moje drugie starcie z maszyną (pierwsze polegało na uszyciu sporej wielkości świnki ze skrzydłami na prezent, don`t ask ;D)
opanowałam większość czynności związanych z obsługą magicznego urządzenia, nie złamałam ani jednej igły a lamówka może i nie jest idealna, ale tylko w jednym miejscu naciąga polar, i są aż trzy łuki 😀D więc chyba nie jest aż tak źle :3
brak derek treningowych na rozgrzewkę, nadających się do doczepienia do siodła westowego zmusił mnie do radosnej twórczości.
Nie patrzeć na kopyta, buła stoi jak sierota a zdjęcie zrobione godzinę przed przyjazdem kowala 😉
marszczy się, bo kiepsko ułożyłam na 'tępej' derce pod spodem (ah to lenistwo) a zaszywki specjalnie wykończone 'na zewnątrz', to nie pomyłka ;D
(tu jeszcze nie ma rzepów, ostatnia przymiarka była ;D)
w piątek jazda testowa
[img]
https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc3/v/t34/1616274_10200461283093694_2002474266_n.jpg?oh=0a63ea8737617daf007f75bb01343069&oe=52F4B9D4&__gda__=1391736928_342884f30189089930f31911e9b97b47[/img]