sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach

Chodzi mi po głowie, że był jakiś (dłuższy) czas temu kurs w Aromerze (chyba) z którymś ze światowych skoczków. Na kursie nie byłam, ale pamiętam zdjęcia/relację, że temat plastikowych rowów się pojawił. I że jakiś bojący się koń miał ten rów najpierw przechodzić, potem skakać - to miało od woli człowieka zależeć, co koń ma zrobić. Pamiętam, że zwróciłam na to uwagę właśnie po ostrzeżeniach, że koń nigdy nie powinien przechodzić przez to, przez co ma w przyszłości skakać. Przyśniło mi się? Ktoś lepiej pamięta? (I jeszcze pamięta, co ja właściwie pamiętam/roję?) 🙂
widze ze watek siega poziomu Gajary18, ktora stojac z koniem na trawie raz sygnalem pozwalala jesc trawe, a innym sygnalem robic tego zabraniala...co posluszny kon czynil bez zastanowienia 🤔wirek:
Teo nie mylisz się 🙂 To było szkolenie z Nelsonem Pessoa. Były również ćwiczenia z przyzwyczajaniem koni do widzów siedzących na białych krzesełkach itp.
Muszę się pochwalić. mój niezależny koń dzis na gwizd przybiegł do mnie kłusem z pastwiska 😍 po czym pozwalał się kilka dobrych minut miziać  😜 niby pierdoła, ale dla mnie to bardzo wiele znaczy, bo zawsze musiałam ją gonić, a ona zwiewała galopem oby dalej, albo podchodziła, patrzyła "o nie ma smakołyka, to sobie idę" i odchodziła. czuję, że zaczyna nam być fajnie razem  😍
Isabell - super! to fantastyczne uczucie 🙂 oby tak dalej
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 maja 2012 18:52
Zorro jak gwizdał to mu koń przybiegał już osiodłany.
ElaPe,  niestety zorro był chyba na 126 poziomie a my na - 34 jesteśmy, więc póki co ciesze się ze spogladania gdy przyjezdzam i podbiegania 😉
sandakanowa   'Pracuj nad sobą, a z koniem się baw...'
14 maja 2012 20:12
a ja tak chciałabym pokazać bardzo fajny filmik znaleziony w internecie obrazujący prawdziwego naturala i zaufanie konia do człowieka 🙂

ja osobiście uwielbiam ten film 🙂

i jeszcze ten jest cudowny:
http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=CkV2yaa2-bk 😀
sandakanowa,  no dobra, a tak poważnie, co ma laska w obcisłym wdzianku i koń robiący sztuczki cyrkowe wspolnego z naturalnym koniarstwem? albo laska galopująca na koniu na oklep?  moja wiedza o naturalu skromna jest, ale z tego co zaobserwowałam, to nie jest licra i jazda na oklep😀
sandakanowa   'Pracuj nad sobą, a z koniem się baw...'
14 maja 2012 20:36
chodziło mi tutaj o zaufanie bardziej niż o naturala według Parellego itp. 😉

a poza tym apassionata opiera się na PNH.
sandakanowa,  ale te sztuczki nie maja z zaufaniem nic wspolnego. to wyuczone zachowania, mające na celu uzyskanie smakołyka, a nie okazanie zaufania wzgledem człowieka.
sandakanowa   'Pracuj nad sobą, a z koniem się baw...'
14 maja 2012 21:03
sandakanowa,  widziałam na zywo Lorenza, ładne, wzruszające, muzyka, swiatło. ale ciągle szoł i wyćwiczenie sztuczek 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 maja 2012 21:11
Lorenzo był przewspaniały i wszelkie Honze czy Paty czy inne się przy nim chowają
sandakanowa   'Pracuj nad sobą, a z koniem się baw...'
14 maja 2012 21:11
też widziałam i tak nie uważam. wystarczy spojrzeć na samo to, że jak tylko obsługa puściła konia on przybiegł do Lorenza nie ważne gdzie on był 🙂
Film True friends - faktycznie true friends!  Leżą w chwastach, tyle tej roślinności a koń nie żre. Także w scenie, gdzie ona wchodzi mu pod brzuch, on przyjmuje pozycję konia sikającego, ale na nią nie nasikał.    🙇

Prawdziwa przyjaźń nie je i nie sika.    😅
A ja mam może głupie pytanie ale muszę je zadać.Interesuje się naturalem ale sama nie stosuje,nie mam z kim(chodzi o konia). Koleżanka się mnie ostatnio w związku z tym spytała ze jeżeli natural to przyjaźń jeźdźca z koniem itd to czemu jak ogląda filmiki czy zdjęcia z naturalnych zabaw to konie często kładą uszy jakby były wkurzone.szczerze to nie wiedziałam co jej powiedzieć.
Przyjaźń w pojęciu ludzkim to nie to samo, co „przyjaźń w pojęciu końskim”*.  Sześć gier z siedmiu to gry dominacyjne.  W stosunkach pomiędzy końmi nie ma na zawsze ustalonej hierarchii. Tak samo nie ma tej hierarchii na zawsze w stosunkach koń-człowiek.  Trzeba ją stale podtrzymywać/ustalać.  Konie ciągle testują człowieka  – czasami w sposób dla człowieka niewidoczny lub mało widoczny, czasami już bardzo widoczny, jeśli pierwsze sygnały pozostaną bez reakcji.   

*Zanim ktoś zacznie się szarpać, że przypisuję koniom ludzkie uczucia proszę zwrócić uwagę na cudzysłów. Pojęciem tym posługuję się bardzo umownie.
Cariotka   płomienna pasja
15 maja 2012 08:54
Tuśka ponieważ koń jak zwraca uwagę to daję uszy do tyłu🙂 czasami jedno ucho a czasami dwa. Np jak podejdziesz do konia i coś tam sobie powiesz to machnie jednym uchem🙂
Cariotka, ja założyłam, że autorka pytania rozróżnia kladzenie uszu wyrażające zainteresowanie od kładzenia wyrażającego złość.
Cariotka   płomienna pasja
15 maja 2012 09:24
a ja Tego nie założyłam. Często konie na filmikach zaliczeniowych pnh czy też innych mają uszy zwrócone do tyłu więc pomyślałam że może o to chodzi Tuśce, ale oczywiście mogę się mylić, bo co taki marny klasyk może wiedzieć🙂
zdjęcie klasyczne: ucho konia nasłuchuje co od niego chcę cariotka🙂
Ale oczywiście. Tyle że ja uważam, że należy odpowiadać na pytania zadane, a nie na nasze domniemania. 
Cariotka,  bardziej chyba bym to ujęła, że koń przekreca ucho tam gdzie patrzy, bo mogą wyniknąć nieścisłości, że koń kładzie uszy gdy stoimy przed nim i wtedy nas słucha 😉

a pytanie brzmi bardziej jak  pytanie "dlaczego konie wygladają podczas naturalnych zabaw na niezadowolone". moja kobyła też się wścieka, jak ją traktuję wysoką fazą, akurat tu poznaję chęć dominacji i niezadowolenie z mocnego sygnału.
Cariotka   płomienna pasja
15 maja 2012 10:07
to może TUŚKA wyjaśni nam dokładnie o co jej chodziło🙂
ale skoro mamy tylu tu naturalnych specjalistów to może odpowiedzą na zadane pytanie🙂 skoro pytanie brzmi czemu konie są zdenerwowane podczas naturalnych filmików to też jestem ciekawa odpowiedzi🙂
pytanie brzmi czemu konie są zdenerwowane podczas naturalnych filmików


nie ma na to pytanie jednej, dobrej odpowiedzi - bo za każdym razem może to być coś innego  :kwiatek:

W znacznej części odpowiedzi udzieliła trusia - 'naturalne' gry i zabawy to nie szeptanie koniowi do uszka (tak niektórzy wyobrażają sobie 'zaklinaczy koni'  :kocham🙂 tylko w gry dominacyjne - czyli to ja (człowiek) decyduje o tym czy Ty, koniu będziesz się ruszał lub czy Ty koniu będziesz stał. Są konie, które poszukują przewodnika i dobrze znoszą to, jak się nimi 'dyryguje', a są takie, co same zwykły być przewodnikami i one wówczas wyrażają swoje zdanie...

Inne wytłumaczenie może być takie, że jest to rodzaj 'sportowej złości' - jeśli porównamy gry (7 gier) do 'gry w łapki' (jeśli ktoś lubi grać w łapki) - to jeśli gramy z kimś, kto ma dobry refleks i mocno uderza - to jesteśmy skoncentrowani, aby nie dostać i 'złościmy sie', gdy nie zdołamy zabrać rąk..


A może to być również niezadowolenia konia z mało wyraźnych lub niekonsekwentnych, niezrozumiałych, niezbornych w ich mniemaniu sygnałów...


A co to jest - to wie tylko koń  🥂
dea   primum non nocere
15 maja 2012 11:40
...czasami - nie zawsze - jest to sygnał od konia, że wrzeszczymy, a wystarczy szeptać. Warto sprawdzić tę opcję.
...czasami - nie zawsze - jest to sygnał od konia, że wrzeszczymy, a wystarczy szeptać. Warto sprawdzić tę opcję.


u nas właśnie tak było, i zupelnie nienaturalnie zauwazyłam, że zbyt duża presja powoduje agresję, odpuszczenie i powierzenie zadania-rozluznienie i jakby stwierdzenie "wiem co mam robić, nie wrzeszcz na mnie, daj mi działać samodzielnie"
[quote author=dea link=topic=5.msg1402172#msg1402172 date=1337078434]
...czasami - nie zawsze - jest to sygnał od konia, że wrzeszczymy, a wystarczy szeptać. Warto sprawdzić tę opcję.


u nas właśnie tak było, i zupelnie nienaturalnie zauwazyłam, że zbyt duża presja powoduje agresję, odpuszczenie i powierzenie zadania-rozluznienie i jakby stwierdzenie "wiem co mam robić, nie wrzeszcz na mnie, daj mi działać samodzielnie"
[/quote]
Czyli natural był potrzebny Tobie bardziej niż koniowi ?
Tania,  ja z naturalem mam bardzo mało wspolnego, jedynie kobył odbywa czasem sesje osoby, która wie co ma robić 😉 ja tylko wykorzystuję to co widzę w codziennej pracy. a jeśli chodzi o za mocne sygnały, to zauwazyłam wcześniej już, że gdy patrzę kobyłce w oko, trzymam bat za zadem, to jest jeden wielki wnerw, zmniejszanie koła, położone uszy, i emanowanie wsciekłością. kiedyś byłam zrezygnowana i zwyczajnie wziełam rękę z lonżą do góry, nie przekręcałam się, nie zwracając na konia wiekszej uwagi. pogalopowała sobie na długość lonży, rozluzniona, powolutku, patatajem. może  i był potrzebny mnie, a nie koniowi, choć ja za dużo z nim wspolnego na codzien nie mam, w praktyce praktycznie jeszcze mniej, wiecej stanowczo ma sam koń z tym do czynienia bawiąc się z innym człowiekiem🙂
kasiasci   www.alfahorse.pl
15 maja 2012 14:38
zawsze jest potrzebny bardziej nam niż koniom  🙂 szczególnie na początkach naszej nauki ... żeby pomagać koniom trzeba już sporo umieć i co najważniejsze - ciągle się dalej uczyć !!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się