Co zrobić, żeby koń przytył/ schudł ?

Ekhem, dzięki za info :-) Na razie otręby ryżowe pójdą w ruch, bo jak na razie ma olej słonecznikowy. Ale dobrze wiedzieć 😉
Nie widziałam jeszcze tasiemca u koni ale u innych zwierząt np. kotów i ludzi również, tasiemiec wychodzi z kałem "podzielony" szukając następnego żywiciela, ciężko to diabelstwo wytępić właśnie z powodu zdolności do podziału, małe jego części potrafią wczepiać się w ściany jelita, trzeba by poczytać o tym paskudztwie.  W badaniach kału nie zawsze wychodzą pozytywne wyniki bo pasożyty mają swoje cykle rozwoju, z kałem wychodzą tylko w odpowiednim cyklu u nie których są to dorosłe osobniki u nie których jaja a jeszcze innych nie dojrzałe larwy. Wszystko zależy od gatunku pasożyta.
Co to za pasza kukurydziana??Czy po prostu podajecie zwykłą kukurydzę?


Nie wiem  😉
nie, nie jest to kukurydza - kukurydza ma duuuużo mnie białka  😉
dea   primum non nocere
23 stycznia 2012 12:18
Tak, właśnie o to chodziło, że tasiemce nie sieją "ciągle", oczywiście czasem bądź przy b. dużej inwazji można stwierdzić w kale człony/jaja, ale jeśli NIE wyjdzie, to nie ma ŻADNEJ gwarancji ze tasiemca NIE MA. Coś o tym wiem, kobyła mi prawie zeszła na tasiemczycę (jeszcze miesiąc i myślę, że byłoby po koniu), badania kału wiele, wiele razy robiłam, różności wychodziły, taśmy - nigdy. A pomógł dopiero prazikwantel, jak czarodziejska różdżka... Osobiście objawowo stwierdziłam :/
Chyba musze przestać w ogóle pisać, bo mi zdolność jasnego się wyrażania spadla dramatycznie  😲
Proszę o pomoc/ podpowiedzi

konina nie moja.

z tego co wiem je owies (dokładna ilość mi nie znana, ale ok 2litrów dziennie), siano - 1,5kostki (ale niezbyt rozsądnie rozłożonej w czasie), mesz sukces raz, czasem 2 razy w tygodniu (ilość niecały litr już gotowego tak +/-)

latem bardzo energiczna, teraz zimą mniej.

co mogę zaproponować właścicielom by jej podawali? strasznie podupada z mięśni.
BASZNIA   mleczna i deserowa
02 marca 2012 09:39
Powinni po prostu zwiekszyc ilosc jedzenia, zroznicowac pomiedzy latem a zima. Kon jak widac wychodzi na dwor, jest jezdzony, a zima potrzebuje wiecej energii na ogrzanie sie. I tyle. Diete ma w porzadku, tylko ze troche za malo. Moje nieroby jedza mniej wiecej tyle zima, wychodzac na dwor w kazda pogode na caly dzien i majac tam pasze objetosciowa, i nie tyja.
wiem, każdy koń jest inny

ale reszta koni (mniej jedząca a więcej pracująca) jest w stanie bardzo dobrym jak na zimę (nie wyglądają jak pączusie w maśle, ale nie widać im kości).

siana z tego co wiem dostaje dużo, dużo więcej od reszty, owsa tyle samo co reszta, a wygląda jak wygląda.

zastanawiam się co może powodować takie opadanie z masy. Na jesieni została porządnie odrobaczona, więc robale odpadają, z zębami problemów nie ma. Nie wiem, może wrzody dają takie objawy? (wet byłby rozwiązaniem, ale ... nie chce mi się nawet pisać :zemdlal🙂
BASZNIA   mleczna i deserowa
02 marca 2012 15:45
Spadanie z masy na przednowku jest normalne, ale widac, ze ten kon juz spadniety, zima, a to normalne nie jest. Skoro pracuje niech zje wiecej owsa 🙂, moze jakis olej, od tego bym zaczela.
A ja bym owsa nie dała, od owsa tylko więcej w tyłku gra, a koń nie tyje.
Mam 4 konie, 3 z nich w dobrej kondycji, natomiast kasztan spada z wagi. Zafundowałam mu wysłodki buraczane, niecały litr suchych 2 razy dziennie ( co po namoczeniu wychodzi 2 wiadra dziennie) , do tego otręby, siemie lnianie od p. Podkowy ( nie wymaga gotowania itp.) suchy chlebek , witaminy. Musi ruszyć  😉
pracą bym tego nie nazwała, raz w tygodniu jedzie na spacer lub biorę ją na lonżę pod dziewczynką- chudzinką.
owsa wolałabym nie zwiększać za bardzo, bo tylko zaczyna szaleć, a na jeździe bardzo szybko się spala, pierwsze minuty to walka o nie pędzenie, kobyła zdenerwowana, spocona i po tym robi się z niej flak. teraz energii ma w sam raz tylko ta chudość...
Tym bardziej polecam wysłodki zamiast owsa w ogóle  😉
tak, wiem
ale wysłodki to więcej pracy niż przy owsie 😕

a właściciele nie będą się w to "bawić" i tak cud się stał, ze podają mesz, który notabene ja kupiłam i przeleżał całą jesień i pół zimy.


na razie kombinuję z jakąś mieszanką a'la musli zrobioną samemu (pewnie ja wszystko zasponsoruję, wiec myślę, że tak wyjdzie taniej).


ehhh, niby chcą dla koni jak najlepiej a jednak chyba nie....
Też mi się tak wydawało, ale teraz widzę, że to żaden kłopot.
Jedno wiaderko skarmiam,  potem wsypuję suche, zalewam, na wieczór gotowe.  i Tak w kółko  😉
Dokładnie, zalewa się na bieżąco, wieczorem na poranne karmienie i rano na wieczorne karmienie, żadna filozofia, no chyba, że nie możesz być codziennie i na nikogo nie możesz liczyć, to wtedy nic nie pomoże, tym bardziej, że jak piszesz, kupiłaś mesz który potem leżał 🙁 Nic nie poradzisz.
wiem, żadna robota, no ale... z owsem łatwiej

teraz się tak zastanawiam, jak wygląda to finansowo... wysłodki wychodzą taniej? bo w tym widzę jakąś szansę... jeśli taniej to może by się wysilili.
Wszystko zależy gdzie je kupisz, w cukrowni możesz kupić za ok 700zł/tona, trzeba szukać, na pewno nie opłaca się kupować z firm paszowych.
BASZNIA   mleczna i deserowa
02 marca 2012 20:00


latem bardzo energiczna, teraz zimą mniej.





owsa wolałabym nie zwiększać za bardzo, bo tylko zaczyna szaleć, a na jeździe bardzo szybko się spala, pierwsze minuty to walka o nie pędzenie, kobyła zdenerwowana, spocona i po tym robi się z niej flak. teraz energii ma w sam raz tylko ta chudość...



Troche sie pogubilam w tej ilosci energii u konia 😉
Ja swoim bardzo energicznym daje wyslodki zamiast owsa, i t jest dobry pomysl, ale z pierwszego postu wywnioskowalam, ze kon moglby byc bardziej energiczny.

Azbuka, kon od owsa nie tyje, ale jak ma za malo energii do pracy, to skads ja bierze, zuzywa to co powinno dac mase, z siana przede wszystkim.

Chyba najwazniejsze to prawidlowo ocenic, czego koniowi brak, z zachowania i trybu zycia 🙂.
szlachta wybacz, ale nie rozumiem czegos.
bardzo milo, ze chcesz poprawic kondycje konia, interesujesz sie nie swoim zwierzakiem, jego dobrem.
ALE- czemu krecisz nosem na podane propozycje?
dziewczyny pisza jasno, prosto, logicznie co mozna zrobic i dlaczego. Tu nie ma co gdybac, tylko probowac.
Rozumiem, ze kon nie jest Twoj, a niektorzy wlasciciele maja swoje chore wizje, ale jezeli chcesz pomoc klaczy wrocic do formy to mozesz to zrobic.
ja tez sie wypowiem, moze to wykorzystasz, moze olejesz, rob jak chcesz.
po pierwsze tak wychudzonej klaczy nie bralabym pod siodlo. nawet 1 raz w tygodniu. wlasnie centralnie za ogordzeniem mamy taki przypadek. no dobra, nie dokladnie taki, bo klacz trafila do nas skrajnie zaglodzona.
lonza jak najbardziej, ruch musi byc. ale niech sie najpierw nabuduje, potem siodelko na grzbiet.
jezeli wlasciciel oszczedza na zarciu, to  tak mozna cos kombinowac, wyslodki sa bardzo ekonomiczna alternatywa, a w dodatku zdrowa.
do tego mozna dorzucic slonecznik, tez bardzo tani.
owsa bym nie dawala w ogole, bo utuczyc nie utuczy, a moze tylko odpalac energie nie tam gdzie trzeba.
rozumiem, ze wszelkie gotowe pasze odpadaja, ale skoro mialabys mozliwosc robic sama jedzenie dla niej, to pomysl nad tymi wyslodkami, na prawde mozna fajne tanie dodatki powrzucac.
wiem tez, ze gdzies na bank mozna zalatwic sieczke taka niefirmowa, hmm jak to okreslic, no nie raz sie ludzie organizuja i na wsiach kupuja sieczke z siana+slomy. za grosze, a wadomo sieczka ekonomiczna jest.
wiec troche checi i na prawde sie uda. tylko sensownie.


edit:
zapomnialam, ze siemie lniane byloby tez bardzo korzystne, olej tez, ale to juz drozej wychodzi.

no i pomysl o tym, ze to, ze klacz na poczatku jazdy odwala strasznie, a potem jest flakiem nie musi byc tylko i wylacznie powodem 'zlej' energii. wychudzone konie czesto tak reaguja. kto by zreszta chcial miec siodlo zarzucone na same kosci?
Tänzerin, o rany, byłam przekonana, że w pierwszych postach napisałam o wysłodkach, że je proponowałam właścicielom i pokręcili nosem. Rzeczywiście, moje kolejne posty mogły wyglądać nie ciekawie...

co do jazd na niej, jeśli latem nie brałabym jej ja pod siodło na spacery lub lekkie jazdy na placu, kobyła by skakała lub przynajmniej mocno pracowała pod "wynajętą" dziewczyną (chore). Teraz w stajni jestem raz w tygodniu i biorę ją na lonżę pod 10 letnią dziewczynką. Energia jest na normalnym poziomie, ani nie gna, ani nie jest ospała pod siodłem. Latem musiałam ją mocno trzymać w terenie bo gnała.

spróbuję załatwić worek wysłodków i zobaczę jak będzie z dawaniem. postaram się pojechać na targ do Legionowa i może taniej kupię otręby, kukurydzę (wiem ostrożnie), może będzie słonecznik.


kukurydza daje kopa, moze zastapic ja jeczmieniem? powodzenia z kobylka!  :kwiatek:
szlachta, Btw... Ile ten koń ma lat? Rodziła źrebaki?
napiszę tak, gdybym byłą codziennie w tej stajni pewnie nie byłoby problemu. wszystko podawałabym sama i już. ale nauczona np. meszem, nie chcę wydawać kasy "na darmo"

dlatego zapytałam tu o jakieś proste możliwości(żeby właściciele mogli to wprowadzić w życie) i w miarę tanie (bo jak oni nie kupią to spróbuję ja) rozwiązanie.

Właściciele jacy są tacy są, ale nie jest najgorzej( toz nie miałby tu co robić). najbardziej nie rozumiem, że ociągają się z wizytą weterynarza. Konina ok 15lat, nigdy nie miała źrebaka mimo wielu prób, podobno raz zaskoczyło ale poroniła. Teraz (i tu uwaga!) właściciele obstawiają, że jest w ciąży (termin przełom kwietnia i maja) bez "diagnozy" weta, mi się nie wydaje.

Chcę zrobić jej mieszankę musli, tak, żeby dostawała to zamiast samego owsa. a prócz tego spróbuję z wysłodkami
Ja podepnę się pod problem szlachty - mam chudą szkapę (chuda do mnie przyszła potem chorowała więc jeszcze zjechała), dostaje wysłodki (4 litry mokrych), sieczkę (ok 2 litry), terabb A (2 litry), oprócz tego 2 razy w tygodniu mesz hovelera (zamiast jednego posiłku). Zastanawiam się nad słonecznikiem w całości, łuskę jadła chętnie (dostałam trochę na próbę) więc cały pewnie też zje. Jakie macie doświadczenia w podawaniu całych ziaren słonecznika? Powinien chyba pójść "w boczki" bo zawiera dużo tłuszczu?
szlachta 15 lat to słuszny wiek (tak, tak, wiem, że są i 20 latki, które wyglądają jak pączki etc, ale nie o to mi chodzi). Może mesz 2-3 razy w tygodniu (ale taki porządny, siemię+otręby+owies w ilości np. ze 2 szklanki siemienia, 0,5-1 kg owsa, trochę otrąb, a nie garsteczka siemienia i garsteczka owsa 😉-> siemię ostatnio kupowałam w cenie 3 zł za kg, worek otrąb kosztuje 15-20 zł, owies mają, więc żadna filozofia), gnieciony owies (najlepiej zgnieciony tuż przed podaniem) i jakieś podstawowe witaminy (z tanich Besterly Bestermine np. można nawet i hippoveta kupić, 10 zł to kosztuje, a może akurat da radę). Wysłodki fajna sprawa, dla konia w tym wieku tym bardziej.

Aaaa, nie opłaca się robić własnego musli. Tzn, zależy kto co rozumie pod słowem "domowe musli", ale nie wiem jak chcesz, żeby to wyglądało. Różne ziarna różnie się podaje, takich otrąb nie zaleca się podawać cały czas, kukurydza dla konia też musi być grubo ześrutowana (mączki nie wolno) i... człowiek spędziłby w stajni przynajmniej z godzinę, żeby każdy osobny składnik odpowiednio zgnieść/ześrutować, więc... wygodniej jest po prostu kupić worek.

zielona_stajnia Ze słonecznikiem nie pomogę, bo nie wiem  🤔 Ale chętnie poczytam inne doświadczenia. Za to jestem ciekawa -> Długo tak karmisz? Coś przybiera? 🙂
ja daje slonecznik. podobno nie nalezy dawac tego czarno-bialego, bo ma nie tyle twarda, co ostra luske i moze sie gdzies tam wbijac (  🤔 ), nie wiem na ile to prawda, ja daje w kazdym razie ten miekki, caly czarny, konie wylizuja zloby.
bardzo fajna sprawa i tania.


Może mesz 2-3 razy w tygodniu (ale taki porządny, siemię+otręby+owies w ilości np. ze 2 szklanki siemienia, 0,5-1 kg owsa, trochę otrąb, a nie garsteczka siemienia i garsteczka owsa
to wg mnie nie jest dobry pomysl. taka ilosc siemienia na raz.

aha jeszcze jedno- probiotyk- tani i bardzo skuteczny. poprawia przyswajanie paszy (przynjamniej z tego co ja zaobserwowalam), tani i tez bardzo ekonomiczny.
A dlaczego to nie jest dobry pomysł?
Sankaritarina - karmię tak od  ok 2 miesięcy - kobył chorował od Bożego Narodzenia do ok. 5 stycznia, po chorobie zostały mi kości obciągniete skórą (dosłownie) - przy derkowaniu bałam się, że pod ciężarem derki się przewróci, przybiera powoli, ale do zasłonięcia żeber, kręgosłupa i guzów biodrowych jeszcze brakuje trochę. Pytałam o słonecznik, bo wydaje mi się w tym przypadku bardziej racjonalny, niż zakup paszy (która też wyjdzie pewnie koło 3 zł/kg) - kobyła po chorobie zjadła worek oldie-mix hovelera (potrzebowała miękkiej paszy).
Tänzerin- w jakiej ilości na posiłek/dzień dajesz słonecznik (najlepiej podane w litrach 😉 - mam miarkę pavo 2 litrową)
1) za duzo
2) lepiej dawac czesciej, a mniej (wiadomo)



co do slonecznika-
w litrach Ci nie powiem, bo ja wszystko waze.
mojej kobyle w pl podaje  raczej smieszne ilosci, bo raptem 40gram na posilek,
koniom, ktorymi sie aktualnie w de zajmuje daje po 100gram na posilek. (liczac te, ktore w ogole dostaja slonecznik, bo nie wszystkie).
wiec jak widac malutko.
Gillian   four letter word
03 marca 2012 10:47
zielona_stajnia, może nie doczytałam, ile razy dziennie karmisz?
Kudlaty na owsie+musli+cuda wianki dwa razy dziennie bardzo mi schudł mimo tego, że dostawał bardzo dużo jedzenia i na noc pół boksu siana. Wrócił do domu, trzy małe posiłki regularnie i przytył (aż za bardzo bo nie chodzi pod siodłem).
Tänzerin, "Za dużo" jest pojęciem względnym. Zależy jakie siemię i jaka szklanka. Mielonego wychodzą mi 3-4 szklanki na 1 raz  😀iabeł: I tego wcale nie jest dużo. W pomieszaniu z owsem i otrębami wychodzi... pół 5 litrowego wiaderka.... Konie wcinają taki obiadek 2 razy w tygodniu i są bardzo zadowolone. Siemię jest lekkostrawne przecież.
Całego siemienia różnie, zależy ile wody wleję - raz z 2 szklanek jest cały garnek, raz pół.
Tylko coś za często widziałam praktykę pt "siemię po malutkiej szklaneczce raz w tygodniu" i później kwękania, że "a bo to siemię to nie działa" albo po prostu, efektu ni ma... 😎

zielona_stajnia, No, to faktycznie, jeszcze trochę czasu minie. Mój koń raz jadał łuskę słonecznika, ale nie wiem czy z tego był jakiś bardzo duży efekt. Nie przypominam sobie. Koń wyglądał dobrze, ale dostawał też musli, więc nie wiem czy to od tego.
A nie myślałaś nad olejem? Albo trzeba po prostu poczekać, bo z tego co opowiadasz, ona zjada ogromne ilości, a że cudów nie ma i już zdrowa - powinna przybrać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się