Muchozol2
Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
Konto zarejstrowane: 27 stycznia 2021
Ostatnio online: 08 listopada 2024 o 12:19
Najnowsze posty użytkownika:
zajezdzanie młodych koni
autor: Muchozol2 dnia 30 lipca 2024 o 21:18
donkeyboy, Karolina Mucha. Jej konie są spokojne, obeznane ze straszakami. Pracuje delikatnie, ale klasycznie, nie idzie schematami.
Jaz tych pląsających po tęczy i jestem zadowolona. Mąż jeździ i też.
Jest bardzo miłą i wyrozumiałą osobą.
Kącik Ujeżdżenia
autor: Muchozol2 dnia 24 lipca 2024 o 17:59
karolina_, ale KaNie pisząc o tym publicznie właśnie próbuje to zmienić. Tak wygląda edukacja społeczeństwa i podobnie działają kampanie edukacyjne. Tylko ona to robi na mniejszą skalę.
Kącik Ujeżdżenia
autor: Muchozol2 dnia 24 lipca 2024 o 13:07
Po tych latach Cię sumienie dopadło i teraz chcesz sportu zakazać a nie zmienić promowany w nim obraz? Może trzeba było zacząć od dołu i swojego podwórka.
Nie rozumiem tego. Nawet jeśliby postępowała skrajnie źle i sumienie ją dopadło, to... dobrze. W sensie nikomu takich przeżyć nie życzę, ale na tym polega życie, że wyciągamy wnioski i staramy się to naprawić. I to jest bardzo zdrowe postępowanie i nie rozumiem jak można mieć o to pretensje.
To, że mówi wprost o tym to dobrze! Może chociaż jedna osoba się zastanowi. Tak właśnie działają zmiany, ktorych brak wcześniej zarzucasz KaNie.
Kącik Ujeżdżenia
autor: Muchozol2 dnia 24 lipca 2024 o 07:05
xxagaxx, to prawda. Pytanie tylko gdzie ta prawda leży?
Kącik Ujeżdżenia
autor: Muchozol2 dnia 24 lipca 2024 o 00:45
Facella, tak obejrzałam. Wyraźnie widzę tu uderzenie. Ale rozumiem, że ktoś może się nie dopatrzeć, w związku z tym wstawiam drugi link:
Poza tym amazonka napisała:
"sportowiec najwyższej klasy nadmiernie i wielokrotnie
uderzył mojego konia gałęzią drzewa".
Co myślę rozwiewa wątpliwości nawet w przypadku kiedy my tego uderzenia nie widzimy.
Kącik Ujeżdżenia
autor: Muchozol2 dnia 24 lipca 2024 o 00:20
karolina_, rozumiem wzburzenie niesprawiedliwością i sama mam podobne odczucia w wielu kwestiach.
Natomiast Mark Todd nie "postraszył" konia gałęzią, a kilkukrotnie uderzył ze sporego zamachu.
Pierwszy lepszy filmik, gdzie można się temu przyjrzeć w zwolnionym tempie:
Kącik Ujeżdżenia
autor: Muchozol2 dnia 23 lipca 2024 o 22:56
donkeyboy, dzięki za wyjaśnienie. No to teraz już faktycznie nie ma "może". Nie widziałam tych artykułów, tylko artykuł na Equiście.
Kącik Ujeżdżenia
autor: Muchozol2 dnia 23 lipca 2024 o 22:06
Facella, przekleję moją wypowiedź z zaznaczeniem odpowiedniego fragmentu, ponieważ nie widzę sensu jej przepisywania.
Może zgłaszający nie widział tego przed chwilą, może go to ruszyło ale nie mógł wtedy zgłosić bo pracował w tej stajni, może...
Kącik Ujeżdżenia
autor: Muchozol2 dnia 23 lipca 2024 o 21:48
KaNie, np. to że ktoś przez te 4 lata się ogarnął np. mająkowo że wie, że upublicznienie teraz mu nie zaszkodzi. Przytoczyłam jeden z przykładów aby unaocznić o czym mówię - że odejście na już od koni nie zawsze bywa możliwe. Uznałam za stosowne poprzeć to konkretnym argumentem, aby lepiej zobrazować użytkowniczce _Gaga o czym mówię.
Możliwe, że postąpiłam źle.
_Gaga, na ten moment to ja w nic nie wierzę. Nie muszę od razu wydawać osądu na jedną czy drugą stronę. Po prostu obserwuję.
Mam takiego życiowego tipa - najpierw próbuję usprawiedliwić dlaczego ktoś zachowuje się tak a nie inaczej i podejść do niego ze zrozumieniem (oczywiście poza sytuacjami mocno wchodzącymi w moje granice).
Dujardin mogła mieć gorszy dzień, może bała się, że koń odda, może przed chwilą próbował, może...
Może zgłaszający nie widział tego przed chwilą, może go to ruszyło ale nie mógł wtedy zgłosić bo pracował w tej stajni, może...
Nie wiem to nie oskarżam. Ani jednej ani drugiej strony.
Kącik Ujeżdżenia
autor: Muchozol2 dnia 23 lipca 2024 o 21:35
nie wiem co było trudnego w zgłoszeniu 4 lata temu, czego nie ma dziś...(?)
_Gaga, np. stan majątkowy, psychiczny, rodzinny, zdrowotny osoby która zgłasza.
Nie tak dawno jedna z forumowiczek poruszała kwestię swojego odejścia z jeździectwa, bo ma dość, ale nie może na już, bo rodzina.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Muchozol2 dnia 23 lipca 2024 o 15:24
Pszenica, nigdzie nic takiego nie pisałam. Proszę nie dodawaj do mojej wypowiedzi czegoś co nie ma miejsca.
karolina_, temat zaczął się w 2009 roku. I wtedy nie było szumu. Następnie Jacek wrócił do niego w 2021 roku i szum był, natomiast nawet wtedy kilkoro forumowiczów mu wtórowało i nie widziało w tym nic złego.
infantil, przekopiuję swoją wypowiedź odnośnie wpierd***
Nie uważam, że posty Jacka są ok. Myślę, że w tamtym momencie karmił "złego wilka". Swoimi wypowiedziami chciałam natomiast pokazać, że jest wiele momentów, w którym karmi też dobrego wilka.
Zresztą nie zapominajmy też, że poza Jackiem jest jeszcze jego żona - niesamowicie ciepła kobieta, która nigdy żadnej dramy nie miała 🙂.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Muchozol2 dnia 23 lipca 2024 o 14:38
infantil znalazłam już ten wątek i post i nieco to sobie odświeżyłam. Z wcześniejszych wypowiedzi w tym wątku jasno wynika, że przytoczony przez Ciebie screen tyczy się użytkowników re-volty i ich zachowania, a nie wyglądu o czym pisałaś dziś:
łącznie z chwaleniem się, jakby to brzydkie i głupie baby przekonał do swojej racji siłą swojej łapy
Całościowy screen z Twojej wypowiedzi wygląda tak (o ile załączy mi się).
Nie uważam, że posty Jacka są ok. Myślę, że w tamtym momencie karmił "złego wilka". Swoimi wypowiedziami chciałam natomiast pokazać, że jest wiele momentów, w którym karmi też dobrego wilka.
Zresztą nie zapominajmy też, że poza Jackiem jest jeszcze jego żona - niesamowicie ciepła kobieta, która nigdy żadnej dramy nie miała 🙂.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Muchozol2 dnia 23 lipca 2024 o 14:01
karolina_, jak każdego innego człowieka. Czy właściciel stajni czy człowiek mijany na ulicy.
Ja tam jeżdżę czasem po prostu odpocząć. Atmosfera zdecydowanie pozytywnie wpływa na samopoczucie. I konserwatywność nikomu nie przeszkadza, tak jak moje liberalne podejście.
infantil, kojarzę wątek, były tam rzeczy w dzisiejszych czasach będące "nie do pomyślenia". Chociaż jeszcze wiele lat temu same kobiety wtórowały Jackowi. A i w czasach tego wątku też były takie Panie, z jedna czy dwie 🙂.
Ale tego fragmentu o biciu nie pamiętam. Czy mogłabyś przytoczyć link do wspomnianej wypowiedzi, jeśli już wywołałaś ten wątek?
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Muchozol2 dnia 23 lipca 2024 o 13:28
W Boskiej Woli stałam kilka lat. Też mam swoje za uszami. Nocowałam tam nie raz, nie dwa. Właściciele naprawdę szanują inne poglądy i to, że są konserwatywni nie wpływa na biznes. Będąc u nich latam w krótkich spodenkach, śpię nago, a gruba jestem i jakoś przez lata nikt mi uwagi nie zwrócił.
A jak przygotowali pyszny obiad z dziczyzną, i obwiesciłam że nie jem mięsa to dostałam deskę serów. Nikt nie komentował.
Miałam też niebieskie włosy :P.
Nie ma co ich skreślać na podstawie wymymysłów. Bo naprawdę nikomu nie mówią jak żyć.
A wiadomo, że w sieci to człowiek się inny wydaje.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Muchozol2 dnia 22 lipca 2024 o 12:42
dead_inside, Stajnia Boska Wola? Wszystko pasuje, a kilka lat tam trzymałam konie i mają super warunki. Koło 30 ha na 20kilka koni, trawa jest zawsze, fajny teren, doświadczony zootechnik na miejscu.
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 11 lipca 2024 o 13:11
Perlica, jest, ale nie jest (mam nadzieję że jeszcze) tak "zakodowany" jak zawodowcy i rekreacja.
To interesujące zjawisko w ogóle. Z moich obserwacji wynika, że wszedzie jest mniej więcej tyle samo fajnego i mniej fajnego traktowania (zresztą sami piszecie żeby popatrzeć na regionalki albo że dużo też widziałyście na zawodach).
A mimo wszystko jednak zawody mają pozytywne kojarzenie, a rekreacja nie.
I weź wytlumacz młodzieży, ktora jeździ fajnie i ma frajdę z dbania o konia ale nie chce zawodów, że rekreacja nie jest czymś złym czy gorszym. Po prostu mnie to rusza, bo widzę smutek konkretnego dziecka.
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 11 lipca 2024 o 12:56
Tylko, że takie podejście powoduje dalszą polaryzację. Nazywanie się rekreacją jest traktowane jako ujma, a bycie zawodnikiem czy trenerem jako coś właśnie profi.
I to oczywiście uproszczenie ale nasze mózgi lubią upraszczać. A jak do czyszczenia mamy z młodą osobą to w ogóle.
I po pewnej akcji, gdzie zwróciłam komuś uwagę dla dobra dziecka, a dostałam szambo na głowę powiedziałam sobie, że wiecej nie zabiorę głosu w takich sprawach. Do czasu jak zobaczyłam jak bliskie mi młode osoby na tym cierpią. Przez właśnie takie uproszczenia. To idze w świat.
Może tym niewiele im pomogę. Ale stać biernie też nie umiem.
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 10 lipca 2024 o 22:43
Sankaritarina, to bardzo dobre pytanie. Chyba możnaby zapytać:
- flygirl
W żadnej pracy w stajniach sportowo-handlowych się z tym nie spotkałam, ani też na zawodach u innych zawodników żyjących z koni.
- keirashara
Z tym wchodzeniem to nie jest trochę tak, że zawodnik po prostu bierze konia i idzie zapakować, a nie rozważa czy dobrze promienie słoneczne przez okienko wpadają?
- Perlica
zdarza się że nie wchodzą czasami, ale wtedy otrzymują szybki i konkretny sygnał,że tam sie jednak wchodzi i tyle. Nikt nie robi z tego dramatu.
- xxagaxx
bo te konie są wychowane w domu. Nikt im nie pozwala na brak szacunku do przestrzeni, wchodzenia sobie na człowieka czy losowo przywalenie z dyńki. A tak naprawdę wchodzenie do przyczepy to jest kwestia zwyczajnie posłuszeństwa.
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 10 lipca 2024 o 21:58
Zuzu., dla mnie się liczy to jak ja na niego patrzę i osoby których zdanie ma dla mnie znaczenie, więc luz 🙂.
Faktycznie mamy inne doświadczenia. Ale to dowodzi tylko tego, co pisałam wcześniej - świat nie jest czarno biały. Ja znam super zawodników i takich "mniej super". I tak samo rekreantów. Znam nawet osoby co nie jeżdżą a mają dużą wiedzę taką okołokońską.
Rozchodziło mi się o jedno - nie ma co generalizować, ze jedni to cacy a inni be.
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 10 lipca 2024 o 20:03
Nie mogę już edytować a dopiero zobaczyłam dopisek.
Widzisz - otwarty kanał pachwinowy, to nie są wypadnięte jelita, to zwiększone ryzyko wypadnięcia jelit. Od wetki mamy zielone światło na pracę - oczywiście z rozsądkiem. W takie upały też nie będę operować konia, który przechodził tak... 5 lat.
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 10 lipca 2024 o 19:39
Perlica, pisałam w kontekście wpisów tutaj, że ktoś super profi da sobie radę z czymś i nie będzie zastanawiał się czy światło dobrze pada. A rekreant będzie myślał i rozważał.
I żeby sprawdzić czy konie są zdrowe i z możliwościami trzeba... właśnie to sprawdzić. Nikt na GP od razu nie jedzie, tylko każdy zaczyna od podstaw.
Widzisz mój pracuje uczciwie 4,5 dni w tygodniu. Nie uświadczysz kulawizny (szpat, odkruszony kawałek kości biodrowej), nieregularności. Pod siodłem przyjemny z energią, dobrą równowagą.
Problem zaczął się jak dwa treningi pod rząd miał problem z zagalopowaniem na dobrą nogę (wcześniej ok) i "dostał powera". Zaczął trochę wyciągać. Pierwsze co to plecy - trenerka sprawdza ok, fizjo sprawdza całego konia ok. No może jakieś leciutkie napięcia, ale bez przesady.
Ile profi by cisnęło że fochnął się? Nie chce mu się bo poszedł do roboty?
I tak się zastanawiam ile z tych koni "do przepchnięcia" ma coś w sobie nie tak.
* może w tym poście lepiej wyjaśniłam o co mi chodzi 🙂
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 10 lipca 2024 o 19:02
Ale chyba z tego, co widzę to główna różnica jest traktowanie tych koni na co dzień plus jak któryś się zastanowi, to jest natychmiastowa reakcja bez emocji, zamiast nakręcania konia.
flygirl czasem trzeba podumać (co nie znaczy nakręcać konia), ale w tej (jak i zdecydowanej większości dyskusji tu) widzę polaryzację - albo superprofi zawodnik (dobro) vs stąpający po tęczy amator (zło) po którym ten dobry naprawia to co zły zepsuł. Normalnie jak w bajkach. Tyle, że życie to nie bajka, a my nie jesteśmy dziećmi, które trzeba nauczyć dobra i zła, tylko znamy też odcienie szarości 😉. Chyba.
Ja się czasem zastanawiam ile zachowań koni takich jak mój Rozkruszek było potraktowanych przez tych super-profi zawodników jako namyślanie, kombinowanie itp.
Najświeższy przykład - nie wdając się w szczegóły trenerka mówi że jego zachowanie wygląda na kombinowanie, ale różnie w życiu bywa. Mówię, że szukamy. Ok. Znaleźliśmy otwarty kanał pachwinowy (był dwukrotnie sprawdzany przez wetów i żaden nie zauważył, dopiero nasza fizjo).
A u tego konia jest wszystko co powinien mieć (wet, fizjo, suple, sprawdzane siodło, wolny wybieg itp.). Więc trenerka mogła założyć, że zdrowotnie jest ok i nie dawać tego "ale" - i nie miałabym pretensji.
I zastanawiam się ilu profesjonalistów by tak zrobiło? Ile koni z jakimiś nieodgadniętymi schorzeniami tak chodzi i są traktowane, że tylko profesjonalista da radę.
Zostawiam jako luźne offtopowe przemyślenia 🙂.
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 09 lipca 2024 o 21:56
Zastanawia mnie ten fenomen, że tylu ludzi ma problem z niewchodzeniem konia do przyczepy/busa/koniowozu. W żadnej pracy w stajniach sportowo-handlowych się z tym nie spotkałam, ani też na zawodach u innych zawodników żyjących z koni. Wchodzą czterolatki tak samo, jak i konie GP, wchodzą również dwu i trzylatki prosto z łąki. I nikt nie przepracowuje tego w domu godzinami, po prostu się z tym koniem idzie i wchodzi. Czy ktoś mi umie wyjasnic ten mechanizm? 😅
flygirl, bo konie na handel zazwyczaj dużo jeżdżą, żeby się móc zaprezentować potencjalnemu kupcowi 😉. A jak ktoś ma konia dla przyjemności to czasem jedzie raz na ruski rok na zawody czy wyjazdy. Jak tych osób jest więcej, to tak to może wyglądać.
Jakbyś na sportowa fure wsiadała raz na dwa lata to też by pewnie nie chodziła spokojnie.
Wchodzenie do przyczepy to umiejętność jak każda inna i jak każdej innej konia trzeba tego nauczyć i rutynowo powtarzać.
Konie się uczy stać na uwiązie, uczy się je prowadzenia, uczy się je wszystkiego 🙂.
Koniowi przyczepa się kojarzy z jaskinią, w której może czekać drapieżnik. Nasza rola w tym żeby mu pokazać że tam nie ma nic strasznego.
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 08 lipca 2024 o 00:09
Perlica, podpytam trenerki. Czasem trzeba coś po prostu pokazać.
patat, no tak. Ale przecież rozluźnienie (nawet bez tego siuuu) też czuje. I w sumie koleżanka mi bardzo mądrą rzecz powiedziała - w zajazdce to najtrudniejsze jest nie zepsuć. I to były jedne z najmądrzejszych słów jakie słyszałam w swojej "karierze".
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 07 lipca 2024 o 23:15
Perlica, oki. Bo napisałaś że wypuszczasz powietrze na głos, czyli zrozumiałam że to to naturalsowe "siuuu" 😆.
Na skokach się nie znam, czytam ze względu na dyskusję dotyczącą Darii, ktorej przejazdy po prostu dobrze mi się ogladało.
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 07 lipca 2024 o 22:48
obecną moją klacz zresztą trudną w innym sensie,bo dominującą jestem w stanie w parkurze skrócić w linii jedynie uwaga 😜 moim oddechem, wystarczy że sama na głos wypuszczę powietrze
Mam pytanie w związku z tym cytatem.
Kieeedys lata temu w wątku westowym bardzo się cieszyłam, że Mucha reaguje skrętem na odwrócenie głowy i
smartini pisała, że to oczywistość.
https://ogloszenia.re-volta.pl/forum/topic/27/279/#post2444252
To to, że koń reaguje skróceniem na sygnał głosowy nie jest dość podstawową (nie chcę nikogo urazić, po prostu pytam w kontekście przytoczonej wypowiedzi z wątku west) komendą?
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 04 lipca 2024 o 00:39
evoj, to już w sumie kwestia wiary w jej tłumaczenie.
U innych było to:
- zasadze koniowi gałęzią (raczej nie ostruganą przez stolarza, więc mogly być i ostre krawędzie), żeby wszedł do wody -> żeby ktoś pojechał zawody
- zasadze koniowi baty, żeby przeskoczył przeszkodę -> żeby mógł iść wyżej zawody
U Darii było to - żeby nie zrobił sobie i innym krzywdy.
Czyli - u innych kwestie kasy/przyjemności, u Darii kwestie bezpieczeństwa.
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 03 lipca 2024 o 23:53
evoj, myślę że w opinii publicznej, która tez jest chwiejna Daria ma to na co pracowała latami - autorytet. Jedni za nią pójdą, inni odejdą.
Nie miała chyba innych dram, nie waliła konia wielką gałęzią, nie widać jej na ostrych kiełznach. To jej pierwsza wpadka, do ktorej zresztą dobrze podeszła.
Więc zbiera to co siała latami.
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 03 lipca 2024 o 22:57
evoj, bo co innego jak "zdarzy się", a co innego jak "zdarza się". Dla mnie ważny jest całokształt. Polecam kanał na YT "Okiem PRowca" - tam fajnie p. Żaneta tłumaczy, że najbardziej ludziom przeszkadza brak spójności i faktycznie często z tego powodu biorą się tzw. kryzysy wizerunkowe.
Tu Daria jest spójna - jej tłumaczenie klei się z jej ogólnym wizerunkiem. Jest spokojne, z nutą pokory, przyznaje się do błędu.
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 03 lipca 2024 o 19:49
Rozumiem 🙂. Ale to Twoja perspektywa, a ile osób tyle dróg.
Które faktycznie są kręte i czasem prowadzą do tak8ch osób jak Daria.
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 03 lipca 2024 o 17:39
karolina_, w naszym przypadku okazało się że jeden nie był surowy i za bardzo słuchałam się sugestii trenerów na poziomie MP i re-volty zamiast męża 😉.
Koń męża (ten bardziej reaktywny, kombinator i cwaniak) do którego się nie wtrącałam jakoś bez problemu przyjął jeźdźca (z teściem), a obecnie juz pomyka drągi na sidepullu.
Z moim musieliśmy się cofnąć.
Ale jeśli chcesz pogadać o powodach kupna naszych (nieskokowych) koni to myślę że na priv będzie to o wiele wygodniejsze i adekwatniejsze 🙂.
Prostując - u hodowcy nie było starszych i zajeżdżonych koni. Były tylko starsze - ogier i klacz, która ani mi ani mezowi nie podpasowała charakterem.
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 03 lipca 2024 o 14:45
xxagaxx, mi chodziło bardziej o ogół, wiadomo, że jakieś przypadki zawsze będą.
Sama mam taki przypadek, że mogłabym sobie hejtować do woli Darię i wstawiać jak mój koń przełamuje traumę na smaczki i pewnie nawet bym się na tej fali wybiła. Tylko, że wiem że tak ma mój koń. Jej się trafił zupełnie inny.
W mojej wypowiedzi chodziło mi, że jak z założenia X hoduje konie bardzo gorące z założeniem, że jakiś kaskader sobie poradzi, potem fajnie zrobiony na szybko konik trafia do mniej doświadczonego jeźdźca, ten go siłą rzeczy troche psuje, konik trafia dalej, ktoś znowu probuje przejezdzić itd. Mnóstwo takich sytuacji znam i słyszałam od znajomych i je właśnie miałam na myśli.
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 03 lipca 2024 o 14:06
kare_szczescie, co masz na myśli, że karuzela kręci się dalej? Chodzi o wpisy na profilu Darii?
Mnie przeraża fala hejtu, która się na nią wylała. Jej wyjaśnienie było, moim zdaniem, spójne - tym bardziej, że dwukrotnie w nim napisała, że pewnie można było inaczej i zrobiła błąd. Dostała karę.
Wydaje mi się, że jak chcemy zmienić świat i nie bić koników, to przede wszystkim takich nie tworzyć (hodowla, pseudotrenerzy, złe warunki), bo później właśnie osoby typu Daria muszą sobie z niebezpiecznymi egzemplarzami radzić. Więc energię można by przekierować na pracę u podstaw - taki pozytywizm 😉.
Ktoś się podjął wyprowadzenia bardzo trudnego konia i teraz obrywa.`
Nie dziwię jej się, że nie wydała publicznie oświadczenia. Podejrzewam, że zamiast tego woli spędzić ten trudny czas we wspierającym gronie i się wycofała z SM.
kącik skoków
autor: Muchozol2 dnia 03 lipca 2024 o 10:33
Obserwowałam ten post i odniosłam wrażenie, że został usunięty wkrótce po komentarzu tozu, który zrozumiałam że gdzieś zgłosili. Dokładnie go nie pamiętam.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 27 czerwca 2024 o 00:17
karolina_, mimo wszystko walczymy o tego konia. Mamy zalecenia co z tym robić dalej. Pod względem fizycznym i psychicznym i na ten moment najgorszą przeszkodą w pracy jest jakaś trauma.
Nad czym też pracujemy, trzeba mikro kroczki to Karolina robi mikro kroczki. Trzeba było się cofnąć to się cofamy - ja i tak nie jeżdżę, mąż ma drugiego. A tak na co dzień to Rozkruszek zasuwa 4-5 dni w tygodniu na lonży + odczulanie na siodło i jeźdźca i zupełnie na kalekę nie wygląda 🤣.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 26 czerwca 2024 o 20:53
karolina_, nie wiem jak długo, bo o dziurze wiem od 3 dni jak poprosiłam fizjo żeby zerknęła. A kastrowany był 5 lat temu. 2 lata temu kontrolowała mi wetka blizny i powiedziała ze u obu koni ładne. Jak myłam to gąbką.
To jest otwarty kanał pachwinowy (była już nasza wet). Skóra jest zarośnięta. Mogę Ci na priv wysłać jako taki filmik jak to wygląda, możesz wpaść zobaczyć 🙂.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 26 czerwca 2024 o 17:08
karolina_, Rozkruszek był wnetrem pachwinowym, kastrowałam go na Służewcu, dr Samsel.
Tadzik miał oba jaja, kastrował go w terenie na stojąco dr Kotowicz. Zdaniem fizjo jest super. Tadzik pracuje normalnie pod siodłem, problemów i traum poza kombinatorstwem nie zanotowaliśmy 😉.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Muchozol2 dnia 26 czerwca 2024 o 14:35
Tych którym się to nie udało nie ma tu z nami na forum, bo mają traumę i "rzygają" na samo wspomnienie. Pamiętacie, jakie "drogi przez mękę" przechodziła Muchozol? (Piszę to ze szczerą sympatią do niej, bo znam ją osobiście).
rudziczek, dzięki! Jak chcesz to zapraszam (Ciebie i Sonikę) zerkniecie jak wygląda moje spełnione surowe marzenie, które zrzuca i się trzęsie, boi czegokolwiek na górze. Przy czym jest to koń, który z ziemi jest super, nie robi na nim wrazenia koparka, kombajn, dziecko na quadzie kilka m dalej.
Ale siodło to ewidentna trauma. Były co najmniej 3 miejsca gdzie mogło go coś spotkać (jednak po żadnym bym się tego nie spodziewała), jest też opcja, że może ktoś go na wybiegu przestraszył? Nie mam bladego pojęcia i się nie dowiem.
I do szerokiej gamy problemów (wrzody, półślepy, szpat, odkruszony kawałek kości biodrowej) doszedł problem z galopem na jedną stronę. Kiedys wet mi sprawdzał bliznę pokastracyjną, ale mówię do fizjo, żeby zerknęła. A tam dziura (był wnętrem pachwinowym). Zaskoczyła fizjo, nas, trenerkę. Odkryta 3 dni temu, dziś ma być nasza wetka.
I przy tym okazie pieniądze na suple, warunki, dbanie to jest jedna strona medalu. Druga - potrzeba trenerki (Karolina Mucha, znana i polecana u nas w okolicy, bardzo cierpliwa, z ręką do koni i ludzi, bardzo polecamy) i męża, który pomoże nie tylko z koniem (wsiąść, jeździć, pracować), ale i wspiera w tym, że ciągle coś. Bo ja już ryczałam nie raz, rzucałam to wszystko w cho****, bo miałam dość wychodzących nowych rzeczy.
I to jest niesprzedawalny koń. Chyba, że jako ozdoba ogródka, bo bardzo ładny :P.
Wiem, że skrajny przypadek i mała szansa, że się drugi taki trafi. Ale też zadbałam o wszystko co mogłam - koń z dobrych warunków, z fajnym papierem, przed zakupem przebadany przez lekarza FEI (Baltica, Cavaliada i podobne imprezy). A i tak nagromadzenie pecha jakieś niesamowite.
Nie chcę doradzać Sonice - bo to nie moja rzecz. Ale zaprosić na kawę mogę. Może mój przykład pokaże drogę w jedną albo drugą stronę i pomoże jej wybrać najlepszą opcję.
Sprawy sercowe...
autor: Muchozol2 dnia 21 czerwca 2024 o 13:33
Muchozol2, - no bo jak to tak może Ci być dobrze w związku, dobrze jest tylko na początku, a potem trzeba się męczyć.
Nie rozstać, nie pracować nad poprawą, tylko akceptować grzybnie i męczyć.
keirashara i nie mozna inaczej - pozyjecie, zobaczycie ze zycie jest trudne i nie bedzie teczy. Byly gorsze chwile, byly trudnosci, ale kurcze jakos przez wszystko przeszlismy razem (z pomoca rodziny i przyjaciol). Jasne, ze czasem mnie wkurza - ale to co mnie w nim wkurza czasami (ten spokoj - nie mam czasu/sily to nie zrobie, a ja bym chciala juz albo szybciej) pozwala mu tez wytrzymywac ze mna w trudnych chwilach 😀.
zembria, dlatego mówię, że jestem jakaś wypaczona. Jakiekolwiek bliższe relacje z facetami w swoim całym życiu (wliczając w to uganianie się w podstawówce za chłopakiem, w którym byłam zakochana) mogę policzyć na palcach jednej ręki. Widocznie mam w sobie coś, co odrzuca ode mnie ludzi (poza kilkoma rzeczami w wyglądzie).
Dementek mi mowili, ze jak sie nie pomaluje to nikt nie zwroci na mnie uwagi. Przed A. nie mialam faceta. Jakos zwrocil uwage, nie kaze mi sie malowac :P - znaczy nie zabrania, ale nie musze byc "zrobiona". Nie maluje sie, wlosy mam wiecznie zwiazane w kucyka, nie mam zrobionych paznokci, doczepionych rzes. Nawet na slub sie nie pomalowalam. Sa faceci co lubia takie kobiety, tylko mam wrazenie ze ciszej siedza 🙂.
Sprawy sercowe...
autor: Muchozol2 dnia 20 czerwca 2024 o 13:29
mindgame, niby kumam tylko smutne to jest bardzo, że to nawet nie trudne do uwierzenia, nie że "kurcze, dla mnie to nie do pojęcia ale mam nadzieję, że Tobie się uda". Tam jest po prostu: "nie, zobaczysz, bedzie do dupy w końcu". I to spojrzenie my sweet summer child. Po prostu smutne.
FurryMouse, mi podobnie powiedziala na forum swiata koni agulaj 78/79 (czy jakos tak), zebym sie odezwala do niej za 6 lat czy dalej jest tak super i czy w ogole jestesmy razem. Wtedy bylismy razem kilka miesiecy. W sierpniu mija nam 15 lat, 10 po slubie 😉.
Podłoże do jazdy - jak zrobić?
autor: Muchozol2 dnia 15 czerwca 2024 o 02:24
karolina_, nie wiem, nie interesował mnie specjalnie jeszcze temat, bo ujeżdżalnia ma 2 lata, byla mało używana i myślę że jeszcze trochę posłuży 😉.
A jak za x lat będę miała potrzebę wymienić to na rynek mogą wejść jeszcze inne metody.
Poza tym mogę skorzystać z opcji nr 2. Nie wiem. Nie jest to paląca potrzeba.
Konie to generalnie same koszty (przynajmniej dla nas) i jakoś trzeba sobie radzić, żeby "bawić się w koniki" i nie zanieczyszczać środowiska.
Podłoże do jazdy - jak zrobić?
autor: Muchozol2 dnia 14 czerwca 2024 o 15:51
Iskra de Baleron, masz dwie opcje:
1. Odzywasz sie do kopalni piachu, przesiewaja i masz oddzielona flizeline od piachu.
2. Sprzedajesz podloze do stajni, ktora i z takiego bedzie sie cieszyc 🙂.
NowaJa, o matko, to gigant 😀. My nie mamy kwarcu w rozumieniu potocznym (bo kazdy piach to kwarc), tylko piach plukany, ktory ma grubsza strukture i sie tak nie zbija jak mokry kwarc. Przez to nawet suchutki sie nie kurzy, ale jest kopny. Stad flizelina.
Podłoże do jazdy - jak zrobić?
autor: Muchozol2 dnia 14 czerwca 2024 o 14:28
NowaJa, kazdemu wedlug potrzeb 🙂. Na stronie Anatexa (tez producent flizeliny) jest wyjasnione ze te biale maja gramature powyzej 180g/m2 przez co sa znacznie trwalsze. Nie jest to wiec tylko aspekt estetyczny.
Chociaz dla mnie jasny kolor ma znaczenie i lepiej wplywa na smopoczucie 🙂. Chociaz nie dla kazdego ma to znaczenie. M.in. dlatego nawet nie bralam pod uwage reitexu, chociaz z opisu i opinii fajna sprawa.
A jakiej wielkosci masz plac?
fundacje ratujace konie...
autor: Muchozol2 dnia 13 czerwca 2024 o 23:54
Fokusowa, jestem "przewrażliwiona" na punkcie stwierdzenia "groźby karalne".
Zgadzam się z wetami, ale nawet gdyby nie to nikomu nie można tak pisać.
Ale fakt, że pokasowali te komentarze stawia Centaurusa w nieco lepszym świetle - albo tego nie popierają albo mają dobrego PRowca, który to każe kasować.
fundacje ratujace konie...
autor: Muchozol2 dnia 13 czerwca 2024 o 20:49
W komentarzach są wręcz groźby karalne w stronę wetów, którzy chcą go uśpić…
Fokusowa, znalazłam jedną (a nie w liczbie mnogiej), żeby "potraktować bejsbolem" - w komentarzu pod spodem piszący został "spacyfikowany" i na tym koniec.
Podłoże do jazdy - jak zrobić?
autor: Muchozol2 dnia 13 czerwca 2024 o 18:54
Kiedyś ktoś gdzieś pytał czym zagęścić zbyt kopne podłoże, to super się sprawdzają ścinki flizeliny z Equiflis. Naprawdę robią petardę, fajnie trzymają wodę i ułatwiają obsługę placu do minimum - zaleję i wyrównam. Paleta jest w ciągu 2 dni po zamówieniu. Producent zaleca mieszanie tego broną aktywną albo glebogryzarką. My wybraliśmy bronę aktywną i wał strunowy - zmieszało super.
Sprawy sercowe...
autor: Muchozol2 dnia 07 czerwca 2024 o 21:32
Sonika, ludzie się zmieniają, kształtuje ich doświadczenie życiowe. Jeden je przyjmie tak, inny inaczej. Pytanie ile czekać, czy chce się czekać, jak duża szansa że ta druga osoba się zmieni i czy dawne zachowania nie wrócą.
Znam historie i potwierdzające czekanie i takie, że nic to nie dało. Każdy przypadek jest indywidualny i ma tyle zmiennych, że człowiek tego nie ogarnie 🙂.
Styl western (dawniej kącik)
autor: Muchozol2 dnia 02 czerwca 2024 o 13:33
SparkHope, ja jezdzilam western na fryzohuculce i malopolaku. Teraz maz jezdzi na achal-tekincach. Na Americanie rozne rasy i konie sa, w USA jezdza normalnie na AT, tylko w Polsce chcemy byc swietsi od papieza 😉.
Tez sie spotkalam z takimi mixami, chociaz tylko internetowo.