Sprawy sercowe...

salucha   Jutro,jest czyste nieskalane żadnym błędem:P
31 maja 2010 19:48
Wątpliwości jeszcze mam bo niby pisze..ale częściej gadam z jego kolegami niż z nim...

Ale co poradze... rozsądek i szacunek tracą zaciemniaja się kiedy w gre wchodzi milość... przynajmniej z mojej strony... chociaz poki Karolina nie wróciła to miałam pewność że oboje czujemy to samo do siebie
Dla mnie miłość bez szacunku po prostu nie istnieję i nie potrafię się w twojej sytuacji postawić.

Dupina straszna. Mianowicie, że faceci dzielą się na zaj******* fiu** i tych co jeszcze nie pokazali, że są zaj******* fiu****  😎
Jak dla mnie to jakiś kosmos. Podobno tworzycie związek a on od dwóch tygodni zajmuje się swoją byłą raz dziennie pisząc co u Ciebie słychać? Ja bym sobie z kimś takim dała spokój.
Monny   bez odbioru .
31 maja 2010 20:33
salucha, ja się przekonałam, że nie wchodzi się do tej samej rzeki dwa razy.
Skoro się rozstaliście to musiał być jakiś powód.

I to nie jest to że łatwo mi mówić, bo sama teraz przeszłam rozstanie.
I też nie gadam z nim od paru dni.
I zapytał mnie ktoś ostatnio co bym zrobiła, jakby odezwał się do mnie po dwóch tygodniach milczenia.
Moja odpowiedź brzmiała bez chwili zastanowienia "Nic. Nie spotkałabym się, nie rozmawiała, nie chciała mieć nic do czynienia z facetem, który przypomina sobie o mnie po dwóch tygodniach jak mu się nudzić zaczyna"

Ale jeśli Ci na nim zależy (bo mi np już nie wiec nic z tym nie robie) to pogadaj z nim 🙂
Też uważam, że jak tak bardzo Ci na nim zależy to pogadaj z nim, zobacz jak się zachowa i wtedy może będzie Ci łatwiej podjąć jakąś decyzję.
Złota zasada numer jeden:
- Nie zawracaj sobie głowy facetem, który nie jest zdecydowany z którą kobietą chce być. Miłość to stan w którym interesuje nas ta osoba a nie inna i mniej więcej wiemy czego chcemy. Związek to chęć budowania czegoś z tą osobą, którą kochamy a nie porównywanie z którą będziemy mieli więcej korzyści i bardziej się opłaca.

Złota zasada numer dwa:
- Jeśli facet ma Cie w dupie i nie odzywa się bądź odzywa się tak jakby go nie było nie wydzwaniaj, nie proś o spotkanie. W zasadzie najlepiej od razu skasować numer pisząc jedynie informacyjnego smsa, że rozrywki u Ciebie już nie znajdzie. Ten facet nie traktuje Cię serio i zapomniał co to szacunek. Ewentualnie jest emocjonalnie niedojrzałym gnojkiem - w sumie to lepsze rozwiązanie bo jest nadzieja, że kiedyś dorośnie 😉

Zastrzeżenia:
Owszem można być z facetem, który w końcu się zdecydował, którą chce. Ba taki związek nawet może trochę potrwać. Ale czy to miłe myśleć czasem "Musiał się zastanawiać, którą wybrać więc nie byłam tą "łał" dla niego". Co więcej gdy taki związek sie skończy możesz nawet usłyszeć "Tak myślałem czasem o niej i Cie porównywałem, zastanawiałem jakby to było z nią"

Można też wydzwaniać do faceta, nachodzić itd ale...to prowadzi tylko do zrobienia z siebie zdesperowanej idiotki. I spotkania się z Tobą z litości/żeby się odczepiła.

ps. To MOJE osobiste zdanie i nie musi się nikomu podobać. To MOJE zasady. Piszę to, żeby zaraz jakieś osoby mające kłopot z odczytywaniem przesłania płynącego z postów nie posądziły mnie o narzucania reszcie świata jedynej słusznej racji 😉

ps. Posta pisałam zwracając się do drugiej osoby ale nie mam tu na myśli żadnego użytkownika - tak łatwiej 🙂
Monny   bez odbioru .
31 maja 2010 21:38
Daniela, święta racja 😉
Ale człowiek uczy się na błędach.
Ja też 😎 Szkoda, że człowiek poznaje złote rady i zaczyna im ufać gdy sam się sparzy. No ale w końcu przez doświadczenie nabywamy mądrości.
Daniela, bardzo mądre zasady.

Ostatnio w różnych rozmowach ze znajomymi pojawiła się kwestia odzywania się w związku w sensie dzwonienia, pisania itp. Okazało się, że co związek to inne "zwyczaje". W niektórych związkach facet odezwie się raz dziennie bez specjalnych czułości i jest ok a w innych musi dzwonić,pisać i muszą się w tym zawierać liczne czułe słówka. Patrząc na niektóre związki okazuje się, że pisanie 50 razy dziennie czułych smsów jest tylko na początku, a potem ustaje a jeśli trwa dalej to zazwyczaj jest w pewnym sensie sztuczne i wymuszone. Czy jak facet odezwie się np. raz czy dwa dziennie, bo np. uważa, że w pracy nie ma czasu to znaczy,że kocha mniej?Tak z ciekawości- jak jest u Was?Jakie macie zdanie na ten temat?Czy odzywanie się w ciągu dnia może być wyznacznikiem miłości?
Dzięki :kwiatek:

Co do komunikacji via tel to zalezy kto jakie ma potrzeby 🙂 Traktowanie tego jako wyznacznika miłości jest..infantylne dość.
U nas odzywamy sie do siebie czesto ale to też zalezy od dnia i zajęć raz więcej raz mniej nie ma reguły. Jednak sms na dzień dobry i dobranoc to standard bo tak poprostu miło 😉
trzynastka   In love with the ordinary
31 maja 2010 22:00
Ja wymagam jedynie informacji gdzie chłop jest, bo lubię wiedzieć i lubię jak on wie co ja robię. Sms zazwyczaj są krótkie typu "dom", "uczelnia", "piwko z Xyz".
Daniela - też mamy Dobranoc i Dzień dobry 🙂 od razu milej 🙂
Ja strasznie lubię jak dostaję smsa na miły początek dnia i na dobranoc🙂 Zauważyłam,że mój facet odzywa się do mnie mniej niż w czasach szkolnych,ale staram się to zrozumieć,bo wiem,że w pracy nie zawsze ma czas na pisanie lub dzwonienie. Za to jak tylko wychodzi z pracy to do mnie dzwoni, więc wybaczam😉Denerwuje mnie tylko to,że ja lubię pisać długie smsy,wszystko w nich opowiadać i wykorzystać miejsce do ostatniej literki, a on..no cóż.. zazwyczaj krótka informacja typu kocham, dobranoc, miłego dnia.
u nas też jest Dzień dobry i dobranoc😀 i tak jest strasznie miło🙂 a co do komunikowania się - jak coś potrzebuję, to dzwonię w ciągu dnia, ale zdarza się to rzadko. Ja mam uczelnię, pracę, on ma prace i nadgodziny u siebie w domu, wiec w sumie ani ja nie chcę mu przeszkadzać ani nie marzę o tym żeby on do mnie wydzwaniał:P zazwyczaj zdzwaniamy sie po jego pracy żeby się dowiedzieć z grubsza jak minął work day i jakie są plany na wieczór. no i zależy czy jestem w Sączu czy w Krakowie - jak w Sączu to ustalamy czy coś razem robimy jeśli tak to za ile mniej więcej się spotykamy i gdzie, a jak jestem w krakowie to tylko pytam co będzie porabiał i zwykle się umawiamy że się zdzwonimy poźniej. to później to zwykle 22-23 - ja dzwonię i pytam kiedy będzie szedł spać, jeśli nie bardzo późno to znów umawiamy się na telefon jeszcze późniejszy i jak się obydwoje kładziemy spać to wtedy się zdzwaniamy i gadamy już dłużej (czasem nawet do 2 godz:P) a czasami chwilke pogadamy, 10 min i idziemy spać🙂 smsy piszemy zwykle w sytuacjach kiedy on pracuje a ja np. jade do krakowa - czy dojechałam itp. no i jak któreś z nas jest za granicą to smsujemy namiętnie😉 czyli generalnie (bo sie rozpisalam:P) przez telefon kontaktujemy się rzadko🙂 i w sumie cieszy mnie to bardzo!
[quote author=D&A link=topic=148.msg605068#msg605068 date=1275339858]
Ja strasznie lubię jak dostaję smsa na miły początek dnia i na dobranoc🙂 Zauważyłam,że mój facet odzywa się do mnie mniej niż w czasach szkolnych,ale staram się to zrozumieć,bo wiem,że w pracy nie zawsze ma czas na pisanie lub dzwonienie. Za to jak tylko wychodzi z pracy to do mnie dzwoni, więc wybaczam😉Denerwuje mnie tylko to,że ja lubię pisać długie smsy,wszystko w nich opowiadać i wykorzystać miejsce do ostatniej literki, a on..no cóż.. zazwyczaj krótka informacja typu kocham, dobranoc, miłego dnia.
[/quote]

to chyba reguła - kobieta smaruje kilka smsów na raz a facet na to: "no" 😉
Breva, czy ja wiem czy tak rzadko- umawianie się na dzwonienie "na później" i rozmowy nawet po 2 h to jak dla mnie duuużo😉
U mnie było właśnie tak, że na początku pełno esemesów i na dobranoc i na dzień dobry, a także w ciągu dnia jak się nie widzieliśmy. Teraz to ustało i w sumie dobrze, bo nie przepadam za ciągłym słodzeniem sobie. Piszemy jak coś chcemy albo jakieś informacyjne esemesy. Do tego jak się nie widzimy to mamy "swoje" godziny w których jesteśmy na gg i wtedy rozmawiamy. A dzwonimy w sytuacjach raczej wyjątkowych, jak np chcę się dowiedzieć czegoś bardzo szybko albo wynikła jakaś nagła sytuacja.
Esemesy na dobranoc są za to np teraz kiedy oboje się uczymy wieczorami i szkoda marnować czas żeby wchodzić na gg.
Seksta   brumby drover !
01 czerwca 2010 10:05
D&A  eee tam za to jakie to przyjemne.
My tez zawsze konwersujemy przed snem, moze nie 2h bo moglabym zasnac podczas rozmowy ale ok 40 minut zawsze.
przeciez jest tyyyyyyyyyyyyyyyyyyle do obgadania!  🙂
Ja nie powiedziałam,że to złe czy coś.Też uważam, że to miłe🙂
Ja zauważyłam,że mój facet ogólnie średnio lubi gadać przez telefon-nawet sam mi to powiedział,że zdecydowanie woli rozmawiać na żywo.
A ja mam dalej trafiony humor. Liczyłam chociaż na minimalny odzew odnośnie mojej informacji, a jest cisza.
Seksta   brumby drover !
01 czerwca 2010 10:19
D&A oczywiscie. Tez wole rozmawiac na zywo. Ale skoro nie ma takiej mozliwosci w danym momencie? Trzeba to zastapic chociazby rozmowa rpzez telefon.
Zreszta....moj facet zawsze mowi, ze musi mnie przed snem uslyszec 😉
Mnie by to chyba nudziło, gdybym miała codziennie wieczorem gadać z facetem. Ale raz mam takie dni, że smsuję cały dzień, a raz przez dwa dni zapominam w ogóle o czyimś istnieniu  😎
a ja nie lubie rozmawiać przez telefon. nie wiem czemu tak 😉 no chyba, że z przyjaciółką to mogę przegadać pare godzin..

w ogóle dzisiaj mnie coś trafiło z nastrojem..siedze i rozmyślam,dochodząc ogólnie do smutnych wniosków.  :/
niby miło jak się paru fajnych facetów interesuje, zabiega ale czasami brak kogoś komu na prawdę zależy.

no nic zbieram tyłek i ide poroznosić cv po świecie..
Seksta   brumby drover !
01 czerwca 2010 11:06
szepcik tez mi sie wydawalo, ze bedzie to dla mnie nudne bo przechodzilam przez to nie raz.
Ale widocznie jak sie jest naprawde zakochanym to nie nudzi sie nic  😍 i bardzo sie z tego ciesze. Jest tyle tematow, ze nie da sie nie porozmawiac. 😉
a ja nie lubie rozmawiać przez telefon. nie wiem czemu tak 😉 no chyba, że z przyjaciółką to mogę przegadać pare godzin..

w ogóle dzisiaj mnie coś trafiło z nastrojem..siedze i rozmyślam,dochodząc ogólnie do smutnych wniosków.  :/
niby miło jak się paru fajnych facetów interesuje, zabiega ale czasami brak kogoś komu na prawdę zależy.

no nic zbieram tyłek i ide poroznosić cv po świecie..


ja też dziś im więcej myślę, tym jest gorzej
trzynastka   In love with the ordinary
01 czerwca 2010 11:49
Jakich górach  😉 ?

Oj w Zakopcu
trzynastka   In love with the ordinary
01 czerwca 2010 11:51
Ajś... miałam nadzieje, że gdzieś w okolicach Bielska, Szczyrku, Żywca  to bym Cię na kawkę targała 🙂
Aaaaa, bo masz tam ten domek, tak?
trzynastka   In love with the ordinary
01 czerwca 2010 11:56
Domkiem to on był rok temu, teraz jest przebrzydką ruderą  😁 właśnie twardo z chłopem nad nim pracujemy kiedy się tylko da.
Seksta dokładnie tak!

u nas w związku jest tak, że na co dzień głównie gadamy przez telefon. Dzieli nas jakieś 360 km.
Oczywiście widujemy się bardzo często, czasem co pare dni i przez parę dni. Ale na telefonie prawie non stop.

Zaczyna się rano, kiedy go budzę, bo wstaję wczesniej. Potem rozmawiamy ok godziny - bo tyle trwa mój dojazd do pracy - zestaw słuchawkowy niezbędny  😉 Potem w ciagu dnia pracy kilka telefonów z czułościami, z relacją co się robi, czasem smsy kiedy nie da się rozmawiać.
Potem powrót z pracy wygląda podobnie jak rano, chyba, że facet na spotkaniach i nie może byc na foniku.
Do wieczora jeszcze jakaś krótka rozmowa, no i już jak jesteśmy w łóżeczkach to też dłuższa pogawędka.
Kiedy jest się z kims blisko, bliziutko zawsze jest o czym rozmawiać i zawsze się chce wiedzieć co u tej drugiej osoby słychać, chce się choć usłyszec głos.
A w długości i czestotliwości smsów to u nas równowaga panuje. Mam to szczęście, że mój facet potrafi i lubi stukać długasne, czułe, wspaniałe smski  😎 ale jak wczoraj przeczytałam w artykule M. Gretkowskiej - facet jest bardziej męski, kiedy posiada i cechy kobiece.
jako przykład podała J. Deepa. Zgadzam się z nią w całej rozciągłości.
Wrażliwość, czułość, opiekuńczość dodają facetowi męskości, wręcz powiedziałabym, że stanowią o męskości.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się