Niezdiagnozowane kulawizny: Wyrok?

Dava   kiss kiss bang bang
20 marca 2014 05:31
Zkonmiprzezzycie -> nigdy konia kulejacego albo rekonwalescenta sie nie lonzuje! (Chyba ze to na 100% problem plecowy, ale to tez nie w kazdym przypadku) Ani nie chodzi stepem na lonzy, ani innych chodem.
Weterynarz, ktory zaleca inaczej jest zwyklym szamanem  😉 i duzym ryzykantem  🙄
zkonmiprzezzycie   Jeździec klasy Grand Prrrr...:)
20 marca 2014 06:20
Lonżowanie zalecił weterynarz, pozwolił też konia wypuszczać na padok  😵
Strasznie zdziwiło mnie to że na początku koń praktycznie kulał tylko w galopie- bardziej na lewo i w kłusie na twardym podłożu Weterynarz na początku diagnozował prawy przód, potem lewy tył tylko po podstawie ruchu na lonży na miękkim i twardym podłożu. I tu była różnica- kulawizna byłą znacznie większa na twardy podłożu.Od początku nic nie było opuchnięte-u konia wyraźna niechęć do ruchu na przód, skulone uszy- tak jakby jakaś wewnętrzna blokada  😵
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
20 marca 2014 07:19
A znieczulenia diagnostyczne były robione? Żeby chociaż zawęzić obszar, gdzie szukać problemu?
zkonmiprzezzycie   Jeździec klasy Grand Prrrr...:)
20 marca 2014 07:37
Były robione- na początku prawy przód- zaczynając od stawu pęcinowego w górę 3 znieczulenia. Po 3 koń przestał kuleć na kole w kłusie na twardym podłożu, ale weterynarz podejrzewał że znieczulenie mogło zejść do stawu kopytowego. Za tydzień znieczulenia powtórzone tym razem w okolice stawu kopytowego- kulawizna nie zniknęła. Potem przez 2 weterynarza( tego od nóg) robione były próby zgięciowe, znieczulenia diagnostyczne w lewy tył, którym koń skracał- bez poprawy- i tu po USG zostałą postawiona diagnoza zapalenia tylnych stawów pęcinowych, dostała sterydy +kwas hialuronowy, zalecenie tydzień stępu na lonży potem tydzień kłusa i normalna jazda-> niestety kulawizna nie zniknęła, nadal brak chęci do ruchu. Po 2 wizycie w klinice- diagnoza na podstawie USG zapalenie przyczepu mięśnia mdzykostnego w lewej tylnej nodze-znowu te same zalecenia i brak poprawy.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
20 marca 2014 07:44
Po 3 znieczuleniu, czyli pod nadgarstkiem? To czemu nikt tego tematu nie pociągnął?
zkonmiprzezzycie   Jeździec klasy Grand Prrrr...:)
20 marca 2014 07:57
Tak, nikt tego tematu nie pociągnął, gdyż weterynarz na podstawie ruchu konia był przekonany że problem leży w obrębie stawu pęcinowego i twierdził że koń przestał kuleć na skutek zsumowania 3 znieczuleń, które zeszły w dół nogi. Zostały oczywiście wykonane RTG, USG okolicy nadgarstka, jednak nic nie wykazały. Zostaliśmy w ten sposób bez żadnej diagnozy, po czym wezwałam weta typowo od nóg, który od razu zaczął diagnozować lewy tył.

Zastanawiam się co po tak długim okresie mogę teraz zrobić? Ostawić konia do boksu, jeździć?
Bardzo żałuję  że nie wezwałam od razu weta od nóg, wtedy gdy koń wyraźniej kulal na prawy przód  😵
Część z tego co piszesz brzmi trochę podobnie do przypadku jednego z moich byłych koni. Po wielu błędnych próbach diagnozowania okazało się, że weci szukali za nisko i szukali tylko w tkankach kostnych lub ścięgnach. A koń miał zapalenie kaletki mięśnia dwugłowego. Okolice barku i łopatki nie były brane pod uwagę, a tam był pies pogrzebany.
Wiem, że u Twojego konia podejrzenia padły na tył, ale sugeruję tylko opcję poszukania znacznie wyżej.
Z forumową Dramką było podobnie jak z moim Śniegiem.
zkonmiprzezzycie   Jeździec klasy Grand Prrrr...:)
20 marca 2014 09:09
Dzwoniłam przed chwila do weta od nóg. Powiedział że mam normalnie jeździć wolty koła przez tydzień i po tygodniu przyjedzie na wizytę. Boję się jednak że kulawizna wróci i całe 3 miesiące pracy pójdzie na marne a on i tak nic nie zdiagnozuje , tak jak to było podczas ostatniej wizyty. Jedno wiem- ruch po okręgu jej szkodzi, więc skutkiem takiej jazdy będzie to że koń na nowo okuleje no i dodatkowo znowu pójdzie ok 600 zł za wizytę  😵
Julie też brałam pod uwagę że przyczyna może leżeć jednak wyżej, ale spotkało się to niestety z krytyką weterynarza.
Nie mam już sił i pieniędzy  😵
najpewniejszym sposobem diagnostyki byłaby pewnie scyntygrafia , ale koszt  😲  substytutem dużo tańszym jest kamera termowizyjna . tylko też wydaje mi sie zeby trochę pojeżdzic, żeby uszkodzone miejsce zaczęło ,,mocniej grzać,,
to taka lużna uwaga  😡
przynajmniej byłoby widać w jakich rejonach szukać .
Z ciekawości spytam: Jaki mniej więcej jest koszt badania kamerą termowizyjną?
zkonmiprzezzycie   Jeździec klasy Grand Prrrr...:)
20 marca 2014 09:44
Z tego co wiem od 200-500 zł  :kwiatek:
zkonmiprzezzycie, rada żeby jeździć wcale nie jest zła. Łatwiej jest zdiagnozować konia który wyraźnie kuleje. Ja bym sie jeszcze zastanowiła nad konsultacja z innym wetem, mizd i wyslanie konia do kliniki na dokładną diagnozę. Ale to oznacza koszta spore.
zkonmiprzezzycie   Jeździec klasy Grand Prrrr...:)
20 marca 2014 10:04
Koń 2 razy już był w jednej z lepszych klinik w Polsce. Wcześniej też miałam jeździć żeby kulawizna była lepiej widoczna po czym zawsze nawracała i tak w kółko.
A gdzie byl w klinice? Myślałaś nie wiem, o Belinie?? Bo szczerze to sie nawet pracować z takim koniem nie da... Naprawdę współczuję.
albo ściągnąć masażystę, Dramka polecała Lee, może warto spróbować?
zkonmiprzezzycie   Jeździec klasy Grand Prrrr...:)
20 marca 2014 10:11
2 razy był w klinice  w Buku pod Poznaniem.
zkonmiprzezzycie, a myślałaś o Gliwicach lub Wrocławiu? Mojego konia i konia forumowej Klami w Gliwicach "uratowali" od bycia żywą kosiarka do trawy. Ale o Wrocławiu tez dobre rzeczy słyszałam.
zkonmiprzezzycie   Jeździec klasy Grand Prrrr...:)
20 marca 2014 10:20
Wybrałam klinikę w Buku, gdyż słyszałam o niej wiele bardzo dobrych opinii. Każda wizyta tam to był koszt ok 1000 zł. W sumie na leczenie  poszło już przeszło 5 tys. Myślałam nad innymi klinikami ale zwyczajnie nie mam aż tyle kasy żeby wysyłać konia za granicę albo transportować na 2 koniec Polski  😵
Może gdybym wiedziała od początku że problem będzie aż tak skomplikowany posłałabym konia do Berlina albo Gliwic. A teraz pieniądzy nie ma i diagnozy też nie  😕
Napisałam pw 🙂 ale trzymam kciuki za powrot do pełnego zdrowia.
jedyne co przez Internet możemy polecić to konsultacje z innym wetem i/lub masażystę...
A gdzie byl w klinice? Myślałaś nie wiem, o Belinie?? Bo szczerze to sie nawet pracować z takim koniem nie da... Naprawdę współczuję.
albo ściągnąć masażystę, Dramka polecała Lee, może warto spróbować?

To właśnie Lee zdiagnozowała Dramkę, po kilkunastu zupełnie nietrafionych próbach różnych wetów.
zkonmiprzezzycie   Jeździec klasy Grand Prrrr...:)
20 marca 2014 10:37
Czy wiadomo kiedy Lee będzie w Polsce? Jaki jest koszt takiej wizyty? Dramka co zdiagnozowała Lee u Twojego konia?
Poczytaj wypowiedzi Dramki w tym wątku, tak gdzieś od strony 5-6. Opis problemu mojego Śniega jest od strony 8.
ash   Sukces jest koloru blond....
20 marca 2014 10:41
zkonmiprzezzycie, Lee ma swoją siedzibę pod Warszawą od niedawna.
zkonmiprzezzycie, napisz pw do Dramki, bo nie,wiadomo kiedy tu zajrzy.
zkonmiprzezzycie   Jeździec klasy Grand Prrrr...:)
20 marca 2014 10:48
[s]A czy Lee ma swoją stronę internetową? Macie może na nią jakieś namiary?[/s]
Znalazłam
Nie orientuje się ktoś kiedy Lee będzie w najbliższym czasie w okolicach Poznania?
dea   primum non nocere
20 marca 2014 13:19
zkonmiprzezzycie - to co pisałaś w pierwszym poście, że koń był następnego dnia po kowalu "jak zwykle" bardzo nierówny, sugeruje, że co najmniej jednym z elementów układanki jest złe podejście do kopyt. To NIE JEST normalne, że koń się po kowalu robi nieregularny albo chodzi wyraźnie gorzej! Od krzywych kopyt dostają więzadła, dostaje też układ ruchu wyżej (również mięśnie, nawet szyja, częsta u trzeszczkowców). Moze nawet nie masz jednej konkrentej kontuzji, tylko ponadwerężane różne elementy... Myślę, ze jest duża szansa na to, ze to nie jest jedna konkretna rzecz, po takim czasie.
Przede wszystkim zainteresuj się tym jak wygląda prawidłowa mechanika ruchu (lądowanie "z piętki", przy WYPROSTOWANYM nadgarstku, patrząc z przodu lądowanie symetryczne na kopycie, nie na którymś jego boku) i absolutnie tego pilnuj, ja bym takiego konia w życiu na koła nie brała. Rozpieprzysz go - sorki za szczerość. Sama zresztą widzisz, co koń Ci mówi - naprawiał się przy ruchu najpierw na prostych (tak też zawsze podchodziłam do rehabilitacji jak coś się działo u nas - najpierw stęp, dużo, dużo stępa głównie po prostych, potem łuki łagodne, zakłusowania NA PROSTYCH, później włączenie drążków na prostych (to było zalecenie dla koszmarnie kulawego konia kumpeli z którejś z niemieckich klinik - bardzo celne), ciaśniejsze łuki bardzo powoli i ostrożnie i NIE jeździć tak, jak koń odmawia albo kuleje - bo to mu robi krzywdę.
Szczerze w ogóle nie wyobrażam sobie jazdy na kulejącym koniu. nawet jak kulawizna jest "tylko" na kołach. Bo to znaczy ze coś jest nie tak.
zkonmiprzezzycie   Jeździec klasy Grand Prrrr...:)
20 marca 2014 13:36
Dea może niezrozumiale to napisałam ale chodziło mi o to że zawsze po wizycie kowala albo koń ma wolne albo wsiadam na samego stępa. Nie chodziło mi o to że zawsze po kowalu koń chodzi nierówno, bo tak jak pisałam wcześniej przez 6 lat nic jej nie było :kwiatek:

Lonżowanie zalecił nam weterynarz...
zkonmiprzezzycie, a czemu robiłaś wolne czy wsiadałaś na stępa?
U nas nie raz jak coś nie pójdzie po myśli to kowal robi konie dzień przed zawodami. I nie ma żadnego problemu.
zkonmiprzezzycie   Jeździec klasy Grand Prrrr...:)
20 marca 2014 14:03
Z ostrożności... U nas w stajni dzień po kowalu konie mają przeważnie wolne ewentualnie idą na bardzo lekkie jazdy po miękkim, co by wszystkie struktury anatomiczne kopyta się przyzwyczaiły do nowego ułożenia.
dea   primum non nocere
20 marca 2014 14:37
A wiesz jak wygląda prawidłowy ruch (z piętki, lądowanie centralne) i czy Twój koń chodzi prawidłowo?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się