ciąża, wyźrebienie, źrebak

zielonaroza, mam jedno pomieszczenie. Jest podzielone przegroda na dwa boksy anngielskie. Kucora Wysiedlilabym przed boksy, w zagrodzie. Widziwlwby go.

Klacz nie jest absolutnie plochliwa. Bardzo kochana, cierpliwa i wspolpracujaca.  Martwi mnie tylko kaliber, bo to arden belgijski. Stad niepokoj o boks.

To moje pierwsze zrebie, stad panika. A, ze bedzie sie kladla i wstawala - boje sie czy sie zmiesci. Niby sie w nim kladzie, ale na wlasne oczy tego nie widzialam, wiec nie wiem w ktora strone to robi.
Konie zimnokrwiste czasami mi się wydaje, że "więcej" znoszą.
Widziałam konie ponad tonę wagi źrebiące się w STANOWISKU 1,3m na 2,5m i dopiero po porodzie przenoszone do boksów 2,5 na 2  👀
Więc o brak miejsca bym się nie obawiała, ardeny są bardzo mądre.
Bardziej bym się bała o stresowanie jej tuż przed porodem, właśnie zmianą miejsca i zabraniem kuca. Ale jak go będzie widzieć - to nie będzie to groźny stres, a tylko stres, co może nie wiele pokazać (arden to właśnie spokojny i mądry koń koń)

Powiem tak, moim zdaniem - sama musisz zdecydować znajac konia, co bedzie dla niej lepsze.
Uważam, że boks jest dość duży, by mogła się w nim swobodnie oźrebić i nie ma KONIECZNOŚCI zmieniania.
Wiadomo, że większy = wygodniejszy, ale coś kosztem czegoś - stres, zmiana miejsca, zabranie kuca dalej
Tu musisz już sobie sama odpowiedzieć co będzie lepsze, wiesz jak są zaprzyjaźnione, jaki i czy w ogóle stres wywołuje zabranie kuca
oraz co również nie bez znaczenia - ocenić nakłady pracy i koszta - czy w ogóle warto teraz burzyć boks by jesienią odbudowywać?
zielonaroza, jednak nie będziemy przebudowywać. I tak będziemy prowadzić obserwacje i "pomoc" w razie W. Więc planuję być obecna przy porodzie. Wtedy mogę zapobiec ewentualnemu złemu ułożeniu.

dziękuję Wam za rady! jestem strasznie zestresowana pierwszym "mojej" hodowli źrebakiem 🙂
Wszystko będzie dobrze trzymam kciuki, ja też się stresuję a zostało nam jeszcze miesiąc, też kombinuję, zamykać nie zamykać itd.  🤔wirek:
ansc,  a masz wolnowybiegowo? ja zamykam na noc tylko. jak się pojawią świeczki to zamknę 😉 my mamy teoretycznie początek kwietnia, ale... 😉
zielonaraza a skąd teoria ze nie dotykac wymienia?!  🤔
Tak, mam wolnowybiegowo, jedna klacz już rodziła u mnie na dworze, przyszłam rano a źrebak już biegał. Teraz jestem bardziej zestresowana  🤔wirek:
ale fajnie!
Kiedyś sądziłam, że właśnie tak to wygląda. Zaźrebiasz i czekasz aż pewnego dnia będzie w boksie mała niespodzianka. Och, naiwna! Teraz mam z tego więcej stresu niż przyjemności...

Jeśli klacz przyzwyczajona do wolnowybiegowego trybu - zostawiłabym ją tak. jeśli stado większe to tylko ograniczyłabym je do jednego towarzysza, najspokojniejszego.

Kupiłam jodynę, manusan, bandaż elastyczny na ogon. Jeszcze jakieś zakupy powinnam podjąć? kamerka w poniedziałek przychodzi 😉
Polecam Octenisept- dużo lepszy niż jodyna, np. do zdezynfekowania kikuta pępowiny.  🙂
lenalena,  no właśnie wyczytałam, że jodyna. Dlaczego octenisept lepszy?
Teraz u dzieci stosuje się już tylko Octenisept, nie brudzi, nie śmierdzi, przyda się do odkażania gdyby zdarzyły się jakieś zranienia- jodyna w roztworze alkoholowym denaturuje tkanki brzegu rany i spowalnia gojenie. Ja ogólnie stosuję na wszystko u zwierząt, łącznie z jakimś epizodem grudy u kuca, Octenisept- bo działa i na bakterie i na wirusy i grzyby, nie niszczy skóry i można stosować na wszelkie błony śluzowe/ wnętrza ran itp., inne środki niekoniecznie. Hahha, ale piękna reklama mi wyszła.  😉 Ale minus- jest dość drogi- nieporównywalnie z jodyną czy innym Riwanolem.
Trzymam kciuki za ciężarną.
Chciałabym się Was poradzić  :kwiatek:
Wiadomo konsultowałam się z wetem, lecz chciałabym zapytać o doświadczenia.
Mam 10 letnią klacz, w wakacje próbowałam ją kryć naturalnie, lecz ogier bardzo ją pogryzł po szyi i niestety kopnął. Krycie się nie powiodło, najpierw długo kopała, później jak przyjęła ogiera to nie zaszła w ciążę.
Teraz na dniach jedziemy na inseminację do kliniki. Martwię się bo klacz nigdy wcześniej nie miała źrebiąt. Wet robiąc usg powiedział, że wszystko jest bardzo małe jak u młódki.

Czytałam, że i nawet 15 letnie pierwszy raz mogą zajść w ciąże... A jak z Waszymi doświadczeniami ? Czy jest szansa na pokrycie ? Czy wet podczas badania usg wykrył by ewentualne sprawy które mogą utrudnić ?

I druga sprawa - jak przygotować klacz do inseminacji ? Czy coś powinnam zrobić przed wizytą w klinice?


Bardzo proszę o porady  :kwiatek:

U mnie moja klacz miała pierwszego źrebaka  w wieku 15 lat, a druga, która miała dotychczas jedno źrebię w okolicach 3-4 roku życia, dała mojej koleżance dzieciaczka mając 21 lat. Inseminacja, przebieg ciąży i poród przeszły bez problemu 😉
Dzięki Szafirka😉
Bry. Przepraszam, że się wcinam tak bez niczego. Mam dość nietypową prośbę o kciuki-dziś w stajni urodził się ogierek, który jest wyjątkowo słaby(weterynarz dał mu kroplówkę), nie ma siły wstać, cośtam pił z butelki. Noc jest decydująca.
Trzymajcie kciuki za malucha! :kwiatek:
Trzymam kciuki bardzo mocno i chucham w nie na szczeście  🙂 Mam nadzieję, że mały po dokarmieniu odzyska siły i jutro sam zacznie wstawać  🙂
zielonaraza a skąd teoria ze nie dotykac wymienia?!  🤔


nie tyle dotykać, co z wpisu wyraźnie wynikało, że po dotknieciu doszło do wycieku mleka

chodziło mi o to, że wielu początkujących hodowców ma zwyczaj kilka razy dziennie sprawdzać wymię
leci? nie leci? a nacisnę to leci? ooo, leci...
wieczorem powtórka

nie jest to zdrowe, każde dotknięcie, a tym bardziej spowodowanie "lecenia"
powoduje przyspieszenie/ zwiększenie produkcji siary i dość często się zdarza, że mleko leci, a źrebaka nie ma...
leci, a źrebak jeszcze nie gotowy by wstać się napić, a że leci to wina nadgorliwości właściciela (często, nie zawsze)
i co najcenniejsze wyleci, zanim mały wstanie się napić...

w skrajnych przypadkach nadmierne "macanie" wymienia (leci? nie leci? a może leci? no, troszkę, a jak mocniej nacisnę to poleci?)
spowoduje jego zapalenie co jest groźne dla życia źrebięcia

Wet robiąc usg powiedział, że wszystko jest bardzo małe jak u młódki.




W takim razie odpuściłabym sobie zabawę i narażanie się na nie małe koszta.
Zbadaj ją jeszcze raz na początku czerwca - wówczas powinno być lepiej  😉
edytowałam by nie było post pod postem, ale usunąć nie mogę 🙄
no to pisz dokladnie, bo potem jakis laik zle cos zrozumie.
kobylę szczegolnie pierworódke (jak i nie zrebną) trzeba przyzwyczajac do dotykania wymienia, zeby potem nie kopala.
znam kobyle ktora wlasnie przygotowana nie byla i zaraz jak aly wstal zeby poszukac wymienia zginął, bo wymie bylo mocno nabrane i przez to bolesne - zaskoczyl ją i  przywalila tak, ze na miejscu zrebie zabila.
tak samo jak przy jakis klopotach zdrowotnych takiego wymienia nie da sie klaczy smarowac czy nawet zdajac, bo wali na boki nogami.
a tak, na codzien przyzwyczajana nie reaguje tak dramatycznie.
naciskac sutków nie powinno sie, zeby nie tracic siary, tak jak pisalas.
ale samego wymienia powinno sie moim zdaniem dotykac jak kazdego innego miejsca na ciele klaczy.
Też jestem zdania, że powinno się przyzwyczajać pierwiastkę do dotyku, ja tak robię, ale laik jestem dlatego czekałam na sensowne wyjaśnienie 🙂 Poza tym pomiędzy wymionami zbiera się brud który moim zdaniem można usunąć przy okazji, ja nie myłam aby nie stresować klaczy, ale grudki tłustego brudu zdejmowałam delikatnie palcami, sutek nie dotykam. Mojej powoli wymionka nabierają, pozostało jeszcze 3 tyg. do najwcześniejszego terminu, który policzyłam sobie od pierwszego krycia, mam jednak nadzieję, że będzie trochę ( 3 tyg. tyle trwało nim odbiła) później 🙂
u nas nie ma najmniejszego problemu z dotykiem. Jody daje sie macać gdzie mi się podoba 😉 A macanie wymienia... bardzo lubi. Jak myję to koń jest w euforii. Przykładam cieplutką, mokra szmatkę, żeby łatwiej było wyjąć ten brud z "przerwy" między wymionami, masuję ściereczką. Jody kłapie zębami, wygina się, wypina. Bardzo to lubi.
zielonaroza co to właśnie znaczy ze wszystko jest małe ? to nie tak, że jest małe i małe już będzie ?
Problem w tym, że kobyła już w klinice w poniedziałek miała pęcherzyk o wielkości 37...


Czy stosowaliście kiedyś jakieś zioła na płodność ?
zielonaroza, zapomniałam odpisać! nacisnęłam, żeby głównie zobaczyć, czy nie ma bolesności. jedno wymię jest stanowczo bardziej nabrane niż drugie i obawiałam się, czy nie ma jakiegoś "bloka" czy "stanu zapalnego". już nie macam 😉
Niestety, źrebakowi wczoraj przestało bić serduszko 😕 Był przenoszony 3tygodnie, brak czucia w tylnych nóżkach, zero siły... 🙁
no to pisz dokladnie, bo potem jakis laik zle cos zrozumie.
kobylę szczegolnie pierworódke (jak i nie zrebną) trzeba przyzwyczajac do dotykania wymienia, zeby potem nie kopala.
znam kobyle ktora wlasnie przygotowana nie byla i zaraz jak aly wstal zeby poszukac wymienia zginął, bo wymie bylo mocno nabrane i przez to bolesne - zaskoczyl ją i  przywalila tak, ze na miejscu zrebie zabila.
tak samo jak przy jakis klopotach zdrowotnych takiego wymienia nie da sie klaczy smarowac czy nawet zdajac, bo wali na boki nogami.
a tak, na codzien przyzwyczajana nie reaguje tak dramatycznie.
naciskac sutków nie powinno sie, zeby nie tracic siary, tak jak pisalas.
ale samego wymienia powinno sie moim zdaniem dotykac jak kazdego innego miejsca na ciele klaczy.


może masz rację, choć ja tam uważam, że laik i hodowla to hmmm... dobra, nie dokończę zdania

owszem, klacz mozna i nalezy dotykać wszędzie, jednak nie w okresie przedporodowym, ponieważ dotyk stymuluje wydzielanie siary, a tym samym zwiększa bolesność, powoduje utratę siary
oczywiście osoba doświadczona może młodą nerwową klacz uczyć, osobie początkującej odradzam, gdyż mozna więcej nabroić

a co do śmierci małego - zgadzam się, to się zdarza, ale częściej bywa wynikiem szoku poporodowego niż wcześniejszego przyzwyczajenia klaczy  😉

zielonaroza co to właśnie znaczy ze wszystko jest małe ? to nie tak, że jest małe i małe już będzie ?
Problem w tym, że kobyła już w klinice w poniedziałek miała pęcherzyk o wielkości 37...


Czy stosowaliście kiedyś jakieś zioła na płodność ?


nie, to nie tak! teraz jest małe (jajniki, pęcherzyki, macica, ale latem urosną! <w cudzysłowie, bo to cykl>😉
klacze mają cykl rujowy uzależniony od pór roku i największa płodność wypada (bodajże, mogę nieco pomylić, ale tylko nieco) na miesiące czerwiec - sierpień lub lipiec - wrzesień, a najmniejszy zimą
teraz wiele klaczy nie wykazuje w ogóle objawów rujowych lub są one słabo nasilone (czyli wszystko jest małe)
oczywiście w hodowli zależy by źrebak był jak najszybciej, ale w praktyce nie każda klacz na to pozwala (często im szlachetniejsze, tym szybciej mają cykl)

pęcherzyk 37mm to całkiem przyzwoity pęcherzyk na tę porę roku, choć jeszcze nie ewoluujący - pytanie ile czasu rośnie
jednak w maju/ czerwcu pęcherzyki/ jajniki czy nawet macica wyglądają zupełnie inaczej i wówczas szanse są większe (co nie znaczy, że teraz ich nie ma!)

jeśli nie masz parcia na MPMK lepiej poczekać do maja/ czerwca (tzn piszę dla następnych, bo Ty już kryjesz), wówczas są większe szanse, że za 1 razem wyjdzie


ziół nie stosowałam, ale są metody by wspomóc klacz
1. intensywne żywienie
2. ciepło (derka, zamknięta stajnia)
3. i najważniejsze - wydłużenie dnia świetlnego czyli dobre porządne oświetlenie w stajni palone do późnych godzin wieczornych, począwszy od początku grudnia
zielonaroza, zapomniałam odpisać! nacisnęłam, żeby głównie zobaczyć, czy nie ma bolesności. jedno wymię jest stanowczo bardziej nabrane niż drugie i obawiałam się, czy nie ma jakiegoś "bloka" czy "stanu zapalnego". już nie macam 😉


to normalne, nabierają często bardzo nie równo....
kiedyś, z 15 lat temu wet mi powiedział, że my też symetrycznych nie mamy  😉
zielonaroza wet ci to musiał powiedzieć  🙄 mi to codziennie mówi stanik :P

Windziakowa smutność  😕
zielonaroza,  Jasne, ale biorąc przekład z własnej wiedzy ciążowo-laktacyjnej - zatory czy zapalenia się zdarzają, dlatego chciałam zbadać, czy nie ma bolesności jak u kobiety 🙂
mam pytanie odnośnie postu naovika
jaka jest górna granica wieku klaczy jeśli chodzi o pierwszego źrebaka ?
wiadomo, że są przypadki gdzie klacze w podeszłym wieku rodzą swoje pierwsze maluchy, ale chciałam poznać Wasze zdanie co do takiej powiedzmy "bezpiecznej" granicy  :kwiatek:
kofeina nie ma takiej
to jest bardzo indywidualna sprawa, niektóre klacze w wieku 15 lat są w zdrowiu młodej klaczy, a niektóre są tak wyniszczone, że nie ma mowy o zaźrebieniu

jeżeli klacz jest prawidłowo utrzymywana, w dobrym zdrowiu i nadal wykazuje regularne cykle to nie ma przeciwskazań do krycia właściwie bez względu na wiek, aczkolwiek prawda jest taka, że żaden lekarz nie wystawi opinii o 100% przydatności do rozrodu klaczy, która nie miała źrebaka, to jest jakby taki ostatni test 🙂

czasem klacze w świetnej kondycji, w zdrowiu i regularnym cyklu po prostu nie nadają się do rozrodu bo jałowią, właściwie nie wiadomo dlaczego

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się