żużka

Konto zarejstrowane: 01 czerwca 2009
Ostatnio online: 12 grudnia 2023 o 15:56
"Dzień dobry, a gdybyśmy się nie spotkali: dobry wieczór i dobranoc."

Najnowsze posty użytkownika:

Kącik Ujeżdżenia
autor: żużka dnia 02 lipca 2018 o 12:08
jest też hodowla Pawła Gąsińskiego w stadninie Drochówka
Kącik luzaka
autor: żużka dnia 27 czerwca 2018 o 19:29
post pod postem, ale wiem, że Stal Tops w Holandii szuka luzaka/luzaków. Jeżeli ktoś zainteresowany to mogę podać kontakt i jakieś szczegóły.
Praca. Szukam/oferuję
autor: żużka dnia 27 czerwca 2018 o 19:21
grzecznościowo:
HOME GROOM WANTED
SOUTHERN NETHERLANDS
We are looking for a person with a passion for horse care. And is interested in working in one of the top yards in Europe.
A successful candidate should:
* be comfortable working with all horses (young old mares geldings stallions)
* Have basic knowledge and capability to work in a busy yard
* Work well in a team
* Be self motivated and driven
* Take instructions well
Yard duties include:
* mucking out
* Preparing horses for riding
* Feeding and watering horses
* Taking horses to and from walker
* Hand walking horses
* Preparing feeds
* Cleaning tack
* Going to some shows
Accommodation and food allowance available. Further training will be provided if necessary
This is a wonderful opportunity to work in a beautiful yard with a great team. Also to grown and learn as professional groom.
MUST BE ABLE TO LEGALLY WORK IN EUROPE

contact: Fraser121@me.com

kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: żużka dnia 01 czerwca 2018 o 20:34
Sonkowa, super też są wszelkie ćwiczenia  różnej wielkości piłeczkami. Z nimi można wszystko, od przekładania w stępie, np. za plecami, nad głową podawanie z ręki do ręki, pod udem, toczenie do uszu konia, dotykanie piłką ogona. Potem w kłusie świetne, żeby uczyć niezależnej ręki, najpierw zamiast trzymać siodła to trzymać piłkę przed sobą, potem podawać z ręki do ręki, potem nawet za plecami czy nad głową. Oczywiście wszelkie rzuty dozwolone 🙂 rzucanie do lonżującego i łapanie w stępie czy kłusie. Swietnie ćwiczy koordynacje, równowagę, jest zabawą więc rozlużnia. Polecam. Mnie półgodzinne lonże w ten sposób mijają błyskawicznie.
Re-voltowe Lobby Biuściastych
autor: żużka dnia 25 maja 2018 o 18:50
a u Ewy Michalak patrzyłyście? Ma dużo miękkich modeli. biustonosz ala krótki top bez fiszbin także jest.
Kącik luzaka
autor: żużka dnia 26 marca 2018 o 18:18
martyina, napisałam na poprzedniej stronie. Wszystkie te kwoty są za prace 6 dni w tyg z zakwaterowaniem i samochodem. 800e to kwota bardzo niska, rzekłabym, że mało legalna w Holandii.
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: żużka dnia 24 marca 2018 o 19:57
Aczkolwiek docelowo koń ma spacerować więc nie radziłabym tutaj przesadnie niczego ćwiczyć 😉 

Tak mi się skojarzyło, bo u nas też są obowiązkowe spacerki 10 minutowe i wtedy dobrze jest poustalać pewne rzeczy z koniem, ale tylko wtedy kiedy ani jeździec ani menager nie patrzy, no bo przecież one same z siebie są takie grzeczne i wszystkiego nauczone. Nam nic wolno w tym temacie robić, to się po prostu samo wydarza, że koń jest przyjemny w obejściu 😉
Kącik luzaka
autor: żużka dnia 24 marca 2018 o 19:53
W Holandii najniższa krajowa to 1578 euro brutto co daje ok 1400 netto, natomiast z mojego doświadczenia i tego co widzę naokoło jest różnie. Wszystko zależy od dodatków. Znam takich co dostają 1200 jako groom (bez rider) ale do tego bony na jedzenie i zakwaterowanie.  A znam takich co mają 1600 euro plus zakwaterowanie. Wszystko zależy na ile się cenisz 😉 Weź pod uwagę też, że ubezpieczenie zdrowotne w Holandii najczęściej pokrywa pracownik i jest to około 100 euro, ale to już nadal kwestia dogadania.
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: żużka dnia 01 lutego 2018 o 05:01
dolce82, kuszę 😀 Bo im nas więcej tym lepiej 😀
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: żużka dnia 31 stycznia 2018 o 21:39
luzaka szukają do Team Qatar, który stacjonuje w Stal Tops.
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: żużka dnia 31 stycznia 2018 o 21:21
[quote author=żużka link=topic=823.msg2745541#msg2745541 date=1515254141]
Ostatecznie zostałam zaczepiona przez jedną re-voltowiczkę  z ofertą pracy na znacznie lepszych warunkach, legalnie, w teamie, z zakwaterowaniem i służbowym autem za 1500 euro na starcie. [/quote]

Jestem, wszystko się potwierdziło i szukają jeszcze jednej osoby 🙂 tak więc tylko rzucam temat.
Kącik instruktora
autor: żużka dnia 29 stycznia 2018 o 12:31
karolina_, nikt już teraz stylu na egzaminie skokowym nie ocenia 😉 A przeszkody kolejno 60-80-90 cm. Gdzie 90 to już złoto.
Kącik instruktora
autor: żużka dnia 27 stycznia 2018 o 20:23
Ale Ty nadal swoje, a ja o czym innym mówię. Nie mówię kompletnie o trzymaniu kogoś, bo chce się zarobić, tylko o tym, że trudno jest nauczyć dobrych podstaw, które będzie potem można wykorzystać w sporcie, na mało umiejących koniach. I można tym obarczyć IRR i ISP tym samym mówiąc, że naturalnym jest, że mało się im płaci. Tyle, że koło się wtedy zamyka.
Kącik instruktora
autor: żużka dnia 27 stycznia 2018 o 19:34

Tylko że sport nie ma żadnych problemów szkoleniowych. Problemy od wielu wielu lat są w systemie nauczania początkowego. !!!! IRR ,ISP itd. jak go zwał. 😉 😉
Ale oczywiście jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o pieniądze.  Wystarczy porównać ile zarabia Instruktor Rekreacji a Ile Trener Sportowy .  😉
Jedni nie chcą przekazać klientów dalej tylko trzymają ich od lonży do pierwszych dzwonów na parkurze a drudzy się wkurzają bo dostają popsuty materiał i muszą zaczynać od zera . A rykoszet idzie po wszystkich równo.  😵 😵 😵 😵 😵

Widzisz, tylko problem w tym, że czego ma nauczyć ten IRR i ISP, żeby sportowcom potem oddać fajnie zrobioną podstawę. Anglezować? Bo jeżeli pójdziemy już dalej i mamy skręcanie, zatrzymywanie i ruszanie, i zaczniemy mówić o wrażliwości na pomoce, o kluczowym dosiadzie, elastycznym kontakcie, to szczerze, możemy mówić w sferze niemalże bajek, bo zarabiając jako Wiesia ze stajni x, wiem, że za takie pieniądze nie stać stajni na kupno fantastycznie zrobionych koni, dla idei dbania o nieskazitelną przyszłość jeździectwa polskiego (w zamian jedząc dykte zamiast chleba, bo po opłaceniu instruktora i opłaceniu podatku, zostaje jakieś 5 zł ). Bo nie chodzi tu tylko o umiejętności owej Wiesi, ale o realia.
Kącik luzaka
autor: żużka dnia 12 stycznia 2018 o 11:44
Czytałam jakieś wcześniejsze posty o ubezpieczeniu, ale to trochę lat temu było. Powiedzcie mi, jak robicie teraz. Jeżeli dostanę normalnie, legalną umowę o pracę, oprócz ubezpieczenia zdrowotnego, które w Holandii opłaca się samemu, powinnam wykupić sobie normalnie ubezpieczenie na życie? NNW, OC? Koszt na rok takiego ubezpieczenia niemały, ale mimo wszystko się waham. Co pokrywa umowa o pracę? Jak Wy robicie?
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: żużka dnia 07 stycznia 2018 o 09:55
Sankaritarina, widywałam ogłoszenia typowo wakacyjne, do pomocy w ośrodkach ale częściej jako working student i zapewne za slabe pieniądze, raczej doświadczenie
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: żużka dnia 06 stycznia 2018 o 15:55
Ostatecznie zostałam zaczepiona przez jedną re-voltowiczkę <3 z ofertą pracy na znacznie lepszych warunkach, legalnie, w teamie, z zakwaterowaniem i służbowym autem za 1500 euro na starcie. Wszystko jest więc po coś 😉 Gdybym tu nie napisała, nie byłabym zauważona. Pan Zawodnik oczywiście się śmiertelnie obraził, że rezygnuję dla lepszej oferty, a ze mnie spadło z 1000 kg stresu. Dzięki za wszystkie rady i słowa zarówno krytyczne (dzięki KaNie, to też ważne!) jak i wspierające.
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: żużka dnia 05 stycznia 2018 o 17:55
W sumie to nie najgorzej, skoro polskie ubezpieczenie to koło 76 euro. Dzięki 🙂
Wszystko do twarzy-czyli pudry,kremy etc.
autor: żużka dnia 05 stycznia 2018 o 15:56
a moi przypadkowym hitem stał się ten krem: https://www.arganicare.com/firming-night-cream
kupiłam go w sekcji kosmetycznej w TK Max za ok 50 zł. Jest niesamowity. Nawilża tak jak żaden do tej pory <3 Niestety kończy mi się i wątpie, że znajdę ich więcej. Ale polecam poszukać w swoich TKMaxach
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: żużka dnia 05 stycznia 2018 o 15:37
derby, ale ubezpieczenie w Holandii kazdy jeden pracownik placi sam, czy to stajenny czy korposzczur, nie rozumiem bulwersu 👀 masz BSN to sie ubezpieczasz i po sprawie 🙂

a orientujesz się może jaki to koszt?
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: żużka dnia 05 stycznia 2018 o 09:57
A swoja droga wkurza mnie takie cos troche. Bo wlasnie dlatego rynek luzakow wyglada jak wyglada.

Doskonale to rozumiem, a jednak nie mając doświadczenia ciężko mi powiedziec: hej, płać mi więcej, bo w sumie nie wiem czy podołam.
Ale z umową masz rację, pocisnę go jeszcze w tym temacie. Skoro już napisał,że sprawdzi holenderskie to pociągnę temat w sprawie umowy o pracę.
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: żużka dnia 05 stycznia 2018 o 09:01
Miłka
Nie placi, lub nie daje umowy. Jak nie daje umowy to nie masz ubezpieczenia, a jezdzisz z konmi po calej Europie. Powodzenia jak sie cos stanie...

Pierwsza rzecz jaką napisałam to, że ubezpieczenie zdrowotne jest dla mnie priorytetm. Najpierw napisał, że opłaci Polskie (dla mnie bez różnicy), a potem, jak podsumowywalam oferte i płatności to powiedzial, że sprawdzi te ubezpieczenie w Holandii. Moi rodzice powiedzieli, że będą opłacać tutaj poki jestem za granicą i że warto, żebym spróbowała i zdobywała doświadczenie, nawet jeżeli finalnie okaże się, że nie zwroci mi za te 300 zł miesiecznie składek zdrowotnych w Polsce. No ale sprawe postawiłam jasno.
Oprócz tego posiadam swoje OC instruktora na cały świat, więc jeżeli ja by coś koniom zrobiła, to też mam się z czego bronić, nie? Czy to nie tak działa.
Nawet jeśli ten zawodnik nie będzie fajny, to łatwo zdobędziesz doświadczenie a jak nie będzie ci odpowiadało to sobie zmienisz pracę, bo poznasz full ludzi.
Ja bym brała :-) jeśli jesteś ogarnięta, bo często trzeba jednak za zawodnika i rzeczywiście slędzić kolejność list, pomóc rozpreżyć, spać czasem z końmi w stajni nawet itp.

Ogarnięta się czuję, dzieciakiem już nie jestem i wiem czego chcę, więc wychodzę z podobnego założenia. Płaci za lot, więc nawet jakbym miala wrócić po 2 tygodniach to nie trace nawet finansowo 😀 Choć fakt, że czuję trochę pietra, przed takimi zawodami, to wiem, że dobrze reaguję w sytuacjach stresowych czy na wysokich obrotach.

Miłka,
rozumiem to co piszesz, nie mniej już nie wiem jak bardziej miałabym to prześwietlić. Przejrzałam jego bogatego facebooka, na którym publikuje coś każdego dnia, szukałam info o nim, poprosilam nawet hiszpańsko mówiącą osobę (on jest Meksykaninem) o szukanie informacji, czy nie ma nic podejrzanego, jemu postawiłam jasne warunki. Mam doświadczenie jako groom ale nie show groom, natomiast co mnie bardziej dziwi i co wydało mi się ultra podejrzane, to to, że on nawet mojego profilu chyba nie przeczytał, bo mnie zapytał na facebooku, choc kontaktował się przez yardgroom, czy w ogóle jeżdżę konno, więc to też nie było jakimś determinującym powodem. Myślę, że bierze osobę z mniejszym doświadczeniem czy z Polski, bo może mi mniej zapłacić, a ja się kłócić nie będę, bo... no nie mam doświadczenia 😉 Zaoferował mi 1000 euro na rękę plus zamieszkanie plus dodatki wyjazdowe i pokrycie wszelkich kosztów za granicą plus ubezpieczenie zdrowotne. I mnie to w sumie pasuje, bo i tak mam szansę odłożyć. Nawet jeżeli tu normą na showgrooma byłaby znacznie większa stawka.
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: żużka dnia 04 stycznia 2018 o 21:14
Dzięki :P A chciałam spokoju, domowego luzakowania nawet na wysokich obrotach. No ale oferta jest i koleś mocno zdeterminowany (to mnie mocno zastanawia), żeby kupować bilety już zaraz teraz, i że 5 koni więc luzik, easy 😉 Fakt, że 5 koni w domu to niedużo, ale zabrać na zawody, no cóż. Zobaczymy. Uznałam, że nic nie tracę, wprost powiedziałam, że doświadczenia nie mam, więc mydlić mu oczu nie muszę, a wrócić w każdym momencie mogę do domu. Z takiego założenia wychodzę 😉
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: żużka dnia 04 stycznia 2018 o 19:12
hej, dostałam ofertę od międzynarodowego, topowego skoczka jako luzak przy jego 5 koniach, u niego w stajni jak i na zawodach wyjazdowych i szczerze mówiąc, o czym mu pisałam, nie mam doświadczenia jako show groom a tym bardziej taki co jeździ po całej Europie w sezonie. I szczerze mówiąc nie wiem, czy przyjąć, czy mnie to nie przerośnie, jeżeli nie mam doświadczenia. Czego się spodziewać jako show groom? Z czego szczególnie przygotować jezeli przyjęłabym taką pracę?
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: żużka dnia 02 stycznia 2018 o 18:59
jest ktoś z Was w Olivers Equestrian w Markyate? Napisałam do nich i mówią, że mają dwie dziewczyny z Polski i się zastanawiałam, czy ktoś z Was tam jest 🙂
Kącik instruktora
autor: żużka dnia 27 grudnia 2017 o 18:17
Ani kamizelka ani kask nie służą temu, żeby Lepiej jeździć konno,

Ale dobrze by było, żeby nie słuzyły temu, że jeździ się gorzej 😉 A takie są doświadczenia wieloletnich instruktorów z mojej stajni. Dlatego byłam ciekawa Waszej opinii.
Kącik instruktora
autor: żużka dnia 26 grudnia 2017 o 23:30
Odnośnie dziecka z nadpobudliwością to mam takiego chłopca, z którym się wszystkim bardzo ciężko pracuje, przez to rozpraszanie, a ja po prostu nie zwracam na to uwagi a daję konkretne zadania, gdzie i co dokładnie wyczyścić. No i chwalić za to, żeby pomagać nakreślić kierunek,w  którym zmierzamy, a więc owe skupienie. Nie mam z nim teraz problemów. Nadal jest sobą 😉 Czasem jedzie i śpiewa, bo go nosi nawet na koniu, albo gada, ale generalnie już nie robi jak robił rok temu innym, że po prostu zsiada z konia, puszcza go i wychodzi z hali, bo tak, bo już się znudził.

halo, co do kamizelki, to nie złociłabym jej tak bardzo. Generalnie rozumiem całą sprawę bezpieczeństwa, ale te kamizelki starszej generacji, tańszej, czyli piankowe, sztywne, powodują też sporo błędów postawy na koniu. Często po tym jest żółwia głowa, bo dzieciaki unikają dosyc wysokiego tyłu kamizelki. Nie widac też tak dobrze, jezeli dziecko się garbi. Potem ciężko odpracowywac takie rzeczy, choc niewątpliwie jest bezpieczniej jeżeli chodzi o urazy.
Olsztyńscy voltowicze
autor: żużka dnia 26 września 2017 o 12:57
Zobaczę, jak mi zjazdy na studiach ustawią, bo jeszcze nie podali terminów. A skoki bez konia w moim przypadku by stylowe nie były  😀

Edit: Późnym popołudniem dali plan- akurat będę miała wolne. Może uda się wziąć udział w zawodach.

Super 🙂
Kącik instruktora
autor: żużka dnia 26 września 2017 o 11:29
Można też być instruktorem, który uczy samodzielnego myślenia na jeździe.

Ale na wszystko przychodzi czas. Są jakieś etapy. Nikt ucząc jak jeździć autem, w ramach nauki reagowania i myślenia, nie wypuści na drogę kogoś, kto nie wie jak się skręca i hamuje. Jazda konna jest trochę bardziej złożona, bo oprocz prawd uniwersalnych jak się na koniu skręca czy hamuje, dochodzi równowaga jeźdźca, pewność siebie i różne wyszkolenie i charakter koni, z którymi też należy się zmienić. Dopiero jak pewne rzeczy się zautomatyzują można pójść krok dalej. nie sądzę więc, że to jest zero jedynkowe. Jak uczysz w zastępie to nie uczysz myślenia. Wszystko w swoim czasie.
Olsztyńscy voltowicze
autor: żużka dnia 25 września 2017 o 13:42
Tak. Ale skontaktować się z organizatorami. Są też skoki bez konia 😉 do 50 cm na styl
Olsztyńscy voltowicze
autor: żużka dnia 25 września 2017 o 08:46
11 listopada w okolicach Olsztyna odbędą się zawody charytatywne w skokach. Zachęcam 🙂 Fajna inicjatywa
https://www.facebook.com/events/383558468726275/
Kącik instruktora
autor: żużka dnia 25 września 2017 o 08:41
a) bezpieczeństwo b) frajda rekreantów - bo tak mnie szkolono, jako IRR prawie 30 lat temu, że najważniejsze są eufreniczne i prozdrowotne wartości rekreacji, i takie rzeczy, żeby prowadząc zastęp w terenie dostosowywać przejażdżkę do najsłabszego, i takie tam.
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego akurat od instruktorów jeździectwa oczekuje się zaangażowania jak do szkolenia olimpijczyków (oprócz masy innych obowiązków) wobec osób, które W Ogóle tego nie oczekują. Których nic a nic nie interesuje, żeby Kiedykolwiek Dobrze jeździć konno. Jeśli ktoś się chce szkolić po mistrzowsku - niech zgłosi się do mistrza, i niech za to zapłaci.

Bardzo podoba mi się to co napisałaś. Naprawdę. Sama jestem instruktorem, bez papierów, bo ile razy jestem gotowa wybulić na te nieszczęsne papiery, dostaję informację, że mija się to z celem, bo nie wiadomo czy za rok czy dwa PZJ w ogóle je uzna. Jeżdżę na poziomie świadomej (nie przejechanej przez naumianego konia, tylko przygotowanego przeze mnie konia) srebrnej odznaki jeżdzieckiej. I niech ktoś powie mi, że to mało i mam wiedzieć wszystko, kiedy tak naprawdę kolejny rok z rzędu uczę... anglezowania. I naprawdę chcę i staram się rozwijać i marzę o podopiecznych, którym mogłabym tę wiedzę przekazywać, te dobre podstawy, wygięcia, angażowanie. A jednak bywa, że te okrążenia za ogonem,w kłusie, po ścianach placu, to jedyne, czego oni w tym momencie potrzebują, bo muszą złapać rytm, rozluźnić się, zobaczyć, że nic się nie dzieje i... mieć z tego jeszcze frajdę i swobodę ruchu, a nie wieczne przekonanie jak niemiłosiernie wiele jeszcze przed nimi, żeby sprostać oczekiwaniom trenera, bo on tylko stoi i krzyczy: łydka, pięta, palce, ręce, plecy, wzrok, noga w kłusie. Jak wiem, że mogę to naustawiam całe tory przeszkód i będę wymagać coraz lepszej postawy. Ale nie wyobrażam sobie, żeby w momencie kiedy dzieciaki są na to nie gotowe, cisnąć je w coś co zwyczajnie je przerośnie i zniechęci. I nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mnie za to krytykował bez konsultacji ze mną dlaczego akurat tak a nie inaczej.
stajnie na Mazurach
autor: żużka dnia 07 listopada 2016 o 21:29
Jakbym miała możliwość odwiedzenia jakiejś stajni pod Olsztynem, to byłby to Pony Club w Tomaszkowie. Chciałabym zobaczyć na żywo jak funkcjonuje stajnia z kucykami i z dziećmi. Prowadzone jazdy 🙂 Mają teraz też swój oddział w Kierwinach ? nie wiem czy dobrze zapamiętałam.

Jazdy to na początku przede wszystkim zabawa, oswajanie dzieciaków z ruchem konia na spokojnie, bez stresu, właśnie poprzez pony games. Do tego wdrażamy dzieciaki w część teoretyczną. Same też czyszczą i z czasem siodłają kuce. Super to pracuje. Są dzieciaki, który i odznaki w tym roku zdawały, w kolejnym na pewno będzie ich więcej, bo jest całkiem spora ekipa galopujących już i skaczących. Niesamowita idea i jestem szczęśliwa mogąc brać w tym udział. I tak, drugi oddział otworzył się w Kierwinach. Jaka tam jest haaaaala gigantyczna, murowana <3
Włosomaniaczki, czyli walka o piękną grzywę (świadoma pielęgnacja)
autor: żużka dnia 01 listopada 2014 o 12:45
prażone traci wiele cennych składników. dużo na temat kuracji siemieniem masz tutaj: http://qchenne-inspiracje.blogspot.hu/2014/06/akcja-regeneracja-podsumowanie-efektow.html
wasze ulubione seriale
autor: żużka dnia 03 lipca 2014 o 22:32
a ja wsiąkłam teraz w Chasing Life, niestety na bieżąco, dopiero 4 odcinki są. Ale przyjemne to to.
wasze ulubione seriale
autor: żużka dnia 14 czerwca 2014 o 22:52
Suits <3
... ślub :) ...
autor: żużka dnia 13 czerwca 2014 o 14:19
żużka  dla całej oprawy ? Organy, kościół, przysięga przed ołtarzem, cała uroczystość trwajaca dłużej niż ta w cywilnym.. 😉 ?

oprawę można zrobić samemu i w innych miejscach, ale to proszę nie wieszać psów na KK. I dziwię się, że dziwne jest, że za ślub sie płaci, jak dla oprawy jest to robione. Aktorom też się płaci. Trochę tak jakby: w dupie mam kościół i pazernych księży vs tam jest tak ładniutko, niech się cieszą, że w ogóle przyszłam, bo organy są niezłe i niech mi czerwony dywan rozścielą. Jak napisano wyżej, jest tyle innych wyznań. Nie ma obowiązku w KK.
... ślub :) ...
autor: żużka dnia 13 czerwca 2014 o 06:28
Mysle, że problemem jest tu użycie wiary jako skrótu od wiary katolickiej. Oczywiście, żeby wierzyć w Boga nie trzeba byc katolikiem, jednak moje pytanie brzmi więc: to po co slub kościelny? Nie można w lesie, na łączce?
... ślub :) ...
autor: żużka dnia 11 czerwca 2014 o 23:10
[Co do kopert dla księży - dla mnie jest absolutnie nie do ogarnięcia, że za ślub trzeba zapłacić księdzu  👀  Jeszcze dobrego organistę mogłabym opłacić, ale ksiądz ? Przeciez i tak dostaje pieniądze z parafii/diecezji/kurii  🤔wirek:
Generalnie Kościół Katolicki jawi mi się jako wielka machina dojąca kasę - resztę opinii zachowam dla siebie, przez wiarę i religię było juz kilka wojen 😉

Nie, nie dostaje. Taki przeciętny ksiądz z przeciętnej parafii zyje z tego co dadzą mu wierni. zyja wlasnie z kopert i tacy, z czego z tacy opłaca się kościół, plebanię, co którąś niedzielę diecezję, seminarium i potrzebujących. Jak opłacisz ZUS i inne rzeczy, które oni także płacą, np. jakis procent, który idzie na emerytury starszego duchowieństwa, to zostaje... no własnie. W ubogich parafiach na wsiach kilkaset złotych. Polecam poczytać na ten temat. Własnie ich fachem są sakramenty, to to co moga ofiarowywać i czym zarabiają. (No i jeszcze pół etatu w szkole, jeżeli którys się na to pisze) I są księża, spotkałam takich, którzy na pytanie ile, odpowiadają: jak da pani 2 zł, to też podziękuję i odprawię, a są tacy, którzy mimo wszystko znaja realia, albo i są dalecy od służenia, bo są ludźmi i mają wady i chca straszne sumy.
wasze ulubione seriale
autor: żużka dnia 13 kwietnia 2014 o 21:08
ej, a mnie się podobało. Biedny Harvey, no ale jestem ciekawa co będzie dalej. Ja nadal ich lubię 🙂
Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
autor: żużka dnia 13 kwietnia 2014 o 20:23
Dzięki dzięki dziewczyny 🙂  :kwiatek:
Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
autor: żużka dnia 13 kwietnia 2014 o 19:56
w sumie jestem tu niemal od początku od bardzo bardzo dawna. zbyt dawna, żeby przyznawać się do tak małych postępów, ale tym chcę zmotywować chyba sama siebie, bo ostatnio nawalam dietowo, choć treningowo daję sobie w kość. To nie jest najgorsze zdjęcie, początkowo było mnie jeszcze więcej, ale niestety uszkodzenie komputera sprawiło, że to zdjęcie już nie istnieje. Póki co schudłam 7 kg. W sumie to tylko albo aż. No ale małymi krokami 😉 Jeszcze jakieś drugie tyle co najmniej. Trzymajcie się laski, ciężki czas przed nami, ale jesteście niesamowite, absolutnie niesamowite.  :kwiatek:
moda, ciuchy etc...
autor: żużka dnia 10 kwietnia 2014 o 09:39
buyaka, jak kupisz to pokaż się w nim! narobiłaś mi na ten płaszcz niezłego smaka 😉
moda, ciuchy etc...
autor: żużka dnia 08 kwietnia 2014 o 08:37
buyaka, żółty! 🙂
Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
autor: żużka dnia 08 kwietnia 2014 o 00:16
zelka2303, bańki chińskie kupisz w aptece 😉
Promocje i wyprzedaże - centrum informacji
autor: żużka dnia 06 kwietnia 2014 o 20:18
napisane, że jednostka miary szt., więc chyba jednak pojedyncza szczotka 😉 więc arcus ma lepszą cenę, bo za szczotkę wychodzi 16 zł, a po prostu można w trzy osoby zamówić (przy odbiorze osobistym)
Promocje i wyprzedaże - centrum informacji
autor: żużka dnia 06 kwietnia 2014 o 18:22
będę w okresie świątecznym w Olsztynie i planuję skoczyć do Arcusa i kupić te szczotki, więc jeżeli ktoś z Warszawy to mogę wziąć komuś jeszcze 😉

edit.: jak ktoś coś, to piszcie na priv.
Wszystko do twarzy-czyli pudry,kremy etc.
autor: żużka dnia 03 kwietnia 2014 o 10:01
czy któraś z was nie ma może zalegających próbek podkladów mineralnych, np. Anabel?
Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
autor: żużka dnia 23 marca 2014 o 11:57
Po treningu nalezy zjeść węgle, bo inaczej organizm zaczyna spalać mięśnie. i to bez względu na porę, węgle wrzucone potreningowo ulegają spaleniu i nie ma takiego zasysu potreningowego. To czego nie powinno się po treningu jeść to tłuszcze. Wystarczy wpisać w google: co jeśc po treningu i mamy np. takie informacje:
"Poza tym badanie przeprowadzone na Vanderbilt University dowiodło, że posiłki, w których stosunek węglowodanów do białka wynosi 4:1, zjedzone 30 min po zakończeniu treningu, są najskuteczniejsze, jeśli chodzi o regenerację mięśni, bez ryzyka, że utyjesz."
i bardziej naukowo:
"Po treningu musi dojść do odbudowy glikogenu, zajmuje to około 20 godzin. Wszystko zależy od stopnia wyczerpania zapasów i zasięgu uszkodzeń mięśniowych oraz ilości, typu i pory spożycia węglowodanów.

Długość czasu potrzebna na odbudowanie sił i zapasów glikogenu zależy od wielu czynników m.in. od:

• Stopnia zmniejszenia zapasów glikogenu po ćwiczeniach. Im intensywniejsze ćwiczenia tym więcej zużywasz glikogenu. Po długich i wyczerpujących ćwiczeniach np. po maratonie regeneracja może trwać nawet tydzień.
• Uszkodzeń mięśniowych. Pewne rodzaje aktywności, wśród których znajdują się np. ćwiczenia siłowe mogą spowodować uszkodzenia włókien mięśniowych. Uszkodzenia mieśni z kolei opóźniają gromadzenie glikogenu, toteż całkowite jego uzupełnienie może zająć aż 7-10 dni.
• Ilości węglowodanów i pory posiłków. Ilość węglowodanów jest dostosowana indywidualnie, a utracone węglowodany najlepiej uzupełnić możliwie jak najszybciej po ćwiczeniach, gdyż właśnie wtedy glikogen gromadzi się w najszybszym tempie. Podczas pierwszych 2 godzin regeneracja jest najszybsza – w przybliżeniu 150% czyli 1,5 raza szybsza, niż wynosi normalne tempo.
• Wytrenowania i poziomu kondycji. Wydajność w uzupełnieniu glikogenu poprawia się automatycznie wraz z nabywanym doświadczeniem sportowym i podnoszonym stopniem kondycji. Dlatego spożywając tę samą ilość węglowodanów, początkujący sportowiec potrzebuje więcej czasu niż doświadczony.

W pierwszych dwóch godzinach po ćwiczeniach powinno spożywać się 1g węglowodanów na każdy kilogram masy ciała. Jeżeli skończysz trening późnym wieczorem, nie powinieneś kłaść się spać z pustym żołądkiem. Najpierw rozpocznij uzupełnianie glikogenu.

Trenując intensywnie codziennie lub dwa razy dziennie, powinieneś spożywać produkty o wysokim IG w pierwszych 2 godzinach po treningu. Trenując niezbyt intensywnie, raz dziennie lub rzadziej, sięgaj po produkty o niskim IG, zwiększając tym samym wydolność i wytrzymałość podczas kolejnych treningów.

W procesie odbudowy glikogenu, najskuteczniejsze jest łączenie białek i węglowodanów, co sprzyja uwalnianiu insuliny, pobudzającej odnowę glikogenu mięśniowego, a także transport aminokwasów do komórek mięśniowych.

Przykładowe przekąski po ćwiczeniach:

1-2 porcje świeżych owoców z mlekiem,
koktajl owocowy,
kanapka z serem białym i dżemem,
kilka ciastek ryżowych z dżemem albo masłem orzechowym i twarożkiem."