kącik skoków

tyskakonik, Ja jestem w szoku. I to nie pozytywnym

ciekawska, wiesz co, ja miałam okazję obserwować pracę zawodnika GP i szykowanie koni na takie konkursy. I w życiu nie widziałam, żeby takie szeregi stawiał na takich wysokościach. Raczej o 50cm mniejszych. Ale co on tam wie....

Ale ponieważ ja się mało znam, to proszę kogoś obznajomego o naprostowanie mnie, jeśli błędne jest moje przekonanie o głupocie takich skoków.
Gillian   four letter word
29 grudnia 2011 22:02
Czasami fajnie jest poskakać wyżej. Porozciągać. Pokazać wysokość. No ale to czasami.
Ale na serio ma sens szereg potrójny na foule pomiędzy na wysokości 130cm? No bo chyba nie pokazanie wysokości?
hah, no ja tez sie jeszcze nie spotkalam z takimi rzeczami na treningu, ale widac mozna  😉

tyskakonik naprawde fajnego konia masz, tylko plis nie zarznijcie go tego typu szeregami. i nie pisze tego zlosliwie  ❗

Gillian, porozciagac to i mozna na metrowkach 😉
Gillian   four letter word
29 grudnia 2011 22:07
epk, na porozciąganie będzie dobry. Tylko trochę wysokość nie bałdzo.
Pamiętam takie kombinacje, ale wchodziło się z metra a kończyło na 130/140. No ale to był dziwny przypadek osoby trenującej z "pomysłąmi".
Gillian, no ale właśnie mi o to chodzi - o te wysokości! Ja rozumiem cel takiego szeregu, nie rozumiem takiego szeregu na wysokości 130.
epk
Trochę nie rozumiem o co ci chodzi z tymi szeregami.
Dlaczego niby szeregi na wysokościach 130 nie mają celu treningowego?
My czasami mamy treningi z samymi szeregami, dwoma- trzema i przykładowo: jeden stoi okser fula okser x 5 a drugi to "trradycyjny" potrójny szereg. Wiadomo oksery stoją do 120-130 max ale potrójny na normalnych wysokościach wprost proporcjonalnych do możliwości i treningu konia, czyli koń chodzący 140-szereg 140. Często konie mają problem z kombinacjami, nie dolatują, robi się za duża różźnica w dystansie lub (co u nas jest problemem) nie zbierają zadu i nie podstawiają się w dystansie pomiędzy jednym członem a drugim co oczywiście powoduje problemy w samym skoku. W szeregach jest multum rzeczy do wyćwiczenia i ja np jeżdżąc powiedzmy konkursy 130 i wyżej nie uważam trenowania szeregów na wysokości adekwatnej do jeżdżonych konkursów za coś dziwnego. Wręcz przeciwnie.
Przez 2 ostatnie miesiące kombinacje były podstawowym elementem mojego treningu (oprócz poprawiania jakości podniesienia konia i podstawienia galopu w dystansie) i przyznam, że to były ciężkie treningi. Ale polecam - zwłaszcza dla koni "lecących" bądź małych. Ułatwia pracę w parkurze.
salto piccolo ale wydaje mi się że ani tyska, ani jej koleżanka a ni ten koń nie chodzą konkursów 130cm.
Ok, o to mi chodziło - o wyjaśnienie celu robienia tego na takich wysokościach. Bo najczęściej spotykałam się z tym, że jednak w domu, na treningach skacze się małe wysokości niejako gimnastycznie a tak na prawdę duże skoki zostawiało się na zawody (szczególnie, jak koń chodzi zawody często i wysoko).

No i dodałaś jednak trochę innego wymiaru takim ćwiczeniom - konie chodzące 130 - ćwiczenia na poziomie 130, konie chodzące 140-wysokości 140.
Chyba nie sądzisz, że koń tyskakonik chodzi 130 normalnie?
Salto, ale nie powiesz mi, ze aby rozwiazac problem np. dolatywania w szeregach w ciezkich konkursach skacze sie na treningu takie same trudne kombinacje. po co eksploatowac konia na treningu takimi wysokosciami, skoro mozna to zrobic na mniejszych, a wysokie zostawic sobie jako sprawdzian, czy cos to wnioslo, czy nie. skoczyc na koniec z raz, dwa, trzy i dosyc. a juz w ogole nie wyobrazam sobie tego w sezonie, masz co 2 tyg. zawody i jeszcze serwujesz koniowi skoki na tym samym poziomie.
nie pije tu do Ciebie, tylko ogolne rozwazania to sa 😉
inna sprawa jest jeszcze tzw. "wjezdzenie sie" jezdzca. bo moze to nawet nie kon miec problem, a jezdziec. tu oczywiscie sie zgodze, ze najlepiej jak najwiecej i przydaje sie wyzej, zeby czucie, oko wyrabiac i nauczyc sie znalezc na takich wysokosciach
uważam, że powinniśmy jeszcze rozważyć opcję, że ktoś skacze te 130 sam dla siebie. Oczywiście jeżeli jest to robione z głową i pod okiem kogoś doświadczonego, ale jeśli zakładamy, że tak jest to czemu nie? Czy jeżeli możliwości moje i konia pozwalałyby mi na skakanie 140 bez szkodzy dla nas obojga, a nie byłabym zawodnikiem jeżdżącym wysokie konkursy to popełniałabym jakiś grzech? Czy wszystko musi mieć jakiś cel? Rozumiem, że gdyby miało to robić krzywdę koniowi, jakby dziewczyna skakała tak codziennie. Ale nikt mi nie chyba nie powie, że jeśli ambitny i posiadający umiejętności amator sobie skacze z trenerem czasem większe wysokości, pomimo, że koń nie chodzi w sporcie, to robi tym większą krzywdę niż osoby jeżdżące wysokie konkursy. Rozumiem, że koń to nie zabawka, ale jak człowiek jeździ nie dla sportu to zapewne dla przyjemności, a amatorowi skoków jak i zapewne koniowi takie skoki mogą sprawiać frajdę. To tak na mój chłopski rozum.  👀
ciekawska poruszyłaś ciekawy wątek. Bo mi się wydaje, że wszyscy czytelnicy tego wątku mają problem z "wjeżdżaniem się".
Zakładam, że zawodnicy czołowi klasy GP się tu nie udzielają  😁
Pisałam już epk na pw, że porównywanie jeźdźców na poziomie J. Skrzyczyńskiego czy innych tytularnych polskich gwiazd ze zwykłymi "gwardzistami" nie ma najmniejszego sensu. Wiąże się to ze sprawą oczywistą, którą poruszyła ciekawska. To nasze "wjeżdżanie się" musimy na jakimś etapie opanować. Etapie nas zadowalającym.
Dam mój przykład. Nie mam najmniejszych problemów treningowych na wysokościach 120. Problemy pojawiają się natomiast wyżej.
Moją ambicją jest jeżdżenie konkursów 140. Obecnie możliwości moje, koni itd pozwalają mi osiągnąć na zawodach poziom 130.
Mamy w domu do zrealizowania ścisły plan. Do poprawienia jest kilka elementów. Prowadzenie, jakość galopu, równowaga galopu, podstawienie zwłaszcza w liniach, szeregach. Niestety aby osiągnąć te wszystkie elementy musimy prowadzić treningi na wysokościach "konkursowych". U mnie dochodzi jeszcze osobisty problem - braku zaufania do możliwości moich koni.
Wiadomo, nie każdy trening jest na wysokościach sięgających nieba, pomiędzy zawodami nie skaczemy w ogólę lub lekkie gimnastyki ALE plan treningowy trzeba zrealizować.
I niestety nie da się go przeprowadzić tylko na małych wysokościach. Gdyby tak było to kto by się chciał męczyć i wysilać?

Chyba nie sądzisz, że koń tyskakonik chodzi 130 normalnie?


Nie wiem dlaczego pytacie się mnie o tyske. Nie poruszyłam jej osoby w żadnej mojej wypowiedzi jedynie wyrazilam zdziwienie na dywagacje o szeregach i ich wysokości w związku z treningiem  😉
salto piccolo, do tego co piszesz nie mam nic, ciekawe no i wasze decyzje treningowe. Ale - idąc "za ciosem" mogłabyś wytłumaczyć (treningowy) sens szeregu na 1 foule stacjonata-okser-stacjonata na wys. 130? (nawet dla konia to 130 chodzącego a nie takiego, którego amazonka dopiero zda brązową odznakę).
Ależ oczywiście.
Dla mnie ma sens bardzo jasny - jako jeździec nie do końca jeszcze doświadczony muszę wyuczyć u siebie nawyk "podniesienia" konia a co za tym idzie - obniżenia i postawienia jego zadu na tej właśnie jednej, krótkiej fuli - bez utraty równowagi, rytmu.
I nie rozgraniczam przy tych problemach jakie wymieniłam wyżej jaki to jest rodzaj szeregu potrójnego bo to przy tych czynnikach nie ma żadnego znaczenia.
Teoretycznie powinnam umieć to zrobić zawsze i wszedzie po trenowaniu na gimnastykach znacznie niższych. Prawda "praktyczna" jest taka, że nie jestem w stanie.
To tak z mojej strony.
Z innej się nie wypowiadam, nie jestem trenerem.
salto piccolo, owszem, rodzaj szeregu ma znaczenie 🙂
Przy konkretnie wymierzonym zadaniu może to być każdy rodzaj szeregu.
Przecież w tym wypadku, który opisałam ćwiczymy tak na prawdę szybkość reakcji. I w sumie dla mnie np najtrduniejsza będzie ta forma "zwykła" potrójnego czyli stacjonata-okser-stacjonata. Wejść podstawionym koniem i wysokiem skokiem, rozciągnąć nad samym okserem bez utraty "jędrności" skok i ponownie podstawić do stacjonaty.
To znowu z mojej strony.
No ale ja nie teoretyzuje. Ja opisuje swój tok działania  😉
salto piccolo, imo: Trudne, jak sama zauważyłaś (trudność zbędna); Sprzeczne? może nie sprzeczne, ale "ćwiczenie wszystkiego" nie ma sensu - na szybkość reakcji są lepsze ćwiczenia, na podstawienie i obniżenie zadu na jednej fuli - też; to jest ew. szereg na to, co napisałaś jako ostatnie (jeszcze kwestia odległości), ale (jako saute a nie element dłuższej gimnastyki) na tych wysokościach - nie ma większego sensu. Jedyny sens może być dla jeźdźca: "o, radzę sobie - i koń też  💃".
Dopóki piszemy - teoretyzujemy 🙂 Wszyscy.
Pewno, że szeregi na normalnych wysokościach się skacze. Jako gimnastykę i jako "fragment parkuru". Ale ten akurat szereg - to "ni pies ni wydra". Chyba, że chodziło o pokazanie hmm... zaangażowania konia w skok 🙂 dla potrzeb "wizualnych".
A tak w ogóle to dzięki  :kwiatek: Bo cokolwiek pogadać o "technice" w skokach - to może co 2 lata się zdarzy? (na forum).
Hmm chyba doszliśmy do sedna sprawy - jeździmy ten "zwykły" szereg jako element treningu a nie traktujemy go jako istotę treningu  😉 Również się zgadzam, że są lepsze ćwiczenia ale to wcale nie jest zbędne.
Prawda?

Miło mi się gawędziło 😉
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
30 grudnia 2011 10:49
aż się boję,co zobaczymy na tych filmikach.....
Ale na serio ma sens szereg potrójny na foule pomiędzy na wysokości 130cm? No bo chyba nie pokazanie wysokości?

Proponuję to ważkie pytanie zadać Komisji Skoków 🙂

Przepisy dyscypliny "Skoki":

Artykuł 212. SZEREGI – PRZESZKODY WIELOCZŁONOWE
1. Szereg podwójny, potrójny, itd., jest to zespół dwóch, trzech lub
więcej członów
jednej przeszkody ustawionych w odległości od 7 m do
12 m.
Wyjątkiem są sędziowane według tabeli C, konkursy myśliwskie,
szybkości lub zręczności, w których przeszkody stałe i terenowe, mogą
mieć odległości pomiędzy poszczególnymi członami mniejsze niż 7 m,
i które wymagają dwóch, trzech lub więcej kolejnych skoków (...).


p.s. chyba, że coś źle zrozumiałem.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
30 grudnia 2011 12:14
Nestor, , epk chodziło o zasadność takiego ćwiczenia w treningu konia,którego amazonka przygotowuje się do zdania brązowej odznaki. IMO ,podczas takiego egzaminu (na brąz,srebro czy nawet złoto) nie ma szeregu składającego się ze stacjonaty-oksera-stacjonaty,z wysokością przeszkód 130 i odległością na 1 fulę.
[quote author=Ktoś link=topic=18.msg1241737#msg1241737 date=1325247259]
amazonka przygotowuje się do zdania brązowej odznaki.[/quote]
W tym kontekście to rozumiem - padły jednak argumenty, że jeźdźcy GP też nigdy tego nie skaczą i że w ogóle nikt nigdy na treningu nie powinien skakać takiej przeszkody - także jeździec, który przygotowuje się do takich konkursów. Zapachniało mi to tezą, że na treningu można skakać nisko i najlepiej pojedyncze przeszkody - co wydało mi się dosyć egzotyczne.
Nestor, Ja chyba faktycznie nie dość zrozumiale napisałam 😉, co zresztą sobie na pw z salto wyjaśniłyśmy - ja spytałam o cel faktycznie w kontekście tyski, ale napisałam też, że parę treningów w soim życiu widziałam koni wysokiej klasy (różnych zawodników) i nie spotkałam się z częstym stawianiem takich szeregów. Wręcz przeciwnie - kiedyś usłyszałam, że od skakania dużych wysokości są zawody, w międzyczasie to konie odpoczywają i skaczą sobie gimnastykę dość niską. Niemniej jednak gdzieś te konie trzeba wyszkolić, co także rozumiem 😉.  Dlatego pytałam o cel i np. Salto mi ten cel wyjaśniła - to co ona sądzi, z jej punktu widzenia.

Co dalej nie zmienia mojej opinii nt  treningu konia, którego trenuje dziewuszka na poziomie brązowej odznaki, na wysokościach 130+ (stawiam na to, że ten koń przekroczył już pojedyncze przeszkody o wysokości 140cm tylko koleżanka nasza nie chwali się tym w obawie przed linczem). Nie rozumiem celu tego, bo temu koniowi (wnioskuję po wstawianych zdjęciach) to wiele brakuje do poprawnej pracy na wysokości 100cm. Dlatego chciałabym wyjaśnienia celu tego konkretnego ćwiczenia z tym konkretnym koniem.
Nestor, szereg szeregowi nierówny: na zwodach stawia się tak, żeby sprawdzić konkretne rzeczy, na treningach tak, żeby konkretne rzeczy wyćwiczyć. Tan akurat (opisany + foto środkowego oksera) szereg szalenie trudno "wpasować" w jakikolwiek plan treningowy (dla kogokolwiek, choć przecież może być taki przypadek - że właśnie "to" potrzebne - no ale to nie w TYM przypadku for sure).
Gillian   four letter word
30 grudnia 2011 13:47
takie skakanie dla samego skakania. A że koń może, to się mu ustawia. Ech.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
30 grudnia 2011 13:51
...widocznie jeszcze może  🤔 eech  🙄
Ech, bo Wy się nie znacie, zamiast ochów i achów, i samych zachwytów (ewentualnie ofert zakupu konia za grube tysiące ejro) to czepiacie się szczegółów. To na pewno z zazdrości  🤬 
Myślę, że większość osób zdaje sobie sprawę, ze profesjonaliści nie wykańczają koni tysiącami wysokich skoków na codzień, ale oni nie muszą zaimponować koleżankom ze stajni ani na forum  🤣
Ej, ale ja nie rozumiem.
To już ktoś, kto nie jest zawodnikiem, nie ma I klasy sportowej i nie jeździ GP, ale ma pojęcie o jeździectwie, ma warunki, nie robi nic bezmyślnie, ani ze szkodą dla konia, nie może sobie dla funu (tak! Jezu! dla zabawy! bez żadnego konkretnego celu!aaaaaaa!) skoczyć raz na ruski rok wyżej? Bo co? Bo to niczemu nie służy? I co z tego, jeśli nikomu nie dzieje się krzywda, a zawodnik i koń są do tego przygotowani?
Karmelita, proponuję sobie przeglądnąć historię wpisów tyski na forum - i w kontekście tych wpisów powiedz mi jak ten koń i zawodnik (!) mają być do tego przygotowani, i kiedy to przygotowanie się dokonało.
I własnie jak mozna bardzo sie mylić... Niechcący znam historie Tyski i Etera juz od około 2 lat i powiem tylko tyle, że to nie jest bezmyslne skakanie ile fabryka dała, ale zaczynali naprawdę jak Bozia nakazała , trenuja pod okiem doswiadczonej osoby, razem sie uczą, zaczynali powoli od zera. Eter ma bardzo duzy potencjał. Napewno krzywda mu sie nie dzieje.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się