lechita

Konto zarejstrowane: 30 marca 2009
Ostatnio online: 22 marca 2020 o 18:41

Najnowsze posty użytkownika:

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: lechita dnia 03 listopada 2013 o 19:19
A po paru miesiącach wyglądał już tak - czyli jest nadzieja :-)
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Rozmiar zdjęcia
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: lechita dnia 03 listopada 2013 o 19:13
CzarownicaSa,

Skóra wygląda identycznie jak u naszego Jaśka (2,5 roku teraz) sprzed roku w fazie początkowej. Najpierw 2 razy wylądował w Międzylesiu na dermatologii dziecięcej z rozpoznaniem łojotokowego zapalenia skóry (trochę inaczej to wygląda) - dzieciak cały czas się drapał po całym ciele i równo rok temu przeszło to w AZS (wygląda identycznie jak na Twoich zdjęciach). Ponieważ przy okazji ma nieźle wypukły brzuch, dostał skierowanie na gastrologię z podejrzeniem celiakii - bo przestał też rosnąć i parę innych spraw i to wzbudziło niepokój jakiejś lekarki. W domu potworna panika u mojej połówki, lepiej tego nie wspominać. Uruchomiłem kontakty i po dwóch tygodniach Jasiek wylądował na Działdowskiej. Celiakię wykluczono (gastroskopia i badania na antygeny) i wylądował piętro wyżej na alergologii. Testy i.... uczulenie na konia!!! 5/5, kota 3/5, psa 4/5, kurz 5/5 i całe żarcie jakie można sobie wyobrazić...  Generalnie tragedia, bo ja pracuję przy koniach (podkuwam) i obydwoje jeździmy - mamy 2 konie, 2 psy, kota. Ale najważniejsze, co się okazało, to przy badaniu gospodarki mineralnej wyszły duże niedobory żelaza i D3. Po tygodniu pobytu lekarka nam powiedziała, że ta cała alergia może być rzeczą wtórną w wyniku tych niedoborów. Nie chciało mi się w to wierzyć, ale wyszło, że raczej miała rację. Jasiek poszedł na super dietę, łatwiej napisać co mógł jeść (nawet marchewkę i kaszę kukurydzianą mu zakazali), a czego nie, zwierzęta z domu trzeba było wyprowadzić, a 3/4 życia przeżyłem z owczarkami niemieckimi. Jak po paru dniach gotowanego mięsa z indyka i jakichś papek znalazł żółty ser w wózku sklepowym, to zaczął go dosłownie pożerać razem z folią... I tak pół roku na super ścisłej diecie z dopalaniem żelazowo-witaminowym. A potem bardzo powolny powrót do normalnego jedzenia. Pozostało mu jakieś uczulenie na jedzenie, sam jeszcze dokładnie nie wiem na co, bo różnie mu wyskakuje, ale wcina chleb i serki spokojnie, do stajni jeździmy już czasem razem. I tyle z grubsza o naszych przeżyciach. Czyli sądząc z naszej historii, może warto abyś zrobiła dzieciakowi bardzo dokładne badania gospodarki mineralnej, może coś się znajdzie.
Życzę zdrowia :-)

Załączam zdjęcie Jaśka - tak wyglądało to na twarzy (a to i tak po delikatnym retuszu :-( ).
Kącik Ujeżdżenia
autor: lechita dnia 10 sierpnia 2012 o 14:32
Nowa dyscyplina jeździecka  😵

tylko kto kogo ujeżdża?  🤣

http://londyn2012.tvp.pl/8219993/ujezdzenie-indywidualne-kobiet-final

Kącik WKKW
autor: lechita dnia 16 maja 2010 o 19:18
Znajdziesz w dziale dla psów

[[a]]http://animalia.pl/produkt,2957,61,Trixie_Grzebie%C5%84_odfilcowuj%C4%85cy.html[[a]]
kuć czy nie kuć?
autor: lechita dnia 23 kwietnia 2010 o 16:33

[quote author=lechita link=topic=209.msg564498#msg564498 date=1272030990]
przy rozczyszczaniu pod podkowę delikatnie robi się spadek do środka za białą linią.

A tu już jest masakra, bo w czym się "delikatnie robi" ten spadek? W materiale podeszwy... Robi się go bardzo delikatnie, nożykiem, w miejscu, gdzie podeszwy jest najmniej, pod brzegiem "nośnym" kości kopytowej....
[/quote]

po co od razu takie słowa jak "masakra"? Napisałem delikatnie, nie dopisałem że nie wszędzie. Przepraszam za nie do końca precyzyjne tłumaczenie. Przygotowanie kopyta pod kucie, jest troszkę inne niż normalne rozczyszczenie. I nic za bardzo na to nie poradzimy. Zapewne lepszy będzie łuczek w kopycie, ale lepiej też mieć go w podkowie, niż w ogóle żeby go  nie było?
kuć czy nie kuć?
autor: lechita dnia 23 kwietnia 2010 o 16:07

lechita - no widzisz, czyli to jest zupełnie co innego niż to o czym mówię. Tamto wgłębienie zapewnia pracę kopyta, to najwyżej za "bieżnik" robi. Troszkę więc nie w temacie jest Twój komentarz, że "robi się" taki łuczek w podkowach...


teraz już wiem, a co wam chodzi 🙂, załapałem 🙂. Można zrobić tak jak mówicie, jak najbardziej 🙂, a można i puknąć w podkowę o odpowiedni sposób od strony podeszwy na wysokości ścian przedkątnych 🙂. Też powstaje łuczek 🙂, tyle że w podkowie.
kuć czy nie kuć?
autor: lechita dnia 23 kwietnia 2010 o 15:53
Nie jestem przekonana, czy wgłębienie w podkowie plus róg ściany na prosto = wgłębienie w ścianie plus prosta podkowa. Mam wrażenie, że w obu przypadkach siły rozkładają się nieco inaczej (i nadal mogą powstawać pęknięcia w rejonie przedkątnym). Ale może to kwestia mojego braku wyobraźni 🙂


wgłębienie o ile się orientuję, jest tylko dla zwiększenia przyczepności, ponieważ podkowa jest bardzo zaokrąglona, w szczególności z przodu gdzie jest najgrubsza i w żadnym miejscu zapewniam Cię nie jest prosta. Pęknięć żadnych nie było 🙂. Mam zamieścić inne zdjęcia? w tym po rozkuciu? 🙂. Najlepiej idź do Arpavu i obejrzyj je.
kuć czy nie kuć?
autor: lechita dnia 23 kwietnia 2010 o 14:56
Taka zupełnie abstrakcyjna "obrazoburcza" myśl: wiem, że kopyto pod podkowę robi się na płasko. A gdyby tak robić na płasko, a potem na tej przedkątnej odrobinkę oddechu jednak dać? Dosłownie na grubośc kartki. Jaki może być zły efekt tego?


robi się, ale najczęściej od strony podkowy, nazywa to się fachowo wybuchtowaniem. Wspomniane wyżej NBS'y są zresztą bardzo mocno wybuchtowane. Ponadto przy rozczyszczaniu pod podkowę delikatnie robi się spadek do środka za białą linią. Im mniej gwoździ użyjemy i damy je bardziej z przodu, tym tył kopyta ma większe możliwości rozszerzania. Będzie pracowało, choć oczywiście nie tak idealnie jak na bosaka. Poniżej zdjęcie NBS'a. To są naprawdę doskonałe podkowy. Warto troszkę dopłacić, jak już potrzebujemy podkuć konia.

[quote author=królik link=topic=209.msg564476#msg564476 date=1272029505]
Dramka - NBSy to żadna nowość, są to podkowy z mocno przesuniętym punktem przełamania ku przodowi, stosowane dla trzeszczkowców...

[/quote]

To są tak naprawdę normalne podkowy, i tak należy je traktować. Jedną z ich głównych zalet, jest właśnie umiejscowienie najgrubszej i najszerszej części pod pod punktem przełamania, czyli przodu kości kopytowej. Amerykański patent, bodajże z 1998 roku.
Samolot z prezydentem rozbił się!!!
autor: lechita dnia 14 kwietnia 2010 o 19:43
Nie mógł zrzucić

Czy samolot zarzucał paliwo przed lądowaniem?

- Tu-154 nie ma nawet instalacji do zrzucania paliwa. Silniki mają dostateczną moc, by lądować z pełnym obciążeniem. Potrafi też - wbrew temu, co się pisze - poderwać się znad pasa, tylko silniki muszą wejść odpowiednio wcześniej na wyższe obroty, a potrzeba na to kilku sekund.





http://wyborcza.pl/1,76842,7764702,Piloci__Potrafimy_odmawiac.html
Samolot z prezydentem rozbił się!!!
autor: lechita dnia 14 kwietnia 2010 o 18:27
Dla zwolenników teorii spiskowych


czyli jak to się robi - film już znany na całym świecie, plus napis, plus dołączony, a na końcu inny filmik... Tylko że na tym wstawionym pod koniec filmie rozmawiają po niemiecku (może za chwilę spiskowcu dołączą też Niemców do swojej teorii  :icon_mad🙂. Krótkie przeszukanie YouTube pozwala stwierdzić, że został wmontowany film z lądowania z 2008 roku w Hamburgu.

Pozdrawiam spiskowców  😵
Tajniki pielęgnacji kopyt
autor: lechita dnia 19 września 2009 o 08:32
Wiesz Taniu, w drugą stronę to powiedzenie też chodzi :-), i tu wieszacie kowala.

ja nie roztrząsam czy operacja powinna się odbyć czy nie, czy była to dobra metoda leczenia czy nie. Możliwe że operacja była niepotrzebna. Żadne z nas nie było przy tym, nie wiemy jak głęboko zaszły  zmiany. Ale decyzję o operacji podjął wet wraz z właścicielami i to może raczej na nich jeśli już skierujcie swoje oburzenie, a nie na kowala, który był moim zdaniem najmniej winien.
Uważam po prostu, że oberwało mu się niesłusznie, nic poza tym.

Gwiazdko 🙂 - to masz szczęście jeśli masz wetów co umieją przeprowadzić coś takiego.

O co Wam chodzi z szamanami fanatykami? Bo ni choler nie wiem o co  chodzi :-)
Tajniki pielęgnacji kopyt
autor: lechita dnia 17 września 2009 o 13:36
no i właśnie był wet z kowalem, więc po co ta cała nagonka na podkuwacza? Sam wet nie weźmie noża do ręki, tak jak lekarz rodzinny nie weźmie skalpela. Bierze się do tego specjalistę, a przy kopycie jest właśnie nim właśnie kowal. Z całą pewnością to nie podkuwacz wymyślił sobie tę operację, tylko została mu zlecona do przeprowadzenia i wygląda na to że poszło dobrze. To o co tyle krzyku w tym wątku? Jedynym przewinieniem kowala było to że zamieścił u siebie na stronie zdjęcia, które zostały przez parę osób uznane chyba za drastyczne. I co? tak jak w pewnym powiedzeniu najłatwiej powiesić kowala.
Cofanie - co i jak / po co
autor: lechita dnia 16 września 2009 o 12:58
a to na pewno ...
Cofanie - co i jak / po co
autor: lechita dnia 16 września 2009 o 12:49
a jeśli koń w pewnym okresie treningu pozytywnie reaguje na cofnięcie w sensie rozluźnienia? choćby drobnego? dlaczego nie mamy tego wykorzystać? aby potem przerabiać "ćwiczenia dedykowane" przy których załóżmy jest jeszcze opór i zaczyna nam sztywnieć? Taka sytuacja może się zdarzyć, może patrzmy i szukajmy ćwiczeń które nam dają postęp, a nie zamykajmy się w schematach?
Tajniki pielęgnacji kopyt
autor: lechita dnia 16 września 2009 o 12:36
A dlaczego nefrolog nie leczy zębów?
Ja byłem przy takiej operacji  i był lekarz weterynarii ale wycinał kowal. Jaki macie problem z tym kto wycina? Chyba ważniejsze jest jak nie dopuścić do takiego stanu żeby takie rzeczy musiał być wykonywane.


to było do зірка(i) a nie do Ciebie pytanie, tak na zastanowienie się dlaczego ciął kowal a nie weterynarz  🙂
Tajniki pielęgnacji kopyt
autor: lechita dnia 16 września 2009 o 11:55
[quote author=зірка link=topic=125.msg336167#msg336167 date=1253085268]
to jest LECZENIE??
dla mnie to jest jakas rzeźnia...

OJ OJ . A jak człowiekowi raka wycinają to też jest męczenie?
Wycina się do zdrowej tkanki i wypala zielenią, na to przychodzi opatrunek. Widziałem jak to robili  w pełnym znieczuleniu.


🚫 Nowotwory u ludzi wycinają lekarze nie kowale  😀iabeł:
[/quote]

to dlaczego tego nie zrobił "koński lekarz?"  😲
Samokrytyka :)
autor: lechita dnia 11 września 2009 o 19:19
strawberry - kiedyś był skoczek co wymyślił sobie taki styl jazdy, wybijał się tak właśnie, aby nie obciążać konia nad przeszkodą , może zaczniesz tak jak on?? 😉 Zdjęcie rewelacyjne, koń wygląda nawet na zadowolonego.
Po co laikom fachowe ksiązki weterynaryjne?
autor: lechita dnia 11 września 2009 o 19:04
Po co laikom fachowe książki weterynaryjne?

bo chcą wiedzieć więcej  i już 😀