donkeyboy

dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud

Konto zarejstrowane: 28 czerwca 2019
Ostatnio online: 26 kwietnia 2024 o 23:38

Najnowsze posty użytkownika:

własna przydomowa stajnia
autor: donkeyboy dnia 25 kwietnia 2024 o 20:47
randia, nie no, pytaniem rzuciłam raczej dlatego ze ciekawa jestem jak ludzie to obchodzą, bo tak jak mówię policzyłam sama ujeżdżalnię i nie widzę tego 😀 a stajnie istnieją

Widzisz, to mi wyjaśnilaś ze starostwem. Ja myślałam że chociaż w gminie wiedzą na co by warunki wydali - tzn. moze wcześniej trafiłam na gminy gdzie zasady mi wyłożyli jak kawę na ławie, tutaj akurat tak nie było. Może też akurat na taką osobę trafiłam która odebrała telefon.

I nie dziwię się, też bym piła 😀
własna przydomowa stajnia
autor: donkeyboy dnia 25 kwietnia 2024 o 18:17
nokia6002, a bardzo chętnie tylko że jako właściciel możesz sobie wnioskować ile chcesz, ja jako kupujący który chce się zorientować musze za każdy taki wniosek wpłacić jeszcze 600zl. Dlatego się próbuje zorientować żeby już na starcie tych sześciu stów nie wrzucić do kosza, bo są np. takie pułapki jak kabaret z ostatnia reforma planistyczna i unieważnionymi WZtkami, gdzie ludzie zostali na lodzie bo kupili dzialke z WZ na dom na 3 klasie a dzięki reformie nie dostana pozwolenia na budowę 🙂

A no i do gminy dzwoniłam oczywiście, też w sumie pytałam ich o budynki gospodarcze na podstawie tej ustawy z lex silos to nawet nic nie wiedzieli i odesłali mnie do starostwa. Nie wiem czy to norma że w gminie takich rzeczy nie wiedzą (ani na jakiej podstawie prawnej kwalifikują rolnika bo każda gmina wedle uznania z tego co się orientuje) no ale ok 😀
własna przydomowa stajnia
autor: donkeyboy dnia 25 kwietnia 2024 o 13:55
karolina_, chów i hodowlę to jeszcze mogę podciągnąć pod to (chociaż pewnych umiejętności bym musiała się nauczyć 😉), ale ogólnie chciałam dzielić infrastrukture z jakimiś ludźmi + zoffsetować koszty jej budowy i zatrudnienia pracownika. No ale jak mam zapłacić kupę kasy w podatku za nieruchomość służąca do DG tylko po to żeby można było otworzyć drzwi w stajni przydomowej, to chyba już bardziej mi się kalkuluje ich nie otwierać 🤣
własna przydomowa stajnia
autor: donkeyboy dnia 25 kwietnia 2024 o 13:13
randia, a ktoś realnie płaci podatek od ujeżdżalni prowadząc działalność? Tak sobie policzyłam za 20x60 ujeżdżalnię i nie wierzę żeby pensjonaty małej wielkości (do 10-15 koni) płaciły podatku rzędu kilkudziesięciu tys. zł rocznie (proszę mnie poprawić jeśli faktycznie płacą. to ma sens w przypadku dużych ośrodków ale nie kalkuluje mi się to w pensjonatach mniejszych rozmiarów). A jeśli ktoś prowadzi pensjonat tak na 100% to zakładam że technicznie pastwiska/kwatery też pod podatek podpadają? No bo w końcu to też wybieg?

Badania geotechniczne to na pewno zrobię jeśli zdecyduje się na zakup, zgadzam się w tym aspekcie na 100%
własna przydomowa stajnia
autor: donkeyboy dnia 24 kwietnia 2024 o 22:18
Iskra de Baleron, na dom jako taki jest bo są wydane aktualne warunki zabudowy - o to się nie martwię. O zabudowę zagrodowa/siedliskowa nie wnioskowano więc w zasadzie nie wiadomo, ale mnóstwo jest siedlisk w sąsiedztwie. Z kolei tej części gdzie jest IVb by się zmieściła stajnia/budynki spokojnie, ale ujeżdżalni pełnowymiarowej nie da rady wcisnąć bez jakichś większych prac ziemnych, stąd ten temat mnie ciekawi. I ciekawi mnie jak wygląda też sytuacja gdzie ktoś ma powiedzmy produkcję rolna i jednocześnie pensjonat, jak wtedy się taki wybieg kwalifikuje...

A jeszcze się zapytam czy ktoś może działał z tymi budynkami do 150m2 w ramach nowej ustawy uchwalonej w zeszłym roku (leci silos)? W skrócie, rolnik może bez pozwolenia i zgłoszenia postawić budynek gospodarczy związany z produkcją rolną, którego rozpiętość konstrukcji nie przekracza 6m (?).
własna przydomowa stajnia
autor: donkeyboy dnia 24 kwietnia 2024 o 20:52
randia, aaaa sprytne, widzisz - nie pomyślałabym o tym że tak możnaby ujeżdżalnię zakwalifikować 😀 zakładam że wybieg dla pensjonariuszy to też nie jest działalność rolna w takim razie bo jak dobrze kojarzę nie jest to żaden dział produkcji rolnej. A ciekawe jeśli miałabym jakaś koze albo klacz do hodowli, czy można byłoby to podciągnąć pod produkcję rolna 😅

No właśnie jakbym miała kręcić się na tej IVb to o ile WZ by dali, to byłyby potrzebne większe roboty ziemne i pewnie byłby problem bo też przy granicy działki żeby to wszystko zmieścić, że już nie wspomnę o dodatkowych kosztach. Hydrologiem/geologiem nie jestem ale tam byłoby po prostu ciężko i drogo, dlatego kombinuje czy coś da się na tej trójce i czy w ogóle rozważanie tej działki ma sens...
własna przydomowa stajnia
autor: donkeyboy dnia 24 kwietnia 2024 o 20:08
randia, nie mam żadnej, mam jedną działkę na oku. Działka rolna, bez planu, część IVa, część IIIb. Brak planu ale jest WZ na dom. Przy czym jest to na wzgórzu i ta część IIIb najbardziej nadałaby się na plac bo tam jest płasko. No i cholerka od zeszłego roku na klasy 1-3 żadnego WZ już nie wydają na domy, nie wiem jak jest z placami czy zabudowa zagrodowa. Ewentualnie w grę może wejść ponowna klasyfikacja ziemi ale nie wiem czy chce się w to bawić.

Żadnych szkółek, plac pod siebie + kilkoro pensjonariuszy, nic wielkiego w planach. Co do warunków wodnych - nie wiem nawet co to znaczy 😀 tam woda nie zalega, jest to po prostu łagodne wzgórze z relatywnie dużym płaskim szczytem.

Czym może grozić pytanie w gminie? 😀

Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: donkeyboy dnia 24 kwietnia 2024 o 19:57
Piaffallo, na jakiej podstawie sądzisz że pracują w stajni, bo kochają konie? Noł łej 😀

Znaczy tak, oczywiście to być osoby które nawet nie muszą kłamać że lubią konie itd. Jak dla mnie jest conajmniej kilka rodzajów ludzi pracujących (ze średnim skutkiem) w stajniach:
1) nie znam się ale chcę się nauczyć -oczywista oczywistość dla ciebie, nie będzie dla nich oczywista. Ale często mają dobre chęci. I motywację.
2) minimalna płaca, minimalny wysiłek, nie moje konie to mam to w d... / "oj tam oj tam mojemu też się na sierści takie kółka porobiły i samo przeszło" 😉 z takimi pracuje się po prostu kurde ciężko.
3) ludzie ktorzy mieli kiedyś parę i chęć do roboty ale demotywujacy zarządca/pracodawca ją z nich wyssał - zjawisko znam aż za dobrze. Niektórzy ludzie w stresie faktycznie gubią głowę i sobie nie radzą. Często takie rzeczy też się dzieją jak ktoś jest przeładowany pracą.
4) lokalny Januszek który w sumie konie lubi, ale że w sumie ojciec i dziadek zawsze trzymali je w oborze i wypuszczali tylko do zaprzegniecia to on w sumie po prostu nie kuma co to dobrostan konia. I on lepiej nie wie.
5) finalnie, po prostu niektórzy ludzie po prostu nie są kumaci albo nie chcą kumać. Ot tak, po prostu.

I tak, jak w każdym miejscu gdzie są USLUGI chciałoby się żeby był pełen serwis i wszystko na 100%. Tyle że jak to w każdych usługach gdzie płaca jest niska to nie będzie dobrych jakościowo pracowników za dużo. Ilu tutaj ludzi na rv kiedyś pracowało z końmi ale dało sobie spokój. A chyba większość ludzi chce mieć gdzie mieszkać, wyjść gdzieś, mieć za co zjeść etc.
I założę się że nikt nie zechciałby podwyżki pensjonatu tak o parę stów w górę bo właściciel chce lepszą stawką zachęcić bardziej ogarnięte osoby. Albo i nawet nie będzie takiej szukał 🙂 bo i tak się ledwo marginesy spinają.

Żeby nie było niejasności, ja tego zachowania roboty "po łebkach" nie bronie. Sama nigdy tego nie rozumiałam bo ja w pracę się angażuje (aż za bardzo czasem). Ale znając życie stajni od środka, od strony administracyjnej również, wiem niestety jak się takie rzeczy dzieją po prostu.
własna przydomowa stajnia
autor: donkeyboy dnia 24 kwietnia 2024 o 14:35
czy żeby zbudować plac do jazdy (nie halę) trzeba to zgłaszać w gminie/wnioskować o warunki zabudowy?

Wiem że można spytać (a nawet trzeba) w gminie ale jestem ciekawa czy to zależy od gminy czy jest jakiś konkretny przepis
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: donkeyboy dnia 24 kwietnia 2024 o 14:27
Piaffallo, tak w skrócie (bo się rozpisalam i w sumie skasowałam wylew xD) na rynku pracowników nie ma aż tak dużo ludzi którzy chcą pracować z końmi tj. babrać się w gównie i jednocześnie mają wieloletnie doświadczenie i pracują dla kogoś. Realizm sytuacji jest taki że się bierze kogoś bo jest, bo ma ręce (czasem dwie lewe) i o koniach wie tyle że rżą. Kryzys na rynku luzaków chociażby w UK jest tak ogromny że nawet dofinansowują żeby ludzi zachęcić bo nie ma komu po prostu (a stajni jest dużo). Jako head girl rekrutowalam na okrągło (dzięki szefowej i jej wymaganiom i wahaniom emocjonalnym ludzie na długo nie zostawali ale to inny temat xd) i naprawdę, czasem lepsza jest szczera osoba bez wiedzy i z otwartą głową niż ktoś z dwoma lewymi rękami do roboty odwalajacymi rzeczy typu przykrywanie kup trocinami (pomimo tego że sprzątaliśmy 3x dziennie do zera) albo właśnie coś poważniejszego że koń ma spuchnięta gire i oni szykują tego konia do jazdy jak gdyby nigdy nic (i w sumie to "widzieli i mieli ci powiedzieć" więc teraz mówią jak zwróciłam uwagę 🙂😉

No a druga sprawa to koszty. Tu już dodam te kwaterki nie kwaterki, koń wychodzący na 1h. Ja sobie ostatnio dużo stajni w Googlach analizuje bo chciałabym mieć swoją więc oglądam co jest. Mierze padoki/kwatery i przeliczam ile wychodzi na konia. Gdyby właściciel pensjonatu chciałby dać uczciwie koniowi kwaterkę taka uczciwa na cały dzień to często IMHO w ogóle by nie miał biznesu, bo liczba pensjonariuszy musi opłacić pracowników, a ci po prostu kosztują. A terenu po prostu brak, zwłaszcza im bliżej miasta tym więcej to kosztuje bo musi się bić z deweloperami o taką ziemię.
Młode Konie
autor: donkeyboy dnia 23 kwietnia 2024 o 17:45
Zuzu., pracą z ziemi. I w ogóle na codzień tak o, bo ten brak szacunku do przestrzeni człowieka różnie i niewinnie się objawia przy innych czynnościach. Chociażby np. przeczolganie prowadzącego do kawałka trawy "bo tak".

W zależności od konia magik jak w/w Pan Witek załatwi sprawę fest i wystarczy... albo tylko chwilowo. Dawno temu u mnie w pracy były przypadki gdzie koń kwestionował zasady regularnie i regularnie trzeba było przypomnieć co i jak.

Najlepiej taka sesje wykorzystać i się przyglądać żeby wykorzystać później 😉
Kupno konia
autor: donkeyboy dnia 18 kwietnia 2024 o 23:56
marchewkowa, rorer to raz, dwa turystyka konna tam nie trafi i płatna jazda próbna może ludzi zniechęcić. Też są takie czasy że ludzie chyba mniej skłonni są do ryzyka (z tym rorerem chociażby) chociaż cena wydaje się adekwatna?

Ja chociaż konie duże lubię to z takim wzrostem to bym się jeszcze dobrze przyjrzała pod kątem shiveringu, takie większe konie płci męskiej mają większe ryzyko występowania, a rokowania są bardzo niepewne.

Poza tym wydaje się fajny misiek, no ale ja mam mega słabość do malowanych kasztanów 🙈
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: donkeyboy dnia 13 kwietnia 2024 o 17:34
_Gaga, dzięki!
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: donkeyboy dnia 13 kwietnia 2024 o 17:07
Po co są lateksowe taśmy do wędzidła? 🤔 pierwsze słyszę, więc pytam
własna przydomowa stajnia
autor: donkeyboy dnia 12 kwietnia 2024 o 09:32
melehowicz, to jest pomysł w sumie. Mieszkałam dużo w UK i byłam w różnych stajniach na różnych górkach - może nie z przyczepą ale najlepszy patent który wykorzystywał takie ukształtowanie terenu to był od razu zrzut z taczki wprost na stojącą niżej kupę obornika. Lub nawet lepiej - cyk zrzut prosto do przyczepy. W świetle przepisów teraz i tak trzeba będzie płytę robić ale o ile szybciej się robi jak nie trzeba machać tylko wywalić i do widzenia 😁
własna przydomowa stajnia
autor: donkeyboy dnia 11 kwietnia 2024 o 20:07
zembria, dzięki za odpowiedź 🙂 czyli w sumie to czego się spodziewałam
własna przydomowa stajnia
autor: donkeyboy dnia 11 kwietnia 2024 o 13:51
Pytanie do właścicieli stajni na terenach pochyłych - czy możecie mi powiedzieć czy jest coś szczególnie upierdliwego przy organizacji i budowie stajni? Poza oczywiście potrzeba niwelowania terenu pod jakieś obiekty, gospodarka wodą spływająca z góry etc. Nie chodzi mi o jakieś nie wiadomo jakieś strome górki bo tu wiem że koszt koparkowania bedzie mega, chodzi mi o takie większe pagórki/pochyły teren raczej niż góry

Chętnie posłucham opinii 🙂
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: donkeyboy dnia 07 kwietnia 2024 o 10:04
Fokusowa, ale ile to X tysięcy? Zwykle cena konia czystego a konia z "czymś" się mocno różni. Spoko da się zrozumieć że jak ktoś ma do wydania konkretną kasę na zdrowego konia to oczekuje zdrowego konia. Ale i nawet tu zdarzają się takie rzeczy - ja widziałam konie sprzedawane tak bliżej szesciu zer niż 5, i NADAL np. taki jeden koń miał nieperfekcyjne plecy i problem z układem oddechowym... Nie był to też koń GP. Ale był pełnym bratem topowego ogiera.

No ale czasem wyskoczy mi na FB czyjeś ogłoszenie typu "szukam" no i wymagania są bardzo wygórowane jak na budżet moim zdaniem (i chyba nie tylko moim, bo ludzie dorzucają reakcje "Ha ha" na takie posty). I tu się nie dziwię frustracji sprzedających bo często w takiej cenie po prostu nie można mieć wszystkiego - zdrowia tip top, wzrostu, pochodzenia, umiejętności etc.
KOTY
autor: donkeyboy dnia 04 kwietnia 2024 o 23:34
xxagaxx, nooooo właśnie już dzisiaj zaczęło się kręcęnie nosem na whiskasa po dosłownie jednym dniu więc nie pozostaje nic innego tylko filozofia XD (dosłownie, nie że książka xD)

Fokusowa, a to gdzieś stacjonarnie jest lub bywa? Albo w jakimś większym sklepie internetowym? Bo znalazłam tylko ich firmowy sklep, i tak 1-2 puszki zamówić wysyłkowo od nich ze sklepu to tak sobie...

Megane, i tego się obawiam. Ona surowe już kiedyś jadła ale w UK i tam jednak rzadko takie akcje się zdarzały z supermarketowym mięsem. Z gotowcami Barfowymi też bardzo rzadko. Nie wiem czy może tego aż tak w eter nie puszczają czy mają jakieś lepsze systemy (bo mieli w sumie np. mega gruba akcje w 2001 z pryszczyca... Ale to w sumie nie mięso a zwierzęta były chore). Tutaj jak mam robić samoróbke to się trochę boję jednak, zwłaszcza po tej zeszłorocznej akcji

magda, no właśnie ciekawe bo niby ta karma to urinary ale w sumie co tam jest to metionina chyba tylko która i tak dajemy osobno. Zobaczymy co z tym whiskasem, tak jak już mówiłam wyżej już kręci nosem ale ucielam suchego to może trochę zgłodnieje i przestanie wybrzydzać 🤣 tym bardziej że ma schudnąć to jej nie zaszkodzi
Końska Rewia Mody XVIII (2024)
autor: donkeyboy dnia 04 kwietnia 2024 o 23:25
Fokusowa, obczaj jeszcze Lemieux suede - IMHO są tak samo mięciutkie a do tego milusie do głaskania bo to taki nienachalny welur a la zamsz. I ciężkie są do zdarcia 😅
KOTY
autor: donkeyboy dnia 03 kwietnia 2024 o 21:39
magda, wiem, ale uwierz mi - przerobiliśmy chyba wszystko poza whiskasem właśnie, Teo, i tym takim najtańszym żarciem z kciukiem w górę z Auchan. Jak się wkręci to jej zacznę coś innego mieszać. Mam miks różnych puszek typu mjamjam, maxi natural czy ten czarny kitty - żodyn nie chce tego jeść
Ile kosztuje Was utrzymanie własnego konia?
autor: donkeyboy dnia 03 kwietnia 2024 o 21:22
No ja bym do kosztów dała tak z 150-200zl miesięcznie żeby mieć na składkę ubezpieczeniową która pokrywa podstawowe sprawy plus operacje. Pakiety typu operacje mają zwykle stała cenę ale ubezpieczenie wartości konia to już będzie procent od zadeklarowanej (i od pewnej kwoty udowodnionej) wartości konia.
KOTY
autor: donkeyboy dnia 03 kwietnia 2024 o 21:16
Perlica, to chyba tylko karma niepełnoporcjowa?

Nie no, mam na uwadze kot liże tyłek - liże moje ręce etc. nie wiem jak to działa, nie jestem mikrobiologiem, jeśli już to zawodowym przesadzaczem jeśli chodzi o "cross contamination"

Dziękuję magda, to będzie chyba moja droga zapasowa bo kupiłam puszkę tunczykowego whiskasa i po chwilowym "nie", jednak weszło 🤣 zobaczymy na jak dlugo
KOTY
autor: donkeyboy dnia 03 kwietnia 2024 o 18:05
Perlica, no ale chyba przenieść się na ludzi jakoś tam może (chociaż żeby nie było, nie że ja rękami jej kuwetę czyszcze...)

U mnie nie ma kto inny zjeść xD w tym jest problem. Jedna wybrzydziara już jest, teraz ta się nauczyła. Głodowanie (w ramach rozsądku) też przerobiliśmy. Tego whiskasa w końcu nie spróbowałam, ale próbowałam gourmeta i różne inne co można było znaleźć w auchanie i biedrze. Może trzeba zrobić drugie (ente) podejście ehhh
KOTY
autor: donkeyboy dnia 03 kwietnia 2024 o 17:37
Perlica, próbowałam już kilkanaście różnych puszek z nią i mega lipa, nieważne czy syf czy coś polecanego wysokomiesnego 😐 jedyne co to sos zliże w najlepszym wypadku

a co do BARFa to mam wątpliwości, nie tyle że trzeba sie orobić co tyle że co i raz jakiś problem z tym mięsem jak nie podejrzenie ptasiej grypy to przed chwilą w jednym z marketów wycofali partie bo salmonella
In memoriam
autor: donkeyboy dnia 03 kwietnia 2024 o 17:30
Famoso Benjamina Werndla 🙁
KOTY
autor: donkeyboy dnia 03 kwietnia 2024 o 13:50
b]DeJotka,[/b] bardzo mi przykro 💔

Mam pytanie znów hmmm moczowe. Wysokie pH u kotki lat 2. Zrobiliśmy dwa kursy metionina + karma urinary, nadal jednak to pH bardziej bliższe 7. Nie ma opcji żeby nie jadła tej metioniny bo podane dopaszczowo w obu przypadkach. Kryształy są ale bardzo mało i wet kazała unormować to pH żeby kryształy rozpuścić no ale idzie nam to jak krew z nosa.

Kot pije dość sporo wody, miala fontannę ale pije więcej z normalnej miseczki. Poza przestawieniem na mokrą karmę (które próbowaliśmy i nam nie wyszło) czy da się jeszcze coś zrobić? Może jakiś inny specyfik z metionina?
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: donkeyboy dnia 28 marca 2024 o 21:48
Ja tam nie rozumiem w ogóle o co cały raban. Ktoś jest na konia za duży - wsiada się na większego konia. To co, te większe konie to jakaś ujma na honorze czy co? Bo nie rozumiem o co ta cała jazda.
Jeszcze ok spoko jak po prostu NIE MA konia na daną wagę, ale przecież konie też są różne...

I mówię to sama świadoma swojej wagi i wzrostu - sama jęczę jak mam siadać coś mniejszego, koń mnie uniesie bo mieszczę się niby w tych widełkach co mówicie ale nie ma siodła na takie konie żeby pasowało na mnie und nie mogę efektywnie pomocy dawać bez podwijania gir bo kolanem łydki nie dam przecież. Całe życie to wyznaję i czasem (często xD) zazdroszczę mniejszym ludziom że mogą sobie na fajnych mniejszych koniach sensownie pojeździć. Więc naprawdę nie rozumiem co jest takiego passé w tym
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: donkeyboy dnia 28 marca 2024 o 13:48
Jeśli ktoś uważa że 20% to spoko, to proponuję drugi koniec ekstremum - ja 65kg wg. tej teorii mogę jeździć na kucach 134cm. W teorii, bo w praktyce to by chyba z miejsca nie ruszył.

Rozumiem że są różne choroby, różne dolegliwości i utrudnienia z wagą i jej zrzucaniem ale nie rozumiem czemu w takim wypadku koń ma ponosić tego konsekwencje. Najbardziej mnie zastanawia dlaczego uważamy że to jest spoko bo koń nie ma tabliczki znamionowej i nie ma DMC jeźdźca, założę się że jakby ktoś chciał skoczyć na linie na bungee i byłoby napisane że maks 100kg to nikt +100kg by życia nie ryzykował dla frajdy. Jak dla mnie bardzo egoistyczne (nie biorące pod uwagę konia w ogóle) podejście
Końska Rewia Mody XVIII (2024)
autor: donkeyboy dnia 26 marca 2024 o 18:07
dairoxroxi, 😍😍😍 piękny!
Kącik Ujeżdżenia
autor: donkeyboy dnia 26 marca 2024 o 17:54
https://www.st-georg.de/news/dressur/blaue-zungen-bei-dressurpferden-von-patrik-kittel-charlotte-fry-und-isabell-werth/?fbclid=IwAR3GoWuG85Tq5fYbwBGUPyOaCvjqJUdfWtcBnOH0hMGTabAP1qGnQ1JBnaY tutaj artykuł który opisuje trochę więcej na temat fotografa, odpowiedzi samych zainteresowanych oraz przykłady korekcji kolorów
Kącik Ujeżdżenia
autor: donkeyboy dnia 26 marca 2024 o 13:26
Shitstorm to tam jedno, mogę się założyć że zdjęcia nie zostały przekazane gazecie charytatywnie.

A swoją drogą ciekawe o Max-Theurer - ciekawe czy ktoś ją pociągnie za złamanie code of conduct i też podłączam się do pytania Nevermind o konflikt interesów
Kącik Ujeżdżenia
autor: donkeyboy dnia 26 marca 2024 o 13:13
No bez przesady że metadane to takie pitu pitu, Depp (między innymi) dzięki temu wygrał sprawę z Heard bo miała zmanipulowane selfie żeby wyglądało jakby jej dał w twarz. I też tam problem był właśnie z metadanymi.

Jak rozumiem foto dał ten sam fotograf. Te foty nie mają metadanych. Nikt inny fioletowego języka nie uchwycił. No, dla mnie prosta sprawa - skoro ktoś sobie zadał trud żeby wywalić metadane to jest ku temu powód.

Nie bronie tu absolutnie jeźdźców ale z czysto technicznego punktu widzenia naprawdę skoro był niebieski język naprawdę to nie ma po co metadanych usuwać
Co zrobić, żeby koń przytył/ schudł ?
autor: donkeyboy dnia 25 marca 2024 o 18:39
Plamkakochanie, rozumiem. No właśnie kalorie najłatwiej spalić jakby się sam po prostu dużo ruszał. Co do wieszania siatek z sianem na zewnątrz - my kupowaliśmy tym kucorom też taki slow feeder w stylu wanny. Na górze była taka krata i koń musiał przez to jeść. No ale to jest inwestycja trochę + jak wody napada to lipa. Ewentualnie może te piłki z sianem (to też działało, chociaż niektóre konie wybitnie nie kumają że tam jest siano) lub po prostu siatka w siatce w stajni żeby było trudniej wyżerać (te kuce to miały dopiero życie... takie że próbowały włazić na drzewa jak zielonki zabrakło xD).

Też mieliśmy te takie karmidła z haygain które wyglądają jak beczka (która notabene się rozpada jak masz konia kombinatora) i ma kratkę od góry. Jeden kuc miał siano moczone w chyba nawet dwóch siatkach i jeszcze pod tą kratka w tym karmidle 😎
Co zrobić, żeby koń przytył/ schudł ?
autor: donkeyboy dnia 25 marca 2024 o 18:07
Plamkakochanie, a jak jest na pastwisku to ma po co łazić czy tylko stoi i się napycha?

Zakładając że nie ma problemów zdrowotnych/żywieniowych to pomysłem może być zaaranżowanie "tracku" jak masz do dyspozycji duża kwaterę, pastucha, słupki i akumulator. Wydzielasz środek pastwiska pastuchem i zwierz ma dupę ruszyć od bramki do wody etc. i mniej tej trawy też ma do dyspozycji w rezultacie. Możesz wtedy ogrodzenie przestawiać jak chcesz. Taki mini track widziałam często organizowany dla kuców z tendencjami do ochwatu. W pracy też taki organizowaliśmy dwóm kucom emerytom które nie umiały w "samoregulację" i gdyby mogły to by żarły do upadłego
Aborcja - dyskusja
autor: donkeyboy dnia 25 marca 2024 o 13:43
keirashara, i ta edukacja się szybko nie zmieni. Ja wcale nie jestem taka stara a kocopoły jaki jeden z drugim nauczycielem potrafili pier*olić (o ile nie omijali w ogóle tematu, bo takie osoby też były) na lekcji WDŻ to się w pale nie mieści. Dodajmy do tego kulturę (ahem, albo proponowane legislacje) że wszystko dookoła tematu seksualnych jest tematem tabu, zakazanym i nie wolno to już w ogóle masakra. Ci sami ludzie czy nauczyciele często nie mają zielonego pojęcia (albo nie chcą mieć) jak wszystko działa, ale łatwiej jest zindoktrynować i nastraszyć że od masturbacji rosną włosy na rękach, zamiast wytłumaczyć co jak działa krowie na miedzy

Ja czasem mam wrażenie że pokolenie sprzed millenialsów po prostu NIE UMIE rozmawiać na takie tematy, ani nauczyciele, ani często też rodzice. Potrafią tylko zbesztać czy nastraszyć że panna z brzuchem to wstyd. Nie potrafią wytłumaczyć, porozmawiać ani nakierować chociaż na jakieś godne polecenia zródła. Ze juz nie wspomnę o indoktrynacji własnymi poglądami zamiast obiektywnego punktu widzenia
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: donkeyboy dnia 25 marca 2024 o 08:44
rudziczek, Franklin jest dla wszystkich tak naprawdę, ujeżdżeniowec startujący na międzynarodowym poziomie którego niegdyś znałam używał i sam prowadził treningi z tymi piłeczkami. Ale co do tej konkretnej osoby - chyba wiem o kim mówisz (lubelskie?), tam to nie wiem jak jest ale też chodzi mi po głowie żeby z ciekawości spróbować.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: donkeyboy dnia 24 marca 2024 o 17:20
kotbury, chodzi ci o ten gównoburzowy filmik z kliniki u Helgstranda? Werth wystosowała oświadczenie że to nie był ani rollkur ani metoda treningowa. Nie dała rady go pchnąć, że tak powiem, "przed siebie"
Ogłowia
autor: donkeyboy dnia 21 marca 2024 o 21:25
Dziękuję za ekspresowe wyjaśnienie 😀
Ogłowia
autor: donkeyboy dnia 21 marca 2024 o 20:30
Czy ktoś się orientuje co oznaczają te skróty w w Kawal typu BLR/BMR etc?
Wątek przeciwowadowy, sposoby przeciw owadom, na muchy
autor: donkeyboy dnia 21 marca 2024 o 14:59
Fokusowa,
https://www.ebay.co.uk/itm/255089601251?mkcid=16&mkevt=1&mkrid=711-127632-2357-0&ssspo=qugNftTfRtO&sssrc=4429486&ssuid=XxJQhvpuRyK&var=&widget_ver=artemis&media=COPY tutaj np, ale widziałam pare innych sklepów online jak charliesproducts chyba

jak chcesz kupić a nie wysyłają poza UK to mogę być w stanie poratować 😉
Wątek przeciwowadowy, sposoby przeciw owadom, na muchy
autor: donkeyboy dnia 21 marca 2024 o 14:27
Ja to tylko rzucę małym tipem jeśli chodzi o olejki żeby próbować czy olejek sam z siebie nie uczula a co dopiero mieszać (bądź czy wolno mieszać z czymkolwiek tam mieszacie). Ja się osobiście z reakcji do takiej mikstury z olejkiem z drzewa herbacianego dorobiłam bolesnego wyprysku 🙃

A co do olejków jako takich, będę próbować brytyjskie wynalazki tego lata na polskich łąkach: koncentrat z miksturą Neem i eukaliptusa oraz brelok z różnymi wkładami z miksturami olejków (właśnie neem z piperyna wśród nich również). Podobno działa na szkockie dziadostwo (kto był w Szkocji w lecie ten wie o co chodzi 🤣😉 to może na polskie tez 😎
siodło ujeżdżeniowe
autor: donkeyboy dnia 15 marca 2024 o 13:27
trzeszczki, w UK używany k&m to będzie kosztował nawet w saddle banku jakieś 600-700 funtów. Ja sama zapłaciłam 780 za s-series z pasowaniem prosto od siodlarza, ledwo używane. Fairfaxa tego klasycznego też koło tysiaka można znaleźć, te nowsze Rebecci i Garethy już trochę bardziej bliżej 8-10 tys. zł

Jak ktoś wie czego szukać to the saddle bank w UK wysyła do PL, i ewentualnie jak nie pasuje to można zwrócić (na tym polega w sumie idea saddle banku, skupują siodła, zatrudnieni tam pasowacze sprawdzają i wystawiają na stronę). Jedyne co to koszty wysyłki oczywiście trzeba wtedy przełknąć, dlatego mówię że jak się wie czego się szuka to można spokojnie coś pewnego ogarnąć.

A prywatnie to jeszcze taniej się dałoby tylko dużo scamów jednak jest.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: donkeyboy dnia 14 marca 2024 o 19:39
Ja tam was zaskoczę i powiem że zakazy podlewania ogródka/trawników/mycia koni, ogólnie do czegokolwiek co nie było na "mus" były nawet też w UK zeszłego lata (nie pierwszy raz zresztą). Także hehm gdzie jak gdzie ale żeby w UK deszczu brakowało...
siodło ujeżdżeniowe
autor: donkeyboy dnia 14 marca 2024 o 10:39
K&M też ma wymienny łęk i w sumie to nawet ten sam system co Fairfax jeśli dobrze kojarzę. Mi siodlarz powiedział że to są pokrewne modele (bo sama szukałam fairfaxa a kupiłam K&M).

No i mega plus K&M powinien się w 5k zmieścić spokojnie, Fairfax tak sobie.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: donkeyboy dnia 13 marca 2024 o 22:42
Dreamer113, no tak ale to dla mnie jest w ogóle inna "aranżacja" od dzierżawy, płacisz za jazdę/trening i taka jest umowa od początku do konca. IMHO jak ktoś się ogłasza czy szuka dzierżawy to jest "doświadczenie posiadania konia" i obejmuje więcej niż tylko pojawienie się żeby pojeździć i narka. Przynajmniej tak wyglądała każda moja dzierżawa, jedne były w pensjonacie full wypas a inne na "DIY", w jednej latałam z taczka a w innej nie i w zasadzie tyle było różnicy. Jeździłam i na prywatnych koniach jako płatny trening i to nic wspólnego z dzierżawą nie mialo. A zdarzają się nieporozumienia, bo widziałam też dzierżawy gdzie przez nią osoba widocznie zrozumiała tylko jazdy. I potem były akcje typu koń zostawiony w zimie bez derki, sprzęt zostawiony na podłodze, taki level poszanowania jak przejechanie się na rowerze. Ze juz nie wspomnę że mistrzem była laska z którą ustalenie było że każda jazda ma być chociaż w grupie z instruktorem (za które nawet przedpłaciła matka) a dziewczyna szla totalnie na inną ujeżdżalnię i robila partyzanta. I był mega smród z tego.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: donkeyboy dnia 13 marca 2024 o 18:23
Ania1988, no to jak się dogadasz tak będziesz miała. Pytaj pytaj pytaj. Tak jak ci opisałam wyżej, miałam wypadek z koniem i właściciel absolutnie nie wymagał ode mnie niczego, bo był to wypadek. Ale gdyby właściciel powiedział że ten koń w terenie dostaje fioła i nie poleca jeździć w teren, a ja pomimo to swoje i jadę to już ewidentnie moja wina i 100% odpowiedzialności. IMHO też gruntowny skutek niewiedzy takiej końskiej mógłby być też zakwalifikowany jako wina dzierżawiącego. Np. podanie złej paszy. Albo suchych wysłodków. Można by wymieniać

keirashara dokładnie. Dzierżawilam, i mam konia swojego i nie wyobrażam sobie "wynajmować na jazdy". Jak ktoś chce wejść i zejść i nic poza tym to rokuje to mega słabo moim zdaniem. To nie jest rower, a jeśli takie podejście jest to można zapomnieć o tym że ktoś się będzie przejmował czy dobra derka na noc, czy nic nie boli, czy nic nie obtarte etc. Też czasem zapewnienia że będą traktować jak swojego na nic się zdają bo każdy ma inny standard jak to się dba o swoje 😅
Puśliska
autor: donkeyboy dnia 13 marca 2024 o 17:57
patkahm, patkahm, ja z polecenia keirashara kupiłam prestige i są super. Widziałam winteci i też były spoko ale chyba nie miały tej szlufki która dla mnie była dość kluczowa. Są też inne w dotyku no ale to były syntetyki jeśli dobrze pamiętam. Ale słyszałam wiele dobrych opinii. Podobnie o Batesach (to akurat był mój wybór awaryjny na drugim miejscu po prestige).

Co do rozmiaru - zmierz na jak długim puslisku jezdzisz obecnie. Jak masz ujeżdżeniowe siodło i masz normalne puśliska to sprawa prosta. Mierzysz od zamka do dziurki w strzemieniu i voila masz swoją długość. No i ja tak zrobiłam, potem popytałam po sklepach jak wypadają dziurki i tak kupiłam, akurat bardzo pomógł mi w tym sklep który pomierzył mi gdzie wypadała długość zapiętego puśliska na pierwszej i ostatniej dziurce. Niektórzy producenci podają te wartości na swojej stronie.

Wybierając rozmiar weź pod uwagę czy ktoś będzie siadał oprócz ciebie, ja polecam brać bliżej "za małego" niż zbyt długiego puśliska bo to wtedy bez sensu bedzie ci zamek przeszkadzac albo i nawet obcierać.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: donkeyboy dnia 13 marca 2024 o 14:00
keirashara, no jeszcze dochodzi do tego to, że może być tak że płacisz a właściciel nie umawia. Tak też się zdarza. Mnie właśnie to w dzierżawach wkurza że o ile jest gro nieodpowiedzialnych dzierżawców, to właściciele koni też czasem pozostawiają parę rzeczy do życzenia. Miałam akcje np. gdzie koń tak sobie jadł, właściciel coś przebaknal o tym że w sumie to już ponad rok dentysty nie miała wypada zajrzeć i co? I w sumie nigdy dentysta się nie pojawił i tak, pomimo mojego podpytywania. I tak jak mówisz, IMHO również takie rzeczy są do dopilnowania przez właściciela. Nie wyobrażam sobie czekać na przelew od dzierżawcy jako właściciel konia

W innym przypadku (ten sam koń) miałam też np. do użytku jakieś stare wyklepane siodło, akurat wyszło tak że mam swoje ujeżdżeniowe i z wymiennym łękiem więc jak był siodlarz w stajni to udało się dopasować (skoczkiem nie jestem, dopasowałam dla własnej wygody, chociaż miałam podejrzenia że nie tylko ja na tym skorzystam). Koń od razu chodził lepiej. Też mnie wtedy zaciekawiło kiedy to orginalne siodło widział saddlefitter 😉
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: donkeyboy dnia 13 marca 2024 o 13:10
O właśnie. Bo mnie zawsze dziwią te połowinki zamiast prosto z mostu powiedzieć co za ile. Miałam parę dzierżaw w życiu i zawsze tak było - kwota ustalona w zależności ile dni w tygodniu zamierzam się pojawić. Z wypadkami i wetem to samo jak opisali wszyscy inni - jeśli prawdziwy wypadek, przypadek to właściciel pokrywa leczenie. Jak moja wina ewidentnie, coś głupiego bądź nieodpowiedzialnego (lub w skrócie, coś czego ubezpieczenie nie pokryje) to 100% kosztów na mnie. Miałam nawet wypadek w terenie i zweryfikowałam prawdziwość tego zapisu - winnym był właściciel psa który puścił go luzem na terenie stajni (gdzie wszędzie są tabliczki żeby psy trzymać na smyczy).

I z tą decyzyjnościa ważna sprawa. Bo co, właściciel se może wymyślić podkówki w kolorze rose gold a Ty masz za to płacić? Noł łej xD