ŚLEPOTA MIESIĘCZNA U KONI....

Iskra de Baleron, ślepota miesięczna to choroba autoimmunologiczna. Tak na chłopski rozum: bakteria (powszechnie występująca w stajni), która ją wywołuje ma białko podobne do białka znajdującego się w oku i organizm zaczyna walczyć z tą bakterią, a czasami z rozpędu się myli i atakuje swoje oko- tworzy się zapalenie wnętrza gałki ocznej na tle immunologicznym. To czysty pech i loteria, który koń zachoruje a który nie. Szacuje się, ze jakieś 20% pogłowia zostaje w mniejszy lub większy sposób jest dotknięte tą chorobą.
Akurat jestem w temacie, bo moja Dee-Doo miała dużego, podwójnego pecha w zeszłym roku. Jako 4 latka miała zdiagnozowaną chorobę w obydwojgu oczu. Pierwsze poszło prawe, a za parę miesięcy lewe.
W obydwoje oczu ma wszczepiony implant z cyklosporyny. Na pierwsze oko nie było już ataków po wszczepieniu implantu, ale jest tam spore zbliznowacenie po kilku bardzo ostrych atakach i wzrok na bank jest dużo gorszy. Drugie oko jest w dużo lepszym stanie i to mimo, że właśnie zakończyło atak po wszczepieniu implantu. Oko ma czas się uspakajać do 3 miesięcy po wszczepieniu (tu został jeszcze miesiąc). Za jakis miesiąc jedziemy do Wrocławia sprawdzać jakość wzroku.
Kobyłka oprócz problemu z oczami zdrowiuteńka, w super kondycji, zadbana i wyniuniana.
Ślepota miesięczna to po prostu ogromny pech…
czeggra1, nie do końca pech, choć także pech.
Po prostu nie jest znana przyczyna dlatego jednemu koniowi się to dzieje, a innemu się nie dzieje.
Plaga koni z Ochab na pewno nie była pechem, że nagle 2 roczniki miały pecha przecież? Jakiś czynnik uaktywnia ten mechanizm, albo zespół czynników, ale nie wiadomo co to jest tak do końća.
Perlica, tak - przyczyna nie jest znana i mówi się, że ta choroba to pech, bo chorują konie w rożnej kondycji, wieku i trzymane w różnych warunkach.
Mój koń będąc w super kondycji, a jednak zachorował na ślepotę i to jako jedyny w wieloletniej historii tej stajni… pech i tyle.
O to ciekawe.
W takim razie, jeśli chorobą jest błędna odpowiedź układu immunologicznego, to by oznaczało że niektóre osobniki mają wadliwy układ - można podejrzewać tło genetyczne.

Zostaje jeszcze kwestia tego co pobudza układ do produkcji przeciwciał skoro bakteria występuje powszechnie.
Uraz?
Jakieś osłabienie organizmu?

Jakie objawy powinny wzbudzić niepokój - oprócz puchnięcia?
Objawy: łzawienie, światłowstręt, przykurcz górnej powieki, zwężenie źrenicy, bolesność, zmętnienie oka.

Słyszałam od weterynarza, że póki co nie ma potwierdzenia na jakiekolwiek tło genetycznej zależności. Nadmierna odpowiedź układu immunologicznego w chwili obecnej jest interpretowana jako pech, przypadek.
Jak widać po moim koniu, który miał zapewnione tzw wszystko, czyli dobrostan, a walnęło u niepracującego jeszcze, zadbanego 4 latka na dwoje oczu.
Iskra de Baleron, to nie jest genetyczne, a przynajmniej nie potwierdzone.
Wpływają na to jakieś czynniki środowiskowo-hodowlane.

Bo jak wytłumaczyć że pewne ochabskie roczniki miały to nagminnie, a wczesniejsze i późniejsze z tych samych matek/linii nie miały?

Ujawnia się pod wpływem stresu, wysiłku itp.
Perlica, tego czy nie mają nie wiesz, bo choroba może ujawnić się nawet w podeszłym wieku.
Skoro nie wiadomo co wywołuje i nie jest potwierdzone to znaczy że nie jest też wykluczone? Prawda?
Tu jeszcze ciekawe źródło:
https://www.vetpol.org.pl/dmdocuments/zw_2007_07_nawracajace_zapalenie_blony.pdf

czeggra1, Dziękuję, będę w takim razie nadgorliwą matką wzywająca weta do każdego dziwnego oka 😅
Lepiej chyba przesadzić w tą stronę niż obudzić się z rozbuchanym zapaleniem.
Iskra de Baleron, o koniach, które piszę wiem, że są zdrowe. Potomstwo ich także, bo je śledzę. 5 byłam właścicielką.
Wg opracowań naukowych , które czytałam to nie jest genetyczne.
Moon   #kulistyzajebisty
18 stycznia 2022 07:49
Iskra de Baleron, zdecydowanie lepiej być przewrażliwiona madką - atak ślepoty miesięcznej im szybciej wykryty i "uciszony" lekami nie zostawia zblizowaceń (lub je minimalizuje, zależy od tego jak częste ataki ma dany koń) no i mniej boli.

Też mam wrażenie, że to totalny pech - że dany koń akurat w danym momencie swojego życia, znajduje się w danych warunkach z daną ilością bakterii, akurat jakieś obniżenie odporności, stresik no i jebs... :/

Kulisty pierwszego ataku ślepoty dostał będąc... na bezrobociu - rehabilitacji po międzykostnym, gdzie byczył się już kilka miesięcy całe dnie na wielkich łąkach z trawą po pas. Tyle, że u nas było to niestety trochę przespane i w następnym roku jeden atak totalnie mieliśmy "utajniony", nie dający prawie objawów (ergo, nie leczony :/ ), wskutek czego stracił praktycznie już wzrok w lewym oku (wg weta widział tylko jakieś światło-cienie) stąd padła decyzja o ablacji tego oka, skoro i tak wzrok był upośledzony. Dzięki temu ataki nie nawracają i funkcjonujemy normalnie.
Tak więc jestem jak najbardziej za byciem przewrażliwiona madką-wariadką.
Obecnie wzywam wetkę do do każdego podejrzanego wyglądu zdrowego oka.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
18 stycznia 2022 07:52
Ostatnio mi jeden weterynarz powiedział, że z jego obserwacji ma to jakiś związek z... błotem. Jaki, nie wiem, on też nie, ale mówił, że praktycznie wszystkie przypadki które spotkał miały miejsce u koni które bytują w mocno mokrym środowisku. Podkreślam, że to tylko jego obserwacje, na podstawie własnych doświadczeń i przypadków które leczył. Mówił, że on podejrzewa, że w błocie jest jakiś patogen który to "aktywuje".
Moon   #kulistyzajebisty
18 stycznia 2022 08:01
zembria, też to gdzieś czytałam/słyszałam, acz u nas zupełnie by się nie sprawdziło, bo pierwszy atak był podczas słonecznej i ciepłej wiosny, a kolejny mroźnej zimy. Ale wiadomo, wyjątki, wyjąteczki, tak jak pisałam - pech... 😑
A ja słyszałam, że to związane ze składnikiami gleby, no ale to by się odnosiło tylko do koni które chodzą na pastwiska wówczas, co jest bez sensu.
Roczniakowe badanie oczu z wynikiem bardzo dobrym = zdrowe.
Przy okazji uzgodniliśmy z doktorem Łamaszem że będę nadgorliwcem.
Plan mamy taki: jak łzawi to przemywam solą fizjologiczną i monitoruje, jak po 2 dniach się wycisza to znaczy że zwykle podrażnienie np paprochami z siana. Jak się nie wycisza lub pogarsza, wzywam weta.
BEA7F71D-14C6-4EA1-AA53-8E521033F46F.jpeg BEA7F71D-14C6-4EA1-AA53-8E521033F46F.jpeg
Jesteśmy po wizycie weta, niestety oczko naszego nowego nabytku jest tak poryte zrostami wszelakimi, że mamy się nastawiać na enukleację...
Ktoś orientuje się z jakimi kosztami wiąże się taki zabieg, gdzie go wykonują, czy jest na stojąco czy w pełnej narkozie? Najchętniej jak najbliżej Lublina, ale rozważę inne miejsca 😉
Moon   #kulistyzajebisty
22 listopada 2022 19:20
Aninna, a nie da się zrobić tylko ablacji, bez wyciągania całej gałki ocznej?
Co prawda my mieliśmy „tylko” ablacje i była robiona na leżąco (ale w stajni, tj na hali) a usunięcie całej gałki to w ogóle, stawiałabym ze to pełna narkoza…
Moon, zrosty są na tyle rozległe, że Pani doktor która dzisiaj badała konia stwierdziła że musi skonsultować ewentualną ablację z bardziej doświadczoną koleżanką (tj. czy przyniesie ona oczekiwany efekt- życie bez bólu), będę na pewno chciała jeszcze skonsultować nasz przypadek z innym okulistą, ale wolę nastawiać się na "gorszą" opcję 😉
Widziałam na yt chyba amerykańskie filmiki z enukleacji na stojąco, tylko czy to realne w polskich warunkach?
Odkopuję. Czy mamy na forum konie po wszczepieniu implantu z cyklosporyny lub po witrektomii? Mam diagnozę ślepoty u mojego wałacha i zbieram informacje.
Jeśli ktoś ma doświadczenia w temacie a nie chce pisać tu to proszę i wiadomość prywatną.
trelemorele, mój koń chorował na ślepotę miesięczną na oboje oczu. Miał wszczepione implanty, które u niego nie zadziałały jak należy i miał dalej ataki. Pojechała do kliniki okulistycznej w Hamburgu na witrektomię. Po tym zabiegu ślepota nie wróciła. Koń widzi, aczkolwiek pole widzenia i jakość wzroku ma okrojone ze względu na zniszczenia jakie przyniosły wielokrotne ataki.
Najskuteczniejszą metodą leczenia ślepoty jest witrektomia.
Gillian   four letter word
16 sierpnia 2024 07:57
Czy to prawda, że operacja ślepoty miesięcznej robiona jest tylko poza Polską?
Gillian, witrektomia tak
Gillian   four letter word
16 sierpnia 2024 10:13
A to co innego, tak?
Nie znam się, pytam bo krąży w internecie zbiórka na operację za zawrotną kasę i aż się zdziwiłam, że nie da się tego zrobić w kraju.
Gillian, jeśli to witrektomia to tak, tylko zagranica i koszty są ogromne
Jeśli implant z cyklosporyną to da się w PL i koszty mniejsze.
Gillian   four letter word
16 sierpnia 2024 12:36
Teraz kumam, dziękuję 🙂
Witrektomia czyli wypłukanie ciała szklistego na razie dostępna jest tylko w DE. Koszt zabiegu nie jest zawrotny ale do tego dochodzi przewiezienie konia i pobyt w klinice. Czasem dochodzą inne zabiegi. Implanty z cyklosporyny są dostępne w Polsce. Zakłada się je podtwardówkowo w pełnej narkozie. Działanie obu metod w zależności od szkód jakie już są w oku.
Odpowidając na pytanie sprzed 2 lat. Enukleacja na stojąco w stajni jest jak najbardziej możliwa.
cytrynaa, a co rozumiesz ze nie jest zawrotny? Znajomej powiedzieli w DE 5 tys euro. Plus wiadomo trzeba się tak dostać, kon musi tez chwile tam zostać. To na luzie będzie ok. 25/30 tysięcy.
Wiem ile kosztuje zabieg. Czy 5 tys. euro to zawrotna cena? Wyspecjalizowany zabieg na konkretnym sprzęcie, anestezjolog, asystent, operator.
cytrynaa, to są też ceny na niemieckie warunki. Natomiast dla większości posiadaczy koni wydanie 30k na zabieg to jednak sporo. A tego zabiegu to chyba ubezpieczenie polskie nie obejmie
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się