Koniki polskie

Brawo LantentPony! 🙂

Ja w czwartek zaplanowałam sobie trening ujeżdżeniowy, ale na hali jednocześnie miała trening skokowy właścicielka stajni. Hala mała, więc tak trochę zawadzałam. Pan F. prowadzący skoki spytał, czy ja też chcę skakac. No, a ja co? Skróciłam strzemiona i dawaj w ujeżdżeniówce 😀 Tylko miałam problem z trafianiem w siodło na lądowaniu 😉

J miał zdecydowanie fazę p.t.: "Co mam skakac? Co? Dawaj, ja skaaaaaaczę, a Ty się mała tam trzymaj na górze!" Uszy do przodu i heeeeja, zero kontroli na inoutach, ja tylko pilnowałam, żeby nie spaśc.

Kocham tego konia 🙂

A piątek i dzisiaj już ujeżdżeniowo. Ciągi ciąg dalszy 😉 Ahhh, J mnie zadziwia, z dnia na dzień coraz bardziej go kocham. Szkoda, że ma już aż 15 lat.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
07 kwietnia 2012 20:56
Jasny ma już 15 lat? Ojej, myślałam, że mniej 🙂 Mój dopiero 7.

Po świętach pewnie pozanudzam zdjęciami z zawodów 🙂
10 kwietnia kończy 15... stary zgred.

Nie pozanudzasz, nie pozanudzasz, bo na sport - kny zawsze miło się patrzy 🙂
LatentPony   Pretty Little Pony :)
08 kwietnia 2012 07:04
Oj tam zaraz sport 🙂 Powiedziałabym, że raczej głęboka rekreacja pojechała na zawody towarzyskie 😀
LatentPony   Pretty Little Pony :)
09 kwietnia 2012 20:06
Minęły już ponad 24 godziny, wątek trochę spadł... Więc mam nadzieję, że nikt mnie za bardzo nie skrzyczy za dwa posty bezpośrednio pod sobą...  🤬

Myszate też potrafi! Jechaliśmy LL, na czysto. Dogrywka tez była na czysto, ale jednak odrobinę nam zabrakło, aby wygrać 🙂








Z racji tego, że był to dzień świętego Jeżego (można poczytać w internecie legendę o nim), to jedną z konkurencji bylo też pokonacie palcatem smoka. Smok był straszny i wydawał z siebie jeszcze straszliwsze ryki i syki. Tylko dwa konie się go nie bały, w tym mój Kucyk 🙂 Podjechał odważnie tuż pod smoka i smok został pobity 🙂

Koń rycerki po pokonaniu potwora (z tyłu widać drugiego, przerażonego konia):

LatentPony Bardzo ładnie się prezentujecie  🙂
Mały off topic, jaki masz łęk do siodła? Będę miała identyczne siodło i będę musiała dokupić łęk dla konika w typie fiorda, zastanawiam się czy żółty czy zielony będzie dobry  😉
Super z ,,myszatym '' wyglądacie, gratuluję pokonania  smoka 🙂
10 kwietnia kończy 15... stary zgred.

Nie pozanudzasz, nie pozanudzasz, bo na sport - kny zawsze miło się patrzy 🙂


pamiętaj że to kn, drugie tyle spokojnie przed Wami 🙂
LatentPony   Pretty Little Pony :)
10 kwietnia 2012 06:48
Mam siodlo daslo rimini. I kocham je miłością wielką (oczywiście nie większą, niż konia) 🙂 A łęk mamy zielony. Koń jak widać karczycho ma, dość szeroki się wydaje. A mimo to żółty łęk był na nas zdecydowanie dużo za szeroki. Zielony jest w sam raz.

Do smoka podeszły tylko dwa konie. Wszyscy sie zdziwili, jak ja pojechałam do tego smoka na luzie w kłusie 😉 Lol przestraszył się tylko momentu, kiedy puknęłam smoka palcatem 🙂 Wtedy zrobił w tył zwrot i się zatrzymał. Ale drugi raz też dzielnie podszedł.

Jestem z niego bardzo, ale to bardzo, bardzo dumna.
Wow, Lantent, super 🙂 Gratulacje 🙂 A do tego smoka nie wiem, czy J by tak szybko podjechał. 😀

Jaki fajny smok 🙂.


Eh, kiedy będę miała pieniądze na treningi, zawody itd.? ;(. Miałam taką ochotę ujeżdżenie pojechać...
Sisisa, do mistrzostw jest jeszcze 1,5 tygodnia. Szukaj sponsora.
Ja cudem znalazłam (tzn, tatuś się zgodził w ramach imienin) i jedziemy.
Jasnowata, eh, na sponsora nie ma szans, na mistrzostwa też, bo koń nie gotowy, a ja tym bardziej. A na to, żeby jechać L to szkoda mi pieniędzy :P.
No jak nic nam te zawody odwołają :P
Jasnowata, może nie, od nas dzieci mają jechać L... Za rok ruszam z myszą na mistrzostwa ;D.
Przecież we wrześniu są następne mistrzostwa 🙂
LatentPony   Pretty Little Pony :)
10 kwietnia 2012 20:47
Mam jeszcze jedno zdjęcie smoka 🙂

http://zapodaj.net/adc397b64dd9.jpg.html
Jasnowata, ale nie zdążę się przygotować i zrobić srebra... A nawet jak zrobię srebro, to już nie będę miała kasy na mistrzostwa i kółko się zamyka ;P.

A w otwartych same Nki: N-6, N-7, N-8  🤔wirek:.

Kłus zebrany, galop zebrany...  😤
Ale możesz jechać Ptki otwarte. Po za tym, ja jak zobaczyłam słowo "zebrany" w P9, to mnie ciarki przeszły, ale pojechaliśmy i było całkiem fajnie, także nie ma co się przerażać.
a tak w ogóle, to te wrześniowe Nki są bardzo łatwe w stosunku do tego co ma być za tydzień. Narobimy sobie wstydu z J, ale kiedyś trzeba 😉
Jasnowata, wiesz, mnie to zebranie przeraża ;D, pół piruetów też nie robimy...
Wiesz, ja dwa tygodnie temu mówiłam, że w życiu nie pojadę za tydzień mistrzostw, bo J nie umie kontrgalopować na małych łukach, bo ciągów dawno nie robiliśmy, bo on nie chce robić przejść z galopu i nagle z dnia na dzień wszystko to zaczęło wychodzić i jedziemy 🙂
Trzeba zmienić nastawienie. Znaleźć dobrego instruktora, albo nawet poprosić jakąś ogarniętą koleżankę o pomoc. 🙂

Ja Ci powiem, że ja zawsze tak gadam jak Ty, a potem nagle zapisuję się na zawody, odznaki, czy coś tam innego 😉
Jasnowata, no, ja niestety teraz nie pojadę. Kontrgalopy ćwiczymy teraz do odznaki, Hors robi też zwroty na przodzie, cofania, ustępowania i niestety obecnie nic więcej...
ale nas tu długo nie było 😉 A mamy pare ładnych zdjęć z Lanego Poniedziałku 🙂
Witam!
Wiem, że jest od tego osobny profil, ale jako kn-wcy może pomożecie mi odnaleźć jednego futrzaka🙂
Szukam wałacha konika polskiego o imieniu Nepal od Natolia po Mudek ur we wrześniu 2002. Konik jest dość wysoki bo ma ok 150 cm w kłębie, ciemnomyszaty. W styczniu 2011 przebywał tymczasowo w jakiejś stajni koło Skawiny pod Krakowem a następnie sprzedany gdzieś... Może ktoś z Was wie gdzie znajduje się Nepciu? Będę wdzięczna za informację..  🙂
LatentPony   Pretty Little Pony :)
19 kwietnia 2012 17:02
Mina ludzi - bezcenna ;D





🙂
Z tym plecakiem to wyglądasz jakbyś do szkoły szła, razem z koniem 😀
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
19 kwietnia 2012 18:41
LatentPony to Wa-wa? Gdzie wy szliście?  😀
LatentPony   Pretty Little Pony :)
19 kwietnia 2012 19:10
To jeszcze nie była Wawa 🙂 Ale przez Wawę też szliśmy - na zawody 🙂

Ogólnie, to my tak często spacerujemy. To był koń, na którym nie dało się jeździć na ujeżdżalni, jak nie było innych koni. Bo była po prostu panika i strach.
I właśnie dzięki spacerom się z tego wyleczył. I ja również bardzo to polubiłam. Potrafię iść z nim na 3 godzinny spacer i oboje jesteśmy zadowoleni.
On oswaja strachy (z konia który bał się własnego cienia stał się jednym z najodważniejszych) i w dodatku wraca do stajni mega wyluzowany. Jazda na nim następnego dnia to sama przyjemność.
Oboje to lubimy 🙂 A że dziwnie wyglądamy, to cóż... Każdy ma swoje dziwactwa ;D
LatentPony, a jaka fajna grzywa *_*.
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
19 kwietnia 2012 20:07
Niesamowite uczucie razem pokonywać wszelkie strachy  🙂
Tak trzymać!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się