Muchozol2

Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)

Konto zarejstrowane: 27 stycznia 2021
Ostatnio online: 25 kwietnia 2024 o 09:42

Najnowsze posty użytkownika:

Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 24 kwietnia 2024 o 20:58
Kurde, biorąc konia na jazdę, nie pozwalacie mu jeść jakieś dwie godziny... A przy wysiłku ma zwiększoną perystaltykę i żołądek robi się pusty o wiele szybciej. To co, pit stopy w trakcie jazdy? Nie wystarczy, że koń poszedł na nią najedzony?
Sivrite ja daję przed pracą koniowi sieczkę (wrzód i nie-wrzód). Ale problem z brakiem stałego dostępu do siana jest taki, że pierwsze wrzody powstają po bodaj 4 h bez jedzenia. A koń z wrzodami wymaga już trochę większej opieki niż koń bez. Dlatego tak wiele osób mówi o profilaktyce i stałym dostępie do objętościówki.
Ja trochę abstrachując ale zawsze mnie zastanawia ten nacisk na to że kon ma caly dzien byc na dworze. to samo przy tematach alregicznych, oddechowych - wywalic konia najlepiej na caly dzien na dwór.

A co jak kon nie chce? Nie wiem czy ja mam wybitny egzemplarz ale moj po tych 6-7 godzinach na dworze stoi w wejsciu na swoj padok, grzebie i drze ryja. dopóki sie go nie sciagnie. na padok chodzi z kolegą, ma trawę, wodę. ale widac ze chce wracac natychmiast.
Relaksuje sie dopiero jak wroci do stajni.

I w jego przypadku ogloszenie ze konie caly dzien na dworze, w upały jak jedzą go robale też to dla mnie żadna de facto zaleta. Wolę zeby wychodzil codziennie na pol dnia, a w najwiekszy upal nawet krocej.

a tez mozna uznac ze to wbrew jego dobrostanowi🤔

Remson, nie do końca się zgodzę - żeby koń nie chciał wracać do boksu, trzeba mu zapewnić na wybiegu, to do czego chce wrócić w boksie, czyli obstawiam - schronienie przed słońcem, owadami i ewentualnie siano. Może tak mu dokucza palące słońce albo owady, że woli stać?
Obserwując różne konie zauważyłam, że nawet jak jest okropna pogoda to nie stoją w wiacie cały czas, tylko robią mini spacerki, nawet jak w tych wiatach jest wszystko co potrzeba.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 24 kwietnia 2024 o 14:06
xxagaxx, - taaaa, chodzą i psioczą po kątach, ale jak przyjdzie co do czego to nikt się nie odzywa i wychodzisz na tą złą i marudną, co się jako jedyna czepia
Jedna z chyba największych afer na forum zaczęła się od wpisu
To moze czas spojrzec krytyczniej na siebie, skoro to juz 13 stajnia 😎
I to tylko potwierdza, co napisała keirashara.
To był rok 2015. I jak widzę problemy te same. Chociaż mam też wrażenie, że coś się powoli rusza do przodu i rynek powoli wymusza powstawanie lepszych warunków. Chociaż oczywiście te kiepskie niezmiennie bolą.
Koniec z jeździectwem?
autor: Muchozol2 dnia 13 kwietnia 2024 o 17:01
zembria, ale czytając (podkreślam, że tylko czytając a nie znając) KaNie odnosiło się wrażenie, że jest w swoim żywiole. I po innych wypowiedziach myślę, że nie tylko ja takie wrażenie odnosiłam.
I podejrzewam, że stąd ten "szok" i próba powiedzenia "widzimy, że kochasz te konie, może spróbuj tak albo tak". A przynajmniej ja tak odbieram wpisy dziewczyn.
Koniec z jeździectwem?
autor: Muchozol2 dnia 13 kwietnia 2024 o 15:16
Tyle razy mi powtarzano (i tu i ogólnie w necie), że jak się coś podaje publicznie to trzeba liczyć się z komentarzami, że nie rozumiem zupełnie dlaczego teraz komentarze (zresztą bardzo grzeczne i widać, że z chęcią pomocy) są niepożądane.
Koniec z jeździectwem?
autor: Muchozol2 dnia 12 kwietnia 2024 o 11:29
KaNie, odnośnie psychologa, to myślę że karolina ma rację. W dodatku powiedziała bardzo z taktem i delikatnie.
Mi to samo mówiono, ale forma była hmm... daleka od takiej (a to ma bardzo duże znaczenie).
Czytając Twoje wpisy i to co przekazujesz na forum odnosiłam wrażenie że w pracy z takim pałacykiem wszystko jest super i masz dużą frajdę z pracy. Ale tez wiadomo - nie wszystko chcemy i wybrzmi na forum.
karolina mam podobne zdanie jak Ty. Odnośnie zawodów to kiedyś bardzo chciałam jeździć, teraz chyba wolę szkolenia. Pierwsze z naszymi końmi mamy w czerwcu i doczekać się nie mogę.
Koniec z jeździectwem?
autor: Muchozol2 dnia 11 kwietnia 2024 o 16:59
Ja z kolei "kończyłam" jezdziectwo i koniarstwo wielokrotnie. Ile razy pisałam w tym wątku. I nie skończyłam na szczęście.
Mąż mnie powstrzymywał przed rzuceniem pasji. Jak mam konie u siebie i robie po swojemu to nagle mam spokój, czerpie siłę i mnostwo radości z tego. A że konie mnie konkretnie uzależniły, to mam bloga HorseDrugs.
W końcu mam czas na to na co nie miałam mając konia w pensjonacie.
Ale tez wiadomo - kazdy ma inaczej.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 01 kwietnia 2024 o 22:32
_Gaga, straszyć to można Babą Jagą, a nie sądem. Ja po prostu informuję - ej, to jest karalne. Jak jest karalne, to można o wszystkim donieść i poinformować sąd. Czy sąd to zechce rozpatrzeć, to już sprawa sędziego.
Poza tym - żeby straszyć, to trzeba się bać. Jak ktoś nie zrobił nic złego, to czego ma się bać?
Mogłabyś mi wyjaśnić jak tekst
*odpisuję nevermind nie muchozol bo ze stalkerkami straszącymi po necie ludzi donosem do szefa nie gadam
ma być
próbą odcięcia się od Twojej osoby.
Bo jeśli, ktoś chce się odciąć od czyjejś osoby, to nie zaczepiany sam nie zaczepia negatywnymi komentarzami.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 01 kwietnia 2024 o 20:52
_Gaga, w poniższym cytacie masz przykład szkalowania.
(*odpisuję nevermind nie muchozol bo ze stalkerkami straszącymi po necie ludzi donosem do szefa nie gadam).
Za sjp.pwn.pl:
Szkalować kogoś to mówić o tej osobie źle, ale w sposób krzywdzący dla niej, gdyż często nieprawdziwy, a przede wszystkim silnie ekspresywny, złośliwy (w szkalowaniu pierwiastek emocjonalny góruje nad intelektualnym). Wydaje się też, że szkalowaniem nazwiemy tylko wypowiedzi publiczne.
Chciałam wrzucić screen za co psychopaci karają, ale pliki się nie załączają - jeden ukarał kobietę za to, że wsiadła do samochodu obcego faceta.
To wydaje mi się, że za takie "przewinienia" mogą ukarać bardziej. O ile to oczywiście to, bo powtarzam, że moze przypadek.
Ollala, już odpowiadałam na tego typu posty, więc kopiuj-wklej wystarczy.
W zaistniałych okolicznościach uważam za przynajmniej "nieco" prawdopodobne, że szkalujące mnie wpisy MOGŁY mieć z tym związek.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 01 kwietnia 2024 o 19:24
_Gaga, psa nie było, same 3 osoby. Nie miedzą czy ścieżką, bo tam nie ma ścieżek. To jest ciąg pól jedno przy drugim, do każdego wjazd z głownej drogi. Działki są obok siebie przez dokładnie 2.8 km. Ludzie uprawiają różne rzeczy "za domami". A jakby "plecami" naszych działek stykają się one z "plecami" innych i tamte mają domy po drugiej stronie.
Nie ma ścieżek miedzy nimi, bo to nikomu niepotrzebne. Ludzie spacerują gdzie indziej.
Jak pisałam - możliwe, że był to przypadek. Jednakże bardzo niefortunny.
Możliwe, że nie był to nikt z Was, ale przecież to forum jest reklamowane jako najpopularniejsze w Polsce. Nie wiecie kto to czyta. W zaistniałych okolicznościach uważam za przynajmniej "nieco" prawdopodobne, że szkalujące mnie wpisy MOGŁY mieć z tym związek.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 01 kwietnia 2024 o 16:56
Pati2012, nie wnikam jakie ludzie mają zajęcia. Niemniej jednak te osoby, uwiecznione na multimediach robiły co robiły.
Nie wstawię publicznie tych zdjęć, bo nie wiem czy moge.
Na priv wysłałam jednej osobie jak wygląda okolica. Stwierdziła, że by się przestraszyła. A również przez Was jest osobą uważaną szanowaną.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 01 kwietnia 2024 o 15:01
Nie. Napisałam to co tu:
Może bez związku, ale creepy.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 01 kwietnia 2024 o 14:33
Fokusowa, napisałam:
Nie twierdzę że to Wy, ale moze ktoś kto się naczytał glupot na mój temat? Różne ludzie są na świecie.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 01 kwietnia 2024 o 14:27
epk, oby. Nie twierdzę że to Wy, ale moze ktoś kto się naczytał glupot na mój temat? Różne ludzie są na świecie.
Nawet chyba Ty, epk nie przemykasz ludziom za domami po polach mając niedaleko piekne wąwozy do spacerów. Poza tym - moja posesja nie jest zagubioną, jest po poostu "ukryta" za domami. Wybaczcie, nie wstawię zdjęć, musicie polegać na moich słownych opisach (które oczywiście mogą być kłamliwe).
Ale moze to byly właśnie takie osoby. Co sobie lubią spacerować po cudzych, sionych polach i będąc u rodziny 2 razy w roku mówią jej "to teraz nara, idę sobie połazić po nudnych polach".
Wstawiłabym tu komentarz z Zenkiem: " tak, tak na pewno, jasne że tak" 😆.
Pierwszy raz taka sytuacja miała miejsce. A mam monitoring zwykły i sąsiedzki i o wiele mniejsze rzeczy były uchwycone 😉.
Oby to był przypadek. Dla mnie po prostu było mega dziwne.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 01 kwietnia 2024 o 13:48
Fokusowa, napisałam wyraźnie, że NIE WIEM CZY MA ZWIĄZEK ALE JEST DLA MNIE CREEPY. I jak pisałam - tam nie ma drogi. Można do nas się dostać tylko od przodu albo pokonujac kilkaset metrów po polach uprawnych.
Serio myślisz, że jak ktoś przyjechał w odwiedziny do rodziny widzianej dwa razy w roku to ubrany do łażenia po polach 😆.
Poza tym - jak pisałam koników nie widać z drogi (za to widać inne, w pierwszej linii zabudowy). Nie da się ich zobaczyć ot tak o przy okazji. Chyba, że z drugiej stajni. Ale tamci przełajowcy byli z drugiej strony.
Nie wychodziliśmy wczoraj na spacer z końmi. Dzień jak co dzień.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 01 kwietnia 2024 o 13:15
budyń, kurde u mnie też wczoraj musieli być ludzie z revolty! Też chodzili w okolicy stajni i nawet nas nagrywali jak z końmi szłyśmy! Jeszcze dla niepoznaki zabrali ze sobą dzieci, że niby świąteczny spacer! 😂😂😂
Fokusowa, z tą różnicą, że żeby zrobić mojej posesji zdjecia ludzie musieli się dobre kilkaset metrów przedzierać po zaoranych polach (nie po sionym 😉) i wiedzieć że mamy konie. Bo z drogi ich kompletnie nie widać (dzięki Bogu).
Jak chcieli zrobić zdjecia konikom to 100 m dalej jest duża stajnia, zapraszająca ludzi, doskonale widoczna i rozreklamowana. A 500 m dalej druga 😉. Tak samo doskonale widoczna i rozreklamowana.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 29 marca 2024 o 12:38
Facella, w jasny sposób nawiązujesz w tym cytacie
nie może Cię boleć nazywanie chudą, przecież to nie ma negatywnego wydźwięku
do moich wypowiedzi, ponieważ nikt inny nie poruszył tego wątku w tym świetle.
Dlatego też wrzuciłam krótki cytat nawiązujący stricte do moich wypowiedzi. Oraz tylko do tego się odniosłam.
Myślę, że i od odklejonych ludzi da się czegoś nauczyć. Poza tym jest to Twoja indywidualna opinia, którą szanuję.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 29 marca 2024 o 12:27
Facella, proszę, nie przekręcaj moich wypowiedzi.
Twój cytat:
jesteś chuda, nie możesz mieć z tego powodu kompleksów, nie może Cię boleć nazywanie chudą, przecież to nie ma negatywnego wydźwięku.
Vs to co napisałam:
Nie twierdzę jednak, że komuś nie może się zrobić przykro.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 29 marca 2024 o 12:16
zembria, w przytoczonym przeze mnie artykule były podane zupełnie inne argumenty niż statystyczne. I jak mówiłam - wydają mi się sensowne i do mnie trafiają (tu podałam jedynie małą część, którą uprościłam).
Ale przyjmuję, że do Ciebie nie muszą i widzę, że masz odmienne zdanie - ok.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 29 marca 2024 o 12:01
zembria, mam na ten temat inne zdanie. A argumenty autorki adtykułu do mnie trafiają.
Nie twierdzę jednak, że komuś nie może się zrobić przykro. Ale może druga strona nie miała nic złego na myśli.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 29 marca 2024 o 10:16
Sankaritarina, jest to poruszone w artukule, więc jeśli Cię to interesuje to odsyłam (jest dostępny bezpłatnie jak wpiszesz tytuł i autora).
Ale skracając - do określenia chudy trzeba dodać słowo o znaczeniu pejoratywnym i dopiero wtedy całe wyrażenie (a nie samo słowo chudy) ma wydźwięk negatywny.
Za to herbatki odchudzające w oczywisty sposób zbudowane na słowie chudy już takiego wydźwięku nie mają. Przez co jak widać samo słowo nie jest negatywnie nacechowane.
keirashara, a to już niech prokuratura oceni czy są to moje tylko odczucia.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 29 marca 2024 o 10:00
xxagaxx, no tak. Tylko jakoś w dyskusjach o koniach w więzieniu jest problem z zauważeniem tego.
keirashara, według przytoczonego przeze artykułu nie jest to jednoznaczne i równe. Mówię to po to, że ktoś to badał i analizował a nie pisał o swoich odczuciach.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 29 marca 2024 o 09:33
Tylko jak są dyskusje on padokowaniu (przynajmniej te, ktore ja czytałam), to wet, fizjo i pasze są niejako argumentem na brak padokowania. I dyskusja się tak toczy.
I tam nie spotkałam się z tym, że mozemy schodzic niżej bez końca.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 29 marca 2024 o 09:22
keirashara, czyli powiedzenie "jesteś chuda" jest jechaniem, ale "gruby zad" już nie 🙃. Spoko. Ty to tak postrzegasz.
xxagaxx, nie. Ale ten tekst
dziewczyna co prawda ma dość dużego koia, ale jest już chorobliwie otyła, i też ma rzeszę fanów która twierdzi że ludzie hejtuja.
Rozumiem jako, że jej waga to problem dla konia. Tak samo jak problemem dla konia jest trzymanie długi czas w boksie.
I wtedy są argumenty, że i tak lepiej niż szkółkowe konie. Więc zasymulowałam sytuację analogiczną.
Coś jest niefajne dla konia. To co, przecież w szkółce mają gorzej a ten (zbyt ciężkiego jeźdźca/niewypuszczany) ma weta, fizjo i pasze.

Lekarzem nie jestem, ale sądząc po rozmieszczeniu tkanki tłuszczowej, to jest chora.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 28 marca 2024 o 23:40
No to pytam: ile z Was to robi? Ile z Was regularnie spotyka się z urofizjo, sprawdzić napięcie mięśni dna miednicy? Bo przecież od nich zależy bardzo dużo w jeździe konnej.
Strzyga, mój mąż chodzi do fizjoterapeuty pod kątem jazdy konnej. Konie mają fizjo, to dlaczego nie on 😉.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 28 marca 2024 o 23:29
infantil ja znam trochę osób, które na gruba to zerkną z politiwanien, a na puszysta zupełnie normalnie.
Iskra de Baleron, bardzo możliwe.

Swoje spostrzeżenia opieram na artykule "Grubość i chudość w polszczyźnie" Marii Roszak.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 28 marca 2024 o 23:16
Dodałabym jeszcze:
No, widzisz, a mnie spotykało "Boooże, ale ty chuda jesteś!" jakby to było przewinienie godne najgorszego potępienia - ale, no, widocznie na chudych można psy wieszać. Któregoś pięknego dnia miałam gorszy dzień i odszczeknęłam "a ty gruba" - i nastąpiła obraza majestatu. Tak, poziom tej wymiany zdań sięgnął dna, trudno.
O ile słowo chuda nie ma w języku polskim zabarwienia pejoratywnego, o tyle słowo gruba już tak.
Wydaje mi się, ze o to mogło chodzić. Możliwe, że powiedzenie "a Ty puszysta" nie wywołałoby obrazy majestatu.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 28 marca 2024 o 22:10
O znalazłam, ten profil co mi z lodówki wyskakiwał: https://www.instagram.com/stephkall/
A to nie jest tak, że np. ten koń ma lepiej niż koniki w szkółkach? Widać, że ma fajna muskulature, fizjo, kowala, obstawiam że najlepsze pasze itd.
Bardzo często takie argumenty padają jak środowisko nazwijmy to "wolnowybiegowe" zwraca uwagę, że trzymanie konia cały dzień w boksie to znęcanie się.
To zaraz są argumenty, że te sportowe maszyny to mają o niebo lepiej niż konie szkółkowe. No ten podejrzewam też 🙃.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 28 marca 2024 o 15:37
infantil, ma znaczenie o tyle, że nie powinni już więcej tego robić. Ale ja mówię o samym wyniku.
Dokładnie na tej samej zasadzie jak w dzisiejszej medycynie korzystamy z wielu nieetycznych badań nazistów.
Nikt tego nie powtarza. Ale z "wyników" się korzysta.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 28 marca 2024 o 15:29
Fokusowa, logika była już w starożytności. Raz jeszcze odwołam się do eksperymentu i słuchania się autorytetu. A jeśli już uważasz, że w latach 60 nie potrafili zweryfikować czy coś kogoś boli, jak ktoś krzyczy, to w 2010 także ta umiejętność jeszcze nie była ludziom dostępna?
infantil, to czy był etycznie prowadzony czy nie, nie ma tu znaczenia. I jest jak najbardziej przytaczany wśród renomowanych psychologów i psychiatrów w zależności od potrzeby.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 28 marca 2024 o 15:21
Fokusowa, nie mówię, że nie ma świadomości, że nie jest otyły, a cytuję siebie:
Może ktoś nie ma świadomości, że nie powinien wsiadać
To są dwie różne rzeczy!
Przecież wystarczy np. że trener powie, że można, a tu warto przytoczyć eksperyment Milgrama.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 28 marca 2024 o 15:04
A mnie zastanawia, że tak bronicie koni (i ok zgadzam się, bo też nie wsiadam, tylko sobie dłubię z ziemi, to też jest dla mnie super frajda), ale piszecie o ludziach i może warto swoje zdanie wyrazić delikatniej?
Może ktoś nie ma świadomości, że nie powinien wsiadać i zacząć od delikatnego zwrócenia uwagi (nie mówię tu o tej osobie, ktorej uwagę zwracano, tylko ogólnie), a jak nie działa to wtedy "mocniej"?
Jak chcemy zeby koń chodził na delikatne sygnały, to stopniujemy i zaczynamy od lekkich sygnałów przecież.
Arimona bardzo ładnie napisane.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 28 marca 2024 o 09:46
Co do owadów - bardzo polecam rośliny owadożerne + absorbina. U nas spokój, a obok duza stajnia.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 27 marca 2024 o 21:25
Gillian, a ja proszę o odpowiedź i stosowne przeprosiny. Cytując Ciebie "ostatnia szansa".
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 27 marca 2024 o 21:06
Gillian, dlaczego zwracasz się do mnie teraz, a nie zwróciłaś się do kotbury w jej pierwszym poście? Takim zachowaniem zezwalasz na działanie karalne i niezgodne z prawem.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 27 marca 2024 o 20:51
Podziękujcie za to kotbury. Ja sobie spokojnie komentowałam (czy tu, czy w innych wątkach) i nagle bum! Szambo wybiło.
A przy okazji - czy ktoś w końcu może dać jakąś "listę zarzutów", żebym mogła się odnieść?
Bo jakieś mgliste "kogoś straszyłaś" mnie nie przekonuje. Konkret co, gdzie, komu.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 27 marca 2024 o 14:15
martrix, niestety ale jak coś godzi w moje dobre imię, to nie będę siedzieć cicho. Co by kto nie mówił i jak nie sugerował braku inteligencji - przestało mnie to ruszać co kto myśli.
Nie dam milczącej zgody na łamanie prawa po raz kolejny. Wtedy odpuściłam, nikt nie docenił. Piszę sobie spokojnie o Emach czy rollkurze i wraz źle.
Nie może być tak, że w przestrzeni publicznej ktoś jest dyskryminowany na podstawie nieprawdziwych oskarżeń. Jedyne czego jestem winna, to przede wszystkim że dałam się sprowokować i kiedyś wyżywałam na Musze. I co odpokutowałam.
Jestem człowiekiem - jak ktoś po mnie "jedzie", to się odcinam. Nie tykana nic nie robię - co widać w poprzednich wpisach.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 27 marca 2024 o 13:58
Facella, ja myślę żeby już nie dawać czasu na przemyślenie jak to zrobiłam ostatnio, tylko załatwić to z osobami trzecimi, ktorym nie udzielą się emocje tu gdzieś skumulowane 🙂.
Dodam tylko, że próbowałam sprawe załatwić na priv, ale bez odzewu. Za to tutaj nie ma problemu żeby wywlekać pomówienia i po raz kolejny nękać.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 27 marca 2024 o 13:21
Pati2012, ja sobie wpadłam pogadać o rolkurze. Tyle osób się wypowiadało, że dziwi mnie, że w tym gąszczu ktoś mnie zauważył, bo nic o sobie nie pisałam - można wejść w mój profil i zobaczyć wypowiedzi. Odpowiedziałam dopiero na nękanie i pomówienia, co nie powinno dziwić.
Gillian już napisałam do admina. To też w jej/jego interesie zaprowadzić tu porządek.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 27 marca 2024 o 12:36
Żeby taka osoba mogła zająć się sobą, musi zrozumieć, że postępowała źle. Żadna ze zestalkowanych i zastraszanych osób nie usłyszała "przepraszam".
Chciałam dopytać kogo i za co miałam przepraszać? Moze być na priv.
Czy może chodzi o Panią co do mnie napisała "co ja Ci zrobiłam bardziej?" Czyli de facto sama się przyznała, że taka fair wobec mnie nie była 🙈. A jakoś ona mnie nie przeprosiła 😉.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 27 marca 2024 o 12:11
budyń, ale jaka afera? Dziewczyny dyskutowały, to chyba nie afera? Temat ciekawy i chwytliwy. Dyskusja nawet kulturalna.
Poza tym akurat uwagę na mnie to przekierowała kotbury, na co zresztą zwrociła uwagę kare_szczescie.
A dlaczego Ty zawsze piszesz i sama tą spiralę nakręcasz?
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 27 marca 2024 o 11:44
kotbury, poproszę po raz kolejny o dowody na stalkowanie i zastraszanie. I po raz kolejny - dlaczego nikt tego nie zgłosił.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 26 marca 2024 o 14:21
Facella, jak dla mnie to cały czas czuć to wkurzenie, tylko nie piszą w każdym poście "wkurza mnie, że". Zresztą obstawiam, że jakby pisały tak, to też by było źle 😉.
Ale to moje odczucia i też niespecjalnie mi się chce głęboko rozważać jak duży robią tu OT.
Dziwi mnie natomiast, że zareagowałaś na to, a nie na personalne i dopiero offtopowe wtręty (moim zdaniem dużo bardziej krzywdzące i zupełnie niezgodne z regulaminem forum).
Jeśli pilnujemy porządku to go pilnujmy.
kare_szczescie, bardzo dziękuję za ten post.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 25 marca 2024 o 14:38
(*odpisuję nevermind nie muchozol bo ze stalkerkami straszącymi po necie ludzi donosem do szefa nie gadam).
To po co to pisać? Wystarczy napisać na początku "Nevermind" i wszyscy wiedzą do kogo to pójdzie.
Szkoda, że patrzysz na jedną stronę - to, że mnie wyśmiewano to ok. Jak się wkurzyłam to już o matko.
Dokładnie jak z zen. Nikt nie pamięta, że wyśmiewała mnie bo przeżywałam włamanie do paki w stajni, wszyscy pamietają że powiedziałam że jest brzydka...
To całe moje stalkerstwo to zwrócenie uwagi, że wsadzanie dziecka na kucyka drugi raz pod siodłem bez kasku i kamizelki nie jest ok. W dodatku w baaardzo delikatnej formie - cos w deseń "uważam, że to bardzo nieodpowiedzialne co robicie. Przydalby sie kask a i kamizelka by nie zaszkodziła".
I to mnie wkurza w jeździectwie - znaleźć osobę z ktorą mozna normalnie pogadać to problem. Jak igle w stogu siana. Ale na szczęście można 🙂.
Ja wysiadam🙂 szczególnie jak "nowe osoby są na prochach"🙂
A legalnych czy nie? Czyżby dyskryminacja osób przyjmujących leki?
Dołączyła tylko rudziczek. Skąd wiesz, że jest "po prochach"?
Chętnie was zobaczę na koniach. Serio. Bo mnie już męczy to teoretyczne pierdololo.
Ja nie wsiadam z powodu otyłości, dokształcam się na razie toeretycznie.
Facella ale to jest dyskusja na temat (poza personalnymi wtrętami kotbury) o tym co nas wkurza w jeździectwie.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 25 marca 2024 o 02:10
Pytanie tylko brzmi, czy "dobrze prowadzony trening w hiperfleksji" wywołuje rzeczywiście taki ogromny stres i dyskomfort. Jeden z moich autorytetów jeździeckich twierdzi, że nie. Ja sama nie czuję się kompetentna, żeby wypowiadać się w tym temacie, więc nie chcę zajmować stanowiska.
Jeden z autorytetów jeździeckich naszych okolic jeździ wszystkie konie "na jedno kopyto" jednocześnie reklamując się znanymi wszystkim słowami "indywidualne podejście do każdego konia". Niezwykłe że konie o tak różnorodnej budowie jak jeden mąż już na pierwszych jazdach same chcą być jeżdżone w wysokim ustawieniu.

Nevermind przytoczona przez Ciebie definicja zawiera słowa takie jak almost i usually więc dla mojego ściśniętego umysłu jest mało konkretna. Nie pisze też nic o pozycji pleców, o tym, czy koń w tym czasie jest jechany w łydkach do przodu. Nie pisze nic o utrudnionym oddychaniu, czasie w jakim koń znajduje się w tej pozycji, nieprawidłowym napięciu mięśni i złych wzorcach ruchowych oraz czy to było celowe działanie jeźdźca, czy wyszło tak przypadkiem. Ile to jest almost? 2cm są oczywiste. A 25cm? 40cm?
Biologia (a głównie o zagadnieniach biologicznych wszak tu rozmawiamy), to nie matematyka i przy żywym organiźmie chcąc nie chcąc musimy być trochę bardziej elastyczni.
Jeśli faktycznie jesteś zainteresowana zagadnieniem czy 25 czy 40 też będzie nazywane rollkurem mogę o to zapytać szwagra (jeździec i dr matematyki). Być może po zasypaniu Cię gradem pytań o zmienne będzie w stanie udzielić Ci bardzo ścisłej odpowiedzi.
kastracja
autor: Muchozol2 dnia 22 marca 2024 o 23:09
Mój też kastrowany na Służewcu i bardzo polecam.
Co do blizn to jeden kastrowany na Służewcu jako 2.5 latek, drugi jako 3latek w terenie i obydwa bez problemu, blizna "super, dobra robota" u obydwu. Szyty miał boks z kwaterką, nie szyty wolny wybieg i duzo sam biegał - za wiedzą weta o jego temperamencie.
własna przydomowa stajnia
autor: Muchozol2 dnia 22 marca 2024 o 23:03
zembria, tak. Widac różnicę bez i z.
własna przydomowa stajnia
autor: Muchozol2 dnia 22 marca 2024 o 17:56
zembria, EmFarma Plus jest dedykowana do tego celu.
M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)
autor: Muchozol2 dnia 18 marca 2024 o 22:38
ekhem, nie, nic z tych rzeczy. Część położył mąż (programista, nie wykończeniowiec), część znajomy wykończeniowiec i wszystko się dobrze trzyma. Nie trzeba kleić - jest na pływająco. Ale pod spód trzeba dać korek.
Z ciepłem też bez problemu. Mamy termostat czy co to tam, ktory w dzien trzyma 21, w nocy 19 + reku z odzyskiem ciepła. Ogrzewanie to bufor ciepła na prąd.
Mamy reku bez gruntowego wymiennika (bedziemy dokładać jak da sie kopać) i powyzej zera rachunki tak 400-600 zł, ale w mrozy przebiło 2 tysie.
Gruntowy wymiennik ma temu zapobiec, ale musieliśmy się na własnej skórze przekonać 😀.
Mam porownanie z domem (innym niż ten mój), mieszkaniem w bloku, kamienicą i domkiem mobilnym 😅. Szerszego wywiadu chyba nie znajdziesz 😅.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 18 marca 2024 o 21:41
Ja też, ale myślę ze dużo bardziej niepotrzebnie niż Ty. To co piszesz moze akurat ktoś przeczyta i weźmie z tego coś dobrego.
Piszesz bardzo logicznie, spójnie, z kulturą. Myślę, że wiele osób doceni, ale mało kto się wychyli.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 18 marca 2024 o 15:16
Nevermind, mnie też wkurza takie coś, nie tylko w jeździectwie, ale wszędzie.
Rady na to nie ma - wdech, wydech, "to jest jej/jego" i iść dalej. Z jednej strony szkoda ludzi co mogą się na jakieś głupoty (czy tu czy na dziwnych kontach) natknąć, ale też całego świata nie naprawimy.
Chociaż widzę że próbujesz i za te próby bardzo Cię podziwiam.