hipobs

Konto zarejstrowane: 31 lipca 2015
Ostatnio online: 12 września 2021 o 19:03

Najnowsze posty użytkownika:

Kącik Ujeżdżenia
autor: hipobs dnia 20 sierpnia 2020 o 15:49
Hermes ja polecam jogę i książkę: Biomechanika jeźdźca. Mary Wanless. Dużo ćwiczeń do wykonania w domu i w siodle skierowane na zwiększenie świadomości ciała. Mi bardzo pomogła.
Co zrobić, żeby koń przytył/ schudł ?
autor: hipobs dnia 03 lipca 2020 o 12:40
Sankaritarina ,,podłe musli" to taki mój skrót myślowy, to musli składało się z płatków jęczmienia, płatków kukurydzianych, łupin owsianych i pszennych i premiksu wit-min. Raczej chodziło mi o to, że to tylko mieszanka zbóż, którą można zrobić samemu z komponentów a ja okrutnie przepłacałam :'😉

Jeśli konie raczej z tych z mało rozwiniętą muskulaturą i nie mają chorób metabolicznych, nie są to rasy prymitywne to raczej nie powinny się przebiałczyć. Ja myślałam o dodatku ok 0,5 miarki granulatu z lucerny na dzień na konia 600kg, ale możesz zacząć od 1/4 i obserwować, tylko trzeba dawać tą samą dawkę przez jakieś 4 tygodnie żeby zobaczyć czy działa

Jeśli nie jesteś przekonana to możesz zacząć od oleju lnianego ok 100 ml na dzień dawać przez miesiąc, jak nic nie ruszy to dorzucić lucernę. Możesz też przed lucerną dać płatkowaną kukurydzę razem z jęczmieniem.


a.kaminska ja nie zauważyłam, żeby moczenie spowalniało jedzenie nawet w podwójnej siatce, a nawet jeśli to w tym przypadku wyjdzie koniowi tylko na dobre
Co zrobić, żeby koń przytył/ schudł ?
autor: hipobs dnia 02 lipca 2020 o 16:05
Sankaritarina dla młodziak wysłodki+otręby spoko, możesz ewentualnie dawać pół otrąb pszennych/ pół ryżowych, ja bym dorzuciła jeszcze lucernę najlepiej granulowaną, a jak to nie pomoże to śrutę sojową wysokobiałkową >40%, i może trochę oleju lnianego albo sojowego (to długu uwalniana energia i nie powinien się spalać).
Dla tego drugiego, same ryżowe to za mało, musisz zbilansować wysłodkami albo lucerną, chyba że kupujesz takie dla koni już zbilansowane to wtedy spoko. Ja dawałam jakieś podłe musli oparte na jęczmieniu i kukurydzy, bez owsa i bardzo dobrze wchodziło.  A na mięśnie to niestety pasza wysoko białkowa, lucerna, śruta sojowa. A próbowałaś suplementować selen, lizynę wit E?
a.kaminska jeżeli chcesz odchudzić konia to obcinasz energię do poziomu 70%, dajesz paszę wysokobiałkowe (dobry skład aminokwasowy - znów śruta sojowa) wysokotłuszczowe i maksymalnie ograniczasz węglowodany. Możesz jeszcze spróbować moczyć siano tj. płuczesz w siatce pod szlauchem żeby pozbyć się syfu, a potem wkładasz na jakieś 30 min całe siano pod wodę np. do taczki, potem wieszasz do obcieknięcia 15-20 min i dajesz od razu (żeby nie stęchło), płukanie powinno pozbawić siano większości cukru. Myślałaś o jakiś probiotykach, albo ziołach na poprawę trawienia?
Kącik Ujeżdżenia
autor: hipobs dnia 26 marca 2020 o 14:56
lillid tak wygląda moim zdaniem zebranie

a tak wysokie ustawienie


i oczywiście, że pozycja robocza jak ze zdjęcia z Manolo jest trudna. Zaczyna się od kilku kroków i po kilku tygodniach jak dobrze pójdzie można tak sobie tak rozprężać konia. Ta pozycja ma za zadanie równomiernie rozwinąć mięśnie i prowadzić do samoniesienia i tak się dzieje, konie podchodzą zadem i dopiero potem można prosić o wyższe ustawienie, ale to też na zasadzie, że np. w łopatce koń jeszcze bardziej wkroczy zadem i (jak będzie gotowy) podniesie dodatkowo przód ( i nie chodzi mi o samą głowę, ale też o kłąb) i jeździec próbuje tą pozycje utrzymać, na początku po 2-3 kroki. I po wielu miesiącach budowania mięśni, równowagi, samoniesienia, rytmu, rozluźnienia, koń dochodzi do wniosku że z podstawionym zadem i uniesionym przodem jest mu najłatwiej i wtedy można zacząć pracę nad zebraniem. To jest pozycja wyjściowa do dalszej pracy prowadzącej do zebrania. Jeżdżąc w większości w wysokim ustawieniu nie da się konia doprowadzić do prawidłowego zebrania, bo do tego trzeba obniżyć zad, a do tego trzeba rozciągnąć plecy, wzmocnić je i wzmocnić mięśnie brzucha, a tego w wysokim ustawieniu się nie da.
Kącik Ujeżdżenia
autor: hipobs dnia 26 marca 2020 o 13:39
lillid nie będziemy się zgadzać, bo to co dla Ciebie jest rozciągnięciem na 30 s dla mnie jest ustawieniem roboczym. Skoro napisałaś, że taka sylwetka daje równowagę to dlaczego nie ma być punktem wyjścia do pracy? I taka sylwetka daje możliwość przeniesienia ciężaru ciała na zad i to większą niż jazda w wysokim ustawieniu.
Wiem jak szkoli się kłusaki. Czym się to różni ze złapaniem za pysk w wysokim ustawieniu, gonieniu do przodu z ostrogą i łydą w każdym kroku i jeszcze dodaniem ciężaru jeźdźca na spięte plecy i złamaniem w potylicy?
I mówiłam, ze zdjęć wolę nr 2 na rozprężenie i to jest podobne do zdjęcia z Manolo, i tylko i wyłącznie jeżeli miałabym wybierać między 1 a 3 to wybiorę 3.
Kącik Ujeżdżenia
autor: hipobs dnia 26 marca 2020 o 13:00
Wstawiam zdjęcie dla mnie dobrego rozprężeniowego, roboczego ustawienia. Ja w takim jeżdżę przez pierwsze pół godziny i ostatnie 10-15 minut. I tu uwaga, nie zmuszam konia do tego, jeśli dobrze się siedzi i we właściwym momencie daje półparadę, to koń sam zaczyna lepiej wkraczać zadem, wciąga brzuch, rozciąga trochę plecy i w konsekwencji daje ładną trochę okrągłą szyje z otwartym podgardlem, podnosi przód. I to jest moje ustawienie robocze, nazywane w dół i do przodu. Jeśli dla was to jest uwalenie na przodzie i zad kilometr z tyłu, to nie mamy o czym rozmawiać, bo na tym samym zdjęciu widzimy różne rzeczy. I będziemy dalej bić pianę, chyba że Wam się nudzi to możemy. A w części jazdy, która jest konkretną pracą wg potrzeb i możliwości konia używam i wyższego i niższego ustawienia + wszystkie możliwe ćwiczenia.



lillid nie każde przestawnie nóg, mniej więcej po przekątnej, mniej więcej w miejscu można nazwać piaffem, można też wykonać go na 4 i na 10 i to nie jest ten sam piaff. W piaffie koń też może być uwalony na przodzie (sic!). Podobnie z pasażem. I dzieje się tak bo dressy jeździ się od razu w wysokim ustawieniu, na krótkiej szyi, zanim zaczną dobrze pracować całym ciałem.
kokosnuss a co Ci się nie podoba w tym kłusaku? Wolę jego niż kasztana nr1. po tym jak wysoko się odbija podejrzewam, że to od odepchnięcia zadem a nie ciągnięcia na przodach, ma fajnie umięśnioną szyje, otwarte podgardle, nie ma napiętych mięśni za potylicą. I tak wolę folbluta po torach niż pseudo dressa.
kotbury pozwolę sobie się nie zgodzić. Widzimy różne rzeczy na obrazku.
A przykłady były fajne bo pokazały skrajności.
Lonżowanie
autor: hipobs dnia 25 marca 2020 o 21:46
mon-mal ja bym raczej poleciła wypinacze trójkątne, żeby koń miał trochę oparcia, a jednocześnie mógł sobie równowagi poszukać. Gumy mogą go trochę złamać w potylicy, mogą być trochę później jak załapie o co chodzi i nie będzie próbował za wszelką cenę napierać. A na początek polecam kawecan i lonże wg zasad czy Manolo Mandeza, czy jakieś fragmenty z dual aktivirung też będą dobre.
Kącik Ujeżdżenia
autor: hipobs dnia 25 marca 2020 o 21:23
kokosnuss nikt Ci nie każe mnie czytać, zawsze możesz ignorować, ale jak chcesz rozmawiać to merytorycznie a nie emotkami.
I tak pozwalam sobie ocenić wkraczanie pod kłodę. Bo koń nr 3 w fazie lotu (która wg mnie jest na zdjęciu) wkracza zadnią nogą w ślad przedniej. A koń nr 1 zaraz będzie lądował zadnią nogą i nie wydaje mi się że uda mu się sięgnąć jakieś pół metra, żeby pokryć ślady przodu. ALE mogę się mylić, nie jestem mistrzem świata. Może ten koń ma niesamowitą siłę zadu i może się tak nim odepchnąć. Przyjmę przegraną na klatę.
I po to wstawia się foty koni, żeby sobie konia ocenić i umięśnienie nawet na zdjęciu jest skarbnicą wiedzy o sposobie pracy z takim koniem. Ja zawsze jeźdźców oceniam po ich koniach, nie jestem nieomylna, ale staram się uczyć.
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: hipobs dnia 25 marca 2020 o 20:15
Meise to co podlinkowałaś już jest lepsze. W stajni było dokładnie takie jak od Brzezinki i to jest metalowa sprężyna owinięta gumowym wężykiem, jak powiększysz zdjęcie to nawet widać.
A może smycz dla psa z amortyzatorem, albo sam amortyzator taki jak do psich zaprzęgów?
https://tiptop24.pl/pl/p/Smycz-dla-psa-z-amortyzatorem-JoQu-Two-Runners-Leash/172
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: hipobs dnia 25 marca 2020 o 19:53
brzezinka ja nie twierdzę że Meise będzie zostawiać konia, tylko że te uwiązy są niebezpieczne, bo to bezpieczny karabinek, który puszcza kiedy chce na metrowej metalowej sprężyno-linie. Coś koło metra tej metalowej linki wychodzi po rozciągnięciu, bo to jest metalowa sprężyna w gumowym wężyku. Na prawdę nie chcecie tym dostać.
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: hipobs dnia 25 marca 2020 o 19:30
brzezinka jasne, że chodzi o to żeby nie rozciągnąć na maksa, ale można nie zdążyć. Ja kiedyś mało takim rozpiętym karabinkiem nie dostałam, jak ktoś zostawił konia na myjce i poszedł na ploty do siodlarni, koń się znudził i stwierdził że wychodzi i wyszedł a karabinek na sprężynie na szczęście poleciał w ścianę. Trzeba z tym bardzo uważać.
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: hipobs dnia 25 marca 2020 o 19:10
Ja kiedyś miałam na myjce takie i nie polecam. Bardzo łatwo się rozciągają i potem nagle się prostują i napięte nagle puszczają bo mają mój znienawidzony bezpieczny karabinek do przypięcia do kantara.
Kącik Ujeżdżenia
autor: hipobs dnia 25 marca 2020 o 18:16
Constantia mniej więcej 2 i tak ja rozprężam konie. Ale jak miałabym wybierać między 1, a 3 to wolę 3. Spójrzcie przynajmniej na wkraczanie zadem pod kłodę. U konia nr 1 nie podobają mi się też przebudowane i napięte zapewne mięśnie szyi przy potylicy, umięśnienie zadu też nie powala. W 3 zadnie nogi ładnie wchodzą pod kłodę, szyja nie najgorsza wydaje się trochę złamana za chyba po prostu koń skręca w prawo stąd ujęcie.
edit zjadło pół posta
Kącik Ujeżdżenia
autor: hipobs dnia 25 marca 2020 o 13:27
Nique tylko dla mnie ustawianie w dół i do przodu, które używam w rozprężeniu to postawa gdzie koń opuszcza zad zginając mocno wszystkie stawy w tylnych nogach, ma oko na wysokości guza biodrowego i nos przed pionem. I w tej pozycji odrabiam konie jeżdżone roboczo, psy i lamy.
I powtarzam, że wolałabym u rekreantów widzieć psa niż lamę. A moim marzeniem jest oglądanie u nich parasola, ale wiem, że do tego nie dojdzie bo niewielu trenerów potrafi dobrze prowadzić konie.
Kącik Ujeżdżenia
autor: hipobs dnia 25 marca 2020 o 13:12
Nique ja to samo myślę o roboczym ustawieniu, koń i tak jest uwalony na przodzie, bo z natury tak jest i do tego nikła szansa, że zaangażuje zad
Kącik Ujeżdżenia
autor: hipobs dnia 25 marca 2020 o 12:50
A tak w ogóle ja bardzo lubię łączyć wszystko razem, zakładam pas z owijką za zadem robię bardzo dużo przejść, chody boczne drążki i po pracy streczing. np robię przejście stęp-stój-stęp łopatka drążek łopatka cofanie mała volta drążek trawers przejście łopatka na kole zmiana kierunku

To z wątku o lonżowaniu, ale tak robię, przejścia, zmiany tempa, chody boczne, drążki, koła, chody boczne na kołach, przejścia na drążkach, zmiany tempa w chodach bocznych. Ale to jest to 20 min pracy. A ustawienie przyjmuje na początku takie jakie zaproponuje koń i potem w ramach ćwiczeń modyfikuje. Rozprężenie też aktynie do przodu i w dół. Nie jeżdżę przez 1,5 h z nosem w ziemi w kółko na koniu, który ledwo przestawia nogi. Mój wpis dotyczył przeciętnego rekreanta. Wolałabym, żeby przeciętny jeździec jeździł na psie tropiącym niż lamie i tego nie zmienię. Wiadomo, że są i w sumie w większości stadia pośrednie ale wole te bliżej psa.

Ja z kolei widzę, że hejt na jazdę w dole też się staje modny. Jak dostanę wyniki badań przeprowadzone na kilkuset koniach w których okaże się że 75% koni jeżdżonych w dole zostaje przez to kalekami to możecie być pewni, że pierwsza rzucę ten sposób jazdy.
Kącik Ujeżdżenia
autor: hipobs dnia 25 marca 2020 o 12:09
epk ja byłam uczona rzeczy, o których musiałabym książkę napisać, a tu tego robić nie będę, jakbyś poczytała inne moje posty to byś wiedziała jaki trening prowadzę  😉
Kącik Ujeżdżenia
autor: hipobs dnia 25 marca 2020 o 11:51
epk, kokosnuss mówiłam nie musicie się zgadzać  😉, wy macie jakieś niemiecki artykuł o szkodliwości pracy w dole, ja mam artykuły i książki o jej dobrym działaniu, które zasłania minusy (nie twierdzę, że ich nie ma). Możemy się przerzucać literaturą, ale problem jest duży i wg mnie nie do rozwiązania. Są badania z użyciem termografii, pomiaru tętna, pomiar kortyzolu wszystko można sprawdzić, w którym ustawieniu konie czują się lepiej, które lepiej wpływa na ciało, tylko problem w tym, że badania też są tendencyjne i wynik zależy od tego kto te badania robi.

Dla przeciętnego właściciela konia na poziomie rekreacji lepiej jest jeździć w dole, bo większe prawdopodobieństwo że jednak koń podniesie plecy. Jazda w roboczym ustawieniu ok, ale nie rozwiąże problemów, a będzie pogłębiała skrzywienia, asymetrie konia, bo będzie chodził tak jak mu łatwiej, a łatwiej jest mu iść będąc krzywym
Oczywiście idealnie jest jak konia, który chodzi w dole stopniowo podnosimy, ale nie każdy musi do tego dojść.

Mnie też kiedyś uczyli, że kilka minut stępa na luźnej wodzy potem kontakt, 60 min w roboczym ustawieniu i na koniec 6 kółek na luźnej wodzy w dole. Efektu to nie ma żadnego, te góra kilka minut z głową w dole nie zdążą rozciągnąć mięśni. Dobra jazda w dole rozwiązała mi i koniom które robiłam wiele problemów.
I tu dochodzimy do problemu 60 min postawa pies tropiący czy lama? Wiadomo wolałabym nie wybierać, ale wolę psa.
Jeżeli ktoś ma tak zrobionego konia, że wsiada  i koń od razu super pracuje w wysokim ustawieniu to gratuluje. Ja raczej mam konie z problemami wynikającymi z jazdy w roboczym ustawieniu mniej więcej w kółko przez kilka lat i naprawianie ich tą samą metodą byłoby jak walenie głową w mur. Dlatego wolę jazdę w dole, a potem podnoszenie i sadzanie na zadzie.
Kącik Ujeżdżenia
autor: hipobs dnia 25 marca 2020 o 10:27
mindgame i bardzo dobrze. Lepiej niech ludzie jeżdżą w dół, nawet całą jazdę niż w ,,wysokim ustawieniu". Łatwiej jest odpracować wieszanie na wodzy niż zwyrodnienia kręgosłupa, kss. Moje zdanie nie musicie się zgadzać.
Co do artykułu, ja takiego krótkiego treningu nie pochwala. Jak ma się 30-40 min to lonża, praca z ziemi. Dla mnie podstawą jest dużo stępa. Pierwszy stęp to minimum 20 min, pierwsze 10 min z ziemi potem, duże koła, kilka przejść, zmiany kierunku, potem 10min na rozgrzewkę w kłusie i galopie (tak w dole), i dopiero potem konkretna praca chody boczne, dużo przejść, drążki, skoki, jakieś 20 min, potem rozkłusowanie 5 min i ostatni stęp 15 min już z ziemi + streczing. Zwykle mój trening trwa 1h i 10-20 min. Wszystkim dłuższy stęp wychodzi tylko na dobre. Elektryki się uspokajają, a muły budzą.
Kącik Ujeżdżenia
autor: hipobs dnia 24 marca 2020 o 22:16
paa wiadomo przejścia, koła, chody boczne, zmiany tempa, drążki. Jazda bez sensu mniej więcej w kółko tylko pogarsza wszystkie problemy. Ja też wyznaję zasadę, że nie karam konia za nadgorliwość. Jak chce zakłusować a koń zagalopuje to nic się nie stało jadę parę kroków i robię przejście, konie po chwili łapią o co chodzi. Tak samo z wygięciami bocznymi jak chcę tylko ustawienia w lewo a dostanę łopatkę to też spoko jadę kawałek i próbuję jeszcze raz i chwalę dopiero jak wyjdzie. Wolę to niż szarpać się z koniem.
I tak się ostatnio zastanawiałam nad tą jazdą w dole i mimo, że coś tam nie wyszło i koń się uwalił na przodzie to nie żałuję. Stosunkowo łatwo było naprawić i kożyści więcej niż minusów. Przy kolejnych koniach jestem po prosu ostrożniejsza.
Kącik Ujeżdżenia
autor: hipobs dnia 23 marca 2020 o 19:51
To jeszcze ja się wtrącę. Też przerabiałam konia uwalającego się na ręku po tym jak jeździłam cały czas w dół. Nam pomogło rzucenie wewnętrznej wodzy. Jak tylko koń zbierał się do napierania rzucałam wewnętrzną wodzę razem z mocną łydką i pojechaniem dosiadem do przodu i w górę. Kilka kroków i nabierałam wodzę. Kilka razy zdziwił się, że nie ma 5 nogi. Ten sposób jest fajny, bo od razu masz konia ustawionego na zewnętrznej wodzy. Tylko trzeba siedzieć w miarę przyzwoicie, żeby koń nie wystrzelił jak z procy. Chociaż jak próbowałam na innym koniu elektryku nieustannie płynącym śladem węża to też fajnie podziałało. Tego się nie spodziewał.
Lonżowanie
autor: hipobs dnia 21 marca 2020 o 21:15
keirashara a próbowałaś z pasem pod brzuchem? To działa na zasadzie wciągnięcia brzucha i podciągnięcia zadu, mój to fajnie respektuje.
Polecam też trójkąt ułożony z drążków ( taki zwykły równoboczny) przechodzisz przez środki ścian bocznych albo od wierzchołka do środka podstawy i odwrotnie. Konie fajnie na tym się skupiają bo nagle mają dużo jakiś krzywych ptyków.
A tak w ogóle ja bardzo lubię łączyć wszystko razem, zakładam pas z owijką za zadem robię bardzo dużo przejść, chody boczne drążki i po pracy streczing. np robię przejście stęp-stój-stęp łopatka drążek łopatka cofanie mała volta drążek trawers przejście łopatka na kole zmiana kierunku. W stępie można konia zeszmacić.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: hipobs dnia 20 marca 2020 o 16:29
Bo normalnie ten ucisk linkami robi się w pierwszych kilku godzinach życia jak widać że źrebak nie do końca kontaktuje ma problem ze ssaniem znalezieniem wymienia. Oni ogarneli to 3 dnia i pisali że super pomogło bo już po 8!!! godzinach zrebak zaczął jeść. Coś tam próbowali ale pewnie źle i za późno.
Edit zrebaka z dummy foal syndrom owija się tylko wokół klatki piersiowej
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: hipobs dnia 20 marca 2020 o 15:25
Po co oni obwijają te źrebaki liną od zadu do klatki jak balerony? Oo Jaki to ma cel? To samo jest na filmiku i to samo jest w poście. Serio, kuźwa, męczyć osieroconego źrebaka jakimkolwiek nadprogramowym wymaganiem to trzeba mieć naryte...
A nie chodziło o ,,szelki" do prowadzenia źrebaka? Uwiąz przekłada się na ósemkę za zad i na pierś. Normalnym ludziom służy do prowadzenia źrebaka za kobyłą w drodze na padok żeby mały nie wpadł pod samochód albo maszyny rolnicze. Naturalsom służą do wciągania źrebaka na folię pod płachty i żeby się nie ruszył jak go odczulają. Na fb guru chyba nie było pokazanej techniki do dumny foal ale całego nie oglądałam.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: hipobs dnia 20 marca 2020 o 10:08
Przepraszam, że pod postem ale link rozjechał forum,
klik
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: hipobs dnia 20 marca 2020 o 10:01
na fb jest grupa Foal imprinters/ imprinterzy zrebiąt
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: hipobs dnia 20 marca 2020 o 08:40
halo nie cieszy mnie ta wygrana  😕
I jeszcze wkurza mnie wianuszek pochlebców wokół tego ,,trenera". Kilkadziesiąt osób zachwalało takie podejście, jak źrebak padł no to smutek, ale takie życie, małe źrebaki padają przecież, zrobili ,,co mogli".  😵
Wkurza mnie, że teraz na ,,szkoleniu" prowadzonym przez tego ,,trenera" ten przykład będzie przedstawiany jako heroiczna walka o z góry przegraną sprawę, w której przedstawią, że źrebak przeżył najlepsze 7 dni jakie tylko mógł.
Wkurza mnie, że kolejni domorośli hodowcy, wirtuozi marchewkowego bata i yutuba, zamiast wezwać weterynarza będą dzwonić do halterkowego guru.
Wkurza mnie, że kolejne źrebaki padną, przez ludzką głupotę, łykanie wszystkiego i ślepe podążanie za tłumem.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: hipobs dnia 18 marca 2020 o 18:56
O jak mnie wkurza przedkładanie ,,treningu" nad zdrowie i życie konia. Przeglądam internet i natrafiam na post o imprinting źrebiąt (szkoła w której źrebaka w pierwszych minutach po porodzie programuje się na bycie biernym wobec wszystkiego). I niby nic niezwykłego, bo sezon hodowlany w pełni, a metoda popularna bo można sobie zrobić konia-zombi. Ale kurczę, źrebak po ciężkim porodzie w którym stracił matkę, sam był wyciągany z kobyły i pierwsze co się liczy dla ,,hodowców i trenerów" to natarcie źrebaka folią i powyginanie wszystkich części ciała we wszystkie strony. Dopiero potem łaskawie dostaje siarę. Następnego dnia następna ,,sesja treningowa" i sesja fotograficzna. I dopiero potem ktoś zauważa, że coś jest nie tak jak źrebak już nie ma siły jeść. Źrebak prawdopodobnie urodzony z foal maladjustment syndrome, bo standardowa terapia podziałała (ale podjęta dopiero w trzeciej dobie!!!). I tutaj mój bulwers, nikt przez dwa dni nie zauważył, że coś się dzieje, ale pewnie był zachwyt jaki super trener, nauczył imprintingu i źrebak taki prospekt do naturalu, bo nie reaguje jak mu się wkłada palec w oko. Od zawsze byłam przeciwna imprintingowi, bo ,,dobrze" wykonany daje konia biernego, apatycznego, na guziki, a źle zrobiony konia hiperaktywnego, agresywnego (pracowałam z takimi końmi).

Może za bardzo się czepiam, ale chwalenie się takim ,,treningiem" źrebaka, który jest o włos od śmierci to nie, po prostu nie.

Edit. Źrebak padł po tygodniu.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: hipobs dnia 18 marca 2020 o 18:07
Ja widziałam dwa kupione po okazyjnej cenie andaluzy i oba w rozsypce. Może coś w tym jest.
wrzody żołądka
autor: hipobs dnia 10 marca 2020 o 11:02
anetakajper jak masz tyle ziół to możesz zrobić mini bar ziołowy
Krzyżowanie klaczy kuc walijski z jakim koniem?
autor: hipobs dnia 01 marca 2020 o 19:34
To nie sprzedawaj, ale też nie produkuj odpadów hodowlanych. Po prostu kup większego konia. Może z takiego pseudokrzyżowania uzyskasz z 10cm więcej, ale ryzyko jest duże dla klaczy, szczególnie tak młodej. Większy ogier oznacza większe ryzyko i zdarza się, że źrebak jest za duży. Pomagałaś kiedyś klaczy przy porodzie, wyciągałaś źrebaka z kobyły? Masz doświadczonego hodowcę, który zrobi to za Ciebie i weterynarza specjalizującego się w rozrodzie koni? Liczysz się z tym, że możesz stracić źrebaka, albo/i klacz? Przy normalnych przemyślanych kryciach sukces hodowlany u koni wynosi jakieś 80%, nawet nie chcę wiedzieć ile to może być w Twoim przypadku. I nie obchodzi mnie, że ktoś zaraz napisze, że jego dziadkowi się udało i pokrył kucynke koniem zimnokrwistym i wyszedł fajny koń, albo że hybrydy są zdrowsze.
edit: ucięło tekst
Krzyżowanie klaczy kuc walijski z jakim koniem?
autor: hipobs dnia 01 marca 2020 o 19:21
Takie krzyżówki to już pseudohodowla. Sprzedaj i kup coś większego. Zakładając, że teraz ja pokryjesz to córka będzie mogła wsiąść na tego kundla za 4 lata, jak i tak będzie już nawet na niego za duża. Chyba, że będziesz sadzać bombelka na źrebaczka to od razu daj adres to wyślemy otoz.
Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza
autor: hipobs dnia 07 stycznia 2020 o 15:32
Haha to jeszcze nic. Jak wyjeżdżałam z jednej stajni i mój koń stanął na trapie i wąchał koniowóz to stojący obok właściciel stajni stwierdził że ,,koniowi jest tak dobrze że nie chce wyjeżdżać" i to zupełnie poważnie. Każdy kto wyjeżdżał ze stajni stawał się wrogiem nr 1 i krzywdzicielem konia. Najgorsze, że im gorsza stajnia tym właściciel bardziej wierzy, że nie na lepszej i że wie wszystko.
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: hipobs dnia 21 listopada 2019 o 18:35
Robaczek M. ja obstawiam, że młody traktuje Cię jak kolegę do zabawy. Ma teraz kolegów w podobnym wieku, żeby powygryzać się na wybiegu? Może zostaw na razie spacery i zacznij pracę z ziemi. Młodemu pewnie się nudzi. Lonża, tylko taka z głową, nie żeby go zmęczyć fizycznie tylko psychicznie i praca z ziemi pomoże. Drążki, łopatki, ustępowania, zwroty, macie co robić przy okazji pokaż kto jest przewodnikiem. I nie chodzi mi o naturalsowe czary mary ale o konsekwentne przeprowadzanie konia przez ćwiczenia. Jak ma użądzony wybieg? Może jest zbyt monotonny i po całym dniu błogiej ciszy jest w szoku jak zobaczy coś innego. Jak przeżywa różne rzeczy i wtedy gryzie to może poustawiaj straszaki blisko padoku. W jakim stadzie chodzi? Może nie wie jak inne konie radzą sobie w sytuacjach stresowych. Potrzebuje dobrego końskiego szefa stada, żeby mieć wzór do naśladowania.
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: hipobs dnia 07 listopada 2019 o 19:16
Shy jak robiliście tyle badań to dodatkowe 200 zł na test na PSSM (badania z krwi albo z włosa) nie powinno zrujnować stajni. W Waszej sytuacji każdy wynik dobry, jak będzie pozytywny to wiadomo o co chodzi i można zacząć działać (jeszcze bardziej restrykcyjna dieta, odpowiednie ćwiczenia, postawienie 24h na dworze),  jak negatywny to w ogłoszeniu na sprzedaż napiszecie, że koń wolny od PSSM i może ktoś się skusi  😉
stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: hipobs dnia 06 listopada 2019 o 13:00
Shy, a robiliście badania na PSSM? Może się różnie objawiać w tym sztywnaścią i napięciem mięśni, może być że tylko pod obciążeniem (tak mi się wydaje). Jeśli dobrze zrozumiałam to zaczęło się jak przejechał do nowej stajni i stał 2 tygodnia na pastwisku? Inny skład pastwiska z większą ilością cukrów i stres związany z przeprowadzką mogą aktywować/ nasilić objawy. Tinkery są w grupie ryzyka. Ale nie chce straszyć. Może po prostu sprowadzili odpad hodowlany z niezbyt dobrą głową i do tego jakaś qniareczka albo inny ułan z za stodoły nieudolnie zajeździł bo kucyk ziemniaczek i tak jakoś się potoczy. Tak czy inaczej dużo pracy od podstaw.
Waga jeźdźca
autor: hipobs dnia 23 września 2019 o 14:22
nefferet ja od 3 lat jeżdżę na tinkerze, mam 172 wzrostu i jakieś 80kg i nie lubię jeździć na innych koniach 🙂.  Baaardzo polecam dla początkujących. Znam wiele tinkerów i są to zrównoważone, chętne do pracy miśki. Super koń na początek, nie będzie odwalał cyrków i grzecznie potupta gdzie trzeba. Możesz raz w tygodniu pojechać w teren i obędzie się bez niespodzianek, jak będziesz chciała coś więcej to i czworobok przejedziesz i jakąś gałąź przeskoczysz. Dopasowanie siodła nie było większym wyzwaniem niż na innego konia. Wygodne chody, nie miota po siodle. Budowa idealna dla trochę cięższego jeźdźca. Szeroko osadzone, krótkie i masywne nogi pozwalają im zachować świetną równowagę. Serio można uwalić się na jednym strzemieniu a on będzie tuptał dalej i nie zwróci na to uwagi. Dobry tinker ma mocne plecy i nie jest łękowaty. Zdarzają się często trochę przebudowane zadem, ale nie znaczy to że od razu są łękowate. Jak swojego tinkera targałam po stajniach to z reguły jego plecy wyglądały lepiej niż sporthorsów, ale to już kwestia treningu, nie wchodzę dalej, tak tylko chciałam żeby było porównanie.
Moim zdaniem lepszy tinker niż jakaś pogrubiana mieszanka, albo ślązak (sorry ja po prostu ich nie lubię), nie każdy ma dobrą głowę, a dla początkującego to chyba jedno z ważniejszych kryteriów.
ciąża, wyźrebienie, źrebak
autor: hipobs dnia 18 maja 2019 o 12:12
Pytanie z natury technicznej, trzymacie swoje klacze w pensjonacie czy u siebie w przydomówkach? Jak z opieką w pensjonatach, możecie spać spokojnie (nie mówię że przed wyzrebieniem 😉)? Może ktoś może polecić jakiś pensjonat po wschodniej stronie Warszawy, okolice trasy na Lublin (tak mniej więcej do Ryk)? Czy lepiej dać sobie spokój i od razu zabrać do siebie? Klacz jeszcze przed kryciem, w stajni hodowlanej, z top opieką i wgl, ale nie jestem do końca przekonana, jak wasze doświadczenia?
Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie
autor: hipobs dnia 18 maja 2019 o 11:56
Dobry wet od rozrodu Łódź, ktoś, coś?
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: hipobs dnia 09 lutego 2018 o 20:57
Quantanamera, dużo ludzi ma takie pomysły. Ja widziałam coś takiego w Celinowie, jak dzieci na obóz przyjeżdżały ze swoimi końmi, to rekreanty stały w hali, jak były jazdy to w karuzeli.