Hubertus 2009.

Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
23 września 2009 12:27
Jak u was sytuacja, czy już poczyniliście jakieś przygotowania?
Ja w tym roku w innej małej stajni ale mam ochotę zorganizować  taka małą kameralną imprezkę z gonitwą.
Od czego zacząć?  Jakie atrakcje?
Brrr...aż mnie ciarki przeszły.
Hubertus czyli jesień i zaraz po niej zima. 😕
Dobry czas na taki temat-pierwszy dzień jesieni.
W małej stajni to jakiś fajny terenik z gonitwą a potem ognisko z bigosem .
Dla dzieciaków maleńkich -szukany - pluszaki w krzakach.
Z kilkoma pluszakami w szufladzie dla tych zapłakanych co nie znajdą.
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
23 września 2009 12:48
ale że tak gonitwa w terenie?  Trochę niebezpiecznie.
Myślałam raczej o gonitwie na łące.
Ale rzeczywiście to już się z jesienią kojarzy, opadające liście , zimny wiatr i każdy spragniony czegoś ciepłego lub " rozgrzewającego".
Ustawiacie przeszkody na łąkach ?
deborah   koń by się uśmiał...
23 września 2009 12:55
smutne to że coraz mniej stajni organizuje i rozgłasza Hubertusy. kiedyś zaproszenia rozsyłano do innych stajni, można było się spotkac wieczorem posiedzieć przy ognisku...

teraz coraz mniej takich "wieloośrodkowych" imprez
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
23 września 2009 13:02
Każdy pochłonięty pracą , jeżeli nawet ktoś wyjdzie z inicjatywa to często spotyka się z brakiem zainteresowania i chęci udziału w takiej imprezce.
Ja chciałabym zorganizować takie spotkanie, jesteśmy małą stajnią i będziemy robić to pierwszy raz prawdopodobnie w niewielkim gronie może z 8 do 10 koni  ale zabawa może być niezła. Oczywiście wszystkich z moich okolic zapraszam do udziału.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
23 września 2009 13:08
Poza tym coraz większej ilości osób szoda po prostu koni na gonitwy i jeżdżenie stadem do lasu.
Nas zaproszono do stajni po drugiej stronie miasta.
Pojedziemy jak zawsze.

Ja lubie te nasze coroczne hubertusy , zjezdzają sie ludzie z okolicznych stajni  przede wszystkim niedużych prywatnych . Zazwyczja jest 25-30 koni.
W tamtym roku był hubertus szukany a w tym ma byc tez ścigany co mnie cieszy  😉
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
23 września 2009 13:27
Poza tym coraz większej ilości osób szoda po prostu koni na gonitwy i jeżdżenie stadem do lasu.


nie każda gonitwa musi być w lesie , można przecież na łące  i nie każda musi być na złamanie karku. Myślę , że wystarczy traktować to jak zabawę a nie ostrą konkurencję. Przecież chodzi w tym wszystkim  o dobrą zabawę , fajny klimat i spotkanie z przyjaciółmi.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
23 września 2009 13:30
LoveHorses  dosłownie mnie ubiegłaś przed założeniem takiego wątku 🙂

U nas jak na razie nic nie słychać a przyznam że chętnie bym się gdzieś wybrała chociaż pooglądać. ;]

Dziewczyny piszcie kiedy i gdzie Hubertusy macie ;] Tak się składa że w październiku i listopadzie będę miała okazję trochę pozwiedzać Polskę . Może akurat zajadę na jakąś bolszą imprezownie 🙂
Wszystkim życzę złowienia lisa ;]
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
23 września 2009 13:32
Mi tam szkoda konia nawet na gonitwe po łące. Nagłe i ciasne zwroty w galopie najzdrowszą rzeczą nie są, a też podczas gonitwy niestety wszystko odbywa się na ręcznym co się potem niestety na robocie bardzo odbija. Ktoś chce się ścigać i nie szkoda mu własnego konia - proszę bardzo. Ja podziękuję.
u nas Rybienko Leśne  10 pazdziernik  😉
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
23 września 2009 13:39
zabeczka17 17 października jest Hubertus w Zabajce tj. ok. 15 km od Rzeszowa wybieram się  popatrzeć. Mam zaproszenie do udziału ale puki co muszę popracować nad załadunkiem na przyczepę bo jest z tym problem. No i w późniejszym terminie zapraszam do nas.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
23 września 2009 13:48
u nas jakoś pod koniec października - termin ustalany  😉 jak zwykle będzie zabawa i mały poczęstunek , może jak pogoda dopiesze to ognisko - bo w zeszłym roku był grill ale pod namiotem  😎
co do gonitwy to zgodzę się z Koniczką - szaleńczy galop, zakręty - mało przyjemny widok, a czasami kończy się to mało przyjemnie ... tak jak w zeszłym roku u nas - upadkiem konia i jeźdźca .. więc ja również podziękuję za takie atrakcje  🙄
Mi tam szkoda konia nawet na gonitwe po łące. Nagłe i ciasne zwroty w galopie najzdrowszą rzeczą nie są, a też podczas gonitwy niestety wszystko odbywa się na ręcznym co się potem niestety na robocie bardzo odbija. Ktoś chce się ścigać i nie szkoda mu własnego konia - proszę bardzo. Ja podziękuję.

dokladnie tak! dlatego ja za gonitwe podziekuje, ale w teren z malymi crossowymi przeszkodami zawsze chetnie jade, a goni sie potem kto chce 🙂 przynajmniej ja znam takie hubertusy:
najpierw zbiorka na manezu, toast czyms rozgrzewajacym koniecznie stukajac o strzemie, odliczanie kolejno uczestnikow,
potem teren ze skokami malymi i duzymi, ale  ustawionymi tak, ze mozna latwo je ominac, gdy ktos nie chce skakac
nastepnie gonitwa na lace
ognicho do pozna...

fakt, coraz mniej stajni organizuje i bardzo szkoda! bo klimat fenomenalny...
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
23 września 2009 14:15
nawiązując do gonitw w terenie
jak to wygląda?
jest to typowa gonitwa , jeden ucieka reszta go ściga czy jadą wszyscy w teren na przejażdżkę.  Są miejsca gdzie nie da się galopować i gdy pierwszy uciekający zwolni to bułka z masłem dla pozostałych aby go złapać. Opiszcie jak to u was jest z tym terenem  bo nigdy w takim udziału nie brałam, zawsze robiliśmy gonitwę na łące.
Jest chyba tez możliwość ukrycia lisa w lesie i szukania go ? (a później znalazca może być lisem na łące  )
jesli jest najpierw teren, to lis ucieka pierwszy, ale nie goni sie do na !hura! tylko jedzie tempem narzucanym przez prowadzacego (nie pamietam jak sie fachowo nazywa), ktorego nie wolno wyprzedzic.... dopiero jak on zadmie w rog to mozna gonic lisa i to odbywa sie juz na specjalnie przygotowanym terenie...
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
23 września 2009 14:29
A to fajna zabawa musi być, a my zawsze tylko na łące  🏇
co roku na Partynicach 11 listopada jest organizowany duży Hubertus. Pewnie będę, ale tylko popatrzeć.
Swojego konia mi szkoda, a już chyba wyrosłam z pożyczania konia tylko po to zeby sie przegalopować chwile
Wokół Bydgoszczy trochę Hubertusów będzie, napewno w Myślęcinku 17 października, u nas w Cielu 10., w Stajni Westowej "Westerns" w Bożejewiczkach teraz 3. paź., pewnie w Brzozie u Brzozowskich coś będzie, w Nowym Dworze... Ja się wybieram, jak co roku do Myslęcinka, w Cielu oczywiście też będę 😉. Co do gonienia - zwykle tylko robię sztuczny tłum, dla zabawy, ja nie mam tyle odwagi i mam aż tyle miłości do konia, żeby nie gonić na zabój 😉

i cicho... mentalnie przygotowuję się do kapelusza kowbojskiego  😁
Manta   Tyłkoklep leśny =)
23 września 2009 15:59
ja z racji tego, ze stajnia prywatna, 4 konie, teraz wlasciwie zawsze jezdze sama, nie wiem nawet, czy ktos do pozostalych koni przyjezdza, to hubertusa bede sobiue musiala zorganizowac sama z Basiowa ;P to dopiero moze byc orginalny Hubertus - ja cos wymysle  🏇

ja zawsze brałam udział w  hubertusie z pseudo gonitwą - bo właśnie koni szkoda, więc wszystko było na równym piaszczystym placu lub rżysku, ustalone zasady i nie sądze zeby konie mialy przeciążenia większe niż po brykaniu na wybiegu. Gonitwa w wersji light najpierw pod publiczkę -a na sygnał dopiero zaczynaliśmy naprawdę.
takiej klasycznej gonitwy z ułańską fantazją chyba bym się bała - przede wszystkim tego ze innych uczestników emocje poniosą i zapomną że to zabawa a nie walka na śmierć i życie.

Zapraszaliśmy okoliczne stajnie, dla tych co w gonitwie nie brali udziału (acha- był też limit koni żeby za tłoczno nie było) robiliśmy różne konkursy sprawnościowe. Zawsze było miło i przyjemnie - tylko nie zawsze pogoda dopisywała. kiedyś 'bawiliśmy się' w śniegu  🤔wirek:
U nas dawniej 2-3 lata temu Hubertusy wyglądały tak, ze jeźdźcy jechali w teren, który konczył się na łące, na która wczesniej przyjeżdżał lis i tam odbywała się gonitwa. Obecnie z braku dobrej łąki bez dziur i drzew, a i z tych powodów, o których pisze Koniczka w tamtym roku zorganizowano u nas w klubie nieco innego Hubertusa. A mianowicie były to klubowe Hubertusowe zawody. Był ustawiony parkurek - niewieki, aby każdy kto chce mógł wziąć udział, było troche wąskich frontów i zwykłych parkurowych przeszkód. Lis startował z przypiętą kitą pięknie się prezentując, a potem każdy jechał owy parkur na czas. Zwycięzca z najczystszym przejazdem i najkrótszym czasem podczas dekoracji zrywał swoje trofeum (kitę) ze starego lisa. Zabawa była bardzo fajna i nie brakowało emocji podobnych do tych podczas gonitwy, atmosfera była fantastyczna i każdemu podobała się nowa forma naszego klubowego hubertusa🙂
U nas Hubertus odbędzie się w Jakubowie 18 października ,planowane są : rozgrzewka po lesie ,pogoń za lisem ,slalom między beczkami ,wyścig na ćwierć mili ,slalom między beczkami dla powożących bryczkami ,potem rozdanie nagród a na koniec zabawa przy zespole country .

Zabawa zapowiada się świetna ma być bardzo dużo widzów ,jak zwykle ma być gazeta lubuska i dolnośląska .
Jeszcze nie wiem którego, ale na pewno będzie Hubertus w Mysłakowicach koło Karpacza 🙂 jadę oczywiście, w tym roku jako widz 🙂 a miałam być lisem 🙂  🏇
Atmosfera super, wszystko traktowane jako zabawa, na koniec pycha jedzonko, grzane winko i zabawa do rana w świetnym towarzystwie koniarzy 🙂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
23 września 2009 17:08
A ja myślę gdzie tu się wybrać na tego  Hubertusa, bo u mnie w okolicy  no nie ma nic ciekawego ehhh..
Ma ktoś informacje z Wrocka i ew. okolice  Gorzowa Wielkopolskiego? Zielona Góra? Leszno? Poznań?
Do Rzeszowa chętnie bym się wybrała ale niestety no aż tak daleko się nie zapędzam
zabeczka, przeciez naipsałam wyżej że bardzo duzy hubertus jest na partynicach
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
23 września 2009 17:31
rtk myślałam o bardziej takich mniejszych stadninach ;]
ja myśle o zorganizowaniu czegoś u nas tylko termin musimy w weekend przedyskutowac mamy 7 koni łąka idelanie równa tylko troche mała ale można zrobić jakieś miejsce gdzie lis bedzie mógł wjechać zeby odpocząć, mi się juz sprawdziły hubertusy w 6 -7 koni. Po gonitwie obowiązkowo gril i ognisko
Zwykle Hubertusy w moim mieście polegają na tym, że zjeżdżają się wszystkie konie z okolicy. Jest to okazja do spotkania się, do pogadania. Oprócz koniarzy zbierają się też widzowie.
Zanim odbędzie się gonitwa najpierw są pokazy ( a to kaskaderskie, a to kadryl) Potem najróżniejsze konkurencje o różnym stopniu trudności, tak, że każdy jeździec coś dla siebie znajdzie.( galop z jajkiem, galop w parach na czas, podczas gdy jeźdźcy trzymają wstążkę, której nie mogą puścić itd itp)
Później zawody skokowe, poprzedzone rozprężaniem koni.

W międzyczasie można zejść z konia, napić się czegoś ciepłego, zjeść bigosu, kiełbaskę z grilla
Na koniec próbna gonitwa i właściwa gonitwa na wielkiej łące.
Część uczestników gonitwy nie ściga się na poważnie, a jedynie "robi tło" galopując z tyłu.

Uwielbiam takie Hubertusy. Nie jest to zwykła gonitwa, ale prawdziwe święto koniarzy.
Szykuję i siebie i konia. Jak co roku. 🙂

luzak   rude dziecko...[*] łacia....
23 września 2009 19:30
A w Krakowie ktoś organizuje i zaprasza przyjezdnych? Też samotnie jeżdze 😕 więc  Hubetrusa moge sama sobie zorganizować 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się