Nomi, o szczegóły pytałabym weterynarzy i dietetyków, ale trzeba wziąć pod uwagę dwie sprawy - przychód i wydatkowanie energii.
Koń w naturze przechodzi ok 40 km dziennie szukając paszy. Pasza dostępna dla dzikiego konia to roślinność stepowa, uboga w składniki odżywcze, bogata w włókna. Zaraz podniosą się głowy, że nasze konie to konie domowe i one mają inaczej, ale to przecież ten sam gatunek i udomowienie nie zmieni ot tak osiągnięć milionów lat ewolucji.
Wracając do przychodów i wydatkowania energii. Nasze europejskie pastwiska są bardzo bogate, biorąc pod uwagę potrzeby koni (polecam lekturę tej strony
http://www.safergrass.org/ ). Owies jest również bardzo bogaty w składniki odżywcze. Z drugiej strony, zakładając, że rozmawiamy o koniu rekreacyjnym, wykonującym umiarkowaną pracę, wydatek energetyczny takiej pracy jest ułamkiem tego, co każdego dnia wykonuje dziki koń. W związku z tym, by nasi pupile nie mieli nadwagi, ważne jest dostarczenie odpowiedniej ilości ruchu i zbilansowanej diety. Koń puszczony na pastwisko raczej się nie porusza, najwyżej zrobi kilka kółek, a potem będzie stał i jadł, jeśli będzie miał co. Super rozwiązaniem jest system Paddok Paradise, gdzie koń ma motywację do ruchu (zdaje się, że mamy taki wątek, jeśli nie, to można wygooglać). Co do diety, najlepiej by było uderzyć do dietetyka. Ważne jest, aby koń miał stały dostęp do dobrej jakości siana. Na rynku jest też sporo zbilansowanych pasz z niską ilością kalorii a dużą zawartością włókna. Odpowiednie karmienie to temat rzeka, więc najlepiej zajrzeć do podanych wcześniej wątków. Ważne jest to, że nadwaga nie jest zdrowa, więc dla dobra naszych pupili trzeba poczytać, poduczyć się i zapewnić im odpowiednie żywienie i ruch.