Kącik Małolata...:D

dobra, może inaczej - zdać zdam, ale papa medycyno!


Jestem na tym samym etapie myślenia. 😎 chemia luz, bo chodzę na korki i dobrze mi idzie, a biologia to tragedia. Jestem do tyłu z dobry rok. I nie robię nic, aby to zmienić. Nadeszła 2 klasa i mój zapał się dawno wypalił. W kierunku szkoły nie robię nic, mam dosyć. Myślę tylko o imprezach, osiemnastkach i prawku. 😁

Dziwię się, że czepiają się u was o ksero, u nas czy masz zeszyt, czy nie, nikt nie sprawdza.
Widzę, że w tym wątku tylko szkoła i szkoła... ( no ale trzeba się jakoś odreagować ;p)
Może tak by zmienić temat na np... muzykę . ? ;p Znacie jakieś fajne nutki . ;D ? (Disco polo modne w tym sezonie ) ;pp
pewnie, że znamy
Przynajmniej wiecie, co chcecie robić, jaki kierunek studiów wybrać 🙄 Ja mam z tym ogromny problem, w pewnym momencie nie wiedziałam nawet, jaki profil wybrać w LO, ale teraz już zdecydowałam. Co do studiów - wciąż nic 😵
Heartlandlady, fajne nutki są dla każdego inne 😁
Może jakieś disco polo .?  🤣
A co do szkoły to ja też nie wybrałam jeszcze, a robi się już mało czasu ...  🙄

Szkoły już dawno mam wybrane (do dwóch LO składam podania), bo u nas zbyt wielkiego wyboru w szkołach z dobrym poziomem nie ma 😉. Tylko ciężko mi było wybrać profil/rozszerzenia.
wymodelowana, ja LO też wybrałam, a co do przyszłości... patrząc na doświadczenia starszego rodzeństwa, to chyba jednak nie będę nic studiować 😁

właśnie ukruszyłam sobie zęba, z tym jednym to zawsze problemy, świetnie 😵
maiiaF, też prawda 😁 Kurczę, najbardziej przeraża mnie to, że tak naprawdę nie zostało wiele czasu, bardzo szybko to zleci. Boję się, że zostanę z ręką w nocniku. Ogólnie ostatnio włączyło mi się strasznie obawianie się o swoją przyszłość :/
Ja to do LO to raczej nie  😁 Myślałam nad ekonomem. Z resztą u nas tak samo ze szkołami a do internatu nie wybieram się, chociaż mam prawie pod nosem (50 km) Janów Podlaski, (thk) to moje marzenia, ale bym musiała w internacie mieszkać i co by było z moimi zwierzakami ? ;( 
Też chce iśc na medycyne, ale to chyba marzenia  🙄
kortina co się stało, po co karetka???
maiiaF  idziesz o LO i nie idziesz na studia?  Bo jak do LO to i na studia trzeba obowiązkowo moim zdaniem. Bo co potem ? Radziłabym ci jakiś zawód zdobyć, niż do LO. Bo po LO bez studiów to praktycznie nie masz nic, a tak to jakiś zawód masz ..
Heartandlady, no właśnie nie 😉 mój przyjaciel poszedł do technikum, skończył ze świetnymi wynikami i zawodem i co? pracuje w zupełnie innej branży, w której zdobywał doświadczenie tak o, z zainteresowań tylko. moja siostra na przykład jest wiecznym studentem, i co? pracuje od 6 lat, w zupełnie innej branży niż którekolwiek jej wykształcenie 😉
studia w dzisiejszych czasach to niestety słaby wskaźnik. wszyscy studiują, a pracowników brakuje.

edit: plus najważniejsze, coraz mniej osób pracuje w swoim zawodzie 😉 robią się modne pewne kierunki i buum, nagle wszyscy studiują psychologię. a dobrych psychologów ciągle brak 😉
więc wcale nie mogę się z Tobą zgodzić, w żadnym stopniu.
Hej małolatki 😉

Ja tu jestem nowa zawsze chciałam tu napisać , ale tak jakoś nie wychodziło .

Mi jeszcze do LO trochę brakuje  i moim marzeniem też jest iść na medycynę albo na prawo  😍
maiiaF co do psychologów w 100% się zgadzam, dziś miałam z dziewczynami z klasy spotkanie u psycholog szkolnej, to co tam mówiła i jak się do nas zwracała że np. że to nie my będziemy o tym decydować i mamy się podporządkować, że nie mamy nic do gadania i wiele wiele inncyh to tylko w łęb strzelić sobie  😵
Kamita01  też nie wspominam dobrze psychologów szkolnych , pamiętam jak przyszła do nas do klasy pani psycholog
i sie wydarła po mojej koleżance że jeszcze raz a wyleci ze szkoły i to ma być psycholog ? -.-
Facella   Dawna re-volto wróć!
11 stycznia 2013 21:23
[quote author=Facella link=topic=30353.msg1646331#msg1646331 date=1357916096]
dobra, może inaczej - zdać zdam, ale papa medycyno!


Jestem na tym samym etapie myślenia. 😎 chemia luz, bo chodzę na korki i dobrze mi idzie, a biologia to tragedia. Jestem do tyłu z dobry rok. I nie robię nic, aby to zmienić. Nadeszła 2 klasa i mój zapał się dawno wypalił. W kierunku szkoły nie robię nic, mam dosyć. Myślę tylko o imprezach, osiemnastkach i prawku. 😁
[/quote]
AMEN.

kortina co jest?  :kwiatek:
edit: plus najważniejsze, coraz mniej osób pracuje w swoim zawodzie 😉 robią się modne pewne kierunki i buum, nagle wszyscy studiują psychologię. a dobrych psychologów ciągle brak 😉
więc wcale nie mogę się z Tobą zgodzić, w żadnym stopniu.

Ja sie wyszkolę to będzie o jednego więcej  😎  (tak propo jednej rozmowy 🙂 )
Izu, chyba o jednego boga więcej 😎
To Twoja fucha, ja pozostanę w ciepłym zakątku ludzkiego umysłu.
dobra dobra, Ty mi lepiej powiedz, czy nigdzie nie wyjeżdzasz na początku ferii 😎
prosiaaaaaki 💃  😎
Już piszę na pw.
Zmykam stąd do moich krówek, strasznie przykre jest to, że krówki ciągutki długo takimi nie pozostaną tylko skruszeją, nie sądzicie? Ubolewam z powodu braku krówek ciągutek w sklepach, dla osoby wielbiącej karmel to jest prawdziwa trauma.
Aż się dziwię, że u Was zeszyty sprawdzają. U mnie w szkole nie uświadczysz sprawdzania raczej, niby zależy od nauczyciela, ale zwykle to raz w semestrze sprawdzą jakąś pracę domową, czy jest. A o kserowanie się nie czepiają ani nic.  😀

Teraz to wszyscy na medycynę chcą  😲 Też chciałam, ale patrząc na to, co się dzieje, to nie mam co próbować. Za to psychologię chcę, ale nie chcę być kurde psychologiem w szkole, który będzie nawracał wagarowiczów, tylko kimś, kto będzie pomagał ludziom. Znajomi mówią mi, że mam talent do tego, generalnie analizuję sytuację, potrafię "wejść w czyjeś buty" i poradzić, jeszcze się nikt na moich usługach nie zawiódł  😁 Choć nie wiem czy to wystarczy, ale taki psychoterapeutą być to fajna sprawa  👀 Potem chciałabym jeszcze zrobić zdrowie psychiczne i leczenie uzależnień. Czuję w tym swoje powołanie szczerze mówiąc. Nie wiem czemu, ale czuję, że to tam powinnam być.

Jak tam dziewczyny? Jakie plany na weekend? 😀

W ogóle to dziś taki dzień! Najpierw 8 lekcji, od razu po lekcjach pojechałam z koleżanką do galerii i sobie gadałyśmy, do domu wróciłam o 19, byłam w domu 15 min i poszłam na spotkanie z przyjaciółką. Teraz dopiero wróciłam  😁
A jutro mam iść do koleżanki na kawę, a potem rozważałam z inną dziewczyną spotkanie na ploty, jakiś film itd.

Jak mam dużo czasu, to nikt nie może, a jak mam kupę rzeczy do szkoły, to wszyscy chcą się spotykać  🤔 A na przyszły tydzień tyle roboty. Na poniedziałek mam pracę z PO, której jeszcze nie zaczęłam, nawet nie zaczęłam szukać informacji  😵 Również w poniedziałek jest sprawdzian z PO, we wtorek kartkówka z chemii, ale to akurat przyjemne tematy 😀 W środę sprawdzian z geografii, w piątek albo tam czwartek z niemieckiego  😵 Żyć, nie umierać  😵
ja tam jednak wolę prosiaczki :c
ale też ubolewam, bo zawsze wolałam ciągutki w wersji ciągnącej, a one leżały w sklepach najwyraźniej dość długo bo rzadko były ciągutkami 🙁
Facella, a jakie książki przeczytałaś? Jakieś fajnie, bo mi się powoli kończą 😕

Ja wymyśliłam sobie LO, do którego wątpię w dostanie się. Profil mam wymarzony, ale taki chyba nie istnieje, a przynajmniej nie zlokalizowałam go w Wawie. A potem niby chciałam iść na lingwistykę/romanistykę, ale nie wiem czy to dla mnie. W idealnych planach chcę wyjechać do Francji do pracy w jakiejś sportowej stajni i żyć tam sobie. Jakie małe marzenia.

A co do weekendu, to jutro stajnia, a niedziela WOŚP. Jeszcze chyba muszę o naukę zaczepić po drodze, ale to może kiedy indziej. 😉
Przepraszam, że dopiero teraz piszę, ale nie mogłam się pozbierać, opowiadałam to dzisiaj kilkunastu osobom, już nie mogę.. Zacznę od początku  🙄
Tak jak wspomniałam miałam jechać z mamą do lekarza. Okej spoko, wyjeżdżamy za bramę i ona poszła ją zamknąć.. Długo nie wracała, ale ja tam sobie siedzę i myślę, gdzie jest, ile można bramę zamykać itd..  🤦 Potem słyszę, że mnie woła, no to ściszam radio i z takim wyrzutem jak to ja pytam co chce i wychodze z samochodu, a ona stroi oparta o murek, bez okularów i czapki na głowie. Nie wiedziałam na początku co się stało, to się nie przejęłam, ale pytam i ona mówi, że się przewróciła i uderzyła głową o ziemię (a raczej lód, a pod nim kostkę) i że jej słabo, no to ja dobra, luz uderzyła się, nic jej nie będzie, pomagam jej wsiąść do samochodu, ale już widzę, że coś jest nie tak. Siadam na miejsce pasażera, pytam czy jej lepiej itd.. No nie lepiej, więc tak siedzimy chwilę, bo mówi, że zaraz jej przejdzie.. I nagle wyskakuje do mnie z pytaniem: "Gdzie my właściwie miałyśmy jechać?" a ja odpowiadam: "Hahaha nie pamiętasz? Weź sobie ze mnie nie żartuj". Wtedy jeszcze nie byłam przejęta, ale już coś mnie zaczynało brać.. Mama pyta znowu, gdzie jedziemy, a przed chwilą jej odpowiedziałam, więc to już było mega straszne. Za chwilę pyta, dlaczego właściwie jesteśmy w samochodzie, odpowiadam, zaczynają się pytania gdzie jest mój tata, a przed chwilą z nim rozmawiała, więc już całkiem spanikowałam, wydzwaniałam do ojca, wujka i w końcu na pogotowie. Ryczałam, panikowałam strasznie, w ogóle ja zawsze reaguje płaczem, ale nie wiem co bym zrobiła, jakby mnie nie poznała, chyba bym zemdlała.  🤔wirek: Przed przyjazdem karetki było chwilami jeszcze gorzej, ale bywało lepiej. Wkurzałam się gdzie karetka i cały czas ryczałam. Stałam zaryczana na mrozie, bez czapki... Zabrali ją do szpitala na obserwacje i badania. Jeszcze nie ma wyników, ale rozmawiałam z nią, brzmi normalnie.. Poza tym w tym szpitalu jest już jej rodzeństwo, więc opiekę ma dobrą, ja musiałam zostać z braćmi. Generalnie dla mnie to wszystko było straszne, głównie dlatego, że wyobrażałam sobie nie wiadomo co..

Wiem, że to nie brzmi strasznie, ale dla mnie było.. Przepraszam za zaśmiecanie wątku..
Na serio się przestraszyłam... ale kto by się nie bał.. przecież to rodzic. 
Jak ktoś to przeczytał to wielkie gratulacje i dziękuję za to, że miałam się komu wypisać  :kwiatek:
kortina, trzymam kciuki za mamę, dobrze, że już lepiej :kwiatek:
Kortina, ja to bym się pewnie jeszcze bardziej przestraszyła. Trzymam kciuki za zdrowie mamy :kwiatek:!
kortina, to musialo byc straszne. Wspolczuje i po raz kolejny trzymam revoltowe kciuki, zey bylo w porzadku :kwiatek: sama pewnie zareagowalabym placzem. Zwlaszcza, ze to jednak bardzo bliska osoba.
Też chciałam zostać psychologiem, ale jak stwierdziłam że możliwe że będę zmuszona pracować w szkole to stwierdziłam że ja tam wolę robić co innego.

Plany na weekend sie zmieniły. Do stajni nie jadę. Wczoraj na wf-ie zostałam poturbowana przez dziewczyny i chyba z 5 razy leżałam na ziemi (w sumie to one dużo więcej przeze mnie ale ciii  😁 ) i ledwo ledwo chodzę. Za to wf-y mamy ostatnio fajne mimo że z wiedźmą. Po wczorajszym kolędowaniu noga spuchła mimo że lodem chłodziłam prawie cały dzień.  😤

maiiaF, kaszmirowa2302, wymodelowana, dzięki za kciuki  :kwiatek:

Ja dzisiaj miałam jeździć, ale pogoda jest straszna, pada śnieg i wieje wiatr, a ujeżdżalnie mamy na górce i tam zawsze wieje, więc pewnie teraz się nawet ustać nie da..  🙄 Bez hali w zimie jednak nie da się jeździć, może za rok uda się nam przenieść.. Za to zrobię dzisiaj zdjęcia mojego młodego Mamuta, to wam pokaże.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się