martik

Konto zarejstrowane: 31 grudnia 2008

Najnowsze posty użytkownika:

Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 02 marca 2015 o 19:51
Ok, rozumiem i szanuje. Poszukam gdzie indziej.
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 02 marca 2015 o 19:34
O kurcze, to ja sie wykazalam niezla ignorancja, bo w ogole o wyjmowaniu do gory nie pomyslalam  😡 Na szczescie u nas naprawde nie bylo dlawienia sie a te dwa, czy trzy razy jak sie zakrztusil, to i tak go z krzeselka nie wyjmowalam. Wlasciwie nawet go nie dotknelam- sam sobie poradzil.
Krzeselko Antilop ma jedna bardzo duza zalete... jest tanie  😎 Ale oczywiscie bezpieczenstwo na pierwszym miejscu- czyli jesli ktos czuje sie niepewnie, to lepiej kupic cos bardziej wypasionego.

Dea, teraz mi dalas do myslenia z tym samodzielnym robieniem kaszek... Hm... Musze poszperac, zeby zobaczyc z czym to sie je.
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 02 marca 2015 o 12:56
nerechta, tak, widzialam juz wczesniej, dziekuje. Ale jak zwykle- to sa jakies wytyczne, zalozenia a ja jestem spragniona wymiany realnych doswiadczen 😉 Plus na tej stronie jest test na to, czy dieta dziecka jest prawidlowa i mi zawsze wychodzi (niewazne co wpisze), ze za duzo jest wapnia... 🤔
Dobrze, ze takie kompendium jest ale ja jestem ciekawa jak inne mamy sobie radza z komponowaniem jadlospisow.

Co do sloiczkow, to my z dwoch powodow nie podajemy:
1. wg moich i TZ doznan smakowych tego sie nie da przelknac
2. cenowo strasznie drogie.
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 02 marca 2015 o 11:01
My kupujemy te:
http://www.bioplanet.be/bio/nl/product_foto/44357/holle-babypap-rijstvlokken--4m-250g
http://www.bioplanet.be/bio/nl/product_foto/39360/holle-babypap-met-gierst-4m-250g
http://www.bioplanet.be/bio/nl/product_foto/39359/holle-babypap-van-spelt-4m-250g
Poza tymi trzema nie ma nic innego w sprzedazy, wiec mysle, ze te sa bezpieczne. Myslisz, ze dopusciliby do sprzedazy w Belgii, gdyby byly jakies niejasnosci i problemy? Hmmm... Zaraz poszukam jeszcze na tutejszych stronach www co pisza na ten temat...

Dopisek: Znalazlam. Do zwrotu sa nastepujace partie (http://www.holle.ch/de_DE/ueber-uns/aktuelles#14085):
Holle Bio-Babybrei Hirse, Charge (seria) L13219, MHD (data przydatnosci do spozycia) 30.4.2015
Holle Bio-Babybrei Hirse (mit Reis), Charge (seria) L14103, MHD (data przydatnosci do spozycia) 30.11.2015
Holle Bio-Babybrei Hirse Apfel-Birne, Charge (seria) L13239, MHD (data przydatnosci do spozycia) 30.04.2015
Opakowania, ktore mam w szafce sa z data przydatnosci do 2016. Kaszki Holle kupujemy od kilku miesiecy. Mam nadzieje, ze poprzednie nie zawieraly zadnych swinstw  🤔 😲
Dodo, dzieki jeszcze raz za zwrocenie uwagi. Tak sobie mysle, ze po tej wpadce to juz chyba ich systemy kontroli musza byc naprawde wysrubowane... Z drugiej strony jakis tam niepokoj jest, chyba bede probowala namowic J na manne (choc on za nia nie przepada :/)
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 02 marca 2015 o 10:42
Dodofon, tak, wiem, dziekuje za alert! Czytalam o tym. U nas sa dostepne tylko dwie- kaszka orkiszowa i kleik ryzowy. Reszta chyba nie przeszla ze wzgledu na wpadki.

Edit: zduska, bylam w miedzyczasie w aptece. Okazuje sie, ze u nas nie ma mozliwosci kupic osobnej szczepionki przeciw odrze. Tylko 3w1. Wg aptekarki jedynym krajem, ktory nadal sprzedaje pojedyncze szczepionki sa Niemcy.
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 02 marca 2015 o 10:39
Martik hahaha,  wstaw swojego młodego jeszcze  :kwiatek:
Prosze bardzo: http://re-volta.pl/galeria/foto/133161 (choc tu wlosow nie widac ale blysk w oku, mam nadzieje, poznajesz 😉 + guz na czole po prawej stronie takze mowi wiele :P)
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 02 marca 2015 o 10:31
A jeszcze w temacie BLW. Znalazłam taki filmik z pierwszej pomocy przy zadławieniu. Wygląda w miarę sensownie. Może być?

Tak myślę, że na tym tle lepsze własne kolana do karmienia niż krzeselko - z krzeselka trzeba jakoś wyjąć.

Dea, ja wlasnie na podstawie tego filmu przygotowywalam sie do BLW. Calkiem sensownie wyjasnione co i jak.
A jesli chodzi o karmienie, to jesli masz krzeselko bez tych wszystkich "wodotryskow" (np. Antilop z Ikei), to na pewno wyjecie z niego Mlodej zajmie ulamek sekundy, zwlaszcza na poczatku, gdy jest taka mala w porownaniu do krzesla (my do tej pory nie uzywamy szelek/pasa, bo zawsze ktos jest przy Jonku gdy ten siedzi w krzeselku).
Na kolanach tez mozesz karmic ale ja wyznaje zasade kontaktu oko-oko podczas posilkow, wiec u mnie odpadalo.

Demon, no nie moge! Widze, ze Kajtek z Jonkiem to by sobie mogli rece podac 😉 Nawet fryzury maja podobne 😉 Super, ze masz takiego... zywego Mlodzienca 😉 Widac charyzme na pierwszy rzut oka 😉

Co do mleka krowiego, to wlasnie wczoraj wyczytalam, ze moze powodowac nocne budzenie sie dzieci (albo nie mleko a raczej uczulenie na nie, na bialko/ nietolerancja laktozy). Nie wiem ile w tym prawdy ale pisze, bo moze komus to da jakis cynk.
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 19 lutego 2015 o 10:25
Julie, ale my swoj parowar tez myjemy w zmywarce.
Co do rozstawiania i potrzebnego miejsca, to sie zgadzam 😉
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 19 lutego 2015 o 09:25
Pandurska, slicznosci!!!

slojma, mysmy kupili uzywany parowar BEBA. Te urzadzenia sa tu bardzo popularne. Mozesz gotowac na parze i miksowac.
Ja uzywam zarowno do "obiadow", jak i do deserow owocowych.
W weekendy zas, gdy jemy wszyscy razem uzywamy naszego [url=http://www.tefal.de/All+Products/Cooking+Appliances/Steamers/Products/VITACUISINE+COMPACT/VITACUISINE+COMPACT+VS+4003.htm]parowaru[/url].
Sprzet na pewno nie jest niezbedny ale bardzo ulatwia zycie 🙂
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 18 lutego 2015 o 10:21
Fajnie, ze zaczelyscie ten temat, bo ja mam takie przemyslenie filozoficzne 😉 To niesamowite jak funkcjonuje cialo kobiety i jak dostosowuje sie do sytuacji zyciowej...
U nas urlop macierzynski jest bardzo krotki (nawet nie 3 miesiace). Sporo osob doklada sobie troche urlopu wychowawczego, zeby nie posylac takiego nalesnika do zlobka ale to rozwiazanie finansowo jest bardzo ciezkie 🙁 I w rezultacie, o ile nie ma sie grubego portfela, trzeba po 4-5-6 miesiacach wracac do pracy.
Tak bylo w moim przypadku. Od pierwszego dnia byla wiec zmiana czestotliwosci karmienia. Najpierw mialam to szczescie, ze moglam w porze lunchu jezdzic do zlobka i karmic a potem juz nie bylo to mozliwe, wiec pozostaly tylko poranki, wieczory i noce 😉
Cialo dostosowalo sie idealnie. Po czym ponownie, gdy nastapila dalsza redukcja. Az do momentu kiedy moj syn zdecydowal, ze ma dosc karmienia...  😕 I wowczas tez wszystko przebieglo bez problemow + natura tak to wymyslila, ze pokarm mam nadal, gdyby jednak mu sie odwidzialo. A ze mu sie nie odwidzi, to nie pozostaje mi nic innego jak uszanowac jego decyzje. Szkoda, ze tak szybko ale na pewne rzeczy (widac) nie ma sie wplywu i po raz kolejny potwierdzilo sie, ze planowanie czegokolwiek w zwiazku z tym jak bedzie wygladalo macierzynstwo, nie ma najmniejszego sensu. Mozna sie mocno rozczarowac. Dlatego lepiej brac rzeczy jakimi sa i cieszyc sie zyciem a nie smucic niewypelnionymi oczekiwaniami 😉
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 17 lutego 2015 o 09:16
slojma, bardzo Ci dziekuje za odpowiedz. Sprobuje taki koktajl przygotowac. Jak czesto to pijasz?
Co do spania na brzuchu, to Jonek zaczal tez w okolicy 5-6 miesiecy. Nie ma sensu sie stresowac i np. przewracac na plecy- dzieci lubia tak spac...
rialdha, zasialas ziarnko nadziei w moim sercu 😉
A co do przedszkoli (i zlobkow), to ja tez bylam mocno naiwna. A na zlobek prowadzony przez Polki to sie nacielismy na samym poczatku- poziom czystosci pozostawial tam wiele do zyczenia... Jak dla mnie szok.
Gdybym tylko miala kapital, sama otworzylabym zlobek albo przedszkole wg zasad MM.
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 16 lutego 2015 o 20:48
rialdha, zdjecia z linku pierwsza klasa! Widze, ze tez Canonem focicie. A jakim obiektywem?
Co do przedszkoli, to nie jestem bardzo zaskoczona poziomem w Walonii, bo jednak finansowanie tam jest kiepskie. U nas, we Flandrii, jest troche lepiej ale to tez w duzej mierze zalezy od placowki. W sumie nie wiem czy szczegoly sa interesujace dla reszty dziewczyn, moze warto napisac, ze w "zwyczajnym" przedszkolu dziecko 2,5-letnie pozostawione jest przez caly dzien bez drzemki i cieplego posilku (ciagle nie moge w to uwierzyc i zalamuje mnie takie podejscie). Jednie w placowkach Montessori lub Steiner dzieci maja szanse na drzemke i cieply lunch.
Co do zmiany butow, to praktykuje sie takowa. Toalety sa oddzielone od reszty przestrzeni, wiec jakas intymnosc jest. Ale tak czy siak- czesto daleko tym miejscom do przedszkola marzen lub do chlubnych przykladow z Polski... Dlatego tak sie bijemy z myslami czy wozic Jonka co rano do Montessori czy poslac go tuz pod domem  🤔

Teodora, bardzo dziekuje za link! Wyglada super 🙂 Chyba sie skusze na pare rzeczy!

Pandurska, sliczna kruszynka- zycze  by jak najszybciej przybierala tak byscie mogli byc wszyscy razem 🙂

demon, Kajtek daje rade jak widze 😉 Czy on juz samodzielnie chodzi?
U nas od kilku dni jest tylko chodzenie i tylko SAM. W sobote w lazience byl zaliczony naroznik oblozony plytkami, wiec J ma teraz roznokolorowego guza na czole. Alez sie strachu najadlam 👀 Tak w ogole to sie wkurzylam na siebie, bo spanikowana bylam niesamowicie a normalnie w podbramkowych sytuacjach (czy to z koniem, czy z czyims dzieckiem), potrafie zachowac zimna krew... I tak sobie mysle, czy to jakies matczyne hormony sie uwalniaja czy inna debiloza pada na mozg- rece mi sie trzesly, oczy zaszly lzami. Po prostu panikara. Nie wiem czy to mozna jakas medytacja zaczac kontrolowac, bo przeciez J jeszcze nie raz poleci i to pewnie gorzej niz teraz  🤔wirek:

I na koniec pytanie ogolne: czy Was tez neka zmeczenie? My jakos wypompowani jestesmy i czasami ledwo sie trzymamy na nogach. Nasz Jonek wymaga od nas sporo uwagi oraz zaangazowania + pobudki nam robi pomiedzy 5 a 6 rano... Jesli nie uwazalismy i poszlismy spac po 23-ciej, to rano jest mordega.
Zastanawiam sie czy nie zaczac suplementacji magnezu albo czegos innego, bo dodatkowych fiolek ze snem poki co nigdzie kupic nie mozna... Moze ktos ma jakies rady na chroniczne zmeczenie? Bede wdzieczna :kwiatek:
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 14 lutego 2015 o 09:46
Gratulacje i duzo zdrowka dla Paulinki 😅
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 13 lutego 2015 o 08:38
demon, dziekuje za komplement o zdjeciu 🙂 Zaraz po zakonczonym posilku Jonek byl odtransportowany bezposrednio pod prysznic 🤣
rialdha, przepiekne zdjecie! Bardzo klimatyczne 🙂 I jak Maroko? Czy choroba pozwolila Wam choc troche wypoczac?
dea, u nas Jonek od poczatku na ziemi. Najpierw na macie do jogi, troche na kocu ale mysmy mieli to szczescie, ze on zaczal swoja aktywnosc jak juz bylo dosc cieplo. A poniewaz na ziemi mamy drewno, to po jakims czasie nie lezal juz na niczym, tylko na (o zgrozo 😉) twardej podlodze (szczesliwie nie zimnej :P). Tak naprawde to dla dziecka twarda powierzchnia jest najlepsza- ma wieksze mozliwosci kontrolowania swoich ruchow i przyswajania nowych umiejetnosci 🙂

A teraz wracajac do pytania o ksztuszenie sie. Tak jak rialdha napisala- warto poogladac filmiki i nawet raz czy dwa chwycic dziecko w pozycji odkrztusnej (aby pocwiczyc). U mnie wersja wydrukowana by sie nie sprawdzila, bo nie mialabym glowy aby na nia spojrzec w momencie krytycznym 😉
Mysle, ze jedna z najwazniejszych spraw jest uzmyslowienie sobie, ze dziecko ma silny odruch wykrztusny/wymiotny, ktory na pewno zadziala O ILE spelnione zostana podstawowe warunki bezpieczenstwa:
- dziecko MUSI siedziec prosto, moze byc podparte ale musi siedziec prosto lub lekko pochylone do przodu (nieznacznie), nigdy do tylu!!!
- nie moze byc bardzo glodne lub bardzo zmeczone,
- nie podajemy dziecku orzeszkow, winogron w calosci i innych pokarmow, ktore moga powodowac ZADLAWIENIE,
- istnieje istotna roznica pomiedzy zakrztuszeniem sie a zadlawieniem. To czego powinnismy sie obawiac to zadlawienie a nie zakrztuszenie.
Jonek krztusil sie moze 3 razy, z czego dwa razy zwymiotowal wszystko a raz po prostu wypchnal uciazliwy kawalek z powrotem. Jego odruchy zadzialaly ksiazkowo i choc przyznam, ze zrobilo mi sie cieplo, to jakos powstrzymalam sie od pakowania paluchow do jego buzi.
Mysmy zaczynali z brokulem. Potem byla marchewka, ziemniak, pasternak, cukinia, buraczki i tak poszlo. Z owocow jablka (ani razu sie nie zakrztusil), gruszki, truskawki, banan... Szczesliwie bylo lato, wiec wybor spory 😉
Jesli chodzi o picie podczas posilku, to zalezy od tego co Jonek akurat je. Jesli sa to rzeczy "zapychajace" jak np. chlebek bananowy czy biszkopt, wowczas popija pomiedzy kesami (nie za kazdym kesem). Ale ogolnie sam decyduje kiedy pije i jakos do tej pory pil zawsze po posilku. Chyba jedzenie to wiekszy fun dla niego niz picie 😉

Jak Wam minal tlusty czwartek? My zamiast paczkow mielismy puszyste placki z kaszy manny, ktore zniknely z predkoscia swiatla 😉
Na zdjeciu widac czy smakowaly 😉
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 12 lutego 2015 o 13:07
slojma, ufff, to juz chetnie pisze 🙂
Zmienie temat kolejny raz podpytujac sie o BLW. Jak to bylo ze stosowaniem u waszych dzieci? Czy tylko podczas jednego wybranego posilku np. pora obiadowa stosowalyscie BLW. Jak to z ta woda do pica?
Na poczatek podstawowe pytanie- czytalas juz ksiazke?
Nie musisz jej traktowac jak biblii ale ona naprawde pomaga zrozumiec pewne mechanizmy i uklada rzeczy w glowie (pisze o ksiazce o BLW a nie o ksiazce kucharskiej).
Mnie np. pomogla zrozumiec, ze Jonek NIE MUSI jesc jesli nie chce. I ze warto zawierzyc jego pierwotnym instynktom. Dzieki temu nie stresuje sie, jesli nie zje tego, co przygotowalam (jest mi przykro ale sie nie stresuje) oraz nigdy nie spanikowalam gdy sie krztusil (przestraszylam sie ale nie spanikowalam).
Poczatki BLW to tylko i wylacznie zabawa w odkrywanie nowego. Dlatego tak naprawde nie ma znaczenia jaki posilek wybierzesz aby zaczac zabawe. Zasada jest taka, zeby przy pierwszych razach dziecko bylo juz po posilku mlecznym i by nie bylo zmeczone. W innym przypadku, gdybyscie zaczely zmeczone i na glodniaka, to frustracja z powodu glodu i niemoznosci zjedzenia czegos popsulaby wszystko.
Co do wody, to kkk juz Ci odpisala. Najwazniejsze jest aby nie miec cisnienia. Woda moze byc dostepna, powinnas ja proponowac ale nie wciskac i sie denerwowac, ze jej nie chce. Jonek tez nie chcial na poczatku a teraz to jego ulubiony napoj 🙂
Mysmy kupili na samym poczatku Doidy ale pierwsze tygodnie to nie byl wielki sukces. Wazne by sie nie zrazac i probowac, probowac, probowac. Potem oferowalam tez wode pomiedzy "posilkami", bo bylo lato i uznalam, ze to dobry moment aby J przyzwyczaic. Woda u nas nie miala wplywu na konsumpcje mleka.
To chyba odpowiedz na Twoje pytanie- jak masz wiecej, to wal smialo 🙂 Tu, czy na PW, zeby nie zasmiecac...
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 12 lutego 2015 o 12:33
kkk, tak, wiem 🙂 Ale ja juz sie boje cokolwiek napisac, zeby nie zostac zle zrozumiana. Bo jak pewnie wiesz, np. w BLW podstawa zywienia dziecka do konca pierwszego roku zycia jest MLEKO.
I to nie dla mojego widzi-mi-sie a ze wzgledu na przyjete zalozenia: gdy dziecko odmawia jedzenia/bawi sie nim zamiast jesc/nie wie jeszcze co z nim zrobic, to sie nie lamentuje a zwyczajnie podaje mleko. I to nie ma nic wspolnego z narzucaniem swojego zdania czy wytycznych. Po prostu mleko to baza a cala reszta to fun a nie prawdziwe karmienie, zeby dziecko sie nasycilo...
Poczekam na slojme niech napisze na co jest wrazliwa a wowczas ja chetnie sie podziele swoim doswiadczeniem 🙂
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 12 lutego 2015 o 12:11
demon, chlopaki na medal 🙂 A Mikolajka to ja tez chetnie podczytuje  😡

slojma, ja sie troche boje wypowiadac, bo w dzieciowym mnie troche "pogoniono" za namawianie do nierozszerzania diety przed 6 miesiacem...  👀 A korzysci wynikajace z cierpliwosci sa nawet naukowo udowodnione (click)
A ze BLW jest niestety mocno zwiazane z fizyczna i mentalna gotowoscia dziecka do samodzielnego jedzenia, to nie chce napisac czegos, co Cie urazi...
A doswiadczen mamy sporo 😉 Metoda super ale ostrzegam... Mozna sie na poczatku zasprzatac 😉

Pandurska, powodzenia!
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 10 lutego 2015 o 09:08
A widzisz Idrilla! Zaraz bede sie wglebiac, zeby wiedziec o co dokladnie pytac w aptece. No ale skoro w PL nie ma alternatywy (i w Anglii tez nie jak udalo mi sie szybko przeczytac), to pewnie i tu bedzie problem...
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 10 lutego 2015 o 08:51
za granicą też istnieją tylko łączone? Może nikt nie widzi zapotrzebowania na produkcje szczepionki na samą odrę?
Prawie przeoczylam to pytanie- moge napisac na podstawie Belgii. Spedzilam troche czasu na wyszukaniu osobnej szczepionki przeciw odrze i nic nie znalazlam. Podobnie w przypadku rozmow z lekarzami- zawsze wskazuja koniecznosc szczepienia szczepionka laczona bez podania miarodajnych argumentow (jeden zastrzyk a trzy szczepionki- mniej bolu dla dziecka, firmy farmaceutyczne wyspecjalizowaly sie w produkcji szczepionki laczonej, wiec jej jakosc jest bdb --> jak dla mnie to nie sa miarodajne argumenty).
Co do zapotrzebowania na osobna szczepionke- to moze byc chicken-egg story, czyli nie ma zapotrzebowania, bo wiekszosc konsumentow zwyczajnie NIE WIE, ze jest taka opcja by szczepic osobno i ze ta opcja moze byc lepsza niz szczepienie laczone.
Przy kolejnej wizycie w naszej aptece zapytam jeszcze o pojedyncza szczepionke przeciwko odrze. Dam znac czy cos zaproponowali.

slojma, wspaniale zdjecia!!! 🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: martik dnia 10 lutego 2015 o 08:33
Moze. Choc tak ciezko w cos takiego uwierzyc- jak niedojrzaly uklad pokarmowy moze lepiej radzic sobie z pokarmami stalymi niz z mlekiem matki? No ale ok. Moze sa takie specjalne wyjatki...
Szczerze zycze zdrowia Malenkiej i juz stad sie zmywam  👀

Kilka stron temu byla dyskusja na temat rozszerzania diety niemowlat. Niestety nie przytoczylam wowczas zadnych badan ani analiz, ktore potwierdzalyby sugerowane przeze mnie kwestie. Byc moze dlatego czesc z Was nie potraktowala tych rad powaznie...  🤔
Na szczescie istnieje w sieci blog specjalistyczny, na ktorym wlasnie opublikowano wpis na powyzszy temat. Zatem... Jesli jestes mama niemowlaka i zastanawiasz sie nad rozszerzeniem diety, prosze przeczytaj wpis na blogu Mataja i na podstawie przedstawionych tam faktow i liczb dokonaj wlasnych wyborow.
Powodzenia 🙂
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 09 lutego 2015 o 09:52
Ja chyba uczestnicze w innej dyskusji  🤔wirek: Kto tu jest mieszany z blotem?!
Demon pisala w swoim poscie o Jasminowej i zonk, ktore (tak zrozumialam) sa studentkami i dyskusje podjely z tego punktu widzenia. O ile Jasminowa napisala, ze chce i planuje miec dzieci, tak zonk napisala, ze na razie dzieci nawet w planach nie ma. I to tlumaczy "chlodniejsze" podejscie do tematu. Podejscie akademickie? Podczas gdy reszta wypowiadajacych sie tu MAM ma podejscie MATCZYNE. Niektore z nas maja zaplecze specjalistyczne (Dea) a niektore po prostu na wlasna reke probuja rozgryzc temat i uporac sie z odpowiedzialnoscia, jaka spoczywa na naszych barkach.
Po analizie postow dochodze do nastepujacych wnioskow:
- nie przeczytalam ani jednej wypowiedzi mowiacej wprost, ze szczepionki nie dzialaja
- wszystkie wypowiadajace sie tu osoby maja watpliwosci co do kalendarza szczepien!!!
- wszystkie tez uwazaja obowiazek szczepienia za cos nieakceptowalnego (chca wolnego wyboru)
- wiekszosc wypowiadajacych sie miala problem w relacji z lekarzem (brak indywidualnego podejscia, wyczerpujacych informacji)
- wg piszacych bardzo trudno jest zglosic NOP oraz ciezko o rzetelne informacje na ich temat
- wypowiadajace sie w temacie osoby to nie tylko weganki czy wegetarianki i wydaje mi sie, ze to nie ma nic wspolnego z ta bardzo interesujaca dyskusja.
Czy to podsumowuje mniej wiecej glowne punkty dysputy (a nie klótni)?
Dziewczyny, padlo tu mnostwo bardzo ciekawych informacji i wyjasnien. Mieszania z blotem nie zauwazylam, troche nieuprzejmosci ale jesli ktos czuje inaczej, to najlepiej jest pisac personalnie, reagujac od razu na to, co sie nam nie podoba.
Generalizowanie to niestety domena for internetowych 🙁 Moze skutecznie zniechecic do wpisow.
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 07 lutego 2015 o 12:15
zonk, zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś w swoim ostatnim poście. Jednocześnie ciesze się,  jako przszly lekarz masz taki punkt widzenia. Życzę dużo wytrwałości,  bo to niełatwe studia i czasami niewdzięczna praca.
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 07 lutego 2015 o 10:58
martik, uspokój się i nie nadinterpretuj tego co napisałam  🙄 nigdzie nie napisałam, że jestem super specem od immuny, bo nie jestem (jeszcze, kto wie  :hihi🙂.
Czy my się znamy?  Nie sądzę. W takim razie proszę zmień ton i przestań wydawać rozkazy.
To nie jest nadinterpretacja a odbiór Twojej wypowiedzi przez jedną z osób Cię czytających.
Świetnie,  że studiujesz medycynę,  życzę Ci powodzenia. Aby stać się jednak lekarzem szanowanym i godnym zaufania musisz wyzbyć się tonu pouczającego a nabyć ton doradczy.
Smiem twierdzić, że wielu lekarzy straciło szacunek pacjentów właśnie poprzez podejście " studiowałem medycynę,  to się znam a Ty pacjencie nie masz prawa nawet ust otworzyc".
Gdy urodziłam naszego syna wiedziałam bardzo niewiele na temat szczepień. Próbowałam rozmawiać z różnymi lekarzami by dowiedzieć się czegoś więcej.  Myślisz,  że otrzymałam jakieś miarodajne informacje? Gdzie tam! Patrzono na mnie jak na cudaka,  bo smiem kwestionować kalendarz szczepień.
Często padało tez stwierdzenie,  że ci, którzy go układami to specjaliści.  Ok,  świetnie, dlaczego nie można jednak znaleźć ich odpowiedzi na podstawowe pytania?  Rozumiesz frustrację?
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 07 lutego 2015 o 10:09
dea, jesteś chyba jedyną osobą w tym wątku, która wie co pisze nt szczepień.
Nie ma to jak subtelnie dać do zrozumienia ciemnocie, by się nie wypowiadała...
Z medycyna i biologia mam tyle wspólnego co przeciętny człowiek,  jednak nie zgadzam się by zamykać mi w ten sposób usta. Śmiem twierdzić,  że moje studia oraz wiele lat pracy zawodowej dają mi podstawę do zadawania pytań i kojarzenia faktów. Nie trzeba być alfa i omega w dziedzinie immunologii by stwierdzić,  że na niektóre pytania po prostu nie można znaleźć oficjalnej odpowiedzi a osoby,  które winne są wyjaśnienia rodzicom zwyczajnie same nie wiedzą dlaczego np.  kalendarz szczepień ułożony jest w taki a nie inny sposób.
Jeśli uważasz się za taką specjalistka w temacie,  to odpowiedz choć na jedno z pytań,  które zadałam w moim poście do Jasminowej.
Przepraszam,  że się uniosłam ale takie szufladkowanie zabija ciekawe dyskusje,  z których być może inni mogliby coś dla siebie wynieść...
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 06 lutego 2015 o 11:04
Diakonka, z tego co sie orientuje to podaje sie dawke tzw. przypominajaca a nie pelna dawke szczepienna (ale moge sie mylic).
A dlaczego? Bo u nas w rodzinie jest dziecko, ktore nie bylo szczepione przeciw tezcowi i niestety nastapily powiklania 🙁 Ma problem z miesniami twarzy.
Ja wiem, ze to jeden przypadek i bardzo odosobniony ale za to w bliskiej rodzinie, wiec niejako wydzwiek wiekszy. A ryzyko zachorowania wg mnie duzo wieksze niz na ospe, np. (jesli zakladamy, ze dziecko bedzie dzieckiem i bedzie sie bawilo duzo na zewnatrz, w towarzystwie zwierzat).
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 06 lutego 2015 o 09:55
dlatego postanowiłam "narazić się" w tym wątku- żeby zobaczyć DLACZEGO sa sceptyczni, czy chodzi o szczepienia jako takie, czy konkretne podane np. za wcześnie itp.
Moge odpowiedziec jako rodzic? 😉
Jestem sceptyczna wobec szczepionek z nastepujacych powodow (dodam, ze nie mieszkam w Polsce):
- program szczepien przygotowany dla malych dzieci jest ogolny, brak w nim dopasowania szczepionek do potrzeb danego malucha (biorac pod uwage jego sytuacje zyciowa),
- w zwiazku z tym, czesc szczepionek jest w moim odczuciu podana zbyt wczesnie a czasami i zbyt pochopnie,
- sporo szczepionek jest produkowanych przez jeden/dwa wielkie koncerny nie dajac rodzicom wyboru  --> skoro nie ma konkurencji, jaki inny bylby powod aby podnosic jakosc tych produktow?
- sklad oferowanych szczepionek pozostawia wiele do zyczenia i nie widze jakis specjalnych ruchow aby szczepionki mialy mniej "brudow". Jesli ogolnie wiadomo, ze etylortec jest szkodliwa, to dlaczego wciaz oferuje sie w sprzedazy produkty z jej udzialem? Owszem, mozna znalezc zamienniki ale nie kazdy rodzic sledzi sklady szczepionek z nalezyta uwaga (czasami nie wie nawet czego szukac), wiec to nie fair, ze takie szczepionki sa ogolnie dostepne.
- ja szczepie naszego synka przeciw tezcowi, bo uwazam to za podstawne. Ale zaplanowana dla niego szczepionke przeciwko odrze/swince/rozyczce odmowilam. Po pierwsze nie rozumiem dlaczego NIE MA alternatywy i trzeba szczepic trzy w jednym. Po drugie nie widze potrzeby szczepienia na rozyczke teraz, gdy moje dziecko ma rok. Tak wlasciwie to w ogole bym nie szczepila na rozyczke, bo nie wydaje mi sie ona choroba na tyle grozna (w naszych warunkach) by nie dac mojemu synowi jej przechorowac w sposob naturalny (co mialo miejsce u mnie i mojego tz).
Jesli chodzi o dwie pozostale choroby, to chetnie zaszczepilabym Mlodego przeciw odrze (SAMEJ) ale nie moge, bo nie ma takiej szczepionki dostepnej na rynku! Z kolei szczepienie przeciwko swince tez jest zasadne ale przeciez nie teraz, gdy ma rok. Dlaczego musze mu podawac wirusy teraz, skoro moze byc zaszczepiony np. w wieku np. 5 lat?

Czy na tej podstawie jestes w stanie zrozumiec moj sceptycyzm? Czy widzisz, ze nie kieruje sie moda a po prostu SWIADOMIE analizuje co jest dobre a co niekoniecznie dobre dla mojego dziecka?
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 03 lutego 2015 o 09:39
Pandurska, mnie piersi zmalaly przy karmieniu 🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: martik dnia 29 stycznia 2015 o 20:18
Ja w temacie troskliwej opieki. Starsze pokolenie mówi "nie noś, nie przytulaj, niech się wypłacze, bo się przyzwyczai itd itp...." ja bardzo dużo noszę na rękach, jak płacze od razu reaguję, przytulam itd... i słuchajcie mam tego teraz bardzo dobre rezultaty! Dziecko jest coraz bardziej odważne, chętnie idzie do innych, jest radosna! I wcale nie męczy, żeby ją nosić czy przytulać czy o ble co beczy, wcale nie! Tak więc z czystym sumieniem noście, przytulajcie, razem śpijcie itd  😉

Podpisuje sie!  😅 Super napisane Maziu! 🙂

Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 29 stycznia 2015 o 20:13
Wlasnie natrafilam na TO w internecie...
Coraz czesciej ludzie mowia o nieszczepieniu jako o modzie... 😵
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 26 stycznia 2015 o 18:49
Pandurska, trzymajcie sie!!!
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 24 stycznia 2015 o 20:12
Ojej! Tak mi przykro 🙁 Ja robilam 3 albo 4 razy i tylko za jednym mialam troche zakalca ale u nas go lubia 😉
Mysle, ze to nie kwestia bycia dobra gospodynia ale roznych innych czynnikow (np. piane z jajek trzeba ubijac jak maja temp. pokojowa a potem bardzo ostroznie wymieszac z reszta... Przepraszam, powinnam byla to napisac, bo to nie jest takie oczywiste :kwiatek: ).
Ja z kolei zrobilam ciasto A ' la Gabik z przepisu Julie i tez mi mokre mocno wyszlo... Sama nawet nie wiem czy to zakalec czy marchewka jest po prostu taka wilgotna  👀
Widzisz jaka ze mnie gospodyni  😂
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 20 stycznia 2015 o 10:29
Dopiero spojrzałam, martik, jakie cudne to zdjęcie Twojego króla! 😍

Dziekuje 🙂
Julie, jak bys miala filmik z Gabrysiowego czytania, to pokaz prosze :kwiatek: Bardzo jestem ciekawa 🙂
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 19 stycznia 2015 o 14:35
bobek, slojma, dziekuje bardzo za mile slowa 🙂
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 19 stycznia 2015 o 12:50
Ja namiętnie robię chlebek bananowy bo wszyscy go uwielbiają, a dzieciaki moje już nawet znają przepis na pamięć 😉 Też jest z tych 'zdrowszych" ale z cukrem robię  😎

Gwash, dzieki wielkie za wykopanie tego przepisu :kwiatek: Zrobilam w weekend (zamiast cukru dodalam troche syropu klonowego) i byl szal.
Jesli juz o serwisie Moje Wypieki mowa, to polecam ten przepis jako ciasto na pierwsze urodziny 🙂 Oczywiscie bez curku, zamiast tego z dodatkiem albo syropu z agawy albo klonowego (pieklam to ciasto trzykrotnie 😉 ).
Dolaczam zdjecie jednej z wersji oraz naszego jubilata.
Teodora, dzieki za zalozenie pliku! Dopisze przepisy polecane przeze mnie wieczorem.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: martik dnia 15 stycznia 2015 o 18:52
zduśka 🏇  😅
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 12 stycznia 2015 o 12:08
Oprocz wspomnianych ksiazek, niezmiennie polecam Madrych Rodzicow oraz ksiazki Juula. Przepadlam po przeczytaniu "No! The art of saying no...". Teraz czeka na mnie "Kompetentne dziecko", ktore zaczne jak tylko oczy nie beda mi sie same zamykaly po godzinie 21 😉
Do tej alternatywnej biblioteczki warto dolozyc Porozumienie bez przemocy, Marshalla Rosenberga. TUTAJ ebook.
Pamietam, ze kiedy po raz pierwszy czytalam fragmenty artykulow na temat tego specyficznego jezyka, troche sie w duchu podsmiechiwalam- jasne, juz widze jak podczas klotni uzywam takich i takich zdan. Ale jakos przekornie sprobowalam pare razy w tym tonie z moim K. porozmawiac i ku mojemu zaskoczeniu, to dziala! Gdy jestesmy wobec siebie "zyrafami", to nie dochodzimy na poziom klotni. Dopiero jak wylazi z nas "szakal", to sie robi nieprzyjemnie.
Cwicze ten jezyk tak by moc wystartowac z Jonkiem z dobrej stopy 😉

Zduska, ta rama lozka z mojego poprzedniego postu to wyzwanie dla mojego K. 😉 Mam nadzieje, ze uda mu sie cos podobnego stworzyc 😉 Jak juz bedziemy ja mieli, to moge pokazac zdjecia- K. twierdzi, ze to naprawde nieskomplikowane zadanie 😁

Pandurska, Ty wiesz, ze ja bardzo dlugo czytalam Twoj nick PANDA-RUSKA  😵 😂 OMG  🤔wirek:
Tak czy siak, chcialam Ci powiedziec, ze fajna macie selfie-fotke. Porobcie wiecej, dzieciaki lubia ogladac zdjecia sprzed "ich" czasu 🙂

I na koniec podziekowania dla demon za przepis na brukselke  👍 Matko, jak sie zajadalismy w sobote! PY-CHO-TA!!!
Za to salatka z amarantusa miala bardzo specyficzny smak i w sumie nie jestem pewna, czy sie do niego przekonalismy...
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: martik dnia 12 stycznia 2015 o 10:47
Przepraszam, nie chcialam nikogo obrazic. Ja czasami zbyt szczerze wypowiadam swoje mysli.
Co do nieodzywania sie, to to dziala w dwie strony- osoby o odmiennych pogladach powinny miec prawo glosu. Myle sie?
Ok, niewazne. Juz zmykam.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: martik dnia 12 stycznia 2015 o 09:56
czuje się teraz jak jakiś debil. Niepotrzebnie może zadawałam pytanie o rozszerzenie diety. 
Alez zupelnie bezpodstawnie. Lepiej zadac pytanie i byc przygotowanym na rozne komentarze, nawet te, ktore nam czasem nie odpowiadaja, niz zrobic cos bezrefleksyjnie. Takie moje zdanie.
Poza tym, mam nadzieje, ze przy swoich decyzjach wezmiesz pod uwage takze i te glosy, ktore tu padaja a ktore nie sa w 100% po Twojej mysli. Piszemy tak nie po to by Ci dokuczyc a po to, by dac szanse Malej na chwile odpoczynku od tych wszystkich nowosci (najpierw nieudane kp, potem eksperymenty z mm a teraz pokarmy stale).

A co do przejscia z kp na mm, to ja sie odnioslam do Twojego posta sprzed kilkunastu(dziecieciu) stron. Napisalas go tak, jakby lekarz sugerowal Ci specjalne mm.
Ale widzisz, tak to juz jest z internetem- moze to moja nadinterpretacja.

Zycze Ci powodzenia a Twojej coreczce jak najmniej dolegliwosci (ona i tak juz sporo przeszla 🙁) :kwiatek:
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: martik dnia 12 stycznia 2015 o 09:16
Moze. Choc tak ciezko w cos takiego uwierzyc- jak niedojrzaly uklad pokarmowy moze lepiej radzic sobie z pokarmami stalymi niz z mlekiem matki? No ale ok. Moze sa takie specjalne wyjatki...
Szczerze zycze zdrowia Malenkiej i juz stad sie zmywam  👀
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: martik dnia 12 stycznia 2015 o 09:06
ób jak uważasz - dziś wytyczne są takie, za 5 lat będą inne, kilka lat temu były inne.
Zrób jak czujesz - to Ty obserwujesz dziecko, znasz je.

Dodofon ale zauwaz jakie problemy z ukladem pokarmowym mialo dziecko leosky juz od poczatku, od narodzin 🙁
Ja bym nie miala serca (ani rozumu- po co?!) aby rozszerzac diete dziecka, ktore tyle sie nacierpialo z powodu (moim zdaniem, na podstawie wypowiedzi leosky) niedojrzalosci ukladu pokarmowego...
Mleko matki lub mm jest naprawde najlepsza alternatywa dla dziecka do 6 miesiaca zycia. A pytanie sie o to pediatry, ktory wczesniej sugerowal przejscie z kp na specjalne mm uwazam za... Nieroztropne. Przepraszam za szczerosc.
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 09 stycznia 2015 o 09:58
Pandurska, szkoda, ze nie masz suwaczka, bo nie pamietam jak daleko jestes... Tak czy siak: duzo pozytywnych wibracji wysylam!
To samo dla synka zduski, o ktorym przeczytalam w innym watku.

Dzieki piekne za slowa uznania co do spania na materacu 😉
Krotko napisze jakie sa warunki brzegowe:
- przygotowanie pokoju/kacika dziecka w ten sposob aby byl bezpieczny, gdy dziecko obudzi sie i zdecyduje wyjsc z lozka. Rodzice nie musza sie zrywac natychmiast- wszelkie niebezpieczne przedmioty/urzadzenia powinny byc usuniete,
- dziecko powinno umiec juz raczkowac, tak by moglo bezpiecznie zejsc z materaca,
- dziecko powinno miec dostep do zabawek i picia, czyli niskie meble, z otwartymi polkami, gdzie latwo moze siegnac.
Do tej pory Jonek spi na samym materacu ale poniewaz w nocy potrafi niezle sie krecic, bedziemy mysleli nad stworzeniem czegos podobnego wlasnymi silami.

[quote="kotbury"]Unikaj też jak ognia mrożonek. Jeśli dajesz gotowe obiadki i deserki to ugotuj własne, proste - ziemniak marchewka - coś ze świeżych nie mrożonych. Dowiedziałam się dziś, że żywność mrożona niestety ale jest kompletnie bezwartościowa a nawet szkodliwa bo podobno pokarmy, które były mrożone nie są trawione w jelitach w sposób normalny tylko aktywują proces gnilne. Czyli znów namnażają się w jelitach niechciani pasażerowie zamiast naszych dobrych przyjaciół.[/quote]
Czy mozesz podac jakies naukowe dowody tej tezy? Dlaczego mrozonki mialyby wywolywac takie reakcje? Przeciez nie je sie warzyw mrozonych a gotowane albo przyrzadzane na parze...
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 05 stycznia 2015 o 15:23
Czolem dziewczeta, mamy, drogie panie 😉 Szczesliwego nowego roku! Duzo zdrowia dla Was i Waszych pociech 🙂
Chetnie czytalam dyskusje na temat nagrod i kar, jako, ze ksiazke Alfiego Kohna sama polecalam w innym watku. Fajnie, ze i inni czytaja i sie wymieniaja uwagami 🙂

Wpadam do watku na chwile, bo pomyslalam, ze moze niektore z Was chcialyby przeczytac male podsumowanie Jonkowego spania na podlodze? Juz prawie od miesiaca tak sypia (zasypia) i mam na to nawet foto-dowody 😉
Po pierwsze, to spanie na podlodze nie zmienilo nic w porach jego pobudek, czyli nadal pomiedzy 5 a 6 rano 🤔 Ale! Zmienila sie jakosc jego pobudek: nie ma marudzenia/placzu/krzyku. Jest za to usmiechniete dziecko, ktore wylazi z wlasnego loza (nauczyl sie juz pupka w dol) i albo wedruje do nas, do naszej sypialni albo po prostu podchodzi do swoich zabawek i sie nimi bawi! 🙂 Genialny to widok oraz odglos, zwlaszcza jak jest bardzo zadowolony ze swojej zabawy 😉
Nie obylo sie oczywiscie  bez nocnych pobudek i wedrowek o 2-3 w nocy ale gdy widze swobode, jaka mu to lozko daje, to stwierdzam, ze szkoda, ze tak dlugo czekalismy 😉
Nadal jednoczesnie sypia z nami, gdy wyrazi taka ochote- my to zreszta bardzo lubimy 😉
Nie chce Was zanudzac szczegolami, napisze tylko, ze polecam a jak ktos chce wiedziec cos wiecej, to zapraszam na PW.
W zalaczeniu dwie fotki:
- jedna z pozycji w jakiej sypia nasze dziecie (nie przeszkadza mu to zupelnie 😉)
- oraz widok czesci jego pokoju (urzadzalismy wg zalecen MM, na drugiej scianie jest dzieciece lustro, no i K musi jeszcze namalowac rysunek na glownej scianie).
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 16 grudnia 2014 o 12:37
Ja mam troche artykulow na temat wprowadzania pokarmow stalych. Dwa po angielsku: CLICK , CLICK.
I kolejne po polsku: KLIK.
Unicef wydal tez bardzo fajna ulotke, ktora warto sobie wydrukowac (niestety po ang): ulotka.
Ogolnie chodzi o to, ze uklad pokarmowy dzieci dojrzewa takze po ich narodzinach, wiec rozszerzanie diety powinno nastepowac bardzo ostroznie i powoli.
WHO zaleca wylaczne karmienie piersia lub podawanie mm do 6 miesiaca zycia. Taki przedzial czasowy daje 99% pewnosci, ze u dziecka nie wystapia problemy z ukladem pokarmowym czy tez nietolerancje pokarmowe badz alergie.
Sa dzieci, ktore bezpiecznie moga zaczac przyjmowac stale pokarmy w wieku 4 miesiecy ale sa tez i takie (jak moj syn np.), ktorym powinno sie odwlec podawanie dodatkowych pokarmow jak najdluzej sie da- tj. do 6 lub 7 miesiaca zycia. Jesli jest mozliwosc zaczekania ze stalym jedzeniem, to mysle, ze jest to lepsza alternatywa- inaczej moze sie okazac, ze dziecko cierpi z powodu niecierpliwosci rodzicow, a tego przeciez mozna latwo uniknac.
W podlinkowanych artykulach sa informacje na temat alergii pokarmowych, ktore moga byc wywolane zbyt wczesnym wprowadzeniem stalych pokarmow. Dla mnie argumenty dosc logiczne, wiec i kolejna przeslanka aby przygode z jedzeniem rozpoczynac pozniej a nie wczesniej.
Dodatkowym czynnikiem wstrzymujacym w naszym przypadku byla tez technika BLW, ktora z definicji wymaga prostego siedzenia dziecka oraz pewnego chwytania pozywienia czyli znow gdzies kolo 6 miesiaca (niektore dzieci wczesniej).
Rozszerzanie diety Jonka przeprowadzilismy w oparciu o ksiazke Bobas Lubi Wybor. Zaczelismy gdy J mial 6.5 miesiaca kierujac sie zasada, ze jedzenie pokarmow stalych to tylko DODATEK do mleka (mm i kp). I na tej podstawie dawalismy mu do eksperymentowania: brokuly, ziemniaki, marchewke, kalafiora, drob- wszystko zawsze gotowane na parze.
Gdzies kolo 8 miesiaca zaczelam dodawac do potraw ziola: bazylie, majeranek, tymianek, koperek- zawsze bacznie obserwujac jaka bedzie reakcja.
Rozszerzanie diety przebieglo u nas jakos samo z siebie, bez zadnych incydentow, z czego bardzo sie ciesze. Dodatkowo, dzieki Jonkowi, MY zaczelismy sie zdrowiej odzywiac, bo nie gotuje juz dla nas i Jonka oddzielnie a staram sie raczej dla wszystkich zdrowo (u nas wspolne posilki przy stole to swietosc).
Teraz, gdy J skonczyl roczek zastanawiam sie nad ulozeniem mu dobrej, zbilansowanej diety. Wlasnie zaczelam czytac materialy na ten temat. Jesli ktos ma cos ciekawego i zechcialby sie podzielic, bede bardzo wdzieczna 🙂

Edit: zapomnialam dodac info o olejach- dodawalam i nadal dodaje do jedzenia olej lniany (na zimno), olej kokosowy (do smazenia) i maslo klarowane (od niedawna).
TU wiecej o olejach.
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 10 grudnia 2014 o 21:29
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=96101.msg2240950#msg2240950 date=1418196747]
Martik,  daleko do niemiec masz?  U nas melasa za grosze.   🙂
[/quote]
Hehe Gienia-Pigwa, patrzac na to, ze mieszkam w Belgii, to nie, nie mam daleko 😉 No ale jednak na razie poszukam lokalnie 😉
Dzis zaopatrzylam sie w olej kokosowy. Nie moge sie doczekac by wyprobowac  🏇
Kupilam tez po raz pierwszy paste do zebow dla Jonka (ma juz 10!): Weleda, Nagietkowy żel do zębów dla dzieci. Oto, co pisze o niej zaufana [url=http://www.srokao.pl/2012/08/analiza-pasty-do-zebow-dla-dzieci.html#]Sroka[/url]:
Nagietkowy żel przeznaczony do codziennego mycia zębów mlecznych przywraca równowagę flory bakteryjnej jamy ustnej dzieci. Dzięki zawartości związków krzemu systematyczne mycie zębów żelem pomaga pozbyć się kamienia nazębnego i stanowi skuteczną ochronę przed próchnicą. Wyciągi z nagietka lekarskiego zapobiegają powstawaniu stanów zapalnych. Produkt nie zawiera żadnych substancji, które obciążałyby organizm na wypadek połknięcia. Przyjemny smak i połysk żelu stanowi dodatkową atrakcję :-)
Nie zawiera związków fluoru.
Skład: gliceryna, woda, kwas krzemowy, alginian z alg morskich, wyciąg z kwiatów nagietka, olejek z kopru włoskiego, olejek z mięty kędzierzawej, eskulina, limonen*.
Skład INCI: Glycerin, Water (Aqua), Silica, Algin, Calendula Officinalis Flower Extract, Foeniculum Vulgare (Fennel) Oil, Mentha Viridis (Spearmint) Leaf Oil, Esculin, Limonene*.

Pod eko mogę tylko napisać można brać w ciemno. Dlatego takie produkty uwielbiam. Bez wysiłku bez problemu. Szkoda, ze ceny nie za fajne.

Nie wiem ile w PL, u nas 4 eurasy, wiec w miare do przelkniecia 😉
Ktos stosowal? 
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 08 grudnia 2014 o 13:42
Dziekuje pieknie dziewczyny :kwiatek:
Teodora, dzieki za tlumaczenie ale problem w tym, ze w tutejszych sklepach nazwy produktow sa naprawde mylne 🤔 To, co da sie przetlumaczyc/znalezc w internecie nie zawsze ma odzwierciedlenie w produkcie. Zeby dac przyklad: maka ziemniaczana powinna sie nazywac aardappelzetmeel a jak ostatnia takowa kupilam, to sie okazalo, ze to jest specyfik do zabielania sosow i do dzisiaj nie wiem czy mozna tego uzyc do pieczenia  😵
Ale spoko, damy rade- najwyzej zamowie przez internet jak dziewczyny sugeruja 🙂
A karob? To naprawde johannesbroodboom?  👀 (sorry, ja nigdy wczesniej nie mialam z nim do czynienia)
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 08 grudnia 2014 o 11:22
demon, rialdha, dziekuje Wam za info odnosnie spiworkow. Macie racje, jak bedzie trzeba, to Jonek i w spiworku sie przemiesci 😉
slojma, jesli Twoja znajoma ma jakies przemyslenia na temat materaca dla 2-latka, to chetnie poczytam 🙂
My bedziemy dzis focic lozeczko Jonka, ktore wystawimy na sprzedaz i powoli zabieramy sie za przeorganizowanie jego pokoiku, tj. musimy przemyslec gdzie postawic regaliki/powiesic polki z zabawkami, tak by byly latwo dostepne po wstaniu z materaca. Poza tym, dotralo do mnie jaki wplyw ma mobilne dziecko na przeorganizowanie zawartosci szuflad 😉 Wszystko co potencjalnie niebezpieczne musi sie piac w gore 😉
Plan jest taki, ze zanim sprzedamy lozeczko, polozymy go na probe na materacu. Jesli sie uda, to super a jak nie- to wrocimy do obecnego ukladu. Zaden problem 🙂

Julie, Gabik niezly jest na tym filmiku 😉 Cos mi sie wydaje, ze nam tez to sie przytrafi 😉 Biorac pod uwage jaki nasz Jonek ma repertuar na sucho 😉

bobek, kurcze, dzielna jestes... Powiem szczerze- nie rozumiem dlaczego w takiej sytuacji naraza sie kobiety na takie cierpienie 🙁
Ja mialam bardzo dlugi porod, nad ktorym widnialo widmo cesarki ale wszystko wspominam przewspaniale, bo dostalam na czas odpowiednie znieczulenie i dzieki niemu moglam sie zupelnie inaczej przygotowac do przywitania naszego malego czlowieka.
Nie potrafie zrozumiec dlaczego w Polsce dzieja sie takie dantejskie sceny a znieczulenia podawane przez niektorych lekarzy powoduja otumanienie rodzacej i dziecka... 🙁
Ja moglam w pelni wspolpracowac podczas porodu, Jonek urodzil sie aktywny i gotowy do ssania. Bylam bardzo zmeczona (bo trwalo to wieki) ale w pelni swiadoma i gotowa przyjac wszystkie rodzicielskie obowiazki na siebie 😉

Jesli zas chodzi o przepisy, to ja bym tak chetnie skorzystala ale kompletnie nie mam pomyslu gdzie kupic:
- melase buraczana,
- karob,
- make gryczana  🤔
Musze sprawdzic jak to to sie u nas nazywa (po niderlandzku albo angielsku) i poszukac moze w BIO-sklepach? rialdha, jakies podpowiedzi? :kwiatek:

Pisalam w zeszlym tygodniu, ze zastanowie sie 5 razy zanim podziele sie nowoscia albo pomyslem ale pisalam to troche w zlosci 😉 Dzis na spokojnie 😉 : wkurza mnie to, ze sa ludzie, ktorzy z zasady negatywnie podchodza do tego co zdrowe i przyjazne srodowisku oraz ci, co pakuja wszystkich do jednego wora pt. eko-maniacy/alternatywni/WEGE/etc.
Wkurzaja mnie tez puste posty, nie odnoszace sie do zadnego zagadnienia poruszanego w watku, starajace sie wysmiewac i umniejszac wartosc przekazywanych tu informacji, bo... ich autorzy maja taka a nie inna opinie na podstawie...? Czego? No wlasnie nie wiem.
Ja do tego watku wchodze bardzo chetnie, bo prawie z kazdego postu ucze sie czegos nowego lub czegos sie dowiaduje. Za to chcialam serdecznie podziekowac!  :kwiatek:
Czasami czytam rzeczy, z ktorymi nie do konca sie zgadzam ale nigdy ich nie obsmiewam a jak nie potrafie dobrze skontrowac (na podstawie faktow), to siedze cicho i nie klepie w klawiature.
Szanuje dziewczyny weganki ale tez i miesozerne Julie i Sznurke i inne foro-kolezanki, bo ludzie, ktorzy tu zagladaja/pisza to ludzie, ktorym ZALEZY. Dociekaja prawdy, szukaja alternatyw, czytaja, draza, pytaja. I to jest swietne! Niewazne czy pod plaszczykiem eko czy alternatywnym czy wege czy recycling. Niewazne w jakim jezyku- wszak dzis kazdy jest mieszkancem globalnej wioski i nie powinnismy sie czuc winni, ze jestesmy w stanie strawic material po angielsku a ktos inny nie... Kazdy jest kowalem swego losu. A jak ktos ma slaba kuznie, to zamiast sie nasmiewac prosi o pomoc 😉
Troche mnie naszlo na odezwe do narodu ale przekaz jest prosty: dziewczyny, dzieki za ten watek, za rady, pomysly, linki, informacje i caly dobry duch, ktory tutaj jest 🙂 Staram sie dokladac tez od siebie, bo warto takie internetowe perelki pielegnowac a chamstwo, ironie i chlod zostawic na zewnatrz, za drzwiami  😎
I by to przypieczetowac: DLA CZYTACZY ETYKIET I TYCH, CO CHCIELIBY ZACZAC A NIE WIEDZA JAK (ja mam nadal krotki spis zlych E w portfelu  :icon_redface🙂

PEACE  💃
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 05 grudnia 2014 o 14:54
Tak sobie mysle, ze Twoj post jest tak ironiczny, bo nie zadalas sobie trudu aby poczytac linki, ktore przytoczylam 🙁
Metoda nie jest nowa. Wywodzi sie z zalecen dr Marii Montessori (poczatki XX wieku). Nie ma specjalnej nazwy. To, ze ja uzylam nazwy anglojezycznej wynika jedynie z faktu, ze wiecej jest materialow na ten temat po angielsku + ja mieszkam za granica, wiec sila rzeczy wiecej czytam w tym i innych jezykach.
Materac, ktory my uzyjemy to ten sam z jego obecnego lozeczka.
Napisalam, ze to metoda alternatywna, bo nigdy nie widzialam dziecka w wieku 6 miesiecy, ktore spaloby na ziemi.
Na dalsze zarzuty nie chce mi sie odpowiadac. Obsmiewaj sie ile chcesz 😉 a ja po raz kolejny pomysle 5 razy zanim sie podziele jakims pomyslem lub ciekawostka.
Dla mnie EOT.
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 05 grudnia 2014 o 12:28
sznurka, nie zabijaj we mnie ostatniej nadziei  🤬
Dzisiaj rano obudzil sie o 4, przez 40 minut gadal do siebie, wydawal dzwieki za pomoca ust i palcow (nie wiem jak to inaczej opisac), po czym znow padl, do 6 rano- wiec szansa jest 😉
No nic, zobaczymy- jak sie nie sprawdzi, to trudno - bedzie przynajmniej taniej niz lozko dla przedszkolaka 🙂 Najgorsze jest, ze mysmy sie dali tak podpuscic- kupilismy mu super wypasione piekne biale loze ze szczebelkami a tak naprawde widze, ze on chyba duzo lepiej sie znajdzie w innym ukladzie, z tym materacem...
Ech, czlowiek to sie uczy cale zycie  🤔wirek:
Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
autor: martik dnia 05 grudnia 2014 o 09:09
rialdha, koncepcja floor bed jest taka, ze umozliwia dziecku samodzielne decydowanie o sobie. Czyli, ze jesli dziecko obudzi sie o 5 rano, to moze swobodnie wstac, pojsc do zabawek i sie np. pobawic. Bez interwencji rodzica.
Zeby to zrobic nie moze miec niestety na sobie spiworka, bo nie da rady pojsc. No przynajmniej swobodnie nie da rady 😉
Nasz Jonek wedrowniczek to wiercipieta i o ile w nocy jest jeszcze jakos okryty, to wyobrazam sobie, ze jak sie przebudzi o 4 rano, zejdzie z materaca, pobuszuje po swoim pokoju i potem wroci na materac aby pospac jeszcze godzine, to najprawdopodobniej bedzie to na koldrze a nie pod 😉

I ufff, ciesze sie, ze nie jestem jedyna ignorantka 😉 z tym maslem klarowanym :P Super sprawa, sprobuj! 🙂