> >O ile ogrodzony teren nie jest za mały w stosunku do ilości koni,
> > nie ma jakichś ostrych załamań, gdzie jeden koń wciśnięty przez drugiego
> > musi się ratować ucieczką przez pastucha to nic się nie powinno zdarzyć.
> To jest nierealne. Kwatery są na ogół prostokątne, koń konia do rogu zawsze da radę zapędzić.
> To co, okrągłe kwatery robić ?
Ale zawsze w rogu można zrobić zaokrąglenie, chociażby miało ten 1m promienia, to już jest dużo.
> > generalnie polecam taśmę, o ile jest właściwie pociągnięta, to jest trwała i pewna.
> Generalnie taśmy nie polecam z tego względu, że druty w taśmie sa cholernie cienkie i się szybko niszczą.
> Sposób ciągnięcia nie ma tu raczej nic do rzeczy.
W sumie taśm używam już ładnych parę lat i nie mogę sie z tym zgodzić. Jeżeli taśma zostanie pociągnięta właściwie, to wytrzyma długo.
> > Przy większych ogrodzeniach warto zwucić uwagę na opór właściwy (Ohm/metr)
> Nonsens. Opór to opór, jest to "cecha osobnicza" drutu, zależna od rodzaju metalu,
> długości linii i przekroju poprzecznego przewodów. Co to znaczy "zwrócić uwagę" ?
> Co niby możesz zrobić, żeby opór drutu zmienić ? :O
Celowo użyłem pojęcia opór właściwy, gdyż nie jest on zależny od długości.
Parametr ten jest podawany na opakowaniu każdej taśmy, więc łatwiej spojżeć na jedną liczbę, niż zastanawiać się nad materiałem, średnicą drucików i ich ilością.
> > Pamiętać należy, by nie "zawijać" taśmy wokół słupków/izolatorów
> I wtedy w razie pęknięcia drut opadnie na kilku odcinkach, powiększając koniom drogę ewentualnej ucieczki.
Tak, w przypadku drutu słuszne jest Twoje stwierdzenie. Natomiast zaletą taśmy jest to, że ona nie pęka. O ile mnie pamięć nie myli to taśma pleciona jest z polistyrenu, więc tak dla porównania można wziąść sznurek ze snopowiązałki i spróbować go złamać/rozerwać.
Każdy sprzęt ma swoją specyfikę i warto czasem zajżeć do instrukcji obsługi, bo później się narzeka, że po pół roku się zepsuł. Linka to linka, drut to drut a taśma to taśma - każde ma inne cechy i inaczej się je montuje.
> > Minimum 2 taśmy na wysokości ok. 40cm i 100cm od ziemi.
> Przeciętny koń bez jeźdźca, odpowiednio "zmotywowany" (np. wystraszony) skacze 150 cm.
> Linia na 100 cm to jest zatem rozwiązanie O.D.R. (o d... roztłuc). Linia na 40 cm jest jeszcze gorszym
> pomysłem - trawę pod pastuchem trzeba wycinać, a jak to zrobić przy tak nisko powieszonym drucie ?
> Na klęczkach nożyczkami ?...
Czyżby ironia? 😉 Najprościej kosą.
Gdy pastuch umieszczony jest za wysoko, koń skubiący trawę ma go na wysokości, gdzie grzywa jest gęsta i wtedy na nic się prąd nie zda. Jeżeli w takim przypadku koń podniesie głowę, to taśmę będzie miał na karku i na 90% wystrzeli do przodu - za ogrodzenie.
Co do górnej wysokości, to napisałem "minimum 2 taśmy", należy też wziąść pod uwagę specyfikę hodowanych koni i np. dodać trzecią taśmę na wysokości ok 150m,.
Tu są trochę inne wysokości, ale warto poczytać:
http://www.agrocomplex.pl/pastuchy-elektryczne.pdf> > Warto zaopatrzyć się w metalowy pręt (najlepiej Al, lub Cu)
> Pręt miedziany w ziemi ?... Szybko go szlag trafi 🙂 Polecałbym raczej ocynkowaną taśmę,
> tzw. "bednarkę". O niebo trwalsza.
Są np pręty miedziane, ocynkowane - takie pręty stosowane do uziemiania rusztowań.
Ja stosuję kawałek pręta aluminiowego i się sprawdza.
> > izolatory - izolatory do taśmy są drozsze niż do linki, natomiast może się zdarzyć,
> > że przy silnym wietrze taśma "wyfrunie" z izolatora do linki
> Wyfrunie tylko przy "nie zawijaniu", któego to rozwiązania nie polecam.
Warto kupić ciut droższe izolatory, a nie zmniejszać żywotności taśmy.
Szczegóły poniżej...
> > Nigdy nie stosujmy ogrodzeń bez izolatorów, gdyż to przyspiesza zużywanie
> > się taśmy/linki.
> Nie dlatego, że przyspiesza zużywanie, tylko dlatego, że bez izolatorków
> łatwiej o przypadkowe uziemienie pastucha, który wtedy traci swą skuteczność.
Chodz o to, że w miejscach owinięć, czy węzłów zbiera się w taśmie wilgoć, co przyspiesza korozję drutów w taśmie.