odrobaczanie

montana, jasna sprawa - mokre pastwicho, wodopoje, dużo koni. Dzięki za wyjaśnienie :kwiatek:
Bardzo prosze o radę , czy mogę teraz odrobaczyć konia środkiem Valbazen , substancja czynna to albendazol , z poprzednich wypowiedzi wynika że w tym okresie konie powinny być odrobaczane na gzy a chyba ten środek na gzy nie działa , czy w takim wypadku odrobaczyć jeszcze za jakiś czas czymś na gzy?
teraz to już i tak spóźnione te gzy
Może i późnawo, ale iwermektynka nie zaszkodzi.
dea   primum non nocere
28 listopada 2011 12:03
Macie jakiś link do dokładnego opisu cyklu życiowego gza? O innych pasożytach też chętnie przeczytam. Może być namiar na godną polecenia literaturę  :kwiatek: Niby coś tam wiem, ale dokształciłabym się chętnie ze szczegółów.

fanelia np. pisze tak, jakby podaniem środka na gza "za późno" mogła zaszkodzić - a mnie się wydawało, że (w przypadku gza bytującego w przewodzie pokarmowym) najwyżej nie zadziała - jak to jest? Kiedy trzeba gza bić? Na początku jest w pysku (wtedy odrobaczenie AFAIK nie zadziała na niego), potem wędruje do żołądka, tak? Wtedy ma oberwać? A później? Chyba się nie przenosi juz, "korale" zostają do lata, kiedy to "dostają skrzydełek" z końskiej kupy? To czemu nie można dawać później? Będę wdzięczna za wyjaśnienie 🙂
dea
Dosć ciekawy artykuł nt "Gzawice koni"
http://hij.com.pl/gzawice-koni/
poszukam czegoś, powinnam mieć gdzieś na kompie w domu opracowanie.

Zaszkodzić nie zaszkodzi, najwyżej nie pomoże.

Giez nie dostaje skrzydełek z kupy - po opuszczeniu żołądka zaczyna wędrówkę poprzez tkanki gospodarza i skrzydełek to akurat dostaje gdy wyjdzie przez skórę- edit. w każdym razie 1 z gzów atakujących konie
dea   primum non nocere
28 listopada 2011 12:42
Hmmm to giez bydlęcy chyba? On się otorbia pod skórą faktycznie (coś nawet na forum można znaleźć w sensie rozważań, czy to-to wycinac czy zostawiać), giez koński, ten od jajeczek na nogach, to AFAIK siedzi w przewodzie pokarmowym cały cykl życiowy i właśnie z kupy wyfruwa jak sie ciepło robi. No ale idę się dokształcić z artykułu 🙂
tak, to bydlęcy, ale on uwielbia paść się na koniach niestety
dea   primum non nocere
28 listopada 2011 14:27
OK, artykulik przeczytany: czyli najpopularniejszego gza jelitowego trzeba tępić w okresie kiedy jest w żołądku, tak? Czyli nieskutecznie jest, jeśli za wcześnie podamy środek, ale jeśli już wszystkie paskudztwa są w żołądku, to są wrażliwe na chemię? Czy po jakimś czasie są na tyle hmmm uśpione że nie "biorą" odrobaczadeł (podobnie jak nieszczęsne larwy słupkowców w ścianie jelita)?
Artykuł z KP

Na poprzedniej stronie ktoś pisał, że giez na przełomie grudnia i listopada się truje. Dwa lata temu to samo mi mówił weterynarz, że lepiej bliżej grudnia niż paździenrika, bo wtedy większe prawdopodobieństwo, że się w gza trafi. W znajomej stajni już dosć dawno temu padał klacz na kolkę w grudniu i w sekcji wyszła niewielka ilosć gzów w żołądku. Nie podano ich za przyczynę kolki, bo mało bardzo ich było ale chodzi mi o to, że w grudniu mieszkały w żołądku.
dea   primum non nocere
28 listopada 2011 17:27
siwaaa - dzięki! Czyli ogólnie można je tłuc później, tylko chodzi o to, żeby nie zdążyły podrażnić/mocno uszkodzić śluzówki?
Nie ma za co  😉
Wg artykułu o to chodzi, i najlepiej wytłuc podając preparat październik-listopad.

tylko sama się zastawiam czy możliwy jest opozniony rozwój gzów, bo dawałam swojemu w listopadzie cały equimax , reszta koni tylko iwermektyne i u żadnego nic nie znalazłam. Rok temu było pełno robali w kale.
p.s.
jakby co to na kompie mam jeszcze artykuły o : pasożytach źrebięcych, tasiemcu, słupkowcach.
dea   primum non nocere
28 listopada 2011 17:51
Ten o tasiemcu z KP, znaleziony przez kumpelę, uratował naszego konia  :kwiatek: Wszystkie objawy pasowały, a żaden wet "nie wierzył" - kilka equimaxów i koń jak nowy...
To może wrzuce aby innym pomoc.  A z koniem było aż tak żle??

edit: o tasiemcu gdzieś 2 część mi zginęła  😤
Po odrobaczeniu Equest Pramox'em robala się nie dopatrzyłam. Co prawda dokładnie nie sprawdzałam, ale właściciel też nie mówił, by coś było.
A sprawdzaliście wszystkie kupy?? W boksie i na pastwisku?? Ja patrze wszystkie przez 2 dni. Ale ja to rozdrabniam każdy kawalątek.  😁
aż tak to nie, w boksie patrzyłam. Z pastwiska są zbierane 🙂
W takim razie się nie dowiesz czy coś wyszło.
Najlepiej świeże sprawdzać.
dea   primum non nocere
29 listopada 2011 11:42
To może wrzuce aby innym pomoc.  A z koniem było aż tak żle??

edit: o tasiemcu gdzieś 2 część mi zginęła  😤


Tak, było bardzo źle - paskudna biegunka i kolki codzienne, mimo ścisłej diety i niejadalnej ściółki. Odwiedziliśmy klinikę na Służewcu nawet (bezoperacyjnie). Póki siano było moczone i w małych kawalątkach, przechodziło. Podanie siana (nawet w drobnooczkowej siatce) do woli => kolka, i to ciężko wyglądały te kolki, bardzo ciężko. Brzuch jak cysterna, leżenie i stękanie, tętno 60, a koń bardzo odporny na ból. Brrrr...  😲 obym nigdy więcej nie musiała tego oglądać... Po odrobaczeniu jeszcze dwa dni dostawała moczone siano i mesz, potem powoli przechodzenie do siana do woli, potem przestawienie na ściółkę słomianą i czary - kolek brak, biegunki ani śladu. Teraz stoi na torfie, ale z powodów oddechowych (też profilaktycznie zresztą), nie brzuchowych.
To nieciekawie było  🤔
Dobrze , że doszliście , że to silne zarobaczenie. A pisałaś , że po paru dawkach equimaxu przeszło, ile dokładnie jej podaliście??
Jeśli chodzi o cykle rozwojowe polecam książkę : Andrzej B. Sadzikowski, Jerzy Gundłach -Parazytologia i parazytozy zwierząt.
dea   primum non nocere
29 listopada 2011 12:25
Belcia - dzięki, rozejrzę się za tą książką.

siwaaa - musiałabym spojrzeć w notatki, ale ogólnie wygladało to tak, że dostawała equimax jak tylko kupy robiły się rzadsze, brzuch wisiał albo cokolwiek innego niepokoiło. Może 4-5 dawek w odstępach miesiąca? Później przestała po tym miesiacu wygladac, jakby potrzebowała odrobaczenia, więc wydłużyliśmy przerwę. Ostatni rok była już odrobaczona z resztą naszego stadka po 4 miesiacach. Dodatkowo wtedy jak problem był naprawdę duży, sprzątaliśmy pastwisko, na które chodzi, bardzo dokładnie. Co trzy dni najrzadziej kupy z niego znikały. Cały sezon tak walczyliśmy (żeby zminimalizowac wtórne zakażenia). Teraz już aż tak nie pilnujemy.
Po odrobaczeniu Equest Pramox'em robala się nie dopatrzyłam.

tajnaa Kupowałaś w Polsce? Bo ja nie mogę dostać.
Bo jest u nas niedostępny. Ale niektórzy weci ściągają do Pl. Musisz popytać.
Mój znajomy wet mi polecał i ściągnął. Nie wiem nawet skąd.
Opłaca się (i można) odrobaczyć w grudniu Equimaxem konia, który był ostatnio odrobaczany iwermektyną iniekcyjną :/ na początku września? Dodam, że koń jest normalnie odrobaczany 2 razy do roku, wiosną i jesienią, a iwermektyną był odrobaczany przynajmniej 2 razy pod rząd, tzn. wiosna i jesienią. Chciałam tak profilaktycznie, dla spokoju sumienia, bo koń nie ma żadnych widocznych objawów zarobaczenia.
Equimax też zawiera iwermektynę więc jaki w tym sens?
Lepiej postarać się i ściągnąć Equest Pramox  lub coś co nie zawiera iwermektyny.
pokora- profilaktycznie to wystarczy dwa razy do roku.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się