Zjawiska paranormalne

co do przeczuć  ja mam taką 'czuje' co do moich facetow  😎  np. kiedys leze sobie wieczorem w łużku i nagle bum czuje ze mojego lubego nie ma w domu i ze cos jest nie tak, wiec pojechałam sprawdzic czy jest w domu. Okazało sie ze K. w domu nie było a na drugi dzien dowiedziałam sie ze poleciał sobie na imprezke do kumpla i tak zachlał ze całą noc przespał w wannie haha  😁 
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 czerwca 2011 11:47
Odświeżam wątek 😀
Dziś znalzłam taki dziwny filmik na youtube:


Co o tym sądzicie? Teorie są różne- od ludzi na szczudłach przez UFO aż do rąk w białych rękawiczkach. Niemniej pierwszy raz coś takiego widzę. oO Strasznie fascynują mnie takie rzeczy.
CzarownicaSa   faajne! Podsyłaj więcej takich filmików  🤣

Bardzo mnie interesują takie zjawiska, więc chętnie pooglądam.
Mnie się często zdarza w czasie rozmowy z kimś, że dokładnie wiem jakie powie następne zdanie - a czasami to nie jest takie oczywiste 😉 Przeczucia miewam też czasami, ale rzadko się sprawdzają.

W mojej rodzinie ciągle wspominamy prababcię, kiedy zmarła ciągle było słychać kroki (prababcia chodziła o lasce i jedną nogą lekko powłóczyła, więc dźwięk charakterystyczny) wokół do domu. Ja osobiście nie pamiętam, ale matka i babcia owszem.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
09 czerwca 2011 12:39
Ok 😀
To jest pewnie fake, ale fajna historia:
http://kwejk.pl/obrazek/134742/posag.html

Ten filmik kilka razy widziałam. Niby można to wytłumaczyć, ale jak...? oO


A ten ma swój klimat  😲 Mnie najbardziej przeraziła lalka...


edit: W ogóle planuję zorganizować wyprawę do co ciekawszych nawiedzonych miejsc w Warszawie i okolicach(szpital w Oleśnie, kamienica na Foksala, opuszczone bunkry między cmentarzami- swoją drogą mieszkam niedaleko ). Są chętni?  👀
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
09 czerwca 2011 13:27
Mnie się często zdarza w czasie rozmowy z kimś, że dokładnie wiem jakie powie następne zdanie - a czasami to nie jest takie oczywiste 😉 Przeczucia miewam też czasami, ale rzadko się sprawdzają.

To deja vu, tez tak miewam choc ostatnio rzadziej, kiedyś zdarzało się codziennie/ co drugi dzień nawet...

Czy twarze z dymu w WTC też się nadają? dziś oglądałam filmik:
Niesamowite jak ludzki mózg interpretuje to co widzi i próbuje dopasować do tego co zna 😀

edit. Nie wiem czy ta strona już tu była ale fajne niektóre historie mają do poczytania: http://nautilus.org.pl/
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
09 czerwca 2011 13:32
Na temat deja vu słyszałam fajną teorię, według której cały czas umierając rodzimy się na nowo, czyli cały czas niczym wąż Uroboros pżeżywamy swoje życie w kółko. Tłumaczyłoby to uczucie, że niektóre sytuacje już kiedyś miały miejsce.

A co do WTC i twarzy- wyjątkowo uparci nawet na toście i w misce płątków doszukają się Matki Boskiej  😁
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
09 czerwca 2011 13:35
Tak właśnie działa nasz mózg. Próbuje zinterpretować to, co przekazują mu oczy, czasem nieudolnie, czasem za bardzo kombinuje. To samo np. z odgadywaniem kształtów chmur 😉
Ale filmik mi się podobał 😁
galopada_   małoPolskie ;)
09 czerwca 2011 14:18
może jestem dziwna ale na wiekszosci z tych zdjec z WTC nie widze twarzy tylko jakies zwykle kształty jak to zwykle w przypadku kłębow dymu.

A wstawiany wczesniej filmik gdzie po 40 minutach rzeczy z kuchni latają po całym pomieszczeniu wali nieudolnymi probami pokazania czegos paranormalnego  😂

duzy wplyw na budowanie takiego strasznego nastroju w tych filmikach ma muzyka i swiatlo  😉

dzis jak stalam kolo drzwi w stajni i patrzylam na dwor to widzialam przechodzace obok drzwi dwa duze psy jak powiedzialam mojemu facetowi zeby sie obejrzal to te psy juz poszly dalej i on ich nie widzial . zaraz poszlam zobaczyc gdzie one sa a okazalo sie ze ich nie ma i nikt ich nie widzial. jak one przechodzily to sie zatrzymaly i jeden sie na mnie spojrzal a potem poszedl dalej. niewiem co to mialo znaczy 🤔
A.   master of sarcasm :]
19 czerwca 2011 22:06
U mnie sie w domu dziwne rzezcy dzieja od kiedy sie wprowadzilam prawie 2 lata temu, ale o tym co, kiedy indziej bo dzis nastroju nie mam  🤔

Gorzej ze to nie ja fiksuje bo moja corka doswiadcza wiecej sytuacji ... paranormalnych  🤔
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
24 czerwca 2011 16:22
A., jak możesz opowiedz :kwiatek:
A.   master of sarcasm :]
25 czerwca 2011 00:33
ostatnio kwiatki doniczkowe zmienialy miejsce, moja corka widziala swiecaca reke u niej w pokoju, wczoraj to juz mowila ze 2 duchy sa bo rownoczesnie spadl talerz w kuchni i figurka konia u niej w pokoju

kroki slychac

w zeszlym roku to slyszalam kroki jakby ktos nogami w kapciach ciagal, plus stukanie laski

dwa lata temu moj ex jak spal w salonie bo sie na mnie obrazil to mowil ze ktos w niego zapalniczka rzucal i go dusil, to zes... ze strachu przylecial wtedy do mnie

raz kiedys uslyszlam loskot w kuchni i poszlam zobaczyc, a talerze co staly pionowo na suszarce, lezaly na niej jeden na drugim, nie ma bladej mozliwosci zeby same tak zrobily

obrazek ze sciany schowany w szafie

moja corka raz poszla o 3 w nocy do salonu bo pies tam polecial, mowi ze zimno strasznie, komputer wlaczony na googlach (mam domowa yahoo) i kursor po ekranie jezdzi, i cos napisane ale za malymi literami zeby zobaczyc

kiedys ja obtulal koldra a ostatnio okno otworzyl na szerokosc az huknelo (jedyne otwarte w domu, tylko na 1cm szparke) i koldre sciagnal z niej

corka mowi ze co noc lazi, szczegolnie w kuchni, ale raz lazil po mojej sypialni - ja nic nie slysze bo mam mocny sen, ale pies i kot spiace z mloda w lozku warczaly na powietrze

jeszcze masa innych zdarzen byla ktorych teraz juz nie pamietam
A., nie myślisz o przeprowadzce?
Ja bym chyba od razu zmieniła miejsce zamieszkania, gdybym doświadczyła czegoś takiego...  👀
Wow...brzmi naprawdę nieźle. I wy to wytrzymujecie?  😲
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
25 czerwca 2011 09:32
A., o matko 😲 podziwiam, że jeszcze tam mieszkasz. Ja bym od razu się wyprowadziła. A nie znasz może historii tego domu\działku\etc? Może jest na jakimś starym cmentarzu? 'Mój kolega' mieszka właśnie w takiej baaardzo starej wilii, którą rodzice wyremontowali i też u niego podobne rzeczy się dzieją z tym, że to jego pradziadek podobno chodzi, to on któregoś dnia stanął na dole i krzyknął (to było w nocy, a hałas był straszny) "możesz do cholery być ciszej?!". Chyba się przyzwyczaili do tego, ale ja mam za słabą psychikę do takich rzeczy. 😉
  🤔 ja bym nie wytrzymała....... Na samo czytanie mi ciarki przechodzą.
Jak miałam jakieś 3-4 lata opowiadałam mamie,że słysze w nocy jak coś łazi po domu i szepta(jakby dwie osoby szemrały,by innych nie pobudzić).Tak często zdarzały się te moje opowieści,ze wraz z ciocią zaprowadziły mnie do znajomego bioenergoterapeuty,który zajomwał się zagadnieniami paranormalnymi itp. Okresli,ze jestem dobrym medium,mam otwarty jakis kanał przewodzący energię zza światów,która przenika do nas(nie pamietam fachowej nazwy),że powinno się to zamknąć. Ale jakoś tak się z czasem rozmyło.
W każdym razie chwilami mam wrażenie,ze ściągam jakieś energie/byty

Siedziałam kiedyś z kumplem w samochodzie w lesie(na leśnej ścieżce mocno zakrzaczonej)późnym wieczorem.Lato,gorąco,pootwieraliśmy drzwi i gadamy sobie.Cisza jak makiem zasiał. Dodam,ze niedaleko tych osławionych pomników w Puszczy Niepołomickiej,gdzie owe ogniki fruwają.
Nagle ni z tego ni z owego jak coś nie trzaśnie drzwiami od strony kumpla,z takim impetem,że niemal szyba poszła.Kumpla zamurowało,a ja wyskoczyłam by ochrzanić delikwenta.No bo skoro komuś przeszkadzał samochód na drodze,to mógł delikatnie drzwi przymknąć.Rozglądam się z przodu auta na ścieżke ,z tyłu.Nikogo nie ma.Nadsłuchuję szelestu krzaków,bo myslałam,ze skręcił w las.Również nic.Cisza.
I w tym momencie oblał mnie zimny pot.Wskoczyłam do srodka.
Bez zbędnego gadania natychmiast stamtąd odjechalismy.Sarna,dzik czy jakiekolwiek zwierze,aż z taka siłą by tego nie zrobiło,a poza tym słychać by było szelest w krzakach,bo ja natychmiast wyskoczyłam na zewnątrz.
Po drodze pytam kolegę,czy aby sobie ze mnie nie żartował i sam tak nie trzasnął,a ten na mnie z histerycznym wrzaskiem,że tego typu głupoty się go nie trzymają i ze mogłabym sobie darować analizę,bo on bardziej wystraszony,bo to drzwi po jego stronie walnęły.
Dodam,ze facet niegłupi,wojskowy słuzb wywiadu,40 parę lat,zaliczał misje Afganistan,Kosowo, mało co jest go w stanie wyprowadzić z równowagi i zdrowego rozsądku.

To jedna taka dziwna sytuacja spośród jeszcze kilku.

CzarownicaSa szpital w Oleśnie jest pusty... wszystkie rzeczy które tam były zostały wywiezione. Dużo ludzi z okolic przyjeżdża tam, ale w sumie nie ma co oglądać. Chaszcze na około i podobno nic ciekawego w środku  😉  
A.   master of sarcasm :]
25 czerwca 2011 14:50
A., o matko 😲 podziwiam, że jeszcze tam mieszkasz. Ja bym od razu się wyprowadziła. A nie znasz może historii tego domu\działku\etc? Może jest na jakimś starym cmentarzu?


Prawdopodobnie tu ludzie byli wysiedlani w latach 60. kiedy budowano nowe domy, byc moze duch jest jeszcze sprzed tego okresu bo facet z councila sprawdzil na moja prosbe historie mieszkania i nikt tu nie umarl. A wyprowadzic sie nie mogebo to mieszkanie councilowe czyli gminne, czekam na zamiane na domek ale to troche potrwa. Ciekawsze ze u sasiadow nic sie nie dzieje (ja mieszkam na 2-gim, najwyzszym pietrze - po strychu tez czasem lazi)
Przypomniałas mi o talerzach.
Swego czasu tłukły mi się w nocy pokrywki i talerze na suszarce w kuchni.A co najlepsze,były w szafce nie na suszarce i nijak bym ich w ten sposób nie usłyszała aż w pokoju.
Aż szłam sprawdzać,czy faktycznie czegoś na zewnątrz nie zostawiłam.

Mieszkając sama przez jakis czas,często po wejściu do pokoju czułam wyraźny zapach męskiej wody toaletowej.Jakby chwilkę przede mną facet tam był i wyszedł.
A. nie myślałaś by porozmawiać z kimś "uduchowionym" (jakiś jeden w wielu reprezentantów jakiejś religii, wierzeń [jak np. ksiądz jest "reprezentantem", jednym z mniejszego stopnia, kościoła katolickiego]) ? Ja Ciebie podziwiam, że Ty jeszcze spokojnie tam żyjesz. Ale jedno mnie zastanawia, czy aby wszystkie te przypadki były na prawdę paranormalne? Bo głosy, który słyszy córka czy szczekający pies, można zawsze jakoś inaczej wytłumaczyć. Np. seria dziwnych wydarzeń mogła do takiego stopnia pobudzić wyobraźnię córki, że zaczęła sobie dodatkowo wmawiać, że ktoś coś mówi; a psy mogą szczekać usłyszawszy jakieś bardzo ciche szczekanie na dworze czy cokolwiek, przykładowo mój pies potrafi szczekać w nocy słysząc tylko jakiś szmer na klatce schodowej, lub nawet ma coś chyba nie tak z głową bo szczeka czasem bez powodu do drzwi wejściowych od mieszkania. Nie bym Tobie nie wierzyła w to co opowiadasz, bo wierzę, tylko czasem np. ja jak słyszę takie historie to działa mi to w jakiś sposób na wyobraźnię i dodaję pewne rzeczy lub jakieś pseudo głosy czy wyczuwanie jakby ktoś był w pokoju, łazience (dokładnie w wannie) są właśnie tylko wytworami wyobraźni. Przynajmniej tak to staram sobie tłumaczyć by nie sfiksować. Ja mam po prostu słabą psyche, więc raczej żadne paranormalne rzeczy u mnie w domu to się nie dzieją. 😉
A.   master of sarcasm :]
25 czerwca 2011 21:57
zbyt wiele osob to doswiadczylo zeby uwazac moja corke za osobe w tyimaginowana wyobraznia  😂

poza ym dziewczynki w okresie dojrzewania sa bardziej medialne

bardzo zaluje iz mojej Babci przyjaciolka, Iza Wegierska juz nie zyje, poniewaz moglabym zwrocic sie do Niej o pomoc

rozwazalam ksiedza, lecz jestem osoba niewierzaca (mimo, iz ochrzczona)
Wiesz,taka moja luźna sugestia. Moze jednak przemyśl jeszcze raz ewentualność księdza.Mimo,ze sama jestes niewierząca.Niech przyjdzie,poświęci miejsce,pomodli się za duchy/dusze. Może bytom,które się tam plątają akurat to pomoze odejść z mieszkania. Sama sobie mozesz w tym czasie poczekac na zewnątrz,nie ma to nic wspólnego z Twoim stosunkiem do wiary. Chodzi o to by pomóc i pozbyć się duchów. Co o tym sądzisz?

A., o dokładnie tak jak mówi mandi myślę, że ksiądz mógłby pomóc. Wiesz zawsze lepsze to niż nic. Może akurat pomoże, a przecież lepiej mieć spokój w domu? Skoro to nie są przypadki, które czasem są wywołane też wyobraźnią.
A.   master of sarcasm :]
26 czerwca 2011 16:04
A., o dokładnie tak jak mówi mandi myślę, że ksiądz mógłby pomóc. Wiesz zawsze lepsze to niż nic. Może akurat pomoże, a przecież lepiej mieć spokój w domu? Skoro to nie są przypadki, które czasem są wywołane też wyobraźnią.



Jak na razie nie dzieje sie nic az tak strasznego, zeby wzywac egzorcyste.  A kto uwaza ze to wyobraznia, zapraszam do mnie na kilka noclegow. Dziwnym trafem w tym kraju jeszcze nikt mi czegos takiego nie powiedzial, wlacznie z dyrektorka szkoly mojej corki i gosciem z urzedu gminnego. Jesli nie mialas nigdy przypadku ze "cos sie dzialo" jak piszesz wyzej, to wcale nie znaczy ze nigdy nie bedziesz miala.
Nie napisałam, że to na pewno jest wyobraźnia tylko czy nie warto wezwać księdza (nie mówię tu o egzorcyście od razu) skoro są to prawdziwe przypadki, a nie wymysł wyobraźni. A to, że spytałam się wcześniej o tą wyobraźnie to tylko z tego względu, że niektóre rzeczy mogłyby być wymyślone, podkoloryzowane, ale skoro mówisz, że nie są, to przecież się nie sprzeczam. Sama nie piszę przecież, że takie rzeczy nie mogą mieć miejsc (jak słyszenie głosów czy cokolwiek) bo wierzę, że coś/ktoś jest ponad Nami (zwykłymi istotami ziemskimi) i nauka nie wszystko potrafi wytłumaczyć. 😉
A. absolutnie nie mam na myśli egzorcyzmów. Luźna sugestia,lepiej zrobić więcej niz nic,zeby miec spokój w domu.Czasem wystarczy poświęcenie miejsca i jakaś modlitwa odprawiona przez księdza. Skoro narazie masz spokój,to dobrze  🙂
Tym bardziej nie neguję tych sytuacji.Sama doświadczałam i wiem jak to jest.Z tym,że ja mam kruchą psychikę i ja bym nie wytrzymała i dostała zawału w takich warunkach.Naprawdę twardzielki jesteście z córą.

Bioenergoterapeuta tłumaczył mi swego czasu(jak dostawałam świra w domu,bo sie coś przestawiało,mruczało..)że to przenikanie energii dwóch światów.Jedni mają zdolność wychwycenia tego,inni zupełnie nie. To kwestia biopola.
W każdym razie ja sie strasznie boję i nakręcam  🤔
A.   master of sarcasm :]
26 czerwca 2011 18:16
A. absolutnie nie mam na myśli egzorcyzmów. Luźna sugestia,lepiej zrobić więcej niz nic,zeby miec spokój w domu.Czasem wystarczy poświęcenie miejsca i jakaś modlitwa odprawiona przez księdza. Skoro narazie masz spokój,to dobrze  🙂



Spokoju nie mam, tylko nic nie dzieje sie ponadto co normalnie, tzn nocny gosc nie rozrabia, a ze chodzi sobie, kwiatki przestawia i buszuje w kuchni, to niech sobie robi.
😲 jeszcze raz podziwiam. Mnie i tak by już przerosło.
A. tak dla rozluźnienia, bo ja zacznę za bardzo się nakręcać i nie zasnę w nocy; może ten duch jest jak detektyw Monk i po prostu musi mieć wszystko w Twoim mieszkaniu ułożone według jego reguł, a Ty mu te kwiatki inaczej ustawiasz. 😉 W każdym razie mam nadzieję, że niebawem będzie u Was w mieszkaniu lepiej, spokojniej. Trzymam mocno kciuki 😉
A.   master of sarcasm :]
26 czerwca 2011 22:42
Nie, mowilam juz, sprawdzal historie mieszkania na moja prosbe urzednik z councilu i nikt tu nie umarl; moim zdaniem to jeszcze z czasow sprzed przesiedlenia w latach 60.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się