich...
Jeśli przyjdzie tornado i huragan, wszystko może się zawalić  🙄

heh, sory, ale dla mnie te wiaty nie wyglądają na grożące zawaleniem  😵
Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie ?
autor: normiss dnia 24 listopada 2012 o 18:33
choć  hodowcy mogą nie być zadowoleni, gdyż otrzymają linię rodowodową inną niż chcieli. Sezuan przed wykonaniem badań DNA krył już i pozostawił źrebne klacze, jeszcze jako syn Romanowa  😉
Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: normiss dnia 24 listopada 2012 o 16:27
W stajni gdzie kiedyś byłam grafik był na tej zasadzie, że na stałe powiedzmy wtorek i czwartek była wpisana szkółka na 16.
Teoretycznie można było jeździć, ale praktycznie było to awykonalne, chyba, że kogoś bawiło "podłączenie" się w zastęp,
bo jakakolwiek sensowna praca była właściwie wykluczona - nieogarnięty tłum.
Dwa dni w tygodniu były przeznaczone na skoki, czyli cały dzień stały porozstawiane przeszkody - oczywiście ustawienie można modyfikować, ale nie sprzątać.
Jeżeli ktoś miał jazdę z trenerem - wpisywał się w grafik na daną godzinę. Wówczas trener decydował o ustawieniu przeszkód i nie wolno było przeszkadzać.
Można było się odpłatnie pod trening podłączyć, można było też jeździć samemu (choć nie było to mile widziane), ale nie przeszkadzać i nie skakać tego co trener robił dla osoby płacącej.
Z racji, że hala rzadko bywała przepełniona, takich zwykłych swoich jazd wpisywać nie trzeba było. Atmosfera w stajni była fajna, więc nie było przepychanek,
widzę, że jest 5 koni na jeździe, mogę poczekać to czekam, nie mogę to nikt mnie nie pogoni. Na grafiku też był wpisywany wyjazd do lasu.
Dajmy na to, mam ochotę we wtorek jechać do lasu, więc piszę, że jadę o 12 i dzięki temu nie jadę sama, a kilku znajomych bliższych i dalszych jedzie ze mną.
No chyba, że chcę sama, to nie wpisuje.
Zaniedbane ogiery SK ANALOP
autor: normiss dnia 24 listopada 2012 o 15:56
Nie masz ŻADNYCH informacji, a tworzysz teorie.  Po co? Możesz mi to wyjaśnić?



wątek ma 39 stron i również nie ma w nim żadnych konkretnych informacji  🙄
no, może poza tym, że konie zabrane, choć wcale zabrane nie są  🤔wirek:

poprostu staram się złożyć w całość o co tu chodzi, bo wybacz, ale nie rozumiem - i nie tylko ja, jak przypuszczam
powoli dochodzę do wniosku, że cały ten wątek miał wywołać jeden wielki cyrk, ot co
i chyba nie są dziwne moje przypuszczenia? z resztą nie ja pierwsza o tym piszę,
bo był już post mówiący, że cała afera jest po to by Karla odzyskała Czuwaja,
fakt, że osoba pisząca to, wycofała się z tego, ale... może osoba ta była bliska prawdy?
zdjęcia na fbl loczka, a kto pokazywał konia na wystawie? no właśnie - loczek

a gdyby temat na spokojnie przeczytać jeszcze raz, a nie osądzać z góry, to więcej jest zeznań osób mówiących,
że wszystko jest ok, niż rzeczywiście wnoszących jakieś negatywne konkrety

ale nie żebym kogoś próbowała bronić, bo nie mam ku temu podstaw nie znając sprawy,
ktoś inny podbił temat, nie ja. Ja poprostu mając wolny dzień (grypsko  :icon_mad🙂
zasiadłam by jeszcze raz wszystko przeczytać, kierowała i kieruje mną ot, naturalna ciekawość

ale z drugiej strony gdybym znała i broniła, zostałabym natychmiast "zmieszana z błotem",
jak właściwie każda wypowiedź próbująca bronić... 🙄
Zaniedbane ogiery SK ANALOP
autor: normiss dnia 24 listopada 2012 o 13:06

to voltaire jest zimnokrwisty? 


zimnokrwiste to chyba jednak więcej ważą, co?
tu masz "kucyka", 10cm mniejszy, a ma prawie tonę http://kielce.olx.pl/sprzedam-ogiera-iid-457388596


ooo, mam takiego 171, waga ponad 1,2 tony  😉
http://wabrzezno.olx.pl/punkt-kopulaci-ogiera-iid-65637384

ale dobra, nie ważyłam go, więc nie sprzeczam się...
mój koń jest nieco drobniejszy i mniejszy, ale wet ocenia, że waży 700  😉
Zaniedbane ogiery SK ANALOP
autor: normiss dnia 24 listopada 2012 o 10:59
mój ma 166-168cm, w dość mocnym typie i wet zawsze odrobacza na 700kg

nie wiem ile w rzeczywistości Le Voltaire ma, bo nie widziałam go z 10 lat, ale bez wątpienia jest koniem masywnym
Derki
autor: normiss dnia 24 listopada 2012 o 10:58
mam w miarę dobre derki, niektóre naprawdę porządne, inne tańsze i słabsze
chciałabym je poszyć, bo w sumie szkoda mi, że leżą poniszczone, jak by nie było, to kilka tyś zł  😫
w tym roku młodego nie będę derkować, skoro uparcie tego nie chce, ale dery przydałyby się, choć by dla starszego, który jest golony
właściwie to nie narzekam na niedobór derek, więcej ich niż koni, bo jakiś tam zapas mam, ale mimo wszystko zastanawiam się nad ich reanimacją
jedna ma rozdarcie na zadzie od drapania się po żerdziach (poszły szwy), w innej pas się odpiął i koń nadepnął i rozdarł pół,
w jeszcze innej strzeliło zapięcie, przejściówka słaba i chyba chwycona zębami, to samo plandeka, dwie - polarka + przejściówka
odpieły się pod ogonem i przekręciły (tzn może moja wina, bo polarka nie miała paska - urwał się, a sama przejściówka widocznie to za mało,
skoro polarka zaczęła się przekręcać) - koń nadepnął. Kilka polarek osuszających też zniszczonych leży...
Zaniedbane ogiery SK ANALOP
autor: normiss dnia 24 listopada 2012 o 10:43
te 100kg jest totalnie wyssane z palca
Le Voltaire w odp kondycji myślę, że waży minimum 700-750kg. Nie bez powodu w stadzie wszyscy pieszczotliwie nazywali go "ślązak"
Jest to koń bardzo masywny, kalibrowy o wzroście ponad 170cm, nadpęciu 22 i obwodzie ponad 190cm

myślę, że jeśli umierał z głodu, a teraz jest w takiej kondycji w jakiej jest
to musiał przytyć, ze 100kg miesięcznie. Nie możliwe? Też mi się wydaje nie możliwe, dlatego nie uważam, by był na granicy śmierci głodowej.
Patrząc na inne zdjęcia niż te loczka, wydaje się, że owszem, był chudawy, jak 95% ogierów wracających z punktów do Stad  😉

Kilka stron wcześniej met wstawiała zdjęcie wychudzonej starej "szkapiny", a przynajmniej tak się wydawało,
bo na nast zdjęciu, koń lśniący, w ładnej kondycji, bez widocznych żeber, zapadniętego zadu czy wiszącego brzucha
zdjęcia były robione w odstępie kilku sekund, klacz ma 6 lat, zdrowa i nic nie robiąca, w dobrej kondycji

dlatego poprostu nie przekonuje mnie, że koń umierał z głodu
jeśli widziałam 2 zdjęcia z żebrami i 10 bez  🙄
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: normiss dnia 24 listopada 2012 o 10:26

Co więcej po np. miesięcznej przerwie w jeżdżeniu nagle umie zrobić jakiś element, z którym wcześniej mieliśmy problem, tak jakby się resetował...


Haha, oj, znam to, znam
zawsze wówczas się zastanawiam kto mi jeździł konia, że raptem nauczył się tego, z czym miał problem,
choć wiem na milion %, że napewno nikt go nie dosiadał  🤣
Derki
autor: normiss dnia 24 listopada 2012 o 10:02
Mój młody nie lubi derek i skutkiem tego mam kilka w opłakanym stanie.
Obecnie nie derkuję go, ale w sumie derek mi szkoda. Kilka polarek, kilka przejściówek, jakieś zimówki, niektóre z tego roku, inne już jakiś czas leżą i czekają nie wiem na co.
Zazstanawiam się czy nie warto by było ich poprostu poszyć. Niestety sama nie mam jak, a znajomy krawiec ma za małą maszynę na tak gruby materiał.
Orientujecie się gdzie można takie derki wysłać? Czy ktoś to szyje i czy w ogóle warto się w to bawić? Zwłaszcza chodzi mi o zimówki kosztujące po 300-400zł,
które po jednym padoku czy po tygodniu zostały podarte (te zmasakrowane wywaliłam, ale niektóre są tylko trochę rozdarte). W sumie nic pilnego,
bo narazie nie są mi potrzebne, ale kiedyś mogą się jeszcze przydać. Orientujecie się jaki może być koszt szycia? A może jak nie zwykły krawiec to szewc? hehe, nie wiem
Poprawny dosiad
autor: normiss dnia 24 listopada 2012 o 09:54
ups, tak to się dzieje jak się pisze na szybko i bez przeczytania  - wychodzą bzdurki 😵
strzyżenie / golenie koni
autor: normiss dnia 24 listopada 2012 o 08:51
Wczoraj jak głupek z pół godz przestałam w biedronce i na wszystkie możliwe sposoby oglądałam maszynkę jaką mają w ofercie.
Mam porządną maszynkę do golenia, bezprzewodową, ale wzorek ją niesamowicie ciężko zrobić (szerokie ostrze). Zostawić by się dało, ale golę w blanket clip

A ta w biedronce mała, bezprzewodowa, ostrze ma ok 3cm, bateria niby starcza na 45 min. Niestety nie znalazłam nigdzie jaką ma moc.
Miał to ktoś? Jest sens? Pieniądze nie duże, bo kosztuje 40zł, ale z drugiej strony jak bym miała zaraz do kosza wywalić to szkoda wydawać  🙄