paszport konia- co i jak?

koniczkowaa ale do przepisania konia w paszporcie to nie potrzebujesz niczego. moze przyjsc twoja ciotka brata stryja i powiedziec zeby ja wpisac. paszport (co zreszta jest na nim dosc duzymi literami napisane) nie jest dowodem wlasnosci. ta "tylko" umowa kupna to jest twoj dokument swiadczacy o tym ze kon jest twoj.
U nas trzeba mieć umowę.
Mnie sie wydaje ze ja nie pokazywalam. Ale tak czy siak umowe ma 🙂
koniczkowaa ale do przepisania konia w paszporcie to nie potrzebujesz niczego. moze przyjsc twoja ciotka brata stryja i powiedziec zeby ja wpisac. paszport (co zreszta jest na nim dosc duzymi literami napisane) nie jest dowodem wlasnosci. ta "tylko" umowa kupna to jest twoj dokument swiadczacy o tym ze kon jest twoj.


Pełna krew angielska rządzi się swoimi prawami i będzie w biurze na wyścigach duży kłopot bez ciągłości. Nie jestem też pewna czy aby na ich paszporcie jest tak napisane ( o własności ), ale nie mam teraz pod ręką.
Parę lat temu jeszcze, z tego co pamiętam, byłam rejestrować konie na mojego szefa- fakt osobiście nie trzeba było.
Potem jakoś parę lat później rozmawiałam w związku i wyszło, że straszne zamieszanie mają, że konie ze stanu nie schodzą w danym OZHK ( u nas było z tego co pamiętam była to jakaś liczba w setkach) i powinno się umowę nawet przy sprzedaży pokazywać. To było po tamtej akcji w Łodzi. I jak np mój szef pozbył się wyhodowanych koni, a umów nie posiadał, to powinien był pisać właśnie oświadczenia, tylko, że kłopot w tym, że on nawet nie wiedział komu sprzedał, nikt tych koni również nie zgłosił.
Tak, że na gębę to się teraz nie da, pewnie na oświadczenie tak.
Ja kupowałam konia w 2013 roku, sprzedawałam w 2014 i w 2014 znów kupowałam i za każdym razem żądano ode mnie umowy, którą kserowano.

edit: a jak w związkach rasowych jest, to nie mam pojęcia.
U mnie na 10000% nie kserowano. Jestem na 99% pewna że ją miałam przy sobie ale nie okazywałam.

A nie wiedziałam że mowa o folblucim paszporcie, nie doczytałam 🙂
Z folblucim na 100% będzie kłopot. Rozsądniej próbować odkręcić sprawę i albo podpisać umowę z hodowcą, albo wpisać wszystkich kolejnych właścicieli...
Pracownicy OZHK mogą żadać czego im się podoba, a obowiązku pokazywania umowy nie ma. Przepisy są przepisami, do zmiany właściciela w paszporcie wystarczy oświadczenie.
1) paszport koniowatego jest przekazywany nowemu właścicielowi koniowatego wraz z przeniesieniem posiadania tego koniowatego;
2) nowy właściciel jest obowiązany zawiadomić o tej zmianie, w terminie 7 dni, podmiot, o którym mowa w art. 5, przedstawiając:
a) umowę, na podstawie której został o przeniesione prawo własności koniowatego albo pisemne oświadczenie o nabyciu koniowatego, w którym są zawarte dane poprzedniego właściciela tego koniowatego, a w szczególności:
– imię i nazwisko albo nazwa,
– miejsce zamieszkania i adres albo siedziba i adres,
– numer ewidencyjny Powszechnego Elektronicznego Systemu Ewidencji Ludności (PESEL) albo numer identyfikacyjny w krajowym rejestrze urzędowym podmiotów gospodarki narodowej (REGON),
b) paszport koniowatego

Może źle się wyraziłam z tym żądaniem umowy- Pani pytała czy mam umowę, a że nie mam nic do ukrycia, dawałam ją do skserowania. Chyba łatwiej pokazać umowę niż pisać oświadczenie? Tym bardziej, jak ktoś kupuje/sprzedaje kilka koni.
Jednakże na gębę, jak widać, nie da się tego załatwić i w tym wypadku się nie pomyliłam.
Witam nie znalazłam nic o tym w wątku wiec mam pytanie moze ktoś tutaj mi pomoże.jakis czas temu kupiłam konia z niemieckimi papierami co prawda w Polsce ale poprzedni właściciele kupili go w Niemczech. Teraz okazuje sie ze nie mam najważniejszej rzeczy mianowicie aktu własności urodzenia konia tzw besitZurgunde i co teraz mam zrobic ? Poprzedni właściciele powinni to mieć skoro kupili konia z Niemiec . A bez tego kon nie jest koja własnością prosze o pomoc o co w tym chodzi ?
Witam wszystkich  😀  Mam parę pytań... 3 czerwca kupiłam kuca. W jego paszporcie nie ma prawie nic :/ Podobno był szczepiony regularnie ( u poprzedniej właścicielki), jednak w paszporcie nic nie ma. Nie ma też informacji o zmianach właścicieli ( wcześniej miał chyba 3) ani o leczeniu przeziębienia, które podobno miał... Uzupełnione są tylko strony o rodzicach, o nim i 1 właściciel.

Czy w przypadku braku zmian właścicieli normalnie będę mogła zgłosić tę ostatnią zmianę właściciela i czy nie minęło zbyt dużo czasu?
Jak to by było z zawodami ( towarzyskie) gdyby był tylko 1 wpis o szczepieniu u mnie?
Szczepienia muszisz "nadrobić', nie jest to szczególnie skomplikowane ani czasochłonne.

Co do zmian właściciela dosłownie DWA POSTY wyżej była o tym dyskusja.

Leczenia przeziębienia się nie wpisuje do paszportu, to nie karta pacjenta.
Przychodzę po poradę, jak to jest ze szczepieniami, jeżeli do tej pory koń był szczepiony co pół roku, może być później szczepiony tylko raz w roku? Jeżeli oczywiście nie mamy planów związanych ze startami w zawodach.
Tak
Może ktoś się orientuje, jak wygląda kwestia paszportu w przypadku kupna konia z Litwy? Czy mają tam podobne paszporty jak w Polsce? Znajomy kupił konia na Litwie, dostał tylko taka jakby kartę przewozowa? Niebieska kartka a4 z danymi i opisem konia. Powinien dostać coś jeszcze?  :kwiatek:
darolga   L'amore è cieco
01 marca 2016 23:19
Pracownicy OZHK mogą żadać czego im się podoba, a obowiązku pokazywania umowy nie ma. Przepisy są przepisami, do zmiany właściciela w paszporcie wystarczy oświadczenie.


Dokładnie.
Naprawdę zostawialiście im ksero umowy?! Z jakiej racji?... Przecież to jawny zamach na ochronę danych :-)
Kiedy kupowałam Koraba to jeszcze nie miałam o tym wszystkim za wiele pojęcia, więc umowę przy przepisywaniu grzecznie pokazałam (ale złożoną na pół - tak aby było widać tylko potrzebne dane, po co komu wiedzieć więcej), ale jak mnie Pani o ksero poprosiła to ją szczerze wyśmiałam (pomimo, że myślałam, że faktycznie ma prawo tego ode mnie żądać). No chyba żartujecie, że dajecie kserować Wasz prywatny dokument, umowę zawartą między Wami a sprzedającym. Ujawnianie szczegółów treści takiej umowy osobom trzecim już powiewa lekkomyślnością, a co dopiero pozwalanie na kopiowanie takich dokumentów przez związek, któremu nic do tego.
Bogatsza o wiedzę kolejne konie, jakie przyszło mi przepisywać, przepisywałam na podstawie oświadczenia, kategorycznie odmawiając pokazania umowy i nie było żadnego problemu.
To, że związek sobie takie prawo do wglądu w prywatne papiery uzurpuje - nie znaczy, że je faktycznie ma.
W tym oświadczeniu  o zmianie właściciela  są te same dane co w umowie  (imię  i nazwisko,  adres zamieszkania i pesel). Nie ma tylko ceny konia  😉
anai, ale wiadomo, że to o cenę się najbardziej rozchodzi. 🙂 Większość nie ma ochoty, żeby wszyscy naokoło wiedzieli ile $$$ wydali na konia.
Ja nie mialam nic do ukrycia.
Olson, acha. Zrozumiałam, że chodziło o dane osobowe. Myślałam, że może jakieś inne oświadczenie pisałyście (bez tych danych) 😉
darolga   L'amore è cieco
02 marca 2016 11:58
Cena też, ale poza tym nie każda umowa jest swoją najprostszą wersją, tj. dane, cena i obowiązkowe klauzule o przeniesieniu własności etc. Są umowy obszerniejsze, zawierające bardziej rozbudowane punkty o zdrowiu konia, formie płatności (np. ratalnej albo wymiana na innego konia etc.), indywidualnych ustaleniach stron i tak dalej. I nie są to w żadnym wypadku dane, które PZHK potrzebuje  😉

marysia550 - yyyyyy....? Przecież nie o to chodzi... daleka droga od troski o prywatność do próby ukrycia czegoś na granicy legalności, co chyba sugerujesz.
No przeciez caly czas jest mowa, ze mozna oswiadczenie.  Nie sugeruję niczego. Po prostu nie mam powodow zeby ukrywac cene konia sprzedawanego czy kupowanego i tyle.
darolga   L'amore è cieco
02 marca 2016 12:15
Nie tak daleko jak u góry tej strony pisałaś, że u Was trzeba umowę.
Więc nie wiem gdzie ta "mowa cały czas" o oświadczeniu  😉

To czytaj dalej niz gora strony, bo się poprawilam.
darolga   L'amore è cieco
02 marca 2016 13:02
I vice versa, czytaj dalej niż góra wypowiedzi - bo ja wyraźnie piłam do kserowania umowy a nie pokazywania samego w sobie.
Tzn oswiadczenie też tylko pokazujesz?
darolga   L'amore è cieco
02 marca 2016 13:42
Daruję sobie odpowiedź na to zaczepne pytanie - swoją drogą zgoła nietrafne, bo między oświadczeniem a umową kolosalna różnica.
Dane osobowe te same. Dziękuję, też noe mam ochoty tego ciągnąć.
darolga   L'amore è cieco
02 marca 2016 13:46
Lol, wyraźnie napisałam o jakie dane chodzi, więc z mojej strony pas w tym momencie  😵
... bo ja wyraźnie piłam do kserowania umowy a nie pokazywania samego w sobie.

Lol, wyraźnie napisałam o jakie dane chodzi...



To chodzi w koncu o kwestie nie ujawniania ceny itp zapisow, czy o kwestię samego kserowania?

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się