Uadżit

Konto zarejstrowane: 21 października 2014
Ostatnio online: 08 lutego 2024 o 17:57
"— Ładne i zgrabne koniki
— Silne i bardzo głaskliwe (...) głos mój znają, do ręki idą… Wszelakie zwierzę — dodał — ugłaskać można, byle jemu lubienie i dobre staranie okazać. Dla mnie zaś nic w gospodarstwie nie ma nad konie."
E. Orzeszkowa "Nad Niemnem"

Najnowsze posty użytkownika:

Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Uadżit dnia 23 stycznia 2022 o 12:34
Rozumiem, że ofertę zamieszczał sztab WOŚP, ale i tak dziwnie wygląda ten trening w ujeżdżaniu:
https://allegro.pl/oferta/voucher-na-dwa-treningi-w-ujezdzaniu-11724188210
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Uadżit dnia 21 grudnia 2020 o 12:27
Na wypadek, gdyby ktoś jeszcze ufał translatorom: https://allegro.pl/oferta/but-ze-sciegna-konia-przod-tyl-brazowy-l-10011259923
Stajnie: kujawsko-pomorskie
autor: Uadżit dnia 29 listopada 2020 o 23:55
Czy w okolicach Bydgoszczy mamy jakąś kameralną stajnie, która nie prowadzi rekreacji?


Dawno się w tamtych okolicach nie kręciłam, ale były w Marcelewie i w Magdalence - może warto sprawdzić.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Uadżit dnia 23 stycznia 2020 o 09:39
obawiam się, że nawet najlepsze  domowe wychowanie potrafi prysnąć wobec znoju okołokońskiego.


Ja obawiam się raczej czegoś odwrotnego - że nawet najlepszy przykład pracy w stajni i holistycznego podejścia do konia nie "przypudruje" braku podstaw wychowania i umiejętności panowania nad sobą. A argumentować można, że jeśli komuś brakuje tylko drobnych końskich korepetycji w radzeniu sobie z frustracją, samo przebywanie z końmi też zadziała.

Przyznaję, umiejętność samodzielnego obchodzenia się z koniem od sprowadzenia z pastwiska do prawidłowego przygotowania do jazdy traktuję jak taką samą podstawę jak naukę anglezowania - nie nazwę jeszcze jeźdźcem kogoś kto przypadkiem znalazł się na końskim grzbiecie ale nie wszedł w taki arkana 😉 Nie znaczy to, że widzę potrzebę uważania za niezbędne frycowe czyszczenie i ścielenie boksów i naprawianie ogrodzeń. Oczywiście, jeśli ktoś jest zainteresowany, można nauczyć go też dodatkowo pomocy w stajni i uzyskać w zamian dodatkową parę rąk do pomocy, jednak nie jest to warunek niezbędny.

No i trzeba wziąć poprawkę na fakt, że traktowanie tego nie jako "chodź, zobaczysz jak się to robi" a zasób taniej siły roboczej może kończyć się grupą młodzieży nie wiedzącej specjalnie co robi ale chcącej się wykazać, żeby mieć z tego jazdy. W efekcie uzyskujemy końskie nogi plączące się w boksach w sznurach od balotów, suche jedzenie dla astmatyków i posiłek czekający na konia w brudnym żłobie po powrocie z treningu
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Uadżit dnia 21 czerwca 2019 o 12:02
Jeśli ze wszystkich stron od paru lat są w natarciu kucyki pony to pojawienie się konia caballo było tylko kwestią czasu 😉
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Uadżit dnia 20 maja 2019 o 13:11
Jeśli ktoś jeszcze wierzy, że można bezkarnie ufać translatorom:

http://ogloszenia.re-volta.pl/piekna-konska-czarna-klacz-fryzyjska-juz-dostepna/o/186559/

Piękna końska klacz, która najwyraźniej jest bardzo spłukanym wałachem
JĘZYKOWY SŁOWNIK JEŹDZIECKI
autor: Uadżit dnia 23 kwietnia 2019 o 11:48
Wszystko zależy kto się z czym najwięcej osłuchał. Zresztą trudno mówić o akcencie amerykańskim, brytyjskim czy nawet szkockim, kiedy pod każdą z tych kategorii wpada cały wachlarz różnych akcentów. Dla mnie osobiście w okolicach Edynburga i odrobinę na północ mówią bez akcentu natomiast wszędzie indziej brzmią już "a wee bit strange" 😉 Najlepszym sposobem jaki znam jest dużo słuchać i czytać, bez "rozpraszaczy" w innym/rodzimym języku, żeby słuch się przestawił na język transmisji. Później im większa płynność wróci w języku, tym szybciej wskakuje pełne rozumienie. Obserwując po sobie - myślenie przełącza mi się na angielski już w połowie pierwszego zdania rozmowy, ale na niemiecki po min. 5 minutach, w zależności od tego ile miałam ostatnio z nim kontaktu.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Uadżit dnia 15 kwietnia 2019 o 13:47
Swoją drogą, konik oaza spokoju, popręg mu gdzieś zjechał a ten nie zrobił totalnego rodeo 😉


A przy tym siodle jest jakiś popręg? Po przyglądałam się tym zdjęciom i mam coraz większe wątpliwości.

Natomiast co do zbiórki na konia sportowego to nie gra mi jedna rzecz - powiedzmy, że nawet jestem w stanie jakoś zrozumieć osobę, która ma swojego konia przy domu i poszukuje dla niego towarzystwa, wie, że jest w stanie udźwignąć koszty utrzymania drugiego konia ale zakup konia z którym można założyć, że nie będzie większych problemów trochę ją przerasta, a kupić chce szybko, żeby posiadany przez nią koń nie zdziczał w samotności Ale gdzie w tym wszystkim miejsce dla konia sportowego? Raz, że osoba z problemami  zdrowotnymi i innymi rzeczami na głowie kupując konia nastawionego na sport i nie mając dla niego wystarczająco dużo czasu i sił może sprawić sobie więcej problemów behawioralnych pastwiskowo-stajennych niż ich rozwiązać a dwa, że ambicje sportowe i utrzymanie konia w sportowej kondycji wiążą się z kolejnymi wydatkami, więc jeśli nie ma na samego konia trudno sobie wyobrazić, że sobie poradzi finansowo.
w damskim siodle
autor: Uadżit dnia 27 marca 2019 o 13:41
Zgaduję, że to nie to Toporzysko między Bydgoszczą a Toruniem? Bo nie przypominam sobie, żeby był tam jakiś ośrodek 🙁 A miło byłoby czegoś się dowiedzieć, choćby i na sucho - w damskim siodle próbowałam coś tam w stajni znajomego, który miał takie trochę jako ciekawostkę a trochę do sesji ślubnych. Dobrze byłoby się dowiedzieć, czy robiłam coś źle w kłusie, czy trzeba mieć konia z bardzo miękkim chodem. Bo tak jak galop wspominam dobrze to kłusa tak jakby hmmm, trochę mniej 😉
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Uadżit dnia 22 marca 2019 o 08:57
ale nie wiem jaki to jest prawdziwy koń... może mnie ktoś oświeci  🏇


No jak to jaki - taki typowy arab - min. 170, rozbudowany, z końmi ułańskimi w rodowodzie 😉
sklepy stacjonarne
autor: Uadżit dnia 13 marca 2019 o 12:58
Bydgoszcz:
Sklep firmowy Okser.pl przy ul.Fordońskiej


Wnioskowałabym o aktualizację, żeby nie wprowadzać w błąd nowych bydgoskich jeźdźców - Oksera w Bydgoszczy już dawno nie ma - odszedł do historii wraz z Zebrą i Amazonką. Są natomiast przynajmniej dwa dobre sklepy jeździeckie plus Decathlon:

Rekop
ul. Daleka 8
85-152 Bydgoszcz
Tel: +48 52 3752316
E-mail: sklep@rekop.com.pl
https://rekop.com.pl/

Tornado
Jana Kozietulskiego 1 B,
85-657 Bydgoszcz
Tel: 737 48 09 48
info@tornadosklep.pl
https://www.tornadosklep.pl/

Decathlon
ul. Rejewskiego 5a
85-791 Bydgoszcz
tel: +48 52 562 73 00
https://www.decathlon.pl/pl/sklep/sklep-sportowy-bydgoszcz-fordon-MS_0070065400654.html


I tak przy okazji, bo głównie dlatego zajrzałam do tego wątku - czy ktoś wie co się stało ze sklepami Poznaniu na rogu Łąkowej i Strzeleckiej i przy Alei Niepodległości?
Pamiętam je z czasów kiedy tam mieszkałam, ale teraz chciałam coś poradzić znajomej i już zniknęły/zostały przeniesione.
Stajnie: kujawsko-pomorskie
autor: Uadżit dnia 23 maja 2018 o 09:48
Nirvette Z dojazdem komunikacją najbardziej przychodzą mi do głowy właśnie Jarużyn i Myślęcinek. W zależności od tego czego szukasz:
Hala: mają obie ale wielkością zdecydowanie wygrywa Jarużyn
Padoki: Te w Jarużynie mniej kurzą, ale w Myślęcinku masz większy wybór lokalizacji. W obu wypadkach jeden z oświetleniem (w Jarużynie płatne)
Pastwisko: Konie wychodzą, ale to w Myślęcinku jest jednak większe
Tereny: Jeśli lubicie spacery to tereny ładniejsze ma Myślęcinek, mimo, że bywa tłoczno w weekendy na dojeździe do lasu, Atutem Jarużyna był Nadwiślański Park Krajobrazowy, ale zdaje się, że z okazji Lex Szyszko przy trasach konnych poszła ostra wycinka lasu a żeby dojechać na fordońskie górki trzeba przejechać stosunkowo ruchliwą ulicę z ograniczoną zakrętami widocznością
Karuzela: w Jarużynie jest, słyszałam, że w Myślęcinku jest planowana
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Uadżit dnia 15 kwietnia 2018 o 15:21
Takim twierdzącym, ze "to przecież łatwe, na koniu tylko się siedzi" zwykle z rozbrajającym uśmiechem mówilam, że to tak jak z jazdą na nartach - stajesz na dwóch deskach i grawitacja załatwia resztę 😉 Gorzej, jeśli trafi się na kogoś, kto o nartach też pojęcia nie ma i przyjmuje to za dobrą monetę
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Uadżit dnia 13 kwietnia 2018 o 09:56
Ekhm, pragnę zaznaczyć, iż często jest tak, że dany aktor uczy się jazdy konnej kilka miesięcy (żeby to było KILKA miesięcy...) przed pracą na planie, więc nie wiem jakich tu cudów oczekiwać.....


Zawsze można oczekiwać Olbrychskiego, który nie tylko na potrzeby filmu codziennie jeździ konno i zrobi jako Kmicic pokaz ujeżdżenia na Hermesie pożyczonym od Antoniego Pacyńskiego 😉

Ale tak na poważnie, to kiedyś jazda konna była chyba w programie szkoły aktorskiej. Bo spodziewano się, że aktor jakoś kiedyś może grać w filmie historycznym i niekoniecznie wyjdzie to autentycznie, jeśli w siodle będzie ustępował przysłowiowemu workowi ziemniaków.
Ogon
autor: Uadżit dnia 10 stycznia 2018 o 07:53
Mnie dobrze się sprawdza IV Horse. Na swoim profilu mają trochę zdjęć ogonów przed i po: https://www.facebook.com/IVhorsepl/
Kupno konia
autor: Uadżit dnia 09 stycznia 2018 o 11:22
evescool Znam kilka tinkerów, wprawdzie sama raczej rzadko na nie wsiadałam, ale stoją w stajni w której jesteśmy, więc obserwacji trochę mam. Rzeczywiście raczej do płochliwych nie należą, w razie wystąpienia silnego "czynnika spłoszeniowego" zwykle po paru krokach przystają żeby sprawdzić, czy smoki i upiory na pewno podjęły pościg 😉 Jeśli chodzi o to, jakie są pod siodłem, to wśród tych znanych mi można znaleźć cały wachlarz od takich mających problem z wrzuceniem wyższego biegu i galopujących w tempie pozwalającym na wyprzedzanie kłusem po takie, które kiedyś wprawdzie słyszały o hamulcach ale uznały je za miejską legendę 😉 Jeśli emptyline zna tą klacz osobiście i może poświadczyć o charakterze, warto się zastanowić, zwłaszcza, że z tinkerki chłopak nie wyrośnie tak szybko jak z kuca i jeśli się zgrają jako nastolatek nadal będzie mógł z nią pracować.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Uadżit dnia 20 grudnia 2017 o 14:00
Ja znam stajnię, w której rekreacji nawet nie wolno było czyścić i siodłać, dostawali konia pod tyłek, bo tak wygodniej było i szybciej. I jak ktoś się uczył w takiej stajni, to skąd ma wiedzieć, jak to powinno wyglądać? 🙁 Wychowanie z domu to jedno, 'wychowanie' jeździeckie w stajni też czasem ma znaczenie


Ja też znam stajnię w której dostajesz "gotowego" konia i oddajesz go zaraz po jeździe. Nie jeżdżę tam wprawdzie na stałe, ale czasami bywam. Kiedy pierwszy raz tam pojechałam byłam mocno zszokowana takim rozwiązaniem i jakoś tak było mi nie tak, że nie mogę się z koniem poznać przez jazdą a zaraz po zsiadaniu właściwie już był koniec pobytu w stajni. Kiedy trochę się poznałam z właścicielem i zapytałam go o ten stan rzeczy wyjaśnił, że woli 9 koni obrobić sam, niż później męczyć się z leczeniem albo naprawą sprzętu bo komuś się nie chciało konia dobrze wyczyścić pod popręgiem, domyć wędzidła albo siodłał tak, że "się konikowi nadepło na sprzęt". Przygotować sobie konie pozwalał tylko najbardziej zaufanym. Nie twierdzę że tak lepiej, bo w końcu każdy kiedyś jeździectwa zamiast samego siedzenia na koniu musi się nauczyć, ale nie potępiam też szkółki, jeśli w oparciu o swoje doświadczenia stwierdzili, że wolą nie ryzykować.
UCZCIWI sprzedawcy i kupujący na volcie
autor: Uadżit dnia 24 listopada 2017 o 09:31
Z czystym sumieniem mogę polecić transakcje z Puki - dobry kontakt i sprawna wysyłka  :kwiatek:
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: Uadżit dnia 07 lipca 2017 o 08:42
Planta OT, ale huskich nie należy strzyc. Sierść izoluje je nie tylko od niskich, ale i od wysokich temperatur. Ostrzyżone przegrzewają się i mogą dostać oparzeń słonecznych. A jak się mieszka z kulą futra w domu wiem z autopsji  😉


To prawda - przypomniałam sobie zdjęcie, które niedawno widziałam do połowy ogolonego psa w podczerwieni:
[img width=200 height=200]https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/19399936_1348934498517037_8275263286902523770_n.jpg?oh=628cda0251688a6bb2c9dd8769fd11bf&oe=59FFBD3D[/img]
Ale rozumiem też niechęć Planty do wypuszczenia haszczaka na zewnątrz przy wyższych temperaturach - sama straciłam mojego starszego, chorującego już na serce północniaka podczas fali nawet nie teksańskich a całkiem polskich 30-kilku stopniowych upałów 🙁
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Uadżit dnia 06 lipca 2017 o 13:40
A w nawiązaniu do posta Majka66, znałam konia szkółkowego, który na padoku za żadne skarby nie chciał galopować na lewą nogę. Z tego co pamiętam, dawał się przekonać w terenie - nie zawsze, ale jeden przypadek na cztery próby zagalopowania (najlepiej startując od zakrętu w lewo w ścieżkę do galopu. Może, jeśli uda się w waszym wypadku wykluczyć względy fizyczne takie jak dopasowanie siodła, jakby najpierw poćwiczyć w ten sposób w terenie, dałby się namówić na galop na właściwą nogę na padoku?
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Uadżit dnia 06 lipca 2017 o 11:19
Chyba, że chodziło o "lame" albo "limping". W zależności od konstrukcji zdania, pewnie mogło się zdarzyć, że przed powyższymi wystąpiło "leg".
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: Uadżit dnia 06 lipca 2017 o 09:52
[quote author=_Gaga link=topic=885.msg2694334#msg2694334 date=1499321215]
Planta, moim zdaniem jesteś zdecydowanie przewrażliwiona. Nikt za Tobą po forum nie łazi a i mój i smartini post dotyczył kilku osob, nie tylko Ciebie
Tego, co piszesz o mężu nawet nie skomentuję. Dodam jedynie że osobiście bym takiego chłopa nie chciała (a propos podejścia do Ciebie po wypadku) ale to Twoje życie i Twoje wybory i nic mi do tego.
Jedyne co moge napisać: skoro mąż nie zajmuje się koniem, a Ty nie dajesz sobie rady to niech zatrudni kogoś do pomocy i po kłopocie...
[/quote]
Akurat ja stanęłabym w tym wypadku po stronie Planty. Wywołana została imiennie w poście, który mówił o tym, że przed zakupem konia powinna zdawać sobie sprawę z tego ile przy nim pracy. Jest to wprawdzie uwaga słuszna, i zapewne niejedna osoba skorzystałaby biorąc sobie ją do serca zanim zdecyduje się na zakup konia z założeniem, że jakoś to będzie a każdego dnia będzie wspaniale i słonecznie, ale nie o tym była mowa w poście Planty. Jeśli dwoje dorosłych ludzi podejmuje wspólnie poważną decyzję, można oczekiwać, że oboje będą brać odpowiedzialność za jej skutki. Niezależnie czy rzeczywistość będzie zgodna z ich pierwotnymi założeniami czy nie. W tym wypadku nie tylko nie miało to miejsca, ale, jak rozumiem, Planta próbowała podjąć temat rozwiązania problemu z mężem, jednak na tym etapie spotkała się z trudnościami. Nic z powyższego nie wskazuje, że nie miała świadomości, że posiadanie konia wiąże się z obowiązkami. Ale czy nie miała prawa zakładać, że jeśli decyduje o tym wspólnie z drugą osobą, to nawet jeśli nie na codzień ale w momencie kiedy stan zdrowia nie pozwala jej na wypełnianie "końskich" obowiązków osoba o której mowa stanie na wysokości zadania?
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Uadżit dnia 30 czerwca 2017 o 11:27
Nie jestem wprawdzie ekspertem, ale słysząc o siodłach westernowych zwykle wyobrażam sobie coś nieco innego:
http://ogloszenia.re-volta.pl/sprzet/szczegoly/304388
http://ogloszenia.re-volta.pl/sprzet/szczegoly/304386

Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Uadżit dnia 21 czerwca 2017 o 17:59
Czasami trudności charakterowe dyskwalifikujące dla jednych są traktowane jako dodający uroku mankament przez drugich. Sama znałam kilka koni za które ktoś dałby się posiekać, które osobiście uważałam za wredne dranie i odwrotnie - były takie, które uważałam za świetne i chętne do współpracy, jeśli tylko weźmiesz poprawkę (na to, że przy wchodzeniu do boksu lubi postraszyć, negocjacje przy zakładaniu ogłowia są gdzieś trzykrotnością przewidywanego czasu i atakuje/próbuje stratować wróble 😉 ). Tak długo jak charakter jest tylko trudny a  nie niemożliwy do współpracy, moim zdaniem warto przekonać się bliżej o jakich trudnościach mowa.
"Nie ogarniam jak..."
autor: Uadżit dnia 16 czerwca 2017 o 15:43
safie, to Ty bys chciala zeby jak zostaly ukarane?


Pytanie wprawdzie nie było kierowane do mnie, ale zgadzam się, że co do zasady za znęcanie się nad zwierzętami kary zasądzane mogłyby zdziałać więcej. Osobiście proponowałąbym surową grzywnę na rzecz organizacji prozwierzęcych (zapłacą wprawdzie rodzice, ale może skłoni ich to do naprawienia chociaż tych błędów wychowawczych na które nie jest za późno) i dla dziewczyn całe wakacje pomocy (choćby przy sprzątaniu) na oddziale oparzeniowym n.p. w Siemianowicach Śląskich - jeśli mają trudności z empatycznym zrozumieniem wagi swojego czynu, nie wiem co innego mogłoby im pomóc.
Jaki kantar najlepszy? Jakich używacie? Jakie polecacie?
autor: Uadżit dnia 13 czerwca 2017 o 21:47
Ja mam wypróbowany kantar safety z Eskadrona. Ma na części potylicznej kółeczko, które w razie czego się otworzy. Niestety po kilku razach, kółeczko nie wróci już do pierwotnego kształtu, ale jeśli chodzi o sytuację awaryjną na pastwisku a nie o tendencje do odsadzania, nie powinno być to problemem.
"Nie ogarniam jak..."
autor: Uadżit dnia 10 czerwca 2017 o 12:19
Problem w tym, że jeden negatywny przykład zawsze zapada w pamięć bardziej niż te dziesiątki razy kiedy sprzedawca w cukierni był miły, kompetentny, znał wszystkie składniki tortu i umiał doradzić. A niestety w naszym (i pewnie nie tylko w naszym) społeczeństwie jest tendencja, żeby rozciągać jeden przypadek na złą wolę lub niekompetencję całej grupy zawodowej.

A co do szpitalnego jedzenia, to prawda jest zawsze gdzieś pośrodku. Oczywiście (jak w każdej placówce gastronomicznej) trochę zależy od szefa kuchni. Ale znam kierowniczkę kuchni w szpitalu (wcześniej pracowała w dużym hotelu), która sama mówiła, że chętnie serwowałaby lepsze rzeczy ale: jest to gotowanie zbiorowe na dużą liczbę osób, które mają dostać posiłek o tej samej porze, wiele osób ma powyłączane z diety różne elementy (takie jak sól), bez których trudno osiągnąć "domowe" smaki, wszystkie zakupy składników muszą odbywać się w formie wyłonienia dostawcy w drodze konkursu więc nie można wybrać tego co przyjdzie, jeśli tylko nie jest nadające się do reklamacji. No i jest określony budżet, bo dyscyplina finansów publicznych obejmuje całą placówkę,kuchnię też, więc na frykasy z górnej półki liczyć nie można. Ale oczywiście stara się jak może (pacjenci w większości raczej nie narzekają).
NIEUCZCIWI RE-VOLTOWICZE
autor: Uadżit dnia 09 czerwca 2017 o 12:30
[s]Czy macie jakieś doświadczenia z transakcjami z użytkowniczką stonecold88?

W zeszłym tygodniu (31 maja) zrobiłam przelew, odpisała mi jeszcze, że jeśli przelew przejdzie tego samego dnia, to jeszcze w tym samym dniu wyśle czaprak i od tego czasu nie odezwała się. Próbowałam się z nią skontaktować, bo tydzień wydaje się wystarczająco długim czasem na przejście przesyłki, ale niestety odzewu brak.

Nie chciałabym rzucać oskarżeń przed wyjaśnieniem sytuacji, ale zaczynam mieć pewne obawy.[/s]

Sytuacja się wyjaśniła, a paczka z pewnym opóźnieniem, ale doszła 🙂
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Uadżit dnia 25 maja 2017 o 13:49
EDIT: No nie mogę... "Potrafię znaleźć coś, co mnie cieszy nawet w stajniach beznadziejnych". No nie mam słów na to... Dlatego te beznadziejne stajnie jeszcze istnieją, bo ludzie będą się cieszyć z 15 minut miło spędzonego czasu, mając klapki na oczach na całą resztę. I będą twierdzić, że "trzeba umieć znaleźć coś fajnego w takich miejscach". Nie, jeśli miejsce nie jest fajne dla koni, to nie jest też fajne dla mnie. Nie potrafię się cieszyć w takim miejscu.


Problem chyba leży nie w tym, że ktoś przymyka oko na jakość życia koni tylko w tym, że chyba nie jest możliwe znalezienie "stajni idealnej". Więc w praktyce, czy tego chcemy czy nie, będziemy mieć wybór między "tą stajnią gdzie konie mają duże boksy i wychodzą codziennie na pastwisko, ale instruktorzy uznają jazdę siłową i zachęcają do sprzedania bata i kopa na każdym kroku", "tą stajnią gdzie konie chodzą na wszystkich możliwych wypinaczach, ale właściciel zarwie trzy noce z rzędu, bo jeden z koni miał epizod z kolkowaniem i woli co godzinę sprawdzić czy wszystko gra", "tą stajnią gdzie jest ekstra infrastruktura ale instruktor nie zwraca uwagi jak kto jeździ a właściciel wiedzę o koniach czerpał bardziej z doświadczenia po dziadku-gospodarzu i mądrości ludowej niż czegokolwiek opartego na obecnej wiedzy" i tak dalej.  Przy odrobinie szczęścia uda się trafić do stajni gdzie negatywy należą do tych które jesteśmy w stanie zaakceptować i myślę, że o takiej właśnie sytuacji była mowa.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Uadżit dnia 15 maja 2017 o 13:28
No nie przekona mnie nikt, że jazda bez kasku jest ok. (...) Identycznie jest z pasami w samochodzie, zawsze znajdzie się mądry inaczej, który ma swoją teorię i pasów nie zapina, bo nie.

Porównanie doskonałe o tyle, że właśnie obowiązek zapinania pasów w samochodzie wcale absolutny nie jest - art.39 ust. 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. 2017 poz. 128) przewiduje właśnie całą listę wyjątków, z czego pierwszy mówi np o posiadaniu zaświadczenia lekarskiego o przeciwwskazaniach. Sama zwykle używam kasku (z wyjątkami m.in. w przypadku rekonstrukcji) i mimo, że do konia na którym jeżdżę mam duże zaufanie zawsze czuję się trochę nieswojo nie mając go na głowie. Zresztą w stajni też się przydaje - do najbardziej banalnych sytuacji często wynikających ze zwykłego roztargnienia (kiedyś podczas czyszczenia kopyt nie zauważyłam lizawki), ale podczas gdy obiema rękami podpisuję się pod wyrabianiem nawyków bezpieczeństwa od najmłodszych lat, nie będę ferować wyroków wobec dorosłych, doświadczonych osób nie zakładających kasków wychodząc z założenia, że są na tyle odpowiedzialne żeby samodzielnie przeprowadzić bilans ryzyka w sposób adekwatny do sytuacji.
Stajnie: kujawsko-pomorskie
autor: Uadżit dnia 16 marca 2017 o 10:50
Czy ktoś ma jakieś opinie o jazdach w Ośrodku Rekreacji Konnej pod Aniołami w Myślęcinku?
Wiem, że kiedyś sytuacja nie wyglądała tam zbyt dobrze, ale może coś się zmieniło?


Jak w każdej stajni - są rzeczy które można byłoby poprawić, ale źle nie jest. Instruktorzy kompetentni (osobiście szczególnie polecam jazdy z instruktorką Igą - ciekawe ćwiczenia i Agnieszką - zwraca uwagę na szczegóły, ale jest to pewnie kwestia własnych preferencji). Pewnym mankamentem stajni jest tłok jaki jest w Myślęcinku w sezonie wiosenno-letnim.