horse_art

Konto zarejstrowane: 20 marca 2010
Ostatnio online: 19 października 2021 o 21:55


ludzmi sie juz nie przejmuje - i tak umrą  😎

Najnowsze posty użytkownika:

Pożar stajni w Bielowicku
autor: horse_art dnia 12 grudnia 2016 o 21:38
jesli nie macie sprzetu na zbyciu, to moze grosz za coś?

mam troche zrobionych ozdób świątecznych - dochód dla poszkodowanych w pożarze.

koniki jak pierniki, na choinkę dwustronne - 2 zł/szt (można więcej 😉 )
aniołki do wieszania - 4 zł/szt (też można więcej)
konik na biegunach stojacy - 30 zl (mozna licytowac 😉 )
później dorzucę inne jak spr co jest.


*tylko tak do czwartku, pozniej wyjezdzam i nie wysle do świąt 🙁
Pożar stajni w Bielowicku
autor: horse_art dnia 12 grudnia 2016 o 17:37
a tak się cieszyłaś z nowej stajni 🙁

kasiu, napisz dokladnie jakie potrzeba rozmiary, jakich i ilu koni - będzie łatwiej
wrzuc zdjęcia i linki
Rozważania o stajennych...
autor: horse_art dnia 06 września 2016 o 21:47
+ mieszkanie za ok 1000... to juz troche inna kwota niz 2000.
i nie widzialam jeszcze stajni, gdzie stajenny (a nie opisany fachowiec, od decydowania i leczenia) mialby robote 8 h ciagiem ... zwykle jak mieszka ma ten czas podzielony(karmienie, wyprowazanie rano plus obrzadzanie ew.,potem karmienie wieczorem...), i wiecej h (te 8) ma np 2x w tyg...(bo sprzatanie/sprzatanie do czysta) jakby mieoli tyle pracy ciagiem to nie mieliby czasu na usługi dodatkowe za które im dopłacacie, łapówkujecie. prawda? no tak na logike 😉
dlatego to jest dobra praca dla tych niewykwalifikowanych, tych którzy i tak nie maja koncepcji jak spedzic reszte dnia, chca miec 2 tys, a nie ponizej 1000 jak odlicza dojazdy i mieszkanie

rozróżniajmy tych od wywalania gnoju, od tych od pilnowania, zarzadzania, myslenia (albo i sprzatanai i reszty). i takich i takich potrzeba (jednemu pracodawcy pierwszego, innemu drugiego albo i obu). NIE POWINNI mieć równych stawek. bo? bo to nawet nie motywuje, to nie fair... kasa a robote a nie bo sie tak przyjęło...

a te pijaczki po wioskach nie chca sie a srednia krajowa ruszyc z domu nie dlatego, e to malo, tylko dlatego, ze zyja z socjali i nie musza robic nic i mogą przy tym pic. a na takie zycie im wystarcza i jest im dobrze. po co maja cokolwiek robic jesli im jest dobrze? poszli by do pracy musieliby pracowac i nie móc pić i sie lenić. to po co? stawka jest tu bez znaczenia (a i za brak kwalifikacji nie mozna placic tyle co "z" prawda?
Rozważania o stajennych...
autor: horse_art dnia 06 września 2016 o 15:57
o wlasnie..mialam to pisac. zasadnicza roznica jest miedzy
stajennym co ma wyrzucac gnój (jednak najczesciej to i 2x w tyg...), karmic tym co każa i wyprowadzac. robiącym co mu każą i tyle.
i w KAŻDEJ pracy, za JAKIEKOLWIEK pieniądze nie można być pijanym, nie można sie obijać, niedotrzymywac obowiązków itd - pułap płącowy nie gra roli!!! tak ciężko to zrozumieć?

a takim, który ma jeszcze DECYDOWAĆ co dać, ile, kiedy, oceniać zdrowie, podac leki, wybrać derke na podstawie wlasnej wiedzy itd... i robic to profesjonalnie i z ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ

na to 1 stanowisko nie trzeba mieć żadnego wykształcenia, doświadczenia, obycia - nic... krotkie przeszkolenie, wdrożenie i tyle. a jaka praca taka płaca. sorry..nie podoba sie? to do marketu albo macka za 1350 (oj..juz nei za tyle - bo po podwyzszakach minimalnej i kosztach zatrudnienia max 1/2 etatu a wiecej czarno albo zlecenia....  a jak ma jednak jakies wyksztalcenie to za lade sklepiku (plus tez silowe rozkladnie towaru itd).. tez za tyle albo mniej... i tu jeszcze wieksza potrzebna wiedza i odpowiedzialonosc... a i o wygląd i zachowanie trzeba dbać...

na to 2 stanowisko to juz y sie przynajmniej zootechnik przydał (jak to żartują moi znajomi zoo - wlasnie są wykwalifikowanymi wyrzuczaczami gnoju...). praca bardziej skomplikowana, odpowiedzialna, wymagajaca wiedzy, doswiadczenia - to i zaplata inna.

rozumiecie różnice? jak salowa/sanitariuszka i pielęgniarka... - ta i ta dba o pacjentów, ale jakby tak troche inny ten zakres obowiazków, odpowiedzialności, wiedzy...  to i płacy prawda?


czy to mi sie podoba, ze w ogole ludzie dostaja takie glodowe pensje? oczywiscie, że nie.
ale absurdem jest ze niewykwalifikowany pracownik z odpowiedizolnoscia faktycznie zero (no w poraktyce jaka inna?) ma dostac tyle ile osoba z bardzo duża, i to po 20 latach inwestycji...
Rozważania o stajennych...
autor: horse_art dnia 06 września 2016 o 12:30
a rozpoznawania splesniałego siana ucza na jakis studiach podyplomowych czy dopiero na doktoranckich?

nie chca derek zakladac, bo nie maja tego w umiewie, albo jedni za to placa łapówki wiec tym bez łapówek nie bedą...
Rozważania o stajennych...
autor: horse_art dnia 06 września 2016 o 12:21
bez przesady... wyrzucanie gnoju i zamiatanie (i zaden nie robi tego cale 8 h... dziennie) nie jest warte tyle co praca za 2 tys na ogólnym rynku, gdzie trzeba sie do niej prawie 20 lat uczyć (i nie móc zarabiac, a inwestowac)..., gdzie sie ma odpowiedzialność, gdzie trzeba inwestowac w sprzet czy dojazdy, szkolenia, wlasny wizerunek itd...
+ mieszkanie? absolutne minimum te 1000 wynosi (i to raczej wlasnosciowym, a nie wynajmowanym) + dojazdy do pracy...
praca bez kwalifikacji za ponad 3 tyś to wyzysk??!! na reke?? plus swiadczenia (jak to legalna praca)? kolejne grube kilka stow kosztow zatrudnienia....
turystyczne rajdy konne, turystyka konna
autor: horse_art dnia 22 sierpnia 2016 o 22:56
Owca zima grzeje, latem moze nie chlodzi, ale daje wentylacje wiec tylek sir nie poci. Caly rok daje genialny komfort, ale i ochrone dla kregoslupa i...tylka (obicia,odparznia,obtarcia,odlezyny....)

konik123, wiem,ze sa tansze linki, ale jakosc i trwalosc, takze komfort bez porownania.jak markowe trekingowe a trampki z biedronki 🙂

Do jachtu te tanie tez sie nie nadaja i nie oplacaja. Chyba,ze na pare dni w porcie 😉

Eh...za kilka dni powinnam ruszyc na rajd. Ale to pseudo lato tak mnie dobilo,ze chyba nie mam sil...zimno,pada...
Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie
autor: horse_art dnia 18 sierpnia 2016 o 23:59
obdzwonilam sporo wetów z roznych miast (tak do 200 km?).
rozstrzał niezły... od ok 120 do ponad 400 zł ( 400 i majacy 50 km i 200 km(przy objezdzie okolic zapewne)
Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie
autor: horse_art dnia 14 sierpnia 2016 o 21:47
ja uważam, że żeby było uczciwie, to powiny być przedstawiane wszystkie opinie, a nie tylko pochlebne.
tak samo jak ktos pisze ogólnie "świetny" można napisać "kiepski". jesli pierwszego nie trzeba argumentować, to i drugiego. jak się ktoś chce dowiedzieć szczegółów - to się dopyta. a i fachowiec swą fachowością obroni się samoistnie, jesli przeważa dobra robota nad wpadkami czy błędnymi nawet opiniami.

dziękuje wszystkim za pomoc 🙂 napisze kto w koncu przejechał i jak poszlo.
ocywiście jesli ktoś jeszcze wpadnie wam do glowy to poproszę 🙂
Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie
autor: horse_art dnia 13 sierpnia 2016 o 09:03
_Gaga, ha, to widzisz tak jest jak sie tylko dzwoni i przyjezdzaja na termin bo robia objazdy po PL, sadzilam ze to nasi lokalni 😉 Zloto tez w koncu dojezdza w okreslonych terminach i nie kasuje za to jakos szczeg.(po rachunkach patrzac) 😉
A to jeszcze ladny kawalek z czaplinka, prawie 200 -zalezy tez jaka trasa i punkt ze szcz.i jak sie zamotasz hahha 😉

belle, dziekuje! Zaraz szukam i dzwonie, miejscowi mowia,ze to niedaleko od miroslawca i slyszeli,ze dobry 🙂
ogurek, kawalek,dziekuje- tez w takim razie zadzwonie jak nic blizej🙂

Ok lista juz jakas jest(dostalam jeszcze nazwiska na fejsie)w weekend nie bede sie moze wyglupiac,w pon zlapie za tel i bede pytac o ceny i terminy-czasem ten dalej akurat jedzie w okolice,mniej kasuje itd.
Wiadomo ekonomia, zabieg prosty wybitnego spec nie potrzeba, glupio by zaplacic wiecej niz warty kucyk-szczeg za dojazd 😉 mam nadzieje,ze sie uda 🙂

Swoja droga troche dramat. Tylu wetow wszedzie, a zeby trafic takiego co umie jajka wyciac szukac trzeba po polsce... z chomikiem nie byloby problemu...
Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie
autor: horse_art dnia 12 sierpnia 2016 o 15:56
Nie jestem pewna,ktory ale jeden z nich kastrowal mi konika. Sprawnie, klap w zad i poszedl na lake. Bez dalszych lekow,lonzowania ani powiklan. Na plus. Wczesniej tylko Zloto.
Ale tak czy siak tych 2 jest ze szcz.? To 200 km. Zloto jezdzi po polsce ale tu raczej nie (konsultowalam kaszlaka). Wiec ze wzgledu na dojazd i czas wolalabym kkogos blizej...
Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie
autor: horse_art dnia 12 sierpnia 2016 o 13:52
_Gaga, niestety jest chory i nie pracuje i dlugo to potrwa.
I to do jego gab.dzwonilam(kilku wetow ma)
*cena 250 oczywiscie, nie moge edytowac cos sie w tel.kielbasi

Kojarzycie jeszcze jakiegos?
Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie
autor: horse_art dnia 11 sierpnia 2016 o 17:16
Kastracja-szukam weta
Pomozcie prosze bo jestem zielona miejscowo.
Szukam weta czy tam technika, ktory wykastruje mi miniszetlanda.
Stoi w wiosce miedzy miroslawcem, a czaplinkiem, złocieńcem. Szukam kogos taniego wiec zeby tez mial blisko,albo jezdzil czesto w te okolice. I zeby jakis sensowny byl, bo jak zapytalam w jednym z gab.wczaplinku powiedzieli. 2500 pytajac czy to samiec czy samica...
Musze ogra wyciac przed zabraniem go do siebie
Promocje i wyprzedaże - centrum informacji
autor: horse_art dnia 05 sierpnia 2016 o 10:46
ma ktoś może jakiś rabat, kod, cokolwiek,
do amigo (http://www.amigo-konie.pl)?
będę bardzo wdzięczna  :kwiatek:
DIY, czyli sprzęt wykonywany samodzielnie
autor: horse_art dnia 13 lipca 2016 o 11:38
okunka, trudna misja 😉
Wieczorem jak wroce znad wody, postaram sie pokopac w folderach albo tu przez wyszukiwarke.  Pamietam mierzylam i rysowalam. Albo i zdjecie zrobie. Mam tylko czarne przy sobie, ale moze bedzie widac. Ukladaja sie super, najlepiej z wielu marek jakie mialam/mam. Szwy 2 pionowe.
DIY, czyli sprzęt wykonywany samodzielnie
autor: horse_art dnia 13 lipca 2016 o 09:30
Czy próbował ktoś zdobić ostrogi w taki sposób ?  :kwiatek: http://browbandswithbling.net/spurs.html

tak, a przy technologi jaka tam przyjęli to bardzo proste. choć ja bym jeszcze wzmocnila dodatkowo klejeniem (i tez tak robilam) 😉

okunka, to nie wytloczenie, tylko nacięcie i zszycie tak, ze robi się kształt. z 1 kawałka materiału. zdaje się, ze kiedyś tu wrzycalam dokladny wykrój (tak to się zwie?) na takie (robiłam na podstawie swoich PCh albo jakiś tam innych porządnych)
Obozy jeździeckie
autor: horse_art dnia 12 lipca 2016 o 16:55
Angels2796, jesli jeszcze szukasz to polecam pod sosnami - okolice czaplinka. Wszystko pasuje. Spokojnie, lasy, jeziora, fajne konie. Wolnemiejsca na takie nieobozowe pobyty od sierpnia.
Pensjonaty, stajnie - Zachodniopomorskie, okolice Szczecina
autor: horse_art dnia 04 lipca 2016 o 16:59
_Gaga, rozpiska pojawila sie w "newsach" dopiero rano kolejnego dnia po napisaniu postu. domyśliłam się zresztą, że tak będzie 😉
jak w mediach? mialam właczyć wyszukiwanie w tw czy w kioskach w gazetach kopac? hahah 😉
ludzie generalnie nie wiedzieli. stad pewnie frekfencja najnizsza jaka widzialam na zawodach nawet w pścimiach małych, pewnei, ze w tych pscimiach lepiej, ciekawiej zorganizowane.
na miejscu nawet nie ylo zadej info ze sa zawody, gdzie, gdzie isc... w konskicm swiadku - ok, widywalam na fejsie, ze brakuje zawodnikow, cos tam. ale nie konscy ludzi - kicha... w sob cos doniesli znajomi ze w tv bylo, ze policja ma byc z jakim pokazem? (bo ich branza)
1 sklepik, 1 punkt gastro... zero namiotu dla publicznosci, a pogoda wiadoma, zero atrakcji dodatkowych (bylam w sob.)
kicha generlanie. a reklamowane (choc slabo) jak cavaliady...
szkoda, moglo yc fajnie. nawet tam miedzy tylmi ruinami, a blaszakami 😉
Pensjonaty, stajnie - Zachodniopomorskie, okolice Szczecina
autor: horse_art dnia 01 lipca 2016 o 22:32
czy gdizes jest rozpiska sediny? w sensie godziny i rodzaje, klasy konkursów? w ogóle o której się zaczyna, planowo kończy (jest kilka list imiennych- tak śmieszna liczba uczestników, że raczej da się wyliczyć..)
na ich www nic nie ma...
i jak tu ludzie mają przyjść, kiedy nie ma jak się dowiedzieć o której godz i na co? 🙁
turystyczne rajdy konne, turystyka konna
autor: horse_art dnia 29 czerwca 2016 o 17:49
ja polecam czapraki, pady podszyte skórą owczą (futrem). niezmiennie od lat sprawdzają mi się wyśmienicie. na siodło również. trzeba tylko uważać, żeby nie dorwały sie do tego psy, lisy... bo uwielbiają gryźć/kraść... 😉

kiedyś jeździłam na kocach. ale to dla wprawnych, dobrze przeszkolonych - bo trzeba wiedzieć jak złożyć, jak przekładac jak się zabrudzi. inaczej mozna np. odbić, poobcierać jak zrobią się zmarszczki (widywałam 🙁)
no i prawdziwe, wełniane koce, a nie sztuczne

jakby ktoś chciał się dołączyć (ze swoim koniem lub od nas) to będziemy rajdowac w sierpniu, okolice czaplinka (pojezierze drawskie). koniec sierpnia ruszamy na krojanty i powrot az pod szczecin (lub 4 dni pod czaplinek).
jesienią moge jezdzic na polnoc, polnocny -zachód od szczecina (bo mi najwygodniej), np do niemiec (tam tez mam "mety" 😉, na trasie puszcza, zalew szczecinski (takie małe morze 😉 ), jeziora,  fajne tereny )

i dopisuje stajnie:

2. czarne wielkie, kilkanaście km od czaplinka.
padoki trawiaste, boks, woda, siano itd
dla ludzi domki z łazienkami lub namioty (+ łazienka, kuchnia, lub wyżywienie)


powpisujecie więcej propozycji? prywatne, komercyjne, to do 1- szego posta wstawie liste 🙂
super pomysł!

Konserwacja sprzetu metody
autor: horse_art dnia 29 czerwca 2016 o 16:08
Gillian, wyprać (moze być glicerynowym - ale porządnie, na mokro, nie tylko przecieac na "sucho", no i mięknną szmatką, gabką- żeby nie porysować), potem srodek do skór, ale z woskami - zeby nadać połysk,gładkosc.


ogólnie do wszystkiego polecam diy środek - dobry olej do skór+wosk pszczeli (naturalny) - trzeba to podgrzać w garnku (mikrofali nie polecam - długo i naczynia pękają) żeby się złączyło. jak nie będize juz gorace - grubo nakładać. po wchłonięciu (czasem trzba i ze 2-3 warstwy) - 1-3 dni, dobrze wypolerować, usuwając nadmiar
Sianokiszonka - wady i zalety?
autor: horse_art dnia 25 czerwca 2016 o 23:37
taggi, jesli caly dzien bedzie na trawie, to po co mu ta kiszonka jeszcze? siano też nie do konca rozumiem (chyba,ze wieczorem, jesli w stajni zostaje na noc)
senior w siodle, marzenia i rzeczywistość
autor: horse_art dnia 25 czerwca 2016 o 20:52
marki nie pamietam. wygląda mało estetycznie (w katalogu oczywiście super, ale w realu, jak dołożysz ten nabój itd...), taka jak ta z konika, podobna. nieuklada się, sztywne, nieoddychające... no wiecie...no to coś na ekstrema jednak... pan ma taką lużną i niewyglada to wygodnie, goraco... nawet nie chce sobie wyobrażać dopasowanej mocno i na kobiecie... (na kamizelce w wkkw to inna bajka oczywiscie) trzeba pamietać żeby ją od siodła odpiąć przed zejściem. testówwypadkowych nie bylo, choć wszyscy czekamy aż zapomni odpiąć i zobaczymy czy i kiedy "wybucha".
chciałam nawet sobie taką kupić, w koncu lata lecą. ale ponieważ nie uzyskałam od dystrybutora ani producenta informacji nt skuteczności ochrony "bez niczego vs tylko taka" to zrezygnowałam. były tylko ile mniej % (bez szału) urazów  taka + normalna3 vs bez niczego. bo je się powinno razem z normalną.
odpuściłam. bo drogo i nie wiadomo czy warto tak naprawdę..
kupilam z ochroną2, ale która jest wygodna i wyglada, więc na luzie ją zakładam w sytuacjach nawet troche podwyższonego ryzyka. nawet 2 chroni bardziej niż te super hiper wiszące w szafie 😉
Seksmisja czyli wszystko o ogierach
autor: horse_art dnia 25 czerwca 2016 o 15:16
quantanamera, wlasnie się tego obawiam.... xx też starsza, coraz słabsza...
a ciąża z tego była?
senior w siodle, marzenia i rzeczywistość
autor: horse_art dnia 25 czerwca 2016 o 15:11
mam takiego znajomego...
w wieku 65 lat wynalazł i przyszedł do znajomej trenerki, chciał się uczyć jeździć. wcześniej tylko mial kontakt z końmi przez poprzednie moze rok, dwa, gdy karmil kuce sąsiadów.
ona była wręcz przerażona 😉 ale nauczył się jeździć. szału nie ma, ale jeździ. jak to w okolicy i na jego potrzeby najwygodniej (ze względu też na dolegliwości),najbezpieczniej, wybrał west.
2 lata później kupił konia, dobrego, bardzo dobrego QH, ona znów była dość przerażona, i troche szkoda jej było, ze tak dobry koń będzie sobie tylko tuptał.
ale stwierdziła, że w zasadzie to dobrze - koń zrobiony, pewny, bezpieczny. najlepsze dla początkującego, słabego starszego pana.
no i duet spisuje się wyśmienicie. już któryś rok śmigają aż miło. treningi na placu, tereny, rajdy. często jeździ np dom-stajnia - kilkadziesiąt km. młodzi wymiękają przy jego tempie i wytrzymałości 😉
koń dodatkowo startuje pod córką trenerki i osiąga sukcesy. korzyść obopólna - jemu koń się nie psuje, ma super kondycje, ona ma wierzchowca na wygrane, on się z tych wygranych cieszy 🙂
kiedyś złamał obojczyk (?) bo spadł w jakiś prozaicznych okolicznościach (wsiadanie?). dzieci kupiły mu kamizelke pneumatyczną (tą taką powietrzną?) w której jeździ stale. bo przecież nie przestanie 😉
super człowiek, nie do zdarcia, 100% optymizmu, bez planów na starzenie się 🙂 konie (praca w stajni itd) stały się częścią życia, obok wielkiego ogrodu, odskocznią od opieki nad b.chorą żoną.


ps. znajoma (też grubo po 60 ma i jeździ (też rajdy) na islanderach. tzn na jednym, bo drugi krnabrny i nie toltuje. tzn jest super (wygrałam nawet na nim małe zawody) ale potrzebuje dobrego, pewnego jeźdźca. a ona jeździ delikatnie mówiąc słabo i tylko gada do tego konia 😉 jechalam też taki całodzienny rajdzik na tym nietoltującym - nie polecam... biust to mi się prawie urwał. dlatego też na nim nikt jeździć nie chce 😉
Seksmisja czyli wszystko o ogierach
autor: horse_art dnia 25 czerwca 2016 o 13:41
może coś poradzicie, podpowiecie

stalam sie posiadaczką ogierka mini szetlanda. rozliczenie za trening koni, warunki niby są, zawsze chcialam kucyka...
ma rok z małym hakiem. ale juz sie podobno ogierzy - tzn. atakuje ogiera osła, czy chce kryć nie wiem.
właściciel ma go mi przywieźć niedługo,
a na padokach (24h) mamy jeszcze wielkiego walacha i 2 haflingerki w treningu od tego człowieka i bedzie arabka i walach mlp.
facet mówi, że nie ma szans na krycie, żeby puścić mlodego do stada, ze nie pokryje, ze niby jak. że mlodego ojciec (wieksy nieco) tez chodzil lata z tymi haf i potomstwa nie bylo.
ale jestem mocno scepytyczna...
i ten wzrost nie jest gwarantem (słyszalam widzialam takie miksy - z pomocą człowieka i bez)
i wiek (moj duzy skutecznie kryl w wieku ponizej 2lat i z 1 jajkiem...)

jesli go sobie zostawie, zabiore do domu, mam klacze xx i oo, wspomnianego walacha mlp. to na bank go wykastruje. spać bym nie mogła mysląc co może się stać (urodzić).... moze szansa 1 na milion ale się da?
kastracja
autor: horse_art dnia 25 czerwca 2016 o 13:35
Fokusowa, zebys sie nie zdziwila... znam przypadki zrebakow po kucykach, szetlandach i z pomoca czlowieka i bez.
np. b.wysoka klacz i szetland, 1 noc na plaskim padoku... (choć efekt podobno świetny, też skoki śmiga)

Styl western (dawniej kącik)
autor: horse_art dnia 27 maja 2016 o 12:14
chodzi o pracę wszystkim i skupienie, precyzje. gdzie nei pozwolisz sobie - mimo rozluznienia na jakikolwiek bledny nadliczbowy ruch (bo na wszytko kon zareaguje, bo nie bedize wygladac estetycznie, czy  jakby sie nic nie robilo itd..)
a takie rajd (tyrystyczny, ale dlugi, wymagajacy, nie jakis tam teren na 4 h) jedziesz na luzie... bo i kon i jezdziec by nie przeżył takiego profi spięcia  przez ładne kilka godzin😉
dlatego mialam zakwasy nawet w uszach 😉)))
wczoraj robilam trening kolezance, wlasnie pod kontem rajdów. jednak inny troche ten dosiad, pomoce, priorytety 😉 "nie jedziesz igrzysk w uj.! luzno! na menela! 😉)) malo moze w punkt, ale zrozumiala. a normalnie byla prosciutka, spięta, ze po trenigach miala zakwasy nawet na twarzy 😉
własna przydomowa stajnia
autor: horse_art dnia 27 maja 2016 o 07:41
dorota, oczywiście nie musisz wystawiać paragonów
bez firmy (jakiejkolwiek, bo mozesz kazde pkd wpisac do każdej), można na umowy
najmniejszy problem (bo nie placisz podatkow, bez firmy) jest jesli masz agroturystyke - wtedy jazdy są atrakcją pobytu i wliczaja się w pobyt
Styl western (dawniej kącik)
autor: horse_art dnia 25 maja 2016 o 15:00
Muchozol, 😉 a jak? jak z uzjezdzeniem. przeciez tylko sie siedzi i nic nie robi. a ja po powrocie z rajdu gdzie na luzie jechalam po grupe kilka godzin (i po 100km dziennie nawet) wsiadlam po pol gdoiz treningu takiego uj (czy pleasure - to w zasadzie podobny motyw) i mialam zakwasy kilka dni :P
Polskie konie pojadą do Japonii?
autor: horse_art dnia 25 maja 2016 o 14:56
hehe 😉

tylko dalej tej ekonomi nie ogarniam...no jak to moze sie im oplacac..chyba,ze cena bedize jednak o wiele niższa.
a pewnie będzie. skoro sie oplaca wysylac z takich chin paczki za pare dolarow z przesylką gratis...
ale i tak...takie są wysokie koszta wyhodowania w japonii?

tak czy siak, lepiej - i dla koni i dla gospodarki pl byloby wysylac przetwory... przeciez je cenią... mogą fabryke u nas nawet sobie otworzyc i przerabaic nie tam tylko tu... (takie tam przemyslenia)
Styl western (dawniej kącik)
autor: horse_art dnia 25 maja 2016 o 14:39
Livia, kicha kicha... dobrze, ze chociaz robimy jakies warsztaty, zawody, cos sie jezdzi, te targi raz w roku.cos mozna pomacac, zobaczyc jak powinno wygladac. bo przeciez te rzeczy klasycznych marek to i tak do kiltu są....
Polskie konie pojadą do Japonii?
autor: horse_art dnia 25 maja 2016 o 14:36
Cornetta, a teraz z te wyrwane z kontekstu i sensu zdania sobie polacz i przemyśl. mozemy ci pomoc bo widac nie dajesz rady. a o "zoltkach"jako zagrozeniu dla naszych koni pisala Sylwia69,

czy tu nie mozna jakiegos minimalnego iq wprowadzic? wieku chociaz?


Styl western (dawniej kącik)
autor: horse_art dnia 25 maja 2016 o 14:23
Livia, ale u mnie faktycznie nikt nie jezdzi 😉
jak zapytalam, czy moze posciagac, to podala 2 marki (ktores z klasycznych typowo), ktore maja w sklepie, a "chyba" cos maja westowego, to ew. mi ściągną. czyli to samo jak sobie przeciez kupie w innym sklepie przez neta (w takim gdize od lat kupuje zaproponowali nawet to z duzymi rabatami i wiekszej ilosci marek, katalog przyslali...). mi mozliwosci poogladania, pomacania brakuje... 🙁

Muchozol, bo sie nie robi. a west dla tych co jezdzic nie umieja. jak w kulbakach. mozna pic i sie nei spadnie.
kazde siodlo pasuje oi dobre sa te za 7 stow, ew takie stare "hamerykanskie" co pasuja na kazdego. i heja. takich to mamy - w wioskach w okolicy szcz.
a prawdziwy kon to kon sportowy czyli skacze. ew ujedzenia, ale to takei tez nei do konca.
dopieroo od niedawna zauwazam (i to w calej pl) ze ludzie zaczynaja miec konie dla przyjemnosci, do spacerow, to samoksztalcenia, a nie tylko "sportowe" czyli zeby pojechac na nich LL raz na rok czy rzadziej w stylu "dziezes wyjechał wzywać pogotowie!" i udawac sportowca :]
Polskie konie pojadą do Japonii?
autor: horse_art dnia 25 maja 2016 o 14:15
Cornetta, a czytalas co do ciebie m.in. pisalam, czy juz mnie i reszte ignorujesz, bo nie jestes w stanie przyjac prawdy do wiadomosci?
Polskie konie pojadą do Japonii?
autor: horse_art dnia 25 maja 2016 o 14:08
Cornetta, a co ma do rzeczy? tu chodzi o to jakim kosztem, że wbrew pieknej propagandzie nie stąpały po tęczy tylko zapierniczały aż  często padły (albo zabite - nawet żeby człowiek z głodu nie padł), ranne, zamęczone, zagłodzone. taka była rzeczywistość.
te rzeźne nie robią nic, pasą się, rozmnażają, rosną i cieszą się życiem aż do ubicia profesjonalnie w ciagu ulamka sekundy. które miały/mają lepiej?
no prosze...
żey nie było - nie jem i nie bede jesc koniny, a jednego z koni ma, bo go chcieli sadyści na kiełbase przerobić, bo sobie z nim nie radzili. ale to mi myslenia i logiki nie wyłączyło włączając tęczę...
Polskie konie pojadą do Japonii?
autor: horse_art dnia 25 maja 2016 o 14:00
Sylwia69, bedą te "żółtki" biegać i polować na konie po pensjonatach i zawodach i ciach za pazuchę i do kontenera!
haha, no nie mogłam, wybaczcie :P


naturalsi - tak mówiłąm o tych ułanach z czasów wojen, a nie o grupach rekonstrukcyjnych. troche i wiedzy i logiki i byś wiedziała co się z nimi dzialo ba..nawet sobie taki film obejrzyj warhorse czy jakos tak. zwroc uwagę co sie znimi robilo. choc to ulamek i nawet co sie dzialo z tymi co do armat nie trafily nie bylo... to nie byly piekne czasy i pitolenie sie jak my teraz nas swoimi pupilkami. to sprzet był. i co z tego, ze ktos lubil, jak trzeba bylo walczyc, straty byly, rany byly i od walki i od siodla itd, redukcje byly...no... to nie sielanka mojego kucyka "do kochania". nic pieknego w wojnie nie ma.

hodowle, prawdziwe ukierunkowane, logizne rzezne to cale zycie na pastwoisku +ubój. i fajnie jak bliski transport. dzieki animalsom dlugi. i tyle!
sa patologie, ciemniactwo - jasne! le to do wyedukowania!
jak ja mogloam miejscowych przekonac, ze mozna trzymac na dworze, a nie na stanowisku - to i inni mogą. ale nie wrzeszczalam, nie plakalam i nie wyzywałam. pokazalam swoje (24/12 na dworze), policzylam im koszta i prace- i zrozumieli, przekonali się. i konie mają dobrze. mozna? można...
Styl western (dawniej kącik)
autor: horse_art dnia 25 maja 2016 o 13:42
co wy możecie wiedzieć o westowym zad..iu 😉
wchodze wczoraj do sklepu, takiego najstarszego, profi takiego. zresta są chyba ze 3? w szcz i okolicy.
pytam czy moge powiesić plakat o obozach, przerzucam wzrok (szybko, coby nie płakać) po tych wszystkich pięknych rzeczach, które już mnie nie dotyczą...  a... a jest cos westowego? cokolwiek?
e? przeciez nikt tu nie jeździ west (śmiech, politowanie).
jakbym o skafandry kosmiczne pytała.
no cóż. 🙁
dobrze, ze mam opcje w de trenować chociaż. ale sklepy żeby pomacać to i tak w..berlinie? ;/
Polskie konie pojadą do Japonii?
autor: horse_art dnia 25 maja 2016 o 13:28
Naturalsi, jakbyś coś więcej o ułańskich koniach wiedziała niż propaganda, to wiedziałabyś, że te z założenia rzeźne mają zdecydowanie lepsze życie. i śmierć. no cóż.

łzami jeszcze nikt nikomu nie pomógł. to jest biznes. w biznesoie mozna coś zdzialac tylko kasa, przeliczeniem opłacalności. a wyroby w pl sa dla pl bardziej oplacalne. a ekooszolomy powinny przeliczyc co i dla tych koni lepsze - ubicie ciach i po sprawie na miejscu czy transport itd... i tez ubicie.

tak swoją drogą, to może by tak wyjechać do japonii konie hodować? wszystko jedno jakie.... bo skoro nawet miesny wart przynajmniej 50 tys? (koszt transportu podany przez ele plus pare za zakup)


własna przydomowa stajnia
autor: horse_art dnia 25 maja 2016 o 12:02
sepia, a gdize kupiłaś betonowe i w jakiej cenie? i jak wygląda ten otwór? nie jest szorstki, ze taśma się tam poprzeciera?
Kleszcze i babeszjoza u koni.
autor: horse_art dnia 25 maja 2016 o 11:42
mi sie much ex sprawdzal super, w tym roku kleszcze sie zdarzają (w tej chwili tak 1 na 2 tyg/kon?), i to zywe - moze za szybko zauwazam? tak czy siak - nie ma reakcji (obrzek, wysięk) a przed aplikacją była.
znajoma od krow ktora stosuje od lat mowila, ze bywają, ale wlasnei zaschnięte, odpadaja. 
wczesniej bylo ich mnóstwo. no i tak po 2 dniach dziala w ogole - jak sie wchlonie. i w tym roku po drugiej aplikacji (po 4 tyg?) efekty dopiero są duze.
ale i tak slabiej niz w poprzednich latach - wtedy nie bylo nic... ale jestesmy teraz na lakach gdzie jest straszliwe ich zatrzesienie ;/
powierzchownie tez dziala na robale - ale jak absorbina - na chwile i do deszczu 🙁 podlatują i zdychają... kon nie dostaje szalu, nie ma reakcji skórnych, wiec dla mnie wystarczy 😉
ale jak jest coś lepszego (i to jeszcze w takiej cenie...) to ja chętnie!
własna przydomowa stajnia
autor: horse_art dnia 25 maja 2016 o 11:24
fajna. tylko kurcze drogo wychodzi. musimy liczyc niestety w tej chwili 🙁 drut 500 m 35 zł, tasma za 200 m od30 nowa. ciagle cos cos grodzimy (i swoje i użyczone), zmieniamy, konie szanuja, jeden tylko jakis nieczuly to dla niego jest drut 😉
a i tasma na ludzi dobrze dziala :P
ale kiedys pewnie nad linka pomysle - fajnie wyglada i latwiej sie pewnie zwija i rozwija 😉
własna przydomowa stajnia
autor: horse_art dnia 25 maja 2016 o 10:34
my odkryłyśmy drut + taśmę (byle jaką ..tylko dla widoczności - np stara, porwana juz troche, z odzysku..albo kupiona najtańsza nawet).  slupki co 8-10 m nawet wiecej czasem
sprawdza się rewelacyjnie (lepiej niz sama taśma - nawet dobra) mocno kopie i trwałe 🙂
i odkryłyśmy, że długość uziemienia ma znaczenie 😉 oryginalny, krotki (podlany wodą nawet)- na mierniku: 100, metrowy: 400 ...
własna przydomowa stajnia
autor: horse_art dnia 24 maja 2016 o 22:41
!U nad to wyglada, ze z czesci przynajmniej lak to nic nie bedIe. Na tych co.w zeszlym bralismy piekne dlugie i zielone teraz jakies mikro suche kikuty tylko. Nie ma czego kosic nigdzie. Moze jeszcze cos wyrosnie i choc 1 pokos bedzie w roku?
Polskie konie pojadą do Japonii?
autor: horse_art dnia 24 maja 2016 o 18:37
pomijając, że nie ma opcji, żeby warunki transportu żywej koniny za maks pare tyś były takie jak sportowców najwyższego sortu za dziesiatki, setki, że te sportowe przez lata wyjazdów od krótkich do długich są przywykłe do podróży, że jest to zbędne narażenie...
to najważniejszym, bo ekonomicznym (jak nawiązał Smok10, ) uzasadnieniem błędu takich decyzji jest fakt, że to nie pl zarobi tylko japonia...
bo?
bo za żywiec grosze dostanie pl hodowca i ew. jakiś pośrednik i tyle.

a sprzedając półtusze, a szczególnie wyroby - dużo ludzi, przedsiębiorstw, państwo(podatki wszelakie).
jak? kto? hodowca, pośrednicy, ubojnie, masarnie, wiec i producenci, pośrednicy i przypraw, dodatków, opakowań itd itp. i pracownicy oczywiście i państwo.
tak można na 500+ i inne durne pomysły zarobić. a nie znów sprzedawać wędkę.
własna przydomowa stajnia
autor: horse_art dnia 22 maja 2016 o 17:25
mnie jeszcze czeka sprzatanie generalne po zimie z zimowego padoczku (tzn okolicy pasnika na nim- bo reszta przebronowana i juz zarasta. bedzie akcja pt. 2 male schorowane dziołchy kontra 2 (przynajmniej) przyczepy syfu... jupi! a za 2-3 tyg grodzenie pastwiska kolejnego.
bo konie to taki ekskluzywny, elegancki sport...
jak to moj eks partner stwierdził "hobbystycznie przewalam gnój" - w sumie to racja 😉)) dobrze, ze obecny pomaga, choć do jazdy go nie ciagnie - bo to takie straszne, niebezpieczne dzikie zwierzeta! 😉
własna przydomowa stajnia
autor: horse_art dnia 22 maja 2016 o 14:32
ja wczoraj, poza treningiem mlodziaka w innej przydomowce (jej..jakie to miłe i budujące-fajnie, milo bezpiecznie...zeby tak z kazdym bylo... a mam jeszcze 3 do zajazdki...) pojechałam do "swojej" przydomówki, gdzie jak zwykle, od kilku miesięcy zamiast powozić tyłek na moim super koniurze, przerabialysmy ogrodzenie kilka h.
to tak dla odróżnienia dla tych wcześniejszych kilku mieś, kiedy poza robieniem ogrodzeń przyjezdzalam sprzatac padok, kolo pasnika, wywalac ze stajni, karmic, poić i ew. ukladać młodziaka koleżanki...
przydomówki są super 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: horse_art dnia 19 maja 2016 o 13:41
Nique, ja tak jezdzilam za olejem rycynowym. jest rycyna? jest. ile dać? wszystko! e?? to dla konia...a!!! (no i dostaje 2 max 3 buteleczki). zapas  3 wiosek i miasta wykupilam...dobrze, ze w jednej mieli do receptur w litrowej butelce 😉 hurt rivanoli w porównaniu do srodka na przeczyszczenie to pikuś.miny klientów przed "koń" - bezcenne 😉

Muchozol, mucha jednak nie na emeryturze?
Ciężko gojąca otwarta rana na nodze pomocy!
autor: horse_art dnia 19 maja 2016 o 09:19
intrasite gel polecam. skuteczniejsze i latwiejsze do uzywania od pana veyxal. stosowalam oba
Wilki prawda i mity
autor: horse_art dnia 17 maja 2016 o 21:52
desire, e to luz......, ta starsza to xx - też łykowata ... i chuda taka (no szkitki ma chude 😉 )
😀

niesobia,  nie ma co straszyć 😉