lunqa, 🤣 🤣 🤣
no ale jak lubisz mieć obtarte nogi... 😉
dobra koniec tematu. nogi mam całe, myślałam że ktoś zwróci uwage na konia nie na mnie 🤣
Jeździec jest (a przynajmniej być powinien... ) współpracującą częścią konia, więc.... 😉
Kiedyś byłam bardzo zasadnicza i jeździłam m.in. w oficerkach przy +30, potem zaczęłam dopuszczać do świadomości zestaw "skarpety + sztyblety", ale odkąd wsiadam na konie częściej i zdążyłam w tych skarpetkach obetrzeć sobie łydkę od puśliska.... Już nie mówiąc o obtarciach od niefajnych bryczesów. Tzn - te bryczesy były fajne jak wsiadałam raz na tydzień, ale częściej.... 🤣
W krótkich spodenkach nie wsiadłabym nawet jakby mi zapłacili. Tzn na taką normalną jazdę. To po prostu niewygodne. Bryczesy (jeszcze takie fajne z pełnym lejem) oraz oficerki/czapsy oficerkowe po coś służą.
Że też ja zawsze daję się nabrać na jakieś średnio inteligentne "dyskusje".
amnestria, To jest aktualny Dusio? No, no, no! Szybki powrót do formy widzę 🙂
galopada_, Ten z czterema skarpetami jest faaajny 😍
breakawayy, musiałam nie zauważyć 😡 Strasznie równo rośnie!
A co do jazd w spodniach innych jak bryczesy... Ja w lato próbowałam w leginsach, ale nawet od tego odparzały mi się uda 🙁
W ogóle chciałam zameldować, że ja i moja młoda mamy za sobą teren pod siodłem na stępa (wcześniej poprzedzony próbą w ręku, gdzie po 1/3 zaplanowanej trasy koń nadepnął mi na podeszwę i rozwalił ulubione sandały - mam nauczkę, by nigdy nie zakładać równie "odpowiednich" butów przy koniach...! wracanie boso po kamykach - niezapomniane przeżycie). Koń był naprawdę super - było kilka strachów jak kłody drewna, duży kamień albo potwór czający się w trzcinie, ale ogólnie to faaaajnie było!
Maea jakiś czas temu miał okres 'brzydkiego kaczątka', kiedy strasznie spadł z masy, wyglądał wtedy jak szkieletor, z okropnie brzydką szyją i nieproporcjonalną głową. Teraz się fajnie wyrównał, ale zobaczymy jak będzie wyglądał w następnych etapach wzrostu 😁.
Gratulacje udanego terenu! Nasza dziewięciolatka nadal jest 'pierwsza i najodważniejsza', dopóki coś jej się nie spodoba. Iść za drugim koniem bardzo nie lubi, zaraz się denerwuje, 'bo ona musi pierwsza'. Ale niech tylko pojawi się kałuża, kamienie, albo 'coś' w innym kolorze, niż droga po której szła - wtedy stoimy, czekamy na drugiego konia, jak on przejdzie, to i ona 😁
Czterolatka mojej hodowli dzisiaj na swoich pierwszych zawodach miała dwa przejazdy bez zrzutek 😅
Gratulacje! 😉 A gdzie zdjęcia? 🤬
Również czekam na fotki :P
Mam pytanie co do czambonu a gogu... co polecacie ? Jeżeli czambon to z tym gumowym kółeczkiem czy bez ? Chcę żeby młoda nadbudowała sobie mięśnie grzbietowe przed zakładaniem siodła.. Jeszcze nie teraz, ale wolę się popytać wcześniej..
Foto z ostatniej lonży..
pierwszy raz Rudego coś trzymało 😁 w sumie to nawet się bardzo nie zdziwił. Strasznie fajny to koń 😜 szkoda, że rudy 😉
galopada dlaczego szkoda, że rudy? 😀 Toż to wspaniały kolor 😉
no wolę kare i gniade 😉 w sumie... lepszy kasztan niz siwy, lepszy siwy niż srokaty 😉
Czemu lepszy kasztan niż siwy? 😀
bo siwki to brudasy 😀
z calym szacunkiem dla wszystkich siwusow 🙂
ja tez zawsze wolalam gniade, mogly byc kare, jak kasztan to brudny i nie malowany
trafił mi sie rudy, z duza odmiana na paszczy, brudnawy wiec fajnie
kocham go za to ze nie jest siwy ani srokaty 😉 ani tarant 😁
A ja właśnie wolę srokacze i taranty :P. Jak nie , to kare, kasztany (ale tylko malowane) albo gniadosze, ale też najlepiej z ciekawymi odmianami 😀. Ja chyba po prostu lubię być oryginalna 🙂.
A siwków to chyba w ogóle nie lubię 😀.
galopada proszę o więcej Dessy i Justynki 😉
No w sumie racja... Ja lubię siwe, ale ciemnosiwe, takie by mogły już nie siwieć 😜 kare w siwiźnie też 🙂
u mnie: kare>gniade>kasztany>siwe>srokate z tym, że im mocniej malowane, tym piękniejsze, więc malowany kasztan > niemalowany gniady 😉
ale wiadomo, że jak mi koń podpasuje i mi się dobrze jezdzi, to moze byc fioletowy w centki i będzie najlepszy na swicie 😁
Gniadego nigdy nie chciałam, a mam i to z przypadku. Przy czym całkiem fajna z niej panna, jeżeli chodzi o pewne kwestie.
Zaś mój pierwszy i wymarzony to siwy, aczkolwiek brałam pod uwagę srokate.
Ja mam 20 siwych i trzy skarogniade, a zawsze chciałam karego 😁
na dobranoc nasz brudnawy kasztanek ktory mial dzis wolne ze wzgledu na upal, wiec sie kapalismy:
Galopada_, 😍
Witaj w klubie kochających karuski wszelakie! Dla mnie mogą też być gniadki, skaro-gniadki, byle nie miały odmian!
A kary bo. to w ogóle ideał ideałów! 😉
my z Dużym niedługo będziemy się żegnać z tym kącikiem 😉 kiedy to zleciało 😜
galopada_ Łaaaaaa 😜 Twój duży jest przepiękny (jak nie lubię gniadych) 😜 Wyrobił się konkretnie 😍
galopada a ile on już ma lat? Piękny jest 🙂
Ja zawsze marzyłam o ogromnym, mocno zbudowanym siwym lub karym bez odmian..
Realia są całkiem inne :P
Ja muszę się pochwalić, że mój wszechstronny czteroletni młodzieniec ma nową funkcję - szkoli mojego narzeczonego od podstaw. Jest grzeczny, pozwala sobą kierować osobie, która pierwszy raz w życiu siedzi na koniu (nawet puściłam ich luzem po parkurze) a na dodatek dzielnie znosi naukę anglezowania i dostosowuje tempo do niedoświadczonego adepta. Jestem z obydwóch moich panów bardzo dumna 😍
Ja mam 20 siwych i trzy skarogniade, a zawsze chciałam karego 😁
Oddam Ci jednego 😉 Zmieniłabyś zdanie, latem kare płowieją koszmarnie (oczywiście te padokowane 😉)
Zdjęć z zawodów raczej mieć nie będę więc wrzucę jedno z początkowych treningów 😉