Zorilla
Hypnotize robi takie aplikacje na materiale zwanym flock. I faktycznie do zrobienia takiej aplikacji potrzeba Corela, zrobienia projektu w krzywych, wrzucenia tego na zintegrowana z komputerem maszyne i dopiero taka maszyna wywala z siebie gotowy emblemat, który trzeba jeszcze przygotować recznie do naniesienia oraz nanieśc to na gorąco na czaprak/owijki/derkę.
Zanim kupilismy maszyne szukalismy firmy która to robi i przyznaje sie szczerze ze nie znaleźliśmy takiej która byłaby opłacalna. Pomijajac fakt ze sporym kosztem jest opracowanie projektu pod tą maszynę, to sam emblemat z narzutem też swoje kosztuje. Wychodzi troche wiecej nawet niż pisze horse_art, bo sam flock jest drogim materiałem. Metr takiego materiału kosztuje ok 65 zł .
Hypnotize wczesniejsze emblematy robiła na filcu. Sama je malowala, potem wycinała i recznie przyszywała. Roboty z tym było w cholere. Jedne emblematy były ładne, inne beznadziejne. W przypadku herbów z duzym elementem jeszcze to jakos w miare wygladało, lub w przypadku samych duzych koników:
Filc jest wytrzymały, spokojnie mozna go było ciorac na owijkach, czy czaprakach. Ale nie jest to efektowne i nie wyglada super profesjonalnie, dlatego Hypnotize zdecydowała sie na cos innego.
Tu masz herb filcowo-flockowy ( konik jest z flocka )
Biorąc pod uwage to że jestem w DIY pochwale się co zrobilismy wspólnie z H. 2 dni temu. I co ogromnie nam sie podoba, a poza tym wzudza spore zainteresowanie na mieście i w stajniach, a o to przeciez chodzi 🙂
Kilka lat temu Hypnotioze namalowała tuszem konia, po czym zupełnie zapomniała o obrazku.
Został przeniesiony na maszyne, wydrukowany w 3 cześciach i naniesiony na auto 🙂
Efekt jest taki :
🏇 🏇 🏇
horse_art
Filcu nie naniesiesz na czaprak klejem, bo po 1 nie trzyma sie tak dobrze, jest mozliwośc ze odpadnie, po 2 robi się sztywny i beznadziejnie wygląda.