Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska

Cariotka   płomienna pasja
27 stycznia 2011 15:34
[quote author=Tamtam link=topic=196.msg869996#msg869996 date=1295978372]
3bit45 a nie lepiej się zwyczajnie przejechać do tej stajni i sprawdzić?

ja tez słyszałam , ze tam jest jakaś lipa. Wie ktoś?
[/quote]

o nie zaczynają się ferie  😵

jak słyszałaś to teraz jedź i zobacz🙂 albo zapytaj Czaszuni
Zapraszam do naszej stajni , może lepiej zobaczyć na własne oczy niż słuchać opinii ludzi?
ehh...



pozdrawiam
Wiecie, a ja mam takie wrażenie, że stajnie , których mało na volcie maja lepszy żywot.

Bo tak. Jak już ktoś zacznie pisać coś fajnego o swojej stajni to zaraz zaczyna się szukanie dziury w całym. I stajnia z całkiem fajnej dostaje plakietke- OMIJAĆ ..... bo tam trawa mniej zielona, lążowniki mało okrągłe itp itd

Często kilka subiektywnych opini oraz takich nie mających podstaw, a opartych na " a bo słyszałam, że tam..." potrafi napsuć krwi.

Ja osobiście np nad przejściem do Bodzanowa myślałam z pół roku, bo włąśnie ten mówił to , a tamten tamto. Z czego większość rewelacji okazała się kompletną bzdurą. Stajnia jest na prawdę git. I takiech stajni jest na pewno wiele. Każdy musi znaleść ta dla siebie. Jeden  mniejszą , drugi większą.

Na prawdę dziś jest już w czym wybierać. 6 lat temu było kompletne nic!  I już.

I tak jak pisała fabapi i mnie to dziwi czemu nie jest to oczywiste - nie ma stajni idealnej! Wybierając miejsce dla siebie i dla swojego konia, po prostu nie należy sie kierować plotami, a pojechac nie raz , nie dwa. Poznać ludzi , porozmawiać i zobaczyć czy miejsce nam odpowiada czy nie.
Cariotka   płomienna pasja
27 stycznia 2011 18:35
tak naprawdę żeby poznać stajni trzeba w niej stanąć z koniem🙂 i to nie stać tydzień czy dwa....czasami po pół roku lub po dłuższym czasie zaczyna nam coś ,, nie pasić'' ale jesteśmy ludźmi więc jest to normalne. Ja osobiście nie wyobrażam sobie żeby mój koń nie wychodził codziennie na padok a w lecie na pastwiska, dla innych jest to normalne, inni muszą mieć hale i komplet przeszkód, ja Tego nie potrzebuje. Jeździectwo to tak naprawdę wiele ścieżek współpracy z koniem🙂
Dava   kiss kiss bang bang
27 stycznia 2011 18:48
izydorex chłopaki najszczęśliwsze chyba kiedy wcinają sianko na padoku  🤣  nie tłumacz się za te pajęczyny  🤬  😉

dorcysia stwory pozytywne i strasznie do siebie podobne  🤣

cariotka trochę głupotę napisałaś. przecież nie stanęłabyś z koniem w stajni, która Ci całkowicie nie odpowiada. idziesz tam gdzie przekonują Cię warunki, a życie weryfikuje czy faktycznie jest tak jak tego oczekiwałaś...
Cariotka   płomienna pasja
27 stycznia 2011 19:25
Dava a w ilu stajniach stałaś? Czasami z boku wszystko wygląda pięknie, a jak jest się z koniem to dostrzega się problemy np zła atmosfera, niebezpieczne otoczenie dla konia, nie kompetentna obsługa. Na szczęście w stajni w której stoję jest wszystko na sowim miejscu 😜 jak narazie. We wcześniejszej również czułam że pozostawiam konia pod właściwą opieką🙂
Gagulec   Mistrz lokalny
29 stycznia 2011 19:53
Cariotka - zgadzam się... ja stałam grubo ponad rok w poprzedniej stajni, i zaczęło się sypać w ostatnie dwa miesiące... Od wczoraj jestesmy w Łyczance 🙂. Ciężko ocenić po 2 (a w zasadzie po 1,5) dnia, ale na razie jest bardzo miło 🙂, czysto, i porządnie 🙂.
Cariotka   płomienna pasja
29 stycznia 2011 20:02
poprzednia stajnia i ta w której stoję okazały się świetnym wyborem🙂 Ale i tak najlepsza będzie moja 😁
Dava   kiss kiss bang bang
30 stycznia 2011 11:08
Zadając to pytanie:
Dava a w ilu stajniach stałaś?

to niby do jakiego punktu chcesz doprowadzić dyskusję? -> dzięki poczułam się jak w szkole  🤣

No jasne, że zawsze jest tak, że może się coś pogorszyć i wtedy szuka człowiek lepszego miejsca i to całkiem zrozumiałe

ale
to dostrzega się problemy np zła atmosfera, niebezpieczne otoczenie dla konia, nie kompetentna obsługa.

-zła atmosfera (hmmm... nie wiem, może za mało wrażliwa jestem ale nie rozumiem co to niby ma być) ale fakt, można tego nie zauważyć wybierając stajnie
-niebezpieczne otoczenie dla konia-> kurde, chyba mam jakiś super wzrok ale to się chyba WIDZI jak się odwiedza stajnie. Robiłam 'mały' rekonesans w stajniach w mojej 'okolicy' i przyjeżdżając bez zapowiedzi oglądałam sobie: czystość w boksach, stan padoków, koni, wygląd i bezpieczeństwo wszystkiego itd.
to nie jest jakiś mega wyczyn a chyba wyklucza ośrodki, które nie spełniają Twoich oczekiwań
-nie kompetentna obsługa (dokładnie tak samo j.w.)
,
Nie rozumiem jaką filozofią jest pokręcić się po ośrodku i popatrzeć czy ktoś się zainteresuje, że sobie chodzisz i oglądasz. Poszukać stajennego i chwile z nim porozmawiać (wtedy widać czy, że tak chamsko powiem pije alkohol). Popytać pensjonariuszy co i jak. Pooglądać dokładnie konie.

😀iabeł:


Czy ktoś coś wie o stajni budującej się w Bolechowicach?
Cariotka gdybyś miała ochotę odwiedzić moją stajnię i wydać o niej i o mnie prawdziwą opinię zgodną z faktami to zapraszam.Pozdrawiam.
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
30 stycznia 2011 16:15
passaepartout  to chociaż pochwal się która to Twoja stajnia  😉
chodź może to będzie zły pomysł bo zaraz usłyszysz " nie byłam/em tak ale słyszałam/em że bla bla bla" albo " byłam/em raz przejazdem widziałam/em i to i to :P
Dava i co? to wszytko za 500zł miesięcznie?  😉  wydaję mi się że nadajemy z nieco innego pułapu finansowego...

jak ktoś nie ma kasy, to niech nie kupuje sobie konia tylko kanarka.

mam 24 lata, sama zarabiam na swoje konie, sama je kupiłam z zarobionych pieniędzy...

pytanie jak na nie zarobiłaś, akurat ty nie powinnaś być dla innych przykładem.
Doma   Folbluciki folbluciki folbluciki :)
30 stycznia 2011 19:39
ala w takim razie każdy kto nie ma co najmniej 100 tyś na koncie i 3000zł miesięcznie (żyjąc samemu ) na rękę nie powinien mieć konia..
na swoje konie pracowałam przy koniach oczywiście i z resztą cały czas tak jest..
i pytanie, co rozumiesz przez nie ma kasy? czyli co? powinniśmy zlikwidować pensjonaty za 500zł? bo Ci ludzie, którzy trzymają tam konie nie powinni ich mieć? a to dlaczego? bo nie mają awaryjnie 30 tyś zł, na wypadek leczenia konia? są takie choroby koni, że nawet bardzo zamożne osoby miały by problem na sfinansowanie leczenia.. w związku z tym, chyba konia mogła by mieć w Polsce tylko lista 100 najbogatszych, z Twoim podejściem... a co złego w tym że mam 2 konie nie zarabiając 3000zł miesięcznie? na czym polega ich gorsza pozycja od koni których właściciele zarabiają 5000zł miesięcznie?

[quote author=ala_tuwali link=topic=196.msg876689#msg876689 date=1296409849]

jak ktoś nie ma kasy, to niech nie kupuje sobie konia tylko kanarka.

[/quote]
Posiadanie konia nie musi być równoznaczne z wstawieniem go do pensjonatu za 1200zł.
Muszą być stajnie za 500zł i te drogie, bo po co trzymać emeryta w stajni sportowej, jak lepiej znaleźć mu fajną tanią stajenkę z pastwiskami.
Po co rekreantowi, który jeździ tylko w weekendy i w teren, wypasiona hala?
Za to osoby, które chcą jeździć sportowo wstawią konia do stajni z dobrym podłożem i  możliwością trenowania cały rok.
Stworzenie takich warunków wymaga olbrzymich nakładów finansowych, więc nie oczekujmy stajni z halą i kwarcowym piachem za 600zł.
Jednak bez różnicy czy to jest stajnia za 500zł czy za 2tyś, koń musi mieć odpowiednie warunki bytowe, dobrej jakości paszę, czysto w boksie i zapewniony ruch.
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
30 stycznia 2011 22:04
[quote author=ala_tuwali link=topic=196.msg876689#msg876689 date=1296409849]

jak ktoś nie ma kasy, to niech nie kupuje sobie konia tylko kanarka.


Posiadanie konia nie musi być równoznaczne z wstawieniem go do pensjonatu za 1200zł.


[/quote]

Jasne, że nie musi, ale tu nawet nie chodzi o kase na pensjonat, tylko właśnie na leczenie w razie jakiś wypadków. I wydaje mi się, że albo trzeba takie pieniądze w zapasie mieć, albo mieć możliwość pożyczenia kasy w razie czego. A nie chowanie konie dopóki jest dobrze a jak trzeba operować to konie stoją miesiącami nie leczone w boksach, bo właściciel ledwo wyrabia na pensjonat...Niestety koń to nie chomik, każdy przyjazd weta kosztuje, a wiele osób dopiero przy pierwszej wizycie otwiera oczy jakie to są na prawde koszty...Ile jest takich biedaków nie leczonych, zaniedbanych bo Pani czy Panu skończyły się fundusze.
Ja nie twierdzę, że trzeba mieć na koncie niebotyczne sumy, ale coś w zanadrzu dobrze jest mieć.
I największą głupotą jest trzymanie koni w drogich stajniach, ledwo za nie płacić, ale móc pochwalić się, że koń stoi w "wypasionej" stajni, ale już nie mieć na porządnego kowala, weterynarza czy nawet na pasze...
Z resztą każdy doskonale wie na co może sobie pozwolić i każdy wybiera stajnie wedle zapotrzebowania i możliwości finansowych...
Cariotka   płomienna pasja
31 stycznia 2011 00:11
passaepartout Ale ja nie jestem krytykiem stajennym 🤣 ja tylko piszę to co myślę o wybieraniu stajni.
dava sądzę że poporostu mamy inne podejście do koni, nie mówię że gorsze czy lepsze🙂 poporstu inne🙂 więc ta dyskusja nie ma sensu🙂
Solina właśnie o to mi chodzi🙂
Nord, właśnie o to mi chodziło, masz stuprocentową rację. Koń nie powinien cierpieć za głupotę i nieodpowiedzialność właścicieli.
Doma, ty masz 2 konie, gdzieś pisałas że masz ich 10...? To mogłaś mieć jednego, na którego będziesz mieć pieniądze zawsze a nie ryzykować dla tego by "mieć konie dla przyjemności przebywania z nimi, przywiązania się do nich, karmienia ich, czasem jakieś lekkiej pracy pod siodłem..".
może skończymy w końcu te prywatne wycieczki i zaglądanie sobie nawzajem do portfeli? W niejednym temacie to już było wałkowane 100 razy. Zostańmy przy stajniach w okolicach Krk.

Która stajnia dysponuje na ten moment crossem poza Bolęcinem?
Która stajnia dysponuje na ten moment crossem poza Bolęcinem?

Na ten moment....żadna.
Ale nawet takim nieprofesjonalnym niedużym crossikiem?
Taki nieprofesjonalny, to jest zbudowany w lesie wolskim🙂😉 Dawno tam nie byłam i nie wiem w jakim jest stanie.
crossik to również dobre określenie na Tabunowe przeszkódki:


Dava   kiss kiss bang bang
31 stycznia 2011 14:43
Madzior nieźle to wygląda  🙂

Czy ktoś może orientuje się, gdzie w Krakowie jest godna polecenia pralnia przyjmująca świerdzące  😀iabeł: derki/czapraki ? Zależy mi żeby wszystko było porządnie wyprane/nie pokurczyło się itd.

Może też być to jakaś prywatna osoba (czasem takowe posiadają pralki przemysłowe).

Moja osobista pralka połyka polarówki i bawełniane, ale już przy 150 wymięka (poza tym jakoś dziwnie 'stuka ostatnio'  😁 )

Piszę w tym wątku, bo chyba przyda się jeszcze jakimś innym osobom  🙂 🙂

W Toporzysku stoi parę luźnych przeszkódek crossowych...ale nie są w najlepszym stanie. Poszukam jakichś zdjęć, czy nie ma gdzieś czegoś w tle, ale nie wiem czy znajdę
Magdzior fenk ju 🙂 zajebiaszczy 🙂
Dava - nie jestem na 100% pewna ale chyba do Zabierzowa można było zwieźć do uprania derę, można też pytać w takich pralniach gdzie przyjmują odzież roboczą...
Dava  na Kalwaryjskiej jak się jedzie od strony ronda matecznego w kierunku Kazimierza po prawej stronie jest... ja tam zaniosłam moja szczelnie zamkniętą w worze na śmieci a Pani już jak mnie zobaczyła wiedziała o co chodzi 😀
Dava   kiss kiss bang bang
31 stycznia 2011 15:54
Super!

Tamtam i prib  🙇

Właśnie sobie wyobrażam miny pań, jak wchodzę ze śmierdzącymi workami  😀iabeł:

Już przebieram nogami, bo w sobotę zawody szkoleniowe w stajni  🤣

Kto się wybiera?  👀
hehe, ja prałam w Tesco na Kapelance, ale nie wiem czy dalej tam piorą bo podobno szef sie szczępił że później jest coś nie halo z tymi pralkami xD Poza tym trzeba było przejść przez sklep i ludzie dziwnie sie patrzyli jak niosłam coś śmierdzącego w worku  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się