dempsey

fiat voluntas Tua

Konto zarejstrowane: 11 grudnia 2008
Ostatnio online: 27 lutego 2024 o 18:03
"Incitatus był pełen zalet
nie przemawiał nigdy
natura stoicka
myślę że nocą w stajni czytał filozofów"
____________________________
http://bylsobiefolblut.blogspot.com

Najnowsze posty użytkownika:

Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: dempsey dnia 18 czerwca 2023 o 14:18
kotbury
propozycja: oszczędź sobie kolędy i rozmów
załóż na bramę kłódkę a do furtki wmontuj zamek na klucz
wychodząc z domu zamykajcie od zewnątrz furtkę itp.
dzieci zostają z kluczem do furtki wiszącym na gwoździu w domu a jak się ktoś dobija nieletni,to mają tylko się wychylić i krzyknąć "rodziców nie ma przyjdźcie potem"

(ale że w ogóle znalazłam hasło, żeby się tu po latach zalogować..nono)
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: dempsey dnia 16 grudnia 2022 o 23:49
Piszę tu,bo nie wiem gdzie.
Zawsze było mi zimno w palce dłoni, ale w tym roku to jakaś masakra.
Co wyjdę z psami to dosłownie palce mi odpadają nieważne czy -1 czy -10.
Jakie rękawiczki pomogą? Nie ma wątku o rękawiczkach do chodzenia na codzień.
Może ktoś ma taki problem i ma coś sprawdzonego ?
Narciarskie nie działają i tak naprawdę im grubsze tym gorzej.
Biorę pod uwagę jednopalczaste jak dla dzieci, bo już kurde nie wiem sama co robić.
HELP

Perlica,
Może masz tak jak ja syndrom Raynaud. Zbyt wąskie naczynka w końcówkach palców. Walczę od lat. Na razie mam dwa rozwiązania:

- "atak uprzedzajacy" czyil solidna rozgrzewka np. przed wizytą w stajni w mroźny dzień ubrać się w warstwy, i dobrze rozgrzać a nawet zgrzać sie.. bieganiem, pajacykami, podskokami, odśnieżaniem, itp. Ale solidnie, żeby było gorąco. Czyszczenie konia to za mało, to musi być coś mocnego. I jak to mam, to wtedy uważam, aby rozgrzana krew przepchnęła się przez zwężone naczynka, zanim się obkurczą. Wymachy ramionami, klaskanie z całej siły, tarcie dłoni o uda, do skutku, aż będzie naprawdę ciepło w ręce. Faktyczne im grubsze rękawice tym gorzej. Potem ruszać się, na koniu też w stępie rozgrzewać, machać, cały czas pilnować, rozcierać, kontrolować. Inaczej kiepsko - ręce zamarzają i odmarzają dopiero po galopie, ale odmarzają z falą takiego bólu, że łzy płyną. Przerabiam to od lat. Zatem rozgrzewka to "być albo nie być" dla mnie. I wtedy już rękawiczki nie takie ważne.

- gdy nie ma możliwości rozgrzewki (spacer z dzieckiem/starszą osobą, itp, gdy nie można odwalić takiej szopki z bieganiem i klaskaniem) - na takie okazje poddałam się i kupiłam rękawiczki ogrzewane na baterie. One są same w sobie dość cienkie, i moje dłonie nie utrzymywały tego ciepła na mrozie oczywiście. Dlatego na te cienkie zakładam ukochane dwupalczaste rękawice ze skóry z futrem w środku, odpowiednio duże. Tak wyekwipowana mogę spacerować jak normalny człowiek zimą, a nie po pięciu minutach już mieć stres, że nie mam czucia w palcach (znam to uczucie i nienawidzę), podczas gdy innym wystarczy schować gołe ręce do kieszeni kurtki i super. A ja już mam zamiast palców zmrożone nieczułe drewno..
Przy tym zestawie wyżej opisanym jestem w stanie spokojnie wyjąć na chwilę rękę z grubej rękawiczki i mając cały czas tę rękawiczkę ogrzewającą, coś zrobić, np. coś zapiąć, wyjąć, itp. A potem uciekam z powrotem do dwupalczastej. To jest super dla mnie rozwiązanie.
Ukraina
autor: dempsey dnia 26 lutego 2022 o 14:22
<br>
<b>dempsey,</b> <br>
Akurat skupienie się na energii odnawialnej (i atomie) jest w kontekście obecnych wydarzeń całkiem mądre.

Teodora, Energia odnawialna jak wiadomo jest na naszej półkuli niestabilna i nigdy nie wystarczy. Atom jest jedyną drogą i chwała Bogu Polska się w tę stronę kieruje: https://polskatimes.pl/amerykanskie-male-reaktory-atomowe-dla-polski-zobacz-transmisje-dyskusji-na-zywo/ar/c1-16048559
Ale od razy pojawia się niemiecka wysłanniczka Brukseli i od razu poucza, że to się nie podoba! "Niemiecki rząd federalny ustosunkowuje się negatywnie do włączenia energetyki jądrowej do taksonomii" (źródło: https://biznesalert.pl/polska-i-niemcy-potwierdzaja-jednosc-ws-ukrainy-a-roznia-sie-co-do-atomu/)
Dlaczego Niemcy uważają atom za niebezpieczny (przy czym sami w niego inwestują cały czas tylko poza granicami DE)?
Dlaczego przeżarty ruską agenturą niemiecki ruch zielonych napompował taki strach przed najbezpieczniejszym i najbardziej ekologicznym źródłem energii?
Przy czym całkiem przypadkiem Putin siedzi na gazie. I całkiem przypadkiem ruskie zajęły dwa dni temu Czarnobyl, i dawaj wysyłać (fake?) newsy, że poziom promieniowania wzrósł, że pracownicy elektrowni są zakładnikami itp.
Komu się opłaca, żeby Europa bała się atomu? "Połącz kropki".
Ukraina
autor: dempsey dnia 25 lutego 2022 o 17:56
Chiny w ciagu 20 lat dokonały skoku rozwojowego, z wyrobnika na mocarstwo rzucające wyzwanie USA
USA nie da rady jednocześnie obsłużyć dwóch półkul: na jednej zagrażające jej Chiny, na drugiej utrzymywanie pokoju w Europie.
Od jakiegoś czasu USA daje sygnały, żeby Europa sobie sama zaczęła radzić. Europa nie chce, bo jest taka miła i kolorowa i przyjazna (vide protest DE wobec pomysłu aby 2% PKB niemieckiego przeznaczyć na obronność)
Zatem USA zajęte Chinami, EU zajęte najbardziej klimatem i zaimkami niewykluczającymi mniejszości.
Tymczasem Rosja - jak zawsze - chce być imperium.
A Niemcy - jak zawsze - ignorując ostrzeżenia i zdrowy rozsądek, chce z nimi robić geszefty bez względu na to, jakie to skutki przyniesie dla kogokolwiek (vide- Nord Stream2 i ilość niemieckich polityków umocowanych wokół GazPromu).
Pierwsza próba Putina to Krym. Poszlo swietnie, Europa nie zareagowała, a Niemcy to już w ogóle.
Zatem teraz Ukraina.
Potem państwa bałtyckie.
Potem Polska.

Chiny nie określiły się konkretnie, ale daja do zrozumienia że jest pozornie neutralna ale ciąży ku Rosji. Co oznaczałaby oś Pekin Moskwa przy Amerykanach zajętych na Atlantyku - to chyba nie trzeba tłumaczyć.

Nie wiem jaka część Europejczyków ciągle żyło w iluzji, ze jest fajnie, że trwa ten słynny "koniec histori" i już tak będzie. Niestety to iluzja.
Od dawna wiadomo, ze się zbieralo i że pieprznie i ze nasz swiat sie zatrzesie i diametralnie zmieni.
Jak się do tego doda, że Putin to psychopata - to teraz oglądamy kijowian przerażonych w metrze, a ruskie tanki ich okrążają.
A Scholz mówi, że to nie moment, żeby odciać Swift ruskim. No oczywiscie.
Ukraina zostala sama.
Policja Konna
autor: dempsey dnia 21 lutego 2022 o 14:58
Czytałam gdzieś w necie, że jedna z tych stratowanych protestujących - starsza niepełnosprawna kobieta z chodzikiem, zmarła w szpitalu.
MATRIX69,
tu dwie panie z kanadyjskiej polonii - które wydają się dość blisko tego być - twierdzą, że ta pani (Indianka starsza) przeżyła i mężczyzna, który jej chciał pomóc i go wciągnęło, też. Są pogłoski o śmierci innej kobiety, uderzonej kolbą przez policjanta ale nie konnego.
Policja Konna
autor: dempsey dnia 21 lutego 2022 o 13:33

POLICE HORSE TRAMPLES PEOPLE IN OTTAWA 19 lut 2022
Emigracja - czyli re-voltowicze i voltopiry rozsiani po świecie.
autor: dempsey dnia 29 listopada 2021 o 22:07
Link wygląda na zbyt dlugi. Tutaj skrót: https://chng.it/sYXpDwnvGF
Emigracja - czyli re-voltowicze i voltopiry rozsiani po świecie.
autor: dempsey dnia 29 listopada 2021 o 22:04
https://www.change.org/p/bundesregierung-kein-2g-im-reitsport-adäquate-versorgung-der-pferde-muss-erlaubt-bleiben?signed=true

"! ICH BIN SCHOCKIERT !

"Schwellenwert für 2G-Regelung im Sport beschlossen"

Ich habe gestern Abend erfahren, dass ich ab heute nicht mehr zum Stall darf um mein Pferd zu versorgen. Mir ist absolut bewusst, dass wir in dieser schwierigen Zeit mit Einschränkungen lernen müssen zu leben. ABER es kann nicht sein, dass Ungeimpfte Personen, den eigenen Reitstall nicht mehr betreten dürfen um das EIGENE Pferd zu versorgen."

zapadła decyzja: reguła 2G dla sportu

Wczoraj wieczorem przekonałam się, że od dziś nie mogę już wejść do stajni, żeby zająć się moim własnym koniem. Jest dla mnie jasne, że w tych ciężkich czasach musimy żyć z ograniczeniami. Ale nie może być tak, że osoba niezaszczepiona nie może wejść do własnej stajni, i nie może się zająć WŁASNYM koniem.
Koronawirus
autor: dempsey dnia 15 listopada 2021 o 12:16
Jeśli chodzi o testy kontra zdrowy rozsądek, to mam takie obserwacje z Niemiec:
- dzieci w szkołach testowane co dwa dni. To test antygenowy, ma on ważność przez 48 h ale tylko dla dzieci. Bo ważność testu uzależniona od wieku badanej osoby. Identyczny test dla dorosłego jest ważny w danym landzie jednak dokładnie 24h i ani minuty więcej.
- ten sam test ma przed feriami ważność pięciokrotnie lub dziesięciokrotnie większą (test wykonany w szkole w piątek rano jest uznawany przez całe ferie, tygodniowe lub dwutygodniowe), po rozpoczęciu szkoły pierwszego dnia po feriach testy znowu są ważne tylko 48 h
- w jednym landzie niemieckim ten sam test ma ważność (a zatem niepodważalną moc stwierdzania zdrowia/choroby) przez 24h, w innym landzie (km dalej po przejechaniu linii granicznej) już jego moc wzrasta dwukrotnie do 48h
- nieszczepione dzieci szkolne do lat 16 mają prawo wejść do miejsc gdzie jest segregacja szczepieniowa na podstawie samej tylko legitymacji szkolnej (uznaje się, że skoro jest legitymacja, to dziecko uczęszcza do placówki i jest regularnie testowane, zatem to zastępuje paszport szczepionkowy)
- nieszczepione dziecko w wieku 17 lat z tej samej placówki, testowane tak samo często identycznym testem jak rok młodszy kolega, nie wejdzie już pograć w siatkówkę czy pingponga, ponieważ ono stanowi już zagrożenie.
- dzieci szkolne spędzają zajęcia i przerwy (oprócz zajęć sportowych i oprócz czasu gdy jedzą) w maskach typu FFP2
- gdy któreś dziecko ma pozytywny wynik na Covid, na kwarantannę idzie ono plus kolega z ławki, lub inne osoby ustalone jako bliscy koledzy. Cała klasa uczy się dalej, zachowując jedynie większe odstępy między sobą. Jednocześnie bus, który zabiera dzieci po szkole i rozwozi po domach jest przeładowany tak jak PKS za dobrych starych czasów, trzeba wciągnąć brzuch żeby domknęły się drzwi.
Itd. itd.
Pozostawiam to bez komentarza.
PSY
autor: dempsey dnia 12 listopada 2021 o 12:57
majek, to mi przypomina przedostatniego psa mojej mamy, niejakiego Trampka
(nie wiem czy go pamiętasz, bywał na obozach, nazywano go też diabłem tasmańskim 😉 ) Otóż on na starość zdziwaczał jeszcze bardziej (bo za młodu też był nieprzeciętny)
Te same objawy: padanie plackiem na plecy na chodnik 20 metrów od furtki - i nic. Możesz go holować, powodzenia. Nic nie działało. A ludzie dziwnie patrzyli. W różnych miejscach, w różnych momentach, raz ciągnął jak dziki, innym razem właśnie stosował bierny opór, czasem ten opór był czynny
Tylko że Trampek ważył z 45 kg. Holowanie było naprawdę niewygodne. Ja zwykle rezygnowałam i wracałam z nim do domu.
To też było w jakimś stopniu na tle strzałów - on bardzo się bał nie tylko wystrzałów, ale też grzmotów, i to się bardzo wyraźnie nasilało z wiekiem. Lekarze radzili leki uspokajające i nic więcej.
My się poddawaliśmy. Nie dało się. Ale czasem znowu było dobrze. Huśtawka.
Tak z nim było na starość i już.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: dempsey dnia 15 września 2021 o 13:03
m2nika, gratulacje! niech się zdrowo chowa!

shewolf - moich dwoje pierwszych dzieci odstawiało się w okolicach dwa i pół roku, może trochę dłużej. Stopniowo i z moimi coraz intensywniejszymi zachętami 😉 (ale były to tylko zachęty).
Zobaczymy jak będzie z trzecim :P
ogródek na balkonie / parapecie
autor: dempsey dnia 03 września 2021 o 12:44
Czy ktos zakladal tzw zielony dach? bede miala kawalek plaskiego dachu, ktory bedzie widac z pokoju syna, latwo tam bedzie podlac wszystko przez okno (a moze nawet jakiegos weza polozyc na stale i odkrecac). To dach nad drzwiami wejsciowymi, taki wystajacy ganek, fajnie by wygladalo jak by bylo zielone. <br>
Czy lepiej dac sobie spokoj i poustawiac donice i skrzynki?

majek,
My 😀
Na garażu na rowery, blacha trapezowa.
Zaraz Ci wyślę fotkę
Kącik WKKW
autor: dempsey dnia 14 sierpnia 2021 o 17:01
oglądam kuce w ME w Strzegomiu
Pytanie laika: czy kuce idą normalne wymiarowe przeszkody tylko L,
czy też trzeba dla nich budować osobno?
Igrzyska Olimpijskie Tokio 2021
autor: dempsey dnia 07 sierpnia 2021 o 22:08
Na stronie niemieckiej ogólnodostępnej jest ten film w całości. Opublikowany niedługo po całym wydarzeniu.
https://tokio.sportschau.de/tokio2020/videos_audios/Moderner-Fuenfkampf-Drama-um-Annika-Schleu-beim-Springreiten,olympia10264.html

Tak, konia żal i dziewczyny żal.
Próbowałam znaleźć z ciekawości jakikolwiek jej inny przejazd na YT albo w google videos - po przewinięciu piętnastu stron wyników nie napotkałam żadnego innego poza tym dzisiejszym przejazdem. Trochę to przerażające.
Trenerki mi nie żal jakoś.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: dempsey dnia 06 sierpnia 2021 o 21:31
bera, dziękuję
tak, 12 lat przerwy w tym sporcie, ni mniej ni więcej. Niezbadane są wyroki opatrzności! 🙂😉)
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: dempsey dnia 25 lipca 2021 o 19:44
<b>dempsey,</b> cudny Leopold, ile ma?
yegua,
Dziękować 🙂
Ma już cały miesiąc, a nawet miesiac i cztery dni dzisiaj, taki jest dorosły 😉
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: dempsey dnia 21 lipca 2021 o 13:57
kot, 😘
majek No właśnie!!😅
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: dempsey dnia 16 lipca 2021 o 18:30
hej jeśli ktoś mnie jeszcze pamięta, to ja się witam tutaj po raz trzeci.. po dłuugiej przerwie
tym razem z Leopoldem 🙂😉
!!!!!
życie to cud....

Kot, kot - wzywam Cię, odbiór 😉
wysłałam Ci PW które nie dotarło na pewno, więc odezwij się do mnie może do mnie na maila, jest w profilu
Kącik Ujeżdżenia
autor: dempsey dnia 28 maja 2021 o 19:28
Nie wiedziałam gdzie to umieścić. W końcu postanowiłam tutaj, proszę moderatora o przeniesienie w lepsze miejsce jeśli to kiepski pomysł.

https://zrzutka.pl/7zekxj
"KRÓLOWA" - film dokumentalny o Wandzie Wąsowskiej
Plesnar & Krauss FILMS Sp. z o.o.

Zbierają na dokończenie filmu na 90te urodziny pani W.W.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: dempsey dnia 02 marca 2021 o 09:44
Meise, to ja z grubej rury.

"W głębi kontinuum" Jane Liedloff
tutaj recenzja dość obszernie omawiająca również kontrowersje związane z książką
https://agnieszkacichocka.pl/w-glebi-kontinuum-w-glebi-macierzynstwa/

Właśnie wracam do tej książki.....
Koronawirus
autor: dempsey dnia 15 listopada 2020 o 18:34
Natomiast osoby z podejrzeniem nowotworu, czy zdiagnozowanym guzem ale nie wiadomo jakim i nie będące pod opieką onkologii miały delikatnie mówiąc przechlapane. Literalnie brak możliwości przyjęcia do szpitala, chyba że po znajomościach, i do wielu pracujących czy to lekarzy czy pielęgniarek takie prośby od bliższych lub dalszych znajomych docierały.

Mogę potwierdzić  🙁 na przykładzie mojego stryjecznego brata.
W końcu lipca pierwsze ostre objawy guza mózgu (teraz już wiemy co to), błędna diagnoza (wirusowe/bakteryjne zapalenie mózgu), miesiąc stracony na niecelowe leczenie. Wrzesień: wreszcie wywalczona pazurami biopsja i wreszcie wywalczone pazurami przyjęcie na onkologię (Warszawa, centrum onkologii czyli raptem 25 km od szpitala powiatowego w którym wylądował). Pacjent już wtedy w stanie bardzo złym, nierokującym.
Październik: pogrzeb.

Glejaki zabijają bezwzględnie, więc oczywiście nie można udowodnić, że mój str. brat umarł przez opieszałość systemu. Może w sprawnym systemie umarłby po prostu na przykład rok później. Był jednak silnym zdrowym jak byk facetem w sile wieku.

Z opowieści najbliższych wyłania się jednak horror: horror walki o podstawowe badania, walki o czas, walki o życie, walki z bezwładem i ogromna bezradność. Na pewno nie był właściwie zaopiekowany w żadnym momencie. Kiedy wreszcie dostał się na onkologię, było już za późno na cokolwiek poza organizowanie hospicjum domowego (przynajmnie to się udało zorganizować - ale co to za pocieszenie?).

Na ile taka sytuacja była spowodowane ogólnym stanem systemu (niezależnie od pandemii), na ile właśnie covidem (bardzo prawdopodobne......), na ile na to wpłynęła fatalna diagnoza na początku - można dociekać. Ale czy to ma teraz znaczenie. Dla niego i dla jego bliskich już nie.
Aborcja - dyskusja
autor: dempsey dnia 06 listopada 2020 o 11:50
za to może dziedziczyć...
https://prawo.money.pl/kodeks/cywilny/tytul-i-przepisy-ogolne/art-927
Kodeks cywilny, Art. 927, par. 2
To wszystko nie jest takie proste, jak by niektórzy chcieli.
Koronawirus
autor: dempsey dnia 29 września 2020 o 11:52

Czy ktoś zna takiego lekarza jak prof. Zbigniew Martyka? Natrafiłam na jego tekst na profilu fb, wydaje mi się bardzo zdrowo rozsądkowy z dnia 1 września.
Jeśli ktokolwiek przeczyta go do końca , co myślicie?

https://www.facebook.com/photo?fbid=1071806246567947&set=a.131841363897778

Edit: generalnie wszystko wydaje mi się zdroworozsądkowe, tylko dziwnie mi wygląda to że prof wypowiada się o tym co powiedział Łukaszenka, niby skąd polski lekarz ma to wiedzieć?



Nie znam tego doktora, ale przeczytałam z zaciekawienieim.
Osobiście uważam taki głos za głos po stronie rozsądku.

A dowcip na początku wcale nie jest zabawny, tylko śmiertelnie poważny.
Jestem zdania, podobnie jak jedna z moich znajomych, że obecnie poruszanie tematu covidu w gronie towarzyskim jest tak samo niebezpieczne jak poruszanie tematu polityki.

Również cenię poniższy kontrargument doktora, cytuję z tekstu na fb:
Już słyszę adwersarzy, którzy mówią: „A gdyby to chodziło o twoją najbliższą osobę, schorowaną, w podeszłym wieku, to też uważasz, że nie powinno być obostrzeń, maseczek, izolacji, kwarantanny itp.? Powiedz to osobie, która utraciła kogoś bliskiego”.
Odpowiadam podwójnie:
1) To powiedz to trzem innym osobom, które utraciły swoich bliskich z powodu niemożności otrzymania właściwej pomocy lekarskiej z powodu restrykcji covidowych.


Mam w rodzinie osobę z diagnozą rak mózgu, od dwóch miesięcy. To co przeżywają bliscy tej osoby, trudno opisać. Sama diagnoza powoduje z automatu gęsią skórkę. Do tego dochodzi covid: problemy ze wszystkim, z przewiezieniem na inny oddział w celu wykonania podstawowych badań, z terminami badań, z planem leczenia, mimo tzw. znajomości rodzina chorego jest praktycznie odcięta od informacji. Zakaz odwiedzin, chory nie wiadomo czy danego dnia zjadł, czy się umył sam, czy ktoś go umył, nic, po prostu dramat.
Więc ten kontrargument bardzo do mnie przemawia.

Jednak sama mimo moich wątpliwości co do istoty pandemii, stosuję się do przepisów ogólnych, siedzę cicho, obserwuję. Aż taka pewna siebie nie jestem aby się sprzeciwiać, demonstrować, działać. To nie dla mnie. Zachowuję to dla siebie, od maski mi głowa nie odpadnie i ręce też mogę po raz kolejny zdezynfekować. Nie chcę by zamknęli szkoły.
Ale żebym wierzyła w każdą cyfrę na czerwonym pasku (których to cyfr notabene od dawna nie śledzę) - co to to nie.


To wejdźcie sobie na fejsa na jakąkolwiek grupę pod tytułem stóp covid. Ludzie się skrzyżują na wspólne wyjścia bez maseczek do sklepów, biorą dużo drobnego towaru do koszyka i w przypadku odmowy obsługi z powodu braku maseczki zostawiają to przy kasie i wychodzą.


Mieszkam w Bawarii. Tutaj coraz głośniej o jeszcze lepszych cwaniakach: tankują do pełna i pakują się na stację bez maseczki. Paliwa nikt nie wypompuje, nie można go zostawić przed kasą w koszyku.

Notabene Bawaria zaczyna odczuwać i to mocno. Koncerny technologiczne, główni pracodawcy regionu. Po 1000 osób do zwolnienia w zakładach z 10 tysiącami pracowników. Niepokój, strach w dużych firmach.
Mniejsze sobie radzą.
Oficerki
autor: dempsey dnia 07 sierpnia 2020 o 11:34
Czy może ktoś się orientuje, gdzie można by obecnie oddać zabytkowe oficerki do podratowania plus przedłużenia cholewy?
Chodzi mi o Warszawę lub nieodległe okolice.
Wybory 2019/2020 i co dalej ...
autor: dempsey dnia 24 czerwca 2020 o 07:41
Luiza, kiepsko..

U mnie wszystko poszło bardzo elegancko.
Po tygodniu od rejestracji online dostałam przesyłkę z konsulatu (Monachium), porządnie przygotowaną.
Zagłosowałam i odesłałam tego samego dnia.
Cały mój koszt to 1,55€ na znaczek oraz fatyga.

Jak dla mnie, super!
Koronawirus
autor: dempsey dnia 05 czerwca 2020 o 10:41
Artykuł z niemieckiej wersji Focus
https://www.focus.de/perspektiven/corona-als-chance-das-land-ist-hungrig-polens-wirtschaft-trotz-krise-und-draengt-in-europas-spitze_id_12061681.html

"Erst Finanzkrise, jetzt Pandemie: 3 Faktoren machen Polen zum Krisen-Meister Europas

Erste Zahlen lassen darauf schließen, dass Polens Wirtschaft glimpflich durch die Coronakrise kommen könnte. Schon in der Finanzkrise 2008 erwies sich die Wirtschaft als robust. Nun wittert das Land seine Chance, in die erste Liga der europäischen Volkswirtschaften aufzusteigen."

"Najpierw kryzys finansowy, teraz pandemia. Trzy czynniki, które sprawiły ze Polska należy do mistrzów Europy w walce z kryzysem.

Pierwsze liczby pozwalają się zorientować, że polska gospodarka może bez szwanku wyjść z kryzysu pandemii.
Już kryzys finansowy roku 2008 dowiódł, że gospodarka była na niego odporna. Teraz ten kraj wyczuwa swoją szansę aby wznieść się na poziom pierwszoligowych gospodarek europejskich."

Resztę tekstu polecam przeczytać przez google translator, daje radę.
W skrócie: zróżnicowanie polskiej gospodarki i nie wyższa niż 15% udział sektorów w obrocie zagranicznym; wczesne pobudzenie gospodarcze dzięki pomocy panstwowej, i uratowanie wielu miejsc pracy; wysoki udział prywatnej konsumpcji PKB (58%, podczas gdy np. Niemcy 52%); dużo inwestycji zrobionej z kasy UE bez obciążania kasy państwa.


 
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: dempsey dnia 23 kwietnia 2020 o 08:27
dempsey teoretycznie nie da się kupić billboardu (750x100px) lub double billeboardu (750x 200 px) - czyli takiego banera na szerokość ekranu u gory sajtu - w formie solo na gazeta.pl

Gazeta to portal do produkcji miejsc reklamowych. Ich core biznes to nie jest dawanie ludziom informacji tylko dawanie gówna informacyjnego w ilości sraczka tak aby wyprodukować jak najwięcej miejsc reklamowych razy ilość użytkowników razy ilość odsłon.


Dzięki za wyjaśnienie!  🙂 nie siedzę w tej branży - ale mimo to mnie to zaskoczyło. Edit: to znaczy zaskoczyło mnie to, że taki wielki billboard zawiesiła biedna fundacja. To, że gazeta pl sprzedaje g., to mnie nie zaskoczyło absolutnie  🤣

Jeśli ostatnio widziałaś już jakieś reklamy centaurusa, a tym bardziej jeśli kliknęłaś, to być może teraz trochę nowych banerków od nich za tobą będzie "chodzić" po stronach (tzw. retargeting) (jak nie chcesz to wykasuj sobie ciasteczka)

Nie nie nie, kliknęłam po raz pierwszy od niewiadomo kiedy. Zrobiłam to z ciekawości ile zawołają za zimnioka (moja ciekawość została szybko zastąpiona poczuciem "jestem pod dużym wrażeniem zakresu bezczelności"😉.
Ciasteczka i tak wyczyszczę, brrrrr! Więcej nie potrzebuję wiedzieć.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: dempsey dnia 22 kwietnia 2020 o 22:10
Dlaczego Ci ludzie zawsze antropomorfizują te biedne zwierzęta i są tak niezjadliwie infantylni?


Widzą to w mediach.
Przykład sprzed chwili: duży banner (na szerokość ekranu) na stronie gazeta.pl.
Ile to musi kosztować?
https://centaurus.org.pl/elza/#historia

Setki dni, gdy wołała swoje odebrane siłą dzieci.
Klęczała i wołała swoje niewinnie pomordowane dzieci, zalewając się łzami.
A krowy się gwałci..

itp itd.
(A dokładny sens jest taki, że rzeźna kobyła + transport krajowy ma kosztować ni mniej ni więcej tylko dokładnie 11 tysięcy złotych.
Ech. Niektórych to nigdy nie dotknie kryzys, no i na banery będzie.
Bo to czeba umić! )
Koronawirus
autor: dempsey dnia 21 kwietnia 2020 o 10:35
Ja nie wierzyłam aż przeczytałam, ale w zasadzie dalej nie wierzę..
https://www.nordbayern.de/region/warum-die-absage-des-oktoberfestes-richtig-ist-1.10042385
Nigdy nie byłam, i nie wybierałam się, tu mamy inne lokalne imprezy ważniejsze dla nas w regionie. Ale nieistotne,  i tak każdy wie ile to kasy, ile to firm, to coś większego niż targi światowe..  5 milionów litrów piwa, jaka to była nadzieja dla browarów.  Szok.
Koronawirus
autor: dempsey dnia 21 kwietnia 2020 o 10:25
I o to mi chodzi mówiąc, że jak na razie to służba zdrowia jest spokojnie wydolna.

Całe szczęście!! Oby tak pozostało...

Tymczasem Bawaria odwołała Oktoberfest. To prawie jak gdyby Gwiazdkę odwołać.
Depresja.
autor: dempsey dnia 20 kwietnia 2020 o 20:27
Sonkowa, poczytaj w internecie o takim zjawisku jak współuzależnieniem, jak to się rozwija. I wtedy zadaj sobie pytanie, czy Ty chciałabyś - kiedyś?być może wkrótce? - stać się kimś współuzależnionym.
Koronawirus
autor: dempsey dnia 20 kwietnia 2020 o 08:15
Co do masek: postanowiłam, że będę robić te z origami, z papierowych ręczników kuchennych. Są jednorazowe, ale składanie tego origami to dla mnie przyjemność i wolę to niż szyć i prać itp.
Film instruktażowy jest na stronie prezydent.pl i w tysiącu innych miejsc pewnie też, to jest pomysł studentki z krakowskiego ASP. 
Przyjemne (jak na maseczkę)  😉

Koronawirus
autor: dempsey dnia 10 kwietnia 2020 o 16:07
dempsey, czytałaś komentarze pod info o organizacji Niedzieli Palmowej w Mierzynie?
Tak a propos  kto kogo prześladuje i "tryska mową nienawiści":
mam nadzieję ,że za pomocą bilonu i banknotów rzucanych przez babcie na tacę ten idiota szybko trafi do swojego wymyślonego szefa w niebie...


Nie 🙂
I nie mam zamiaru. Po co mi to wiedzieć? W necie mnóstwo jest nienawiści i co z tego. Ucieszyła mnie informacja o mszach i to mi wystarczy.
Pogodnych świąt!

Koronawirus
autor: dempsey dnia 09 kwietnia 2020 o 22:36
Dzisiaj słyszałam w radio wypowiedź trycholog, że należy myć włosy po każdym wyjściu na zewnątrz.
Było już o każdorazowym myciu mydłem / dezynfekowaniu butów. O praniu odzieży wierzchniej za każdym razem.
Kurcze, przecież to jest praktycznie niewykonalne tak w domowych warunkach. 🙁

Hm osobiście osiagnęłam juz ten punkt ześwirowania i faktycznie po przyjściu ze sklepu kurtkę, spodnie, czapkę i rękawiczki i te torby zakupowe puste wrzucam do prania. Biedna moja kurtka, ostatnio była prana w sobotę, następnie została użyta w środe i od razu znowu uprana. Nie wiem czy to ma sens. Wybrałam najbardziej odporną i taką której najmniej mi szkoda.  🤔wirek:

Tyle, ze faktycznie mieszkam na wsi i poza tym sklepem raz na 7-5-10 dni nie mam absolutnie żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym.

Ciekawe jaki następny będzie mój następny etap. Może przebodźcowanie,  otępienie i porzucenie wszelkich środków ostrożnosći, a może będę prać rower po każdym użyciu karcherem. W zasadzie wszystko jest możliwe.
Koronawirus
autor: dempsey dnia 09 kwietnia 2020 o 21:47
dubel
Koronawirus
autor: dempsey dnia 09 kwietnia 2020 o 21:46
W temacie mszy: inwencja czasem zaskakuje, tutaj udało sie chyba zaprosic 230 osób w ciągu 12 h ale z zachowaniem zasady 5 osób na jednej mszy [url=https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,25846936,jak-zorganizowac-46-mszy-swietych-w-jeden-dzien-w-mierzynie.html#s=BoxOpImg6]klik[/url]

mitery0322,
Nadal masa ludzi w moim otoczeniu zwyczajnie olewa i buntuje się przeciw zakazom. Bo przecież są zdrowi, bo nigdzie nie wychodzą (tylko do sklepów, sąsiadów, rodziny), bo nie znają nikogo zarażonego.

Własnie zastanawiam się czy maż mojej znajomej zmądrzał..
Ona pracuje, a on zajmuje się domem i zakupami. Pytałam dwa tygodnie temu czy wychodzą. Ona tylko do pracy, ale mąż w zasadzie jest codziennie w markecie.  🤔 "Bo lubi... no i kupuje dla starszych rodziców.. "  🤔
Ciekawe ilu jest takich mądrych co lubią i już.


Tutaj widzę panuje zwątpienie czy liczba zgonów koronawirusowych nie jest zaniżana, żeby Polskę pokazać w sztucznym dobrym świetle.
W Niemczech, gdzie mieszkam, z kolei są dyskusje netowe na temat tego czy przypadkiem jednak ilośc zgonów koronawirusowych nie jest zawyżana (tzn na ile zasadne jest wciaganie do statystyk koronowych dziadka 100letniego).
Także każdy może sobie wybrać, co i kogo podejrzewa......

Takiego burdelu na kółkach to dawno na tym globusie nie było.

Koronawirus
autor: dempsey dnia 03 kwietnia 2020 o 12:07
A propos powrotów.
Moja rodzina w Polsce gościła w marcu córkę kuzynki z Kanady, dziewczyna 20 lat, polskie korzenie. Chciała pobyć w Warszawie, a potem zrobić objazdówkę po Europie, zbierała na to od dawna fundusze. Epidemia zastała ją już w Polsce, oczywiście pomysł z objazdówką stał się nierealny w ciągu kilku dni.
Postanowiła jak najszybciej wrócić do Kanady, podczas gdy Polska własnie zamykała granice, dołączało się USA itd.. Ale jej rodzina w Kanadzie zareagowała w stylu: "Ale dlaczego Ty w ogóle chcesz wracać?? Jak to, to tyle pieniędzy zainwestowaliśmy w tę wycieczkę!"  😵 Myślę że powinni sami polecieć do Włoch czy do Niemiec i kategorycznie zażądać odwołania wirusa! Bo oni przecież zaplanowali córce taką fajną wycieczkę...

W każdym razie moja rodzina pomagała tej dziewczynie w ewakuacji. To było bardzo trudne. Ambasada kanadyjska powiedziała jej, że ten kraj w ogole nie organizuje jakichś repatrianckich lotów czy innych ratunków dla obywateli, niech sobie obywatele sami radzą. Zrobiło się nieciekawie, bo kolejne loty znikały z rozkładów z minuty na minutę, nie wiadomo było czy Nowy Jork zaraz się nie zamknie itp, było coś z Berlina, ale jak do Berlina, gdy na granicy korek 50 km...
Na szczęście pani z tej ambasady prywatne poradziła jej, że za pare godzin leci do Kanady polski samolot LOTowski, aby przywieźć do Polski obywateli RP . I żeby ona szybko załatwiła sobie lot w tamtą stronę, samolot leci pusty.

Jakimś cudem, ścigając się z czasem, moja rodzina kupiła tej dziewczynie bilet na ten lot. W okienku na Chopina, płacąc gotówką, po prostu jak bilet na tramwaj.
Zdążyła, wsiadła, odleciała.  Polskim lotem ratowniczym!  😜

Przyleciała do Montrealu, skąd miała ileśtam set km do domu. Na lotnisku podobno pełen luz, żadnych najmniejszych restrykcji.
Zdecydowała się na własną rękę (nikt tego od niej nie wymagał) podnająć sobie mieszkanie od znajomych na dwa tygodnie w Montrealu. Zabunkrowała się z torbą jedzenia i przeczekała dwa tygodnie. Jej kanadyjska rodzina zupełnie nie rozumiała tych wydziwiań.

To dość stara historia, sprzed półtora tygodnia chyba. Dziś może być inaczej, USA już odczuwa, wiec może i Kanada zmieni podejście.
Koronawirus
autor: dempsey dnia 01 kwietnia 2020 o 09:30
O a tutaj wirus jest zakazany i ma być spokój.
Też jakieś rozwiązanie!

https://www.rp.pl/Koronawirus-SARS-CoV-2/304019969-Turkmenistan-zakazal-koronawirusa.html

(chociaż oczywiście czekam na sprostowanie, że to prima aprilis  :cool🙂
Koronawirus i jego skutki ekonomiczne a branża jeździecka
autor: dempsey dnia 31 marca 2020 o 06:47
Nie chodzi o pisanie że to grypa.
Ja sama się boję! O siebie, o moich rodziców, bliskich.
Tylko że im więcej do mnie dociera informacji, tym mnie wiem czego się boję .. albo czego się bardziej boję.

Niesamowita jest skala wpływu mediów, na jakie wszyscy jesteśmy skazani.

Z wczoraj z mojej okolicy (Niemcy, dziś liczba zachorowań dobija do 70tysięcy, w landzie w którym mieszkam 14 tysięcy, liczba chorych podwaja się teraz podobno co piąty dzień a nie co 2,8 dnia):

https://www.nordbayern.de/panorama/drei-weitere-todesfalle-in-wurzburger-pflegeheim-1.9875709

NÜRNBERG - Im Würzburger Seniorenheim St. Nikolaus sind drei weitere Menschen an einer Covid-19 Erkrankungen gestorben. Dies teilte das Landratsamt Würzburg am Montagabend mit. Alle weiteren Entwicklungen rund um die Corona-Krise lesen Sie im Live-Ticker.
+++ Alle drei Patienten waren hochbetagt (zwei Frauen im Alter von 105 und 94 Jahren sowie ein 88-jähriger Mann) und schwer vorerkrankt.


Moje odręczne tłumaczenie, podkr. moje:
W poniedziałek wieczorem starostwo przekazało informację, że w domu starców im. Św. Mikołaja w Wurzburgu zmarły trzy kolejne osobu chore na Covid. (..).
Wszyscy trzy osoby były sędziwe i od dawna schorowane (dwie kobiety w wieku 105 lat i 94 lat, oraz 88-letni mężczyzna).




A poza tym czy wyobrażacie sobie co by się stalo, gdyby codziennie w nagłówkach gazet i portali były informacje:

Dziś zmarło kolejnych 59 osób na nowotwór płuc!!!!
(w przykładowo znalezionym roku 2010 śmiertelność w Polsce na to schorzenie  to 22000 osób)

Uwaga, z ostatniej chwili! Tragiczny bilans rośnie, znów 7 osób zgineło dziś w kraju na drogach, już 1856 ofiar.
(dane z 2019, 2897 osób w ciągu roku).

To już epidemia! Jedna czwarta Polaków po 60rż. jest chora na cukrzycę!
(dane z Nar. Centr. żywienia z 2017 roku).


Niedobrze mi sie powoli robi jak widzę kolejną śmierć, którą się wymachuje medialnie na wszystkie strony jak sztandarem. Klikalność + strach = spirala.
Przedszkolaki i uczniaki - czyli voltowe dzieci też nam rosną
autor: dempsey dnia 28 marca 2020 o 11:11
Tak, samodzielność i chęć to w zasadzie wszystko co potrzeba.
U nas to na razie - chyba- jeszcze jest, zobaczymy jak długo.

Tak się złożyło, że moje dzieciaki przeszły przez ostatnie dwa lata dość duże zmiany życiowo-szkolne.
Wylądowały (odpowiednio  2 i 3 klasa podstawówki) w obcym kraju, nowym srodowisku, nie znając języka i nie mając szans na tzw. szkołę czy klasę integracyjną. Zostały wrzucone na ogromną bardzo głęboką wodę.
Ja wspierałam ile mogłam, ale sądzę, że to że im się udało (bo udało im się wspaniale  :kocham🙂 jest zasługą wielu różnych czynników.
I wydobyło to z nich pokłady samodzielności i dzielności, o które ich nie podejrzewałam.

Więc po tym doświadczeniu teraz szkoła online nie wydaje nam się straszna.
Już nic nam się nie wydaje straszne  😎 (przynajmniej mi.. bo większośc strachów była u mnie w głowie, one wychodziły do nowej szkoły i  wracały bardzo zadowolone, podczas gdy ja przez 4h budowałam sobie różne obrazki... jak to matki często  :hihi🙂.
Przedszkolaki i uczniaki - czyli voltowe dzieci też nam rosną
autor: dempsey dnia 28 marca 2020 o 10:43
U nas część rodziców było za tym, żeby nie było lekcji on-line właśnie dlatego, że muszą pracować z domu, dawać dzieciom pracowe laptopy i ogólnie łatwiej zorganizować się jak można sobie wybrać czas na lekcje.

Jestem też tego zdania.
My ogólnie straszne konserwy, ja mało zdigitalizowana, mąż w zasadzie zupełnie - i tego nie potrzebuje. Jedyny sprzęt który w naszym domu nadawałby się do lekcji online, to starożytny zdychający laptop, który ma wbudowany mikrofon i kamerkę (jak odkleję plasterek 😉 )
Poza tym mamy PC ktory nie ma mikrofonu ani kamerki bo nikt z nas tego nie potrzebuje.
Nie mamy tabletów, tylko smartfony a i to w zasadzie tylko dwa.
Coż, gdybyśmy teraz musieli zorganizować dla obojga dzieci równolegle działające sprawne laptopy z dostępem do Wifi (u nas odbiera tylko w części domu), to byśmy się musieli ostro zebrać i doinwestować oraz przeorganizować. A zanim by to wszystko się udało poinstalować i zsynchronizować - o ludzie..

Wszystko się da, ale jesli nie trzeba to ja jestem na razie happy.

Drukuję dzieciom zadania a one idą z nimi do swoich pokojów. ja zaglądam i sprawdzam a czasem sprawdzamy z rozwiązaniami wysłanymi przez nauczycieli.
Z drugiej strony oczywiście że brakuje rozmowy z nauczycielem, odpytywania, sprawdzianu....


stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: dempsey dnia 26 marca 2020 o 12:06
[quote author=Meise link=topic=7002.msg2919110#msg2919110 date=1585218889]
ale jak ja mam zareagować, jeżeli koń wspiął się stajennej jak mnie nie było? Mam iść do niego na drugi dzień do boksu i z nim pogadać?  😉
To już jest kwestia osób, które chodzą koło niego, też muszą sobie u niego wypracować autorytet. Przecież ja nie jestem w stajni cały czas.


Dla mnie End of Topic  🤣
[/quote]

Zasadniczo tak.
Ale może spróbować jeszcze jednej metody dotarcia:

Meise, spróbuj sobie wyobrazić konia koleżanki, którego zostawiła Ci na tydzień do przelonżowania. Pierwszego dnia okazuje się, że nie panujesz nad nim a w dodatku nie dał się okiełznac i w boksie Ci przykopał.
Czy po tym doświadczeniu uznałabyś, że koń "nie lubi Cię" i "coś robisz źle" i "na pewno przy właścicielce będzie zachowywal się poprawnie i tak wlaśnie jest jesli konik kocha swoją panią, i tylko jej słucha".
Być może jednak  Twoje wnioski powinny pójść w stronę: "Ten koń potrzebuje naprawy podstaw obsługi, jest niebezpieczny i czegoś takiego nie można tolerować, muszę wyjasnić to z jego właścicielką".
(Ale nic nie sugeruję)
Koronawirus
autor: dempsey dnia 26 marca 2020 o 12:01
Wszyscy wiedzą, że tak długo nie mozna.
Wszyscy mają nadzieję, że za trzy mce... itp
Tylko nikt nie wie co zrobić jeśli za trzy miesiące nie będzie lepiej.

Czyli cały glob jedzie przed siebie na jednym wózku pt. "Nadzieja" powtarzając "trzy miesiące, trzy miesiące".
Ja też tak robię oczywiście.

Ale jednak chyba gdzieś jakies think-thanki rządowe muszą patrzeć dalej niż tylko "mamy nadzieję".
Chyba że nie.

Ja jestem tylko pasażerem wózka... I nie bardzo widzę inną opcję niż powtarzanie tej piosenki. I nie myślenie za dużo.
Przedszkolaki i uczniaki - czyli voltowe dzieci też nam rosną
autor: dempsey dnia 26 marca 2020 o 11:00
Ja jeszcze daję radę.
Na razie chcą, młodszy bardziej (4 klasa), starsza mniej (5 klasa).
Ale sprzed chwili: Właśnie odbyła się dyskusja (prawie ze łzami), w której próbowałam przekonać, że użycie w wypracowaniu z angielskiego słówka, którego nie ma w czytance i KTÓREGO PANI NIE PODAŁA I NIE KAZAŁA SIĘ UCZYĆ, jest dobrym rozwiązaniem i można to zrobić i warto się nauczyć dodatkowego słówka NAWET jeśli go nie ma w tabelce słówek na dziś.  Poległam. 
Może napiszę maila do nauczycielki...  bez tego nie mam wielkich szans. 😵
Koronawirus
autor: dempsey dnia 26 marca 2020 o 10:50
Wiem, jest ekstremalnie. Tylko co dalej?
https://tiny.pl/tzvf2


Ten link daje mi do myślenia.
Nie da się odmówić logiki tym wnioskom.
Przecież gospodarka nie może tak stać - lub pełznąć ślimaczym tempem - przez kolejne 10, 12 miesięcy.

Ale już zmniejszone obostrzenia tak jak opisane w tym artykule, jakoś idzie sobie wyobrazić, również rozciągnięte w czasie.
Koronawirus
autor: dempsey dnia 24 marca 2020 o 21:11
Rozpowszechniam użyteczny link:

http://ratmed.info/

O koronawirusie dla ratownictwa medycznego, m.in na podstawie doświadczeń włoskich ratowników.
Koronawirus
autor: dempsey dnia 24 marca 2020 o 17:28
smarcik, a dempsey nie nadaje czasem z krzyzackiego kraju?


Tak jest, z kraju wroga 🙂
Koronawirus
autor: dempsey dnia 24 marca 2020 o 16:58
Jeszcze jedno.
Ten cały obłęd zakłada m.in. ze każdy ma telefon z dostępem do netu i się z nim nie rozstaje nawet w kiblu.
Są ludzie nie majacy komórki, fejsa whatsapa srasapa i tego całego syfu i jakos żyją. Może nawet lepiej bo spokojniej!

Czasem mam wrażenie, że mają jednak racje ci, którzy uparcie twierdzą, że korona-chaos jest podsycany tylko po to aby wyprowadzić tę dużą prawdziwą kasę na rekordową skalę, bez rozlewu krwi i w aurze "dbania o nasze dobro".
Czy przejawem dbania o nasze dobro jest aplikacja "Kwarantanna domowa"? Która zakłada ze na dzwiek smsa w dowolnym momencie dnia obywatel zerwie się i zrobi sobie fotkę.
https://www.gov.pl/web/cyfryzacja/ponad-10-tysiecy-osob-korzysta-z-naszej-aplikacji-kwarantanna-domowa-odpowiadamy-na-wasze-pytania
Czy to pomocna ręka, czy to narzędzie autentycznego zniewolenia a raczej samo-zniewolenia?

Mozna oszaleć od samych prób wyrobienia sobie zdania!!!

Tymczasem w moim regionie pierwszy zrozpaczony przedsiębiorca ogłasza likwidację firmy.
Rodzinny browar działający od 400 lat już dzis podjął decyzję i zamyka się we wrześniu.
Twierdzą, że pomoc rządowa wystarczy im na 1/3 płac pracowników i poddają się.
Browary to serce i dusza tutejszego regionu. Mamy najwięcej browarów na świecie w przeliczeniu na liczbę mieszkańców.
https://www.facebook.com/WerneckerBier
Mam malutką nadzieję, ze może akurat ten przedsiębiorca miał wcześniej kłopoty/rozważali zamknięcie i dlatego tak.. jakby gwóźdź do trumny...  Jeśli to faktycznie tylko przez recesję koronową - jak twierdzą -  to strach się bać co będzie dalej.
Kto przeżyje - w sensie ekonomicznym. ?????

Koronawirus
autor: dempsey dnia 21 marca 2020 o 17:42
U mnie na wsi 1-2 osoby w sklepie.

Ale wczoraj przyleciala do weta babka z zakupów w markecie, wlasnie w rekawiczkach. Wysiadla z auta w rekawiczkach, obleciala market i zrobila zakupy w rekawiczkach, przyleciala do weta po odrobaczenie, a na koniec wsiadla do auta w tych samych rekawiczkach. Może rękawiczki zastępują mycie rąk?


Na zdrowy rozum to chyba w ogóle rękawiczki w markecie to tak średnio..
W zeszłym tygodniu widziałam dwie strategie w przeciągu 2 minut w tutejszym Rossmanie:
- pan w wieku średnim, rękawiczki, zakupy do własnej torby,  ostrożne ruchy, dystans
- pan trochę młodszy, wózek sklepowy, bez rękawiczek, w wózku dziecko 3 letnie oblizujące i jeżdżące łapkami po całym wózku...

Na razie dla mnie na ten mój chlopski rozum obie drogi są bez sensu..
Pan nr 2 to już w ogóle bez komentarza.  🙄

Ale pan nr 1 dotykał opakowań ryżu, masła,herbaty przez swoje sterylne wyjściowo rękawiczki. No i teraz zakładając że sam był zdrowy (lub uważał się za zdrowego), to chodzilo mu nie tyle o niezarażanie, co o  niezbieranie wirusów z otoczenia.
Ale przecież ta paczka masła którą dotknął, pojechała z nim autem do domu i wylądowała w jego lodówce.
Zatem jeśli jakiś wirus w tym sklepie był, to nie dostał sie na skórę jego rąk, ale dostał się na powierzchnię rękawiczek, a z niej na papier opakowujący masło lub kubek jogurtu. I na tym kubku potencjalny wirus pojechał do lodówki. Do lodówki trudno wkładać i wyjmować wszystko w rękawiczkach .. 🤔wirek:

Nie, dla mnie to już za dużo.  :oczopląs:

To jak w tym corona-kawale, że umyłam ręce, zauważyłam że wirusy mogą być na kranie, zdezynfekowałam kran, potem umywalkę, potem blat wokół umywalki, potem klamkę drzwi od łazienki, potem klamkę od drzwi wejściowych... obecnie jestem na S8 w okolicy Borzęcina i dezynfekuję prawy pas....


Staram się chodzić po zakupy rzadko i nie tykać już wózków sklepowych, noszę sobie w koszyku własnym. Którego już jednak nie dezynfekuję.. i bagażnika auta też (chociaż klamki i kokpit owszem).
Obłęd.

Niemcy dziś tak odpaliły, że już nic nas nie zatrzyma  🏇
🙄  😕


Może to pokłosie grillów i Corona-Party podczas ostatniego tygodnia...?. Wiadomo, że jest przesunięcie w czasie, tzn. ewentualne skutki przymknięcia ludzi w domach będą (oby!) widoczne dopiero za tydzień czy coś takiego.

Koronawirus
autor: dempsey dnia 19 marca 2020 o 15:39
Nakupiłam tyle, by kolejne móc zrobić online, zakładając że dostawa będzie opóźniona o tydzień czy więcej.

Nienawidzę robić zakupów.
Zrobienie ich na zapas z perspektywą, że następnych powinnam unikać, jest dla mnie bardzo przyjemną stroną tej ogólnie nieprzyjemnej historii.


Majek, dzieci moje trochę były zmartwione, ale bardziej przejęte. W niemieckiej szkole cos takiego jak nie-pójście-do-szkoły mimo, że jest się zdrowym i nie ma wakacji - to jest trochę jak błąd w matriksie, po prostu nie do ogarnięcia, coś takiego nie istnieje w przyrodzie. Coś jakby latem spadł śnieg. Tutaj, gdzie nawet przedłużenie dziecku wakacji o jeden dzień moze skończyć się policją i karą finansową - nagle nikt nie idzie do szkoły. Szok i niedowierzanie chyba zdominowały żal za kolegami.

Poza tym u nas to są niby trzy tygodnie, bo pozostałe dwa z zapowiedzianych pięciu przypadają na ferie wielkanocne. Które chyba w tym roku nie będą feriami, tylko czymś innym, ciężko się zorientować...

Mi najciężej było odmówić 12-latce wypadu na rolki z przyjaciółka z wioski obok. Ale jak się dowiedziałam, że przyjaciółka właśnie wróciła od jakiejś swojej babci, gdzie sobie była dwa dni, to jakoś decyzja podjęła się sama. Sorry, rolek nie będzie. Przykre ale co robić.


Edit: a u Was w UK zamknęli szkoły do samych wakacji naprawdę?

Tutaj niby do 20-04 czyli do konca ferii wielkanocnych. Sądzę że to będzie przedłużane.
Matury są już przesunięte o miesiąc.

Gorzej z (mniej ważnym) przejściem między podstawówką a kolejnym szczeblem szkolnym.
Tutaj "u nas" czwarta ostatnia klasa podstawóki jest kluczowa. Caly rok dzieci piszą sprawdziany, a w maju dostają świadectwo, które określa czy mogą złożyć papiery do gimnazjum, czy do szkoły realnej, czy do szkoły zawodowej. Jest to dosyć ważne, bo jednak trudno się potem wspiąć szczebel wyżej. A decyduje średnia, z trzech głównych przedmiotów. Teraz brakuje tym dzieciakom dziesięciu czy więcej sprawdzianów.

Nie wiadomo co będzie dalej. Mój syn jest w tej sytuacji. Ale ja się nie martwię bo jego średnia wystarcza mu już teraz na to, na czym mu zależy. Ale formalnie jak to zrobią, to jeszcze sami nie mają zielonego pojęcia!