Kącik WKKW

Ja również będę w BB trzaskać zdjęcia 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 maja 2011 15:15
armara, a czy kiedyś nie było? 😀

Była, była  :kwiatek:, ale mam wrażenie, że w Sopocie dość, hmm wybiórcza 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 maja 2011 15:21
armara, w sensie personalnym? Leciały równocześnie 2 czworoboki i 2 parkury, jakbym się rozczworzyła, byłabym w stanie ogarnąć 😀 A tak to fakt, wybierałam moich faworytów, ludzi których lubię oglądać, nie jestem obiektywna, przyznaję się.

Jak się skończy sesja, pokażę jeszcze sporo fotek, których nie było na ŚK.
armara, w sensie personalnym? Leciały równocześnie 2 czworoboki i 2 parkury, jakbym się rozczworzyła, byłabym w stanie ogarnąć 😀

Szkoda.
Ładne takie te Twoje zdjęcia, zawsze bdb się je ogląda, więc dla mnie mozesz focić do oporu, niech karty pamieci pękaja w szwach  💃
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 maja 2011 15:26
armara, dzięki =)

Były już próby, ale niestety nie zakończone sukcesem. Póki co, musi mi wystarczyć rowerek i slalom między zawodnikami.
titina, dziwny tok rozumowania. Co Ci ma wylezc, jak ktos ma kros obskakany? Skoki po krosie zawsze sa dniem prawdy, wiec nic to nie zmienia. Dalej nie wiem czemu BB najlepszy. W BB jest ciekawie dla widzow, dla zawodnikow duzy kros, czasem glupie najazdy w lesie, gdy dostajesz po twarzy galezia, a dla koni jest ciezko. Skoro pofaldowany = idealny, to czemu w plaskim Strzegomiu jest organizowany PS?  😁


1.,, titina, dziwny tok rozumowania." Nie taki dziwny,
2.,,..dla koni jest ciężko...", ma być ciężko, to są MP-seniorów-C, a nie ujeżdżenie, gdzie jest płasko, łatwo i bez gałęzi
3. Daj Konarskiemu BB ,a zobaczysz, co zrobi z tego miejsca, ..no i parę groszy. Zapewniam Cie, że Strzegom by wysiadł.Podobno są ludzie nie do zastąpienia,...i coś w tym jest. Dobry organizator, to 90% sukcesu.Reszta to pieniądze.Byłam w BB w 1986r. na CCIO ****, warto było  🤔zczeka:
asior   -nothing but eventing-
24 maja 2011 22:55
Ja pisze o aktualnym stanie BB, a nie o tym, co mogloby z niego byc gdyby...
asior, owszem, BB jest miejscem "w starym stylu", w Strzegomiu możliwość oglądania prawie całego krosu przez zoom/lornetkę z jednego miejsca - robi wrażenie, ale... praktycznie wszyscy "zagramaniczni" zawodnicy i budowniczowie zazdroszczą Polakom właśnie BB, tej niepowtarzalnej konfiguracji. Bo łąka - cóż, to tylko łąka 🙂 W BB zawsze mi tylko brakowało solidnego wygrodzenia trasy.
No i ME J i MJ też były niezłe w BB, i kwalifikacje przed IO...
Rozumiem, że można np. mieć uraz, każdy miewa do niektórych miejsc zawodów, ale takiego drugiego miejsca jak BB nie ma nigdzie. Tak bym chciała, żeby jednak przetrwało...
No nic - jest opcja, że to jedynie tęsknota za "dawnym" WKKW, a że czasy się zmieniają (w tym wymogi widoczności reklam) - nic się na to nie poradzi. Nowe jest inne - nie to, że gorsze - czasem lepsze. Ale - "genius loci" - wielu twierdzi, że coś takiego istnieje.
asior,
Rozumiem, że można np. mieć uraz, każdy miewa do niektórych miejsc zawodów,......


Szczególnie jak się dało na beret.... 😁
halo, ja jestem trochę człowiek pierwotny, czasami ciągnie mnie do buszu... 😁 Młodzi tego nie zrozumieją, jest doba wirtualnych stajni, wirtualnych koni, wirtualnych zawodów, jest łatwo ,miło i przyjemnie, i nie dostaje się gałęziami po twarzy.... Daje sobie rękę obciąć, że 90 % obecnych zawodników kadry seniorów i młodzieżowców, nie skończyło by nawet MP-juniorów, w latach 80, np w Kwidzynie. Wiem ,że się te czasy nie wrócą, ale tak na prawdę obecne zawody to spacerek, właśnie po łąkach, i mało maja wspólnego z testem sprawności i wytrzymałości pary ,koń-jeździec.Teraz ,to jest raczej trafienie do celu(wąskie fronty) Niestety, przyszły takie czasy, stare musi odejść...
idealizacja przeszłości, to domena ludzi których już nic nie czeka w przyszłości...
WKKW się zmienia, WKKW jest inne dziś niż 30 lat temu...dokładnie tak samo, jak siatkówka czy łucznictwo-ja jednak wolałbym wsiąść sobie na konia dziś przygotowanego do tej konkurencji, niż szarpać się ze wściekłą wiedźmą uciekająca w przeszkodę, co dopiero po steeplu dała się cokolwiek kierować-bo głównie właśnie takie konie można było oglądać w czasach z takim rozrzewnieniem wspominanych przez Titinę.
Masz rację, co do WKKW, to nic mnie już nie czeka, chyba ,że sukcesy i porażki moich koni. Co do obrazka szarpiących się koni, to było dokładnie tak jak teraz ,część  rzeczywiście była mocno taszczących, ale  koni dobrze zrobionych  ujeżdżeniowo co dały się ładnie i lekko prowadzić, też nie brakowało. Obecnie jest podobnie część przejazdów ładna, część szarpana.Więc nie do końca zgodzę się z Twoja opinią.
wrotki, opowiadasz... co lubisz. No, np. konie Lucindy Green jako wściekłe wiedźmy 🤣
Ja tam się cieszę, że weszło nowe - dzięki temu sobie postartuję  💃, "starego" nie odważyłabym się nigdy jechać - a w życiu  😁
ja starego nie odważyłabym się nawet oglądać  😁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 maja 2011 13:40
titina, na prawdę zamieniłabyś obecną techniczną jazdę, przygotowanie i porozumienie konia i jeźdźca na tamte po prostu wielkie i niebezpieczne przeszkody do których należało li i jedynie zapierdzielać?

Ja sama tych czasów nie pamiętam, ale miałam możliwość rozmowy z ludźmi, którzy w tamtych czasach startowali, wygrywali, oni mówią, że to były kiepskie czasy i bardzo dobrze, że teraz WKKW jest bezpieczniejsze. Może mniej widowiskowe w sensie upadków i problemów, ale przyjemniejsze do oglądania. O wiele przyjemniejsze dla zawodników i nieporównywalnie przyjemniejsze dla koni.
Strzyga, zamieniła bym jak nic..., To tylko stereotyp, że trzeba było zapier...lać Taka jazda zazwyczaj kończyła się upadkiem, lub/i nie skończeniem crossu. Tak na prawdę tamte próby terenowe też, nie rzadko były techniczne, a niektóre przeszkody trzeba było nawet skakać z kłusa, np wodę w Poznaniu. Ja nie lubię łatwo miło i przyjemnie, bo po prostu selekcja jest wtedy za słaba. Teraz jest tak ,że cała waga waga leży w ujeżdżeniu i skokach, jak dla mnie to za mało. Gdzie tu wszechstronność, gdzie wytrzymałość, niedługo, to nasze konie upodobnią się do tych co maja lalki barbie, będą nice, będą beaty , i do dupy, już prawie tak jest.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 maja 2011 14:58
titina, no widzisz, a ludzie, którzy jeździli MP, byli w kadrze, mówili, że tamte przeszkody były bardzo nie fair dla koni, niebezpieczne dla jeźdźców. Że stawiano na wysokość i zmęczenie, nie na technikę. Bo wtedy niewielu ludzi przejmowało się specjalnie dobrem konia. Były państwowe, to jak się jeden skończył, brano drugiego. Teraz ten sport się ucywilizował.

Skoro jest teraz tak łatwo, czemu Ty i Twoje konie nie jesteście na poziomie chociażby MP?
titina, no widzisz, a ludzie, którzy jeździli MP, byli w kadrze, mówili, że tamte przeszkody były bardzo nie fair dla koni, niebezpieczne dla jeźdźców. Że stawiano na wysokość i zmęczenie, nie na technikę. Bo wtedy niewielu ludzi przejmowało się specjalnie dobrem konia. Były państwowe, to jak się jeden skończył, brano drugiego. Teraz ten sport się ucywilizował.

Skoro jest teraz tak łatwo, czemu Ty i Twoje konie nie jesteście na poziomie chociażby MP?


Bo ja już nie jeżdżę, a konie, no cóż, może tam by się może i coś znalazło, gorzej z kasą na lans.
A wracając do państwowych... z tego co wiem konie z takich krajów jak Anglia, N.Zelandia, Australia, Niemcy, itp ,nie były państwowe  🤔

Co do dobra koni, to cale hasło jest śmiechu warte. Karmią nas notorycznie tym sloganem ,młodzi głupi to łapią, a wystarczy zobaczyć co się dzieje na ZT, zapewniam dalekie jest to od dobra konia, a przecież nie są już państwowe?A nikt z tym nie robi porządku.
Tak samo można powiedzieć o nowożytnych jeźdźcach, którzy konie traktują jak rower, motor ,czy samochód. Kiedyś się na prawdę szanowało konie, przynajmniej w moim środowisku . Nie było używek,odżywek, itp.... Trzeba było bardzo dbać o swojego(przydzielonego) konia, bo innego się nie dostało, ani rodzice nie kupili,  jak się chciało jeździć ,oczywiście.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 maja 2011 16:30
titina, Ty się chyba naprawdę zatrzymałaś w latach 80. Albo patrzymy na zupełnie różne WKKW

Chodziło mi o sytuacje w Polsce. Ale tak, na całym świecie sport ewoluował. Wraz z rozwojem techniki i wiedzy.

Jasne, nikomu nie chce się dbać o konie warte setki tysięcy złotych. Rybcia.  👀

Teraz koń też jest sportowcem i dba się o niego jak o sportowca. Odpowiednią dietą, zabiegami, sprzętem. Nie karmi się go samym owsem i nie puszcza na kors w ochraniaczach cieńszych niż papier.
titina, 

Jasne, nikomu nie chce się dbać o konie warte setki tysięcy złotych. Rybcia.  👀

Teraz koń też jest sportowcem i dba się o niego jak o sportowca. Odpowiednią dietą, zabiegami, sprzętem. Nie karmi się go samym owsem i nie puszcza na kors w ochraniaczach cieńszych niż papier.



Przepraszam ,powinnam wpisać ,,niektórzy jeźdźcy z kadry", a tak wyszło nie za bardzo z tym co myślałam . 🤔
Co do WKKW, ja sobie zdaję sprawę, że stare nie wróci,  🙁  co już wcześniej napisałam, ale powzdychać nikt mi nie zabroni  😁  😉
Chodziło mi o sytuacje w Polsce.

Że niby konie innych nacji chodziły inne krosy? Chodziły dokładnie te same, na takich samych warunkach, oraz - i polskie konie często bywały na "obcych" krosach, i "obce" konie - na polskich.
Warunki zawsze dyktowało i dyktuje FEI - co ma do tego własność koni? A teraz to co? większość zawodników pomyka na swoich? czy nadal - na cudzych? Żeby było normalnie - powinni na cudzych.

Co do szanowania konia - to zależy od klasy człowieka i jego wychowania, jego moralności - a nie od tego, czy jest właścicielem konia. Czasy się zmieniły - a zaskakująco wielu koniom należy serdecznie współczuć, z powodu właścicieli (tak jak niektórym dzieciom - z powodu rodziców, ale to już OT - tyle, że tak samo - to nie kwestia czasów)
[quote author=Strzyga link=topic=815.msg1020973#msg1020973 date=1306337434]
Chodziło mi o sytuacje w Polsce.

Że niby konie innych nacji chodziły inne krosy? Chodziły dokładnie te same, na takich samych warunkach, oraz - i polskie konie często bywały na "obcych" krosach, i "obce" konie - na polskich.
[/quote]że niby Lucinda jechała MP-J o których wspominała Titina? 🤔wirek:
i naprawdę koń którego właścicielem jest państwo, jest koniem bez właściciela...i nie ma tu co rżnąc głupa, nie chodzi o to , czy koń jest własnością zawodnika, ale o to czy koń ma właściciela, który żywotnie jest zainteresowany jego dobrostanem-żywotnie, bo to jego własność właśnie.
państwowa stadnina/stado, daje państwowego konia, do państwowego klubu, gdzie pańcio na państwowym etacie decyduje czy tyrać tak czy inaczej tego konia- gdzie tu zdrowy nadzór właścicielski?

a wracając do tematu, to mam takie wewnętrzne przekonanie, że to dawniej było łatwo...wystarczyło sie nie bać, dziś trzeba jeszcze trochę umieć jeździć...no i naprawdę WKKW, zaczyna się trochę wyżej niż L klasie.


a wracając do tematu, to mam takie wewnętrzne przekonanie, że to dawniej było łatwo...wystarczyło sie nie bać, dziś trzeba jeszcze trochę umieć jeździć...no i naprawdę WKKW, zaczyna się trochę wyżej niż L klasie.


Tak ??? 🤔 To dla czego Piasecki wygrał niedawno MP-S ? Dlaczego starzy zawodnicy którzy od czasu do czasu pojawiają się na crossach, są zawsze w czubie, a młodzi jak na razie nie mają i chyba nie wygląda na to by mieli podobne osiągnięcia jak ich poprzednicy?

Śmiem twierdzić (oczywiście czysto teoretycznie, bo to pewnie nie możliwe), że jak by np.pan B.Jarecki zaczął ponownie starty, ty daleko w tyle zostawił by obecnych najlepszych, itp.
Dając przykład ze światowego WKKW, czy to nie ostatnio wygrał znowu M.Todd, jakieś poważne zawody w Anglii  😁
http://www.stuff.co.nz/sport/other-sports/4925898/Mark-Todd-rides-into-Badminton-history-books

Titina co Ty próbujesz udowodnić, bo nie bardzo można zrozumieć?
Nic ,po prostu wkurza mnie takie pisanie, że kiedyś ludzie to nie umieli jeździć, byli debilami bez rozumu, nie mieli wyobraźni ,i dlatego jeździli WKKW. Przynajmniej takie wnioski można wysunąć z postu wrotka
Titina co Ty próbujesz udowodnić, bo nie bardzo można zrozumieć?
że Piasecki, Jarecki i Todd, startowali w Kwidzynie w latach 80' na MP-J i że to dowód, że dziś jest łatwo a dawniej było trudniej  🤔
wrotek, nie żartuj sobie. 😉
Wiem ,że się te czasy nie wrócą, ale tak na prawdę obecne zawody to spacerek, właśnie po łąkach, i mało maja wspólnego z testem sprawności i wytrzymałości pary ,koń-jeździec.
to ja żartuje? 🤔...ukończyłaś kiedyś chociaż *? ...może być ta dzisiejsza. co ją się podobno, w ramach spaceru w ogródku jordanowskim pokonuje. 😁
wrotki, to nie były MP-J i dobrze o tym wiesz- czyli - rżniesz głupa (już wiem skąd takie twoje ataki na rozmówców - każdego sądzisz po sobie). Nadal są konie traktowane fatalnie, mimo że własne, najwłaśniejsze 🙁 - to jest rzecz hierarchii potrzeb, niestety (i tego, o czym wcześniej pisałam). Owszem, bywali zawodnicy źle wychowani - wręcz rozpuszczeni przez preferencje i dostępność koni, ale nie wszyscy.
Bali się wszyscy - było czego. Jedni radzili sobie ze strachem - inni nie, różni ludzie - różnymi środkami... To coś mówiło o człowieku, nie będę tego rozwijać.

L to miła przejażdżka, ale odradzałabym jeźdźcom lekceważyć jakiejkolwiek wysokości, czy w skokach czy WKKW, dość spojrzeć np. na trenera Wierzchowieckiego. Ryzyko w tych sportach istnieje zawsze, nawet gdy stoi 20 cm nawet gdy człowiek super-hiper doświadczony.
L to miła przejażdżka
skoro tak, to dlaczego robi ją w Polsce tylko jakieś 70 (siedemdziesiąt) osób i ani Titina, ani Ty do nich nie należycie?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się