Rheinburg

All you zombies ...

Konto zarejstrowane: 12 grudnia 2009

Najnowsze posty użytkownika:

PSY
autor: Rheinburg dnia 23 czerwca 2014 o 13:28
Zachęcam do zejścia z końskiego grzbietu od czasu do czasu  😉 i pogalopowaniu po lesie na własnych nogach wspólnie z psem  😀
[[a]]https://www.facebook.com/pages/Dogtrekkingowy-Puchar-Bor%C3%B3w-i-Krajny/1409625185980241?ref=hl&ref_type=bookmark[[a]]
KOWALE
autor: Rheinburg dnia 10 maja 2012 o 21:33
Trochę smutne i komercyjne te argumenty ... ale co innego możesz odpowiedzieć. Tak, rzeczywiście oszczędzam na narzędziach - kupuję na targach w Berlinie. Tylko z oszczędnościami na paliwie mam problem przy pojemności 3,0. Więc daj spokój z tą wyliczanką - to kwestia etyki. Zresztą ... to tylko mój taki spontaniczny bulwers - każdy przecież robi co chce.
KOWALE
autor: Rheinburg dnia 10 maja 2012 o 21:13
Sorry laski - 150 PLN za werkowanie jednego konia??? No to mamy komercyjne werkowanie koni  😂  ... zamiast naturalnego. A ideologię i dobrostan zwierząt to konie razem z sianem zżarły??? Bulwers i frustracja  😵
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 11 stycznia 2012 o 19:49
Aktualnie używam diamentowej ostrzałki Dick'a 2495 200x3,5mm. Długa, wąska, bardzo ostra. Polecam. Ostrzałki i noże to kwestia indywidualna - zaczynałem od noży Frosta, później starałem się o coś lepszego, kupiłem kilka Mustadów i Morę ... ale jak dorwałem dobre ostrzałki, to wróciłem do Frostów - łatwo się je ostrzy (w przeciwieństwie do bardziej 'wyrafinowanych' noży), a dają przyzwoity komfort pracy.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 15 listopada 2010 o 20:13
ja też się jakoś tak zawijam o końską nogę żeby mieć obie ręce wolne, tylko strasznie się przy tym zmęczę. Nie lubię tyłów robić, szczególnie lewych.

No to uwaga od męskiego szowinisty o nadwrażliwej psychice ... 😁
Proponuję kopyto w jedną łapkę, tarnik w drugą i ... naprzód. Tak jak przy manicure ... 🤣
Inaczej to wygląda trochę ...  🤔
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 28 października 2010 o 21:53
[quote author=trusia link=topic=1384.msg750703#msg750703 date=1288275870]
A ja jestem ciemna masa.   🙁   Bo w ogóle nie rozumiem, o co Rheineburgowi (Rheineburdze? - bo nie mam pewności co do płci) chodzi.   😲    😵

To jest nas dwie  😎
(z tym że ja się mogę tłumaczyć niewyspaniem 😉 )
[/quote]

Dobra, znudziło mi się - to Wasze kółko wzajemnej adoracji. Jest tu tylko parę normalnych osób, z którymi zresztą sporo rozmawiałem na priv'a. Jeśli na trzy strony wątku, dwie i pół to kłótnie i wzajemne uszczypliwości, to pisanie tu nie ma najmniejszego sensu. Jakiś czas temu dziwiło mnie, że tyle dziewczyn 'ucieka' z forum Lars'a - teraz rozumiem, tam nie było miejsca na 'ochy' i 'achy, wzajemne 'słodzenie' ... albo obrzucanie błotem. Zresztą cały czas tam zaglądam, więc jeśli ktoś chciałby pogadać o KOPYTACH ...
No i na koniec ... jestem facetem. Jeśli ktoś ma wątpliwości, to może rozwieje je ... Dea - byliśmy ostatnio razem na kursie Strasser  😤
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 28 października 2010 o 13:43
Lepszyś tylko w fochach i robieniu z siebie męskiej ofiary prześladowań. Ja zaś posiedzę nad szejderami.

* - krótka to pewnie będzie chwila, bom baba i gadam jak nakręcona.


Cóż, nie chcę używać słów, które po prostu się tutaj cisną na usta ... naprawdę ciężko zrozumieć, dlaczego przypisujesz mi reakcje, których nie ma ??? 'fochy', 'męska ofiara prześladowań' - skąd to wytrzasnęłaś???!!! Może przeczytaj jeszcze raz moje posty, tylko NIE w taki sposób, jaki CHCIAŁABYŚ je widzieć. Przepraszam, ale to Ty masz problem z reakcjami nieproporcjonalnymi do sytuacji - w którymś z postów skierowanych do mnie stwierdziłaś, że 'nie jesteś feministką'  🤔 Czy ja Cię o to pytałem??? Nie interesuje mnie to, to Twoja sprawa i Twój problem, jak sobie układasz relacje z innymi ludźmi. A to nie jest wątek towarzyski, żeby walić wszystkim po oczach swoimi przymiotami charakteru.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 28 października 2010 o 11:26
Jak widać, można też stać. Byle z uśmiechem i w pozytywnej atmosferze.
Nie nie nie, konstruktywnie to z xkcd. Jesteś robotem?  😎
BTW. sprawdziłam, szukajka mówi, ześ nic nie wspominał o konstruktywności. Ja się jej co jakiś czas domagam, a ciężko z tym bywa. Bijemy się?  😀iabeł:


No tak ... jak się polega tylko na 'search engine', to takie są później efekty ... wychodzi na to, że Twoje zdolności analityczne:  - 10  😁
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 27 października 2010 o 14:21
Rheinburg - myślisz, że to forum chce się pozbyć facetów? No daj spokój z teorią spiskową 🙂 Siedź z nami, udzielaj się konstruktywnie i wyluzuj  😎


Możesz sprecyzować zwrot 'siedź'? 😤
I, gwoli ścisłości, 'konstruktywnie' to mój 'tekst' ... 🤣
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 26 października 2010 o 21:48
Rheinburg, a skąd takie zdziwienie?

Bawiłam się podeszwą, co mówię hm, powiedzmy trzeci raz i czekam na rezultat, a więc i przemyślenia. Tak, moje własne przy moim koniu, przy moim żywieniu, moim podłożu i mojej ilości ruchu 😉.


No właśnie ... w tym rzecz ... brak zrozumienia. Nie chodzi mi, o to, że masz własne przemyślenia (chyba oczywiste, że każdy je ma, no może prawie każdy 😀). Chodziło mi o to, że ... na nie CZEKASZ 😀
I to wyrażenie nie wywołało 'zdziwienia', a raczej ... 'wesołość'
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 26 października 2010 o 21:24
Rheinburg, dlatego, że czekam na własne przemyślenia odnośnie wykruszania się 🙂.
Natomiast, jak wiadomo, mężczyzna w tym wątku to rzadkość i byłoby przykro, gdyby okazało się, że jesteś kobietą 😉.


Własne, tzn. Twoje?  🤔
Z tą przykrością to nie przesadzaj, wystarczy spojrzeć jak skasowano 'wrotki'
Tak w ogóle chyba muszę zrobić przerwę na parę dni, poczekać, aż co niektórym przejdzie egzaltacja ...  🤔wirek:
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 26 października 2010 o 20:55
Rheinburg, zdecyduj się na płeć, bo czytając, musiałam intensywnie myśleć, czy nie odniosłam złego wrażenia, że jesteś facetem 😉.


No ciekawe, dlaczego z całej wypowiedzi ten właśnie aspekt Cię zainteresował ❓ ❓ ❓
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 26 października 2010 o 12:10
taak , unas była identyczna sytuacja i wiesz co powiem Ci coś i mam na to świadka
NIE RUSZAĆ, SAMO WYPADNIE, była u mnie WIWIANA i pokazywałam jej taką własnie sytuację i przy niej ten kawałek pieknie sam odpadł, mam ten kawałek zachowany, moge obfocić i wkleić,
jeżeli kon uhodował sobie grubo podeszwy to ja uważam,że nalezy to uszanować i poczekać .


Odpadnie ... albo i nie. Sądzę, że sprawa wykruszania się bądź nie podeszwy, to zbyt indywidualna kwestia, aby uogólniać i wyrokować za wszystkie konie w zasięgu wzroku i maila  😉 Zależy od indywidualnych predyspozycji tkanek, środowiska, w jakim koń przebywa, podłoża, ilości jego ruchu i czort wie czego jeszcze. Wczoraj werkowałem dwa zbliżone gabarytami i typem konie z tej samej stajni - swojego hucka, regularnie pracującego na urozmaiconym gruncie, biegającego też sporo po bagnistej łące - nie musiałam prawie nic robić, podeszwa idealna, wpadłem w samo- (jego-) zachwyt 😀. Później pomęczyłem trochę shetie'go, który z przyczyn zdrowotnych jest uziemniony na suchym padoku, niewiele kontaktu z mokrym podłożem / wodą. Efekt: podeszwa - kamień, strzałka - kamień, ściana - kamień. Wydawało mi się, że tępię swój 'wypasiony' tarnik'  😉 Jeśli coś tam miałoby 'odpaść' to chyba całe kopyto od razu  😜
Więc sorry, ale chyba nie ma jednego szablonu ... Są przecież konie, które nawet nie werkowane, same od biedy wykruszają przerośniętą ścianę puszki kopytowej, a są też takie, którym prędzej ściany zawiną się w chińskie 's' niz cokolwiek się z nich odłamie  😉
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 25 października 2010 o 09:32
[quote author=A+A link=topic=1384.msg747001#msg747001 date=1287987120]
to w fazie, gdy kąty wsporowe dotykają ziemi, kopyto jest obciążone tylko w niewielkim stopniu, więc możliwość poślizgu jest znikoma.

się bym nie zgodziła - małe obciążenie -> małe tarcie -> możliwość poślizgu większa.
IMHO oczywiście   😎
[/quote]


No, trochę naciągane  😉 tarcie może małe, ale co ma się poślizgnąć ❓ 'Poślizg' następuje w momencie, gdy masa konia w danym momencie nie ma stabilnego oparcia na swojej podstawie. Czyli gdy wektor sił wywołanych przez przeniesienie środka ciężkości poza powierzchnię podstawy (kopyto), przewyższy siły tarcia kopyta o podłoże, uwzględniając oczywiście kąt pomiędzy obydwoma wektorami sił (czy jakoś tak  😜 :hihi🙂 A skoro nie ma obciążenia, to nie ma takiego wektora sił ...
Eeee ... prawie w to uwierzyłem  😁
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 24 października 2010 o 22:00
... teraz zrobiło się slisko i sama siebie muszę prać po łapach, żeby koniowi śliskich butów nie zrobić. Traktorek się przydaje - kąt wsporowy milimetr nad podeszwę, odrobinę wystająca (nad podeszwę, NIE nad "miskę kopyta"😉 ściana wsporowa.
No dobra, kij w mrowisko 😉
Czy nie za bardzo przeceniana jest rola długości kąta wsporowego jako elementu 'hamującego'? 😀 Tak trochę się zastanawiając nad zagadnieniem i uwzględniając podstawowe prawa fizyki, dochodzę do wniosku, że długość kątów wsporowych ma niewielki wpływ na 'antypoślizgowość' kopyt - liczy się przede wszystkim wysklepienie miseczki kopyta i mocna strzałka.
Dlaczego? Zakładając, że koń porusza się po poddającym się mniej lub więcej naciskowi gruncie i porusza się 'od piętki', to w fazie, gdy kąty wsporowe dotykają ziemi, kopyto jest obciążone tylko w niewielkim stopniu, więc możliwość poślizgu jest znikoma. Kopyto przetacza się dalej i gdy podeszwa jest równoległa do ziemi, następuje maksymalne obciążenie = największe prawdopodobieństwo poślizgu. W tym właśnie momencie następuje wypłaszczenie podeszwy i 'kompresja' całości materiału podłoża ( ziemi / piachu / błota), który dostał się pod miseczkę kopyta. Materiał ten wciska się w rowki przystrzałkowe, gromadzi wokół strzałki i blokuje możliwość poślizgu (bez względu na kierunek - do przodu czy na boki).
Rozważając twarde podłoże, np. asfalt, to elastyczna strzałka o relatywnie dużej powierzchni ma zdecydowanie lepszą przyczepność niż niewielkie odcinki ścian z rogu kopytowego.
Natomiast na lodzie ... i tak łapy się rozjeżdżają, nic nie pomaga  😁
Nie neguję tego, że dłuższe kąty wsporowe mogą wspomagać 'antypoślizgowość' kopyta - wydaje mi się jednak, że ich rola w tym jest znikoma w porównaniu z rolą miseczki kopyta i strzałki. Przecenianie roli ich długości bierze się chyba ze skłonności myślenia o nich jako o 'naturalnych hacelach'  😀
Przeglądałem strony o naturalnym werkowaniu i nie znalazłem zbyt wiele na temat 'poślizgu' kopyta. Jeśli ktoś natrafił na jakiś ciekawy materiał, to będę wdzięczny za linka. Może okaże się, że całkowicie nie mam racji - wtedy chętnie posypię głowę popiołem  😁
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 23 października 2010 o 21:58
Może to werkowanie mało jest naturalne, ale wierzcie albo nie, dwa lata te kopyta były podrapywane naturalnie i takie kloce urosły. Kazałam mocniej pociachać, sama kowal stwierdziła, że to była dobra decyzja  😎
Wiem, będziecie bić  🤔


OK, znowu ja ... reszta towarzystwa chyba jeszcze w stajniach, werkuje z czołówkami na głowach  😁
Cóż, z tego co widać na zdjęciach, kowal koniowi krzywdy nie zrobiła  😉
A co do bicia ... no może Twój koń podejmie jakieś drastyczne środki, skoro przez dwa lata nie brałaś się porządnie za kopyta. 'Podrapywanie naturalne' to ciężka robota, cięższa niż klasyczne werkowanie przez kowala. I najgorsze jest jeśli się 'odpuszcza' i nie utrzymuje kopyt konsekwentnie we właściwym kształcie i formie. Regres postępuje w tempie geometrycznym, m.in. czasami niewyskrobywany martwy materiał podeszwy tak się utwardza, że wygląda jak 'żywa' podeszwa. Więc czasami trzeba sięgać po inne niż kopystka narzędzia ...
Wracając do zwerkowanych przez kowal kopyt (BTW - rodzaj żeński, proszę o podpowiedź) - zrobione są chyba OK (nie można ocenić zbalansowania), tyle, że robota jest ... mało anatomiczna, nie zgodna z naturalnym kształtem kopyta. Na obwodzie miejscami wycięta jest 'żywa' podeszwa, natomiast w zagłębieniu miseczki pozostało sporo martwego materiału (zaznaczone na czerwono). Ponadto przy grocie strzałki także pozostał martwy materiał, 'brud' (zaznaczone na zielono), który trzeba po prostu wybrać ... czymkolwiek.

I chyba warto by bardziej obniżyć kąty wsporowe - strzałka powinna zacząć bardziej pracować.
Tak więc nie masz co się przejmować, że kopyta konia zwerkowała klasycznie kowal, tylko raczej zastanowić się co dalej ... jak to Ty będziesz robić  🤣
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 23 października 2010 o 18:42
... Chodzi o przód kopyta - tu powinna być równoległa do podłoża...

A z kolei co to jest rozciągnięta glazura? 😉

I dlaczego mówisz o większym wybraniu martwej podeszwy? W sensie, że nie ruszałbyś, że za dużo wyskrobałam? Czemu?


OK, zrozumiałem ideę (jakkolwiek to brzmi  🤣 ) Cóż, było wcześnie rano i byłem równoległy do płaszczyzny łóżka 😉
Co do glazury, to pewien znany (i przy tym dobry) specjalista od hoofcare zdefiniował to jako: 'to gumowate poniżej koronki'. Szerokość powinna być około 1 cm i ze zdjęć wygląda jakby było znacznie więcej (zdjęcie 10), ale mogę się mylić - widzę to tylko na zdjęciu.
Jeśli chodzi o podeszwę, to wydaje mi się, że można by spokojnie wybrać więcej z okolic boków grota strzałki (zdjęcie 7) i pogłębić miseczkę. Sądzę, że to co narosło w tych okolicach może znacznie blokować pracę kopyta. Ale to już kwestia indywidualna każdego werkującego i ... jego konia  😉
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 23 października 2010 o 12:50
A ja widzę na 6 zdjęciu, że dobrze są wycięte ściany wsporowe, wręcz chowają się w podeszwie.


Chyba oglądaliśmy inne zdjęcie  😀 Albo inaczej interpretujemy 'schowanie się' w podeszwie. Dla mnie to oznacza zwerkowanie równe z 'miseczką' podeszwy, Tobie chyba raczej chodzi (tak to odczytuję) o takie skrócenie ścian, aby nie wystawały poza płaszczyznę tworzoną przez ściany puszki (czyli taką, która znajdywałaby się 'pod kopytem'😉. Tak czy inaczej, uważam, że przy tak mocnym mustang roll'u (zdjęcie obciążenia ze ścian puszki kopytowej) powinno się w podobnym stopniu intensywności wybrać ściany wsporowe.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 23 października 2010 o 09:07
http://picasaweb.google.pl/xxboomxx16/13102010#

Świeże.
Linia koronki nie jest równoległa do podłoża, ale jest lepiej niż jeszcze w sierpniu...


To znaczy, że co  ❓ Mam być  ❓ ❗
Jeszcze wcześnie, może śpię i nie za dobrze kojarzę ... ale jeśli koń miałby linię koronki równoległą do podłoża, to musiałby mieć niezłego sztorca 😁
No i tak trochę zaintrygowały mnie zamieszczone zdjęcia przodów. Rozumiem, że ekstremalny mustang roll wynika z potrzeby odciążenia ścian puszki kopytowej po ochwacie, załamanie linii ściany to efekt tegoż ochwatu i właśnie schodzi w dół, rozciągnięta glazura to również skutek powyższego zjawiska ... Tylko czemu, gdy koń opiera ciężar w większości na podeszwie (mocny mustang roll na większości ściany) ściany wsporowe pozostały tak długie  ❓ ❓ ❓ (widać m.in. na zdjęciu 6, 7 ,13)
Siłą rzeczy są one ostro wciskane do wewnątrz, strzałka nie pracuje (jest krótsza niż ściany wsporowe), nie może się odbudowywać ... Większe wybranie martwego materiału z podeszwy to kwestia do dyskusji, preferowanej szkoły werkowania, itd. Natomiast kwestia właściwego skrócenia ścian wsporowych jest chyba jednoznaczna  😉
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 12 października 2010 o 21:29
No tak. U mojej niestety też na przodach pojawiły się półksiężyce. Nie przekrwione, takie... jaśniejsze, żółte wręcz (róg normalnie ciemny) ... I co z takim fantem zrobić?

Może udałoby Ci się zamieścić jakieś zdjęcie - myślę, że szanse na opinie innych byłyby większe  😉
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 12 października 2010 o 16:41
Kurcze, ale z tego co kojarzę z książeczek Strasser (może coś porypałam - nie mam ich już pod ręką) to właśnie w średniowieczu weszło utrzymywanie stanowiskowe, kucie (bo kopyta zaczęły odgniwać - pewnie od braku ruchu i higieny, może od nadmiaru kalorii względem potrzeb unieruchomionego konia? generalnie "od warunków"😉 i ogólne pogorszenie stanu. To było w Niemczech, a w Polsce w tym samym czasie obrazki rodem z folderków Świadków Jehowy? guli, proszę, podaj źródło tych informacji...

Problemy z trzymaniem 'stanowiskowym' zaczęły się już wcześniej - fajne wprowadzenie historyczne jest na 'Heal the Hoof'
http://www.healthehoof.com/historical_hoofcare.html
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 12 października 2010 o 14:10
... Wystarczy zapoznać się w hodowlą koni w średniowiecznej Polsce.
Konie były hodowane w systemie bezstajennym  na dużych obszarach z urozmaiconym , pagórkowatym terenem.
Źródła wody były daleko od paśników, czy wiat, bo klacze ze źrebakami miały rodzaj wiat, schronień.
O ochwatach żadnych wzmianek.


Cóż, pewno tak, tyle wydaje mi się, że bezpośrednim i zasadniczym czynnikiem, wpływającym na to, nie był sposób trzymania koni, a 'ruch' i ich 'masowe' wykorzystywanie w tym okresie jako środka transportu i do prowadzenia walki w czasie wojen (których wtedy trochę było  😉) Raczej nikt nie hodował 'konia w ogródku' i nie były to też konie 'rekreacyjne'. Po prostu użytkowość w 100% i każdy koń 'dostawał' solidną porcję wysiłku i drogi do pokonania.
Ale oczywiście mogę się mylić ... zresztą już potępiam swoje zdanie  😁
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 10 października 2010 o 08:00
Co do koziołków, to czy ktoś z was miał coś takiego albo oglądał na żywo?

Wygląda na standardowy 'koziołek' samochodowy. Jeśli chodzi o stabilność, to zwykle są jak najbardziej OK, tyle, że z reguły są ciężkie jak wszyscy diabli  😉 (stalowe), więc do werkowania chyba lepiej szukać czegoś z lżejszych stopów  metali ...
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 09 października 2010 o 22:52
No to może coś bardziej naturalnego zamiast 'heavy metalu'?  😉



'An Italian barefooter is doing a "wild-horse" trim on a free horse. The horse and the man are mutually confident after some natural communication.'

Komentarze, doświadczenia, luźne wnioski  ❓ ❓ ❓ ...  😁
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 05 października 2010 o 14:36
...no i rodzynek się sfochał 😉

Wiesz co ? To chyba trochę poniżej Twojego poziomu, tak przynajmniej Cię wcześniej oceniałem. Sądziłem, że to jeden z niewielu naprawdę merytorycznych wątków na tym forum. Ale chyba pomyliłem się w obydwu przypadkach. Dobrej zabawy.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 04 października 2010 o 23:20
Hmm... no i tutaj mam wątpliwości... Powiem Wam co ja robię za pierwszym razem - wcale nie skrobię kopyta "do żywego" na dzień dobry...

Hmm, cóż, Dea, tak jakby ... 🤔
Jakoś trudno mi znaleźć w moim poście stwierdzenie, że należy 'na dzień dobry skrobać podeszwę do żywego'. Zwróciłem natomiast uwagę na to, że poziom 'żywej' podeszwy jest jakby punktem wyjściowym (punktem odniesienia, jeśli wolisz) do werkowania pozostałych elementów. Poza tym nie było moją intencją udzielanie instrukcji, tylko zwrócenie uwagi na kilka czynników. Również nie skrobię za pierwszym razem całej podeszwy do żywego, ale chcę wiedzieć, z czym mam do czynienia, ile martwego materiału jest do zebrania i w stosunku do tego zaplanować stopniowe skracanie ścian czy obniżanie piętek. Dlatego 'szukam' kopystką poziomu 'żywej' podeszwy wzdłuż ścian i w kątach wsporowych. Nawet jeśli okaże się, że jest ona głęboko i niecelowe jest zebranie całości martwego materiału, to problem jest żaden, taka 'sonda po obwodzie' niewiele zmienia w powierzchni nośnej podeszwy. A wręcz ułatwia naturalne wykruszanie się starego materiału ... jakbym słyszał to od Lars'a  🤣
No i na tym zakończę ...
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 04 października 2010 o 17:56
Jak juz wczesniej pisałam prosze o pomoc. Mały słabo daje nogi jeszcze wiec duzo na raz zrobic sie nie da. Prosze o rady jak z takimi problemami walczyc.

No tak, roboty to tu trochę jest. Takie małe 'wyzwanko'  😀 Idealnie by było, gdybyś znalazła kogoś w okolicy, kto już werkuje i wspólnie zabrała się za kopyta. Tak jak pisały wcześniej dziewczyny, do zrobienia jest praktycznie wszystko. I to chyba nie na jeden raz. Wg tego, co (jak wydaje się) widać na zdjęciach, jest bardzo dużo martwego materiału, który należy zebrać z podeszwy. I uczciwie mówiąc to powinien być Twój punkt wyjściowy - może się okazać, że po wybraniu 'martwego' materiału masz do zebrania np. 15 mm wysokości ściany. Wtedy dobrze byłoby zrobić to na 'dwa razy' z odstępem powiedzmy 2 tygodni. A dobre cęgi też mogą się przydać  😉 Ale za to może strzałka nie będzie tak wysoko i szybciej złapie kontakt  😀. Flara z prawej i rozwarstwienia też wyglądają nie fajnie, ale porządnym mustang roll'em na pewno do opanowania. Oczywiście wszystko, co napisałem, oceniłem tylko ze zdjęć, więc 'głowy' nie daję  😀
Ogółem roboty dużo, ale koniowi nogi nie urwało, więc cheer up  🤣
Ale poważnie mówiąc, nie trać czasu i (jeśli nie czujesz się sama na siłach) znajdź szybko kogoś z kim się za to weźmiesz, przynajmniej pierwsze werkowanie.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 04 października 2010 o 08:50
ja nie ruszałam grota strzałki, sięgał ziemi, a po jakimś czasie ta sama się skróciła i nadmiar odpadł. Najbardziej niesamowite jest to, że ta "nowa" była piękna z zaokrąglonym grzbiecikiem - idealna - naturalna, oczywiście bez żadnych siniaków.
No to tylko gratulować  😀 każdy by tak chciał.
Idealne byłoby, gdyby koń zrobił te 35 - 50 km dziennie na różnorodnym podłożu, powycierał, co potrzeba i ... po robocie  🤣 Moim subiektywnym zdaniem (które szczerze potępiam  :hihi🙂 każdy musi sam dojść do tego, jakie elementy i sposób werkowania jest najlepszy dla jego konia. Jest zbyt dużo czynników (indywidualnych dla każdego konia), aby można  było znaleźć jedną 'receptę na miłość'  🤣 Poczynając od budowy kopyt (twardość / elastyczność rogu), środowiska, w którym koń przebywa (szczególnie podłoże), ilość ruchu (stado 'luzem' / boks), rodzaju obciążeń (rekreacja / skoki / etc. ) na żywieniu kończąc (no, na to jest akurat wpływ  🙂😉. W przypadku moich koni wygląda to tak, że stoją (w sezonie maj-wrzesień) 'luzem' w stadzie (jakkolwiek to brzmi  🙂 ) na łąkach 24/24. Teren jest dość podmokły, warunki do naturalnego ścierania się kopyta bardzo słabe - nie rekompensuje tego fakt, że 'pracują' praktycznie codziennie (OK ... czasami cztery razy w tygodniu  😉 ). No i kiedy, powiedzmy raz w tygodniu, koń idzie na intensywny trening skokowy na dość twardym, dynamicznym podłożu, to prawdopodobieństwo, że podbije się na 'grocie / środkowej części strzałki jest duże. Stąd pilnowanie, aby materiał w tych częściach nie przerósł zbytnio. Nie zauważyłem jakichkolwiek negatywnych skutków takiego działania, więc chyba nie jest to sprzeczne z naturą (czyt. indywidualnym przypadkiem) moich koni.
Oczywiście podstawą wszystkiego jest biomechanika kopyta i wszystkie procesy, które w nim zachodzą (czasami mózg od myślenia się grzeje) ale gdyby to było łatwe, to nie byłby to taki 'fun'  🤣
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 03 października 2010 o 17:24
... ale jak zaczęłam ścinać strzałkę to non stop w grocie były siniaki ... i spore "bulwy" przy strzałce ...

Cóż, miałem podobne 'zjawiska' u Zatoki (9-letnia klacz). Siniaki powstawały w przedniej i środkowej części strzałki, bo było tam za dużo materiału i koń po prostu podbijał się w tym miejscu na byle kamyku. No i jak 'zbierałem' to siniaki, owszem, były, ale … nie ma innego sposobu na to, aby się ich pozbyć. Trochę zamknięte koło – nie werkujesz strzałki, bo są siniaki, siniaki powstają, bo nie werkujesz strzałki. Trzeba znaleźć 'zloty środek' i spróbować to jednak powoli robić. Oczywiście, żeby nie było, że 'doktrynalnie' zakładam konieczność werkowania strzałki  😉 – najchętniej bym jej w ogóle nie dotykał, ale przekonałem się, że zostawienie 'nieruszonej' przedniej części, to wcześniej czy później kłopoty. Tył strzałki – z reguły nie dotykam, chyba, że rzeczywiście coś się tam dzieje … Rozumiem, że 'bulwy' to nadbudowany materiał z boków strzałki  😀 (mniej więcej w połowie, może trochę bliżej grota). Przyczyna chyba ta sama, co wyżej – koń broni się przed 'ekspozycją' nadmiaru materiału w przedniej części strzałki.
No to się napisałem … w gorączce … grypa  😵
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Rheinburg dnia 02 października 2010 o 19:25
Hej dziewczyny (bo chłopaków tu chyba nie ma  :oczy2🙂 ...
Są, są ... tylko się nie ujawniają, żeby nie burzyć ustalonej hierarchii na forum  😁 Po prostu komentują między sobą na PW  🤣
Co do tego białego (w żółtym kolorze  😀 ) w kącie wsporowym, to chyba rzeczywiście nie może być nic innego, jak warstwa starych listewek, które kiedyś się 'wynaturzyły'  😉 W sumie jest ich w tym miejscu o jedną warstwę więcej, więc miało co wychodzić  😁
A jeśli chodzi o strzałki, to oczywiście jasne, dlaczego masz obawy przed ich cięciem, ale z drugiej strony może warto by dać trochę więcej szans tylnej części strzałki  ❓ Jeśli wybrałabyś trochę materiału z jej środkowej części, to po pierwsze więcej obciążeń przypadłoby na tylną część = większa praca tej części = szybsza budowa tkanki w tym miejscu, a po drugie w środkowej części 'miski' byłoby więcej miejsca na pracę podeszwy pod obciążeniem, co dałoby szansę na pozbycie się 'płaszczaka'. Nie dowiesz się, jak nie spróbujesz ... Oczywiście pod warunkiem, że nie jest to coś bardziej złożonego - wyrażam opinię tylko na podstawie zdjęć. No to tyle ... tak na 'chłopski' rozum  😁
wady wzroku u jeźdźca
autor: Rheinburg dnia 15 grudnia 2009 o 20:09
[quote author=Ktoś link=topic=12795.msg404793#msg404793 date=1260878152]
tipsy są już dawno przereklamowane,wątek umrze 🙁 [/quote]

Pewno, że umrze ... no, chyba że tipsy u kopyt  😁 Już bardziej naturalny ( he he) będzie wątek NOCNE JAZDY W TERENIE. Przynajmniej ci z wadą wzroku będą mieli równe szanse 😉
wady wzroku u jeźdźca
autor: Rheinburg dnia 12 grudnia 2009 o 10:49
Pojechałeś wątek wrotki  😀. Ale problem istnieje - czasami przy czyszczeniu widzę zbliżające się końskie kopyto dopiero, gdy jest jakieś 20 cm od moich oczu  😁 Nawet johnsony nie pomagają ...