wyczynowiec-wariat czy bohater?

Czy tam latem jest na tyle ciepło żeby kiedyś ktoś znalazł ciała ludzi? Czy tam taka pokrywa lodowa cały rok?

Obejrzyj film z linka  asds. Link jest do 1 części - a części są 4. Bodaj w drugiej wyprawa znajduje w górach but ze stopą w środku, oraz kość ludzkiej nogi.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 marca 2013 19:12
Nie oglądałam go, bo jest po angielsku 🙁 Ale obejrze, może coś zrozumiem.

Dręczy mnie pytanie, bo widziałam w tym polskim filmie o wyprawie na K2, że mieli kaczki, a jak oni robią kupę?  😁  😡

edit:
Film asds tnie mi się na kilku pierwszych sekundach i nie chce ruszyć dalej 🙁
Tragedia braci Messner na Nandze pokazuje, że nawet więzy krwi wysoko w górach nie mają znaczenia. Przetrwa silniejszy i ten który ma więcej szczęścia.
asds   Life goes on...
09 marca 2013 20:10
Czy tam latem jest na tyle ciepło żeby kiedyś ktoś znalazł ciała ludzi? Czy tam taka pokrywa lodowa cały rok?



JARA jakis czas temu znaleziono zmumnifikowane zwłoki Mallory'ego z bodajże 1928 roku, a więc jest szansa że ktoś na nie wpadnie przypadkiem. W ogóle mnie przeraziło ile tam ciał leży pozostawionych na widoku. Jak np. na Everescie ciała Rob'a Hall, ciało David'a Shore w skałach w dead zone obok głównego szlaku ( to była dla mnie tragedia, ten człowiek leżał tam całą noc, nastepnie dzień bez pomocy, a mineło go ponad 40 osób- sprawa ta wywołała bardzo duże kontrowesje co do zasad przetrwania Na E/K2), niezidentyfikowane zwłoki w porzuconym namiocie w CAMP IV, czy też wiszące na linach ciało przy samym wejściu na szczyt...Niestety nie wszystkie ciała są w całości. Dużo osób latem wędruje pomiędzy resztkami rozkładających się rozerwanych zwłok.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 marca 2013 20:23
To co opisujesz to dla mnie jakiś szok, coś w co nie mogę uwierzyć i sobie wyobrazić, jakbym jakiś film katastroficzny oglądała. Rozumiem, że takie góry niosą ze sobą ryzyko, to są ekstremalne warunki, z drugiej strony ktoś tam ginie i na zawsze zostaje, jego ciało rozkłada się, ludzie przechodzą obojętnie.
Dla mnie ten cały wypadek, no wstrząsnął mną bardzo, jakbym znała ich. Mimo, że ten temat jest dla mnie kompletnie obcy. Dla mnie, mieszczucha, który góry kocha, ale tylko patrzeć na nie z daleka, no ja nie rozumiem, nie wiem jak można tak zostawić tam ciało. Ludzie gór pewnie by tego chcieli.
dempsey   fiat voluntas Tua
09 marca 2013 20:27
Over 200 Dead Bodies on Mount Everest
(uwaga link zawiera przykre zdjęcia)
---------

R.I.P.
obejrzałam wszystkie filmy

nieprawdopodobne emocje

JARA, jasno tam widać, że nie ma opcji, żeby znieść zwłoki

hanoverka, w jakimś tam linku w necie był opis, jak po żonę wrócił mąż i zginęli oboje
asds   Life goes on...
09 marca 2013 20:32
JARA

Tak to boli, szczególnie świadomość ze tam na górze trzeba sie pozbyć wszelkich ludzkich odruchów. "Lepiej żeby był jeden nieboszczyk, jak dwóch." Odruvhem człowieka w takich sytuacjach jest ratowanie własnego życia. Spójrzmy prawdzie w oczy jak z takiej wysokości bylibysmy w stanie znieść na wpół zamarznięte ciało. Zbyt duże ryzyko że cała pozostała grupa mogłaby zginąć.

Co mnie natomiast bardzo dziwi nawet przy grupach "turystycznych" że pomimo tego że ludzie widzą tragiczne zgony wśród swoich współtowarzyszy w drodze na górę ale i tak decydują się na wędrówkę na szczyt. Nielepiej by było pozostać w którymś z niższych obozów i zaczekać na ich powrót? Samotny powrót w ogóle odpada. Nie ma takiej opcji.

Poniżej link do krótkiego filmu o Davidzie sharpie o którym pisałam wczesniej:



Co ciekawe wg. co mówią w filmie największa nagonka za nie udzielenie pomocy spadła na .... niepełnosprawnego ( amputowane obydwie nogi od kolana w dół) himalaistę! 😲 Natomiast reszta z 40 osób przeszła koło tego cicho....
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 marca 2013 20:39
Zniczeczulić się, dobrze powiedziane.

Tu widać zwłoki, a obok rozbite namioty.


edit:
pożegnania
http://www.pza.org.pl/news.acs?id=1810088
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
09 marca 2013 20:39
Ironia losu, bo on najgłośniej domagał się, żeby ratować tego człowieka. I nie mógł zrozumieć, że można kogoś zostawić na pewną śmierć. Z drugiej strony rozumiem kierownika wyprawy. On jest odpowiedzialny za swoich ludzi, a w górach rządzą twarde zasady.

A tak trochę obok i na temat jednocześnie, to strasznie wkurza mnie to, że nagle okazuje się, że mamy w kraju tylu speców, co to wiedzą, co powinno być zrobione, kto zawinił, etc., a 90% góry widziało na zdjęciach. Niestety, po raz kolejny sprawdza się powiedzenie, że Polacy najlepiej znają się na polityce, piłce nożnej i służbie zdrowia. Okresowo były również skoki narciarskie i F1, teraz mamy himalaizm.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
09 marca 2013 20:50
Lanka_Cathar, oczywiście, już mi żal ekipy, kiedy dotrze do Polski. Oni sami przeżywają tragedie, a dzięki "łaskawym" mediom będą ją musieli przeżywać jeszcze wiele razy...
[quote=Mark Twight] Kiedyś myślałem, że to cudowna rzecz być pełnym życia i robić coś co tak hartuje nerwy. Uważałem, że wspinanie się po zwałach kamieni i lodu to wartościowy sposób na spędzanie życia. Wiem, że to człowiek nadaję wartość górom a nie na odwrót. Ale dla mnie Grand Capucin ma teraz wielkie znaczenie. Robi mi się niedobrze od określania, kto był moim dobrym przyjacielem poprzez analizę wpływu, jaki wywarła na mnie wiadomość o jego śmierci. Większość wspinaczy i ci, którzy ich kochają, unikają rozmyślania o tym aspekcie alpinizmu. Śmierć decyduję w olbrzymim stopniu o pobudkach, dla których ludzie się wspinają, o sposobie, w jaki się wspinają, oraz o powodach, dla których niektórzy z nich ostatecznie porzucają wspinaczkę wysokogórska. Alpinizm oznacza wielkie ryzyko oraz utratę życia /.../ Alpiniści umierają, robiąc to co kochają, a obserwatorzy spekulują, osądzają, być może to oni mają ostanie słowo. Alpinizm to historia ludzi i ryzyka, jakie podejmują - ryzyka, któremu są wstanie sprostać, ryzyka, które ledwie uchodzi im na sucho, i tego ryzyka, które ich uśmierca. To obsesja. Niebezpieczeństwo i gloria, uzależnienie od wspinania się intensywniej, wyżej, dłużej. Czasami nam się udaje, przeżywamy, podczas gdy inni giną. Śmierć w górach może być równie nieelegancka jak przypadkowy kamień zaskakujący niewinnego turystę na szlaku. Może być też równie piękna jak siedmiu mężczyzn walczących ze sztormem dzień po dniu, oddając życiu wszystko, co posiadają. Ale, jeden po drugim, z zimna, z wyczerpania, dlatego, że walczyli tak ciężko, umierają. Twierdzę, że to jest piękne, ponieważ największym aktem człowieczeństwa jest akt przetrwania. /.../ Niektórzy ludzie mają wzniosłe ideały, za które gotowi są umrzeć. Inni chcą dla nich żyć. Mój głód pozwala mi utrzymać się przy życiu. Zawsze istnieję więcej. /.../ Wspinaczka alpejska jest trudna. Strach, który odczuwa się w górze przewyższa intensywnością wszystko, czego można doświadczyć na dole. To nie jest wspaniałe. To pieprzona wojna. Ta walka na swój sposób pełna jest majestatu, lecz piękno zostawmy ziemi, widokom i błyskotliwej prozi pisanej długo po wyprawie.[/quote]

bardzo szanuje ludzi którzy żyją na swój sposób i rzygać mi się chce jak widzę pod artykułami dotyczącymi tej czy innej tragedia tysiące wpisów idiotów, którzy wolny czas spędzają wyłącznie przed komputerem wylewając swój jad i nienawiść lub inne bzdurne teorie. chciałabym aby nie roztrząsano 'kto zawinił' i 'co trzeba było zrobić'. nikt kto nie tam nie był nie ma prawa tego oceniać. ale to pewnie tylko 'pobożne życzenie', niestety.
asds   Life goes on...
09 marca 2013 21:04
vynter

Bo ludzie teraz przez ta pogoń dzień za dniem często nie mają własnego życia czy pasji z których mogliby byc dumni. Wtedy pozostaje im lać jad, jad, jad....
Na szczęście podróż powrotna trochę im zajmie. Mam nadzieję, że przez ten czas opinia publiczna troszkę ochłonie. Poza tym zwykli ludzie nie powinni liczyć na to, że będzie jakieś dochodzenie czy coś takiego. Wszystko zostanie w PZH. Nie rozumiem po co ludziom którzy z górami nie mają nic wspólnego, a jedynie zainteresowali się po tej tragedii jakieś wyjaśnienia, jest nas Polaków 38 mln ilu z tych ludzi było lub będzie na 8000 m? Czysta ciekawość i żądza sensacji moim zdaniem. Ekipa rozliczy się ze związkiem i z rodzinami zmarłych, tak mi się wydaje.
Mi jest szkoda Artura i Adama, nikt na nich uwagi nie zwraca, a wręcz negatywnie ich odbiera, tak jakby oni ich tam zostawili. Będzie musiało wiele wody w rzece upłynąć, żeby ta wyprawa została uznana za udaną.

edit: O Maćku Berbece: http://www.rp.pl/artykul/988270.html?p=1
Nie oglądałam go, bo jest po angielsku 🙁 Ale obejrze, może coś zrozumiem.

Dręczy mnie pytanie, bo widziałam w tym polskim filmie o wyprawie na K2, że mieli kaczki, a jak oni robią kupę?  😁  😡

edit:
Film asds tnie mi się na kilku pierwszych sekundach i nie chce ruszyć dalej 🙁


Odpowiedz na twoje pytanie  od 3:15

Polecam wszystkie części relacji z tej wyprawy
hehe Artur Hajzer mistrz!  😁 swoją drogą jak już taka gadamy to na Evereście jest naprawdę syf. Będzie tam grubo ponad 200 trupów, tony śmieci no i do tego jeszcze kupy, bo to tez przecież zamarznięte, a ile ludzi tam włazi.
asds   Life goes on...
09 marca 2013 21:28
Nie dziwie czemu Sherpa wierzą ze góra jest zła...W końcu dla nich to świete miejsce a tyle tam tego.


Panom którzy powrócili z wyprawy należą się brawa za to że dali radę. Przeżyli i wrócili. Ci którzy zgineli zrobili to w imię ideii Himalaistów i należy to uszanować i skomentować ciszą.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
09 marca 2013 21:32
[[a]]http://www.facebook.com/pages/G%C3%93RY-i-ALPINIZM-miesi%C4%99cznik-ludzi-g%C3%B3r/180261385361694[[a]]
Alek Lwow o pierwszym zimowym wejściu na BP, równe 25 lat temu...
asds   Life goes on...
09 marca 2013 21:35
Trochę z innej beczki -dla anglojęzycznych. Dokuemnt o grupie lekarzy na Everescie, która przeprowadzała tam badania.

czytałam o tym - nie badali na samym szczycie no i właściwie szli w maskach, zdejmowali chwilę czasu przed badaniem, więc w realu moze być jeszcze gorzej

nie wiem czy ktoś jeszcze zwrócił uwagę na kolor twarzy zdobywców ME - to mi wystarcza za całe tłumaczenie - są buro-brązowi... wszyscy...
No i poryczałam się. 😕
Jakkolwiek Maciej i Tomasz byli świadomi ryzyka, to nikt nie chciał takiego zakończenia. Ogromnie współczuję ich bliskim.
asds racja i jeszcze raz racja. to nawet widać po zupełnie innej postawie ludzi tutaj, ci, którzy sami maja swoje wielkie pasję podchodzą do tego w o wiele zdrowszy sposób, rozumieją o co w tym chodzi.

o Mallorym widziałam kiedyś film, z tego co pamiętam to była wyprawa mająca na celu odnalezienie jego ciała/zapisków i ustalenia czy udało mu się zdobyć szczyt (podobno tak).

Everest to taka ikona, jak byłam mała to też się tam 'wybierałam' (w charakterze 'górnika', bo nie czaiłam jak kogoś kto chodzi po górach można nazywać alpinista/himalaista)  😉 ale tak naprawdę w tej całej wspinaczce bardziej niż o zdobycie takiej czy innej góry chodzi o przesuwanie granic ludzkich/swoich możliwości/wytyczanie nowych dróg, tak twierdzą sami zainteresowani, a przynajmniej część z nich. ale media ten aspekt pomijają.
asds   Life goes on...
09 marca 2013 22:27
vynter

Ano. Niestety tak właśnie jest że większość ludzi spójrzmy prawdzie w oczy nie ma jakiś mocno ich angażujących zainteresowań. Większość spędza czas wyłacznie przed kompem (jak ja teraz chora...). Moja rodzina od wielu juz lat nazywa mnie samobójcą i ciągle mi mówi zebym jakieś spokojniejsze konie znalazła do jazdy. Ja już nic nie odpowiadam bo jak wytłumaczysz że ryzyko zawsze będzie koń spokojny czy nie? (Jeszcze zależy co rozumiemiemy przez pojęcie spokojny). 

Sport jest zdrowy, ale i niebezpieczny. Taka jest prawda. Wiadomo inny rodzaj wyzwania i inne cele jeździectwo, a himalaizm ale to nadal sport.

Pamietacie tragiczną śmierć konia podczas próby bicia potęgi na urodzinach P. Kraśko?
Też mozna by było pytać po co? Dlaczego? Ambicja ot co. Bez ambicji ludzie by nie byli pchani do przodu by przełamać swoje granice wytrzymałości, czy mozliwości.

Zostawiam bez komentarza całą otoczkę dopuszczenia amazonki do zawodów i etc..
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 marca 2013 22:32
Z "okazji" tego wypadku cała Polska tez znała się wtedy na jeździectwie. My to w ogóle jesteśmy fantastyczny naród, znamy się na wszystkim, w zależności od okazji.
większość ludzi spójrzmy prawdzie w oczy nie ma jakiś mocno ich angażujących zainteresowań

no jak to nie ma - film, muzyka, literatura... np. jakaś szmira w rodzaju 50 twarzy greya czy innego zmierzchu 🤣 kiedy pomagałam w stajni i wracałam po całym dniu zmęczona, zakurzona, głodna, ale szczęśliwa, moja babcia zawsze podsumowywała 'i po co ci to było? trzeba było zostać w domu'.

sport w ogóle nie jest zdrowy, ale co z tego? życie jest niezdrowe, umiera prędzej czy później. no i w sumie lepsza śmierć niż kalectwo, tego się zawsze najbardziej boję, przeraża mnie wizja przykucia do łóżka, wszystko co kocham wymaga sprawnych nóg.

z tym znaniem się na wszystkim to już chyba ogólnie ludzka przypadłość, nie tylko polska 😉
dempsey   fiat voluntas Tua
10 marca 2013 01:27
polscy himalaiści - to jednak jest coś niesamowitego
jakoś mnie to uderzyło w momencie gdy przypadkiem spojrzałam na proste zestawienie tutaj
[[a]]http://pl.wikipedia.org/wiki/O%C5%9Bmiotysi%C4%99cznik[[a]]
wejścia zimowe
niesamowite
asds   Life goes on...
10 marca 2013 11:39
Jesli ktoś zainteresowany. Dla anglojęzycznych. Film K2 -the Ultimate High:

Jesli ktoś zainteresowany. Dla anglojęzycznych. Film K2 -the Ultimate High:
Nie no, sorry, ale ten film z rzeczywistością ma niewiele wspólnego.
Rozumiem, że teraz będziemy przytaczać każdy film wyprodukowany wokół wspinaczki?
Jak tak to już lepiej sobie obejrzeć Beckoning Silence czy Touching the Void, mają przynajmniej mocne zaczepienie w rzeczywistości i są nieporównywalnie lepiej zrealizowane.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
10 marca 2013 12:10
Dokładnie, akurat ten film bardzo dziwny jest.

Touching the Void
jest niesamowity, chociaż, jak zawsze, książka o wiele lepiej oddaje całą historię...

Ja chyba muszę wypisać się z wątku. Znów mi się dziwne rzeczy śniły w nocy.
Lotnaa ja to samo miałam w nocy. Przestałam śledzić już jakiekolwiek doniesienia, wszystko co mi się wyświetla na fb zaraz ukrywam, jedynie do tego wątku zaglądam. Jestem jakaś umęczona całą tą historią, muszę się uwolnić.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się