badania przy kupnie konia

Leczenie tuptusia i konia międzynarodowej klasy kosztuje podobnie.
Z tym, ze przy tym drugim koszty beda stosunkowo niskie dla wlascicieli i zostana bez wiekszego trudu poniesione.
Przy "tuptusiu" koszty leczenia moga wielokrotnie przekroczyc wartosc samego konia. I co wtedy??
trzynastka   In love with the ordinary
20 kwietnia 2009 19:01
z ust mi to wyjęłaś  😀
Prosze...  :kwiatek:
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
20 kwietnia 2009 21:52
Ja dr Gębkę polecam. Mądry doktor no i ma USG i cyfrowe RTG także na wywoływanie zdjęć nie trzeba czekać.
ja pod opinią Koniczki o podpisuje się rękami i nogami. Baardzo polecam dr Gębkę. Polecam również dr Kaczorowskiego.
Ruda_H   Istanbul elinden öper
22 kwietnia 2009 08:48
chcę zrobić badania z tzw "pakietu" czyli zdjęcia RTG, krew, serce czy przy 19 letnim zwierzu powinnam zwrócić uwagę na coś jeszcze ?

ps. pytanie do Wrocławia, który z naszych wetów dysponuje potrzebnymi sprzętami ?
[quote author=Ruda_H link=topic=179.msg235616#msg235616 date=1240386496]
chcę zrobić badania z tzw "pakietu" czyli zdjęcia RTG, krew, serce czy przy 19 letnim zwierzu powinnam zwrócić uwagę na coś jeszcze ?

ps. pytanie do Wrocławia, który z naszych wetów dysponuje potrzebnymi sprzętami ?
[/quote]

A do czego ci 19 letni koń ?

A tak na marginesie - ze swojego doświadczenia wiem , że nie ma właściwie koni zdrowych - każdy coś ma lub na coś trzeba przymykać oko.

Czasem - odrzucone przeze mnie konie - chodzą wyskoki sport , a te zdrowe w badaniu - kuleja

nie ma reguły.

Poza wszystkim aby poddać konia szczegółowym badaniom trzeba mu najpierw zrobić badania podstawowe,

Najlepszym badaniem wstępnym jest dobry wywiad.

Zanim kupi się własciwego konia , czasami trzeba obejrzeć ze 20 - i co każdemu robić badania za 1500 pln?
Ruda_H   Istanbul elinden öper
22 kwietnia 2009 17:42
rider1 z pewnością nie do sportu  😉 ale zależy mi na gruntownym przebadaniu konia i znalezieniu wszystkich "ukrytych" kontuzji
rider1 no ale co wynika z Twojej wypowiedzi? Uważasz ze robenie badań nie ma sensu?
Juz ktoś tu wspomniał ze nie kazdemu oglądanemu trzeba robić komplet badań. Jak juz cos jest źle to koniec badania bo przecież nie chcemy kupować chorego konia. A wtedy koszty z pewnością nie wynoszą 1500zł.

Ale róbcie badania... ja zanim kupiłam konia to 2 niestety nie przeszły prawidłowo badań a juz byłam na nie zdecydowana.
Uważam,że jeżeli konia nie znało się wcześniej to lepiej wydać nawet 1500 na badania konia, który nawet nie kosztuje fortuny niż kupić chorego, przyzwyczaić się do niego a potem leczyć i cierpiec przez to. Bo nie każdy nie ma sumienia i sprzedaje dalej. Tymbardziej jeśli koń kosztuje niewiele tzn.że nie jestesmy bogaczami i z ewentualnym późniejszym leczeniem mogłyby być problemy finansowe.Takie jest moje zdanie.
Mój miał robione tylko próby zginanie. Wiedziałam natomiast o tym ze ma czpia w nodze, konia kupowałam w sumie od trenerki, jeździłam na nim ponad tydzień. Koń nie był drogi, źródło sprawdzone a kolejnego już bym chyba tak nie kupiła. Komplet badań zawsze, zwłaszcza przy wyższych cenach.

Ostatnio znajoma kupiła konia, nie czekała na zaufanego weta i nie dość ze koń kosztował sporo kasy to ostatnio jeszcze na operacje musiała się z nim udać... bo wet nie zobaczył czipa w stawie, a koń zaczął kuleć. Teraz coraz trudniej o zdrowego konia wiec trzeba wydać więcej kasy ale mieć pewność w co się człowiek pakuje.
Tymbardziej jeśli koń kosztuje niewiele tzn.że nie jestesmy bogaczami i z ewentualnym późniejszym leczeniem mogłyby być problemy finansowe.Takie jest moje zdanie.

jeśli nie masz zaplecza finansowego, nie powinnaś kupować konia. Zawsze może się coś stać i co wtedy? Przykro mi koniku nie mam pieniązków?
Dla mnie to nieodpowiedzialne. Sama nigdy nie kupilabym konia, jeśli nie miałabym świadomości, że na moim koncie jest wystarczająco dużo kasy na nieprzewidziane wypadki.
trzynastka   In love with the ordinary
10 maja 2009 11:40
[quote author=_kate link=topic=179.msg249582#msg249582 date=1241951482]
Tymbardziej jeśli koń kosztuje niewiele tzn.że nie jestesmy bogaczami i z ewentualnym późniejszym leczeniem mogłyby być problemy finansowe.Takie jest moje zdanie.

jeśli nie masz zaplecza finansowego, nie powinnaś kupować konia. Zawsze może się coś stać i co wtedy? Przykro mi koniku nie mam pieniązków?
Dla mnie to nieodpowiedzialne. Sama nigdy nie kupilabym konia, jeśli nie miałabym świadomości, że na moim koncie jest wystarczająco dużo kasy na nieprzewidziane wypadki.
[/quote]

Ja Sali22 bardziej zrozumiałam, że pieniądze na leczenie będą ale kosztem czegoś innego np. wyjazdu na wakacje .
Poza tym "nieprzewidziane wypadki" można zminimalizować robiąc dokładne badania. Wiadomo kolki, okaleczenia czy nawet złamania nie da sie przewidzieć ale jakaś rozwijającą się chorobę da.

P.s. jeśli nie pisze z sensem to przepraszam ale mam mega kaca
to zależy, co dla kogo oznaczają problemy finansowe.  😉 czy przeniesienie funduszy z jednego celu na drugi, czy też ich brak wobec potrzeby.
Również jestem za badaniem konia, jak najbardziej, ale jestem przeciwna kupowaniu konia przez osoby niesamodzielne finansowo.
czyli co?? że jak rodzice kupią konia dziecku (nawet takiemu 18 letniemu  :lol🙂??
trzynastka   In love with the ordinary
10 maja 2009 11:51
_kate ja właśnie stawiam na "przeniesienie funduszy z jednego celu na drugi", bo chyba nie zdecyduje się na konia ktoś kto ledwo wiąże koniec z końcem.

xxagaxx  coś nie zrozumiałaś. Inaczej jest gdy rodzice kupią dziecku a co innego gdy dziecko nazbiera sobie, kupi  samo. Rodzice sa samodzielni finansowo i wiedzą na co się porywają a dziecko (nawet takie 18 letnie) cóż...
jak rodzice kupują konia dziecku, to oni są samodzielni finansowo, miejmy nadzieję, i płacą nie tylko za błyskotki, ale również za leczenie /tfu, tfu/.
poza tym jak rodzice kupują konia, to oni mają głos decydujący, a to chyba już nie jest takie cudowne.  😉

Ninevet a ja nie jestem taka pewna. Jakby było jak mówisz, to nie byłoby ciągłych zbiórek pieniędzy bo koń zachorował, a lecznie o zgrozo! kosztuje.

chodziło mi o sytuację, gdzie wydzieram sobie z gardła te parę tysięcy na konia, potem ledwo go utrzymuję, a jak koń jest chory, to jest nieleczony bo ja biedna, życie mnie skrzywdziło, nikt mnie nie kocha, wszystko przeciwko mnie, cały świat i jakie to wszystko jest niesprawiedliwe.
a koń stoi i cierpi.
Jak najbardziej kupowanie konia jeśli nie ma się perspektyw finansowych to totalna nieodpowiedzialność, ale są ludzie, których stać na konia za 300tys i leczenie za 6 tys np.to dlla nich pestka a inni uzbieraja na konia 5 tys.i mają na utrzymanie, leczenie drobne, ale np. wydanie nagle 6 tys.może być nierealne i wtedy zaczynaja się problemy, o których napisałam. Wiadomo, że jesli już mamy konia i coś się stanie to staniemy na głowie by uzbierac kwote, ale jeśli np.kupimy konia pozornie zdrowego a okaże się, że ma np.zrosty w jelitach i nie skończy się na jednej operacji to już będzie poważny problem. Myślę, że jeżeli w takim przypadku możemy zrobić badania, np.usg to wykluczymy wydanie olbrzymich kwot, których możemy nie posiadać i unikniemy kupna chorego konia.
Uważam, że róznie w życiu bywa, ale trzeba ponosić odpowiedzialność za konia.
Nie mam na myśli skrajnych przypadków gdzie ktoś kupuje konia dla kaprysu a potem nie ma funduszy na opłacenie stajni, kowala, szczepień, odrobaczeń czy wizytę lekarza oraz na paliwo albo bilet by dojechać do konia.  Myślę tu poprostu o życiowych przypadkach, wypadkach i racjonalnym myśleniu przy kupnie konia a mianowicie o wyżej wspomnianych przeze mnie badaniach.
W niżej podanym linku jest sporo na temat TUV
http://www.klinika.nazwa.pl/www/index.php?option=com_content&task=view&id=12&Itemid=15
Ja ostatnio płaciłam 1000PLN za 15 zdjęć i próby zginania, ocenę konia w ruchu itp. Łączny czas badania około 1,5h. Dodam jeszcze że nie korzystałam z usług w/w kliniki.
rider1 no ale co wynika z Twojej wypowiedzi? Uważasz ze robenie badań nie ma sensu?
Juz ktoś tu wspomniał ze nie kazdemu oglądanemu trzeba robić komplet badań. Jak juz cos jest źle to koniec badania bo przecież nie chcemy kupować chorego konia. A wtedy koszty z pewnością nie wynoszą 1500zł.

Ale róbcie badania... ja zanim kupiłam konia to 2 niestety nie przeszły prawidłowo badań a juz byłam na nie zdecydowana.



Z mojej wypowiedzi wynika , że na badania robione głupio można wydać kasę na konia x 10.

Ja mam z 50 x więcej koni przebadanych niż własnych i jakoś nie zbankrutowałem.
Thilnen   Dżamal Ad-Din
29 stycznia 2010 00:03
Chciałam zapytać się o wetów z okolic Poznania, możecie kogoś polecić (w kontekście badań przed zakupem konia)?
Apropo polecania wettow..dobrych wetow ze sprzetem..W malopolsce polecam dr Rafala Pedziwiatra - nie raz dal dowod na to, ze lepiej wezwac jego niz 3 innych wetow. Ma przy sobie wszystkie mozliwe sprzety, a za niedlugo bedzie otwierac klinike( z solarium dla koni, basenem, uslugami rehabilitacyjnymi itd).
Proszę o polecenie dobrego i niedrogiego weta z Warszawy, który zrobiłby takie mini badanie przed kupnem konia.
Chcemy sprawdzić tylko nogi (próba zginania i RTG na miejscu).
Ile by to mogło kosztować?
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
15 marca 2010 22:24
Polecam dra Gębkę - ma RTG cyfrowe więc zdjęcia są od razu. Cena za całość zależy od wielu czynników, ale dr raczej nie zdziera. Ja płaciłam 50 zł za zdjęcie.
Thilnen   Dżamal Ad-Din
16 marca 2010 01:05
Ja polecam dr. Woźniaka, cena chyba podobna, jak pisze Koniczka.
Ja polecam dr. Woźniaka, cena chyba podobna, jak pisze Koniczka.


Woźniak nie ma cyfrowego rtg, a to w przypadku robienia zdjęć oszczędza koszty badania, jak się zdjęcia robi po kolei, tzn. 1 sza noga - wynik, druga - wynik , itd.
Julie nauczona życiem, rób zdjęcia do pierwszego "defektu"
Najgorsze uczucie jest wtedy, jak widzisz ,że ten badany i odrzucony przez ciebie koń zapiernicza latami....

Miałem kilka takich.

Nie ma reguły , ale lepiej kupić "czystego". Gwarancji , że nie zakuleje też nie będzie....
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się