Co zrobić, żeby koń przytył/ schudł ?

Maluda kobyłki codziennie są padokowane na dużych padokach i 3 razy w tygodniu ruch ze mną. Zastanawiam się czy nie kupić zamiast paszy zawierającej jęczmień po prostu samego jęczmienia, chyba taniej wyjdzie. Tylko w jakich ilościach podawać? Wysłodki jedzą 3 razy w tygodniu (duże wiadro) ale nie ma po nich żadnego efektu (nic nie przytyły).

To zależy od ilości pracy jaką wykonują.
Moje dotychczas nie były forsowanie zatem w zależności od pory roku, dostają nic bądź do 500 gram.
SIWA FOLBLUTKA   i jej miedziana arabka
20 stycznia 2015 11:51
_Gaga problem jest w tym, że nie mam możliwości być codziennie w stajni i dlatego wysłodki są tylko 3 razy w tygodniu, cała reszta podawana jest 2 x dziennie.

Maluda ale 500 gram na posiłek, na 100 kg wagi, na dzień? Jaki masz przelicznik? Dowiedziałam się już, że mogę zastąpić 1 kg owsa 0,8 kg jęczmieniem i potem w miarę wzrostu pracy zwiększać ilość jęczmienia. Tylko od jakiej ilości zacząć?
W takim razie nie oczekuj efektu "wow" bo niestety nie ma takiej opcji w takim trybie podawania.
SIWA FOLBLUTKA   i jej miedziana arabka
20 stycznia 2015 12:42
Po wypadku siwej przez cały listopad i grudzień byłam w stajni codziennie (miałam 3 tygodnie urlopu, więc sytuacja nie do powtórzenia). Konie dostawały codziennie wysłodki, sieczkę plus paszę dla rekonwalescentów plus marchew i jabłka i niestety po odjęciu owsa masakrycznie schudły (tylko brzuchy jak u ciężarnych kobył). Widać u nas wysłodki kompletnie nie wpływają na przytycie konia. Wiem już, że może nam pomóc jęczmień i na pewno jest sto innych rozwiązań, które spowodują, że konie wrócą do formy. W zasadzie poza wysłodkami i paszą Condition z Pro-linen, które trzeba moczyć (u nas to niemożliwe) to wszystko inne mogą mieć podawane 2 razy dziennie przez stajennych i może będzie właśnie ten efekt "wow"  😉. Zastanawiam się jeszcze nad otrębami ryżowymi i czekam na propozycje, które się u Was sprawdziły.
masakrycznie schudły (tylko brzuchy jak u ciężarnych kobył).


Może zarobaczenie ?
SIWA FOLBLUTKA, po pierwsze opisujesz typowe objawy zarobaczenia (chudy koń + spory brzuch)
Po drugie wysłodki powinno się w diecie bilansować: owsem, otrębami, jęczmieniem. Same są niezdrowe i nie działają tak tucząco, ja kw dawce zbilansowanej... (tu istotny jest stosunek Ca do P).
Otręby ryżowe równiez nie dają efektu wow bez cięzkiej pracy, zatem podawanie ich będzie wyrzucaniem kasy w błoto
Skoro koń prawie nie pracuje - zapewnij dobrej jakości siano, sprawdź zęby i odrobacz (z całym stadem) - chociaż tu najrozsądniej zrobić padanie na obecnośc konkretnych pasożytów. Tak, czy inaczej stawiam na pasożyty a w takim przypadku nawet najlepsze pasze po "500 zł kg" na niewiele się zdadzą 🙁
SIWA FOLBLUTKA   i jej miedziana arabka
20 stycznia 2015 14:20
Nie nie, to nie tak. Kobyłki schudły i dostały dużego brzucha po listopadowym wypadku siwej. Ponieważ zabrałam im owies to dostały w zamian większą ilość siana i dużo słomy, żeby leżąc nie zanieczyszczała się rana. Kobyłki stoją razem w jednym gigantycznym boksie, więc obie wcinały wszystko co miały w zasięgu oczu. Niestety nie było opcji, żeby jedna została w boksie a druga była na padoku to obie stały (arabka dodatkowa miała lekką pracę na lonży). Dopiero teraz pomału wracają do pracy, siwa jeszcze bez obciążenia na grzbiecie ale to już kwestia kilku dni.
Jeżeli chodzi o odrobaczanie to regularnie są odrobaczane 3 razy do roku (chyba, że powinnam zwiększyć częstotliwość??) różnymi preparatami wybranymi przez lekarza ze względu na cykl wylęgania się robali.
I chyba mamy rozwiązaną zagadkę, skoro wysłodki należy bilansować owsem lub jęczmieniem to może dlatego nie przynosiły żadnego rezultatu ze względu na ich brak, a w paszy dla rekonwalescentów nie ma w składzie owsa i jęczmienia. Czyli polecasz w sumie podawać jakieś dodatki typu otręby ryżowe dopiero gdy praca wróci do normy? A co z jęczmieniem? Kusi mnie, żeby zastąpić nim owies albo tylko jego część (oczywiście wprowadzanego stopniowo). Z chęcią jednak dołożyłabym coś jeszcze co pomoże szybciej wrócić im do formy, tylko co?
[quote author=_Gaga link=topic=727.msg2270459#msg2270459 date=1421653749]
Ja znam przypadki że konie żywione owsem idą w drugą stronę to znaczy są owszem jak pączki w maśle ale i za to totalnie ospałe.

Nigdy nei słyszałam o przypadku, aby owies "usypiał"... nie chodziło Ci o jęczmień?
[/quote] Nie ponieważ osobiście znam te konie i sama owies tam woziłam :kwiatek:
_Gaga problem jest w tym, że nie mam możliwości być codziennie w stajni i dlatego wysłodki są tylko 3 razy w tygodniu, cała reszta podawana jest 2 x dziennie.

Maluda ale 500 gram na posiłek, na 100 kg wagi, na dzień? Jaki masz przelicznik? Dowiedziałam się już, że mogę zastąpić 1 kg owsa 0,8 kg jęczmieniem i potem w miarę wzrostu pracy zwiększać ilość jęczmienia. Tylko od jakiej ilości zacząć?

500 gram na pierwszy posiłek, kiedy to jest zima. Wiosną i latem daje zupełnie inne wagowo posiłki.
Na kolacje (nadal mowa o zimie) 100 gram owsa. Reszta to siano i witaminy.
Nie stosuje żadnego przelicznika oprócz własnych obserwacji. Nauczyłam się jaka dawka jest odpowiednią w odniesieniu do pory roku i pracy.
SIWA FOLBLUTKA   i jej miedziana arabka
20 stycznia 2015 23:27
Przy 100 g owsa to moje by padły z głodu 😉

Znalazłam 2 fajne pasze, czy ktoś podawał swoim koniom?
http://www.opti-shop.pl/pl/p/BIO-Life-2000-Balancer-20-kg/224
http://www.opti-shop.pl/pl/p/Spillers-Senior-Conditioning-20-kg/173

oraz jęczmień w trochę innej postaci:
http://www.opti-shop.pl/pl/p/BARLEY-HOOPS-ekstrudowany-jeczmien-15-kg/244
No cóż, każdy dawkę dobiera indywidualnie.
SIWA FOLBLUTKA, kiedy ostatnio badałaś konie na obecnosć pasożytów? Odrobaczanie nie zawsze oznacza odrobaczenia...
Bilans wapnia do fosforu należy polliczyć nie wystarczy bilansować na oko...
Zastanawiam się nad moczeniem owsa swoim koniom, in plus widzę łatwiejsze gryzienie i lepszą przyswajalność (tylko o ile lepszą?), in minus - wydaje mi się że dla konie zdrowsze i bardziej naturalne jest gryzienie twardych pokarmów, czy w jakiś sposób nie wpłynie to na uzębienie? Chętnie zapoznam się z Waszymi opiniami :kwiatek:
Orzeszkowa, Trzymajac konie pod domem podawałam im bardzo często właśnie owies moczony
Wg wszelkich dostępnych źródeł (w Internetach) ta forma jest najlepiej wykorzystywana, a poprawa strawności moczonego owsa jest zdecydowanie wyższa, niż w przypadku owsa gniecionego. Zęby sprawdzam co pół roku. Moczenie owsa nie wpływało na nie niekorzystnie.
Gdzieś czytałam (pruski lub Zwoliński) że strawność moczonego owsa zwiększa się jedynie o kilka procent.
O zęby bym się nie martwiła, myślę że owies ma mały wpływ na ścieranie się zębów w porównaniu z sianem i to najlepiej przynajmniej częściowo jedzonego pełną gębą (nie z siatki)

Przez kilka lat dawałam moczony owies i było ok, potem koni mi się zrobiło za dużo i dostają cały suchy.

Z ciekawostek mieszka u mnie folblut, który przez łykanie nie ma prawie górnych siekaczy i jedzenie lubi mu wypadać  😉 aby ułatwić mu jedzenie miał moczony owies. Okazało się, że mimo wszystko lepiej wykorzystuje owiec suchy, cały. Moczonego owsa nie uznawał za stosowne przeżuwać  i bardzo dużo przelatywało przez niego.
Louisa, a to 3% nie tyczyło się czasem owsa gniecionego?
O tym łykaniu w całości nie pomyślałam - a też miałam kiedyś ten problem z jednym z koni, gdy zalewałam mu owies siemieniem - wciągał w całości bo łatwo szło 😁

_Gaga, no właśnie tak mi świtało, że dawałaś. A zauważyłaś jakąś różnicę po przejściu na suchy owies po przeprowadzce do pensjonatu?
gdy zalewałam mu owies siemieniem - wciągał w całości bo łatwo szło 😁


Też mam ten problem gdy cały owies daję razem z siemieniem. Po prostu przelatuje dużo większa ilość niż przy podawaniu suchego. Teraz podaję razem z wysłodkami i strawiony jest porównywalnie do tego jak dawałam suchy. Może po prostu dlatego, że maja prawie pełne żłoby (jednorazowy posiłek łącznie ma około 11 litrów), i nie dziamają tak łapczywie, może dlatego, że wysłodki są dla nich mniej smaczne niż mesz. Nie wiem. Jeśli chodzi o sam owies po prostu moczony to nie wiem, bo nigdy nie podawałam.
Louisa, a to 3% nie tyczyło się czasem owsa gniecionego?
O tym łykaniu w całości nie pomyślałam - a też miałam kiedyś ten problem z jednym z koni, gdy zalewałam mu owies siemieniem - wciągał w całości bo łatwo szło 😁


To było jakoś tak że suchy był gorzej strawny niż moczony, a moczony niż gnieciony, a różnice rzędu 2-3% własnie

łykał w całości tylko jeden, a nakombinowałam się ostro jak mu to podać, np, odsączałam z wody na sitku, a potem jeszcze dodawałam garść otrąb, żeby było bardziej "suche" - ten koń to raczej wyjątek od reguły, ale takie też są

Kiedyś miałam starszą folblutkę (20 lat) której moczyłam owies i to z kolei było bardzo na plus bo z całym, suchym sobie nie radziła babcia, a gniotownika nie mam.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
21 stycznia 2015 17:07
Jeśli nie ma wyraźnej potrzeby ku temu (np. copd i moczenie żeby się nie kurzyło) to odradzam moczenie. Konie się mniej ślinią jedząc moczony owies, a ślina jest buforem, neutralizuje pH treści, czyli zabezpiecza przed wrzodami. Najlepiej dodatkowo do owsa dawać sieczkę, wtedy wydzielanie śliny jest większe (mechaniczne podrażnianie śluzówki). A korzyści właśnie nie wielkie.
Liściu Nie masz możliwości podzielenia tego na większą ilość odpasów? 11 litrów to strasznie dużo 🙄  a konie mają mały żołądek. Wiem, że to głównie woda, ale jednak "związana" w wysłodkach i całość ląduje w żołądku, obciąża go i rozpycha.
Liściu, 11 litrów 🤔 Niektóre z moich wiaderek do karmienia nawet nie mają tyle pojemności 😉
Imo to jakaś kosmiczna ilość, chyba że 90% tego to sieczka ze słomy czy coś... Tak jak pisze zembria lepiej podawać często małe porcje, do tego przystosowany jest układ pokarmowy.

Louisa, właśnie jednemu dzieciakowi moczę, bo na dentystę czekamy i jest ok, brak całego owsa w kupie, przy suchym trochę tego było a granulatu nie chciała jeść wcale.
Louisa, skąd masz info, ze moczenie poprawia strawność owsa o 2%?
Mi się wydawało że o kilkanaście %, ale niestety nie mogę znaleźć źródła 🙁

Orzeszkowa, po zmianie stajni przeszliśmy na owies gnieciony. Różnica tylko taka, że konie na początku nie specjalnie chciały toto dziwne jeść - w domu owies zawsze był cały. Jeśli chodzi o strawność - ciężko powiedzieć, bo i przy gnieceniu i moczeniu w odchodach nie zostaje niestrawiona łuska... Jedyne co to konie miały duuzo więcej energii ale to już była zasługa stajennego, któremu długo tłumaczyłam, ze mam konie nisko-owsiane a albo zmniejszy dawki albo sam będzie te konie jeździł ;-) (złooty człowiek swoją ścieżką)i
Orzeszkowa, Zembria, nie ma tam sieczki, tylko około 0,5 kg wysłodków, 0,5 kg owsa i 0,2 kg otrąb. Wiadra mam o ile się nie mylę 12 l (jeszcze dziś sprawdzę dokładnie) i zalewam wodą prawie całe (około 80%). Pęcznieją nie tylko wysłodki, ale owies i otręby (choć już w nieznacznych ilościach).
Taką pacie dostają do żłobów wieczorem i rano. Memlają około półtorej godziny i jeszcze później jedzą dużą ilość siana, więc nie mają chyba żołądków przeładowanych ? Teoretycznie rzecz biorąc jeśli zjedzą pacię to nie powinny już jeść siana. Do tego dostają około 1,5 kg na "przegryzkę" świeżego, bo to co niedojedzone przez noc to już oczywiście fe. Po takim śniadaniu i wyjściu na padok robią poranny obchód i dochodzą do siana za jakieś 15min i znów memlają 😉
Liściu, 2 razy dziennie po 11 l - to rzeczywiscei i na prawdę sporo
Jesteś pewna, ze to 11 l, bo sucha masa którą podajesz w składzie dawki zajmuje ok 1,3 - 1,5 l. To Ci ponad 7 krotnie rośnie?? 🤔
Gaga rośnie tyle. Moja na etapie odpasania po zmianie stajni i schudnięciu ze stresu dostawała porównywalne ilości jedzenia do tych, o których pisze Liściu, tyle że wysłodków było w suchej masie jeszcze trochę więcej, i po napuchnięciu zajmowało to żłób po brzegi.
[quote author=_Gaga link=topic=727.msg2273276#msg2273276 date=1421915244]
Jesteś pewna, ze to 11 l, bo sucha masa którą podajesz w składzie dawki zajmuje ok 1,3 - 1,5 l. To Ci ponad 7 krotnie rośnie??
[/quote]

No to się pomieszałam. Byłam pewna, że te wiaderka mam 12 l. Chyba, że mi się coś ubzdurało.
Wysłodków łącznie na dobę dostaje jeden koń 1kg masy suchej.
witam, mam problem co dodać jeszcze,jak ustawić karmienie
kobyłka folblutka lat 17 od  2 lat chodziła czasami,głównie stała. Brak mięśni ,schudła, wystający kręgosłup. pomału zaczynam lonże.
chce by przytyła,
zaokrągliła się ładnie

na razie je
śniadanie 1.5 miarki pavo owies cały
obiad 2 miarki wysłodków plus pół miarki otrębów
kolacja 1,5 miarki pavo owies cały
myślę czy nie dołożyć 4 posiłku między obiadem a kolacją np. to samo co obiad.?
może jakąś sieczkę ? pasze? kobyła szybko zjada owies, chciałabym coś jej dodać do owsa żeby dłużej jadła.

siano na padoku cały dzień  i na kolacje ok pół kostki siana
Ciężko się myśli. W wyznacznikach wagowych by było łatwiej.
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
22 stycznia 2015 13:01
Karina7 wydaje mi się że utuczenie konia owsem - a szczególnie folbluta- to niekoniecznie dobra ścieżka, bo najzwyczajniej owies będzie jej walił jej w "dekiel"i przepalał styki - może warto zastanowić się nad metodami jakie dawała quantanamera na swoim blogu.
a dasz linka ?
ja nie chętnie ten owies,ale nie wiem co da dobry efekt
dodam jeszcze, że kobyłka chodzi od rana do nocy na padoku
Karina7,a nie myślałaś o zastąpieniu owsa jęczmieniem? Moim zdaniem bardzo fajna alternatywa,lepsza niż dający mnóstwo energii owies,a zaokrąglająca co nieco konia  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się