Sprawy sercowe...

Dla mnie przyjaciel to osoba, której możesz powiedzieć WSZYSTKO. Cała reszta typu : rozumienie, w razie nierozumienia chęć Zrozumienia, wspieranie, pomoc to wynik tego, że rozmawiamy i jesteśmy wobec siebie szczerzy.
halo,  mam jedną znajomą, którą mogę uznać za przyjaciółkę, rzadko się dogaduję z kobietami. a kumpli zawsze miałam masę, już począwszy od młodych lat w podstawówce było "iza i chłopaki" bo tylko z nimi się szwędałam. w dorosłym życiu też w większosci moi znajomi to faceci. dogadujemy się perfekcyjnie, czasem dyskutujemy wiele godzin, pytają się mnie o rady w sprawach damsko/męskich, nie ma między nami podtekstów seksualnych (choć mam jednego znajomego, z którym znamy się 10 lat, jest równo o dyszkę ode mnie starszy, i kiedyś myśleliśmy o tym, bo wylądowaliśmy w łóżku-skoro ja byłam wolna i on, dlaczego nie? stwierdziliśmy, że jak w ciągu 5 lat dalej nie znajdziemy kogoś idealnego, to razem zamieszkamy. może i by motylków nie było, ale byłby super zgodny partnerski związek, na podstawie wieloletniej przyjazni, "niestety" zdażyłam wtedy poznać mojego TŻ)

znaczy, że się dobraliście temperamentami, mnie czasem wkurza, że to ja jestem stroną "wiecznie napaloną" ale jest mi dobrze w każdej innej materii, więc akurat to mogę mu wybaczyć, że zaniedbuje jak to okresla "wiecznie niezaspokojone libido" 😉

kujka,  niezle pokręcona znajoma 😉mój M. jak się przytula to nie układa rąk na moich biodrach czy plecach tylko od poczatku ustawia przed sobą i miętosi cycki 😉 wieczorem jest wojna, bo on chce spac "na cycu"a ja wolę jak mnie inaczej obejmuje 😉 twierdzi, że moje cycki mają tryb dzienny-twardsze i bardziej sterczące, i tryb wieczorno-nocno-poranny - czyli bardziej "lejące" i miękkie🙂 ale to komediant jest 😉



Pomożemy!!!
Spier-da-lac
Z tego związku!!!
Póki dziecka nie ma!!!
Żaden psycholog, żadna poradnia...
Spier-da-lac
I za kilka lat sie śmiać z tego pseudo-związku...
Ja nie spierdzielilam i w syfie żyje...
Posłuchaj rady starej baby....
Jak sie w secie nie układa, w życiu, i ty proponujesz rozwiązania... To nic z tego nie będzie...
Kaplica...
[/quote]

Dodofon, jesteś the best, oplułam monitor🙂😉)
ja też się podpisuję pod tym SPIE.... póki jeszcze można
cos mi cytat nie wyszedł🙁
miel - tożeś poszła teraz :-) to jakiś stary post...

co do przyjaźni i miłości... i sexu...

przyjaźń to przyjaźń i już = dla mnie cenniejsza nad wszelakie uczucia,
mam przyjaciela - na dobre i złe - ale w życiu nie pomyślałabym o sexie z nim, nie pociąga mnie kompletnie, nawet z "koleżeństwa" bym nie poszła, pomimo, że jest mi bardzo, bardzo bliski = nie ma chemii, nie było i już

nie chciałabym mieć męża przyjaciela - nie, kompletnie nie moja bajka, ja lubię mieć swoje sprawy, o których niekoniecznie partner musi szczegółowo wiedzieć...
Dodo- bo ty jesteś jednak dość typowa samiczka ( mimo olbrzymiej samodzielności finansowej/ zawodowej/ zaradności )- tak myślę. I potrzebujesz jednak typowego samczyka- tak myślę.  😉
Na pewno nie pobiłybyśmy się nigdy o faceta.  😁
trudno mi ocenic jaka jestem,
myśle że jak 99% ludzi = typowa, bez żadnej dozy wyjątkowości,
ot normalny człowiek- jak każdy
a każdy człowiek jest jak widać inny i nijak się tego nie da uogólnić
czesto t wlasnie slysze, ze przyjazn trzeba chronic i dbac. Akurat z dbaniem sie zgodze ale chronic - tego juz nie jestem pewien, to nie porcelana i jesli jest taka krucha to nie przyjazn. Zauwazam to wlasnie u plci zenskiej jak to sie strasznie staraja tego nie tracic i czasem mam wrazenie ze to taki uklad interesow miedzy kobietami jest.

A facet niezmiernie rzadko stara sie byc na tyle blisko kobiety by zdobyc miano przyjaciela a nie kryje sie za tym chec bycia z nia. Zazwyczaj faceta nie interesuja kobiety, ktore go jakos tam nie pociagaja - wiem to interesowne ale strasznie szczere jednoczesnie.

I nie wierze, ze seks mozna z kazdym. Raz ze to jakies takie plytkie, dwa wrecz fizycznie niemozliwe.
ja jeszcze co do libido i potrzeb sexualnych...

/dotyczy wypowiedzi tunidry/

...więc zawsze wydawało mi się, że moje potrzeby sexualne są średnie, ani 2x dziennie, ani 2x w miesiacu,
jako średniak - są średnie

OK...
tylko z doświadczenia (co prawda niezbyt bujnego) wiem, że z jednym partnerem będą takie na 1-2 w tygodniu...
a z innym takie na 2-3x dziennie...

i obydwoje niby byli super, z obydwoma były uczucia... ale jakoś z jednym był mega-feeling, a z drugim bardziej spokojnie...

daleko nie patrząc - Wisłocka - ta od ksiazki - miała meża i sex uważała za dość zbędny... po czym w dojrzałym już wieku spotkała faceta i nagle jej sie zmieniło...
wiec wszystko zależy jak leży (a wiadomo że lepiej by stało  😉)
Hm.....ja po sobie mogę napisać, że owszem.....po poznaniu nowego super ekstra fajnego faceta, który ma duże libido, wyobrażam sobie, że mogłabym i ze 2 razy dziennie co dzień. Ale po jakimś tam czasie....no nie ma mowy- znudziło by się. Musiało by się znudzić. Znużyłoby, zaczęłoby męczyć.
Na tyle siebie znam przez te lata życia ze sobą, że prawie dałabym sobie palca uciąć, że wiem, że by mi się znudziło.

Co do tego, że wszystkie jesteśmy normalne....
Jest coś takiego jak krzywa Gaussa. W jednym końcu typowe samiczki, w drugim zupełnie nietypowe samiczki. Pośrodku najliczniej reprezentowany środek. I wszystkie jesteśmy normalnymi ludźmi. Jedne bliżej typowych, drugie bliżej nietypowych.

Sambor- seks można z każdym ( kto się jakoś podoba) Wiadomo, że ograniczenia jakieś będą, ale ja np do seksu nie potrzebuję  żadnego uczucia do faceta. Jeśli będzie pociągający dla mnie, miły, zadbany, a ja w olbrzymiej wręcz potrzebie ( a do tego jeszcze podchmielona, wtedy łatwiej padają wszelkie bariery), to ... czemu nie?
cieciorka   kocioł bałkański
24 maja 2012 13:27
Sambor, jak to fizycznie niemożliwe?

Sambor- seks można z każdym ( kto się jakoś podoba) Wiadomo, że ograniczenia jakieś będą, ale ja np do seksu nie potrzebuję  żadnego uczucia do faceta. Jeśli będzie pociągający dla mnie, miły, zadbany, a ja w olbrzymiej wręcz potrzebie ( a do tego jeszcze podchmielona, wtedy łatwiej padają wszelkie bariery), to ... czemu nie?


no właśnie przeczysz temu - właśnie NIE z każdym, bo z zapitym robolem bez zębów raczej na sex byś sie nie zdecydowała...
dla Ciebie każdy oznacza - pociągający, miły, zadbany ;-)
a nie każdy-każdy spod budki z piwem  😉
Tak, każdy równa się nie każdy.  😉 Każdy znaczy w tym przypadku- wielu jest takich.
dempsey   fiat voluntas Tua
24 maja 2012 16:31
Skręcę w bok nieco..
Zobaczyłam dziś na facebooku rozczulające fotostory z zaręczyn, w pięknych okolicznościach przyrody,ze zbliżeniem pierścionka itp. Historyjka pozornie jakich wiele na FB, ale z bliska jest dość wyjątkowa.

Ci, co znają szczęśliwego narzeczonego osobiście, nie mogą uwierzyć że to się dzieje naprawdę. Chłopak nie jest upośledzony na głowę, ale Bóg dał mu taką twarz jakby był, i to nieźle - no i co zrobić. Do tego od dziecka był trochę upośledzony fizycznie. Jak się łatwo domyślić, w dzieciństwie był pośmiewiskiem  rówieśników i popychlem. Znosił to pokornie i nikt nie wróżył mu w przyszłości wyjścia poza noszenie wiader koniom. Lata mijały a on hodował skorupę i zmieniał się niepostrzeżenie w silnego, zupełnie nieczułego na ciosy człowieka. Gdy w wieku dwudziestu paru lat wyrósł ponad lokalną społeczność miasteczka, skończył studia i zdobył prestiżowe stanowisko w zawodzie, wreszcie zaczęto poważniej go traktować, razem z jego mylącą pozory facjatą typu IQ 15..
Zawsze mu kibicowałam i podziwiałam dziki upór.
Ale żeby taki jak on Quasimodo znalazł prawdziwą miłość w osobie ładnej dziewczyny! To musi być bajka.. A jednak to prawda. Ot taki scenariusz jak z Disneya.

Ucieszyło mnie to jak nie wiem co 🙂 🙂
dempsey,  pochwalisz się grafiką 🙂?
dempsey   fiat voluntas Tua
24 maja 2012 16:41
ee.. z tej fotostory?  👀
to mam tylko taką
dempsey,  właśnie o to fotostory, które zobaczyłaś mi chodziło 🙂
dempsey   fiat voluntas Tua
24 maja 2012 16:46
co do ilustracji to proponuję pozostać przy tej co wkleiłam,. jakoś nie mieści mi się w głowie inna opcja
(myślałam, że żartujesz)
Averis   Czarny charakter
24 maja 2012 17:18
Jeśli mam być szczera, to w przypadku dobrze ustawionego (nawet Quasimodo) prawdopodobieństwo wystąpienia cudu w postaci ładnej małżonki gwałtownie wzrasta 😉
co do ilustracji to proponuję pozostać przy tej co wkleiłam,. jakoś nie mieści mi się w głowie inna opcja
(myślałam, że żartujesz)


chyba się nie zrozumiałyśmy 🙂 myslałam, że zobaczyłaś coś w pokroju "komiksu" jakie krążą po FB, takiego ilustrowanego, a nie zdjęciowego :kwiatek:
A ja zrozumiałam, że to osobiście znana Dempsey osoba, tyle, że zdjęcia z zaręczyn zobaczyła na facebooku.
Dworcika   Fantasmagoria
24 maja 2012 18:00
No na moje to tak chyba by było - osoba znana dempsey wstawiła zdjęcie 'zaręczynowe', ale na tle innych wyszła już historyjka. Albo zdjęć z zaręczyn więcej.
dempsey   fiat voluntas Tua
24 maja 2012 19:39
Isabelle, no to faktycznie się nie zrozumiałyśmy (tzn. ja chyba mało zrozumiale napisałam  :oczy2🙂

tego typa znam osobiście i on naprawdę istnieje i naprawdę wstawił swoje osobiste fotki na fb. to nie był jakiś komiks, tylko seria zdjęć opisanych przez niego, z kulminacyjnym zdjęciem pierścionka 😉
no ale nie będę ich tu wklejać przecież
(tylko dla żartu dałam obrazek z disneya)
dempsey,  to ja wolno myślę, od rana meczy mnie okropna migrena i nie mogę jej żadnymi lekami stłumić :/ przepraszam za pomyłkę :kwiatek:
a ja sie czuje zawiedziona ze nie moge zobaczyc historyjki tak ladnie opisanej  🙂
dempsey   fiat voluntas Tua
25 maja 2012 15:45
nerechta, no nie mogę nijak. już samo napisanie o tym na publicznym forum  jest dość niegrzeczne tak w zasadzie, ale mam nadzieję, że nikt nie dojdzie o kogo chodzi

Averis, to może nawet nie chodzi o ustawienie . Raczej o niesamowitą osobowość, wielokrotnie silniejszą niż otaczający pełnosprawni przystojniacy. To, że gostek polepszył swoją sytuację materialną jest tego chyba częścią, albo dowodem.

Pamiętam taką migawkę, jak wspomniany chłopak był na spotkaniu z inwestorem, występował tam w roli autora pewnego projektu, skromnie nic się nie odzywał. W pewnym momencie inwestor wstaje i dziękuje wszystkim wykonawcom, a potem zadowolony z wykonania projektu pyta, kto wpadł na taki a taki pomysł. Ktoś mówi "On" i pokazuje niewyględnego autora. Reakcja inwestora: chwila milczenia, mina pt. "dość niesmaczny żart, pomińmy to" i kontyuuje dalej...(to dla nerechty opowieść 😉)

Ach miłość zwycięża  😍 jakkolwiek to by naiwnie nie brzmiało. Fajnie 🙂
haha, dzieki za historie z dedykacja  😀 i
wiem wiem, ale ciekawosc mnie i pewnie innych tez zzera 😀 ale fair play to You  :kwiatek:
Siwa953   przyszłość zaczyna się dziś, nie jutro.. :)
26 maja 2012 12:15
witam,
od pewnego czasu piszę z chłopakiem,jest miły, fajnie się przy nim czuje, ale jednak na nadwagę, jest to jego słaby punkt bo już kiedyś próbował się odchodzić ale mu nie wyszło. Jest to jedyna rzecz która mnie trochę od niego odpycha 🙁
mam strasznie mieszane uczucia, w jednym momencie chciałabym być z nim do końca życia a za chwile myślę żeby to zakończyć.
Jak jestem przy nim to jestem bardzo szczęśliwa, jak nie to myślę, bardzo dużo myślę, moja  mama mi go też odradza ze względu na tą nadwagę i 4lata różnicy między nami.
Sama nie wiem co zrobić, czy to tylko zauroczenie które powoli mija ??  🙁
kujka   new better life mode: on
26 maja 2012 12:22
Siwa953, a duza ma ta nadwage? Czy wazy 150 kg?
4 lata to moze byc nic. ale to moze byc rowniez przepasc. zalezy w jakim wieku jestescie.
ile masz lat?

jakby koles mial fizyczny defekt, ktory by mnie od niego odrzucal, to dla mnie sprawa prosta, zmuszac sie nie zamierzam... ale dla mnie kilka kg wiecej to nie problem, zwlaszcza ze jest to akurat rzecz, ktora przy odpowiednim wysilku i sile woli da sie zmienic.
zależy też czy te kilogramy przeszkadzają, bo "co ludzie powiedzą", czy może tobie się wizualnie nie podobają. no i kwestia związku przez internet (mówisz, że piszecie) - może się okazać, że na żywo jest zupełnie inaczej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się